Skocz do zawartości
Smuggler

The Elder Scrolls (seria)

Polecane posty

Witam

Gra jest swietna i ten klimat :lol:

Mam takie zadanie od Dram Bero,zeby pokonac Grondiga Odwaznego [czy jakos tak] i jak chce z nim pogadac to on mi mowi:gotuj sie do walki,i nic wiecej.Jak go zaczynam bic leci na mnie cala zgraja.Co mam zrobic,zeby go pokonac,normalnie?On sam nie walczy.Prosze o pomoc.Jezeli dalem w zlym dziale to przepraszam i prosze moderatora o przesuniecie do tego,ktorego trzeba :oops:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem sobie ostatnio Morrowinda ZE. Skłoniły mnie do tego opinie na forum oraz oceny, które gra swego czasu dostała (w CDA było chyba nawet 10/10). Wydałem 19.90 i żałuję, gra jest nudna jak żadna inna. Ten cały wielki świat, który miał być zaletą, jest wadą. Nie dość, że trudno trafić w konkretne miejsce, to jeszcze o drodze nic się nie dzieje. Rozumiem, że nie jest to hack’n’slash, ale bez przesady. Przez godzinę szukałem jakiejś zafajdanej kopalni, po drodze natknąłem się aż na dwa robaki, które zadeptałem. W samej kopalni było 15 sekund walki, potem wyjście i półgodzinny powrót do miasta. Nawet Droga do Księżycowej Twierdzy, która jest o rzut beretem od Balmory zajmuje dobre 5 minut. A po drodze nic się nie dzieje. O ile wykonałem misje w mieście, to po trzech misjach „w terenie” podziękowałem za grę. Jak będę chciał się udać na wycieczkę, to zrobię to w realu, tam mam świeże powietrze, ptaszki itp. Natomiast łażenie po wirtualnym świecie i podziwianie tylko i wyłącznie twórczości programistów mnie nie bawi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyś zagrał w tę grę w czasie kiedy ona powstała zmieniłbyś zdanie. Teraz kiedy w Oblivionie wprowadzone są ułatwienia tj. pokazanie celu, osoby, przedmiotu lub miasta zaznaczonego na mapie. Tu wiesz, gdzie idziesz i po co idziesz jest tak naprawdę mało ważne, ważne, że tak gdzie pójdziesz znajdziesz to czego szukasz. W Morrowindzie nie masz lekko. Np. quest z odnalezieniem sześciennej kostki sprawił na pewno wielu osobom problemy(nie korzystających z poradników, solucji itp.), bo ciężko było ją znaleźć. To było zaraz plusem i minusem, bo z jednej strony gra nudziła, lecz z drugiej zachęcała gracza, żeby włożył trochę wisiłku w szukanie jej. A nie, że wszystko jest podane na tacy. Każdy lubi co innego, więc masz prawo czuć zawód w tym kierunku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydałem 19.90 i żałuję, gra jest nudna jak żadna inna. Ten cały wielki świat, który miał być zaletą, jest wadą. Nie dość, że trudno trafić w konkretne miejsce, to jeszcze o drodze nic się nie dzieje. Rozumiem, że nie jest to hack’n’slash, ale bez przesady. Przez godzinę szukałem jakiejś zafajdanej kopalni, po drodze natknąłem się aż na dwa robaki, które zadeptałem. W samej kopalni było 15 sekund walki, potem wyjście i półgodzinny powrót do miasta.

To zupełnie jak u mnie. Po zagraniu w Obliviona spodziewałem się czegoś lepszego, a nie takie byle co. Na dodatek nie wiedziałem, że są łaziki i do Balmory szedłem na piechte. Właściwie to nawet tak źle nie było, 1 ręka na mysza, druga na WSAD, a głowa nad CDA. Ni się spostrzegłem byłem już na miejscu. Tylko zdziwiłem się jak zobaczyłem, że minęło półtorej godziny...Właściwie, to przez jakiś czas trzymała mnie trochę fabuła, ale i tak po paru godzinach odłożyłem Morrowinda na półeczkę, cyknąłem parę fotek i bez jakiegoś sentymentu wystawiłem na Allegro za 9.99zł. No cóż Szkoda tylko czasu było. Dołożyłbym 40 zł i miałbym Knights of the Nine do Obka. I nie wiem dlaczego się luszie kłócą, że Morrowind jest lepszy od Obka. Lepsza jest tylko fabula i różnorodność terenu. A tak, to jeden wielki shit. Już singiel w NWN był ciekawszy mimo kompletnego braku fabuły jakotakiej.

