Skocz do zawartości

Free Sesja - dyskusje


Gość Radyan

Polecane posty

Powsztrzymam się od głosu i zobaczę co na to "wyżej postawieni na FS"
"Wyżej Postawieni"? Jeszcze trochę i będzie można nas nazywać "Lożą Szyderców" :wink:

A co do Holy Deatha - postać nie tyle mało oryginalna, co po prostu nie widać zbytniej więzi między graczem a postacią bohatera - ale jeśli będzie dobrze (klimatowo np.)zagrana, to można by go chyba przetestować razem z Grabarzem i Hawkiem, ke, panowie?

A jeszcze co do postaci - czy nie ma w tym okrutnym F'Sowym świecie ani jednego męskiego bohatera o długich włosach? :D Nie macie gustu :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,3k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Hmmm... Typowa postać, jak na czas, w którym rozgrywa się FS. NIe jest ona zbyt oryginalna. Powsztrzymam się od głosu i zobaczę co na to "wyżej postawieni na FS" :wink:

Powstrzymam smiech - ZADNA z waszych postaci to, serio, nie jest zbyt orginalna jak na czasy FS... Replikant z uczuciami, widzialem taki komiks gdzie replikany chcialy zyc w zgodzie z reszta swiata, byly rozwinite uczuciowo i bylo to w swiecie SF. Robot, ktory chce tylko byc prochem, niewolnikiem i sluga zywych - byl taki film, bo ja wiem, "Robocop", gdzie glowny bohater wykonywal polecenia zywych, po opercji "przerobka" az mu jakas babka przypomniala kim rzeczywiscie jest. Podobenstwa sa widoczne. Piekna ruda babka z pistolem - Tomb Rider?

Dalej coz mamy? - Staruszka z mocami psionicznymi (czytajac ksiazki Ursilli K. Lee - Guin [jakos tak]) tez widze podobienstwo do staruszka ktory "slyszal mysli innych" sam tego nie chcac. Dalej koles, ktory bierze prochy a poza tym jest w porzadku - to bylo chocby w ost. Terminatorze gdzie glowny cel "Terminatriox" rowniez bral prochy...

Piromaniak nasuwa skojarzenie z X-menami a ten "dziki-dzikus" nie jest SFowym tarzanem? He...? :?

Oczywiscie, ze moglbym zrobic profesorka ktory po "wnerwieniu" przemienia sie w zielonego silacza-polglowka, ale nie dajmy sie zwariowac! Nie musi byc tak orginalna jak twoj "dziki". :P

Hawk.

Popatrzcie na moja postac poprzez pryzmat swoich i tej odpowiedzi. 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej hej hej odczep sie od mojej postaci.Jak jesteś tai cfany to stwórz postać która nie przypomina żadnego bochatera z książki/komiksu/serialu/filmu znalazł sie taki i krytykuje;/ .Oficer odziału który został postrzelony i działa na własną ręke - przcież coś takiego jest w co 2 filmie akcji :?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szacowny Lordzie G... Tak sie sklada, ze nie uczepilem sie bezposrednio Twojej postaci. :P

Chcialem wam tylko pokazac, iz wszyscy korzystamy z jakis schematow.

Wszyscy wzieliscie z czegos wzor i troszke go zmieniliscie zeby wydawal sie "orginalny". Poza tym gdybym wymyslil elfa... toz to bylo by orginalne czyz nie? Ale nie pasuje do kilmatow FS, prawda? :?

A co (niziolka) mialas na mysli mowiac: "Nie widac zbytniej wiezi miedzy postacia a piszacym" (jakos tak)?

Nie wiem, moze to przez ten ekran ale skad mozesz wiedziec czy nie wczuwam sie w ta postac?

Lordzie G. Przepraszam ale naszla mnie taka mysl: "We wstepniaku bylo napisane, ze nie ma ZADNEJ magii, wiec..."?

Cyberpunkowy swiat z magiem ognia ( ), moce psioniczne to jeszcze zrozumiem, rozwiniety mozg itp. Ale ogien?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Echhhh...Czy ja napisałem Potężny mag ognia mana 120??Nie napiszalem mówiąc krótko - świrnięty pirokinetyk

Dla niezorientowanych-Pirokinetyka- fikcyjana moc umysłu dająca kontrole nad ogniem

Magia-coś czego nie posiada moja postać :?

