Skocz do zawartości

Forumowicze o Sobie IX


Turambar

Polecane posty

moja awersja do zakupów i chęć utrzymywania własnego stylu (który wyklucza 99% tego, co widać na wystawach sklepowych) póki co oddaliła te plany

Aha, czyli teraz znowu modne jest bycie niemodnym? Zawsze istniały grupy osobników, którzy byli przeciwko dowolnej popularnej rzeczy, ale ich przesadne trzymanie się od tego czegoś z daleka w końcu zyskiwało wielu zwolenników i przeradzało się w modę - czy jakoś tak. :) Btw: czy nadal modnie ubrany facet powinien mieć na sobie róż, kilo żelu do włosów i marchewkową opaleniznę?

Poza kolorami jeszcze można je dzielić na funkcje - zwykle od takich podziałów zaczynałam, zanim brałam się na poważnie za budowanie, żeby potem się nie wkurzać, że klocków nie mogę znaleźć.

Niby racja, ale jak się ma sporo klocków, to podział na kolory jest jedynym słusznym. Poza tym, kiedyś to się budowało jak leci i wychodziły pstrokate budowle, natomiast profesjonaliści nie mogą sobie pozwolić na chaos, w efekcie wychodzi np. coś takiego.

O rany... gdzieś ty wyczaił aż tak drogi zestaw? Nawet w Polsce jak pamiętam z czasów swojej młodości to najdroższe zestawy schodziły góra po dwie-trzy stówy tongue_prosty.gif A tutaj widzę osiem...

Phew, są i takie za dwa patole (!!!), natomiast zestaw, o którym mówiłem i w którym się zakochałem od pierwszego wejrzenia, to Fire Brigade! Jakby ktoś chciał mi zrobić niespodziankę, to proszę się nie krępować!

Dzisiaj byłem w robocie only 2 h i mimo tego nazbierałem prawie 40 szt prawdziwków.

Znowu to powiem: pogratulować roboty! :) Chyba na serio zrobię w końcu ten kursy pilarza (tym bardziej, że za niedługo trzeba będzie poszukać czegoś na stałe) i whejahuję się do tego Twojego lasu, a zarobione mnóstwo kasiory przeznaczę oczywiście na klocki, o.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,9k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Chyba na serio zrobię w końcu ten kursy pilarza (tym bardziej, że za niedługo trzeba będzie poszukać czegoś na stałe) i whejahuję się do tego Twojego lasu, a zarobione mnóstwo kasiory przeznaczę oczywiście na klocki, o.

No to rusz wreszcie te swoje szanowne cztery litery i zacznij go robić, bo mi już kary umowne za niewykonany plan nad głową wiszą... A jak się oberwą, to dopiero bedzie hajaho i do przodu, bo koniec roku bliski, a do pozyskania jeszcze 3 tysiące m3 drewna. Tak więc, Polip, hejaho w krzaczory bo czas nagli!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nadal na FA panuje kulturalna cenzura, bo obecnie aż chciałoby się rzucić paroma wulgarnymi superlatywami odnośnie tego, co mnie tu spotkało. ;)

Ot, wpadłem do Was, bo mnie kolejny roczek rejestracji zastał jakiś czas temu i trochę żałuję, że niestety czasu już brakuje na pisanie w każdym miejscu internetu, gdzie tylko by się chciało, nie mówiąc już o reszcie zajęć. Wiecie, jak jest. :) Ominęło mnie sporo, ale całe szczęście, że kilka mych ulubionych tematów zostało, a do reszty i tego całego rozgałęzienia nie mam siły. :) FA 2.0 a nawet 3.0 rzekłbym. Dziwnym zbiegiem okoliczności nadal utrzymuję stałe miejsce i liczbę postów, ha (a ranga Smoka nadal w zasięgu, haha). Generalnie to zawsze będę miał, gdzie wracać, gdzie poszlochać i gdzie poczytać dowolnego posta dłuższego niż 3 linijki i zakończonego kropką. Cud, powiadam, cud. FA nadal jest i będzie jednym z najlepszych forum w sieci do końca świata i jeden dzień dłużej.

