Skocz do zawartości

mishiu

Forumowicze
  • Zawartość

    432
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez mishiu

  1. Właśnie dzisiaj ukończyłem Serious Sam 4 (poprzednie części też mam zaliczone, więc ta była obowiązkowa dla mnie) i mogę powiedzieć tyle, że ma swoje ogromne zalety, ale również ogromne wady, które psują ogólną ocenę. Długość gry jest średnia bo na około 40 godzin (oczywiście można przejść w 15, ale nie o to chodzi, bo warto podziwiać te piękne światy, znajdować ukryte przedmioty, sekrety i nigdzie się nie śpieszyć). Grafika bardzo ładna, że dosłownie można mieć wrażenie że jest się w prawdziwym świecie, a nie tylko w wyrenderowanym komputerowo. W grze zwiedzasz 3 kraje, to znaczy Włochy, Francja i Rosja. Co najciekawsze i zaskakujące to grając we Francji masz otwarty teren czyli praktycznie brak ograniczeń (jak w Far Cry), bo wielkość mapy sięgała ponad kilkanaście kilometrów i obejmowała drogi, lasy, zabudowania, wioski, mokradła, pola, jeziorka, góry, łąki i doliny). Do tego muzyka to już całkowite arcydzieło i mam tu na myśli szczególnie 3-4 ostatnie rozdziały, bo właśnie wtedy była najlepsza (bardzo klimatyczna i wciągająca). Co do grywalności czyli walk to było zadziwiająco łatwo (owszem grałem na poziomie turysta, ale i tak byłem zdziwiony, bo tak proste nie powinny być, jeśli brać pod uwagę ogromną ilość potężnych broni, które otrzymywał główny bohater wraz z ogromną ilością amunicji). Najpotężniejsza broń ze wszystkich w tej grze to promień śmierci (ulepszenie lasera). Nic lepszego nie było, ale mega potężnych było jeszcze kilka (kule armatnie/działo, minigun i dewastator). A jeśli chodzi o WADY to jestem bardzo zawiedziony tymi delikatnie mówiąc idiotyzmami fabularnymi pod koniec gry. W tym co tam się działo nie było dosłownie żadnej logiki i sensu. Najpierw ktoś ciebie pokonuje i to samo twoich znajomych (którzy mają być przetworzeni), a potem się okazuje że wszyscy żyją i jest wszystko fajnie. Kretyńskie niesamowicie, a szczególnie że nie było walki z tym który nas pokonał (i to dwa razy), a jedynie z jakimś innym, nowym bossem, który pokonał tego który nas pokonał. Kompletny absurd i wariactwo. Rozumiem że Serious Sam to LUZACKA gra bez jakiegoś większego sensu, ale to naprawdę było irytujące i psuło nawet taką grę jak ta. Zalety: - przepiękna, realistyczna lecz wymagająca grafika (mam rtx 3070 i chwilami przy dużej ilości wrogów i efektów były spadki na Ultra do 40 fps, ale mogło to wynikać z mojego dużo starszego słabszego procesora czyli i7-6700k) - możliwość podziwiania 3 krajów czyli Włochy, Francja i Rosja - zamknięty świat we Włoszech i w Rosji, ale za to OTWARTY we Francji (ponad kilkanaście kilometrów terenu, który jest tak wielki, że trzeba zwiedzać za pomocą pojazdów, a szczególnie motocykla) - klimatyczna i wciągająca oprawa dźwiękowa (szczególnie ostatnie 3-4 rozdziały) - wciągające choć prościutkie walki z ogromną ilością różnorodnych wrogów - niesamowity pakiet różnorodnych i chwilami mega potężnych broni, czyli to co jest wyróżnikiem gier Serious Sam Wady: - idiotyczne absurdy fabularne w ostatnich rozdziałach gry (trochę więcej napisałem powyżej) - mimo mnóstwa zalet to ogólny klimat gry jest przeciętny i chwilami nużący (to takie bardziej granie dla grania czyli dla samych walk, a wszystko inne mało istotne) Ode mnie 8/10
  2. Mimo że główny wątek Resident Evil 7 (Eveline) skończyłem prawie 5 lat temu, to dopiero teraz ukończyłem te dwa dodatki do tej gry, czyli Not a Hero (Chris Redfield) i End of Zoe (Koniec Zoe). Polecam je KAŻDEMU kto ukończył główną fabułę, bo te dodatki są bezpośrednią kontynuacją (każdy z nich na około 4 godziny gry). Ogromną stratą i dużym błędem jest ich nie ukończyć bo są REWELACYJNE. Bardzo wciągające i świetnie skonstruowane pod każdym względem. Perełki jak główna gra. Chris ma za zadanie zabić Lucasa (najgorszy członek rodziny Bakerów), a w wątku Zoe to Joe Baker (brat Jacka) ma za zadanie spróbować ocalić Zoe, która została zakażona, ale nadal żyje (wygląda jak w krysztale). W głównej grze jak każdy pamięta Ethan musiał wybrać komu dać antidotum na mutagrzyba serii E. Jeśli dał swojej żonie to wtedy z nią odpływał, a samotna Zoe została zakażona (ale nie umarła), ale gdy dał antidotum dla Zoe to z nią odpływał łódką, ale parę chwil później Zoe została zabiła przez Eveline. Dodatek End Zoe zaczyna się wtedy gdy Eveline już nie ma. Zresztą to samo się tyczy dodatku Not a Hero (dzieje się po tym jak Ethan zabił Eveline).
  3. Nie polecam nikomu tej gry. To coś jest dla masochistów, a nie normalnych graczy. Wielu bossów praktycznie nie do pokonania. Głównie bezmyślnie spamują atakami w twoją stronę że nawet ruszyć czy uciec nie możesz. Ty jesteś postacią słabą i wolną, a bossowie są szybcy, silni i odporni. Ta gra nie ma krzty sensu, jeśli nie cenisz szaleństwa. Bez względu na twoje zbroje, bronie, czary czy pierścienie to i tak nie pokonasz silniejszych bossów.
  4. To anime jest doskonałe. Wszystkie sezony.
  5. mishiu

    Tokyo Ghoul

    Niestety, ale to anime bardzo mnie zawiodło, gdyż było maksymalnie przeciętne. Największą jego zaletą jest strona wizualna i emocjonujące walki. Zalety: - grafika/animacja/kreska - chwilami świetne sceny akcji - kilka lepszych odcinków - anime chwilami potrafiło nawet zaciekawić i trochę wciągać Wady: - przeciętna fabuła - brak głębi i ogólna płytkość całego anime - ogromna cenzura (kamera pomijała szczegóły wszystkich drastycznych scen jak tortury czy zabijanie) - mnóstwo niedopowiedzeń (po obejrzeniu dwóch sezonów jest więcej pytań niż odpowiedzi odnośnie najważniejszych postaci) - w większości nieciekawe postacie, których nie dało się mocniej polubić - wiele mniejszych bądź większych głupot/nielogiczności odnośnie zachowań postaci w różnych sytuacjach (mogły przeżyć, a ginęły jakby na własne życzenie) - beznadziejne OP/ED 5/10
  6. Co ty wypisujesz za brednie? Jakie pornobajki? Nikt normalny nie nazywa anime w taki sposób. Chyba, że troll. I jakie masz na myśli głupoty? i co było obrzydliwe i śmieszne (na granicy)?
×
×
  • Utwórz nowe...