Skocz do zawartości

Forumowicze o Sobie IX


Turambar

Polecane posty

Skoro Kathaj zaczął psioczyć na pogodę, to i ja mogę

Zaczęła jak już... Zaczęła :P

Ulewa jak ulewa, u mnie wczoraj cały dzień padało, dziś jak wracałem ze szkoły to złapał mnie deszczyk... A zapowiadał się taki ładny dzionek. No cóż - znając życie, za jakieś pare dni, tydzień, gdy będe siedzieć i myśleć na matematyce (ewentualnie spać na polskim), to wtedy za oknem będzie ładna pogoda... Ktoś nam lubi robić na złość :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,9k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Pogoda... Kończ waść, wstydu oszczędź. Nie mam siły, żeby o niej pisać. Czasu wolnego też coraz mniej ok. 6 godzin po szkole, bo późno wracam. Z niecierpliwością czekam na sobotę ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wiem, że nienawidzę czwartków. :down: Do szkoły na 8.00 więc wstać muszę zaraz po 6. Tłuc się w zimnym, powolnym busie a potem przesiadka do PKSu. W szkole 11 godzin. Dopiero co wróciłem i nie mam siły. A to dopiero początek i nie ma jeszcze nic zadane. A co będzie jak się rok szkolny rozkręci? Wolę o tym nie myśleć... Ale przynajmniej piątek jest jakimś wybawieniem. Do szkoły dopiero na 11.20 i mam tylko 3 godziny. :happy:

Przyjdzie i minie tak jak grudzień, styczeń i tak do kolejnych wakacji.

Ja będę uszczęśliwiony już na początku wiosny. Bo wychodzi na to, że w zimpwe dni w które mam ok. 10 godzin nie ujrzę słońca na 'wolności'. Gdy wstanę - ciemno, gdy wrócę do domu - też ciemno. Ehh...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogoda... Kończ waśń, wstydu oszczędź.

W oryginale było raczej "waść", ale kończyć waśnie też można - a nawet trzeba! ;)

Jednakże, jak obiecałem, szykuj się przybycie smutnych panów w marynarkach i okularami przeciwsłonecznymi ;]

Luz, to moje ziomy, pójdziemy na kebaba czy inny sok marchwiowo-owocowy i być może nawet dadzą mi pstryknąć kilka czad fotek w ich brylkach albo co. W każdym razie, śmiganie po necie to też może być hobby, ale grunt w tym, żeby było też coś innego - np. klocki LEGO! =D O ich walorach edukacyjnych powstają nawet pieśni, a szlifowanie orientacji przestrzennej i wiedzy o kolorach i kształtach rozmaitych to też nie byle co. Także części w dłoń i konstruujemy, przyjaciele i sąsiedzi (przy okazji nie zapomnijcie odwiedzić kącika Zbieractwo w tym samym dziale)!

W kwestiach pogodowych, to znowu jest mało hejaho, na naszym Śląsku Cieszyńskim padało (a raczej: LAŁO!) przez jakieś 30h bez przerwy, uspokoiło się dziś w nocy, chociaż o słoneczku można oczywiście zapomnieć. Mimo burej aury postanowiłem dziś wybrać się na małą objazdówkę rowerową, a przy okazji trzasnąłem kilka fotek wzburzonej Wisełce.

19436904.th.jpg 38395696.th.jpg

Pierwsze foto cyknąłem ~tydzień temu, drugie przed 2 godzinami (miejsce oczywiście to samo) i jak widać, nie jest fajnie. Woda sięga wałów (a miejscami nawet się już przelewa), huk jest ogłuszający, tak więc całe szczęście, że dziś praktycznie nie pada, bo terenów zalewowych u nas pod dostatkiem, a trzecia powódź w tym roku to już zdecydowana przesada. :( A przecież Wisła w Ustroniu ma zwykle 20 cm głębokości i jest raczej obiektem żartów przyjezdnych - jak więc musi wygląda dalej? o_O

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogoda... Kończ waśń, wstydu oszczędź.

