Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Forumowicze o Sobie IX

Polecane posty

Kiedyś przymierzałem się do zapuszczenia dłuższych włosów. Na początku może i to jakoś wyglądało, ale potem stawało się to coraz bardziej uciążliwe i nie uważam żebym zbyt dobrze w nich wtedy wyglądał. Więcej zabawy przy myciu włosów, jakieś odżywki, wlatuje to czasem na oczy. Nie, to zdecydowanie nie dla mnie. Nikt mi jednak nie powie, że nie próbowałem! Niech żyją moje mega krótkie włosy zmniejszające szanse zaczepienia przez pana w dresie o 50%

Jedyne co sobie mogę zapuścić to jakiś dłuższy zarost, czasem zdarzało mi się przez 2 tygodnie nie ogolić i nie przeszkadzało tak bardzo, a że zawsze miałem (nie)szczęście do tego że szybko odrastał i był dość bujny to kompletnie traciłem motywacje golenia i chodzenia z gładką buźką. Oczywiście w rodzinie na początku siało to niewielkie zgorszenie (rosnące proporcjonalnie do długości zarostu), ale z czasem się przyzwyczaili ;).

@Zodiak Zazdroszczę motywacji do ćwiczeń. Ja zawsze gdy zaczynam robić coś w kierunku jakiś zmian u siebie tracę motywacje równie szybko jak wpadłem na ten pomysł. Wiem, że coś jest wykonalne, ale moje genialne plany zwykle są przytłaczane czarnymi myślami i moją niecierpliwością (czekać na efekty, JA?!).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego ubrania czarne lub czarno-białe.

No patrz. Gdyby nie te rude włosy, to bym pomyślał wypisz, wymaluj Yennefer (nie, nie ta z FA, tej pani ani trochę nie znam). Tyż sobie kobieta ceni mrok, ubiera się na czarno-biało. W zasadzie resztę każdy czytelnik Sapkowskiego zna. :cat2:

A co do zębów - w 99% przypadków myję po każdym posiłku, chyba, że jestem poza domem, wówczas ratuję się żumą do gucia, co daje średni efekt, ale zawsze coś. Kiedyś byłem większym leniem, w efekcie czego swoje odsiedziałem na fotelu dentystycznym. Co ciekawe, jeszcze kilka lat temu panicznie wręcz bałem się dentysty. A od niedawna to mi wisi krótko mówiąc - ot, trzeba pójśc na wizytę kontrolną, czasem trochę poboli, ale jestem facet, więc do wytrzymania. Najgorszy był przypadek, gdy musiałem mieć wyrwane 8-ki, bo mam za wąską szczękę w stosunku do wielkości zębów. W sumie to były cztery wizyty, na jedną zapomniałem wziąć zdjęcia uzębienia, więc nie było widać, gdzie idzie korzeń. Reasumując: swoje wycierpiałem. Z 40 minut (łącznie z przygotowaniem, znieczuleniem etc.) się chyba pani dentystka męczyła, a zawodowy chirurg szczękowy, nie byle kto. Pod koniec, to mi nawet było wszystko jedno. Ale powiem tyle: nie życzę tego nikomu. Uczucie samego wyrywania to jedno (i te chrupnięcia, brrr, aż się wzdrygam na ten dźwięk), ale gojenie się rany i znieczulenie, które powoduje ogromny dyskomfort (nawet język sztywnieje i połowa brody...) - to jest coś ["to jest sen", jak zwykła rzec Gabi].

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wam też ciężko przychodzą zmiany w sobie? Ja trenuję od września trening siłowy i rozciąganie (improwizorka najlepsza!) i pomimo tego że tak bardzo nie widać zmian (ale coś widać), to samopoczucie poprawiło mi się fantastycznie. Zauważyłem tylko jedną wadę - przeciążyłem kolana i teraz ciągle mnie bolą (podobnież żelatyna dobra jest na tkankę łączną, która znajduje się m.in w stanie kolanowym, ale efektu nie widzę).

