Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zdenio

Granie po sieci - dlaczego, po co?

Polecane posty

A wild wall of text appears! Gry sieciowe, nie tylko MMO - dlaczego lubimy multiplayer?

Szukałem, szukałem i nie znalazłem podobnego tematu. Jest co prawda o grach MMO, ale to nie do końca to samo. Bo tutaj nie będzie nawet o konkretnych tytułach, ale o samym graniu z innymi.

No właśnie - czy to MMO, czy sieciowe rozgrywki w innych grach, jest to wszystko "granie po sieci". Dlaczego lubicie spędzać czas grając z innymi? Czy zwracacie uwagę tylko i wyłącznie na rozgrywkę i mechanikę, czy też aspekt społecznościowy jest istotny przy wyborze gry? Czy przy jakiejś grze zatrzymała Was właśnie społeczność? Ja miałem tak z WoW-em, którego opuściłbym zdecydowanie wcześniej, gdyby nie gildia ;P

No i jak lubicie grać w gry sieciowe? Raczej "na samotnego wilka", czy ze stałym składem, czy współpracować z przypadkowymi ludźmi? Albo jaki styl rozgrywki preferujecie w grach MMO - czy unikacie innych, czy wręcz przeciwnie?

Zagadnienie niezwykle obszerne, te gry sieciowe. Nie włączam tu oczywiście "gierek" z Facebooka i tak dalej :P Ale przyznam bez bicia - piszę pracę magisterską o graniu po sieci i nie ukrywam, że opinie graczy niezmiernie się przydadzą przy analizie zjawiska.

...no i może zacznę od siebie.

W gry, w których występuje możliwość gry w sieci gram (czy raczej mam styczność z nimi) od dawna, praktycznie odkąd tylko pierwszy raz zyskałem dostęp do sieci. Zaczęło się od CS-a (a jakże by inaczej :P), później przychodziły inne gry, później WoW i inne MMO. Na początku zacząłem grać (strzelanki głównie), bo znajomi grali, zachęcili i graliśmy wspólnie, np. w UT czy Quake'a (nie tylko na informatyce :f). I grywam po sieci do dziś. Głównie Team Fortress 2, trochę LoL-a, Battlefield 3, jakieś MMO.

Gdybym miał odpowiedzieć na pytanie "Dlaczego lubisz grać z innymi?", to powiedziałbym - bo gracze często sprawiają, że gra staje się o ileśtam % lepsza, albo gorsza. Społeczność - nie tylko w MMO, ale np. stali bywalcy serwera X w grze Y - to istotny czynnik. Ale też rywalizacja, rzecz jasna. W "singlu" raczej tego nie ma, prawda? Emocje w rozgrywkach sieciowych spokojnie porównać można to emocji towarzyszących graniu w nogę na boisku :P Ten element też jest bardzo istotny.

I oczywiście śmieję się widząc w mediach krytykę brutalności takich gier i "zabijania" się dla sportu w sieci, bo - szczerze - w życiu nie zwracałem uwagi na brutalność podczas rozgrywek sieciowych. Człowiek ma wtedy inne rzeczy na głowie - jak obejść przeciwnika, jakiej broni użyć, jakiej taktyki.

No... A Wy? Dlaczego lubicie grać po sieci i jakie aspekty tego grania są dla Was najbardziej istotne, zarówno w grach MMO jak i "normalnych" z trybem multi?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po sieci gram z kilku powodów. Po pierwsze: gra w np. FIFĘ przeciwko komputerowi nie jest nawet w 25 % tak satysfakcjonująca, co z żywym graczem. Po drugie: grając np. w takiego CS'a mamy duży kontakt ze społecznością graczy - wbijamy na serwer, witamy się, gramy w mixy ze swoim klanem itp. Zżywamy się z kolegami z zespołu. Po trzecie: granie multiplayer jest bardzo emocjonujące - single player to zazwyczaj liniowa rozgrywka, natomiast online wszystko może się zdarzyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze zauważyłeś - "wszystko się może zdarzyć". Choć w niektórych grach są taktyki, utarte sposoby gry na konkretnych mapach (np. w CS), to jednak zawsze jest miejsce na jakieś odstępstwo od normy.

