Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kondzio

Monogatari (seria)

Polecane posty

Czekam aż wyjdzie cała seria, żeby łyknąć sobie wszystko za jednym zamachem. Ale po waszych komentarzach ślinka zdecydowanie cieknie, bo wygląda na to, że dostajemy więcej tego co już dobrze znamy i lubimy.

BTW, obok szczotkowania zębów, doszła jakaś scena pod prysznicem? Widzę, że Shaft wie jak utrzymać widzów w dobrym humorze. ;) A ten podrzucony przez Blacka obrazek tylko to potwierdza (Ararararagi mistrzem drugiego planu :D)).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CK0pQMD.png

Nawet bez Araragiego, dziewczęta radzą sobie świetnie, jeśli nie jeszcze lepiej.

Przyznam uczciwie, scenę pod prysznicem musiałem obejrzeć dwa razy, żeby do końca zrozumieć o czym tam się mówiło. A że było warto, nie ulega wątpliwości, jako że starą świecką tradycją, Monogatari serwuje nam istotne informacje w najmniej oczekiwanych momentach. W ten oto sposób dowiedzieliśmy się, że ocieplenie się stosunków (i wcale nie nawiązuję do powyższego obrazka) między bohaterkami tego odcinka, jest w większości zasługą Senjougahary. O ile wytłumaczenie ma jak najbardziej sens i bez problemów kwalifikuje się jako naturalny rozwój wypadków, zabrakło mi jakiejś scenki pomiędzy pierwotnym układem master-slave, a sytuacją obecną. Jeden plus, że studio jest podobnych braków świadome i daje o tym znać w nader bezpośredni sposób; się trochę zdziwiłem, jak Black Hanekawa zaczęła tłumaczyć dlaczego opuścili parę rozdziałów nowelki. Nic, na razie można tylko czekać na kolejne elementy układani, dalej zwane odcinkami.

Ah, i w sumie nie wiem do końca czemu, ale formalne spotkanie kotka i Senjougahary było fajną sceną biggrin_prosty.gif

O, dowiedziałem się, że działa tag "oldspoiler"^^ W każdym razie tak, od tej sceny biła moc. Hitagi mierzy Kotkę (która, swoja drogą mogła mieć wobec niej jakieś niecne zamiary) wzrokiem i jakby nigdy nic podaje jej rękę. Myślałem, że wsiądzie po tym do wielkiego robota i odjedzie w takt epickiej muzyki. A bardziej poważnie, końcówka odcinka sugeruje, że brakuje nam jeszcze jednego istotnego elementu, nadającego wspomnianej scenie nieco inne znaczenie.

Właśnie, kocówka. Czy Tsubasa czuje do głównego bohatera to, co myśli że czuje? Albo czuje, że myśli, że czuje? Tak, taki poziom skomplikowania właśnie się przed nami pokazał. Z jednej strony, sugestia Senjougahary może być zwykłym trollingiem, mającym na celu wyeliminowanie konkurencji. Nie mam wątpliwości, że "stara" Hitagi by tak zrobiła. Ale teraz? Jeśli założenie jest prawdziwe, wywróci do góry nogami cały wątek bakeneko, co z kolei... nie jest takie nieprawdopodobne, znając tę serię...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwila... Recap!? I następny odcinek też!?

Akiyuki, ty wiesz, że ja cię lubię, ale proszę - bez takich zagrań! Nie po to, jak głupi, czekam tydzień na kolejny odcinek, żeby okazało się, że już go kiedyś widziałem. To tak jakbym na urodziny dostał skarpetki z zeszłego roku :/

I to nawet nie jest jakiś odcinek "5,5" tylko pełnoprawny szósty!

A po fantastycznym zakończeniu Neko:Shiro (dat Black Hanekawa, dat Tiger, dat Apparition Slayer, dat Araragi...) spodziewałem się równie kozackiego przejścia do Kabuki Arc...

@EDIT

Pomimo zapowiedzenia recapu Hitagi Crab Arcu, siódmy odcinek okazał się być "normalnym". Processing... No dobra, nie będę narzekał, bo Akiyuki mnie zje!

