Skocz do zawartości

Szkoła


Gość Qn`ik

Polecane posty

Hehe narzekacie na nauczycieli w szkolach srednich?? no to powodzenia na studiach:) kazda nawet najwieksza kosa z liceum po maturze okazuje sie byc rowna babka (ew rownym kolesiem). A ludzei wykladajacy na studiach maja wszystko i wszystkich w dupie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,5k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
A ludzei wykladajacy na studiach maja wszystko i wszystkich w dupie.
Wypchaj się, nie wiesz o czym mówisz. moja matka uczy matmy na politechnice i wyobraź sobie, że wcale nie ma swoich studentów gdzie słońce nie dochodzi, zwłaszcza jak nieraz bierze nadgodziny i siedzi do rana nad książkami przygotowując wykłady czy pisząc i sprawdzając kolokwia.

Prawda jest taka, że to właśnie ostatnio studenci mają wszystko gdzieś - bo w dzisiejszej Polsce jest taka sytuacja, że skończenie studiów nie daje dosłownie nic. I taki student zamiast zacząć pracować, to siedzi i duma po co on w ogóle poświęcił kilka lat swego życia na dyplom, którym może się teraz podetrzeć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Bimber89
Prawda jest taka, że to właśnie ostatnio studenci mają wszystko gdzieś - bo w dzisiejszej Polsce jest taka sytuacja, że skończenie studiów nie daje dosłownie nic.

Moja matka wykłada na zajęciach doszkalających z Prawa Autorskiego ,i w tej sytuacji ,jest zupełnie na odwrót. Na zajęcia przychodzą ludzie dorośli i pracujący zawodowo ,którzy zostali oddelegowani przez firmy etc.. No i tu potrzebują tylko papierka ,że zakończyli zajęcia. Więc wygląda to tak(grupy są 10-12 osobowe):

-8 osób czyta

-2 osoby śpią

-1 osoba ogląda pornole na laptopie(autentyk!)

-1 osoba słucha i od czasu do czasu zadaje pytanie

No ,więc wiedać z tego wiedza się absolutnie w tym przypadku ,nie liczy tylko papierek. I jak tu nie być zdenerwowanym (chodzi o wykładowcę) ,kiedy taka jest postawa słuchającego?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie można uogólniać po prostu. Jasne, że np. wasi rodzice są w porzo nauczycielami, ale w niektórych szkołachszczególnie zaoczne studia) roi się od takich nauczycieli co opisał KresP. Ot, kumpel mi opowiadał kiedyś, że u niego jakiś gość już na wstępie zaznaczył: "lubię drogi sprzęt RTV". I co? Tam ogólnie jak nie wsadzisz do indeksu przynajmniej 50 dych to nie masz nawet o czym gadać. Albo to stwierdzenie niektórych nauczycieli : "Na 6 umie tylko Bóg, ja umiem na 5 to uczniowie mogą dostać max 4". No fajnie. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie tacy nauczyciele są zwykłymi śmieciami. Jasne, że jest dużo w porzo profesorów np. u mojej siory na studiach, ale też jest grono właśnie takich ludzi.

le jego nauczycielka fizyki, w zeszłym roku z 39 osobowej klasy, do nastepnej przepuściła..... 17. Nieźle

No wiesz, nauczyciele to jedno, a uczniowie to drugie. Przecież nie oszukujmy się, zawodówa szkołą najwyższych lotów nie jest, więc jak za nic jakiś uczeń nie przyjmuję materiału to co ma taka nauczycielka zrobić? No, może ewentualnie jeszcze go przepchnąć, żeby się z nim nie męczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hueh... to może i ja napiszę conieco (dobre hamburgery tam są, prawda zjazdowicze :]) o moich początkach w liceum...

Na rozpoczęcie poszedłem z nastawieniem, że spotkam samych mutantów mającyh fioła na punkcie nauki (Nowodworek - w Krakowie tylko "piątka" jest lepsza), a tu totalna niespodzianka...

Oprócz około połowy panów (mam 24 facetów i 8 przedstawicielek płci pięknej - jak to na mat-fiz przystało) zastałem ekstra ludzi! Po całej tej nudnej maskaradzie wyskoczyliśmy na Wały Wiślane i pogadaliśmy parę godzinek razem z co normalniejszymi innoklasowcami...