Fikcyjna? A co napisal Raydan w pierwszym poscie? "Wszystko zostalo udowodnione (..)". Ale juz milkne na ten temat. Jakby co to moge stworzyc inna postac:

Imię: Graham

Nazwisko: Vein

Wiek: 27 lat.

Płeć: Mężczyżna.

Ubiór: Płaszcz, rękawiczka, czarna na lewej ręce, wojskowe kamasze, czarna skórzana bluza.

Wygląd: Ubrany w długi brązowo-szary płaszcz, lewa ręka zakryta przez rękawiczkę, krótkie kruczoczarne włosy, szare oczy, głowa proporcjonalna do muskularnego ciała. Trzyma się prosto, wygląda od jakieś pięć lat starzej niż jest w rzeczywistości.

Historia: Graham był jednym z żołnierzy korporacji HoX, w trakcie jednej z potyczek został ranny w rękę, wstydzi się jej i zakrywa mechaniczny wszczep wstawiony w zamian za utraconą koniczynę.

Korporacja HoX została pokonana, podstępem przez czyjąś zdradę, a Vein trafił do kopalni Bromu na Polarze. Po kilku tygodniach harówki, wyczerpany, zdołał ogłuszyć strażnika i dostać się na pokład małego, między planetarnego statku: "Kollosus".

Kopalnie pozostawiły na nim swe piętno, Brom ma to do siebie ze powoduje kaszel, nie jest on dotkliwy ale czasami zdarza się w najmniej odpowiednich momentach - towarzyszy mu dokądkolwiek się uda, praca go postarzyła, ciało wyćwiczyło od walenia ciężkim kilofem - Korporacja GroG nie chciala marnowac cennego sprzętu, zginie jeden koleś z kilofem a koparka jest dużo bardziej cenna niż jakiś "niewolnik".

Vein nauczył się nikomu nie ufać, jeżeli musi "poświęcić coś małego by uzyskać coś dużego" to zazwyczaj robi to. Nie grzeszy lojanością.

Oko jednak pozostało celne, a szkolenie wojskowe odbyte w Korporacji HoX przydało mu się, była to obsługa małych statków, myśliwców, zna czarny rynek i częstokroć potrafi wynegocjować dobre ceny.

Komputery to dla niego czarna magia. ("Który to "any key"?)

Graham szuka faceta, który przyczynił się do jego przymusowej pracy w kopalni. Wie jedno - "Facet lubi gryźć zapałki".

Może być? :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powstrzymam smiech - ZADNA z waszych postaci to, serio, nie jest zbyt orginalna jak na czasy FS...

>>A co byłoby, wobec tego, oryginalne jak na "Czasy FS"? Ucz mnie, Mistrzu :PReplikant z uczuciami, widzialem taki komiks gdzie replikany chcialy zyc w zgodzie z reszta swiata, byly rozwinite uczuciowo i bylo to w swiecie SF.

>>pierwsza rada - jeśli chcesz komuś zarzucać ściąganie pomysłów na postać z czegokolwiek, to najpierw po prostu zapytaj, czy wymyślał tę postać w 100% sam, a później dopiero zarzucaj mu ściąganie postaci - ja tego komiksu, o którym mówisz nie czytałam - oglądałam natomiast x lat temu anime Armitage III, co zainspirowało mnie do stworzenia postaci Alicii Gray - o czym pisałam, tworząc tą kartę(mogę ci zacytować nawet). Jeżeli sam obejrzysz, to będziesz wiedział, co stworzyłam w tej postaci sama, a co zostało zainspirowane tym filmem. Poza tym możesz dodać "ściąganie" z mitologii celtyckiej, a także Dragon Balla i tysiąca innych pozycji:]

Robot, ktory chce tylko byc prochem, niewolnikiem i sluga zywych - byl taki film, bo ja wiem, "Robocop", gdzie glowny bohater wykonywal polecenia zywych, po opercji "przerobka" az mu jakas babka przypomniala kim rzeczywiscie jest. Podobenstwa sa widoczne. Piekna ruda babka z pistolem - Tomb Rider?

