Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

BlasterLancher

Left 4 Dead 2

Polecane posty

A ja chciałem zapytać, czy też wam się Steam uwalił podczas gry

Ja żadnych problemów nie uświadczyłem. Co prawda kogoś tam wywaliło, ale nie wiem, czy to wina steama.

Po mękach z łączeniem w versusie nie miałem ochoty już na nic grać

Czyżby team versus? :tongue:

Dobrze że na finale można było się trochę rozlużnić.

To właśnie jest jakiś absurd. Nie gramy o nic, żadnych nagród, żadnych wyróżnień, a niektórzy nie mogą przeżyć przegranej, jak by życie im się od tego miało zawalić.

Jak po stresach w szkole będę miał się jeszcze stresować w lefcie, to ja dziękuję. Owszem trochę napięcia może, a nawet musi być, ale bez przegięcia.

Kampanii nie grałem od jakiegoś czasu i grało mi się bardzo przyjemnie, skład ok, oby więcej takich gier

A to jest świetny przykład dla tych wszystkich "pro playerów". Ta grupa gra sobie zupełnie na luzie. Nie mają kilkuset godzin gry, nie umieją na pewno tyle ile niektórzy, a bawią się lepiej niż my. Bo u nas zawsze musi się znaleźć ktoś, kto uważa że wszyscy lamią i musi nam w ten sposób rozwalić grę.

*Żeby sobie ktoś nie pomyślał, że ja tu piszę, że jesteśmy lepsi czy coś. :smile:

Napisałem to po prostu dla przykładu, że wcale nie trzeba dążyć tylko do wygranej, aby dobrze się bawić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafiłem wczoraj do sympatycznego składu grało się bardzo miło :) W pewnym momencie gra mi się zminimalizowała i musiałem ją od nowa włączyć po czym trafiłem do składu Tomoslava gdzie panowała cisza nikt prawie nic nie mówił przez MIC było czuć że panuje tam ponura atmosfera :( Chwile później musiałem kończyć nie wiem co się działo dalej.

Moim zdaniem granie by być Pro i ciągle wygrywać jest całkowicie bez sensu, ludzie oponujcie się człowiek wchodzi do gry chce spokojnie pograć by się wyluzować a później wchodzi taki delikwent narzuca swoje pokrecone pomysly wyzywa wszystkich od lam i nóbów bo on jest pro? Gdzieś mam takie coś. Jak grać to 4fun dla odreagowania i wyluzowania, ale tak by nie lamić a świetnie się bawić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas w drużyni9e była bardzo wesoła atmosfera i można się było pośmiać, przynajmniej gdy czekaliśmy na Tomoslava(bo był czas na zabawę). Ja sobie kulturalnie wskoczyłem przez dach boomerem by przywitać się z ocalonymi,a oni bestialsko mnie zabili i jeszcze narzekali,potem jeszcze próbowaliśmy zrespić się z a ich plecami w kiblu co też się udało. Najwięcej frajdy dały nam boty którym to kibicowaliśmy podczas samobójczych ataków do pomieszczenia.

Potem były narzekania pewnego na r gracza i zabieranie frajdy do gry więc atmosfera się sypła i graliśmy żeby grać.

Na koniec finał Tomoslav+ja VS Pawello który fartem wygraliśmy dzięki czemu mieliśmy tylko przeszło 1000 pkt do przeciwników.

==============

Gramy dzisiaj? Może trocha wcześniej?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja żadnych problemów nie uświadczyłem. Co prawda kogoś tam wywaliło, ale nie wiem, czy to wina steama.

Nas wywaliło wszystkich całkowicie, pokazując tylko "Lost connection with Steam". I nie można się było zalogować przez kilka minut, później wszystko wróciło do normy. Dziwne że wy tak nie mieliście, myślałem że to cały steam się posypał.

Czyżby team versus?

Nie, zwykły versus. Problemy były natury raczej technicznej, bo od początku nie mogliśmy znaleźć dobrego serwera. Albo były pingi kosmiczne, albo zombie poruszające się skokowo i bez animacji, albo wywalało część graczy itd. Trafiliśmy nawet na taki w którym obie drużyny w m/w połowie etapu dostały max punktów, a zarażeni nie mogli się zrespić, bo gra stwierdziła że survivors zdołali ocaleć. Na szczęście w końcu udało się dokończyć grę (I nawet wygraliśmy, chociaż Aiden wciąż upierał się że w tygodniu nie gramy na punkty :laugh:).