W oryginale było raczej "waść", ale kończyć waśnie też można - a nawet trzeba! ;)

Przepraszam, cytowałem z pamięci, jednak ten drastyczny błąd naprawiłem ;).

pójdziemy na kebaba

Kebab na dworcu wschodnim w Warszawie forever! (polecam) Jednak pomidory to zuo!!!

EDIT:

Mój trzysetny post... This is Sparta!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wiem, że nienawidzę czwartków. Do szkoły na 8.00 więc wstać muszę zaraz po 6. Tłuc się w zimnym, powolnym busie a potem przesiadka do PKSu. W szkole 11 godzin. Dopiero co wróciłem i nie mam siły. A to dopiero początek i nie ma jeszcze nic zadane. A co będzie jak się rok szkolny rozkręci? Wolę o tym nie myśleć... Ale przynajmniej piątek jest jakimś wybawieniem. Do szkoły dopiero na 11.20 i mam tylko 3 godziny.

Gdybym ja mial w takich kategoriach oceniac dni tygodnia (podczas roku akademickiego), to nienawidzilbym dokladnie wszystkich z wyjatkiem soboty oraz niedzieli, ale mi na szczescie wstawanie z lozka problemu nie robi, wiesz dzien zaliczam do nieudanych, kiedy pociag staje miedzy stacjami i stoi tam dajmy na to 2 godziny, przelatuja mi wszystkie zajecia, a ja sie musze cisnac z tlumem nie zawsze sympatycznych i nie zawsze umytych o zgrozo ludzi. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hah, aż wam współczuję :D ja nie dość że w tym tygodniu bezkarnie się byczyłem, to jeszcze mi za to zapłacą :D a od poniedziałku spanie do 13-14 - co będzie skutkiem pracowania w nocy, ale mi tam to pasuje w sumie :) nie będzie wstawania o 5 rano, nie będzie przesiadywania popołudnia w pracy (czego wręcz nienawidzę!) tylko przyjść, postarać się nie zasnąć, wrócić do domku, położyć się spać :) me happy and contented :D szkoda, że nie było nocek w czasie największych upałów...

pogoda u mnie taka sobie, czasem popada, ale przeważnie jest tylko chłodno i wietrznie. przydałaby się "złota polska jesień" :)

cytując Elektryczne Gitary - a miało być tak pięknie... nocek nie będzie :icon_evil: :icon_evil: :icon_evil: pewnie za mało było chętnych na utworzenie trzeciej zmiany. no cóż, dobrze wiedzieć, że ludzie wolą pracować więcej, do tego w soboty. rozumiem, że nie każdy by dał radę przestawić swój zegar biologiczny, ale żeby chcieć robić w sobotę??? to przechodzi ludzkie pojęcie. ech...

Nie pisz posta pod postem. Od czego masz opcję Edytuj? - Sevard

@ Sev - z przyzwyczajenia kieruję się od razu na szybką odpowiedź. my bad ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dworcu wschodnim najlepsze są nie kebaby, a zapiekanki.

Siostra kiedyś kupiła i jej smakowało. Nawet wtedy, gdy upadło jej na podłogę w pociągu. o_O

Ech, niestety zaczęła się już szkoła. Jest to tak tragiczny moment życia każdego człowieka, że najlepiej, idąc śladami Kathai, znaleźć sobie jakieś ciche miejsce z kąciku i płacząc, czytać jakąś dobrą książkę*

*Kobiety podobno idą na zakupy, by poprawić sobie zły humor. Ja też tak robię.

Jednak zamiast kupować ciuszki, ja w kupuję albo jakąś dobrą książkę, albo masę czekolady. Nic innego nie poprawia mi humoru. Rzecz zastanawiająca.

I teraz moje ogłoszenie w sprawie pogody:

Wy na nią narzekacie, a Nicek (czyli ja ;) ) świetnie się wczoraj bawił, grając w piłkę na deszczu. Wychodziły piękne wślizgi, strzały po mokrej wodzie i inne cuda na kiju. I żyję.