Do tego zaplanowane już ognisko i wyceczka "integracyjna - oj, będzie "integracja" na całego. :D

Nauczyciele też w porządku:

- Historyk stwierdził, że jak mat-fiz to będą luźne lekcje, czyli wyłoży co wie, ale nie bedzie oczekaiwał, że zakodujemy wszytsko.

- Polonistka nastawiła się na rozmaite dyskusje, by nauczyć nas formułowania własnych myśli, więc kucie też odpada.

- Książulek uczący nas religiii podobnie - żadnago nawracania tylko rozmowy o życiu, Bogu, itp.

- Informatyk w porządku... Sprawdził nasze umiejętności i już za tydzień zacznie nas zagłębiac w algorytmikę (podczas gdy inne klasy siedzą na Office)...

- WFista nie odbębia swego tylko normalnie nas ćwiczy - 2 godziny wyciskania z siebie 7 potów to nie jest super perspektywa, ale nie przeszkadza mi to...

Z grubsza wezmą się za nas tylko matematyczka i fizyczka, no ale czego się spodziwać, jak się poszło do mat-fizu... :wink:

Jednym słowem liceum już teraz mi się podoba, a to dopiero pierwsze dni.

PS. Może ktoś z FA chodzi do Nowodworka ? Przyznawac się i to już ! :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jego nauczycielka fizyki, w zeszłym roku z 39 osobowej klasy, do nastepnej przepuściła..... 17.

W moim mieście w zawodówce w tamtym roku nauczyciel zostawił 12 osób z... W-F'u :shock: Niektórzy przez ten przedmiot nie zaliczyli roku, bo już nie mogli pisać poprawki (wyczerpali limit innymi przedmiotami), aniektórzy jej nie zdali. Jak ktoś chce to może.

Albo to stwierdzenie niektórych nauczycieli : "Na 6 umie tylko Bóg, ja umiem na 5 to uczniowie mogą dostać max 4".

Znam takich nauczycieli, trafiłem nawet na jedną taką historyczkę. Na szczęście w 2. półroczu (choć do końca LO :evil: ) i zdołałem wyciągnąć 5. :D W tym roku może już nie być tak kolorowo :x .

mam 24 facetów i 8 przedstawicielek płci pięknej - jak to na mat-fiz przystało

Ja też chodzę do mat-fiz, a u nas jest więcej dziewczyn od chłopaków:D , o całe 2, ale jednak więcej. (a 2x więcej niż u ciebie) :D

Historyk stwierdził, że jak mat-fiz to będą luźne lekcje, czyli wyłoży co wie, ale nie bedzie oczekaiwał, że zakodujemy wszytsko.

U nas historia to jeden z przedmiotów, na który musimy się najwięcej uczyć :evil: , nauczycielka nie tylko robi sprawdzany z informacji, których w naszej książce nie ma (a i nie zawsze jest w rozszeżonej wersji) :evil: , ale i z większego materiału niż zapowiada - na jednym który miał być z historii Polski do Krzywoustego (1100r), były i pytania o bitwę pod Legnicą - 1241r. :x

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-1 osoba ogląda pornole na laptopie(autentyk!)

Ja chce się tam uczyć :twisted: Swoją drogą w moim mieście jest takie technikum' date=' w którym pornola ogladają wszyscy na lekcji PO wraz z nauczycielem. Ewentualnie jakiś inny film :lol:

Tam ogólnie jak nie wsadzisz do indeksu przynajmniej 50 dych to nie masz nawet o czym gadać.

To nie łatwiej wsadzić 5 setek od 50 dych :?: Jeszcze wypadną i się zgubią :wink:

dobre hamburgery tam są' date=' prawda zjazdowicze :']

A jaka dziś ładna pogoda, co nie pedrylu :?: :lol:

:)+-->

(Znowu ziomal :))
mam 24 facetów i 8 przedstawicielek płci pięknej

Jak Cię znam, to wolałbyś, żeby tych facetów było jeszcze więcej, co :wink:

Do tego zaplanowane już ognisko i wyceczka "integracyjna - oj' date=' będzie "integracja" na całego.[/quote']

Tak jak Cię uczyliśmy, pamiętaj :lol:

:lol:+-->

("Sami już wiecie kto :lol:)
Książulek uczący nas religiii podobnie - żadnago nawracania tylko rozmowy o życiu, Bogu, itp.