Tak więc... Rozpoczął się właśnie Kabuki Arc, w którym Araragi, wraz z jak zwykle uroczą, Sinobu, przenosi się w przeszłość o jeden dzień pod pretekstem odrobienia pracy domowej. Ich plan trochę jednak zawiódł, bo rozminęli się ze swoim celem o jedenaście lat! Ta historia ma w wielu miejscach przeplatać się z poprzednią, więc możemy liczyć na niezłą zabawę :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woah, muszę powiedzieć, że zarówno arc dziejący się zaraz po tym całym recapie jak i następujący po nim (bodaj zwał się Nadeko Medusa) był naprawdę mega i powinien udowodnić wszystkim, że Monogatari to nie tylko dziwne pozy, gadające głowy, czasami mocny fanserwis (scena pod prysznicem i nie tylko), ale także wciągająca fabuła oraz spory "wow factor" w opowiadanej historii - zarówno całe zamieszanie związane z podróżowaniem w czasie oraz zagłada świata przez Shinobu jak i cała zmiana charakteru, można powiedzieć stoczenie się w szaleństwo, samej Nadeko było mocne. Ostatni odcinek to już naprawdę włączył się jej full yandere mode a sam początek walił z grubej rury - pojedynek pomiędzy nimi, Koyomi na skraju śmierci i... rozwiązanie odroczone o pół roku (i przy okazji bittersweet/downer ending, w końcu nie zdołali powstrzymać wężowego i jedynie telefon Gahary uratował zarówno jego jak i Shinobu od pewnej śmierci... tylko, że ta wciąż nad nimi wisi :|). Ciekawi mnie jak to wszystko się rozwinie, bo na razie jest sporo sugestii jakoby parę głównych postaci miało zginąć i nawet mnie to pasuje - zawsze lepiej dla dramatyzmu i budowania napięcia. Jednocześnie ciężko podejrzewać co stanie się dalej, novelek nie znam, więc nie kojarzę za bardzo co autorzy wrzucą na tapetę dalej, ale liczę na to, że poziom w porównaniu do dwóch poprzednich arców nie spadnie wink_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, gadać kiedy wychodzi 16 odcinek! Jak rany, gdy zabierałem się za oglądanie drugiej serii byłem święcie przekonany, że wyszły już wszystkie odcinki i nie nastąpi moment, w którym akcja urwie mi się w najmniej sprzyjającym momencie. Och, jakże się omyliłem! Nadeko masakrująca Araragiego i Shinobu powstrzymana przez telefon Senjougahary, która sugeruje, że może nasza nowo narodzona psychopatka mogłaby się wstrzymać z mordowaniem wszystkich o pół roku... Genialne! Mam jednak nadzieję, że Black się myli i nikt ważny nie kopnie w kalendarz, bo nie odżałowałbym śmierci takiej Shinobu, Hanekawy, albo samej Nadeko (ha, wiedziałem, że jeszcze o niej usłyszymy! Choć nie przypuszczałem, że w takim wydaniu). Pies trącał Kanbaru, ją jakoś najmniej lubiłem. :P

W ogóle, zastanawiam się jak bardzo rozbudowane mogą być te wszystkie postaci i co jeszcze mogą przed nami ukrywać w zakamarkach swoich umysłów? Myślałem, że taka na przykład Hanekawa wykorzystała limit zaskakujących akcji w finale pierwszego sezonu, a tu proszę, Nekomonogari Shiro pokazało, że siedzi w niej coś jeszcze! Naprawdę, nie mogę się doczekać żeby zobaczyć co będzie dalej. :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jeden recap. :/ To jakaś zmora tej serii. Każda składająca się na nią historia jest wieńczona takim nic nie wnoszącym odcinkiem zapychaczem. A naprawdę liczyłem, że dostaniemy finałowy odcinek wątku Naeko. Wygląda jednak na to, że ta sprawa jest o wiele poważniejsza i najprawdopodobniej będzie się wiązała z finałem całego sezonu (ile ma on mieć odcinków?), w którym nie zahaczyliśmy jeszcze o postać Kanbaru. A ta jak wiemy ma tu coś do odegrania, w związku z tym czym zajmował się Araragi w pierwszych odcinkach (mam jakieś wrażenie, że zniszczenie starej szkoły nie było sprawką Tygrysa, ale wiązało się właśnie z tą niewyjaśnioną dotąd zagadką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nerv0

