Skocz do zawartości

The Elder Scrolls (seria)


Polecane posty

Morrowind nie posiada jakoś strasznie wymagających walk

Morrowind w ogóle nie posiada wymagających walk aż do Solstheim i jego wesołych imprez z broniami paraliżu / Tribunala i jego stworków z idiotycznymi statsami broni. Jest żałośnie prosty do tego stopnia, że bez grania na przynajmniej +20 jest nudno, a chyba każdy liczący się mod na potwory dodatkowo podkręca trudność tak, że efekt robi się dość groteskowy (rozwalasz zwykłego ogara be problemu, podbiegają do ciebie dwa pack houndy i rozwalają w pół sekundy).

No i oczywi

SKREE

oczwyiście są

SKREE

skrz

SKRRREEEEE

skrzekacze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morrowind w ogóle nie posiada wymagających walk

No bez przesady - do piątego + levela o śmierć w sumie łatwo - zwłaszcza jeśli pchasz się do daedrycznych ruin. Po dziesiątym/piętnastym lvlu jednak faktycznie jest łatwo i przez wrogów przechodzi się jk przez masło, z wyjątkiem może okazyjnego specjalnego przeciwnika np. przy zadaniu dla jakiejś gildii.

Tribunal i Bloodmoon faktycznie mają absurdalny momentami poziom trudności łamiący nieco zgodność z lore nawet - jak sprzęt lepszy/porównywalny do daedrycznego etc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz rozumiem... cóż, ciężko mi na razie ocenić, jaki to ma wpływ - zawsze jest tak, że albo mamy wyznaczony pewny obszar dla "początków" postaci (np. Gothic 1), albo właśnie level scalling... Tylko, że w pierwszym przypadku pójdziesz do miejsca, o którym słyszałeś, wykorzystując system gry (a to, że np. zwierzęta nie mogą wejść na kamienie) i znajdziesz zbroję/broń, która zaburzy równowagę w grze, bo będzie za silna na ten etap. Natomiast w drugim przypadku... nie możesz liczyć na mocne łupy nigdzie, bo zawsze otrzymasz to, co "powinno" być na twoim poziomie.

@Rankin:

H... ha, ha-ha! Indeed.

@HidesHisFace:

Zgadzam się - może to kwestia wymasterowania gry, ale wcale tak miło nie jest - szczególnie, jak się nie wie, gdzie iść itp.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HidesHisFace:

Zgadzam się - może to kwestia wymasterowania gry, ale wcale tak miło nie jest - szczególnie, jak się nie wie, gdzie iść itp.

Kwestia pytania NPC i swojego przełożonego o dobre rady itp. Gdy ja zaczynałem swoją przygodę z Morrowindem jeszcze za czasów premiery, to niesłuchanie tych porad nie raz nie dwa doprowadziło do mojej śmierći w grze ;)

Generalnie - trakty na południu są raczej bezpieczne i przyjazne dla pocżatkujących postaci. Pastwiska na północnym wschodzie też nie powinny być groźne, ale bardzo daleko tam do jakiejkolwiek cywilizacji.

Ogólnie pojęte popielne ziemie są piekielnie niebezpieczne dla niskolevelowych i słabo wyekwipowanych postaci, ale przy zachowaniu ostrożności da się tam spokojnie przeżyć, choć dość łatwo się zgubić.

Jeśli o ruiny chodzi - dwemerowe ruiny są średnio niebezpieczne, jaskinie z bandytami to całkiem niezłe miejsca na początek, ale i tak można tam trafić na groźnych wrogów od czasu do czasu, dunmerskie twierdze są jak ruletka, można tam trafić na zwykłych bandytów, nieumarłych, ale i bazy rodu Dagoth - niebezpieczne, daedryczne kaplice - kultyści i daedry - niskolevelowa postać szybko tam padnie, grobowce zaś... ruletka w zależności od typu nieumarłych, jaki tam zastaniesz - paradoksalnie - większe truposze są mniej niebezpieczne, bo mają tendencję dorzucania "obniżenia siły" aż nie skończy im się mana - upierdliwe jak diabli, ale niespecjalnie groźne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up:

True indeed... Pamiętam, jak kiedyś zaszedłem ciut za daleko na Popielne Ziemie... i mnie młokos gonił. Akurat trafiłem do Fortu Jeleniego, ale... wątpię, żeby ci strażnicy dali radę zabić odpornego na zwykły oręż młokosa...