A wy ciągle tylko tak na nią gadacie :P

EDIT. Bym zapomniał. Jutro mam mecz. Czy zagram? Nie wiem; nie mam badań lekarskich. Szanse jednak są. Tak czy siak, jutro o 11 rano zacznijcie trzymać za mnie kciuki ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam na osiedlu Orlik... Mówię ci grania swobodnego nie będzie. Tzw. ,,nasze boisko" stało się ogólno miastowe, gdzie dla osiedlowych graczy zarezerwowana została godzina od 17-18, a reszta godzin dla innych. To nie jest taka super sprawa, jak się wydaje :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w mieście też mam Orlik ale mieści się on przy szkole (podstawówka i gimnazjum czyli jakieś 500 dzieci). Także do godziny 15 się nie pogra bo są tam zajęcia WF. Potem od 15 do 16 jest względnie spokojnie ale już od 17 złazi się prawie całe miasto i złapanie kawałka (sztucznej) murawy graniczy z cudem. Dodatkowo na trawę są wysypane kawałki pociętych opon i wygląda jak jakiś granulat ale jest on bardzo wkurzający. Po 15min grania ma się tego pełno w butach, a przy wślizgach robi bardzo bolesne obtarcia. Nie ma to jak prawdziwa trawa. :)

A skoro już wszyscy piszą o pogodzie to i ja dorzucę swoje 3 grosze. Dzisiaj było ładnie i względnie ciepło. Rano wyszło słońce, w południe było sporo chmur ale na szczęście nie padało a ok. godziny 15 znowu zaczęło pięknie świecić słońce. :) Taki wrzesień to rozumiem bo to co się działo do tej pory podchodziło już pod listopad.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*Kobiety podobno idą na zakupy, by poprawić sobie zły humor. Ja też tak robię.

Jednak zamiast kupować ciuszki, ja w kupuję albo jakąś dobrą książkę, albo masę czekolady. Nic innego nie poprawia mi humoru. Rzecz zastanawiająca.

Ale nie czuj się osamotniony ;) Kiedy na uczelni jest naprawdę ciężko, pogoda jakaś niefajna i humor nie ten, to gdy zbiera się we mnie ochota na zrobienie czegoś dla siebie, zabieram ze sobą kolegę z grupy... I idziemy do księgarni naukowej kupić sobie jakieś książki/podręczniki :D Może się to wydawać dziwne, ale na kierunku 'historia' naprawdę mnóstwo się czyta, a jednak nawet podręczniki są wciągające. Poza tym - akurat nasza księgarnia naukowa ma świetną promocję. Za kupienie sobie jakiejś książki, dostaje się prawo dobrania ze specjalnego stołu książek o kwocie sumarycznej nieprzekraczającej ceny kupionej książki... Tyle, że tamte wycenione są zwykle na 1-15 złotych, więc za kupienie jednego podręcznika, można wyjść dosłownie z reklamówkami książek ^_^ Ale satysfakcję z takich zakupów pozna tylko inna osoba mająca świra na książki, która właśnie zaopatrzyła się w dwie reklamówki nowych ^^

Kebab na dworcu wschodnim w Warszawie forever! (polecam) Jednak pomidory to zuo!!!
Zaprzeczam, żeby jakiekolwiek pomidory miały ze mną coś wspólnego. Chyba, że to pomidory z hamburgerów/kebabów z baru obok uczelni, to wtedy i owszem :)

A na pogodę nie narzekam. Z domu się ruszać nie muszę, więc od 10-11.00 w południe do 5:00 nad ranem nawet rzadko za okno wyglądam. No ale to też dlatego, że nie jestem typem osoby, której się zdarza nudzić :) Póki nie ma burz, ani przesadnego słońca - jest ok :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam na osiedlu Orlik... Mówię ci grania swobodnego nie będzie. Tzw. ,,nasze boisko" stało się ogólno miastowe, gdzie dla osiedlowych graczy zarezerwowana została godzina od 17-18, a reszta godzin dla innych. To nie jest taka super sprawa, jak się wydaje

U mnie w mieście też mam Orlik ale mieści się on przy szkole (podstawówka i gimnazjum czyli jakieś 500 dzieci). Także do godziny 15 się nie pogra bo są tam zajęcia WF. Potem od 15 do 16 jest względnie spokojnie ale już od 17 złazi się prawie całe miasto i złapanie kawałka (sztucznej) murawy graniczy z cudem.