Ta grupa gra sobie zupełnie na luzie. Nie mają kilkuset godzin gry, nie umieją na pewno tyle ile niektórzy, a bawią się lepiej niż my.

Pisałem już o tym kiedyś o tym, ale się powtórzę. My gramy tylko i wyłącznie for fun. Oczywiście wygrana jest ważna, ale zabawa przede wszystkim. Nikt nie skarży się że ktoś lami, że ktoś zawalił akcję że Sedinus ma lagi... a nie, na to się skarżymy :P. A co mi się dodatkowo podoba, to że w grze pada masa żartów i niewybrednych komentarzy co do niektórych, a nikt się nie obraża (no, może czasami :P). Wszystko w rodzinnej atmosferze. Kiedy przychodzi jakiś nowy gracz (najczęściej na zastępstwo), i zaczyna się mądrzyć, to ma już pewne że więcej u nas nie zagra (na szczęście mało było takich przypadków do tej pory). No i my mamy nasze niepowtarzalne szpreje :laugh:

Wczorajsza gra też była całkiem fajna, nawet mimo dysproporcji z powodu dwóch nowych graczy w drużynie przeciwnej. Gdyby nie problemy z serwerami byłoby rewelacyjnie. Jedyny zgrzyt z mojej strony, to trochę niepotrzebne spięcie w lobby po grze, gdzie mateusz(stefan), zarzucił kilkoma lekko dresiarskimi tekstami ("jak zwołam źąków to wam skopiom zady"). Na szczęście usprawiedliwił się że to nie na poważnie, a ja nie mam powodu żeby mu nie wierzyć ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyszedłem bo gra była dla mnie tragiczna nie chodzi tutaj o to jaki był wynik bo miałem już to w nosie wiedziałem, że nie wygramy, ale na 1 mapie grając ocalonymi Maniek był afk w tym czasie zabiliście mnie i Syskola potem jeszcze Toma i Mańka, na 2 mapie już było w ogóle źle najpierw Tomoslav coś kombinował z mikrofonem ale efektu nie było żadnego, natomiast my grając ocalonymi czekaliśmy w safe'ie na tanka ten nie wchodził nagle bez słowa Maniek wyszedł, wszedł tank położył mnie, Syskola i bota, jak tu się dowiedziałem Tomoslav sobie olał, a mi po prostu odechciało się takiego grania, gdzie przez 1 godzine zrobiliśmy... 2 mapy gdzie normalnie po takim czasie robi się 3/4 versusa, poza tym granie po prostu było bez sensu, Tomoslav bez mikrofonu robił co chciał, potem Maniek wyszedł bez słowa, ja mogę grać ale niech chociaż ludzie grają na poważnie, nie mówię na wynik ale tak, żeby była frajda dla ludzi a to było po prostu żałosne, dlatego mówię ja mogę grać ale tutaj apel do ludzi którzy byli ze mną w teamie grajmy jakoś normalnie bo Tomo co to za frajda udawać afkera, co do Mańka to nie wiem co to było czy crash czy co, dzisiaj też można zagrać ale proponuję 20.

P.S. Jedyny pozytywny aspekt tej gry było kibicowanie botom jak graliśmy bez Tomoslava :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RIP --> Zawsze mogę pomóc jeśli robicie eksperta. W końcu przyda się ktoś kogo można poświęcić dla zrobienia achieva, bo sam już wszystkie mam. Oczywiście jeśli skład jest już ustalony, to nie będę się napraszał. W sumie to i tak moje wejście do gry było przypadkowe, bo akurat byłem w grze i patrzę, że jest wolne miejsce to wbijam.