Co powiedzieć? Chyba tylko tyle, że podzielam twój ból zwłaszcza, że te dwa ostatnie arci pokazały, że adaptacja to nie tylko dziwactwa, trochę fanserwisu, ale także plot oraz przynajmniej fajne twisty, które mogą zaskoczyć :D Nie wiem jak inni, ale osobiście nie spodziewałem się, że cała sprawa z Nadeko rozegra się tak a nie inaczej i co więcej - to wszystko okazało się jej wymysłem a nie działaniem wężowego boga ;] Obstawiam, że seria będzie miała koło 24 odcinków, więc przed właściwym finałem jeszcze chyba jeden arc nas czeka... ale mogę się mylić ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, zdaje się, że Wąż dość jasno dał do zrozumienia, że jest tylko iluzją, a same dziwactwa istnieją tylko dla tego, że ludzie w nie wierzą. Innymi słowy, oczywiście, że to wszystko jest winą Nadeko, Wąż zdaje się być dla niej tylko częścią osobowości, która dotąd skrywana, wyszła na światło dzienne. Takie ukryte pragnienie, z istnienia którego człowiek sam do końca nie zdaje sobie sprawy, ale ono gdzieś tam siedzi i w jakiś sposób wpływa na nasze działanie, mimo iż sami możemy je przed sobą motywować w kompletnie odmienny sposób.

Przy okazji, wczoraj obejrzałem sobie jeszcze raz pierwszą serię. Co by nie mówić, ale dla mnie nadal pozostaje ona najlepszą. Nie było w niej takich kosmicznych ilości fanserwisu, dziwnych ujęć i przesady absurdalnego humoru. Dominował mroczny nastrój ciążącej nad postaciami tajemnicy. Nie wiem czemu, ale w kolejnych seriach uległo to pewnemu przetasowaniu i choć mroczne tajemnice nadal są na swoim miejscu, to te pozostałe elementy zaczęły je coraz bardziej przesłaniać. Monogatari wciąż jest świetną serią, ale to nie dowcip i fanserwis przyciągnęły mnie do tego tytułu. :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to teraz mamy na tapecie Shinobu. Jak wasze wrażenia po 17 (to już?) odcinku?

Nie wiem sam dlaczego, ale scena z pocałunkiem Araragiego i Shinobu była po prostu przeepicka. Trochę dziwna, krótka, od czapy, ale... no nie wiem :). Fajnie, że każda postać ma swoją osobną historię jak w novelkach, ale najbardziej mi w tym całym układzie brakuje Hitagi. Z najlepszej postaci stała się jedną z najgorszych. Głównie przez wzgląd na fakt, iż PRAWIE W OGÓLE jej nie widzimy. Co w przypadku telefonu do Nadeko można rozumieć dość dosłownie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wasze wrażenia po 17 (to już?) odcinku?

Jesteś trochę z tyłu Soaps, bo my już po 22. Niedługo czekają cię największe feelsy sezonu, więc zaciśnij zęby i nadrabiaj! :eyes:

Koimonogatari spoilers

No dobra... Muszę przyznać, że Gahara w okularach Groucho mnie zniszczyła, podobnie jak jej podchody z Kaikim. Najbardziej ciekawi mnie do czego nasz oszust potrzebuje pomocy Kanbaru... Albo w sumie dlaczego nagle wszyscy jej poszukują.

A Nadeko w ostatnim odcinku była super urocza! Cute medusa yandere :3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc zaciśnij zęby i nadrabiaj!

Wiem, że jestem z tyłu, ale na paewno nie tylko ja (no trza jeszcze skończyć inne zaległości...). Przynajmniej tak sądzę wink_prosty.gif. A jak feelsy to ja się na to pisze smile_prosty.gif.

Nie wiem kkiedy ja to wszystko ponadrabiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten opening... Ten opening!