Oj tak - Moim zdaniem najlepszy sposób, na poprawę samopoczucia to wzięcie się za siebie. Kilka lat temu zacząłem chodzić na siłownie, od roku robię to regularnie (4 razy w tygodniu). Ćwiczenia, mimo iż ciężkie są satysfakcjonujące, na prawdę miło stanąć w lustrze i zobaczyć, że "coś się zmieniło". Praca nad sobą mocno uzależnia - oprócz treningów siłowych czasem też biegam , no i od niedawna wykonuję aerobiczną szóstkę Weidera, planuję do sezonu letnio-basenowego wyrobić sobie porządne mięśnie na brzuchu :). Wcale nie wyglądam na nie wiadomo jakiego "koksa", poszedłem troszkę tylko w masę, a bardziej skupiam się na "rzeźbieniu". Na dodatek dochodzi prosta dieta, nie jest zbyt rygorystyczna, lecz trzymanie jej, także daje mi pewien duchowy spokój.

Co do włosów to mam typową krótką fryzurę - u góry nieco dłuższa, po bokach ścięta bardzo krótko. Chętnie bym ją zmienił, lecz mam, jak cała moja rodzina, bardzo rzadkie włosy, i gdy są nieco dłuższe, wyglądają okropnie. Dodatkowo mój problem jest taki, że kilka godzin po umyciu moje włosy są strasznie suche i przypominają wręcz takie siano, z zazdrością patrzę na kumpli, którzy mają gęste, mocne włosy. Jako iż widzę tu wielu specjalistów są jakieś odżywki, które jakoś wzmocniły by moją czuprynę? Nigdy co prawda czegoś takiego nie próbowałem, ale nic nie stoi na przeszkodzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włosy? Cóż, jak pewnie nietrudno się domyślić po avatarkach, jestem posiadaczką włosów jaskraworudych.

Apropo avatarków to właśnie Ciebie sobie tak wyobrażałem choć przecież doskonale wiem, że to co w avatarze to nie koniecznie w realu ;).

Zresztą każdego tu utożsamiam podświadomie z avatarem np. BalckShadow kojarzy mi się z jakimś brunetem itp. Avatar to taka można powiedzieć wirtualna twarz i nie lubię jak forumowicze za często je zmieniają

A tak swoja drogą to w realu nie mam tak kaprawego ryja jaki ma Kane z mojego avka ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie, to też mam długie włosy. Takie prawie do ramion, trochę krótsze. Dłuższe nie będą, choć dużo osób mi proponuje, żebym je zapuścił. Mam wrażenie, że wyglądałoby to strasznie głupio. Podobnie jak włosy krótkie, wtedy przypuszczalnie wyglądałbym jak idiota. Na sto procent stwierdzić tego nie mogę, gdyż od pięciu lat mam tą samą fryzurę, z małymi zmianami w długości.

Kiedyś były zupełnie proste, a teraz zaczynają mi się kręcić. Nie są to typowe loki, ale poskręcane są, mimo wszystko, dość mocno.

No a myć muszę je codziennie rano, nie wyobrażam sobie pokazać się komukolwiek w tłustych czy choćby lekko przetłuszczonych włosach. Jeśli o to chodzi, to jestem przewrażliwiony. Suszenie zabiera strasznie dużo czasu, prawie codziennie się przez to na lekcje spóźniam.

W sumie, to mógłbym wstawać wcześniej, ale do siódmej rano mam jakąś blokadę, budzę się na przykład o szóstej i przez godzinę leżę, nie mogąc się poruszyć. Choćbym nie wiadomo jak się starał, przed siódmą mam tak spowolnione ruchy i reakcje, że jedynym rozsądnym wyjściem jest pozostanie w łóżku :D

A co do awatarów, to mój jest moim niemal całkowitym przeciwieństwem. Dużo bardziej przypominał mnie ten poprzedni, z okładki Kronik Czarnej Kompanii, może ktoś kojarzy :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MrYoshi

Znam ten ból codziennego rannego mycia włosów. W moim przypadku pomogła zmiana szamponu. Teraz gdy umyje wieczorem to do następnego starcza. Jeśli już jesteśmy przy szamponie. Nie polecam nikomu Clear. Kupiłem to jakiś czas temu, dobrany do moich włosów. Wystarczyło jedno umycie, a z włosów już niestety śnieżyca. :/.