Jakbyś zagrał w tę grę w czasie kiedy ona powstała zmieniłbyś zdanie. Teraz kiedy w Oblivionie wprowadzone są ułatwienia tj. pokazanie celu, osoby, przedmiotu lub miasta zaznaczonego na mapie. Tu wiesz, gdzie idziesz i po co idziesz jest tak naprawdę mało ważne, ważne, że tak gdzie pójdziesz znajdziesz to czego szukasz. W Morrowindzie nie masz lekko. Np. quest z odnalezieniem sześciennej kostki sprawił na pewno wielu osobom problemy(nie korzystających z poradników, solucji itp.), bo ciężko było ją znaleźć. To było zaraz plusem i minusem, bo z jednej strony gra nudziła, lecz z drugiej zachęcała gracza, żeby włożył trochę wisiłku w szukanie jej. A nie, że wszystko jest podane na tacy. Każdy lubi co innego, więc masz prawo czuć zawód w tym kierunku.

I właśnie przez te uproszczenia się przyjemniej gra. Nie trzeba zejść całego świata w nadzieji, że może się tym razem uda trafić na kostkę. Poza tym, to że tak wolno to wszystko się dzieje, jest po części winą ruchu naszego bohatera. Ludzie! Moja roczna kuzynka szybciej raczkuje!

EDIT..

ciekawe w którym miejscu??? jak na moje singiel NWN to shit (co innego multi i mody)

To miało pokazać jak bardzo mi się Morrowind spodobał :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Marcus1988
(w CDA było chyba nawet 10/10)

Byłeś blisko - 9+ :P

Już singiel w NWN był ciekawszy

ciekawe w którym miejscu??? jak na moje singiel NWN to shit (co innego multi i mody)

A co do podróżowania i znajdowania lokacji - sam miałem z wieloma spory problem, jednak najgorzej jest na początku, gdy nie mamy odkrytej mapki, potem już o wiele szybciej idzie :) i no zawsze pozostają łaziki, statki, teleportacja w gildii magów oraz samodzielne czary przemieszczające. A jak ktoś lubi sobie zwiedzać (choć po pewnym czasie może to okazać sie nużące) powinien zainwestować w szybkość i czary/mikstury/przedmioty zwiększające ją.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już singiel w NWN był ciekawszy

ciekawe w którym miejscu??? jak na moje singiel NWN to shit (co innego multi i mody)

No właśnie?... Co jak co, ale jedynym źródłem frajdy w Morrownidzie było dla mnie odkrywanie, zwiedzanie - i do pewnego stopnia, identyfikowanie się z postacią (ale zawsze tak mam jak gra jest z FPP)

(...)oraz samodzielne czary przemieszczające.

Swoją drogą, czary recall/set anchor wydają się być o wiele mniej użyteczne niż były w Daggerfallu :). Wiadomo, skala lochów nie ta...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zainstalowałem Shivering Isles w pudełku nie ma wiele tylko dvd i mapa ale mam nadzieje iż w samym dodatku jest mnóstwo cudownych niespodzianek, zrobiłem sobie w CS nowy ekwipunek specjalnie na tę okazję, za kilka kilkanaście kilkadziesiąt godzi opisze moje wrażenia pozdrowienia i do jutra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo przepraszam ale odpadłem na tydzień, miałem czas na granie ale tylko po pracy. Powiem tylko jedno pierwsze skojarzenie to Morrowind plus cała paleta bardzo jaskrawych barw podobne wyspiarskie klimaty i potwory. Fabuła spoko a zakończenie dość zaskakujące. Nowe bronie i zbroje to też miłe urozmaicenie. Krajobrazy są miażdżące mam jakieś 1,5 GB screenów. Jak dla mnie to solidny dodatek i warto go kupic ale nie porywa tak jak M Tribunal czy Bloodmoon, tu zapłaciłem 20£ w Polsce powinno być taniej. Jedna wada to dodatek jest nieco za krótki ja męczyłem poboczne questy i eksplorowałem a główny wątek skończyłem w jakieś 27 h. Aha niebo w SI to czysty wypas i polecam zmiane pogody w podstawie, zrobiłem to dzisiaj czysty kosmos, mokrego dyngusa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ci zazdroszcze (mozliwosci twojego kompa). Ja kupilem komputer na przelomie 02/03r. a upregowalem tylko do 256mb ram i 32 na karcie graficznej , procek tez slaby 1,3 ale mimo to ze grafika nie zachfyca (na moim sprzecie oczywiscie) to nie przeszkadza mi ogrom terenu, ktory trzeba przejsc na piechote...gra jest bardzo grywalna i rozbudowana- dla mnie GIT!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ci zazdroszcze (mozliwosci twojego kompa). Ja kupilem komputer na przelomie 02/03r. a upregowalem tylko do 256mb ram i 32 na karcie graficznej , procek tez slaby 1,3 ale mimo to ze grafika nie zachfyca (na moim sprzecie oczywiscie) to nie przeszkadza mi ogrom terenu, ktory trzeba przejsc na piechote...gra jest bardzo grywalna i rozbudowana- dla mnie GIT!