No i tak, multi jest bardziej emocjonujące, ponieważ bardziej przypomina sport czy jakieś inne zmagania tego typu. W singlu nie mamy współzawodnictwa, to inna bajka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno miałem taki moment, że w ogóle nie grałem na singlu, jak tylko gra posiada Multiplayer. Gra na znanym nam ,,multi" jest- jak już napisaliście- emocjonująca. Spójrzmy właśnie na takiego CS'a- wchodzisz na serwer, witasz się i współpracujesz z innymi graczami, tzn. ,,gala, gala!", tego typu teksty mówisz i grasz z nimi, co Ci daję zabawę niezłą. Albo BF3- grasz choćby z jednym kolegą (głosowo rozmawiacie), i kolega za Tobą ma defibrylator- giniesz, on Cię podnosi. Lub FIFA, co jest tu dużym przykładem. Mogę codziennie wygrywać z komputerem 5:0 i tak w kółko. Gry, gdzie są kooperacje dla mnie- bezcenne. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chociażby dlatego multiplayer jest przyjemny, bo często gęsto najwyższy poziom trudności nie jest specjalnym wyzwaniem. Gdy już gramy z prawdziwą osobą, to faktycznie można powiedzieć o zabawie. Jest o wiele ciekawiej i godzinki lecą nie wiadomo kiedy. Na chwilę obecną również, poziom przeciwników komputerowych jest zbyt mało "realistyczny". Na wiele rzeczy komputerowy przeciwnik nie wpadnie, bo nie ma tego zakodowane w swojej wirtualnej główce. Normalny gracz stara się o coraz to bardziej niekonwencjonalne rzeczy czy zagrania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Fify to nie wiem czy się zgodzicie ale zauważyłem takie coś mianowicie grając po sieci , obrywam od graczy co opanowali te wyższe poziomy trudności w singlu ;p , a z kolei oni są gromieni w sieci przez graczy których ja raczej pokonuję bez problemu , Ciekawe ;p A tak poza tym gram dokładnie z tych samych powodów co przedmówcy . Singla nie tykam nawet zwykle ;p., by przestać grać w multi musze być poirytowany teamem albo własną słabą grą ;p BF 3 Fifa 13 i kiedyś CS 1.6 należa do tego zestawu.

Poza tym jak wspomniał c0r, komputer jest boleśnie przewidywalny w Fifie i granie z nim w mojej opinii jest bardzo nudne. Ludzccy gracze są o wiele ciekawsijezyk2.GIF

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyną grą, w którą bawię się tylko po sieci, jest FIFA. Gra z komputerem jest niesatysfakcjonująca, bo jest on strasznie nienaturalny. Sezony online są za to ciekawe, bo nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi. Właściwie nie gram w inne tryby, bo pochłaniają za dużo czasu. Z tego też powodu nie gram w inne gry po sieci. Granie jednej-dwóch mapek na dzień w jakimś FPS-ie albo godziny w MOORPG nic by mi nie dało. Wolę gry singlowe, gdzie zazwyczaj gdzieś się zmierza - do końca kampanii, fabuły. Ona musi być istotna, reszta jest zazwyczaj mniej ważna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem o czym dokładnie ta praca będzie, ale dorzucę swoje spostrzeżenie: w multi chętniej grają ekstrawertycy, m.in. ze względu na rywalizację. Nie wiem, czy są jakieś naukowe dowody na to, ale taką tendencję zaobserwowałam w swoim otoczeniu - introwertycy w multi grają rzadziej, wolą skupić się na singlu, który pozwala im się odciąć na jakiś czas od reszty świata, za to ekstrawertycy dzięki multi mogą kontaktować się z ludźmi nawet wtedy, kiedy nie jest to możliwe w danej chwili w realnym świecie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grałem online głównie z tych powodów co c0r, czyli emocje, satysfakcja, zżycie, interakcja z innymi osobami, możliwość poznania ciekawych ludzi (do dzisiaj utrzymuję kontakt z osobami, z którymi lata temu grałem w CS'a).