Dalej coz mamy? - Staruszka z mocami psionicznymi (czytajac ksiazki Ursilli K. Lee - Guin [jakos tak])* tez widze podobienstwo do staruszka ktory "slyszal mysli innych" sam tego nie chcac. Dalej koles, ktory bierze prochy a poza tym jest w porzadku - to bylo chocby w ost. Terminatorze gdzie glowny cel "Terminatriox" rowniez bral prochy...

Piromaniak nasuwa skojarzenie z X-menami a ten "dziki-dzikus" nie jest SFowym tarzanem? He...?

Oczywiscie, ze moglbym zrobic profesorka ktory po "wnerwieniu" przemienia sie w zielonego silacza-polglowka, ale nie dajmy sie zwariowac! Nie musi byc tak orginalna jak twoj "dziki".

Hawk.

Popatrzcie na moja postac poprzez pryzmat swoich i tej odpowiedzi.

"Ściąganie" pomysłów na postać można zawsze zarzucić - ilekroć ktoś sobie zrobi barbarzyńcę można mu próbować wmówić, że to plagiat z Conana, Bard jest plagiatem z Jaskra, a wampir z Louisa, Mariusa, czy innego Armanda - a ile to będzie miało sensu, wiadomo :]

Przecież to jest oczywiste, że zawsze tworzymy jakąś postać, zainspirowani, choćby nieświadomie i w naprawdę niewielkim stopniu, postacią już istniejącą. ZAWSZE można znaleźć postać lub więcej, na podstawie której stworzyliśmy swoją - i nie sądzę, żeby dało się wskazać choć jedną, która po wnikliwej analizie nie byłaby nawet samym pomysłem, u źródła swojego istnienia, w głowie autora, stworzona na myśl o już kiedyś stworzonej postaci.

Choćby i teraz, widząc twoją nową postać o mechanicznym wszczepie ręki można by zarzucać plagiat z Gwiezdnych Wojen, gdzie wszczepione części rąk były powszechne w rodzinie Skywalkerów :P Kaszel - oczywiście, ściągnięte z Raistlina Majere z "DragonLance'a" - itd. Teraz ty oceń swoją postać na nowo, poprzez pryzmat plagiatów i ściągania pomysłów ze wszystkiego :]

* -

Staruszka z mocami psionicznymi (czytajac ksiazki Ursilli K. Lee - Guin [jakos tak])
Jeżeli już chcesz się powoływać na jakąś książkę i/lub jej autora, to pamiętaj, że naprawdę nie jest tak trudno wrzucić pytanie w wyszukiwarce - tak na przyszłość, żeby to nie była pusta nauka - autorka trylogii o Czarnoksiężniku z Archipelagu, o których piszesz, to Ursula K. Le Guin :]
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powstrzymam smiech - ZADNA z waszych postaci to, serio, nie jest zbyt orginalna jak na czasy FS...

>>A co byłoby, wobec tego, oryginalne jak na "Czasy FS"? Ucz mnie, Mistrzu :PReplikant z uczuciami, widzialem taki komiks gdzie replikany chcialy zyc w zgodzie z reszta swiata, byly rozwinite uczuciowo i bylo to w swiecie SF.

>>pierwsza rada - jeśli chcesz komuś zarzucać ściąganie pomysłów na postać z czegokolwiek, to najpierw po prostu zapytaj, czy wymyślał tę postać w 100% sam, a później dopiero zarzucaj mu ściąganie postaci - ja tego komiksu, o którym mówisz nie czytałam - oglądałam natomiast x lat temu anime Armitage III, co zainspirowało mnie do stworzenia postaci Alicii Gray - o czym pisałam, tworząc tą kartę(mogę ci zacytować nawet). Jeżeli sam obejrzysz, to będziesz wiedział, co stworzyłam w tej postaci sama, a co zostało zainspirowane tym filmem. Poza tym możesz dodać "ściąganie" z mitologii celtyckiej, a także Dragon Balla i tysiąca innych pozycji:]

Robot, ktory chce tylko byc prochem, niewolnikiem i sluga zywych - byl taki film, bo ja wiem, "Robocop", gdzie glowny bohater wykonywal polecenia zywych, po opercji "przerobka" az mu jakas babka przypomniala kim rzeczywiscie jest. Podobenstwa sa widoczne. Piekna ruda babka z pistolem - Tomb Rider?

