Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gravo007

Pożyczanie gierek

Polecane posty

To chyba większość z was ma bardzo dziwnych znajomych.

Nie tyle bardzo dziwnych, co wśród normalnych osób zdarzają się syfiarze, którzy nie potrafią uszanować czyjejś własności. Są to osoby traktujące rzeczy pożyczone jako... sam właściwie nie wiem, jako co. Owszem, takie osoby to mniejszość (u mnie przynajmniej), ale to właśnie przez nich potem mam uprzedzenia do pożyczania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa razy pożyczyłem koledze te same tytuły i dwa razy nie wróciły (dwa egzemplarze). Teraz pożyczam tylko tym, do których mam stuprocentowe zaufanie. A gdy któryś kolega chce sobie grę pożyczyć i mam do niego choć 1% zaufania mniej, sam przychodzę do niego z płytką i instaluję (oczywiście przy okazji, dodatkowo jest to tylko taryfa dla kumpli :P). A gdy to mi ktoś pożyczy, to instaluję i odkładam w bezpieczne miejsce. I starm się jak najszybciej oddać. ;)

Ja myślę że pożyczanie gierek powinniśmy ograniczyć, tzn. nie pożyczac gier małym smarkaczom i nobkom oraz tym którzy nie potrafią poszanować cudzej własności.

A dlaczego nie pożyczać "nobkom"? Przecież wśród nich też są osoby, które szanują cudzą własność. Chyba że ty po prostu nie znasz znaczenia tego słowa i napisałeś je bo jest "cool"... [ironia]A to przepraszam[/ironia].

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie pożyczam nikomu. Jedyną osobą która może korzystać z moich płyt to mój brat (i wzajemnie). Dlaczego ktoś ma się niby cieszyć z gry której nie kupił. Ja gry kupuję za swoje ciężko zarobione pieniądze i ani myślę się nimi dzielić z kimś kto by chciał iść na łatwiznę i pożyczać tylko. Z resztą jak się grę pożycza to istnieje niemal 100% szans na to że ta osoba sobie ją spiraci. Nie wiem jak wy ale ja tym bardziej nie zamierzam brać w tym udziału. Potem się dziwić że firma upada bo gra się słabo sprzedała jak kilka osób pożycza sobie i piraci... Moje i mojego brata płytki i opakowania są w stanie jak zaraz po kupieniu i to tylko dlatego że nie pożyczamy i szanujemy je. Może to samolubne ale ja jestem samolubny i dzielić się nie zamierzam. Tylko dla tego nie straciłem żadnej gry.

Chcesz grę? Kup sobie i daj zarobić, a przede wszystkim nie kradnij i nie pożyczaj.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja takie pytanie zadam - czy pożyczanie gier jest legalne?? Moje wątpliwości biorą się stąd, że w licencji każdej gry stoi, "nie udostępniać osobom trzecim", pytam więc, czy pożyczanie nie jest łamaniem licencji?? Jakby nie patrzeć, pożyczanie gier ma często skutki podobne do piractwa (tyle, że zamiast "ściągnę, przejdę, wywalę", mamy "pożyczę, przejdę, oddam")

