Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Qbuś

Carmegeddon (seria)

Polecane posty

Świetna gra, nie tylko dlatego, że krwawa, czy też można się przy niej nieźle odstresować. Przede wszystkim jest to pierwsza (a jeśli nie, to przynajmniej jedna z pierwszych) ścigałka, w której nie mamy ściśle wytyczonej trasy, lecz możemy pozwiedzać całą mapę. Do tego niezły model jazdy, świetna muzyka (Fear Factory, Iron Maiden - trzeba coś jeszcze? :) ), oraz nutka postapokaliptycznego świata (nie jest powiedziane wprost, że coś się stało, ale czuć, że coś jest nie tak, design pojazdów także to sugeruje).

Jednym słowem: miód! :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooooo...to nie było jeszcze tematu o tej klasyce? To jedziemy!

Splat Pack nie grałem : /.

...

Carmagedon TDR - porażka. Ograniczony mocno czas, taki sobie klimat, muzyka też taka sobie i w ogóle. Grę ukończyłem, ale nie bawiłem się tak super jak przy jedynce i dwójce.

Udało Wam się kiedyś zabić wsystkich pieszych? :] Bo mnie w jedynce się raz udało (było ich 816 chyba biggrin_prosty.gif).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osioł ma rację - Carmageddon 2 tez uwazam za najlepsza czesc serii, a najbardziej zawiodlem sie na TDR 2000. W jedynke nie gralem. Gra ta zdobyla rozglos przede wszystkim ze wzgeldu na wysoki poziom brutalnosci, ale jesli pogra sie w toto dluzej, to mozna dostrzec poza krwia rowniez fajna scigalke. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 1 grałem mało, TDR nie widziałem, ale 2 to był mój ulubiony odstresowywacz.

Przyjemnie się szalało, zwłaszcza po boisku do Footballu. Ech... Ręczny i bokiem cały rządek zawodników.... (rozmarzony uśmiech).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA pamiętam jak w jedynke bodaj grałem. I jak starszy przychodził, zle nie z życzeniem pogrania, ale żebym wyłączył to:) I wtedy sie przydawał taki jeden klawisz, który wyłaczał krwe:) Tata przychodzi, a ja gram w normalną ścigałke, wychodzi - jazda ma maksa :twisted: :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie miałem tylko Splat Pack. Jedynka - mało pamiętam ale wiem że bardzo mi się podobała. Ten klimat czuję nawet jak sobie przypomnę niektóre mapy...

Druga część - jedyna którą ukończyłem, również uważam że najlepsza część serii(poza tymi misjami...). A ulubiony pojazd - The Plow Mk2. Ultra twardy, jak się rozpędzi to rozwali wszystko na swojej drodze, choćby to był czerwony TIR czy Bulldog(GIGANTYCZNA ciężarówka transportowa, używana do przewozu ogromnych gór ziemiwęglainnego piaszczystego materiału, występowała w jednej z misji. Nawiasem mówiąc tym czymś prawie nie da się jeździć, bo ledwo co widać lub nie mieści się do przejścia, lub jedno i drugie).

TDR 2000 - definitywnie najsłabsza część, miała parę ciekawych misji ale nic poza tym nie potrafię stwierdzić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja grałem tylko w dwójkę i uważam, że była świetna. Idealny odstresowywacz. Jak człowiek miał zły humor, to siadał i rozjeżdżał paru przechodniów, od razu czuł się lepiej. IMO jest to argument przeciwko temu, że brutalne gry wypaczają psychikę. Odwrotnie, pozwalają wyładować agresję w świecie wirtualnym. Wracając do tematu, moim ulubionym celem były pieski. Tak pięknie stawały słupka i prosiły o litość. Z samochodów szczególnie miło wspominam ten wózek widłowy z gilotyną. Może i nie był szybki, ale za to piekielnie wytrzymały. Idealnie nadawał się do eliminowania innych pojazdów. Dociśnięcie nim do ściany, albo „pójście na czołówkę” stawiało przeciwnika na straconej pozycji. Idealny samochód do zdobywania innych wozów. No i combosy, jak napisał de99ial, gaz, ręczny i bokiem w przechodniów. Combo x3 za styl.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja grałem tylko w dwójkę ale ZA NIC się nie zawiodłem :o . Ta swoboda ruchów...Wozy i przechodnie idealne. Najlepszy wedłyg mnie był wóz Maxa, fajny był też różowy samochód bodajże Flinstone'ów, ten wózek z gilotyną i dragster. Najlepsze było miasto, te kamieniołomy niezbyt mi się podobały. Pamiętam że najlepszą zabawą było użycie nitro i wjechanie do tunelu. Jak się wyskoczyło i się spadło to można było z klikunastu ludków rozjechać. 8)