Pogubiłem się, nie jestem pewien właściwie o czym piszesz. Ale sądząc po konfiguracji to chyba o Morrowindzie. Z tym że TES 3 na twoim sprzęcie powinien śmigać =).

zachfyca

Prowokacja prawda? :>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tja szczegulnie jak karta bez Pixsel Shader czy cos tam:) (tnie sie nawet w minimalnej rozdzielczosc i potrafi czasami wyjsc do windowsa)Ale masz racje pisze o TES3. Ogolnie chodzilo mi o to ze jak dla mnie ta gra to bardzo dobry cRPG.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Samuel Vimes

Obliviona mam od ok 4 miesięcy. Pierwsze podejście zajęło mi z miesiąc, po czym nieopatrznie skasowałem sobie sejwy (tylko ja to potrafię). Teraz gram drugi raz. Dzięki poradom z NDSN w CDA mam komputer sprzed dwóch lat i gram na wysokich detalach. Dzięki. :D Gra jest IMO ciekawsza, gdy twa postać to skrytobójca, a nie wojownik, jak za pierwszym podejściem. Ustrzelić wampira jedną strzałą na 50% trudności - bezcenne :) Nie będę się rozpisywać o grafice, bo to rzecz oczywista - powiem tylko, żeby nie kupować Obliviona w nadziei na pogranie sobie w niskich detalach - gra wygląda na nich (IMHO oczywiście) OBRZYDLIWIE. Tekturowe domki i ciemny dywan zamiast wody. Pisaliście o różnych zachowaniach postaci, walczących ze sobą NPC-ach itp. Mi się przydarzyło - podczas wykonywania questu "Dwie strony medalu", tuż za północną bramą Brumy - napotkać leśnika Legionu Cesarskiego, walczącego z... innym żołnierzem Legionu Cesarskiego. Obaj mieli łuki, więc szpikowali się strzałami, a na mnie nie zwracali uwagi. Po okolicy plątał się dodatkowo wilk i bandyta z toporem, a rzadko zdarza się takie zagęszczenie NPC-ów poza murami miast. Pokonałem wilka, wróciłem na miejsce walki legionistów, by zabrać ekwipunek poległego... i zastałem poległych obu. W dodatku zaraz zaatakował mnie bandyta. Ta gra pisze scenariusze... Bo czy do walki między legionistami doszło, bo jeden z nich strzelał do sarny/bandyty i trafił w kolegę? Czy wykończyli się obaj jednocześnie, czyjeden wygrał, a potem został pokonany przez bandytę? Tak czy siak zebrałem zapas stalowych strzał i piękny, srebrny łuk. :) Żyjący świat... twórcy nie przesadzali. Przynajmniej nie bardzo. Plus ogromne połacie terenu do zwiedzenia (spróbujcie przejść grę, nie korzystając ani razu z szybkiego transportu - tu to daje wiele frajdy, przynajmniej na wysokich detalach!), ciekawa fabuła, kompleksowość świata i głosy aktorów (Patrick Stewart jako Cesarz czy Terence Stamp jako Mancar Camoran (celowo nie używam tu tłumaczenia Camorański, które jakoś nie przypadło mi do gustu - ale w ogóle spolszczenie jest GE-NIAL-NE! Vide np. teksty pewnego Orka-arystokraty :D ) Parafrazując Mancara: As for the rest, the weak shall be winnowed! The timid shall be cast down! The mighty shall tremble at my feet and pray for pardon! Your reward, brothers and sisters - the time of The Elder Scrolls IV: Oblivion draws nigh! Other RPG's shall be purged from the HDDs and left on the shelves for months! (Czyli podsumowując - BARDZO :D polecam.)