Dalej coz mamy? - Staruszka z mocami psionicznymi (czytajac ksiazki Ursilli K. Lee - Guin [jakos tak])* tez widze podobienstwo do staruszka ktory "slyszal mysli innych" sam tego nie chcac. Dalej koles, ktory bierze prochy a poza tym jest w porzadku - to bylo chocby w ost. Terminatorze gdzie glowny cel "Terminatriox" rowniez bral prochy...

Piromaniak nasuwa skojarzenie z X-menami a ten "dziki-dzikus" nie jest SFowym tarzanem? He...?

Oczywiscie, ze moglbym zrobic profesorka ktory po "wnerwieniu" przemienia sie w zielonego silacza-polglowka, ale nie dajmy sie zwariowac! Nie musi byc tak orginalna jak twoj "dziki".

Hawk.

Popatrzcie na moja postac poprzez pryzmat swoich i tej odpowiedzi.

"Ściąganie" pomysłów na postać można zawsze zarzucić - ilekroć ktoś sobie zrobi barbarzyńcę można mu próbować wmówić, że to plagiat z Conana, Bard jest plagiatem z Jaskra, a wampir z Louisa, Mariusa, czy innego Armanda - a ile to będzie miało sensu, wiadomo :]

Przecież to jest oczywiste, że zawsze tworzymy jakąś postać, zainspirowani, choćby nieświadomie i w naprawdę niewielkim stopniu, postacią już istniejącą. ZAWSZE można znaleźć postać lub więcej, na podstawie której stworzyliśmy swoją - i nie sądzę, żeby dało się wskazać choć jedną, która po wnikliwej analizie nie byłaby nawet samym pomysłem, u źródła swojego istnienia, w głowie autora, stworzona na myśl o już kiedyś stworzonej postaci.

Choćby i teraz, widząc twoją nową postać o mechanicznym wszczepie ręki można by zarzucać plagiat z Gwiezdnych Wojen, gdzie wszczepione części rąk były powszechne w rodzinie Skywalkerów :P Kaszel - oczywiście, ściągnięte z Raistlina Majere z "DragonLance'a" - itd. Teraz ty oceń swoją postać na nowo, poprzez pryzmat plagiatów i ściągania pomysłów ze wszystkiego :]

* -

Staruszka z mocami psionicznymi (czytajac ksiazki Ursilli K. Lee - Guin [jakos tak])
Jeżeli już chcesz się powoływać na jakąś książkę i/lub jej autora, to pamiętaj, że naprawdę nie jest tak trudno wrzucić pytanie w wyszukiwarce - tak na przyszłość, żeby to nie była pusta nauka - autorka trylogii o Czarnoksiężniku z Archipelagu, o których piszesz, to Ursula K. Le Guin :]

Nie mowilem, ze "sciagacie" postacie ale, ze czerpiecie pomysly z otaczajacego nas swiata. Nie jest to, wbrew pozorom zly pomysl - jak sam sie przyznalas - zaczerpnelas wzor, przeobrazilas go by moc podpasowac go do swoich cech i juz masz nowa postac!

I jest dobrze. :wink: Orginalnej postaci sie, raczej, juz nie wymysli (klasa - wojownik, bard itp.) mozna najwyzej wymyslic inna historie, i dopiero wtedy gdy historia bedzie "inna" bedzie to zupelnie nowa postac z inna psychika. A, ze czlowiek kazdy ma inna psychike to raczej nie spotkasz takich samych bohaterow. Mnie chodzilo... no dobra, nie tyle o sciaganie, czy brak orginalnosci a o to, ze kazde z was inspirowalo sie przy pisaniu postaci jakims wzorcem. Prawda, ze tak jest? Kto wymyslil swoja postac "bez zadnych wzorcow" niech podniesie reke. :D

Co do wszczepu mechanicznego - nie wyglupiajmy sie, rok 2043(?) gdzie takie cuda to ledwie byl pierwszy krok na dalszej drodze ewolucji czlowieka? Napedy pozwalajace przemierzac przestrzenie kosmiczne, plazmowe pistolety (smiertelna bron mogaca stopic najtwardszy metal itp.