O matko... Warto było przecierpieć jeden arc bez nowego utworu*, by w końcowym dostać coś tak wspaniałego! Nie dość, że sprezentowano nam najlepszy duet ever (Miki Shinichiro i Saito Chiwa - absolutely based), to jeszcze piosenka jest wręcz przesiąknięta klimatem openingów z lat 80/90. Kolejny powód dla którego OST Monogatari jest tak dobre!

*Aczkolwiek Shinobu "Kiss-shot Acerola-orion Heart-under-blade" Oshino powinna swój opening dostać ;__;

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie.

Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie.

Nie.

Nie zgadzam się!

No po prostu się nie zgadzam.

Crying_Girl_by_anibunny.jpg

Ja wiem, że mieliśmy wszelkie przesłanki by sądzić, że któraś z postaci wkrótce nas opuści. Ja wiem, że tak czasem musi być. Ale nie teraz! I nie Hachikuji! Szczerze mówiąc, widząc tytuł ostatniego archu obawiałem się (i nadal się obawiam) o życie Senjougahary i nawet przez myśl mi nie przeszło, że już w archu o Shinobu dostanę coś takiego.

God, why? sad_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, trzeba przyznać, że ostatni arc również nie zawodzi ze swoim poziomem a ostatni epizod został zakończony kolejnym, mocnym cliffhangerem :D

Teraz jest tylko jedno pytanie - czy możemy już żegnać Kaikiego, który w tym arcu pokazał się z chyba najlepszej strony i dał się zwyczajnie "polubić" (jeżeli ktoś nie miał respektu albo czegoś do faceta po tych wcześniejszych arcach), czy też jego plan oszukania Nadeko sięga o wiele głębiej i tak naprawdę nie skończy jako ofiara wężowego boga? W sumie wolałbym to drugie rozwiązanie z wiadomych względów, ale... jeśli Kaiki spocznie sześć stóp pod ziemią to... cóż, jakby to ująć... He had this coming. Można powiedzieć, że chociaż próbował. Niemniej mam po prostu nadzieję, że facet zwyczajnie nie zginie w pierwszych paru sekundach następnego, finałowego już odcinka tylko spróbuje wykaraskać się z tej sytuacji, czy ma jakiś wielki, sięgający o wiele głębiej plan, o którym wspomniałem na początek co w sumie jest prawdopodobne, bo stwierdzenie, że przypadkowo pół wampir z mega healing factorem, jego dziewczyna oraz legendarny wampir zginęli w jednym wypadku samochodowym śmierdziało na kilometr. Naprawdę nie chce mi się wierzyć, że Kaiki założył iż Nadeko jest tak głupia aby w to uwierzyć :P

Kurczę, człowiek już chciałbym zobaczyć finał tej całej akcji... =]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wrócę do domu biorę się za oglądanie tego odcinka. Ale z tego co pisze Black wynika, że w tym sezonie czeka nas jeszcze jeden rozdział? Super! :D Myślałem, że całość skończy się na 25 - 26 odcinkach, ale najwyraźniej tych kilka zapychaczy nie zostanie wliczonych do ogólnej całości. Good. :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nerv0

Chwilka, bo mam wrażenie, że może odrobinkę się nie zrozumieliśmy albo to ja nie powiedziałem zbyt dokładnie (albo trzecia opcja - siedzę w złej numeracji). Odcinek o którym pisałem post wyżej jest dwudziesty piąty. Z kolei dwudziesty szósty, z tego co wyczytałem na MALu, ma być finałem ;)