Cóż, dla większości ten bełkot nie będzie miał sensu, ale pozdrawiam wszystkich, których nicki nadal są mi znajome i vice versa. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Phew, są i takie za dwa patole (!!!), natomiast zestaw, o którym mówiłem i w którym się zakochałem od pierwszego wejrzenia, to Fire Brigade!
Pozostaje mi tylko cicho westchnąć pod nosem i powspominać stare-młode czasy gdy będąc dzieciakiem jarały mnie klocki LEGO :) Zestaw wygląda super, nawet pomijając jego kosmiczną cenę (ale Gwiazda Śmierci piechotą nie chodzi), ale już chyba dawno przestało mnie ciągnąć do takich zabawek :happy: Można powiedzieć, że odkryłem Internet, ale oficjalnie nigdy coś takiego nie miało miejsca... Zapamiętajcie ;] Faceci w czerni i takie tam.

No to rusz wreszcie te swoje szanowne cztery litery i zacznij go robić, bo mi już kary umowne za niewykonany plan nad głową wiszą...
Można prosić jeszcze raz o namiary na tenże las? ;P Jeśli jest gdzieś w centrum to możliwe, że blisko mnie :=)

Szkoda, że nadal na FA panuje kulturalna cenzura, bo obecnie aż chciałoby się rzucić paroma wulgarnymi superlatywami odnośnie tego, co mnie tu spotkało. ;)
Ano... niestety nie ma jeszcze skryptu, który przed wejściem do danego tematu informowałbym, że nie mając 18 lat (ofc, na podstawie informacji w profilu ;P) nie możesz wejść do tego tematu. Choć z drugiej strony zasób przekleństw nie jest aż tak zasobny jak normalnych słów...

Cóż, dla większości ten bełkot nie będzie miał sensu, ale pozdrawiam wszystkich, których nicki nadal są mi znajome i vice versa. :)
O, Hawk żyje :D Pamiętam twoje posty z komentarzy... Dobrze, przyda mi się dyskutant do Company of Heroes :=)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można prosić jeszcze raz o namiary na tenże las? ;P Jeśli jest gdzieś w centrum to możliwe, że blisko mnie :=)

Niestety, nie centrum, tylko ściana wschodnia :) Znajdź sobie na mapie takie miasta jak Bielsk Podlaski, Siemiatycze, Wysokie Mazowieckie (podlaskie) i gdzieś tak pośrodku tego trójkąta leży miejscowość Rudka - taki malutki pipidówek, gdzie mieści się firma, w której pracuję. Zresztą wujek Google na pewno wskaże Ci dokładnie :)

A co, tez chcesz zostać drwalem i mieć wiecznie przerąbane? ;) Myślałem, że tylko Polip jest dostatecznie wyhejahowany (ewentualnie nahejahowany), żeby o tym myśleć... :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co, tez chcesz zostać drwalem i mieć wiecznie przerąbane? ;) Myślałem, że tylko Polip jest dostatecznie wyhejahowany (ewentualnie nahejahowany), żeby o tym myśleć... :)
Nie do końca. Była by jakaś możliwość gdybym mieszkał w okolicy, ale tak dojazd do miejsca pracy zajął by za dużo czasu i pieniędzy ;P Zawsze jednak dobrze wiedzieć gdzie są potrzebne dodatkowe pary rąk, bo może na przyszłe wakacje dorwie się pracę na pół etatu (chyba, że nie przewidujecie takiej opcji ^^). Ogółem jednak moje pytanie było pół-żartem, pół-serio, bo ludzie, którzy mnie spotkali na zjeździe chociażby mogą stwierdzić, że nie wyglądam jak ktoś do pracy fizycznej ;D
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