Akurat ja mieszkam na wsi, więc będzie lżej.

O pogodzie: Mi nawet aktualna pasuje, rano zimno (i 3 km. na rowerku) później cieplutko i jazdy na rowerach kumpli (swojego BMX-a jeszcze nie mam), ogólem jest pięknie. Jeszcze niedługo rozpoczniemy z kumplem grę w S.T.A.L.K.E.R CC, jak to mamy w zwyczaju na jesień. W ogóle ostatnio tak jakby mam lekko dość

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam na osiedlu Orlik... Mówię ci grania swobodnego nie będzie. Tzw. ,,nasze boisko" stało się ogólno miastowe, gdzie dla osiedlowych graczy zarezerwowana została godzina od 17-18, a reszta godzin dla innych. To nie jest taka super sprawa, jak się wydaje :/

Hmm... Pomyślmy. Boisko gdzie ja mieszkam jest krzywe, zarośnięte trawą i w koło niego rosną dwumetrowe pokrzywy. Orlik to by było coś! Najbliższy orlik oddalony jest o 15 km., a sztuczne boisko (z tymi małymi kulkami ) o 6 km..

Po 15min grania ma się tego pełno w butach, a przy wślizgach robi bardzo bolesne obtarcia.

Przejedź ręką po murawie, a będziesz miał ją czerwoną ;). Dlatego, gdy byłem na orliku (był turniej) zakazano nam wślizgów, chyba że w celu wybicia piłki z bramki.

Na dworcu wschodnim najlepsze są nie kebaby, a zapiekanki.

Nie wiem, nie jadłem. Trzeba kiedyś spróbować. Na Wawie Wsch, jest dużo kebaboych restauracji, zależy gdzie trafisz. Ale ja wolę kebaby od zapiekanek ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orlik to wcale nie taka zła rzecz :wink: W moim mieście są dwa z czego jeden niemalże o rzut beretem, a drugi na końcu miasta. Na szczęście po sąsiedzku mam ten "lepszy". A to dlatego, że na tym samym obiekcie znajduje się też boisko do kosza/siatki, a do tego wysypano tu zdecydowanie mniej tego czarnego granulatu. Oczywiście co nieco do butów i skarpet (w letnie upały musiałem zrezygnować przez to ze "stopek") się dostanie, ale na drugim orliku sytuacja wygląda naprawdę tragicznie. Osoba odpowiedzialna za wysypanie gumek potrafiła wyłożyć ich aż tyle, że sztuczna murawa nie jest zielona, a... całkowicie czarna. :smile: Boisko można zarezerwować na konkretną godzinę dzień wcześniej, więc nikt nie pałęta się pod nogami podczas gry i prawdopodobieństwo powstania kłótni o prawo do gry jest niewielkie.

Zaryzykuję stwierdzenie, że Orliki to najlepsza inicjatywa polskiego rządu w moim życiu :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas był rok temu generalny remont boiska w drugim zespole szkół... I jest świetnie! Sztuczna murawa, tartan, dwa boiska do kosza i nogi, bieżnia dookoła stadionu - wg mnie takie boiska powinny być przy każdej szkole, niezależnie od wielkości miasta. Jak kiedyś przy takim boisku nikogo nie było, tak teraz w niedzielę po południu trudno jest znaleźć dla siebie kawałek murawy (nie mówiąc już o zajęciu boiska i zagraniu jakiegoś "mecza"). ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie u mnie w mieście na 30k mieszkańców jest chyba 5, albo 6 boisk tego typu (tzn. ze sztuczną nawierzchnią). Nie powiem, jest gdzie pograć, czasem nawet jest problem, żeby ludzi wystarczającą ilość zebrać, bo przy takim zagęszczeniu obiektów, ludzie się mijają na różnych boiskach :) Do treningu fajne, czy do pokopania z kumplami, ale jakoś wolę normalną grę, na pełnowymiarowym, trawiastym boisku. W czasie deszczu gra się przyzwoicie (na sztucznej nawierzchni robi się diabelnie ślisko), korki się lepiej sprawują (na orlikach trochę gorzej się gra w tego typu obuwiu), a upadek nie grozi tak bardzo starciem skóry ze wszystkich wystających w danym momencie z ciała stawów.