To weż mu powiedz, że Ty widziałeś pod przewodnictwem guru Diona Boga :lol: :lol:

Wiesz Yager, ja też myślałem, że bedzie super, a jest jak jest, czyli conajwyzej średnio :?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też chodzę do mat-fiz, a u nas jest więcej dziewczyn od chłopaków , o całe 2, ale jednak więcej. (a 2x więcej niż u ciebie)

Tjaa...ale pewnie same, jak to Zappy określił, bawoły. Natomiast nasze klasowe panie nadrabiają małą ilość wysoką jakością... :wink:

A jaka dziś ładna pogoda, co nie pedrylu

Taka... pedrylasta. :D Ale Ty pedrylu pewnie nie widzisz, bo Ci drzewa nad głową zasłaniają...

Jak Cię znam, to wolałbyś, żeby tych facetów było jeszcze więcej, co

Słabo mnie znasz... albo aż ZA DOBRZE :wink: . Ale jak ja Cię znam to Ty byś wolał jakby były jakieś maciory...

To weż mu powiedz, że Ty widziałeś pod przewodnictwem guru Diona Boga

Tjaaa... ale się potem schował za drabinki i nie mam dowodu. :(

Wiesz Yager, ja też myślałem, że bedzie super, a jest jak jest, czyli conajwyzej średnio

A co, nie ma macior ? :wink:

BTW, macie jakieś przejawy koceina w nowych szkołkach... bo ja biedaczek spotykam się z nieludzkim traktowaniem - drugo i trzecio klasiści kompletnie nas ignorują! Skandal! :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D +-->

(Yager z packą polujący w lesie na muchy :D )
Ja też chodzę do mat-fiz' date=' a u nas jest więcej dziewczyn od chłopaków , o całe 2, ale jednak więcej. (a 2x więcej niż u ciebie)[/quote']

Tjaa...ale pewnie same, jak to Zappy określił, bawoły. Natomiast nasze klasowe panie nadrabiają małą ilość wysoką jakością... :wink:

Nie jest tak źle jak piszesz, 5. dziewczyn, które są w tej samej grupie co ja, to bardzo ciekawe istotki :D . Z tymi z 2. grupy bywa różnie, ale i tam jest kilka normalnych. Czyli jest dobrze.

BTW' date=' macie jakieś przejawy koceina w nowych szkołkach... bo ja biedaczek spotykam się z nieludzkim traktowaniem - drugo i trzecio klasiści kompletnie nas ignorują! Skandal! :D[/quote']

To tak samo, jak mnie w tamtym roku i 4 lata temu w gimnazjum. :D Może ci drugo- i trzecioklasiści widzą jaki wycisk dadzą wam nauczyciele, i nie chcą was dobijać koceniem :twisted:.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW, macie jakieś przejawy koceina w nowych szkołkach... bo ja biedaczek spotykam się z nieludzkim traktowaniem - drugo i trzecio klasiści kompletnie nas ignorują! Skandal!

Ja miałem oficjalne otrzęsiny i nic wiecej. Zresztą w tym roku też jakoś mi się tak nie chce ganiać tych młodych i wieszać ich w kiblach etc. Może po prostu ludzie w liceach są już na to zbyt dorośli :?: A nie moja wina, że Ty jesteś "wcześniak" i nic Ci pedrylu nie pasuje :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja mam 1 (jedna) dziewczyne i ponad 20 chlopakow w grupie :) No i dziewczyna jest oczywiscie zajeta...

>>>> no ty masz szczęście chłopie :lol: :lol: ja mam 24 chłopa i żadnej panny, i żadna panna nie może się przepisać bo takie jest zażądzenie od pani dyrektor...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja mam 1 (jedna) dziewczyne i ponad 20 chlopakow w grupie :) No i dziewczyna jest oczywiscie zajeta...

>>>> no ty masz szczescie chlopie :lol: :lol: ja mam 24 chlopa i zadnej panny, i zadna panna nie moze sie przepisac bo takie jest zazadzenie od pani dyrektor...