POLIPOLIK dzięki. :) Bo dzięki Tobie sam wygrzebałem moje pudło z LEGO i zacząłem coś tworzyć. A w efekcie wyszło to(sory za jakość zdjęć :sleep:). Może nie jest to nic nadzwyczajnego i ładnego ale stworzyłem to sam od podstaw. :happy:

A teraz coś od siebie - strasznie wnerwiła mnie moja dzisiejsza wycieczka do miasta. Nie dość, że przemokłem do suchej nitki to i tak nic nie załatwiłem i musiałem iść drugi raz. :klnie: Po powrocie przebrałem się i poszedłem do pracy (ostatni dzień i w końcu wypłata :wub:). Teraz trochę odpocznę przed komputerem i zaraz idę czytać CD-Action.

Pozostaje mi tylko cicho westchnąć pod nosem i powspominać stare-młode czasy gdy będąc dzieciakiem jarały mnie klocki LEGO :)

Też myślałem, że to już przeszłość, że LEGO nie dla mnie i tylko dzieci się nimi bawią. Nic bardziej mylnego. :) Jeśli masz w domu jakieś klocki to wykopuj je szybko. ;)

BTW może zorganizujemy na FA jakąś zabawę związaną z LEGO? Założyłoby się jakiś temat i do tego tematu forumowicze wklejaliby zdjęcia swoich prac? Co o tym sądzicie? :) Oczywiście to tylko taka luźna propozycja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedy bylem mlodszy to raczej dosyc rzadko sie bawilem klockami (znacznie wiecej zabaw tego typu urzadzal moj brat), ja wolalem bawic sie w ukladanie puzzli i grac w warcaby :) mam pelno roznych puzzli w domu z dziecinstwa i nieco pozniejszego okresu, oraz mam tez mo pierwszy komplet do gry w warcaby, ktory kiedys dostalem od znajomego dziadka mojego, ktory powiedzial, ze jesli z nim wygram w warcaby, dostane traktor, niestety nie wygralem :D.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze jednak dobrze wiedzieć gdzie są potrzebne dodatkowe pary rąk, bo może na przyszłe wakacje dorwie się pracę na pół etatu (chyba, że nie przewidujecie takiej opcji ^^).

Ja bym chętnie zatrudni nawet na 1/16 etatu, byle by tylko było kogo... Wiesz, ogólnie praca jest akordowa, więc każdy pracuje wedle własnego widzimisię. Jedni po 10 godzin, inni po 2-3. Oczywiście przekłada się to na ilość zarobionej kasy, ale każdy zarabia ile chce, nie? :)

Ogółem jednak moje pytanie było pół-żartem, pół-serio, bo ludzie, którzy mnie spotkali na zjeździe chociażby mogą stwierdzić, że nie wyglądam jak ktoś do pracy fizycznej ;D

Gdybyś Ty zobaczył część mojej brygady, to pewnie byś o sobie zdanie zmienił. W obecnych czasach już nie trzeba być postury Arnolda i ścinać drzew siekierą :] Mam na składzie takich kulturystów, którzy przy 180 cm wzrostu ważą może ze 65 kilo... :) I są drwalami...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam po dłuższej nieobecności! Melduję, że około dziewiątej dotarłem cały i zdrowy (choć trochę przeziębiony) do Poznania. Podróż oczywiście odbyłem znanym wszystkim Poczekaj Kiedyś Przyjedzie, z nieodłącznym dwudziestominutowym spóźnieniem.