Więc tak jak napisałeś, całość zamknie się dokładnie w tej liczbie odcinków a czy jest to z wliczaniem recapów czy nie to nie chce mi się dochodzić ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem wprost: Koimonogatari to najlepsze "monogatari" od czasów Bake. Wprawdzie nie mam nic przeciwko zwiększeniu ilości scen akcji, ani bardziej lub mniej pokręconego fanserwisu - to wcale nie było gorsze, według niektórych, nawet lepsze. Ale, w myśl przysłowia, że stara miłość nie rdzewieje, najnowszy rozdział, który wrócił do korzeni serii, przypomniał mi co tak bardzo zachwyciło mnie cztery lata temu. A był to dialog. Tylko i aż tyle. Dialog inteligentny, nieco zawiły i pełen wzajemnych uszczypliwości rozmówców. Zdaje się zmierzać donikąd, lecz tak naprawdę bez przerwy tworzy misterną sieć informacji, które autor wyciąga na pierwszy plan w najmniej oczekiwanym momencie. Nawet sytuacja jest podobna do tej z początku pierwszej serii, tylko skala cokolwiek wzrosła (podążając w tym kierunku, strach pomyśleć co się stanie w Zokuowari). Wróciła Senjougahara, zachowując się... cóż, jak Senjougahara, w głębi serca wrażliwa jak zawsze (ta scena w restauracji). Araragiego zastąpił tym razem Kaiki, a różnica między nimi okazuje się być zaskakująco mała. Ale z ostateczną opinią na temat pana naciągacza wstrzymam się do zakończenia.

A jakie będzie zakończenie? Na szczęście to akurat fragment, którego sobie nie zespoilowałem i czekam w napięciu razem ze wszystkimi. Opcje widzę zasadniczo dwie: albo Araragi przyjdzie (a wypadałoby żeby przyszedł, w końcu to ostatni odcinek) i coś w końcu wykombinuje, albo wkroczy Gaen, której power level, czego może nie widać, ale było już parokrotnie sugerowane, jest wręcz kosmiczny. Tak czy tak, będzie ciekawie.

Aha, no i nowa fryzura Hitagi - <3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej zastanawia to co Kaiki powiedział na samym początku archu. Że nie możemy ślepo wierzyć w jego wersję zdarzeń. Macie jakieś teorie na ten temat? Coś zostało przez Kaikiego podkolorowane? Jakieś fakty przemilczane? A może oszust nas oszukał i chciał abyśmy uwierzyli, że jego historia jest kłamstwem? Szczerze przyznam, że ciężko jest mi wykoncypować o co tu może chodzić, ale jestem pewien, że nie zostało to powiedziane bez powodu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jej, obudziłem się na kacu w Nowym Roku, że może jest nowe cośMonogatari - i jaki traf, akurat wypuszczono cały sezon. "Tylko sprawdzę jak to wygląda" - powiedziałem sobie. Mhm, pewnie. Wczoraj po raz pierwszy od dawna zdarzyło mi się zrobić mini-maraton, od momentu gdy rozpoczęło się Nadeko Snake po prostu nie dałem rady oderwać się od monitora. A Koimonogatari skończyłem na krawędzi fotela, o trzeciej w nocy. Whoa.

Dla pewności przypomniałem sobie urywki z Bake, żeby się upewnić, że drugi (trzeci?) sezon jest lepszy. Tak więc mogę z całą pewnością potwierdzić: Second Season jest najlepszym ze wszystkich istniejących, a Koimonogatari to najlepszy arc. Kropka.

Owszem, Bake miało urok nowości oraz było głębokie jak na tępą haremówkę (hyhy), lecz dopiero przy Second Season poczułem, że autorzy mają coś do przekazania. O ile w Bake/Nise/Neko-Black wszystkie oddities były metaforami konkretnych problemów (rozpadu rodziny, nieszczęśliwej miłości, etc.), o tyle tutaj odnoszą się do natury/charakteru każdej z postaci. Stąd też wnioski płynące z rozwiązania każdego z nich są o wiele bardziej... doniosłe. Tak, to chyba najlepsze określenie.

Ale przejdźmy do clue programu:

<<< SPOILERS AHEAD>>>

http://imgur.com/k2zZUfG

Taa... Już przy Nise czułem, że Kaiki ma w sobie ogromny potencjał, ale tutaj został wykorzystany w stu procentach i jeszcze trochę. O ile dorośli bywali w poprzednich częściach najczęściej nieobecni lub bezużyteczni (pomijając Oshino), to ta wreszcie pokazała, że czas potrzebna jest chłodna głowa i szerokie spojrzenie na sprawę. Doskonała przemowa do Nadeko (miałem gulę w gardle, przysięgam) i oczywiście to niespodziewane zakończenie, którego - niestety - spodziewałem się od usłyszenia optymistycznego openingu. Zbyt optymistycznego, jak widać...