Ale, no właśnie. "Grałem" online. Teraz grywam głównie w singla. Przechodzę grę, biorę następną i tak w koło. Szkoda mi czasu na granie setek godzin w jedną pozycję. Zmieniły mi się priorytety. Praca, studia, człowiek bardziej ceni wolne chwile. Stawiam więc (trochę na wyrost, bo jednak co człowiek to opinia) tezę, że to (między innymi) czas determinuje, czy gramy w singla, czy w multi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up - Też tak mam. To znaczy... Podobnie. Nie grywam już tyle samo po sieci, co kiedyś. Dlatego w MMO gram już wyłącznie rekreacyjnie i z ciekawości (w Guild Wars 2 jeszcze nie nabiłem 80 poziomu), a moimi ulubionymi grami sieciowymi są między innymi Team Fortress 2, czy Chivalry. Mogę wskoczyć na jeden, dwa mecze. Więc w sumie ten czynnik czasowy zależy od tego w co lubimy grać. Ktoś może grać tylko w Battlefielda 3 po sieci i nie grać w inne gry, kwestia gustu - jak prawie zawsze i wszędzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy powody:

1. Wyzwanie - Co innego grac w singlu przeciwko sterowanym przez sztuczne AI (a przez to baaardzo przewidywalnym) przeciwnikom, a co innego przeciwko innym graczom. Choc po pewnym czasie spedzonym na graniu w dany tytul mozna nauczyc sie schematow dzialania wiekszosci graczy (np. miejsca kampienia, rozstawiania wybuchowych niespodzianek, trasy poruszania sie), to nigdy nie mozna miec pewnosci, co tak naprawde sie wydarzy, na jak bardzo doswiadczonego i utalentowanego przeciwnika sie trafi i czy nie zaskoczy nas jakas nietypowa sztuczka).

2. Rywalizacja - Praktycznie kazdy mecz jest wspaniala okazja do cwiczenia wlasnych umiejetnosci i udowadniania samemu sobie i innym, ze nie jest sie miesem armatnim, tylko graczem, ktory potrafi w duzym stopniu przyczynic sie do odniesienia zwyciestwa przez druzyne, po ktorej stronie gra.

3. Wspolpraca - Granie samemu moze byc monotonne czy wprost nudne. Grajac wspolnie z kims dostajemy partnera, na ktorym jestesmy zmuszeni polegac, a jednoczesnie sami staramy sie nie byc dla niego obciazeniem. Jesli wspolna gra dobrze sie uklada, to mozemy zyskac znajomego, z ktorym bedziemy grac regularnie w dany tytul i swietnie sie przy tym bawic. Nigdy nie zapomne wypraw do instancji w WoW 5-osobowa paczka, rozpoczynajacych sie okolo polnocy i niespodziewanie dobiegajacych konca 2h pozniej, bo ktorys ze znajomych po prostu usnal na klawiaturze. Albo meczy CTF na Warsong Gulch, gdzie cala 10-osobowa druzyna swietnie wyposazonych i doskonale wiedzacych co robic postaci jechalismy do bazy przeciwnika po flage. Albo tankowania bossow i jednoczesnego otrzymywania spam-heal od znajdujacych sie w gildii healerow, tak by nie pasc i dobrac sie do lootu...

Wszystko to stanowi ciekawa odmiane od trybu singleplayer, wprowadza element nieprzewidywalnosci do oklepanej i powtarzalenj rozgrywki dla jednego gracza. Jedynym minusem jest to, ze ten tryb multiplayer potrafi wciagac bardziej niz chodzenie po bagnach (o ile sie trafi na odpowiednich graczy, z ktorymi mozna wspolnie pograc), a czasem nawet uzalezniac lub wrecz przeciwnie - zniechecic czy nawet zupelnie odrzucic (jesli sie ma pecha i jako swiezak trafi sie na pro przeciwnikow lub na zwyklych trolli albo cheaterow).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już wspomnieliście- nie ma to jak zagrać z żywym przeciwnikiem w FIFĘ

Jest to jeden z głównych powodów dla którego gram w sieci. Po pewnym czasie granie z komputerem nie jest już takie ciekawe. Przeciwnik w sieci jest nieprzewidywalny, każdy ma inną taktykę.