LOL, LOL, LOL... dobra, dosc tych zartow. Piszac o tym ile kogo macie w klasie staracie sie to dokoptowac do posta o czym innym, bo zrobi sie nam statsiarski watek.

Co do dziewczyn w klasie, mozecie zazdroscic bratu. W grupie na angielskim jest tylko jednym chlopakiem, reszta to dziewczyny!! Hehe... Ale sie zacieszal jak mi o tym mowil :)

Ja mam w klasie 19 chlopakow i 9 dziewczyn i jest fajnie :D Tzn. jest z kim pogadac i o muzyce i o kompach i o grach. Niestety nie kumaja Komandosa i tynku ;) Z poczatku bylo 22 chlopakow, ale dwoch wykruszylo sie po pierwszej klasie, a jeden w drugiej (i dobrze, bo to palant czystej krwi byl).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja ekhem... dopiero zdałem do III klasy gimnazjum i egzamin (czyt. najgorsze) jeszcze przede mną. I rzeczywiście - jak się patrzy wstecz to podstawówka BYŁA TAKA FAJNA. Prawie nic się nie uczyło, dobre oceny się zbieralo... Zawsze miałem czerwony pasek, przeważnie z średnią 5.0 albo i wyższą...A w gimnazjum nie dosyć - ze hołota:) to jeszcze nauczyciele i w ogole. Jeden wielki shit. Do III co prawda zdałem z 5.0 ale to z uwagi na to, ze obecnie choruję i mam indywidualne (jest o wiele łatwiej)...

Heh - u mnie w klasie jest 30 osób (beze mnie:) 29:)). Jest tylko 8 chłopaków (beze mnie 7). MY TO MAMY DOBRZE...) Chociaż właściwie... to nie... MY MAMY FATALNIE:))!! Te dziewczyny jakieś takie zamulone i dziwne...

Mam pytanie. Kiedy jest egzamin próbny a kiedy "właściwy"??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak się patrzy wstecz to podstawówka BYŁA TAKA FAJNA. Prawie nic się nie uczyło, dobre oceny się zbieralo...

To normalne - a jak będziesz w Lo, to gimnazjum było fajne, na studiach jak będziesz to całkowicie zapomnisz o nauce, bo na studiach uczy się tylko dwa razy do roku - na sesję zimową i na sesję letnią :P bo wszystkie wejściówki i kolokwia to z paluszkiem w oczku można zdać :D wystarczy troszkę pomyśleć :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do dziewczyn w klasie to jestem w humanistycznej 2 LO i mamy 2 facetow i 23 babeczki (jeden z tych faciów to ja:D). Ogólnie nie jest źle, konkutencji nie ma - jak w raju :) Ale czasem to te laski mają odchyły nieludzkie - zwłaszcza na fizyce bo faceta jest zagorzałą feministką i jak one się wszystkie dobiorą to my biedni osaczeni w kąciku siedzieć musimy :( A jakbyśmy się spróbowali tylko odezwać - kataklizm gwarantowany.

Ale i tak wolę mieć klasę, w której gdziekolwiek spojrzysz kobieta :D (dlatego wybrałem klasę humanistyczną - wiedziałem, że tak będzie bo w humanie ze starszego rocznika panów tylko trzech :P)

Co do "kocenia" (swoją droga to biedne słowo jakieś - kto to wymyślił?? A jeszcze odzywka w stylu" "kici kici" to już w ogóle szczyt - jak jakiś gej za przeproszeniem bym się czuł jakbym miał tak do kogoś mówić :P <nie obrażając gejów>) to w naszej szkole akurat istnieje wiele takich tradycji.