To mam jeszcze jedno pytanie - jakieś dobre rady odnośnie startu i początków (oprócz osławionej Plantacji? ;))?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bethezer -> ''Mocne łupy'' to oczywiście nie wszystko. Największym minusem level scallingu - naturalnie według niektórych graczy, bo na ten temat można mieć różne obiekcje - jest brak satysfakcji z posiadania potężnego bohatera, w którego rozwój włożyło się często dużo czasu. Przy czym warto podkreślić, że mówimy tu konkretnie o level scallingu z Obliviona, w którym to rzeczony mechanizm był po prostu niezbyt dobrze zbalansowany; sam level scalling nie zawsze jest złym rozwiązaniem, a wręcz przeciwnie. Natomiast w Oblivionie zawsze napotkasz wrogów dopasowanych do poziomu Twojej postaci, a co za tym idzie nie doświadczysz prawdziwego wyzwania w walce. (Cóż, w Oblivionie właściwie na żadnej płaszczyźnie nie napotkasz prawdziwego wyzwania...)

Optymalnym rozwiązaniem, jeśli nie chcesz całkowicie pozbyć się level scallingu, ale jego podstawowa forma nie całkiem Ci odpowiada, jest modyfikacja Francesco's leveled creatures/items mod, która nie likwiduje level scallingu, ale w elastyczny sposób ogranicza jego działanie. Ogromną zaletą tej modyfikacji jest możliwość konfigurowania różnych opcji według indywidualnych preferencji (zresztą na podanej stronie znajduje się dokładny opis jej działania).

To mam jeszcze jedno pytanie - jakieś dobre rady odnośnie startu i początków (oprócz osławionej Plantacji? wink_prosty.gif)?

Jeśli masz zainstalowany dodatek ''Trójca'', to na początku warto zaczekać na atak członka Mrocznego Bractwa - po pokonaniu go (najlepiej użyć sprytu, bo bezpośrednie stracie może być trudne...) warto zabrać wyposażenie, które ma przy sobie (a szczególnie kompletną, cenną i stosunkowo wytrzymałą zbroję).

Edytowano przez Murezor
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mam jeszcze jedno pytanie - jakieś dobre rady odnośnie startu i początków (oprócz osławionej Plantacji? ;))?

Gildia Magów bodaj w Calderze - cały mistrzowski zestaw alchemiczny.

Seyda Neen - po wykonaniu tamtejszych questów i tego, na co trafisz po drodze do Balmory pieszo przez Pelagiad powinieneś się nieźle dorobić. NIE ZAPOMNIJ wspoczyć do jaskini z bandytami niedaleko łazika w Seyda Neen - wrogowie są słabi (tylko czarodziej może sprawić trochę kłopotów), a w jednej skrzyni jest trochę księżycowego cukru.

W wieży strażniczej w samej Balmorze na szafie jest dobry miecz - Biała Krzywda.

Ald Velothi na północ od Gnissis (wysyłają cię tam kilka razy w pierwszych zadaniach dla Legionu - w ruinach daedrycznych zaraz za wioską siedzi koleś w prawie pełnej ebonowej zbroi z daedrycznym toporem jednoręcznym. Koleś jest mocny, ale teren sprzyja wykończeniu go atakami z góry.

Wspomniani już Nauczyciele Bractwa Ostrzy też dadzą ci trochę sprzetu na początek.

Jeśli o plantację chodzi - cóż, dużo sprzętu, ale przeciwnicy też radośni są, więc raczej nie tak bardzo na wczesne poziomy.