No ale to zwykłe marudzenie. Szkoda, że ja za młodu nie miałem takich warunków, tylko trzeba było samemu sobie dzikie boiska organizować, żeby kopać od rana do wieczora :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie na 750 (!) mieszkańców mamy: dwa sztuczne boiska (w tym orlik), 2 sztuczne korty, stadion piłkarski (z bieżnią) na 300 widzów i halę sportową :) Nabudowali tego tyle, że teraz wszystko prócz stadionu, stoi puste przez 95% roku, bo trudno byłoby w ogóle zebrać tyle dzieciaków, żeby to wszystko zapełnić... udaje się tylko przy okazji WOŚPu kiedy mamy kilka turniejów w różnych dyscyplinach.

Btw. nie wiem czy moja wieś nie jest rekordzistą jeśli chodzi o stosunek zebranych w czasie WOŚPu pieniędzy do liczby mieszkańców. W tym roku zebrano ponad 11 tysięcy zł :)

@down:

tylko orlik powstał za Donalda...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak to czytam, to normalnie prawie ucałowałbym Donalda :)

//a tak na poważnie: może być lepiej w tym kraju? może, tylko musi być zgoda i współpraca, a nie sezon wzajemnej wymiany ognia pomiędzy ptactwem domowym.

//szkoda, że u nas tych boisk nie widać :) podkarpacie na szarym końcu Polski jak zawsze... Hej wy tam, idzcie i powiedzcie światu, coście tu widzieli. Opowiedzcie naszą niedolę :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hyh, orliki... u mnie sprawa wygląda tak, że zbudowali nawet kilka (a może tylko jedno?) koło mojej podstawówki. Gdybym jeszcze mieszkał w poprzednim miejscu - bloki notabene, które są o wiele gorsze od domu jednorodzinnego - to pewnie bym się udawał tam popołudniu i grał a tak zostaje "plażówka", w którą nawet trochę grałem w te powoli się kończące wakacje. Poza tym, teraz gdy mieszkam na obrzeżach miasta, to właściwie do wszystkiego mam dalej niż bliżej - paradoksalnie, do takiego Portu Łódź już jest lepiej, ale wspominam o tym mimochodem ;P Hala tenisowa też jest, dwa "kompleksy" otwartych kortów też... Miejsce gdzie pograć się znajdzie ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orliki są super - ponoć. Nie wiem, bo Ustroń takowego nie posiada, chociaż powinien, bo miano kurortu tudzież miasta uzdrowiskowo-turystycznego zobowiązuje, a poza tym władze wyciągają niesamowitą kasiorę z Unii (plus dla władz) - czyli powalczyć potrafią. Tylko w te wakacje został wyremontowany kawał głównej drogi z chodnikiem (przed Tour de Pologne się chłopaki musiały wyrobić), odświeżono amfiteatr z przylegającym doń parkiem, zbudowano nowiuśką halę sportową, trwa remont ośrodka zdrowia... Dzieje się, w dodatku bardzo na plus, a głupiego boiska nie mogą zrobić. Taka sąsiednia Wisła biegusiem postawiła orlik, otwierał go sam Adam Małysz i teraz trzeba się tam ponoć przebijać łopatą śniegową przez tłumy niecierpliwych piłkarzy, ale przynajmniej jest o co walczyć. A Ustroń jak Ustroń, zwykłych boisk praktycznie nie ma (inna sprawa, że nie do końca wiadomo, jak jest z zapotrzebowaniem na nie) i już nawet słyszałem o jakiejś akcji młodych mieszkańców domagających się orlika - w razie czego się whejahujemy do ratusza (ślicznie odremontowanego) i gitara. :)