Coś zostało przez Kaikiego podkolorowane?

...z drugiej strony trochę nie chce mi się wierzyć, że dzieciak (nawet stuningowany przez Ougi) mógłby załatwić kogoś na poziomie Oshino albo Kagenui. Jak dla mnie ten element jako jedyny nie pasował do reszty, Kaiki nie jest typem, który przyjąłby śmierć jako odkupienie, nie było o tym ani jednego słowa w reszcie opowieści.

Araragiego zastąpił tym razem Kaiki, a różnica między nimi okazuje się być zaskakująco mała.
W pewnym sensie... Ostatni odcinek pokazuje, że różnica między nimi nie mogłaby być większa: różnica pomiędzy rzucaniem się naprzód z klapkami na oczach i bezprzykładnym samopoświęceniem a chłodną kalkulacją i rozsądkiem. To, że serialowi udaje się postawić między nimi znak równości (w sensie, że czasem potrzeba jednego, a czasem drugiego sposobu) jest jedną z jego największych zalet.

Ba, spójrz też na to, jak mało stylizowany jest ten arc, tak odległy od tych opowiadanych przez młodzież. Nawet Kaiki przestaje wyglądać jak kumpel diabła, a zaczyna jak normalny facet w średnim wieku. I jak w jego oczach to Koyomi jest pojawiającym się w złej chwili, niemal wszystko psującym przez swą ignorancję szczeniakiem. Mocna rzecz.

Gahara w okularach Groucho mnie zniszczyła
No ba! W ogóle przez to, że ostatni arc jest tak mało udziwniony, wszystkie żarty trafiają z dużo większą siłą - prawie się popłakałem ze śmiechu, gdy podczas sceny w hotelu telebim z Gaharą zaaranżował scenę z otwarcia Blade Runnera biggrin_prosty.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj, przynajmniej teraz, będzie wyjątkowo krótko - ostatnie arci drugiego "sezonu" Monogatari pozamiatały mną totalnie i bezapelacyjnie zostawiając z przynajmniej lekkim opadem szczęki i gigantycznym głodem na ciąg dalszy biggrin_prosty.gif

Najpierw straciliśmy Hachikuji, a teraz najprawdopodobniej i Kaiki gryzie piach/śnieg. I to tuż po tym, jak go naprawdę polubiłem. Najwidoczniej Nisio zaczyna sprzątać przed ostatnimi stronami.

Szczerze? Robienie z pierwotnego antagonisty kogoś bardziej... nie tyle sympatycznego, ale dającego się lubić przez widzów i potem jego nagła śmierć to imo popularny patent w popkulturze, czy oznacza to, że spodziewałem się takiej a nie innej końcówki? Nie. To znaczy zaraz po końcu przedostatniego ep'a, w którym Nadeko zorientowała się iż Kaiki kłamie (a właściwie wiedziała od początku jeśli wierzyć jego słowom) szykowałem się mentalnie, że zginie, ale jednak udało mu się wyjść z sytuacji obronną ręką... zresztą to jak "załatwił" Nadeko było pierwszorzędne, ciekawi mnie kto w ogóle pomyślał, że w szafie znajdowały się jej próby rysowania mang, ja na pewno nie. Patent na mega propsie. W sumie gdy już wszystko wydawało się załatwione a nasz dzielny bohater odejdzie w stronę zachodzącego Słońca... dostajemy coś takiego. Nie wiem czy Kaiki mógł cokolwiek podkoloryzować, ale nie wydaje mi się, żeby miał oszukiwać/kłamać w kwestii swojej śmierci (choć byłbym mega zadowolony jeśli faktycznie by przeżył co jednak jest mało prawdopodobne confused_prosty.gif).