Co do innych gier- fajnie jest pograć w zespołach oraz współpracować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Granie na Multiplayer przeważnie zawsze przynosi więcej emocji i daje większą przyjemność z grania. Głównie gram w Starcrafta II lub FiFĘ 12 i można powiedzieć ciągle poznaje nowe sztuczki i taktyki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko z powodu braku skryptów i wyższego, acz naturalnego poziomu trudności (o ile nie gramy oczywiście z jakimś cziterem...) i tylko w gry, które nie wymagają masy czasu, by czuć satysfakcję z zabawy. Tak więc raczej FIFA, TF2, czy L4D2, a nie jakieś LOLe, WOWy i jakiekolwiek MMO, które uważam za największą stratę czasu. W CSa też nie, bo nigdy nie będę zmiatał tak jak grający w to latami itd. Lubię BF3, a również raczej rzadko go uruchamiam właśnie przez to, że często przez niechęć do angażowania się w wyłącznie jeden tytuł, często okupuję raczej doły tabeli (choć i bez strasznej tragedii, co widać w moim profilu).

Poza tym zdecydowanie preferuję gry single, bo pozwalają na ustawiczne poznawanie czegoś nowego. Acz przyznam, że jak się wsiąknie w jakąś wieloosobówkę, to potrafi przytrzymać jak żaden singiel (pozdro dla FIFY, TFa i BF3 smile_prosty.gif ).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D Fajnie jest fragować wielu graczy naraz zanim się padnie w Unrealu Tournamencie tryb Death match, ale jeden raz mnie tak rozproszył(Babka jakaś) że ubiłem tylko dwóch z czetech.

Otóż napisała na chacie.WYJĆ ZA MNIE Pablo taki twardziel z ciebie, a ja do niej po respie, :P Choć Jeden na Jeden jak wygrasz będziesz miała swojego kochasia, a jak ja wygram to będziesz moją niewowolnicą.

A ta odpisuje...Rozmyśliłam się nie chcę być wykorzystywana inaczej przez takich gupich(Tak Gupich nie głupich :P) ludzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przez długi czas byłem zagorzałym singlem (no było też hot-seat na jednym kompie, ale tego teraz nie liczę), multi mnie w ogóle nie interesowało. Wpływ na to miał także fakt, że dostęp do internetu w domu uzyskałem dosyć późno. Do multi namówił mnie kuzyn w roku 2008 czy 2009 (już nie pamiętam dokładnie), a pierwszą grą którą kupiłem dla trybu multi właśnie była gra Left 4 Dead. Wtedy to założyłem swoje pierwsze konto Steam i zacząłem grać. Później stawałem się właścicielem następnych kont w usłudze Steam, a wśród gier w których przegrałem setki (a raczej już w tysiącach liczyć trzeba) godzin grając z innymi wymienić można obie części L4D (jedynka lepsza), kilka części serii CoD, Battlefield, Half Life czy Assassin's Creed. FIFA to nie moja dziedzina, w MMORPGi nie gram bo nie lubię. W ubiegłym tygodniu zakończyłem (najprawdopodobniej definitywnie) przygodę z multi CoDa MW2 - od jakiegoś czasu znalezienie gry bez cheaterów itp stało się niemalże niemożliwe. Najnowszą grą w którą zacząłem grać po sieci jest Path of Exile. Wbiłem 50lvl i zrobiłem sobie przerwę - mam ważne obowiązki na głowie, a do gry być może wrócę jak się uwolnię od tychże obowiązków.

Ogólnie to i tak single rządzi. Przeważnie zaopatruję się w gry posiadające tryb multi, gdy ktoś ze znajomych mnie do tego nakłoni. Prawie zawsze gram po to aby zdobyć maksymalny level (jeśli takowy w grze istnieje) i zgarnąć osiągnięcia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie, ale muszę: "w sieci", nie "po sieci" - w języku polskim nie istnieje takie wyrażenie... :/

W zasadzie jedyną grą MMO, w jaką gram jest WoW... przemierzam i przemierzam i ogromną radość mi sprawia eksploracja świata... w pojedynkę. Pewnie dlatego, że jeszcze nie znam wszystkich krain i chcę je odkryć w spokoju ;)

Drugą sieciówką, do której już coraz rzadziej zaglądam jest "The Settlers Online" - gra mi się już dawno znudziła (ileż mozna te same przygody robić?), ale tam z kolei trzyma mnie gildia... czasem się smiejemy, że gra jest dodatkiem do czatu.