Co do samego pobytu w górach: było ekstra, choć mogło być trochę lepiej. "Mogło być" wkradło się do poprzedniego zdania za sprawą pogody, przez którą trzy bite dni nie można było ruszyć się w żadną trasę. Jednak co zrobiłem to moje, więc pozwolę zaprezentować skromną listę atrakcji, które udało mi się zaliczyć:

- Turbacz

- Termy w Bukowinie Tatrzańskiej (ponad cztery godziny na basenach... :cool: )

- Trzy Korony

- Sokolica

- Park Linowy ABlandia :) (z powodu niepewnej pogody nie można było wyjść nigdzie dalej. Ale uważam przejście najtrudniejszej trasy w mrzawce za niezłą zabawę)

- Niedzica

- Ornak

- Krupówki w Zakopanem (z powodu pogody odpuściliśmy sobie resztę miasta, bo szkoda było moknąć)

Przy okazji zaliczyłem niemal dwutygodniowy odwyk od komputera, poznałem trochę nowych ludzi i ogólnie jak to we wakacje- nieźle się bawiłem. Przeraziło mnie tylko jedno: ilość nieprzeczytanych maili i 60 stron nieprzeczytanych tematów na forum :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ogólnie praca jest akordowa, więc każdy pracuje wedle własnego widzimisię. Jedni po 10 godzin, inni po 2-3. Oczywiście przekłada się to na ilość zarobionej kasy, ale każdy zarabia ile chce, nie?

To jest straszne, że mnóstwo ludzi nie ma roboty i narzeka z tego powodu, a tymczasem całkiem nieźle płatne (z tego, co kiedyś mówiłeś) i zasadniczo wcale nie takie skomplikowane posady się marnują. Ale to Polska właśnie - tak nawiązując do poprzedniej dyskusji o naszych narodowych przywarach.

POLIPOLIK dzięki. smile_prosty.gif Bo dzięki Tobie sam wygrzebałem moje pudło z LEGO i zacząłem coś tworzyć.

Cała przyjemność po mojej stronie, tym bardziej że mnie do odkurzenia klocków zainspirowali podobni maniacy na pewnym forum. :) Niby takie klocki, niby wiemy, że gdzieś tam w ciemnym kącie zarastają kurzem, ale jak się człowiek ponownie dorwie do składania, to nie ma bata (we wsi), czego jesteśmy obaj barwnym przykładem i liczę na kolejnych uśpionych maniaków! :]

BTW może zorganizujemy na FA jakąś zabawę związaną z LEGO? Założyłoby się jakiś temat i do tego tematu forumowicze wklejaliby zdjęcia swoich prac? Co o tym sądzicie?

IMHO dobry pomysł, tyle że w topicu Zbieractwo, do którego już za niedługo wykopie nas stąd Niziołka albo ktoś. 8) W kwestii fotek, to jak na razie uchwyciłem jeno Janka Urlopowicza i ekipę budowlaną w tle, ale mam nadzieję, że tych trzech facecików w niebieskich uniformach wkrótce zmajstruje coś interesującego. :>

Myślałem, że tylko Polip jest dostatecznie wyhejahowany (ewentualnie nahejahowany), żeby o tym myśleć...

Hejahnięty? Tak czy siak, ostatnio doszedłem do wniosku, że nie miałbym nic przeciwko totalnej zmianie otoczenia (gdyby się jakaś okazja nadarzyła), więc niby czemu nie las i ścinka?

Można powiedzieć, że odkryłem Internet

Czyli że co: Internet jest Twoim hobby? :) Fajnie, ale wypadałoby też zając się czymś innym poza nerdzeniem przed kompem, bo to niezdrowe podobno. A miłość do LEGO w 99,9% przypadków nie znika, ino ulega hibernacji - jak się człek ponownie zabierze do składania, to hejaho!

FA nadal jest i będzie jednym z najlepszych forum w sieci do końca świata i jeden dzień dłużej.

