Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gravo007

Pożyczanie gierek

Polecane posty

Parę razy zdarzyło mi się pożyczyć komuś coś z mojej kolekcji.W ten sposób straciłem dwie gry oraz klucz do multi BURNOUT-A PARADISE!!!!! (chociaż kolega zarzeka się że to nie on)

Ogólnie pożyczania czegokolwiek (zwłaszcza znajomym ze szkoły) nie polecam ,chodź zależy na kogo się trafi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze? Nie lubię pożyczać moich gier. Mało kto ma teraz szacunek do cudzych rzeczy. Nawet jeśli się zdecyduje (mam dwie takie osoby), to "delikatni" informuję daną osobę o konsekwencjach. Wiedzą, ze potrafię być bardzo nie miła :) W końcu ja kupiłam daną grę za swoje pieniądze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam pożyczam jedynie jednemu koledze niektóre gry z CDA, ale nigdy nie miałem problemów z płytkami, ani jemu nigdy płytki nie porysowałem. Mam do niego zaufanie, znam go prawie całe życie. Poza tym jeśli ktoś chce ode mnie jakąś grę to najwyżej sam do tej osoby idę i zainstaluję. Gier, które wymagają płyt nie pożyczam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pożycza. A nawet więcej, oddaję swoje gry jeśli ktoś chce je przygarnąć. Nienawidźę marnotrawstwa, a za takowe uważam kiśnięcie płyty z grą na półce. Nie zbieram, nie kolekcjonuję. Kupuję, gram, dobrze się bawie, kończę grę, i przekazuje dalej, ew. sprzedaje żeby mieć $ na nową. I mam gdzieś te wszystkie umowy licencyjne pisane przez chciwe, spasione świnie, które nie pozwolą aby uciekła im nawet jedna złotówka. Są cracki w razie online passów itp. Dystrybucja cyfrowa sporo ułatwia. Nie marnuje miejsca. Ale pożyczać też nie można. Znowu te chciwe świnie. Branża gier schodzi na psy. Ale póki istnieją fizyczne nośniki żadne głupie prawo nie powstrzyma mnie przed pożyczaniem\sprzedawaniem gier.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry zwyczaj, nie pożyczaj!

Obecnie nie mam z tym problemów, bo latka poleciały i wszystkie growe znajomości urwały się wraz z pokończeniem szkół wszelakich. Najwięcej pożyczania było w czasach gimnazjum, po prostu trudno było mi odmówić, aby nie wyjść na chama i samoluba. Na szczęście nie zdarzyło mi się nie dostać gry z powrotem, albo dostać połamaną lub porysowaną (choć czasami trzeba było się naprzypominać i trochę nerwów się najadłem). Mimo to od zawsze byłem i jestem pedantem w kwestii szanowania nośników, opakowań i całej reszty zawartości pudełek. Dlatego zdarzało się, że jak zakupiłem sobie jakieś wypaśne wydanie, to nie chwaliłem się tym na lewo i prawo i problem pożyczenia zniknął ku mojej uciesze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pożyczam często i zawsze zwracano mi elegancką płytkę bez rys. Jest jednak jedno ale, a mianowicie to kumpel kupił BF'a 3, a ja Fife 12 i mieliśmy zamiar podrzucić sobie te gry - niestety gry te wymagają Origina i nie chodzi o oryginalną płytę ale o jednorazowy klucz, którego pożyczyć się nie da. Osobiście nie wiem dlaczego EA zabezbiecza się przed pożyczaniem gier - przecież to nie piractwo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o pieniądze ofc ;) Kiedyś nie było Origina, Steamu ani Drm'ów i branża traciła na tym straszne pieniądze. Teraz EA i im podobni pomyśleli "Czemu dwie osoby mają kupić jedną grę, skoro mogą dwie?" i problem rozwiązali jak rozwiązali. Pożyczajmy gry, dopóki mamy na to okazję ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie pożyczam. Niczego, nikomu. Niczego, na czym mi zależy - jeśli już to robię, to są to pozycje, których nie będzie mi żal, gdyby nie wróciły. Kiedyś pożyczałam, ale zawsze coś było nie tak... Największym psujem był mój brat ;) Gdybym miała się zastanowić, to prędzej pożyczyłabym komuś grę niż książkę. O.o