P.S.: Czy Terence Stamp nie podkładał głosu pod Aradesha w Fallout 1?

EDIT: A nie, to był Tony Shalhoub :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę się rozpisywać o grafice' date=' bo to rzecz oczywista[/quote']

Uwierz że nie dla wszystkich. Od wczoraj prowadzę dyskusję z jednym człowiekiem (ewenement) który na siłę porównuje World of WarCraft i Oblivion... Według niego TES 4 wypada gorzej nawet na high detalach. Ciekawe... (rozmowa miała miejsce w topicu o 10 w CDA)

Mi się przydarzyło - podczas wykonywania questu "Dwie strony medalu", tuż za północną bramą Brumy - napotkać leśnika Legionu Cesarskiego, walczącego z... innym żołnierzem Legionu Cesarskiego. Obaj mieli łuki, więc szpikowali się strzałami, a na mnie nie zwracali uwagi.

Nie pamiętam czy w tym samym miejscu ale ja także spotkałem 2 walczących legionistów. Nie mam pojęcia co im do łbów strzeliło =). Być może to był taki krwawy trening, a może wstęp do jakiegoś questa?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z naciskiem na słowo BARDZO

Ja bym dał też pogrubienie na BARDZO. 2 miechy z tą grą minęły bardzo szybko. Nawet nie zauważyłem, że już minęły. Szkoda, że to takie łatwe i na 41 lvl nie da się nic robić :(

Zdecydowanie postać robi się przepakowana o wiele za szybko, co zdecydowanie skróciło żywotność gry (imo, rzecz jasna). A że główny wątek porywający nie jest (co by nie powiedzieć, to nie Albion, a tylko kolejna średnia historyjka z pokroju "wybraniec"; ratuje ją tylko kreacja świata), to ostatnio jak grałem (z rok już będzie chyba) to ukończyłem parę misji z Bloodmoona i dałem sobie spokój. Próbowałem nawet alchemii ale ta zaimplementowana była tylko nieco lepiej niż magia. Brat też sobie pograł dopóki jego ork nie zaczął kosić dosłownie wszystkiego "z marszu", a dużo czasu nie kosztowało. Odnalazł nawet - przypadkiem - Dagoth Ura i skopał mu (_!_) przy pierwszym spotkaniu (tj. zanim ten się nie przeniósł obok bo wtedy już jest chyba praktycznie nietykalny jak Vivek). Morrowindowi swoją drogą poważnie brakuje przeciwników kalibru Vampire Ancients czy Emperor Liches, do których nawet wysokopoziomowa postać z ekstra ekwipunkiem podchodziłaby na palcach, z modlitwą na ustach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat:

Mi się przydarzyło - podczas wykonywania questu "Dwie strony medalu", tuż za północną bramą Brumy - napotkać leśnika Legionu Cesarskiego, walczącego z... innym żołnierzem Legionu Cesarskiego. Obaj mieli łuki, więc szpikowali się strzałami, a na mnie nie zwracali uwagi.

Nie pamiętam czy w tym samym miejscu ale ja także spotkałem 2 walczących legionistów. Nie mam pojęcia co im do łbów strzeliło =). Być może to był taki krwawy trening, a może wstęp do jakiegoś questa?

U mnie tak samo, ale to raczej żaden quest. Może jak walili do potworków to siebie przez przypadek w siebie strzelili. :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że to takie łatwe i na 41 lvl nie da się nic robić :(

Na 41 lvl-u nie da się nic robić? Człowieku ja na lvl>100 miałem jeszcze ogromną liczbę zadań do wykonania i spory kawał świata do zwiedzenia. Ale inna sprawa, że byłem już wtedy prawdziwą kosiarką i nic nie miało prawa przeżyć w bezpośrednim starciu, więc gra stawała się dość nudna :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Samuel Vimes
Nie będę się rozpisywać o grafice, bo to rzecz oczywista

Uwierz że nie dla wszystkich. Od wczoraj prowadzę dyskusję z jednym człowiekiem (ewenement) który na siłę porównuje World of WarCraft i Oblivion... Według niego TES 4 wypada gorzej nawet na high detalach. Ciekawe... (rozmowa miała miejsce w topicu o 10 w CDA)

No, spoko, ja mogę twierdzić, że w Syberii grafika jest lepsza niż w Oblivionie - bo dla mnie tak będzie :D .(Syberia forever!)