Poza tym to cyberpunkowy swiat gdzie jeszcze nie takie rzeczy sa mozliwe. Ja tak samo jak wy czerpie wzorce, nie ukrywam tego, ale staram sie je podpasowac do swiata w ktorym (postaci) przyszlo zyc a takze do moich zalet i wad. :)

Acha, i nie chodzilo o "Czarnoksieznika z Archipelagu", wbrew pozorom a o "Miasto Zludzen", Falk w lesie spotkal w chatce dziadka o ktorym mowa, i nie poslugiwal sie on magia a "slyszal" mysli, podobienstwa odsyc widoczne a faktem jest, ze nie musial sie autor akurat na nieszczesnym "SLuchaczu" wzorowac. :D

Czytalem wiele ksiazek Ursuli ale nie chcialo mi sie siegnac po ksiazke na polce by doklanie napisac nazwisko. :roll:

Mam tez: "Planeta Wygnania, Rocannon, Tehanu no i Miasto Zludzen" Wystarczy na moja obrone?

Dobra - zostawimy juz ten temat? :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze co do postaci - czy nie ma w tym okrutnym F'Sowym świecie ani jednego męskiego bohatera o długich włosach? :D Nie macie gustu :P

niziołko, droga moja, śmiem zauważyć, że Popiół, czyli moja postać, posiada włoski sięgające za ramionczka jego atletyczne :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lordzie, ja chcialbym juz ta sprawe zamknac.

Co do mojej postaci, ktorej sytuacja jest tak klarowna jak wody Wisly - Grahama Veina - to czeka na was na Green Hall, przylatuje swoim "Kollosusem", czy raczej nigdy sie nie pojawi :?:

Zdecydowanie wolalbym to pierwsze/drugie. :)

I still waiting on the Judgment Day...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pszepraszam, że tak długo się nie odzywałem, ale w moje rączki W KOŃCU wpadł Baldur's Gate II i...no...hem hem...wciąga :D ...

Widzę, że omineła mnie ciekawa dyskusja...no cóż...

Co do głosu za postacią Holy Death'a to się wstrzymuje...bo ani jego postać grzeje, ani ziębi...no nic, po prostu się wstrzymuje...

Chciałbym trochę wybronić mojego LGOP-24 z twojej krytyki (tak, do ciebie mówię, panie święta śmierć :)), no ale jeśli temat zamknięty, to zamknięty...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz? Ja nie powiedzialbym zebyscie sie przy wpisywaniu wlasnych kart popisali jakims nadmiarem wyobrazni...

No, moze poza Yagerem, a reszta miala niezle pomysly tylko nie rozwinela ich - nie wspomne o kartach, a scislej karcie, zwanych waletami* - a ja zaczynam sie martwic... :?

Jezeli wszyscy/wiekszosc z was powstrzyma sie od glosowania to proponuje zebyscie potem mowili krotko: "tak" albo "nie. Bo na razie brzmi to mniej wiecej: "Jestem na za, a nawet przeciw"...

Co do mojej krytyki - popelnilem w niej pewne bledy logiczne wiec uznam ja za belkot. (W czesci.) :)

* Pasuje tu stwierdzenie "na waleta".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyprowadzony lekko z rownowagi postanowilem napisac tego probnego posta, ktory moze ulatwi wam podjecie decyzji.

Zalozmy, "zalozmy", ze Graham Vein wyladowal na Green Hallu...

- Z daleka widać gęstą roślinność, bujne dżungle na południowej półkuli - Zakomunikowal komputer pokladowy. "Planeta zbliża się szybko, zbyt szybko, jak na mój gust..." - stwierdziłem.

- Kończy się paliwo. Silniki przestają działać... awaria. Powtarzam, awaria - kontynuował nieubłaganie elektroniczny głos.

"Jeżeli komputer oszczędza moc by dać wstecz tuż przed ziemią... to może mam jeszcze szanse!" - myślę. Podchodzę do siedzenia pilota, dezaktywuję autopilota i przejmuję stery. "Powinno się udać. Tam... mały skrawek otwartej przestrzeni...".

Przypięty pasami do fotela poczułem jak powietrze ucieka mi z płuc. Ogromna siła, niczym pięść, wciskała mnie w fotel z siłą 10 g.

Zacząłem kaszleć - "Do cholery! Zawsze to samo! - pomyślałem.

Szybko chwyciłem ster i, miło oporu, udało mi się wyprowadzić statek z lotu pionowego. Niestety, zaaferowany tym co działo się, że mną nie zauważyłem iż mknę na spotkanie grupce drzew...