Włosy planuje zrobić tak jak miał ten gościu w recenzji Fable 3 tzn. boki na łyso a środek zaczesany do tyłu.

Avatar jest odwzorowaniem... znaczy nie jest. Choć, niektórzy nauczyciele by się uparli że inteligencję mam na poziomie Rico.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avatar to coś, co zmieniam jak rękawiczki, choć mam nadzieję, że przez najbliższy czas mój narysowany Kubica pozostanie w avku na dłużej, a raczej mam nadzieję, że nie spodoba mi się jakiś inny motyw ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż ja też często zmieniam avki, ale teraz chyba zostanę na dłużej przy Hidanie. Lubię tego gościa, a przy okazji ma podobny do mnie charakter.

@Zodiak

Ja nie stosuję żadnych diet i ćwiczę co dwa/trzy dni, ale poprawa samopoczucia jest tak ogromna że polecam każdemu ćwiczenia chociaż raz w tygodniu :trollface:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój avatar jest dokładnym odwzorowaniem mojej osoby. Wyglądam dokładnie tak samo. Poza tym również żegluję po morzach i oceanach na mojej Czarnej Perle zgodnie z wskazaniami mojej busoli. Dlatego od dawna go nie zmieniłem i zmieniać nie zamierzam. :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włosy - temat dziwny. Mnie wypadają już w tym wieku i nic na to nie poradzę (no, rozwiązanie jest jedno, ale dość drastyczne, więc nie mam zamiaru go stosować), za to bardzo lubię mieć brodę i wąsy. Problem w tym, że rodzinka tego nie akceptuje i nie chce mnie wypuścić z łazienki, zanim nie przestanę wyglądać jak wołosaty czy "człowiek z lasu" :laugh: Ja się sobie podobam, inni nie narzekają, więc pewno dopiero na swoim będę mieć spokój.

Podobieństwo do avatara? Hmm... Niech wypowiedzą się Ci, co mnie widzieli na żywo ;)

Wczoraj za to musiałem jechać na pogotowie dentystyczne. Najbliższy, drogi, prywatny i dobry dentysta może mnie przyjąć dopiero w ten czwartek. Po dwóch nieprzespanych nocach nie wyrabiałem.

Nie będę się wdawać w bolesne szczegóły, ale, o dziwo, na kasę chorych wyszło szybciej, sprawniej, lepiej i mniej boleśnie niż u mojego prywatnego, do którego chodziłem, w przychodni. 3 razy plomba światłoutwardzalna wypadała, więc to była fuszerka.

Wracając - wiercenie nie bolało, dłubanie tylko raz zabolało jak ogień piekielny, trucizna i zalep na spokojnie. Opowieści o starej wiedźmie torturującej ludzi są w pełni przesadzone. Tam to miła staruszka, znająca się na rzeczy. Taka miła babuleńka.

Prócz tego, że pewno będę mieć kanałowe leczenie zęba i to, że poprzedniej nocy, po zabiegu, i tak, i tak musiałem wziąć Ketonal (wcześniej brałem, ale przestał pomagać), to dzisiaj jest już dobrze.

Zbliżają się święta, a ja jak zwykle nie wiem, co sobie kupić. Ostatnio kupiłem sobie nóż "survivalowy", 2x rekordy Guinnessa (zwykłe i dla graczy - tanie były, to co mi tam) i parę elektronicznych drobiazgów. Jak u was?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprawdzie do świąt jeszcze niespełna miesiąc, ale na prezenty dla rodzinki poluję już w tym momencie, by nie obudzić się zbyt późno. Często gęsto zamawiam coś przez internet (ogólnie wychodzi dużo, dużo taniej, w szczególności, jeśli chodzi o wszelakiego rodzaju sprzęty RTV-AGD i inne komputerowe), a wiemy przecież, że poczta w okresie przedświątecznym ma opóźnienia godne pozazdroszczenia chyba tylko przez ZKO*.