W D3 lubię biegać całą bandą, bo to i raźniej i potworki silniejsze, ale tu nie mam w sumie "stałej ekipy". Takowa była w przypadku D2, no ale tam spędziłam jakieś siedem lat, więc przez ten czas narobiło się znajomości.

W SC2 jest "ekipa" ale bardzo mała i w zasadzie w multi gramy rzadko, nigdy nie wyszliśmy z brązowej ligi 4 na 4... Zawsze żartujemy, że komputer nam samych Koreańczyków losuje. Namiętnie za to pykamy w jeden z modów, prosty, ale świetny :)

I to w zasadzie koniec mojego multi-grania. Kiedyś miałam przygodę z Travianem, ale to całe pilnowanie godzin to nie dla mnie.

Ach! Bardzo często gram z moim mężczyzną ;) Ja gram, on patrzy i wszyscy zadowoleni :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, całkiem ciekawy temat i dowód na to, że w tym dziale totalnego spamu oraz wolnej Amerykanki nadal może pojawić się coś ciekawego, wartego uwagi oraz dorzucenia swoich trzech groszy ^_^

Zaczynając od początku moja przygoda z grami sieciowymi, pomijając epizody gdzie grało się w kafejkach internetowych, to gdzieś przełom 2004/2005r albo nawet połowa tego drugiego, kiedy pierwsze otrzęsiny z siecią miałem za sobą a łącze nie cięło się jak emo tępą gotycką łyżką do masła. Przez spory czas byłem głównie singleplayerowym graczem, zresztą nadal się za takiego uważam (bo żadna kariera pro-playera w e-sporcie mnie nie czeka, nie ten skill), ale fajnie jest jednak ustrzelić żywego gracza w sieci, ew. współpracować z ich grupą dla jakiegoś wspólnego celu. Nie pamiętam gdzie pierwszy raz postawiłem swoją stopę online, ale jest spore prawdopodobieństwo, że była to jedna z gier na Steamie albo Operation Flashpoint, dzieło z jakim spędziłem ogromną ilość czasu właśnie przez świetrny tryb multiplater choć właściwie to powinien powiedzieć jeden, kluczowy tryb - kooperacja. Cud, miód i orzeszki po prostu. Spokojnie z trzysta albo czterysta godzin wyjęte z życia. Potem to jakoś poszło choć mam wrażenie, że na dobre rozkręciłem się jakieś trzy, może cztery lata temu i raczej nie planuję się zatrzymać przez długi czas i nawet najgorszy, najbardziej flame'ujący, trollujący team w rankedowym meczu League of Legends nie będzie dla mnie ścianą. Jasne, pewnie byłoby sporo narzekania, ale cóż... emocje, zawsze mijają po jakimś czasie biggrin_prosty.gif W niektórych wypadkach szybciej, w innych mniej.

Dobra, jako że moja przygoda z MMO nie jest jakoś specjalnie długa to zabiorę się najpierw za ten segment. Pierwsze co spróbowałem to Guild Wars: Prophecies a właściwie darmowy trial jaki dało CDA kiedyś na płycie. Potem było jakieś free 2 play a tak naprawdę pay 2 win typu All Points Bulletin', następnie Planetside 2 a w międzyczasie, przed tym ostatnim, prawdziwe MMO z krwi i kości czyli Guild Wars 2 jakiego zakupu nie żałuję do tej pory. Jasne, nie gram tak często jak w czasie premiery i miesiąc po niej spędzając czas na innych grach, ale nadal IMO to świetna inwestycja i widać, że ANet zamierza ciągle grę ulepszać. W kwestii tematu to za co ją lubię? Za community. Naprawdę w mało jakiej grze spotkałem tak fajnych ludzi i tak rzadko - niemalże w ogóle, może raz widziałem zalążek flame'a - widzę jakichkolwiek trolli albo rzucanie w siebie wyzwiskami nawet na głównym czacie. Lubię ją za wszystko a zwłaszcza za dynamiczne eventy jakie sprawiają, że gracze chcą ze sobą współpracować, bo im się to opłaca. Walki z championami, smokami, dungeony - nawet z randomowymi ludźmi tutaj zabawa jest przednia. Przykład pierwszy z brzegu, chciałem zdobyć jednego skill pointa, ale drogę blokowało paru wkurzających mooków oraz champion. Szybki tekst na czacie, w kilka chwil miałem ekipę jaka pomogła mi uporać się z problemem. Podobnie z szukaniem ekipy na dungeona choć z tym ostatnio może być problem. A teraz, w najnowszym content patchu, mają dojść misje typowo dla gildii więc może być jeszcze lepiej. To wszystko w PvE. W przeciwieństwie do tego co mówiłem wcześniej/później tutaj wyjątkowo unikam PvP a na pewno dopóki nie zrobię sobie postaci IMO lepszej pod ten tryb (warrior nie jest chyba najlepszym wyborem), a że do czasu jak wymaksują sobie alty dodadzą parę map, może nowe tryby tym lepiej. Niemniej takie 3W spróbowałem i było naprawdę dobre. Bitwa fantasy biggrin_prosty.gif