Niestety, na moich oczach tata przełamał płytę na pół :( (miałem wtedy z 9 lat a już w to grałem :? ) i do tej pory nie mogę znaleźć nigdzie w sklepach tej gry(chyba, że przeoczyłem klasykę, bo do niej Carmageddon 1 jak i 2 powinny się znaleźć BEZ DWÓCH ZDAŃ I KROPKA. :o ).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Carmageddon 1 był grą wielką. Splat Pack był równie ciekawy (owieczki i wielka ciężarówka) - świetne prowadzenie pojazdów. Dźwięki na poziomie no i właśnie KLIMAT! Gierka niepowtarzalna. Wzbudzająca ogromne emocje :)

Część 2ga owszem ciekawa głównie graficznie (jak na tamte czasy) i do tego fizyka zdychających na naszej masce ludzi + fajne mapki :) Również udana produkcja, ale jednak myślami zawsze wracałem do części pierwszej. TDR2000 - przeszedłem całego, ale była to gra najwyżej średnia. Owszem samochody ciekawe i niby wszystko na swoim miejscu, ale jakoś wyprana z klimaciku.

Hehe czyli w sumie jak dla mnie:

I miejsce C1+splat pack

II - C2

III - TDR 2000

Swoją drogą chciałbym ujrzeć kolejną część serii. Z zaawansowaną graficzką i fizyką - hmm mogłoby być ciekawie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CYTAT(Łosioł)

Ooooo...to nie było jeszcze tematu o tej klasyce?

No właśnie - nie było! Sam się zdziwiłem niepomiernie, ale odszukałem chętnych i dzięki ekipie moderatorskiej reprezentowanej prze imć Qbusia (thx!), mamy wreszcie temat o ukochanej gierce! Przyszedł Poli i przywrócił równowagę, można rzec. (:

CYTAT

To jedziemy!

No ba! Moim skromnym zdaniem seria

cool_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, czy grafika była zła.. hmm.. jak na tamte czasy (mowa o Carmageddon 1) to była super - animacje potrącanych przechodniów, ślady krwi ... zresztą co tam grafika. Klimacik liczył się najbardziej :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, czy grafika była zła.. hmm.. jak na tamte czasy (mowa o Carmageddon 1) to była super - animacje potrącanych przechodniów, ślady krwi ... zresztą co tam grafika. Klimacik liczył się najbardziej :)
Zgadzam się z tobą w 100% ta gra w tamtych czasach była super, ostatnio sięgnęłem po TDR i miałem z tego wielką frajdę z rozwalania setki samochodów
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak na tamte czasy (mowa o Carmageddon 1) to była super - animacje potrącanych przechodniów, ślady krwi ...