Na 41 lvl-u nie da się nic robić? Człowieku ja na lvl>100 miałem(...)

Masz moda? Bo mi wyszło, że skoro minimalnie postać w Oblivionie zaczyna z siedmioma umiejętnościami na poziomie MINIMUM 25 (Bo można tak stworzyć postać, by premie do umiejętności ze specjalizacji i rasy poszły do skillów pobocznych), to i tak punktów za umiejętności główne masz w grze do zdobycia 7 * 75 = 525, a na level wskakuje się za 10 punktów umiejętności głównych, to można najwyżej osiągnąć 525:10 = 52(level),5(czyli pół paska "do następnego poziomu"). Poza tym mi się nie chce biegać po puszczy i ubijać dreughi i wiły tylko po to, by np. podnieść sobie level do 40 czy skill marksman do 100...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy ktoś gra jeszcze w Morrowinda? Poszukuje wysokolevelowych postaci do porównania? Ja mam 33 pozomowego wojownika z pancerzem 216 i buzdyganem przyjaciela Avatra na 100 levelu

Naturalnie że gra masa ludzi. Co chcesz dokładnie wiedzieć? Jeśli chodzi o sprzęt to mam wszystkie ważniejsze artefakty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na 41 lvl-u nie da się nic robić? Człowieku ja na lvl>100 miałem(...)

Masz moda? Bo mi wyszło, że skoro minimalnie postać w Oblivionie zaczyna z siedmioma umiejętnościami na poziomie MINIMUM 25 (Bo można tak stworzyć postać, by premie do umiejętności ze specjalizacji i rasy poszły do skillów pobocznych), to i tak punktów za umiejętności główne masz w grze do zdobycia 7 * 75 = 525, a na level wskakuje się za 10 punktów umiejętności głównych, to można najwyżej osiągnąć 525:10 = 52(level),5(czyli pół paska "do następnego poziomu"). Poza tym mi się nie chce biegać po puszczy i ubijać dreughi i wiły tylko po to, by np. podnieść sobie level do 40 czy skill marksman do 100...

Tu chodziło nie o Obliviona, ale o Morrowinda :D

czy ktoś gra jeszcze w Morrowinda? Poszukuje wysokolevelowych postaci do porównania? Ja mam 33 pozomowego wojownika z pancerzem 216 i buzdyganem przyjaciela Avatra na 100 levelu

To ja jak wcześniej napisałem miałem gościa coś około 110 poziomu, ponadto pancerz około 300 (Kirys Bogów, Opoka Eleidona, Upiorna Opoka), Broń najlepsza z możliwych - Czerpak, atrybuty też nieźle przypakowane ( wytrzymałość i siła po ok. 150).Ogólnie sporo w to grałem 8)

PS: 33-poziomowy wojownik to wysokopoziomaowa postać?? To co ja mam powiedzieć? :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja jak wcześniej napisałem miałem gościa coś około 110 poziomu, ponadto pancerz około 300 (Kirys Bogów, Opoka Eleidona, Upiorna Opoka), Broń najlepsza z możliwych - Czerpak, atrybuty też nieźle przypakowane ( wytrzymałość i siła po ok. 150).Ogólnie sporo w to grałem 8)

No nie wiem ja tam wolę nosić jako broń Złote Ostrze (choć podobno lepsze jest przekształcone w Błękitne Znamię) i Rękawice Randagulfa. Czerpak ogólnie rzecz biorąc silny to nie jest.

PS: 33-poziomowy wojownik to wysokopoziomaowa postać?? To co ja mam powiedzieć? :wink:

Jak komuś się musi nudzić... 30-40 poziomowa postać to jest "wysokopoziomowa" postać, na tym levelu spokojnie wszystko można wykonać, a przy tym nie ma sensu rozwijać postaci dalej (najzwyczajniej jest to zbędne).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najdalej zaszedłem to miałem 31-poziomową postać -- Ohmes-Raht Khajiit (z moda), klasa jak zawsze własna (obuchy, średni pancerz, zabezpieczenia, przywrócenie), pancerz lodowy, a jako broń - buzdygan Aevara (czy jak mu tam, chodzi o tego barda z Bloodmoona; diablo przepakowana).

Jedyne co zawsze sprawiało mi problemy to paraliż połączony z odbiciem zaklęć, czyli "nie dość że oberwałem ze swojej broni +xx magic damage to jeszcze chwilę później zostałem unieruchomiony".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...