I ostatnia kwestia - gry nie-MMO posiadające tryb multiplayer. Ostatnio w ogóle z nich nie korzystałem, ale mam parę tytułów w jakich spędziłem dobrych kilkadziesiąt godzin a w paru przypadkach przebijając nawet granicę setki (Operation Flashpoint - z 350h, Armed Assault 2 - pewnie też koło 200/300, Left 4 Dead 2 - ze 110). Są naturalnym przedłużeniem żywota gry, mogą dzięki temu stworzyć wokół siebie świetne community (albo broken base, chyba przykład LoLa będzie najlepszy), dostarcza znacznej więcej emocji niż single, można także z niego sporo się nauczyć i naturalnie multi, każdy mecz, uczy jak być lepszym w danej grze co potem może przenieść na inne tytuły z gatunku. Nie zawsze, ale IMO da się. Tak się jakoś składa, że jeśli już gram w multi to w ogromnej większości są to FPSy takie jak Call of Duty 4 (nie tykane od dawna) albo Battlefield 3... do tego z kolei muszę wrócić w końcu, bo kasę wydałem na Premium nawet i szkoda aby się gra kurzyła zwłaszcza, że jest dobra... choć mogła by być znacznie lepsza gdyby nie zagrania EA (DLC, mimo, że i tak niezłe... brak edytora z lipną wymówką). Niemniej to co mi się w niej podoba to całkiem spory multi, jednak 64 graczy na jednej mapie swoje robi zwłaszcza jeśli gra się w wariancie TDM a nie Conquest. Czasami czuć skalę działań, tego, że jest się trybikiem w maszynie i jest całkiem emocjonująca zadyma.

Chwilowo z mojej ściany tekstu to tyle, zobaczę jaki będzie odzew w temacie i czy da radę z kimś podyskutować ^_^

A wild wall of text appears!

Heh, zaraz tam ściana tekstu. Nie schlebiasz sobie czasem odrobinę za bardzo*? biggrin_prosty.gif

No i jak lubicie grać w gry sieciowe? Raczej "na samotnego wilka", czy ze stałym składem, czy współpracować z przypadkowymi ludźmi? Albo jaki styl rozgrywki preferujecie w grach MMO - czy unikacie innych, czy wręcz przeciwnie?

Zdecydowanie w grupie. Nie musi być to zaraz ekipa dobrych znajomych, ale nawet świeżo poznana grupa albo klan z paroma setkami osób gdzie wiadomo iż nie poznasz jednej dziesiątej ich wszystkich jest lepszy niż gra solo biggrin_prosty.gif Rany, przecież po to gram w MMO albo tryb multiplayer aby współpracować z innymi graczami, mieć poczucie, że jest się częścią czegoś więcej i radość, kiedy wspólnymi siłami udaje się pokonać przeciwność losu / jakiegoś wymagającego bossa**.

Mówiąc w skrócie to od grania solo mam tryb dla pojedynczego gracza jak sama nazwa wskazuje.

W gry, w których występuje możliwość gry w sieci gram (czy raczej mam styczność z nimi) od dawna, praktycznie odkąd tylko pierwszy raz zyskałem dostęp do sieci.