Cóż, wygląda na to, że pani (pan?) Ougi wyrósł/-a na nowego antagonistę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bakemonogatari widziałem już kilka lat temu, a nie tak dawno obejrzałem Nekomonogatari i od razu potem Nisemonogatari. Były nadal bardzo dobre, ale jednak słabsze od Bakemonogatari. Nisemonogatari opowiadało o tych fajnych siostrzyczkach głównego bohatera, ale bywało niestety trochę nudne. Jedną z większych zalet okazał się fanserwis, które było naprawdę mnóstwo (chociażby w tym odcinku kąpielowym z Shinobu). Warto je oglądać jedynie w wersji Blu-Ray. A fanserwis ze szczoteczką do zębów była oczywiście fajny, ale chyba trochę zbyt dziwny. A Shinobu w wersji nastoletniej ? Pojawiła się, ale nawet nie pokazała jaką ma moc. Było to trochę irytujące.

Natomiast po Nisemonogatari obejrzałem Monogatari i muszę przyznać, że dorównało, a nawet przegoniło Bakemonogatari. To już jakby dokończenie niektórych wątków. Co prawda I rozdział jak dla mnie nie był zbyt ciekawy, ale w pewnej części dlatego, że nie wiadomo było o co chodzi. Dopiero po obejrzeniu całości (oprócz ostatniego rozdziału) wszystko stało się logiczne.

Rozdział dotyczący Hachikuji był nie tyle jeden co dwa. Chociaż tytuł jakby sugerował co innego. To znaczy, że jest to wątek Shinobu.

Trochę szkoda, że Hachikuji odeszła. Jednak jakby się tak nie stało to wszyscy by zniknęli. Jeśli wróciliby do miasta to nastąpiłby koniec każdego kto znał Hachikuji.

Odnośnie Nadeko to nie spodziewałem się, że stanie się aż taka niedobra (mówię o jej własnym charakterze). Chociaż Shinobu mogła trochę pomyśleć zanim zacznie być taka niemiła.

Jednak ostatni rozdział pokazał, że Nadeko może być nadal słodziutka i sympatyczna. : )

Ostatni odcinek był wprost genialny. : )

To zawstydzenie Nadeko i bicie Kaikiego z całej siły, ale bez używania nadludzkich mocy. : )

Zresztą Kaiki prawdopodobnie przeżył bo przecież to on opowiadał cały ostatni rozdział.

Jeśli chodzi o OP to wszystkie uważam za bardzo dobre, ale ten ostatni w wątku Hitagi najbardziej mnie zaskoczył.

Jakby wzorowany na lata 80. : ) Porównanie dawnej kreski do współczesnej.

I główni bohaterowie tego OP. : )

W ogóle Senjougahara jest jedną z najfajniejszych bohaterek jakie widziałem w anime. Ma taki lekko tsunderowaty charakter, a zarazem jest inteligenta, świetnie żartuje i każda scena z jej udziałem od razu staje się przyjemniejsza w oglądaniu (w Nisemonogatari również).

Dlatego właśnie w ostatnim rozdziale Monogatari obawiałem się o jej życie, ale na szczęście Kaikiemu udało się ją ocalić.

Mam nadzieję, że w nowym anime również będzie.

Bakemonogatari - 9/10

Nekomonogatari - 8/10

Nisemonogatari - 8/10

Monogatari - 9/10

Ogólnie pisząc oglądanie tego anime to bardziej jak granie w Visual Novel lub czytanie książki. Tekstu w jednym odcinku było 2-3 razy więcej niż w innych anime.

Jednak wszystko jest tak ciekawe, że bardzo mi się spodobało i to mimo tego, że nie lubię statycznych anime.

Więc właśnie te świetne teksty/dialogi, fajne postacie i ciekawa fabuła są największy zaletami Monogatari.

Dodatkowo pojawia się chwilami rewelacyjny fanserwis (chociażby wspólna scena prysznicowa Hitagi i Hanekawy w I rozdziale - tylko w wersji Blu-Ray dobrze wygląda) i świetne OP/ED (na przykład w Nisemonogatari), których nawet nie chce się przewijać.

A tak w ogóle to nawet nie wiedziałem, że w wersji TV Hitagi (I rozdział) miała powiększone piersi, a na BD uległy znacznemu zmniejszeniu. : ) Dlatego unikam oglądania wersji TV (chociaż w tym przypadku jedynie I rozdział mogłem obejrzeć w BD).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...