True. Do dziś pamiętam, jakie wrażenie robili szczegółowi przechodnie, a także ich realistyczna animacja (hehe), że już o wozach nie wspomnę. Te wszystkie wodotryski graficzne (hehe) rzucały się w oczy pewnie ze względu na brutalność gry - wszyscy wlepiali wzrok w monitor, aby jak najlepiej obejrzeć masakrowanie kolejnych ludzi/psów/owiec etc. Ot, taki już nasz pokręcony humor graczy. :twisted:

Co nie zmienia faktu, że i tak liczył się głównie gęsty klimat - do tego stopnia, że jakbym teraz dorwał gdzieś pierwszego Carmageddona, to cieszyłbym się rozgrywką bez zwracania uwagi na archaiczną grafikę, która lata swej świetności ma przecież daleko za sobą.

Carmagedon TDR - porażka. Ograniczony mocno czas, taki sobie klimat, muzyka też taka sobie i w ogóle. Grę ukończyłem, ale nie bawiłem się tak super jak przy jedynce i dwójce.

To chyba zależy od podejścia i indywidualnych preferencji każdego gracza. Bo ja na ten przykład przy TDR 2000 bawiłem się przednio, radocha z robienia masakry na ulicach była porównywalna z tą towarzyszącą mi przy pierwszym zetknięciu z serią. Ponadto znacznie poprawiła się grafika, mądrzej zaplanowano misje, które stały się ciekawymi zadaniami, a nie zapychaczami czasu pomiędzy standardową rozwałką. A klimat? To chyba najtrudniej "zmierzyć", bo każdy podchodzi do tego inaczej. Jak dla mnie klimat był przedni, postawiłbym go na równi z tym z "dwójki", nieco tylko niżej od jedynkowego. Skomplikowane mapy pełnego różnorakich tuneli, kanalizacji, mostów, zniszczone budynki, rafinerie - ech, po prostu fajne miejscówki. I zróżnicowane, bo raz się pomykało po ulicach postapokaliptycznego miasta, a innym razem po porcie czy metropolii przyszłości. Nuda graczowi w każdym razie nie doskwierała.

Na koniec, żeby nie być gołosłownym i przytaczać fakty z gry, w którą się grało ileś lat temu - od wczoraj giercuję w TDR 2000, bo jakimś cudem znalazłem płytkę z CDA i oderwać się nie mogę. I choć nie jest najlepszym pomysłem grać w Carmageddon przy robieniu prawka, kicham to. Najwyżej urządzę jakąś spontaniczną masakrę na mieście, co mi tam. :faja:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra klasyk jednym słowem dla mnie, którą ciągle gdzieś trzymam na płytce i ani myślę ją wywalić. Nie instalowałem w ostatnim czasie, ale raz od wielkiego dzwonu nachodzi mnie aby znowu w dwójce zrobić konkretną masakrę samochodem Max'a albo jakimś innym (hitem jest ta gigantyczna wywrotka albo jak to się nazywa) rozwalając w drobny mak przeciwników albo nabijając sobie czas rozjeżdżając cywili. W demo tłukłem niemiłosiernie co rusz odwalając jakieś nowe akcje a pełna wersja... za pierwszym razem wessała mnie do cna. Magia chyba trwa nadal aczkolwiek trochę słabiej :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jedynkę grałem sporo, parę razy przeszedłem. Świetna fizyka jazdy, model uderzeń, no i pomysłowe bonusy (wyczyny kaskaderskie! Hura, jak kolejny raz przypadkiem wjadę na minę i wyrzuci mnie kilkaset metrów w bok z kilkuset obrotami wokól osi na sekundę to jeszcze dostanę za to punky!). Rozjeżdżanie sprajtów? Bawi przy wielkich jatkach, sporo punktów można uzbierać, ale i tak najlepiej jest skupić się na innych kierowcach. Wszystkie plansze wielkie i w odpowiednich tematach, wozy też niczego.

Dwójkę znałem jedynie poprzez demo. Dawno to było ale pamiętam limit czasu i to że w sumie było fajnie.

TDR2000 grałem trochę (ładnych kilka misji przeszedłem, miałem nawet "makkilema"). Część wyścigowa jakoś się trzymała (chociaż była zrealizowana gorzej niż w jedynce; powiedziałbym że fizyka jazdy już nie ta), ale misje były pomysłem zwyczajnie chorym. No i całość jakimś cudem wyglądała brzydziej od jedynki z wszechobecnymi, bladymi i rozmytymi teksturami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jedynkę grałem sporo, parę razy przeszedłem.