Jedyny zgrzyt z mojej strony, to trochę niepotrzebne spięcie w lobby po grze, gdzie mateusz(stefan), zarzucił kilkoma lekko dresiarskimi tekstami ("jak zwołam źąków to wam skopiom zady"). Na szczęście usprawiedliwił się że to nie na poważnie, a ja nie mam powodu żeby mu nie wierzyć

Dresem nie jestem (o czym mogłeś się przekonać na zjeździe :tongue: ), ale sam lubię sobie czasem pożartować pisząc "znajdziemy cię z ekipom inteligienciku!". Stefan jak widać ma podobne poczucie humoru, do którego po prostu trzeba się przyzwyczaić :wink: Jeśli mowa o grze, to ja lubię najbardziej jak drużyny grają normalnie, nikt nie wychodzi z powodu porażki. Jednak jestem w stanie zrozumieć reptę, bo sytuacja, w której jedna osoba ma jakiś odpał i np. sama leci do przodu i w ogóle nie współpracuje nie należą do przyjemnych, albo gdy przeciwny team atakuje bez "r", a szczególnie to już jak w jednej drużynie ktoś jest afk. Pamiętam jak solidnie się wkurzyłem, gdy Mańka, który nie zdążył się załadować do gry zaatakował charger. Było to na początku pierwszej mapy hard rain, więc tam dobry atak = śmierć przez wrzucenie do wody.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dresem nie jestem (o czym mogłeś się przekonać na zjeździe tongue.gif ), ale sam lubię sobie czasem pożartować pisząc "znajdziemy cię z ekipom inteligienciku!". Stefan jak widać ma podobne poczucie humoru, do którego po prostu trzeba się przyzwyczaić

Nie o to chodzi. My też humor mamy niekiedy dość rynsztokowy, ale to wyglądało trochę inaczej. Po skończonej grze zaczęliśmy się lekko nabijać z drużyny przeciwnej ("przegraliście wszystko co było do przegrania, możecie się już schować") jak zresztą zawsze bywa, na co stef zaczął pisać tak, jakby go to obraziło, kompletnie bez emotikonów i z pełną powagą ("Przyjdę z moimi znajomymi to nie będziecie tak cwaniakować", "Mam znajomych co grają w L4D od premiery, może z nimi zagracie", wolne tłumaczenie, pisze z pamięci). Dopiero jak mu MSaint odpisał czy zbyt poważnie tego nie traktuje (co świadczy też o tym że to nie jest moje widzimisie, i moje odczucie), to powiedział że "nie na poważnie". Niemniej na początku odczułem to jakby się obraził. Tyle z mojej strony w tej sprawie, najlepiej jak się jeszcze zainteresowany wypowie :P

Aha, Pawello12, chcesz robić dzisiaj tego achievementa w L4D o 20:00? Bo jakby co to spróbujemy o tej właśnie godzinie, a potem się zastanowimy nad jakimś versusem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do afkowania, nie jest to żadna frajda. Ale już miałem dość twoich komentarzy pod moim adresem o zlamieniu tankiem. Tak Tankiem znobiłem i to ostro. Ale po 1 dalej w myślach miałem po 1 twój bezsensowny rush i wąty o to że nie trzymamy tempa, bo przecież Syskola idącego po apteczke można było olać... Po 2 twoja zmiana nicka. Nie miałem już wtedy ochoty na grę, wieć miałem to już gdzieś. Pozatym mój drogi graliśmy we 4, więc nie mów podczas gry ze 3 razy że to przeze mnie przegrywamy. Daliśmy ciała wszyscy. Ty bo bezsensu rushowałeś, Syskol bo utrzymywał dość słabe tempo, Maniek akurat miał pecha że miał AFK-a,a ja bo spierdzieliłem Tankiem. Czy się przegrywa czy wygrywa odpowiedzialność jest całego zespołu. Lubię wygrywać i kiedy jestem w lobby jak i na początku gry mam ochotę doprowadzić swój team do jak najlepszego wyniku. Jeśli nie idzie szkoda, można trochę ponarzekać. Ale niewyobrażam sobie żeby przy przegranej grze, obwiniać 1 osobę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możemy spróbować. Oczywiście zawsze może zdarzyć się coś nieprzewidywalnego czyli jakiś crash. Wczoraj mieliśmy problemy z pingiem i zawiesiło się nasze połączenie internetowe. Głównie w związku ze złą pogodą, ale nie przewiduję podobnych kłopotów dzisiaj. I'm ready to rumble!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to co? lecimy dzisiaj skladem, jakim wczoraj konczylismy? dracia, face, cieniu, ja o 19?
Tak jest :D Znów będzie można liczyć na jakieś ciekawe komentarze i wesołe sytuacje. Przyda mi się, bo dzisiaj kończąc z botami Dead Center na ekspercie o mało włosów nie wyrwałem szukając dwóch ostatnich kanistrów paliwa. Ostatecznie tylko ja uciekłem. Powiedz mi RIP... Dark Carnival też masz zaliczone? ;)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się wypowiem:

Zszedłem, bo "siadłem na chwilę". Nie planowałem jakieś dłuższego "posiedzenia", a skoro miejsce było wolne, so why not. Nie wiedziałem, że do tego z taką powagą podchodzicie.

