Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wizardius

Metro 2033, Metro 2034 i inne z tego uniwersum - Dmitry Glukhovsky

Polecane posty

Jestem po lekturze Metro 2034.

Książka jest świetna (podobnie jak jej poprzedniczka). Kto czytał pierwszą część ten wie jak bardzo różnią się od siebie.

Metro 2033 jest zdecydowanie łatwiejsza w zrozumieniu. Wiadomo co i jak. Zaś w Metro 2034 akcja czasami się rozdziela na kilka postaci (Hunter-Homer, Sasza). Bywało tak że nie zrozumiałem jakiegoś wątku. Musiałem na nowo przeczytać dany kawałek żeby wiedzieć o co chodzi.

Plusem najnowszej części jest akcja. Tego brakowało najbardziej w jedynce.

Każda część jest celująca (w skali szkolnej). Czekam na kolejną część :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku chciałbym przywitać ekipę Cd-Action oraz użytkowników tego forum (jest to mój pierwszy post odkąd się zarejestrowałem...).

A teraz do rzeczy. Długo kusiła mnie chęć przeczytania "Metra", więc pod pretekstem Świąt nabyłem sobie obie części. Pierwsza część (Metro 2033) jest dla mnie fantastyczną książką. Przeczytałem ją dosyć szybko, co mi się często nie zdarza, przy czytaniu książek (no chyba, że naprawdę mi się podobają). Klimat jest niesamowity, chciało by się powiedzieć, że czułem tą ogarniającą Artema ciemność Moskiewskiego metra. Z resztą, bardzo łatwo było mi się wczuć w jego przygody. Niektóre akcje przyprawiały mnie o dreszcze, inne o zniesmaczenie, a jeszcze inne o śmiech. Ta książka bardzo intensywnie oddziałuje na nasze uczucia. Natomiast zakończenie naprawdę spowodowało u mnie opad szczęki i zmusiło do pewnych rozmyśleń i refleksji. Mimo tego, czyta się ją bardzo łatwo i przyjemnie. Sam się dziwiłem, jak szybko kolejne rozdziały są przeze mnie "łykane".

Natomiast część druga (Metro 2034) jest książką zauważalnie inną. Pomijam sposób wydania (większa czcionka, więcej pustych, wg mnie niepotrzebnych, miejsc itp) który mnie trochę rozzłościł. Powieść ta jest napisana dość zawile, nie tak prosto jak część pierwsza. Akcję obserwujemy z perspektywy więcej niż jednej osoby i jest ona tak skonstruowana, że można się czasem pogubić. Sam parę razy musiałem wracać do początku akapitu, żeby zrozumieć o co chodzi (w poprzedniej części ani razu mi się to nie zdarzyło). Autor co rusz przedstawia nam przemyślenia bohaterów i ich refleksje. Sprawia to, że dzieło Dmitrija Głuchowskiego (jakoś nie przepadam za jego zangielszczoną, polską wersją nazwiska) jest trochę dojrzalsze. No ale to są moje odczucia i nie przeczę, że ktoś myśli całkiem inaczej :wink: . Nie mogłem się też "utożsamić" z żadnym z bohaterów, zbyt często byli przetasowywani.

Podsumowując, nie żałuję ani jednej złotówki, którą wydałem na te książki (79,89 zł :tongue: ). Dawno nic mnie tak nie wciągnęło na długie wieczory (ooo tak, czytać Metro wieczorem, a najlepiej w nocy to jest to). Ciężko mi porównać obie książki, ponieważ się od siebie różnią. Metro 2034 nie jest kontynuacją swojej poprzedniczki. Łączy je tylko miejsce akcji (Moskiewskie metro - jak dla mnie świetne miejsce do osadzenia takiej historii), oraz niektórzy bohaterowie. Ale to bardziej dodaje smaczku i milej się to czyta drugą część. Z czystym sercem mogę polecić tą serię i z niecierpliwością czekam ma kolejne dzieło Dmitrija (jakoś nie przemawiają do mnie "spin-offy" innych autorów...) osadzone w metrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem

Artem przecierz w pierwszej części na końcu nawdychał się napromieniowanego powietrza.