Ponadto - zadania dla Legionu Cesarskiego - darmowy pancerz i z czasem kilka niezłych artefaktów. Kult 9 Bóstw i kult Almsivi też dają z czasem świetne przedmioty ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bethezer a ja proponuję na początku Morrowind trochę...popływać. W wodzie można znaleźć bardzo dużo małży, a w nich cenne perły. Co prawda postać o niskiej umiejętności Handel raczej nie wytarguje za nie wielkich pieniędzy, ale po krótkim "połowie" powinieneś dysponować już sporą sumką. Pieniędzy w późniejszym etapie i tak ma się aż w nadmiarze, ale na starcie zawsze się przydadzą. Chociażby na usługi nauczycieli, dzięki którym szybciej nabierze się krzepy.

Edytowano przez Dexter666
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet na początku gry w morra moją słabą postacią porywałem się na silnych przeciwników, z którymi normalnie nie dałbym rady, daltego stosowałem taktyke. Dla przykładu: przyzywam potworka wskakuje na kamień, wale gościa z łuku, choć lepiej sprawdza się na przykład jakiś fireball, dalej wykańczam go z broni normalnie. Satysfakcja gwarantowana a nie jakieś cheaty [ciach].

Na forum nie używamy żadnych słów wulgarnych. Pod żadną postacią. Bethezer

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eurogamer - Elder Scrolls V in the work.

Nie jest to wprawdzie oficjalne źródło, ale jeśli przyjmiemy, że informacje zawarte w tym artykule są zasadniczo prawdziwe, to TES V znajduje się już w bardzo zaawansowanej fazie produkcji...

Edytowano przez Murezor
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super, pewnie tak, jak w wypadku czwórki czeka nas jeszcze więcej wyssanych z palca obietnic i całkiem nowe uproszczenia, hurra.

Po hucznych zapowiedziach obliviona i porównaniu tego czym w słowach twórców i zgodnie z wishlistami miał być, a tego, czym był - szału nie ma - nie mam zamiaru popadać w hurra-optymizm - przynajmniej nie zawiodę się na kolejnej części TES, a najwyżej będę miło zaskoczony, jeśli twórcy jednak pójdą po rozum do łba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam przez moment myślałem czy by nie podzielić się w temacie tym newsem, ale stwierdziłem, że skoro to plota to sobie daruję... :P Nie zmienia to faktu, że chętnie przywitałbym piątą część tej dość fajnej serii i zastanawia mnie - jeśli to prawda - jak im wyjdzie bezpośredni, fabularny sequel ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem tym newsem bardzo rozczarowany. W mojej opinii Oblivion był zdecydowanie najgorszą odsłoną, i dziwię się, że to właśnie w jego ślady ma pójść część piąta. Bo czy naprawdę zasługiwał na tak wysoką ocenę?. Oczywiście kwestia gustu, ale ja jakoś nigdy nie miałem ochoty do niego wracać. W przeciwieństwie do Morrowinda, który gości na moim dysku dość często. Recenzenci "trochę" przesadzili z pochwałami dla Obliviona. Mam cichą nadzieję że będzie to zupełnie inna jakość, chociaż wątpię by autorom chciało się wysilać, zważywszy na te wszystkie "ochy i achy".

Edytowano przez Dexter666
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oblivion mnie kompletnie rozczarował. Recenzje zdecydowanie przesłodzone. Morrowind miał swój klimat i pomimo żółwiego tempa, które jest znakiem rozpoznawczym serii od trzeciej części nie mogłem się oderwać. Podobne uczucie rozczarowania miałem grając w trzeciego Fallouta. W NV nie grałem, ale wierząc opiniom graczy Bethesda wraca do formy. Jestem dobrej myśli.