Należy dodać, jak pewnie zauważyliście podczas gry, że pierwszy raz grałem zarażonym (tak jest, ten "dżoki" co-nie-skakał to byłem ja... nie wiem czemu nie chciał mi normalnie działać...). Właściwie tylko jako Charger czy Smoker sobie radziłem jakoś... Niemniej było to wyjątkowo zabawne, oglądać wasze poczynania "z drugiej" strony.

Ja żadnych problemów nie uświadczyłem. Co prawda kogoś tam wywaliło, ale nie wiem, czy to wina steama.

Mnie też wywaliło całkowicie. Lost connection.

PS: Niestety, ale ja też ostatnio coś lagowałem trochę. Nie wiem, czy to wina mojego serwera, czy Steamu - niemniej coś od dwóch dni mi się to zdarza.

Hmm... jeśli jest wolne miejsce, to chciałbym spróbować dzisiaj versusa (czy cokolwiek innego). Jestem dostępny praktycznie (niemal) cały czas, ale jeśli wam pasuje tak ok. 19 - może być.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie kulturalnie wskoczyłem przez dach boomerem by przywitać się z ocalonymi,a oni bestialsko mnie zabili i jeszcze narzekali

To zostało odebrane jako próba ataku, więc się trochę zdenerwowałem, ale w sumie nic wielkiego się nie stało. :smile:

Pisałem już o tym kiedyś o tym, ale się powtórzę. My gramy tylko i wyłącznie for fun.

Ja również tak gram, ale są tacy, co tego nie rozumieją niestety.

arzucił kilkoma lekko dresiarskimi tekstami ("jak zwołam źąków to wam skopiom zady"). Na szczęście usprawiedliwił się że to nie na poważnie, a ja nie mam powodu żeby mu nie wierzyć wink_prosty.gif

W końcu to admin więc... :tongue: :tongue: :tongue:

bo Tomo co to za frajda udawać afkera,

A co to za frajda wysłuchać non stop jakim to się jest lamerem?

Aha, Pawello12, chcesz robić dzisiaj tego achievementa w L4D o 20:00? Bo jakby co to spróbujemy o tej właśnie godzinie, a potem się zastanowimy nad jakimś versusem.

Melduję, że tak! :smile:

Po 2 twoja zmiana nicka.

Mnie to też zdenerwowało. Pomyślałem sobie "o znowu się zaczyna".

Ja również z chęcią dołączyłbym do versusa lub kampani.

Sprawa jest prosta - przynajmniej podaj nick steam, a najlepiej zaproś parę osób z forum do znajomych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżby team versus? :tongue:

To doświadczenie było jak dla mnie dużo gorsze od naszej pierwszej nieudanej próby team versusa - tam w ogóle nie zaczęliśmy, a tutaj przerywają ci, gdy jesteś "w trakcie", więc naprawdę można się wkurzyć :laugh: Całość naszych przypadków opisał b3rt, a nawet użył screena, którego ja chciałem użyć w poście :zly:

wcale nie trzeba dążyć tylko do wygranej, aby dobrze się bawić

Powiem ci tak: pamiętam, gdy w L4D dostaliśmy niesamowite baty od drugiego teamu, a ja mimo to miałem ochotę grać dalej - i graliśmy dalej. Sytuacji pomaga fakt, że o ile w L4D z reguły przegrywamy (czasem w stylu, który zaskakuje - gdy wszyscy spadli zaraz na początku finału Blood Harvest, to raczej nie pójdzie na YT :P ), a w L4D2 raczej wygrywamy - ciekawe czy to jest jedyny powód, dla którego uważam versus w L4D2 za lepszy od "jedynki" :) (za to bardziej lubię przechodzenie kampanii w L4D, niż w L4D2)

w grze pada masa żartów i niewybrednych komentarzy co do niektórych, a nikt się nie obraża