- Jasna...!

Zderzenie było bolesne, potem nastała rozkoszna, usypiająca ciemność.

Obudził mnie bół głowy rozsadzający czaszkę, zdołałem się pozbierać do kupy.

- Komputer, analiza uszkodzeń, skanuj mapę terenu, wypuść zgłębnik! - rzuciłem szybko.

Nie znałem się na medycynie ale stwierdziłem, że mogę poruszać chociaż nie bez bólu. Sprawdziłem ładownię - podczas ucieczki nie zwracałem na nią specjalnej uwagi. Był tam pistolet laserowy:

- Jeżeli ten chłam, się zacina to pownienen zacząć myśleć o wykopaniu sobie grobu. Pomyślałem nad tym chwilę i doszedłem do wniosku, że moim grobem równie dobrze może być żołądek jakiegoś mięsożercy.

Wziąłem kilka magazynków, jakąś apteczkę, lekko śmierdzącą - "Chyba nie trująca?" - wodę i podszedłem do komputera.

- Jakieś uszkodzenia? - spytałem.

- Statek doznał poważnych uszkodzeń, prawdopodobnie nie da się go już naprawić... - zakomunikował elektroniczny nawigator. - Działka pokładowe działaja, skan terenu wykonany...

Tu pojawiła się mapa jakiegoś obszaru, zapewnie 5-kilometrowa.

- Żadnych, większych skupisk ludzkich? Jeżeli ta planeta jest nieskolonizowana... - moje rozmyślania przerwał komputer.

- Zgłębnik wykrył warunki umożliwiające życie.

Wyjąłem pisotolet, sprawdziłem - "Sprawny... jak na razie".

- Komputer, działka pokładowe w pogotowiu, każda istota która zbliży się do pojazdu, poza mną, ma być natychmiast wyeliminowana.

- Przyjąłem - odparł komputer.

Przygotowałem się do opuszczenia statku, zabrałem jeszcze jakieś skondensowane żarcie w tubkach i wydałem ostatnie polecenie:

- Komputer oczyszczanie gazowe z miejscowej flory bakteryjnej.

Po chwili stawiłem stopę na nowej, nieznanej, planecie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Holly-> już masz przerąbane u mnie za tą 'rudą bakę', i za Tomb Raidera[szczególnie, że nie używam pistola :evil: ].

Poza tym, strzelanie na 'dzień dobry' tekstami, że postaci są nieorginalne, to samobójstwo.

Dalej - jak widzisz właśnie postanowiliśmy przyłączyć dwóch graczy na okres próbny. Jak nam się spodobają - zostaną, jak nie to im pozwolimy odejść. Chcesz być trzeci, okej, ale mojego głosu nie dostaniesz, nie ważne jaką postać zrobisz.

Pomysł z próbnym postem- przaśny, wspaniale się uśmiałem :D

Ale ja dziś jestem wredny :twisted:

Tyle jeśli chodzi o Holly'ego.

A jeśli chodzi o mnie: znów kilkudniowa absencja, spowodowana tym razem... szkołą,,a w zasadzie fizyką, której arkana dotyczące energii muszę zgłę(ą)bić z powodu poprawki w najbliższy wtorek. Jak się trochę uspokoi z tą nauka, to tu wrócę na dobre. Długi łikend już niedługo... :)

Tymczasem mam prośbę do pilotów, żeby wypchnęli nas w kierunku tej planetki. Moja postać na razie nie ma nic do roboty, więc moja nieobecność nie powinna przeszkadzać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Holy, moim zdaniem zdrowo przesadziłeś. Nie dość, że wbiłeś się na te dyskusje z tekstem o nieoryginalności, to jeszcze przedstawiłeś przechodząco ludzkie pojęcie schematyczną, żebynie powiedzieć podręcznikową, postać. Przetyrałeś wszystkich po kolei, strzelając na prawo i lewo wzorami, na których oparliśmy swe postacie (choć do mojej postaci nawiązania nie zauważyłem - popisz się, proszę, i w sej nieskończonej mądrości przedstaw również wzorce mojej postaci! Śmiało!). Mógłbyś się uratować, pisząc genialny, przechodzący najśmielsze oczekiwania, rewolucyjny post. Ale to była prawie niemożliwe, do tego post, który nam zaserwowałeś, jest skandalicznie przeciętny. Niczym sie nie popisałeś, ba, jeszcze bardziej przekonałeś mnie, że nie wart oddawać na Ciebie głosu. Gdyby dwójka graczy, których przyjmuje na okres próbny, nie sprawdziła się, Wysoka Komisja zapewne rozpatrzy Twa kandydaturę, lecz mojego głosu nie masz. To tyle, jeśli chodzi o moje zdanie...