Po odwiedzeniu pewnych tematów można dojść do wniosków wręcz odwrotnych, ale mimo zmian, na FA ostało się jeszcze trochę tej dawnej fajności, przez którą ciężko się stąd wynieść. Ano i witam kolegę po długiej przerwie!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, dla większości ten bełkot nie będzie miał sensu, ale pozdrawiam wszystkich, których nicki nadal są mi znajome i vice versa.
Hough, Wodzu Powracający Jastrzębiu ;) F@mas też niedawno się pojawił... Dobrze się dzieje w państwie Actionowym :)

POLIPOLIK dzięki. smile_prosty.gif Bo dzięki Tobie sam wygrzebałem moje pudło z LEGO i zacząłem coś tworzyć. A w efekcie wyszło to(sory za jakość zdjęć sleep.gif). Może nie jest to nic nadzwyczajnego i ładnego ale stworzyłem to sam od podstaw.
Hm, ja zawsze najbardziej lubiłam budować pojazdy z Gwiezdnych Wojen (jeszcze zanim zaczęły wychodzić zestawy z tej serii :P ), miałam z kolegą nawet kilka radosnych prób budowy Gwiazdy Śmierci. Niestety, nie dało się zbudować tego tak, aby zmieścił się wewnątrz X-Wing, a Gwiazda dalej wydawałaby się wielka :P A poza tym, wykorzystywałam elementy takie jak sznurek, dodawałam ruchome ściany, siekiery/halabardy i pułapki były gotowe ^^

IMHO dobry pomysł, tyle że w topicu Zbieractwo, do którego już za niedługo wykopie nas stąd Niziołka albo ktoś.
Szczerze mówiąc, tylko to, że zaliczyłam dzisiaj pierwszy dzień w pracy, sprawił, że nie wysłałam was do PiGu. Na szczęście szybko sami wpadliście na ten pomysł. I tak oto wspólnymi siłami damy radę wskrzesić FoS, dając z siebie 200% normy ;)

A teraz wreszcie idę spać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Whoaaah... ja z kolei budowałem Gwiezdne Niszczyciele :) dostałem w spadku po kuzynie ogromną pakę.. co tam nie było.. Lego Technic, Lego piraci i kilka innych, wszystko wymieszane.

Czego z tego nie wybudowałem ... Mechy a raczeh Herc`e (tłukłem wtedy w EarthSiege 2), czołgi (Panzer General), Kosmiczne Pancerniki (taka kreskówka, ExoSquad.. pamięta ktoś ? :) ), autobusy (małe skrzywienie, jak byłem mały, chciałem być kierowcą autobusu :) ) ...

Gdy dorobię się z Młodą potomstwa to napewno zaopatrze je w LEGO :)

//Hej, pochwale się wam :) awansowałem społecznie i mam pierwszego pracownika ;) rozwijam firme, poszerzam oferte o wszelakiej maści naprawy elektroniki, nie tylko komputerowej. Zakupiłem stacje lutowniczą na podczerwień, budujemy piekarnik do chipsetów i takie tam... Tony scalaków, prundy, opory.. powoli zaczynam to ogarniać :)

Chciałbym publicznie podziękować Unii Europejskiej za danie mi możności prowadzenia i rozwoju własnego biznesu. A jak ktoś ma dobre pomysły to zapraszam do właściwego terenowo Urzędu Pracy ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj wasz Liroy jest w konsternacji i ma wysoce ambiwalentne myśli. sytuacja jest następująca: na 80 % w tym tygodniu w ogóle nie pracujemy, bo coś tam się kompletnie i doszczętnie zepsuło. na dodatek zapłacą mi za te dni - czyli ekstra, odpoczywam i dostaję pieniądze za nic :D ale dzisiaj zadzwonili do mnie, czy bym nie zgodził się od poniedziałku do końca roku pracować jedynie na nocną zmianę. to ma oczywiście plusy - względnie spore zarobki (z naciskiem na względnie) i nie będę musiał robić w soboty (prócz nocy z pt na so), ani także wstawać wcześnie rano ani marnować dnia na popołudniowej. ale oczywiście są też plusy ujemne - zmiana stanowiska i skończy się radosne siedzenie przed kompem do 4-5 rano (co jak co, ale nocą dużo fajniej się gra :)) a jeszcze dzisiaj muszę dać odpowiedź w tej sprawie... nie lubię takich "trudnych życiowych decyzji" :P