Bo drugi team tego nie słyszy :lol2: A przynajmniej do czasu, aż nie wrzucę filmików z versusów na YT, dlatego starajmy się ich grać jak najwięcej, bo potem może już ich nie być :P Jest też tradycyjne przekomarzanie się czy dzisiaj "graliśmy na punkty" i różne inne przytyki, ale generalnie nie pamiętam sytuacji, by w gronie osób grających regularnie sytuacja doszła do poziomu tzw. kwasu. No, może tylko raz, gdy ktoś poprosił o chwilę zastopowania gry, a w tym momencie survivors się leczyli, a ktoś ciągnął kogoś Smokerem :P Zresztą potem b3rt skomentował sytuację bardzo ciekawym tekstem, który jednak nie zostanie ujawniony z tego względu, że to było na Blood Harvest, na którym nasz popis w finale można skomentować jedynie wyświechtanym terminem EPIC FAIL.

no, może czasami :P

Myślę, że warto przytoczyć kontekst tego in-joke: szukaliśmy serwa do L4D, ale najpierw trafiliśmy na taki, na którym obydwa teamy słyszały się wzajemnie. Wbiliśmy szybko na nowy i zastanawiamy się, czy drugi team nas słyszy. Byliśmy prawie pewni, że nie, ale padł żartobliwy tekst przez mikrofon: "zaraz to sprawdzimy: FELESAN NUB". Sekundę później napis na ekranie "Felessan left." Było wiele radości, a odtworzenie tej sceny widzicie na zalinkowanym screenie.

No i my mamy nasze niepowtarzalne szpreje :laugh:

Stały się one dla mnie tak nieodłącznym elementem rozgrywki jak hatsy w TF2. Nawet wczoraj na The Passing, gdy Dracia zakomunikowała fakt ich dostrzeżenia, w pierwszej chwili nie wiedziałem o czym mówi o_O

mimo dysproporcji z powodu dwóch nowych graczy w drużynie przeciwnej

"Zabiłeś Dracię!" No ale było wiadomo, że jeśli jedna z osób gra w versusa chyba po raz pierwszy, to raczej nie będzie innego rezultatu. Jednak taki dobór teamów wynikał z faktu, że po prostu brakło nam w tym momencie graczy, poza tym według mnie i tak przeciwny team zaczął w miarę szybko ogarniać granie jako infected.

Jeśli planujecie jakiegoś versusa o 19 (tak jak wczoraj graliście, kiedy niefortunnie trafiłem na koniec) to chętnie bym się dopisał do gry.

Versus jest planowany na 20:30, po próbie zdobycia achieva "Nothing Special" w L4D. Sytuacja wygląda tak, że gramy zazwyczaj w stałym składzie: ja, Aiden, b3rt, Felessan, ImpulseM, jurom925, Sedinus, StalowyMis. Jeśli ktoś zawiedzie (najczęściej Felessan :laugh: ), to wtedy pytamy/zapraszamy tego, kto jest akurat online. Jeśli jest kilka osób, to zazwyczaj "kto pierwszy ten lepszy". Natomiast gdy ktoś wejdzie do lobby w momencie, gdy czekamy na jakieś osoby ze stałego składu, to niestety trzeba poprosić o zwolnienie slotu, choć czasem trzeba to zrobić z przykrością. Ty wczoraj miałeś dodatkowego pecha, gdyż wszedłeś w momencie pogadanki poversusowej, gdy omawialiśmy plany czy grać w jakąś kampanię, a jeśli tak, to jaką.

stef zaczął pisać tak, jakby go to obraziło, kompletnie bez emotikonów i z pełną powagą

Też jak dla mnie powiało chłodem od tej wypowiedzi i lekko popsuło mi nastrój, no i nastąpiło dość niespodziewanie - wydawało mi się, że wszyscy zdawali sobie sprawę z przewidywanego wyniku starcia nierównych teamów. Na szczęście potencjalny konflikt został szybko rozładowany żartami z obu stron i nie doszło do żadnych "kwasów".

Nie wiedziałem, że do tego z taką powagą podchodzicie.