Przepisywanie planów, wyścig, "pojedynek bibojów", titanic - jest wszysciutko. Tyle, że odbywa się w przyjaznej atmosferze, nikt nikogo nie bije czy coś i nie ma chamstwa a jedynie dobra zabawa. Szkoła jest mała i po pierwszym miesiącu juz właściwie wszyscy się ze sobą zrzyją i jest super. Ja pamiętam, że w zeszłym roku jak byłem 'kotem" to szedłem na ochotnika na wszystko co było możliwe i bawiłem się przednio :D (a w pamięci mi została konkurencja zwana "drzewko bonsai" polegająca na przycinaniu drzewka nożyczkami i śpiewania do tego piosenki - zawsze smiesznie na maksa jest :D)

Tyle, że w tym roku się "koty" jakieś nie tego trafiły i nie chcą się bawić :( Podeszliśmy z wiarą do grupki, mówimy chodżcie na wyścig a oni - "spier..." - no to my "ee jacyś dziwni jesteście" - ale na szczęscie znaleźli się tacy co poczucie humoru mieli (na przykład mój rok młodcszykumpel i jego ekipa, którzy też startowali wczym popadnie ;D)

A jak już piszę to chciałem wspomnieć jeszcze o naszym rasowym księdzu, który wymiata na gitarze basowej i jest rasowym metalem - czad :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwila oblalem egzamin z Analizy :( chcialem sobie porawic humor najnowszym CDA, ale w zadnym kiosku go nie bylo. :cry: A obiecaliscie po 5-tym :cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry:

A co do kocenia, to moj ulubiony numer to bylo dorwanie kota w czasie lekcji i kazac mu wejsc do klasy i poprosic np Piotrka Kolakowskiego. Oczywiscie Piotr Kołakowski byl nauczycielem i wlasnie mial lekcje wtej klasie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie wróciłem z 9 lekcji[ -.- znowu] i padam na mordę - to jest chyba jakieś nieporozumienie. Ale na szczęście od jutra już normalnie - 7 :) [poprzedni piątek był taką anomalią i też było 9 :D ]. Teraz jeszcze bardziej się utwierdzam w stwierdzeniu - nie lubię poniedziałków - najgorszy dzień w budzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wrocilem po 8 godzinach w budzie i tez padam. Pobudka o 7, lekcje wyczerpujace i nudne jak jasna cholera, wracam do domu, a tu trzeba z psem wyjsc :(. A wiecie, co jest najglupsze? Ze dzis mam 8 lekcji, a w piatek 4 lekcje i ide na 4. lekcje! Zastanawiam sie, czy by mi nie mogli z tego poniedzialku na piatek troche wrzucic?

NIENAWIDZE PONIEDZIALKOW!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to dopiero jestem wykończony! Dobrze, że do szkoły chociaż blisko. Dzisiaj miałem rundkę: do szkoły, na w-fie 8 kółek po bieżni (jedno ma ok. 380 metrów). Ze szkoły na rynek, z rynku do domu, z domu do babci i z powrotem i przed chwilą byłem jeszcze w mieście po nowe CDA (na stronie głównej stoi jak wół, że już w sprzedaży), którego to oczywiście CDA nie dostałem.

Co najmniej 3 nauczycieli jest delikatnie mówiąc kiepskich. Np. matematyczka podała nam wzór na ocenę semestralną (to nie żart!), którego nie mam już siły to przepisywać. Facia od anglika może być, ale zapowiedziała, że będzie stawiała 0 (słownie: zera). A gościówa od niemca już nam każe się uczyć ok. 200 słówek, tak na początek. I tak dobrze, mój kumpel ma niemiecki z facią o ksywie Gestapo. Szok? Horror? Nie! Jeszcze gorzej!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam nawet fajnie. W poniedziałek niestety mam na ósmą i mam 7 lekcji. We wtorek na 12.45 :( i 5 lekcji^^ Środa 11.50 i 6 lekcji. Czwartek na ósmą i 6 lekcji. Piątek na 9.50 i też 6 lekcji^^ Nawet fajnie, ale w 6 klasie miałem w piątek na 8.50 i 3 lekcje^^ Wtedy było fajnie^^ A dzisiaj miałem 7 lekcji i na całe szczęście mam tylko zadanie z matmy na jutro^^ I nie ma polskiego. A w szkole było fajnie^^
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do kocenia, to moj ulubiony numer to bylo dorwanie kota
Cóż, ja sama nie aprobuję kocenia wbrew woli "kota" bo głupie to i nie ma żadnego sensu poza pastwieniem się nad młodszymi i słabszymi :? Rozumiem, że jeśli obie strony mają bawić sie dobrze, to spoko, ale jeśli zamiast zabawy obu stron jest tylko dręczenie, fizyczne bądź psychiczne, to nie idzie wręcz tego popierać :?
A jak już piszę to chciałem wspomnieć jeszcze o naszym rasowym księdzu, który wymiata na gitarze basowej i jest rasowym metalem - czad
Zazdroszczę takiego księdza i to bardzo, bo z takim możnaby sobie przynajmniej normalnie pogadać, a nie wiedzieć, że po zadaniu pytania usłyszy się "eeee...to teraz otwórzmy książki na lekcji 10" :evil:

A jednak życie potrafi być piękne-jutro mam 4 godziny i to na 8.50 :shock: :twisted: Szok, jak miło...ale pewnie za to na środę dowalą mi tyle lekcji, że się dłuuugo będę potym zbierać...(bo oczywiście nie mamy planu lekcji jeszcze ustalonego...)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się mój plan podoba :D , co prawda pewnie w ciągu najbliższego miesiąca zmieni się z 3 razy (ja bym prosił tak jak w tamtym roku - na 3 zmiany plany nam zmieniła się tylko jedna sala :lol: ). Zawsze na 8:00, pierwsze 3 dni to 7 lekcji, czwartek i piątek 5. Tyle tylko, że ani w poniedziałek, ani w piątak lekcje nie są trudne i można śmiało spać na większości. No może poza fizykami (po jednej w pn. i pt.), ale dla mnie fizyka jest jedną z lepszych lekcji więc nie narzekam :D .

Właśnie siedziałem nad zadaniem z polaka, na 2 lekcji walną nam zadanie na ponad 2 strony analizy fragmentów "Kubusia fatalisty i jego pana" Diderota. Akurat te fragmenty podobały mi się bardzo, ale pytania do nich już nie koniecznie (z akcentem na nie :P ).

I poznałem nowego nauczyciela infy (bo zmienili nam w tym roku) i co mogę o nim powiedzieć po 2 godzinach, na pewno wiedzę i ochotę do jej przekazania ma (istnieje szansa, że jeszcze prze dwa latka w liceum dogłębnie poznamy Pascala i C++ :D ), tyle tylko, że jest początkującym nauczycielem i jeszcze nauczanie za dobrze mu nie wychodzi. Ale ja wierzę, że się rozkręci - bo musi ja chcę poznać i Pascala i C++ :D .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość !Chrząszczu

Szkoła się już zaczeła a więc chciałem się z Wami podzielić wrażeniami z pierwszych dni chodzenia do tejże instytucji.

A więc jak już wcześniej pisałem dużo się nie zmieniło.

Moja klasa miała już jedną lekcję z nowym księdzem. Wywarł na mnie oraz na prawie wszystkich bardzo dobre wrażenie. Człowiek na luzie, który "nie ma zamiaru prowadzić drętwych dyskusji tylko ciekawe tematy które zostaną zaakceptowane przez klasę". A więc jest dobrze.

Dzisaj się trochę zmęczyłem. W czasie największego upału miałem WF na którym był mecz piłki nożnej. Żar leje się z nieba ale grać trzeba. :)

Dzisiejszy dzień zakończyła biologia na której kolega zdążył urwać reke szkieletowi do nauki o szkielecie ludzkim. :D

A jutro 5 godzin. Wszystko byłoby jak najbardziej ok gdyby nie to, że lekcje zaczynają się o ... 12:45. Trwają aż do 16:50 więc juto popołudnie mam z musu zajęte.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musiałem dzisiaj wstać o 6.30, szybciutko biec na 8 nudnych jak flaki z olejem lekcji, po czym jeszcze do szpitala na szczepienie. Co najlepsze, pierwszy mam w-f. Facet dał nam taki wycisk, jakiego nigdy jeszcze nie maiłem. Cała godzine biegaliśmy w około boiska, sprintem, truchtem i czym tam jeszcze sie da. Wyobraźcie sobie, jak mam później wysiedziec na 7 nudnych lekcjach, kiedy juz po pierwszej byłem wykończony...

Swoją drogą, z tego co piszecie to wszyscy macie mało godzin lekcyjnych... Ja w tygodniu mam 35 (!!!).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...