Co do mojego avka, to niestety, ale cierpię na rzadką przypadłość 'znudzenia się byleczym' i tapeta na komputerze / smartfonie jest regularnie zmieniana (czyt. co góra dni kilka). Avatar zmieniam rzadziej, ale i tu nie mogę się zatrzymać na czymkolwiek dłużej, niźli kilka tygodni. Jakoś tak mam.

Poza tym jestem strasznym, jak to moje koleżanka ze studiów określiła, gadżeciarzem. A to sobie ostatnio sprawiłem markowy, porządny zegarek (miałem już dość swojego Casio z częściowo plastikową koperta i szkiełkiem porysowanym tak, że ledwo co dało się odczytać godzinę, więc teraz sprawiłem sobie 'szwajcara' z szafirowym - wbrew pozorom, cena bardzo przystępna, jeśli tylko ktoś zarabia choćby i przysłowiowe grosze), a to wymieniam telefony co 2 lata (bywało i rzadziej, ale to tak ogólnie) i to raczej z wyższej półki, a na pieniądzach nie śpię. Po prostu nie wydaję ani gorsza na te wasze "napoje bogów" i inne Kubusie (spożywam sporadycznie przy wyjątkowych okazjach a i to tylko dla smaku), chipsy, energetyki i Bór Zielony wie, co jeszcze.

W ogóle to zawsze miałem duży szacunek do pieniądza samego w sobie, ale nie żałuję sobie niczego - jak coś chcę mieć, to zbieram, aż cierpliwie dozbieram. Najgorsze są dylematy - zawsze mam do wyboru kupić 4-5 rzeczy i wszystkie jednakowo przydatne, a wybór musi paść na 1. Może to nieco egoistyczne podejście (choć absolutnie egoistą nie jestem, przynajmniej mocno się staram), ale tak, jestem szczęśliwszy przez posiadanie takich "drobiazgów", poza tym przywiązuję uwagę do detali i funkcjonalności.

*)

Zacofane Koleje Ojczyste

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, ja rodzince daję na święta pieniążki, bo nigdy nie wiem co kupić...

Perfumy? Nie, bo się nie znam.

Ubrania? Nie wiem jaki rozmiar.

etc. etc. etc...

Sam również zamiast zwykłych prezentów wolę kasę, bo zazwyczaj wszystko 'przepijam' na gry i książki, a moja rodzinka zna się na tym jak ja na psychice stu letnich, jedno kilowych słoni ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do świąt - jako, że święta już prawie wszędzie są (nie wiem, jak tam z ciężarówką Coca-Coli, bo telewizji nie oglądam, ale jest już duża, 2,5l butelka), zacząłem się zastanawiać nad prezentami. Dla rodziców raczej nic nie kupię, po prostu nie wiem, co mogliby chcieć, a jeszce nie mają. No sorki, ale ramki na zdjęcia to raczej kiepski pomysł... Po prostu wezmę ich kiedyś do restauracji. Simple.

Co do "moich" prezentów gwiazdkowych, to się zastanawiam. Mam bowiem zamiar kupić laptopa, ale gdybym miał samemu zbierać, to za szybko go nie dostanę. Dogadałem się z tatą, że on ma kupić kompa, a ja mu oddam jakąś tam część kasy. I teraz po prostu czekam na odpowiedź, kiedy to komputer będzie. Jeśli na święta - to raczej oddam pieniądze, jeśli później, kasę wydam na książki i gry :) No, i jeszcze musi coś zostać na Sylwestra.