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grami na PS3 dosyć często się wymieniam. Jak już przeszedłem jakąś i kolega(zaufany) jakąś inną to dlaczego by nie wymienić się na te kilka dni niż wydawać te 200 zł i on 200 zł za każdym razem. Komuś komu nie ufam nie pożyczyłbym dbam o swoje rzeczy a ktoś "pierdyknie" płytkę w jeden kąt pokoju pudełko w drugi i Bóg wie czy nie na 2 miesięczną pizze za tapczanem(może trochę przesadzam ale taka gra to nie 2 zł).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tto zależy jaki kolega jak masz kolegę który ci oddaje gry to spoko, ale uważaj bo może je rysować.

Powiem scenę z życia wzięte...

Pożyczyłem koledzę sąsiadów z piekła rodem(prawie nie używana) wiedziałem że coś zrobi bo jedną grę mi już nie oddał i je rysował.Ja głupi i najiwny że z płytą nic się nie stanie pożyczyłem na 3 dni koledze.Po tych 3 dniach przychodzę do niego....no i się zaczeło.

ja-Hej masz grę?

on-tak.

ja-daj.

on-już.

Pudełko leżało pod biurkiem płyta na łóżku na dodatek opakowanie pogryzione przez psa.Płyta porysowana i brudna aż chiciało by się powiedzieć u......a.Wstaje z krzesła i mówi.

on-sorry ale pies trochę pogrysł chyba się nie gniewasz?

ja-w myślach o k.... co on z tym robił!

on-co się nie odzywasz?

ja-trzymaj swojego psa daleko od cudzych własności.

on-(WIELKIE OBUŻENIE)jak to małe wgniecienie.

ja-płyta!

on-masz.

Zabrałem płytę i więcej nic już mu nic nie pożyczyłem.

Więc takim nie pożyczać!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pożyczam wszystko, wszystkim. Moi znajomi to nie zwierzęta i umieją się obchodzić z pożyczonymi rzeczami. A gdyby mi kolega powiedział, że pożyczy mi grę za zastaw, to bym mu kazał spier..niczać. Znajomi to nie kantor.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gry za zastaw, nie, to nie u mnie :wink: . Jak kolega chce jakąś grę to pożyczę, lepsze to niż ma się kurzyć na półce, potem on coś pożyczy mi, tak to się kręci :happy: . Choć jeśli chodzi o nowsze gierki, albo te które lubię najbardziej, to nie krzyczę na lewo i prawo, że mam i dam :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pożyczam gry od brata i vice versa. Czasem, gdy któreś z nas kupi jakiś ciekawy tytuł i zdąży go przejść, pożycza drugiemu lub pozwala grać na swoim komputerze. Podobnie jest z grami z CDA - niezależnie od tego, które z nas kupiło akurat numer, DVD jest wspólne. W ten sposób możemy np. podpowiedzieć sobie, co i jak w jakimś trudnym momencie, pożartować lub ogólnie pogadać o grze.

Znajomym nie pożyczam. Z tej prostej przyczyny, że a) większość mieszka daleko, b) mamy różne gusta, c) znaczna część "znajomych" ze szkoły piraci. A fuj, piratom nie pożyczam.

Gorzej, jeśli gra wymaga przypisania do jakiegoś konta, np. Steam czy GfWL. W takiej sytuacji nie pożyczam lub dodaję ją do zapasowego konta, do którego login mogę śmiało podać bratu. Przykładem jest Bulletstorm - brat musiał podać mi swój login do GfWL, tylko po to, żebym mogła normalnie zagrać. Niewygodne, ale innego wyjścia nie było (szczęśliwie ufamy sobie nawzajem na tyle, by wiedzieć, że żadne z nas nie zacznie się wydurniać na koncie tego drugiego... za starzy na to jesteśmy ;)).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...