Edytowano przez lubro
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że większość z Was nie uważa IV części za grę, na której sequel można czekać.. No cóż.. Ja należę do tej przeciwnej strony.. Dla mnie TES IV był grą świetną (podobnie jak Morrowind), i to on według mnie jest najlepszą częścią serii.. Ale no cóż.. Ja Waszego zdania nie zmienię, Wy mojego też nie.. Na jakieś informacje o kolejnej części przyszło nam czekać dosyć długo, ale ja jestem z nich bardzo zadowolony.. Fakt, że w ogóle gra powstaje bardzo mnie ucieszył :happy: Poza tym, pozwólcie iż zacytuję tekst z newsa ze strony głównej:

Redakcja duńskiego Eurogamera nie mogła niestety podzielić się większą ilością szczegółów ze względu na podpisane umowy, w ramach których nie może publikować określonych informacji przed konkretnym terminem.

Czyli po upływie określonego czasu powinniśmy dowiedzieć się czegoś więcej na temat V części.. Nie wiem jak Wy, ale ja czekam z niecierpliwością :tongue::biggrin:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lubro więc muszę cię rozczarować, bo to nie Bethesda stworzyła New Vegas. Nowy Fallout jest dziełem Obsidianu. Gdyby nie oni, mieli byśmy pewnie kolejnego potworka a'la Fallout3. A sądząc po tym co "bethesdziaki" zaserwowali w F3 i Oblivionie, raczej tracą formę.

@Treser ja nie twierdzę że Oblivion jest grą tragicznie złą. Ale w porównaniu do poprzednich części serii lepsza w nim jest właściwie tylko grafika (co nikogo nie dziwi, biorąc pod uwagę odstępy czasowe między kolejnymi częściami). No ale fakt. Nie ma sensu się o gust spierać.

Edytowano przez Dexter666
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie TES IV był grą świetną (podobnie jak Morrowind), i to on według mnie jest najlepszą częścią serii.. Ale no cóż..

Jeśli nie znałeś zapowiedzi TES IV i generalnie wszystkiego, co się działo przed premierą, możesz nie czuć się zawiedziony.

Raz - Bethesda przyjmowała wihslisty z wyznaczonych przez siebie stron i zapowiadała oficjalnie, że pomysły graczy zjadą się w grze. Oczywiście wszystko olano.

Klimat Obliviona zapowiadany był jako mroczny i poważny - dostaliśmy wiadomo co.

Zapowiadano bogate tło polityczne, charakterystyczne dla serii, atmosferę nieufności, liczne intrygi, wybory i tym podobne. Najbardziej skomplikowane wybory jakie spotkasz w Oblivionie to: "Zrobię zadanie teraz" i "Zrobię zadanie kiedy indziej, nie wpisujcie mi go do dziennika" + kilka wyjątkowych mniej liniowych zadań, gdzie wybor i tak jest mocno ograniczony.

Zapowiedziano możliwość autentycznego zaprzyjaźnienia się za każdym NCP i każdą organizacją w zależności od działań gracza.

Hucznie ogłaszano, że każda akcja gracza spotka się z wyraźną reakcją otoczenia.

Przechwalano się genialnym systemem łucznictwa i skradania się - tiaaaaaa...

Twierdzono, że gracz znajdując się na szczycie gildii będzie miał prawdziwe nagrody i możliwość szefowania - co dostaliśmy? W zależności od Gildii - 200sztuk złota co parę dni i możliwość zabrania kumpla, możliwość zabrania kumpla i możliwość klonowania wybranego składnika alchemicznego, losowy item lub kasa raz na jakiś czas, możliwość walk ze zwierzakami na arenie...

Wspaniałe i potężne radiant AI, którego niesamowite możliwości pokazywano między innymi na filmikach przedpremierowych - NPC mógł nawet zaprosić postać gracza do domu, swobodnie gadać etc. Problem w tym, że cała scenka była w praktyce po prostu potwornie oskryptowana i choć radiant AI faktycznie jest wygodne w moddingu nie ma nawet połowy takich możliwości.

Zapowiedziano też ulepszony system magii i walki.