----------------

@ Polipiuk - dlaczego ten twój LEGOwy plażowicz nosi stringi? o_O

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie nie jestem zwolennikiem tematów pogodowych, ale wyobraźcie sobie, że padało u mnie ponad 40 godzin non-stop. Skutek? W stawie przybyło mi 40cm wody, a w piwnicy to ponad 70... Musiałem wchodzić w samych gatkach, żeby pompę zamontować i osuszyć powstały stawik :) A biegnący obok mego stawu rów melioracyjny (szerokość 2m, głębokość 2m i woda sącząca się jak krew z nosa) zmienił się w rwącą rzeczkę i wystąpił z brzegów... Dobrze, że chociaż znowu kraju nie zalało. Przynajmniej tak twierdzą w informacjach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, nie zazdroszczę Wam. Mnie deszcz bardzo irytuje, a mieszkam na Kujawach, czyli miejscu o jednej z najniższej rocznej sumie opadów w Polsce. Wczoraj podobno w innych regionach Polski deszcz padał cały dzień. U mnie popadało może z dwa razy po 15-20 minut, ale bardzo intensywnie.

Zaczął się wrzesień, czyli nuda. Siedzę praktycznie sam w domu i nie mam nic ciekawego do roboty. Chyba zrobię sobie powtórkę z rosyjskiego, bo przez wakacje sporo wyleciało mi z głowy, a nowy semestr tuż, tuż. W ogóle w tym roku te wakacje są jakieś dziwne. Niby trochę popracowałem, porobiłem kilka rzeczy, na które nie miałem czasu, ale i tak ogólnie wiało nudą. Nie ma czego wspominać, najlepiej zapomnieć i czekać na październik. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podnosi się stopa życiowa Polaków w tym roku. Co drugi obywatel posiada w domu kryty basen.

U nas też czasem zalewa piwnicę przy większych opadach. Dzisiaj widzę, że w końcu słoneczko wyjrzało :)

Ja tam na razie niczego nie powtarzam, bo jeszcze szkoły nie wybrałem. Przez wakacje się obijałem, ale ogólnie miło spędziłem czas. Przeważnie jednak w domu przez te przeklęte pogody :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczął się wrzesień, czyli nuda. Siedzę praktycznie sam w domu i nie mam nic ciekawego do roboty. Chyba zrobię sobie powtórkę z rosyjskiego, bo przez wakacje sporo wyleciało mi z głowy, a nowy semestr tuż, tuż. W ogóle w tym roku te wakacje są jakieś dziwne. Niby trochę popracowałem, porobiłem kilka rzeczy, na które nie miałem czasu, ale i tak ogólnie wiało nudą. Nie ma czego wspominać, najlepiej zapomnieć i czekać na październik. wink_prosty.gif

Dokładnie, ja nawet przestałem lubić wakacje. Też w tym roku popracowałem w fajnym miejscu i nawet lubiłem swoją pracę, jednak zdecydowanie wolę rok akademicki. Zwłaszcza, że lubię chodzić na uczelnię, no i rzecz najważniejsza, człowiek ma lepiej czas zorganizowany. Dla mnie np. ostatnie dwa tygodnie to dni identyczne, czyli wstaje, uczę się, przerwa, uczę się, przerwa uczę się, dłuższa przerwa, nauka i spać. Na szczęście ostatni z dwóch egzaminów mam 9.09 i niedługo październik. Jakoś wyjścia w tygodniu, po zajęciach, czy spotkania w weekendy ze znajomymi mają dla mnie większy urok niż przesiadywanie w wakacje :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam na swoje wakacje zbytnio narzekać nie będę. Byłem tu i tam. Kampania wrześniowa ominęła mnie po raz kolejny, więc cały wrzesień mam jeszcze spokoju. Niedawno kupiłem aparat Benq DC W 1220 i zacząłem jarać się fotografią. Obczajam sobie różne ustawienia i focę próbnie to i owo. Czuję, że znalazłem sobie nowe hobby. Muszę wybrać się do jednej biblioteki, żeby sprawić sobie parę lektur do czytania, bo w sierpniu była zamknięta i trochę mi tego brakowało. Powinienem też podjechać na uczelnię po jakieś książki do pracy inżynierskiej. Póki co jest spokojnie, ale od października się zacznie lekki hardkor.