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee... Nie spotkałem się jeszcze z takim zapisem w umowie licencyjnej. Chociaż ostatnio nie kupuję gier, więc nie wiem jakie "kfiatki" mogli sobie dystrybutorzy wymyślić. Standardowo jest zakaz "wypożyczania", co w języku prawa oznacza zakaz pobierania opłat za udostępnianie gry innym. Natomiast pożyczanie gier znajomym to "użyczanie", które jest dozwolone. Wiem, iż dystrybutorzy się na to złoszczą i starają się to obejść przez stosowanie różnych dziwnych zabezpieczeń np. przypisujących grę do danego komputera, IP, czy co tam jeszcze. Ale klauzula zakazu użyczania gry byłaby klauzulą niedozwoloną i powinna zostać obalona przez każdy sąd. Równie dobrze wydawcy książek mogliby pisać, że nie wolno pożyczyć kumplowi książki. I nie przyrównuj pożyczania gier do piractwa. Piractwo jest przestępstwem, ścigane jest na podstawie przepisów karnych. Natomiast pożyczanie może być co najwyżej naruszeniem umowy cywilnoprawnej, chociaż jak już napisałem taka klauzula, w świetle całości polskiego prawa powinna zostać uznana za niedozwoloną, gdyż ogranicza wolność dysponowania legalnie nabytym produktem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pzkw IVb - Ja nie przyrównuję pożyczania do piractwa, ja stwierdzam, że w pewnych sytuacjach skutki mogą być podobne, a to nie to samo. A co do umowy licencyjnej - wiedziony ciekawością postanowiłem upewnić się, zajrzawszy do leżącej nieopodal instrukcji Borderlands. Oto cytat - "Wypożyczanie. - Klient nie ma prawa do publicznych prezentacji, wypożyczania, pożyczania, użyczania oraz podlicencjonowania produktu programowego ani innego rodzaju udostępniania osobie trzeciej dostępu oraz możliwości korzystania z produktu programowego." Twierdzisz więc, że dystrybutor, wypisując w instrukcji coś takiego, łamie prawa użytkownika??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pożyczam od kolegi jak i jemu udostępniam swoje zbiory, wiem, że on dba o moje gry jak o swoje, ja sam też staram się aby gry oddać mu w dobrym stanie, bo trzeba mieć szacunek do czyjejś własności....nie rozumiem ludzi którzy niszczą czyjąś grę bo nie jest ich....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pożyczanie gier jest spoko sposobem na zagranie w większą ilość pozycji niż można by sobie pozwolić w trybie solo. Co więcej, ja jako zatwardziały pcetowiec tylko dzięki kumplom mam dostęp do zarówno PS3 jak i X360.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy pożyczam? to zalezy czy mam do kogoś zaufanie i czy wiem że taka osóbka nie zniszczy mi moich gier (znam kilku takich delikwentów) mimo to zazwyczaj jestem dobrym samarytaninem i pożycze komuś kto o to błaga kropka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pożyczam tylko zaufanym, sprawdzonym osobom. Ale i tak tego nie lubię. Miałem parę razy tak, że pożyczałem różnym ludziom i wracały porysowane. Dlatego teraz to tylko "elyta". :wink:

Pożyczać od kogoś też średnio lubię. Najwyżej jakieś krótkie gry. Bo jak coś jest bardzo dobre i długie, to wypada to mieć na półce u siebie. A jak się pożyczy, to trzeba oddać. :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam pożyczam tylko trzem osobom. A niedawno wyczytałem, że pożyczanie gier podchodzi pod piractwo (no bo ja płacę i gram, nudzi mi się, daję koledze który gra, jemu też się nudzi, to daję następnemu), ale ile w tym prawdy- nie wiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pzkw VIb

Pieknie opisane...mam tylko jedno ale :). W niemalze kazdej umowie licencyjnej istnieje zapis ktory jasno i klarownie zabrania udostepnianie nabytego produktu komukolwiek. To ze porzyczanie i uzyczanie roznia sie od siebie nie zaprzecza faktowi ze wyraznie pisza rowniez ze nabywca jako jedyny ma prawo do korzystania z produktu. Koniec i kropka :P Zadne prawnicze gdybanie tego nie zmieni.

To jak MY to interpretujemy to zupelnie inna bajka. Osobiscie nie widze w tym nic zlego poniewaz z reguly wiekszosc gier ktore porzyczylem i tak laduje na mojej polce po gora 2 miesiacach. Jestem czasami mocno niecierpliwy :P

Gdyby zainteresowac sie tematem od strony prawnej jeszcze raz, pomyslcie, jezeli ktos przejdzie pozyczona gre jaka jest % szansa na to ze potem ja kupi? kupi w okresie premierowym? kupi kiedy gra troche stanieje? kupi kiedy bedzie za grosze? Producent i wydawca traca na tym ciezkie pieniadze :D Przynajmniej w teorii :P bo w praktyce wszyscy wychodza na tym dobrze.