Na koniec rada - może zacznij od mniej ombitnych, prostszych sesji? Bo FS jest z gatunku, IMHO, tych trudniejszych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

vysoki----> Co do twojej postaci to juz sobie daruje. :) A teraz nastepujaca kwestia: vysoki dobrze odgadl sens porobnego posta, gratuluje tez jasnego postawienia sprawy, czyli "nie". :D

Mowisz, ze popelnilem juz samobojstwo? Byc moze... ale odslonie ci kawalek mojego zycia:

- Inkubator - probowali sie mnie pozbyc, nie udalo im sie.

- Wozek zepchniety przez brata ze schodow - zyje, choc z malym guzem.

Jak widac mam jedna zasadnicza cehe - nie lubie dawac sie zabic (czyt. lubie robic swiatu na zlosc). Wyglada na to, ze wpadlem w grzaskie bagno.

Postaram sie z niego wylesc ale jezeli mi sie nie uda to przynajmniej bede mial ladny pogrzeb. :D

P.S. Ilu was TERAZ jest na sesji? Zebym mogl glosy zliczyc. :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Och, dzięki ci Mistrzu za twoje uznanie. Gratuluję ci również szczęścia, ale pamiętaj, że zgodnie z renesansowym podejściem do życia, jest ona niestabilna, należy więc szukać innych wartości.

Co do liczby ludzi na sesji- ostatnio aktywnych: 7.

Nie ma za co, Mistrzu, to była czysta przyjemnośc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, Holly, może jednak sie skusisz? Naprawdę bardzo zależy mi na wykonaniu przez Twą osobę (czy wspominałem już o twej nieskończonej mądrości?) fachowego, wnikliwego portretu psychologicznego no i oczywiście wskazanie inspiracji. Proooszęęę!

vysoki, masz rację, szczeście jest cholernie niestabilne. A z tego bagna, Hol, już się nie wymigasz. Chyba że zwiejesz z tego Forum :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

darek91 ---------> Po co mialbym sie czepiac twojej postaci? Uczepilem sie "wszystkich", i moze polegne ale bede walczyl do konca!

Jaki jest twoim zdaniem REWELACYJNY POST? Nie krepuj sie, na forum jest jeszcze duzo miejsca. :D

vysoki--------> Hm... 3 sie wstrzymalo (byc moze pozniej wydadza wyroki), 2 za skazaniem (podpisali sie pod edyktem wywalenia uzytkownika "Holy.Death"... :shock: - nie spodziewalem sie tego! :wink: )

2 nie nie wypowiedzialo sie (jeszcze). Coz w regulaminie nie jest napisane ze 3 sprzeciwy to zakaz uczestniczenia w sesji wiec mam mala bo mala, ale jednak, szanse. :D

Mozesz odejsc! (jak mistrz to pelna geba, nie?) :D

P.S. Przynajmniej grzezne jak lubie: powoli i metodycznie. :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co miałbys się czepiać? Proste - gdybyś się skusił i zaczął wykład nad moja postacią, który, nawiasem mówiąc, pewnie nie byłby zbyt zachwycający, zbeształbym Cię i całkowicie zanurzył w bagnie w które wszedłeś. To był mój priorytet, lecz sie nie złapałeś, szkoda, musze poszukać innej okazji :D

Rewelacyjny? Przemyślany, dobry, ukazujący ciekawą akcję, z dużą domieszką udanego odgrywania psyche bohatera, napisany przejzystym, miłym w odbiorze a przy tym nie banalnym językiem. Starczy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha, moze nie zauwazyliscie ale... Mam 3 glosy! Hurra! Niziolka, vysoki, darek91. Niniejszym, moca regulaminu FreeSesji koronuje sie na Mistrza! Bede, niczym Yoda, glosil madrosc wsrod maluczkich, bede ich mlotem Madrosci Nieskonczonej, ktora siegac bedze wnetrza Ziemi az po kres wszechświata! :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, ale LGOP-24 niczym nie przypomina Robocopa. Bo niby w jaki sposób? On miał mózg człowieka, więc był cyborgiem. To jedno. Drugie to to, że ja jestem robotem domowym, a Robo był gliną z wielką spluwą.