Avatar - obecny to połączenie Cthulhu z MLP, prezent od Syskola. W sumie super sprawa, choć 2 sezon kucyków już mi się tak nie podoba. No, ale avatar zostaje dopóki nie znajdę czegoś naprawdę super (a szukać nie zamierzam, jak wpadnie - to będzie :laugh: ). Poprzednio był sam Cthulhu, ale... znudził się. Nie sądzę, żeby odzwierciedlał on w jakikolwiek sposób mnie samego. W R'lyeh było za mokro to się wyprowadziłem, a macki jakoś tak mnie drażniły, więc się ich pozbyłem. Skóra co prawda jeszcze trochę zielona jest, ale... już niedługo :sick:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakupy w internecie są nie tylko wygodniejsze, bo niema tej "gorączki" prezentów, ale jak i również są tańsze. Kiedyś spotkałam się z osobą, która mi powiedziała - "Jak można chcieć na święta książkę?!". Nikt z nas nie pogardzi dobrą książką. Co prawda nie czytam jakoś bardzo dużo, ale niektóre aż proszą się, by przeczytać. Ja kupuję prezent rodzicom i bratu. Jak co roku - w drogerii dla rodziców biorę jakiś zestawik, typu perfumy, wody po goleniu, czy jakieś balsamy. Jeśli o brata chodzi, to lecę do zabawkowego. Ale wpierw się zapytam "co być chciał na Mikołaja?" :D Jak dobrze pójdzie to nawet 50 zł nie przekraczam. To już zależy. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze mam problem z prezentami. Bracia mają duże stypendia i nie wiem co im kupować, bo na sprzęt, książki itd. mają kasę ponieważ mieszkają z rodzicami i nie mają większych wydatków. Zazwyczaj chodzę do ulubionego antykwariatu i kupuję im komiksy. Rok temu jednemu kupiłem serię ,,Spawn, a drugiemu kilka ,,Transmetropolitan" (polecam!). A od rodziny zazwyczaj dostaję pieniądze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie higieny osobistej. Sam staram się o nią dbać(codzienne mycie włosów, min. 2 razy dziennie zębów), ale z niektórymi dosłownie nie da się wytrzymać.

Przykładowo znajomy z klasy, fajnie się z nim dyskutuję, dopóki nie mówi w Twoją stronę, wtedy trudno się skupić na treści wypowiadanej przez osobnika.

@Civril - Jestem ciekawy jaki odczytasz mój wygląd, po avatarze, którego w sumie, nie licząc okazjonalnych detali(czapeczka świąteczna, różowe oczy) nie zmieniam praktycznie w ogóle(nie licząc początkowo avataru z Geraltem, ten jest moim jedynym) :D

Jeszcze odnośnie zębów, aktualnie mam zadrutowaną szczękę aparatem, aby się szczęka wyprostowała, więc dzięki regularnym wizytą nie muszę się martwić tym, że coś mi się tam złego dzieje. A co do samych dentystów, czy ogólnie lekarzy, nie mam do nich żadnej awersji. Podczas zakładania aparatu na zęby zasnąłem na fotelu dentystycznym ^^

@behemort - Odnośnie zakupów świątecznych, myślę czy nie kupić sobie jakiegoś dysku twardego. Liczę że po ostatniej podwyżce, do świątecznej gorączki ceny się obniżą i dojdą jakieś promocje ;)

Odnośnie prezentów dla innych, jest jeszcze na to dużo czasu, lubię robić wszystko na ostatnią chwilę ^^

Podobnie jak reszta, od rodzinki liczę na jakieś pieniążki, aby dalej zbierać na poczciwą skrzyneczkę z dużą ilością elektroniki wewnątrz ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbliżają się święta, a ja jak zwykle nie wiem, co sobie kupić. Ostatnio kupiłem sobie nóż "survivalowy", 2x rekordy Guinnessa (zwykłe i dla graczy - tanie były, to co mi tam) i parę elektronicznych drobiazgów. Jak u was?

Dobre pytanie i chyba po raz pierwszy od paru lat nie mam w zasadzie czego kupić, bo zwyczajnie - wszystko, co było mi potrzebne, zakupiłem z forsy z poprzednich świąt czy też urodzinek. Człowiek z komputerem to człowiek szczęśliwy, a jak ma jeszcze w co pograć, to już w ogóle arystokrata :trollface:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu włosów, ja lubię takie jak ma np. Zac Efron w haj skul muzikalu (ale jeszcze zanim wyszedł ten głupi film), chyba większość wie jakie, taka typowa fryzura serialowych lovelasów. Przyjaciele wyzywają mnie przez to od Bieberów, ale my się wszyscy wyzywamy nawzajem to się nie przejmuję (np. jeden z racji bródki jest nazywany Tumnusem, od tego fauna z Narnii). Z racji, że moje włosy są dość cienkie, nie wyobrażam sobie żeby ich nie umyć codziennie - na drugi dzień od razu widać że są przetłuszczone. Za młodu myłem je co 3 dzień z prostego lenistwa, ale na szczęście w gimnazjum zmądrzałem.