Ja na razie doszedłem do momentu w którym liczył sygnały z dobrynińskiej.

Ale niemożliwe żeby nie miał choroby popromiennej.

Sam Młynarz mówił że z chłopakiem wszystko ok. Powiedział nawet że się ożenił.

Na Tulskiej Artem rozmawiał z dowódcą o powrocie ten wypowiedział imię jego żony.

To jest ten Artem co był w pierwszej części. Bynajmniej wszystko na to wskazuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Artema, ponoć Dmitrij podczas spotkania w Empiku powiedział:

"Artem z 2034 i ten z 2033 to dwie różne osoby. Tyle mnie naciskano, żeby w drugiej części pojawił się Artem, że stworzyłem taką postać, ale to zupełnie inna osoba. Tamten Artem żyje..."

. Na facebooku wyczytałem, aczkolwiek może to być żart ;P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<ciach>

Za to uwielbiam facebooka :laugh:

Wszystkie fakty wskazują że to bohater pierwszej części. Kto wie co tam Dmitrij kombinuje.

Zresztą nie wiemy czy Artem zginął. Nie było wzmianki o jego ciele. Mam sugestie co do dalszych losów:

Może Artem usłyszał że jest lekarstwo na dżumę i jakoś uciekł razem z Saszą?

Wszystko jest możliwe.

Można kombinować a kombinować.

MSaint>>>nie cytujemy w całości poprzedniego posta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, Dmitrij zostawił sobie furtkę bardzo szeroko otwartą. Mam nadzieję, że szybko napisze kolejną książkę i co nieco wytłumaczy ;P.

Dmitrij wie co robi. Zostawia wątki niewyjaśnione żeby było ciekawiej w kolejnych częściach.

Muszę przyznać że robi to perfekcyjnie.

PS: Trzy książki z tego uniwersum (link podałem wyżej) umilą czas oczekiwania na Metro 2035 :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oby te nadchodzące trzy książki, pisane innym piórem, były równie świetne jak ukochane metro!

A co do owej furtki jaką sobie pozostawił autor, to zgadzam się z przedmówcą, On po prostu wie co robi,już zacieram łapy przed metro 2035(o ile taką nazwę będzie miała kolejna książka z tego uniwersum)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesamowicie wciągająca książka. Około 1/2 roku temu zagrałem w grę o tym samym tytule i choć nie była jakaś perfekcyjna, to jednak naprawdę dobra. Trzymała niesamowity klimat i ciągnęła mnie do przodu. Odłożyłem jednak grę, żeby przeczytać książkę (aż dziw, że nie usłyszałem o niej przed zagraniem). Ponownie nie zwiodłem się - ksiązka jest jeszcze lepsza od gry. Jestem dopiero może w jednej trzeciej i nie mogę przestać czytać :) Klimat sączy się bez opamiętania. Już mogę stwierdzić, że całość nie spodoba mi się tak bardzo jak Droga. Może to podobna tematyka, jednak w jednej autor naciska na zupełnie inne sprawy.

PS. Czy mi się tylko zdaje, że w grze nie było słowa o Czarnych? Doszedłem kawałek za epizod z Bibliotekarzami i jakoś nie mogę sobie przypomnieć, czy Artem w grze kierował się tym samym czym w książce. Wiem, że ruszył do Polis, żeby sprowadzić pomoc dla WOGN-u, ale nic mi w pamięci nie zostało o Czarnych. Aż mnie to dziwi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam też byli Czarni, tylko w grze jakiś mózg przetłumaczył to na jakichś Ciemnych, czy innych Mrocznych. Sporo wątków było obciętych, najbardziej rzuca się w oczy ten z Wielkim Czerwiem, ale główna oś fabularna była taka sama.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra strasznie okroiła niektóre wątki. Na Czarnych mówiło się różnie :wink:

Oglądałem wywiad z Glukhovskym i mówił on że akcja następnej gry będzie działa się miedzy tymi dwiema książkami. Będzie wiadomo co działo się z Hunterem i jak potoczyły się losy bohaterów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem wywiad z Glukhovskym i mówił on że akcja następnej gry będzie działa się miedzy tymi dwiema książkami. Będzie wiadomo co działo się z Hunterem i jak potoczyły się losy bohaterów.