Co do pogody to znów nie jest ciekawie. Dwa dni deszczu i stany alarmowe na rzekach. Na Porąbce zrzucili sporo wody i ludzie po raz 3 w tym roku muszą podnieść się po powodzi. Mnie to niedotyczy, ale ten rok jest wyjątkowo paskudny pod tym względem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, ja nawet przestałem lubić wakacje.

Ja wręcz przeciwnie! Z roku na rok, coraz bardziej zaczynam doceniać ten trzymiesięczny (buehuehue!) okres totalnego luzu, obijania się i dobrej zabawy. ;] Eh, ile ja bym dał, żebym do końca życia nie musiał przejmować się jakimiś studiami czy inną pracą... Do tego dajcie mi wieczne słońce, znajomych oraz namiot pod ręką i tak mógłbym trwać aż do u... paćkanej śmierci. Po prostu niezmiennie od 20 lat mej nędznej obecności na tym świecie, wakacje są najlepiej przeze mnie wspominanym okresem w danym roku. Owszem, w czasie nauki też wiele ciekawych rzeczy się dzieje, jednak nic nie pobije letniej atmosfery, kiedy człek może ciapnąć swoje troski w kąt i leżąc na trawce z soczkiem w ręku podziwiać leniwie sunące po błękitnym nieboskłonie niekończące się białe obłoki. *_*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli że co: Internet jest Twoim hobby? :)
Polip, ależ nie doczytałeś umyślnie albo przypadkowo do końca. Ja tak naprawdę nic takiego nie powiedziałem a może to tylko twoja wyobraźnia (zatruli kebaby? o_O) płata figle ;P Jednakże, jak obiecałem, szykuj się przybycie smutnych panów w marynarkach i okularami przeciwsłonecznymi ;]

czy bym nie zgodził się od poniedziałku do końca roku pracować jedynie na nocną zmianę.
Hyh, jeśli można dodać to jeśli jesteś człowiekiem, który łatwo przestawia swój zegar biologiczny czyli spać w dzień a zasuwać w nocy i do tego to trochę bardziej opłaca się ekonomicznie to... IMO wybór jest prosty. Przynajmniej gdybym był na twoim miejscu :P

Ogólnie nie jestem zwolennikiem tematów pogodowych, ale wyobraźcie sobie, że padało u mnie ponad 40 godzin non-stop.
Czyli generalnie w całej Polsce pogoda jest pod psem tylko gdzie indzie popada więcej a gdzie indziej mniej... W dodatku, to mniej nie zawsze oznacza lepiej, bo małe rzeczki i od tego mogą wylać. Jednakże dzieją się też inne "zawirowania" pogodowe. Ostatnio mieszkańcy Kołobrzega mają sporo okazji do nakręcenia albo innego uwiecznienia trąb powietrznych w okolicach miasta. Klik!. Ba, chyba jakieś podobne zjawisko było nawet w łódzkim, ale na pewno nie w mojej bliskiej okolicy. Na razie jeszcze nie ^^ [a sama chałupa mocna jest]