Nie kojarzę czy miałem demo czy full, ale również posiadałem i trochę sobie jeździłem. Do dziś nie zapomnę akcji jak na pełnym gazie, na poślizgu bokiem wjechałem na boisko gdzie grali futbol amerykański i rozjechałem dwa rządki zawodników. Jucha się lała, ale ubaw przedni :P

Dwójkę znałem jedynie poprzez demo. Dawno to było ale pamiętam limit czasu i to że w sumie było fajnie.

Ouć, szkoda. Warto zaznajomić się z pełną wersją. Sporo wyścigów (ostatnia grupa to już totalny hardkor), ciekawe aczkolwiek potrafiące zdenerwować zadania i cała masa grywalności. Miodzio normalnie :)

TDR2000 grałem trochę

Same here. W mojej opinii najgorsza część całej serii. Zrobili coś z grafiką, cały fun z gry i rozróby przepadł a zadania były dziwne i ciężkie czasami... generalnie najgorszej wspominam :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na początku jak grałem w TDR2K też mnie odrzuciła, ale za kolejnym podejściem grało się całkiem miło. Jednak ja i tak najbardziej wielbię dwójkę, bo to w nią pierwsze zagrałem. Model zniszczeń i jazdy podoba mi się do dziś. Chyba będe musiał odkopać tą gierke :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten temat "zmusił" mnie do przeszukania płyt i zainstalowania Carmageddona II. Po szybkiej instalacji pierwsze pozytywne zaskoczenie: to działa! Szybkie odpalenie wyścigu i po chwili kolejne miłe zaskoczenie: po 10 latach od premiery ta gra dalej daje radę! Nie ma nic lepszego, niż na pełnym gazie pchać przed sobą samochód przeciwnika by w końcu po kilkuset metrach dosłownie rozpołowić go na znaku wskazującym kierunek trasy. No i te bonusy jak np. "księżycowa grawitacja", "przechodnie giganci" czy jeden z moich ulubionych "pinball mode". Chyba w żadnej innej grze nie da się "orbitować" samochodem. Haha

Udało mi się również znaleźć płytę na której miałem ściągnięte z neta samochody a nawet motocykle (sic!) do Carm 2. Niektóre są naprawdę niezłe. Uśmiałem się, gdy po którymś uderzeniu w jeden z pojazdów wyleciał z niego kierowca, a mimo to samochód dalej jeździł.

Grałem we wszystkie części Carma ale dwójka według mnie jest najlepsza. Spędziłem przy tej grze naprawdę sporo czasu - zresztą 30 milionów kredytów na koncie nieźle to obrazuje. ;) Chętnie bym zobaczył kolejna część tej gry, nawet jeśli zamiast ludzi miałbym rozjeżdżać bezmózgie yeti.. ekhem... to znaczy zombie (tak jak to było w niektórych wersjach dotychczasowych części).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TDR 2000 to dla mnie jedna z najgorszych gier dodanych do CDA Od razu mnie odrzuciła i nie będę do niej wracał

IMO jednak bardziej pasuje stwierdzenie - przynajmniej w mojej opinii - że najgorsza część z całej serii do tej pory.

Udało mi się również znaleźć płytę na której miałem ściągnięte z neta samochody a nawet motocykle (sic!) do Carm 2.

OMG o_O Kurde, to ja tyle czasu grę posiadam a nie wpadło mi na myśl, że może nawet wyszły do tego mody? Ho, ho, ho, t świetna sprawa. Płytka jest, teraz tylko czas trzeba wygospodarować, żeby zainstalować i żeby porozwalać się na trasach w Carmageddonie. A w demko jak grałem to zamiast cywili były zombiaki... śmieszne to było :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...