A scenariusz będzie pisany przez Glukhovskyego? Bo nie lubię takich wtrąceń od innych autorów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zacząłem czytać Metro 2033. Jestem co prawda dopiero w 3 rozdziale ale już mogę stwierdzić, że książka jest okropnie wciągająca i przyjemna w czytaniu. Muszę też przyznać że czuć klimat tej książki ;] Jak ją skończę to biorę się za czytanie Metra 2034 :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno skończyłem czytać Metro 2034.

Jedną z rzeczy, które mnie zdziwiły to to, że Artem żyje. Zawsze myślałem, że nie przeżył.

Całe uniwersum jest naprawdę nieźle rozbudowane, choć nie umywa się do świata Władcy Pierścieni :tongue: . Ogólnie książka wciąga klimatem i postaciami

(np. powrót Huntera).

SPOILERY! [Turambar]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak narazie zmagam się z 2033i jest nieźle. Chociaż zupełnie nie podoba mi się koncepcja życia po śmierci wspomniana przez Chana, nie wiem dlaczego. Czy i Wam trudno było się połapać w planie metra dołączonym do książki? Niektóre stacje zwyczajnie nie były zaznaczone, np. w książce po przejściu przez Prospekt Artem udał się do Suchariwskiej, która na mapie nie była konkretnie zaznaczona. Chyba że jako stacja tranzytowa jeden przystanek na południe od Prospektu. W każdym razie trudno się w tym połapać.

@ade78: jasne że uniwersum Tolkiena jest fajniejsze, ale nie oczekujmy zbyt szybko lepszego :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całe uniwersum jest naprawdę nieźle rozbudowane, choć nie umywa się do świata Władcy Pierścieni :tongue:

@ade78: jasne że uniwersum Tolkiena jest fajniejsze, ale nie oczekujmy zbyt szybko lepszego :)

Cóż... Kwestia gustu. Ja nie lubię LotR-a i nie polubię. Tolkien dla mnie przynudza opisując ten swój "wspaniały świat", a nawet usypia (zaiste, najlepsza kołysanka, jaką znam...), a za to od "Metra" nie mogę się oderwać.

Z pełną oceną wstrzymam się, aż skończę czytać, a nie spieszę się, bo za bardzo mi się ta książka podoba... Będę ją powoli sączył :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że na końcu Metra 2033 jest napisane,

że Artem wraca do domu, wcale nie oznaczało iż do niego udało mu się wrócić

:tongue: . Jeśli promieniowanie go nie zabiło, to mogło go coś zeżreć po drodze :D

. Dopiero w drugiej książce jest wyjaśnione

co się z nim tak naprawdę stało, choroba popromienna, małżeństwo itp.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wisnior:

Sądzisz że z taką "ekipą" mogło go coś skonsumować po drodze? Hehe :laugh: Nie sądzę.

Wdychanie powietrza z powierzchni ziemi jest śmiertelne tylko w dużych ilościach. W małych dawkach powoduje tylko powikłania.

Artem widocznie ściągną maskę tylko na chwilę

.

Widać że Glukhovsky lubi jak jego czytelnicy kombinują :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łapcie wywiad dla superstacji:

OSTRZEGAM

Straszne "śmierdzi" amatorszczyzną. Niech lepiej dobierają dziennikarzy bo Pani która robi wywiad nie umie się wysłowić...zresztą jak połowa redaktorów tej telewizji.

I wywiad dla gazety wyborczej:

http://wyborcza.pl/1,75475,8944620,Dmitrij...4&startsz=x

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...