A co do Popioła...też jestem ciekawy, z kim można go porównać. Bo niby postać nieoryginalna, niczym nie zaskakuje, taki były gangsta...ale w swej nieoryginalności jest wspaniały. Bo czy każdy musi być mutantem? Chyba nie...

Za to ty, Holly Nieduży (kto czytał Artemisa Fowla :D ?) próbowałeś chyba być oryginalny na siłe. Były glina, czyli twardziel...jakiś wszczep mu dorzucimy, bo czemu nie? Będzie miał wtedy "stajla". A wada? A niech sobie nawet pokasłuje, co mi tam, poświęce się...jedyne, czego tu brakuje, to chyba stereotypowa dla byłych gliniarzy mroczna przeszłość, którą ukrywa...albo pragnienie wywrzenia zemsty na zabójcach jego rodziny...sheesh...a poza tym...skąd on ma statek? Był w kopalni, to za co go kupił? Sprzedał swój kilof? I nie wciskaj mi, że znalazł na śmietnisku i naprawił sobie, bo przypadkiem jego tata pracował w stoczni krążowników bojowych...

A co do posta...statek kompletnie się rozwalił...ale za to działka nienaruszone, a komputer wesoło sobie szczebiocze...to nie trzyma się kupy. A czemu się rozbił? Z tego co pisałeś, był już uszkodszony na orbicie. Co, benzyny mu zabrakło? Zderzył się z meteorytem? Silniki się przegrzały? Napisz, dlaczego się rozbił, skąd ma statek i plazma pistola (tych cacek nie ma nawet szturmowy oddział policji, a co dopiero zbieg z kopalni).

Nie licząc wad powyżej, twój post był perfekcyjny. Ta, nie licząc wad malucha, jest on lepszy od ferrari...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

darek91 -----> A...? Zaskakujacy post! Az pecznieje od R-E-W-E-L-A-C-J-I! A tak serio - moj post to chyba czesc zalozen spelnia? Wiem, szkoda ze nie przypadl Ci do gustu... Nie mozna trafic we wszystkie gusta. :lol:

SpellCaster-------> Czytales uwaznie? :D Skonczylo sie paliwo (moglem owszem napisac ze naped antymaterii ulegl uszkodzeniu ale coz...). Komputer nie musiał się rozpierniczyc doszczetnie wiec jeszcze jako tako polecenia wykonuje. Statek "ukradlem", czyli korporacja GroG trzymala takie male miedzyplanetarne graty by bronic "swojej dzialki", dzialka sa nieuszkodzone? - przyznaje maly blad. :oops:

Poza tym to nie glina tylko zwykly szeregowiec z jednej z wielu korporacji.

Statek rozbil sie z powodu "braku napedu" taka mala tyci tyci rzecz sie uszkodzila (naped/silnik) a w dodatku zabraklo paliwa (dobra uranowego).

Pistolet to nie plazmowy a "laserowy" (czyt. robi niewiele wiecej szkody niz lampka blyskowa). I gdzie tu rodzina? Zemsta za "zsylke do kopalni". Jakby Ciebie zeslali na Sybir to bys wiedzial co to znaczy nienawisc. :P

Co do pokaslywania - jasne, strzelanina ja zaczynam kaslac koles podchodzi ja niewiele moge zrobic, taaaaa...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hol, te próby bycia dowcipnym to samoobrona jest, czy co?

Owszem, może jeden czy dwa warunki spełnia - ale, jak pisałem, musiałby spełniać wszystkie. A mnie osobiście tak brakowało właśnie odgrywania psyche postaci. A gusta gustami, ja się tu silę na osąd w miarę obiektywny :D

Spell - Dzięki wielkie, choć jak tworzyłem Popioła - tak a propos to jego pseudo brzmi "Cinis cineris" co w języku uczonych znaczy.. popiół :D - to nie miał wcale tej "dziwnej" przeszłości, którą go obdarzyłem teraz... Cóż, postacie na FS ciągle ewoluują, i to jest miód tego typu sesji :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...