Co do jeszcze samych wakacji... Ja staram się tak zrobić aby nuda zbytnio mi się nie naprzykrzała co z brakiem nowych książek (wada tego, że 900str cegłę jestem w stanie zjeść w dwa dni) wymaga ode mnie lekkiej inwencji, ale nie narzekam. W końcu tak długie wakacje ma się tylko raz w życiu ^^ Choć z drugiej strony rok szkolny miał w sobie tą zaletę do zmuszał do większej pracy i jakby wrażenie straconego czasu było mniejsze. O ile w ogóle. Zakładam, że tak samo a nawet bardziej w związku z "aktywnym systemem eliminacji studentów" ;P będzie na studiach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie nie robię, rzeczy głupich, lecz czasami zdarzy się z kumplami, ostatnio wczasie deszczu wypłyneliśmy na jezioro, wszystko ok, a tu nagle łódka zaczeła się kołysać normalnie jak w filmach, nic nam się nie stało tylko się skąpałem, ciepła woda :) Następnie przypadkiem ją zatopiliśmy, cóż zdarza się :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

człek może ciapnąć swoje troski w kąt i leżąc na trawce z soczkiem w ręku podziwiać leniwie sunące po błękitnym nieboskłonie niekończące się białe obłoki. *_*
Ale się rozmarzyłeś... :P Choć nie ukrywam, sama chętnie poleniuchowałabym sobie gdzieś na trawce z książką w ręce...

Ech, ponarzekam więc trochę na pogodę; padało przez kilka dni, praktycznie non-stop (całe szczęście, że Katowic nie zalało). Wiało, było zimno - obrzydliwie wręcz. Aż w końcu - wczoraj - późnym popołudniem słońce postanowiło wreszcie się pojawić, przy okazji świecąc prosto w okna mojego pokoju. Dzisiejszy dzień nadal jest chłodny, ale przynajmniej co jakiś czas zza chmur wychodzi słońce (o, właśnie wyszło) i od razu robi się człowiekowi przyjemniej. :3

Rany, ale marudzicie z tymi wakacjami :P

Gdybym była na Waszym miejscu, cieszyłabym się z każdego wolnego dnia. Obecnie jestem tak przybita tym, co czeka mnie w przyszłości i nawałem pracy, że najchętniej zamknęłabym się w pokoju i nie wychodziła z niego przez najbliższe kilka miesięcy... ^^"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro Kathaj zaczął psioczyć na pogodę, to i ja mogę :D

Wracając ze szkoły zaraz za Włocławkiem złapała mnie ulewa. Z resztą co za ulewa... Oberwanie chmury... Yyy... Coś gorszego :P Było tak szaro od deszczu, że nie było widać dalej niż na jakieś 30 metrów. Woda tak płynęła po szosie, że samochód miał ciężko jechać na trzecim biegu przy nieco ponad 40 km/h (Fiat Seicento :)). Jeszcze w taką pogodę nie miałem okazji podróżować. W oddali świeciło sobie słońce i kłębiaste chmurki leniwie wisiały na niebie, a akurat nade mną piętrzyły się czarne chmury :)

Skubana dość szybko się przemieszczała. Z tatą jechaliśmy później ponad

120 km/h

i ledwo uciekliśmy przed kolejną falą powodzi z nieba :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

że najchętniej zamknęłabym się w pokoju i nie wychodziła z niego przez najbliższe kilka miesięcy... ^^"
A tym samym skazać się na śmierć głodową ;P Naprawdę trzeba mieć jednak szerszą perspektywę niż to, że z każdym dniem, godziną, minutą a nawet sekundą zbliża się październik. Przyjdzie i minie tak jak grudzień, styczeń i tak do kolejnych wakacji. Nam pozostaje tylko zebrać się w garść i wziąć czekające nas wyzwania na otwartą klatę i z podniesioną przyłbicą. Nie pytajcie... coś mnie wzięło na hurra-optymizm. Bo co innego zostaje? Życie nad którym nie warto rozpaczać ;D

A, Kath, żeby nie było to pierwsza część posta to żart jest ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...