Nie było mowy o uproszczeniach - stwierdzono, że skilli będzie mniej, ale będą TAK DOPRACOWANE, że oczy nam na wierzch wyjdą.

Ile z tych zapowiedzi spełniono?

JEDNĄ - lepszy system walki i magii, przy czym każdy system walki byłby lepszy od tego z Morrowinda - żadna sztuka ;). Tylko system magii w walce im się całkiem nieźle udał, choć przyznam, że brakowało mi np. możliwości nieudanego rzucenia zaklęcia etc.

Kiepską, bardzo kiepską fabułę pomijam milczeniem.

Słowem - biorąc pod uwagę to, jakie mistrzostwo Bethesda osiągnęła w mydleniu oczu - optymizm nie jest uzasadniony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HidesHisFace - przyznaję, mój optymizm związany z IV częścią serii nie ma nic związanego z wihslistami.. W ogóle nie wiedziałem o takich rzeczach, a gdybym je poznał, to zapewne moje spostrzeżenia dotyczące gry byłyby drastycznie inne.. Dlatego też mój zbytni entuzjazm nie "wywodzi się" z obietnic twórców, tylko z czystej gry.. Ale jeśli to co napisałeś jest prawdą, to przyznaję, że takiego zachowania od Bethesdy się nie spodziewałem.. Jednakże swojego optymizmu związanego z V częścią nie jestem w stanie zmienić :tongue:
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, to prawda - z resztą - jeśli chcesz dowodów, na you-tubie powinny jeszcze gdzieś być filmiki z oficjalnej prezentacji Obliviona - dokładniej sceny z Chorrol i Kvatch. W tej pierwszej pojawiają się między innymi głosy ras znane z Morrowinda - chrypliwe gadanie Dunmerów na ten przykład i oczywiście niesławna scena z bibliotekarką. Oblężenie Kvatch jest mroczne i klimatyczne i nijak nie przypomina tego z ostatecznej wersji. Oczywiście - wszystko wedle słów twórców było zasługą Radiant AI, a nie skryptów (tiaaaaaa).

Swoją droga, strasznie wnerwiło mnie obcięcie voice actorów do zaledwie kilku - już nawet nie ma dwóch na rasę...

Dunmerowie, Altmerowie i Bosmerowie.

Nordowie i Orsimerowie

Argonianie i Khajiici

Cesarscy, Bretoni i Redgardzi

Wszyscy robieni są odpowiednio przez te same pary aktorów, którzy nawet nie starali się nadać każdej rasie choćby innego akcentu.

No i jeszcze mamy kilka oryginalnych głosów dla paru specjalnych NPC. Rozumiem budżet, ale na prezentacjach wyraźnie było widać, że różne głosy dla każdej rasy były nagrywane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze przypomnę taką obietnicę, że świat gry miał się zmieniać na oczach gracza. Autorzy twierdzili że NPC zajmować się będą własnymi sprawami, robić zakupy, łowić ryby, polować, a nawet...BUDOWAĆ MAŁE OSADY I MIASTA!!!. Dodam jeszcze, że wraz z upływem czasu wszystkie istoty miały się widocznie starzeć i umierać. Jak widać, pracownicy Bethesdy uwielbiają snuć marzenia :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HidesHisFace & Dexter666

To co mówicie jest nie do pojęcia :ohmy: Jeśli ta gra rzeczywiście miała tak wyglądać, to Oblivion byłby cudowną grą. Te wszystkie wymienione przez Was aspekty gry składają się na świetną grę :cool: Teraz zaczynam rozumieć skąd pochodzi ten Wasz stosunek do Obliviona.. Gdybym wiedział o tym wszystkim przed premierą gry, to z całą pewnością mógłbym się zawieść na tej grze. Ala jako że nie miałem o tym wszystkim pojęcia - stąd pochodzi to moje "nadmierne" szczęście z gry w IV część... :sleep: Czasami niewiedza jest fajna, ale jak się pozna prawdę, to się nawet nie chce wierzyć :sad:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...