Pamiętam jeszcze czasy jak chodziło się do kafejki internetowej tłuc w Counter Strike'a. Jeżeli jednak brać pod uwagę tylko granie w domu to zacząłem chyba mocniej wchodzić w świat sieci koło 2005 roku wink_prosty.gif Główną przeszkodą w zabawie po sieci była a) niewielka biblioteka gier, b) tragicznie słaby w tamtych czasach 'net. Teraz nie mam jakiegoś demona szybkości, bo 2mb/s, ale nie zdarzyło mi się jeszcze aby przeszkodził mi w komfortowej grze. Spisuje się jak należy.

Emocje w rozgrywkach sieciowych spokojnie porównać można to emocji towarzyszących graniu w nogę na boisku tongue_prosty.gif

Zgadzam się. Zresztą filmiki tego gościa to potwierdzają. Ew. wystarczy posłuchać sobie casterów jakiś ważnych, profesjonalnych turniejów biggrin_prosty.gif To jeden aspekt, drugi to fakt, że nie ważne jak bardzo zaawansowane AI będzie twoim przeciwnikiem to żywy gracz zawsze będzie większym zagrożeniem, bo nie myśli skryptami i zawsze może wykombinować coś co cię zaskoczy i wymusi np. zmianę stylu gry/taktyki itp.

No... A Wy? Dlaczego lubicie grać po sieci i jakie aspekty tego grania są dla Was najbardziej istotne, zarówno w grach MMO jak i "normalnych" z trybem multi?

Wyzwanie. Rywalizacja. Emocje. Wspólny cel. Społeczność. Masywność działań. Poczucie bycia trybikiem w wielkiej maszynie. To tak w skrócie.

*żarcik taki z przymrużeniem oka ;]

**do tej pory pamiętam jedną walkę w Guild Wars 2 z pajęczym championem jaki pilnował jednego ze skill pointów, przez dobrych kilku minut z jednym nieznajomym próbowaliśmy go pokonać bawiąc się w kotka i myszkę (totalne kitowanie z mojej strony ^_^) dopóki po jakimś czasie wpadła dodatkowa ekipa paru osób i wspólnymi siłami byliśmy w stanie ubić dziada i choć nie było za to żadnego epickiego lootu ani skrzyni to jednak radość z wygranej była większa niż przy pokonywaniu swojego pierwszego smoka w grze (nawet mam filmik na swoim kanale 'jutubowym jak pada dokładnie w trzy minuty i piętnaście sekund pod naporem zerga spragnionych nagród graczy tongue_prosty.gif)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zauważyłem, że w MMO - jeżeli już gram - to raczej samotnie. Może dlatego, że mam mniej czasu na takie gry i samotnie łatwiej organizować sobie grę i czas jej trwania? Ogólnie kiedyś, jeszcze w liceum, kiedy grałem sporo w WoW, codziennie grałem ze sporą grupą - albo na rajdach, albo w PvP. I widzę wady i zalety tych dwóch, nazwijmy to, stylów grania. Czy raczej preferencji.

Teraz ważniejszy jest dla mnie świat gry, samotne wędrówki, współpraca ze spotkanymi graczami, lore. I ewentualnie PvP, o ile w grze jest dobry system szybkich rozgrywek. I tak - czekam na przykład na TES Online, ale bardziej z ciekawości i chęci pozwiedzania Tamriel, bo wiem, że nie będę raczej grał w tę produkcję intensywnie dłużej niż 2-3 tygodnie.

I w ogóle... Przypomniałeś mi, że pora wrócić do GW2, nabić w końcu ten 80 poziom... :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

>The Glorious Zerg

Przepraszam za swój głos, ale rzucam ci tego linka, żeby pokazać iż w dużej i fajnej gildii, zwłaszcza jak siedzi się na TeamSpeaku, zergi na 3W potrafią naprawdę fajnie wyglądać. U mnie takie podejście do zabawy w tym trybie wywołało ze trzy razy lepsze doznania niż normalnie :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie lubię multiplayera tak samo jak singla. Do takiego właściwego multi wciągnął mnie Team Fortress 2. Wcześniej jedynie były jakieś mniejsze lub większe potyczki na LANie (kiedy przyjeżdżali znajomi w odwiedziny) czy hot-seat, ale głównie singleplayer królował.