Czasami jednak wkurza mnie fakt ze kiedy chce sie pozbyc jakiejs gry a znajomi sa zainteresowani nie chce im sie odkupic tytulu za grosze :P Bo juz nie nowy; bo za dlugo sie znamy zeby wolac krocie itd.

Chyba wszystko :)

Ps. Nie ma polskich znakow bo nie ma polskiej klawiatury i systemu. Przepraszam za niedogodnosci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pzkw IVb - Ja nie przyrównuję pożyczania do piractwa, ja stwierdzam, że w pewnych sytuacjach skutki mogą być podobne, a to nie to samo.
A jak dam się przejechać swoim Mercedesem kumplowi, to on jest złodziejem a ja paserem? Przecież pożyczył ode mnie auto, zamiast kupić sobie nowe.

Klient nie ma prawa do publicznych prezentacji, wypożyczania, pożyczania, użyczania oraz podlicencjonowania produktu programowego ani innego rodzaju udostępniania osobie trzeciej dostępu oraz możliwości korzystania z produktu programowego." Twierdzisz więc, że dystrybutor, wypisując w instrukcji coś takiego, łamie prawa użytkownika??
Tak. O ile sformułowania dotyczące wszelkich form zarobku są zgodne z prawem, to reszta już nie. Wypożyczanie i podlicencjonowanie jest zakazane. Pożyczanie w ogóle nie istnieje jako pojęcie prawne, a użyczanie jest dozwolone. Goście wstawiają takie klauzule licząc na naiwność i nieznajomość prawa kupującego. Podobna sytuacja była parę lat temu, gdy dystrybutorzy filmów wpisywali w czołówkach ?jakiekolwiek kopiowanie jest zabronione?, co było sprzeczne z ustawą. I przegrali, już nie ma tego napisu. Jak napisałem, użyczenie komukolwiek gry nie narusza przepisów karnych. A jeśli chodzi o naruszenie umowy cywilnoprawnej, to jak widać żaden z dystrybutorów nie zdecydował się na taki proces. Gdyż przegrałby go tak, jak dystrybutorzy filmów.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdecydowanie nie pożyczam. Po pierwsze dlatego, że zdarzyło mi się już je płyta wcale do mnie nie wróciła, albo wróciła w stanie,który kazał zastanowić się o stan psychofizyczny pożyczającego (z kawałkiem szynki z masłem na nośniku na czele....). A po drugie przede wszystkim dlatego, że jakoś nie mam szczęścia spotkać ludzi, którzy kupują oryginały. Jadą bezczelnie na piratach,traktując kupowanie gier jako wielką głupotę (jeden się ostatnio poświęcił i jako fan CSa, kupił klucz do Steama z 10 zł, a zbierał się do tego 2 lata.......)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pożyczam gierki tylko i wyłącznie dla zaufanych kolegów/koleżanek. Kiedyś pożyczyłem gierkę dla sąsiada, wróciła do mnie zarysowana, tak że PC nie chciał jej odczytać (naszczęście była tania). Od tamtego czasu pożyczam gry tylko kolegom którym ufam i wiem, że gry mi nie zniszczą, bo ja osobiście szanuję czyjeś (jak pożyczę) gry i wymagam tego samego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczemu by nie... Ale tylko zaufanym osobom, chociaż jeszcze nigdy nie dostałem z powrotem zniszczonej płyty, czy pudełka. Może właśnie dlatego, że pożyczam tylko tym, którym ufam...? Raz tylko kolega "troszkę wyeksploatował" poradnik do Wiedźmina, ale gdy dodatkowo wybrudził jedną kartkę natychmiast oddał i skserował sobie resztę... :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pożyczyłem Chłopaki nie płaczą gre na podstawie filmu . Kolega zapomniał i nie oddał przez rok a potem jak mu powiedziałem że ma mi oddać na jutro to była taka akcja : chyba ją zgubiłem ale mam coś dla Ciebie .

I dał mi Wiedźmina lekko rysiętego ale oryginał .

Sam też pożyczam gry, a jeśli porysują dają pięć dych, ale nigdy mi się nie zdarzyło że ktoś porysował mi bardzo płytę .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...