Ogólnie nie spotykam się ostatnio z ludźmi którym brak higieny poza moim bratem, który jest pod tym względem wręcz odrażający :P. Ale nie widać po jego włosach, że myje co kilka dni, a ma jak jakiś hejwimetalowy muzyk. (może stąd ta awersja do mycia)

Sam mam problem z zębami, bo z racji wypadku straciłem po obu stronach dolne 6, a w podstawówce nie przejmowałem się tym zbytnio i nie wstawiłem. Efekt to przestawienie się zębów nr. 7 wzwyż trochę bliżej i teraz wstawienie jest niemal niemożliwe. Nie przeszkadza mi to oraz nie widać, ale trochę głupio. Tak samo mam sztuczną górną jedynkę, którą straciłem w 4 klasie podstawówki po tym, jak bawiąc się na górce w zimie ktoś zjeżdżając podciął mnie i bum. Ogólnie jestem osobą pechową i powinienem się cieszyć że dożyłem swojego wieku. Podobno nie widać że jest sztuczny, ale czuć :P.

@Święta

Ja zwykle rodzinie kupuję rzeczy symboliczne, jakieś perfumy czy coś, będą stały to będą ale nikt mi nie zarzuci że zapomniałem. Sam dostaję głównie pieniądze, co mnie chyba najbardziej satysfakcjonuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą fajnie wiedzieć, że większość aktywnych forumowiczów jest długowłosa. Każdy facet powinien mieć długie włosy :happy:
tumblr_lus83wzzkv1qikumy.gif

Nie mogę się z Tobą nie zgodzić. :3

Nad prezentami powoli się zastanawiam, jednak póki co nie mam ani chęci, ani wolnego dnia, żeby latać po sklepach, a niestety zawsze zajmuje mi to sporo czasu... Ciężko znaleźć coś fajnego/przydatnego/ciekawego, co spodobało by się rodzinie. Z bratem jest już łatwiej (może na Skyrima oboje się złożymy. ^^ Choć to by z pewnością oznaczało koniec naszego studiowania... :D)

Mam nadzieję, że nie skończy się to tak, jak w zeszłym roku, że byłam jeszcze w lesie w połowie grudnia. :rolleyes:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długie włosy to nie tyle zło, co zbędny balast higieniczny. Szkoda czasu na czesanie, mycie, chodzenie do fryzjerów (krótkie można samemu obcinać, co jest oszczędnością). A teraz gładko przejdę na inny omawiany temat:

- I'm on a whole new adventure.

- Growing a moustache?

- No, bigger than that.

- A beard?!

Tja. Teraz nawet brodę mam dłuższą niż włosy na głowie. Avatar jest tymczasowy, ale tymczasy, jak każdy kto otarł się o znajdowanie psom domów wie*, potrafią być dość długie. W przeciwieństwie do moich włosów. Długie czapiry są dobre tylko wtedy, gdy są wciągane przez odkurzacz. Jeśli są nieobcięte, to tym lepiej.

Prezenty na święta? U mnie panuje zwyczaj, że sobie nic nie kupujemy, bo to niepotrzebny problem. I wszyscy są zadowoleni, bo to zawsze jedno zmartwienie mniej ^^ A zamiast kupować innym perfumy lepiej po prostu im powiedzieć, że śmierdzą.

* istnieją tzw. "domy tymczasowe", w których przebywają psy, którym poszukuje się właściciela. Takie domy to zwyczajne domy, do których przygarniany jest psiak celem lepszego wychowania i ogólnie lepszego bytu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...