Jeśli ktoś zaczął grać, a potem wyjdzie, to w przypadku kampanii to nie jest większym problemem - bot może jako tako zastąpić czwartego gracza, znaleźć kogoś chętnego do gry też nie powinno być specjalnie trudno. W versusie trzeba załatać lukę jakimś graczem, bo bot nie wystarcza, a ze znalezieniem bywają problemy, jest przestój w rozgrywce - krótko mówiąc wychodzenie kogoś przed końcem versusa stanowi dla reszty graczy problem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) W versusie trzeba załatać lukę jakimś graczem, bo bot nie wystarcza, a ze znalezieniem bywają problemy, jest przestój w rozgrywce - krótko mówiąc wychodzenie kogoś przed końcem versusa stanowi dla reszty graczy problem.

Rozumiem... i na przyszłość postaram się siadać tylko jak będę pewny swojego czasu.

Sytuacja wygląda tak, że gramy zazwyczaj w stałym składzie: ja, Aiden, b3rt, Felessan, ImpulseM, jurom925, Sedinus, StalowyMis (...)

Uuu, to się wam jeszcze wpierniczyłem w rozgrywkę, jak widzę... nice! Po prostu goddamn nice...

Ja tak od 19 (choć może i zaraz po sformułowaniu tych słów) będę grał, ew. czekając na "wiencey" ludu.

I teraz takie moje drobne pytanie - czy ostatnio wszystkim wam tal laguje? Tzn. czy zdarzają się jakieś większe przycięcia? Być może coś się dzieje z serwerami Steam... a może po prostu liczę na to, że to nie wina mojego kompa :/.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to się wam jeszcze wpierniczyłem w rozgrywkę

Nie, ponieważ bodajże Felessan nie grał wczoraj i brakowało nam jednej osoby. Potem jeszcze wywaliło Sedinusa, a ty poszedłeś, więc dwa wolne sloty zapełnili stef i Dracia.

czy zdarzają się jakieś większe przycięcia?

Nie, nic takiego nie ma miejsca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo przepraszam drużynę za swoją dzisiejszą nieobecność. Niestety okazało się, że to, co leży na polskich drogach, może skutecznie unieruchomić pojazd na 3 godziny i zamiast siedzieć sobie w domu, stałem pośrodku lasu czekając na pomoc drogową :(

Jeśli planujecie kolejne experckie wypady, tradycyjnie jestem chętny do udziału (o ile oczywiście znajdzie się dla mnie miejsce...)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy versus mogę uznać za udany. Na początku szło nieźle, potem miałem skok napięcia. Następnie składy się nieco zmieniły i w zasadzie od początku było wiadomo, że mamy marne szanse na zwycięstwo. Grało mi się jednak bardzo przyjemnie, bo team był naprawdę spoko. Zakończyliśmy wyścigiem na finale, ale też nie trwał on zbyt długo. :smile:

Mimo iż od drugiej mapy wiedziałem, że przegram, nie zmieniłem sobie nicka, nikogo nie zjechałem i nie zrobiłem rq.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy ver na początek z problemami z pingiem, póżniej jednak było już ok. Jeśli chodzi o atmosferę, to porównując z wczorajszym niebo a ziemia. Śmiechu co nie miara( holy ja wiem że śpiewać każdy może, troche lepiej lub trochę gorzej, ale błagam jak tak dalej bedzie wyląduję u laryngologa, bo tak mi uszy więdły :tongue: ) Nie ma co ukrywać random zadziałał słabo, różnica w składach była kolosalna. Fajnie mi się grało Tankiem, szczególnie na 1 mapie. Widok 3 Ocalonych leżących obok siebie po trafieniu samochodem bezcenny :laugh: Skończyliśmy z super wyniekiem 3 tysi i było naprawdę spoko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, RIP - i tak później doszedłeś i pomogłeś "pchnąć" akcję do przodu :D.

Jutro, też tak o 19 (cobyście wszyscy byli.)

No i znowu doszedłem do Versusa... dałem się ładnie zabić (po obu stronach), sam nikogo chyba nie zatłukłem... (tak, ten dziwny Jokey to znowu ja :P). Może się końcu nauczę...

Następnie składy się nieco zmieniły i w zasadzie od początku było wiadomo, że mamy marne szanse na zwycięstwo.

Między innymi dzięki mnie.... :(

Nie, nic takiego nie ma miejsca.

No to pięknie... mam nadzieję, że to tylko tymczasowe problemy z moim serwerem, a nie znowu z kompem :/...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...