Pogodowo: zimno, ale sucho; długie spacery i wypady rowerowe możliwe i wskazane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mi się kończy leżakowanie za kasę :D miałem ochotę zatłuc kumpla, który obwieścił, że już wybył do Krakowa (co prawda wspominał coś o sesji poprawkowej, ale kto by się tam tym przejmował), a przydałby się jeszcze jakiś wypadzik nocą na miasto. nic to, trzeba czekać, aż znowu zawita do pięknego miasta Radomska. szkoda tylko, że w najbliższym czasie nie powtórzy się sytuacja, gdy - już po powrocie znad jeziorka (moja komórka znowu służyła za latarkę. i teraz jeden przycisk nie chce załapać, bo "selfona" wbijałem w piasek :laugh:), dzwoni do mnie o 1:30 w nocy i mówi, że wychodzimy na miasto. to poszliśmy na stację BP po... Kinder Schoko Bons (serio!) i usiedliśmy na schodach przed Miejskim Domem Kultury, a światło nam dostarczał telebim reklamowy. i tak do 4 nad ranem :rolleyes: tak mogłoby być codzień...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzwoni do mnie o 1:30 w nocy i mówi, że wychodzimy na miasto. to poszliśmy na stację BP po... Kinder Schoko Bons (serio!) i usiedliśmy na schodach przed Miejskim Domem Kultury, a światło nam dostarczał telebim reklamowy. i tak do 4 nad ranem rolleyes.gif tak mogłoby być codzień...
No, mało co daje tyle radości co spontaniczne, nocne wypady :) Kiedyś kolega postanowił nagle, że chce mnie zabrać na spacer, bo noc była najgwiezdniejsza, jaką pamiętam. A, że był mi przyjacielem bliskim jak brat, to mogłam się odważyć i wyjść o takiej godzinie. I albo nic nie mówiliśmy, albo sobie nawzajem doradzaliśmy w sprawie osób, w których byliśmy zakochani ;)

Jeśli zaś chodzi o orliki - przyznaję się bez bicia, jestem zupełną ignorantką. Z tego co piszecie domyślam się, że chodzi o obiekty sportowe. Z tego, co kojarzę, to mamy jeden wielki basen, kort do tenisa w parku i co najmniej 2 wielkie boiska + mini stadion - salę gimnastyczną mojego gimnazjum, gdzie rozgrywają się lokalne zawody koszykówki :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zaś chodzi o orliki - przyznaję się bez bicia, jestem zupełną ignorantką. Z tego co piszecie domyślam się, że chodzi o obiekty sportowe.

Sportowe, prostokątne, płotem drucianym lub inną siatką ogrodzone, z boiskiem w środku. I wychodzi na to, że im więcej tego stawiają, tym trudniej sobie pobiegać za łaciatą na takim orliku. o_0 Ale dobrze, że się wzięli za taką akcję, pewnie w przyszłym roku skończą budowanie tego gdzie popadnie, więc zdolna młodzież będzie mieć cały rok na trenowanie do EURO 2012 - oby się dzieciaki przez ten czas nie znudziły piłką, bo nie wyjdziemy z grupy!

I albo nic nie mówiliśmy, albo sobie nawzajem doradzaliśmy w sprawie osób, w których byliśmy zakochani

ROFL. Nie wiem czemu, ale totalnie mnie rozwaliło to zdanie! =D I takie pytanie techniczne: czy te osoby, w których byliście zakochani, też sobie doradzały (wzajemnie) w sprawie Was? :)))

Nocne wypady są spoko, bo noc ogólnie jest fajna, a przy tym większość społeczeństwa chrapie w najlepsze i jest cisza, spokój, klimacik i można np. siedzieć i gadać w takich miejscach, które za dnia są niedostępne, nielegalne, ewentualnie nieprzyzwoite.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, mało co daje tyle radości co spontaniczne, nocne wypady :)
Tak długo jak nie trafi się na łysą młodzież a.k.a mieszkańców Nowej Huty w stroju ludowym i wieczną, przedwczesną łysiną, proszących o skromny datek na ich biedne życia - no, żeby policja ich wyganiała armatkami wodnymi ze stadionów ;P Skandal normalnie ^^ Nocne wypady? Z daleka od "dzielnic śmierci" i w grupie... a najlepiej z jak najmniejszą ilością gotówki przy sobie oraz cennymi rzeczami. Przeciw takim wypadom nic nie mam, ale przy późniejszej godzinie wolę zadekować się w jakimś klubie z bilardem albo co i spędzić czas na grze bądź rozmowach ze znajomymi ;=)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...