A dlaczego lubię gry wieloosobowe? Bo gra w nich wiele osób. ;P Niech mi ktoś powie, że nie lubi grać razem ze znajomymi w jakiegoś fajnego FPSa czy innego MMO. Nawet takie gry z co-opem (Portal 2, Borderlands) potrafią przynieść masę świetnej zabawy, jeśli masz odpowiednie towarzystwo. Aczkolwiek przyznaję, że w takich MMO znacznie lepiej idzie mi, kiedy gram samotnie... Dopóki nie pojawiają się zadania dla grup. ^^ Nie wiem właściwie, czemu tak jest, bo logicznie rzecz biorą, samotna gra powinna bardzo szybko mnie znudzić, a okazuje się, że nie do końca tak jest.

Przy TF2 trzyma mnie community, w którym zatrzymała się część znajomych ze Steama. Chęć rywalizacji ze Stalowym (pozdro :3) jest zawsze ogromna. Choć właściwie nigdy nie udaje mi się go wgnieść w ziemię, tak jak to on robi ze mną i innymi osobami na serwerze, to przynajmniej ćwiczę swoje umiejętności, i może kiedyś, pewnego dnia... :D

Ale nie tylko rywalizacja się liczy. Współpraca jest również ważną rzeczą. Często widzę, że na serwerach brakuje Medyków, wtedy zmieniam klasę i staram się w ten sposób wspierać drużynę. Trafiając na ogarniętego gracza i również samo bycie nim często skutkuje ładnymi wynikami w tabeli. Dlatego też lubię tfowe Highlandery. Brać w nich udział też, ale głównie słuchać głosów graczy i oglądać, jak się gra toczy.

Poza tym - wygrać z prawdziwymi graczami, to zupełnie co innego niż zwycięstwo z przeciwnikami sterowanymi przez AI. I to poczucie satysfakcji... ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wolę tryb gry wieloosbowej z dwóch prostych powodów, jeżeli chodzi o gry FPS to przejdę, no i jeżeli gra mi się podoba to pogram w multi, mam spokój na kilka miesięcy z zakupem kolejnej gry. MMO grywałem, ale znudziło mi się więc tutaj nie mam o czym opowiadać. No a drugim powodem jest to, że niektóre gry w trybie dla jednego gracza są po prostu proste jak barszcz, jeżeli np. chodzi o bijatyki to nie wyobrażam sobie ciągle tłuc z komputerem, gdzie po tym tygodniu będę go rozwalał na najtrudniejszym poziomie jak chciał, przeciwnik w internecie zawsze może zaskoczyć w większości rodzajach gier w których jest opcja multiplayer.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym - wygrać z prawdziwymi graczami, to zupełnie co innego niż zwycięstwo z przeciwnikami sterowanymi przez AI. I to poczucie satysfakcji... ;]

Kwestia rywalizacji jest dość silna, szczególnie gdy to kolega, ktoś z wyższym lvl'em. To satysfakcja i czasem chęć udowodnienia czegoś smile_prosty.gif Szczególnie, gdy gra się z ludźmi z ts'a, gdzie nie ma niezdrowej atmosfery, a wszystko opiera się na zabawie.

Przy sieciówkach trzyma mnie jeszcze cała masa ludzi z całego świata. Ciekawe znajomości z innych kontynentów, krajów. Zazwyczaj krótkotrwałe (czas gry w dany tytuł), aczkolwiek ciekawe. Do dziś wspominam pewnego zabawnego Kalifornijczyka, który z uporem na ts'ie nazywał mnie "polski" xD

WoW, Quake, CoD to różne w sumie rozgrywki i myślę, że w wielu dostrzega się inne aspekty. W WoWie potrafiłam lecieć za kimś, tylko po to by uleczyć (nuda i wolny czas); podobnie było w innych darmowych grach MMORPG. Quake to była czysta zabawa ze znajomymi, pt. "Ciekawe ile razy dostaniesz ode mnie rocketem w twarz". Cod to czysta rywalizacja i satysfakcja, że zabiłam, że zdobyłam serię, że w końcu nauczyłam się celować tym *** padem wink_prosty.gif

Rozgrywka multi dostarcza więcej emocji i wrażeń, z powodu istnienia tej drugiej osoby po drugiej stronie, która albo z nami współgra, albo z nami rywalizuje. Komp to nadal tylko AI, częściej frustruje biggrin_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...