Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kondzio

Monogatari (seria)

Polecane posty

Bakemonogatari
a.k.a. ???; Ghostory

staplestaple.jpg

Producent
Aniplex, SHAFT

Gatunek
demony, gra słów, sarkazm

Fabuła

Tu nic nie jest zwykłe... A może wszystko jest?
Koyomi Araragi, mimo stosunkowo młodego wieku przeżył niejedno. Chodzi tu nie tylko o sprawy związane z życiem osobistym, ale takie atrakcje jak pojedynek z wampirem. Kiedy spadająca z nieba (dobra, wyższego piętra) dziewczyna wpada mu w ramiona (ci w anime to mają dobrze :dry: ) nie jest specjalnie zdziwiony, bardziej zastanawia go, dlaczego panna jest lżejsza niż przeciętny plecak. A fizycznie niczego jej nie brakuje, co na załączonym obrazku chyba widać. Po tym wydarzeniu Koyomi wyraźnie zainteresował się jej osobą (albo przypadłością; raczej jedno i drugie). Ta z kolei

atakując bohatera nożem (i zszywaczem)

zdaje się zgrywać niedostępną. Sugeruje mu, żeby zapomniał o całej sprawie i nawet się do niej nie odzywał... Oczywiście, że nie posłuchał, to pierwszy odcinek dopiero...

Cóż mogę powiedzieć, dawno nie widziałem niczego podobnego do Ghostory. Gatunek - w tym wypadku to dość płynna sprawa. Nie zorientujemy się nawet kiedy horror przeradza się w komedię/dramat/obyczajowy (wszystkie obecne). W takich wypadkach niełatwo uniknąć stworzenia "czegoś" co jest pokraczną krzyżówką kilku gatunków. Tutaj się udało, a efekt jest niesamowity.
Kolejna sztuka jaka się twórcom anime udała, to wykorzystanie animacji komputerowej i ujęć ze świata rzeczywistego (w openingu to nawet trudno jedno od drugiego odróżnić). W każdym odcinku jest mnóstwo smaczków typu zamaskowanych informacji o bohaterach, czy hasła pojawiającego się w połowie epizodu. Strona techniczna serii stoi wysoko ponad poziomem regularnej, emitowanej w telewizji produkcji.
Ładny wygląd nie jest uzupełnieniem braków w innych elementach Ghostory (to krótsza nazwa, chyba będę używał jej zamiast Bakemonogatari). Widać, że wszystkie kwestie (w sensie dialogów) zostały dokładnie przemyślane. Słuchanie ich to przyjemność sama w sobie. W końcu nad jakością anime czuwa sam Ishin Nishio - autor popularnej light novel o której ekranizacji właśnie czytacie;) A i producent, studio SHAFT nie zwykł rozczarowywać widzów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jedno z tych anime, gdzie zapowiedź bądź inne trailery naprawdę kłamią. Jeśli patrzy się tylko na nie, sytuacja wydaje się prosta - ot szykuje się kolejny shounen, gdzie główny bohater to szkolny nieudacznik spotykający niebezpieczną pannicę. Pierwszy zonk pojawia się przy spojrzeniu na liczbę odcinków - tylko 15? Coś tu nie gra...

Ja zacząłem oglądać Bakemonogatari (będę jednak używał nazwy oryginalnej, mimo że angielska również brzmi nieźle) w sumie przypadkiem. Ot, chciałem zobaczyć kolejną z nowości sezonu, który naprawdę zapowiadał się bardzo słabo, a okazało się, że wcale tak źle nie jest. Needles, Umineko, CANAAN i w końcu Bakemonogatari - te produkcje zdecydowanie do słabych nie należą.

Co prawda Bakemonogatari nie wywołuje u mnie aż tak pozytywnych wrażeń jak u Kondzia ale i tak jest całkiem nieźle. Na pierwszym miejscu oczywiście grafika - bezapelacyjny numer jeden z pozycji, które w tym sezonie wyszły (w mojej opinii wyprzedza pod tym względem CANAAN, choć tutaj różnica jest niezbyt wielka i subiektywna). Fabuła opiera się na wychodzej w Japonii serii light novels i zdecydowanie daje radę. Z tego co do tej pory pokazano wynika, że będą ją tworzyły krótkie, chyba 2-3 odcinkowe historie, choć w tej kwestii mogę się mylić. Do tej pory wyszły 3 odcinki, z czego w dwóch pierwszych uwagę poświęcono Senjougaharze (powinna jakąś krótką ksywkę sobie wymyślić...) a w trzecim praktycznie całość poświęcona jest rozmowie o Araragim + jakiejś małej dziewczynce, która prawdopodobnie będzie "obiektem" kolejnej historii.

W tej chwili seria ma ode mnie mocne 7, jako że nie jest to do końca typ anime, w jakim gustuję. Niemniej na pewno jest to tytuł, z którym warto się zapoznać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko, bo nie oglądałem Bakemonogatari, ale mam coraz silniejszy zamiar to zrobić, szczególnie po waszych opisach (i regularnością, z jaką Felessan to ogląda :) ). W sumie wszelkim napisom w tle, nawiązaniom itd. nie ma co się dziwić, podobnie jest w innych produkcjach SHAFT, z Sayonara Zetsubou Sensei na czele. A skoro Bakemonogatari jest w podobnym stylu co SZS... :O

Pytanie: gdzieś wyczytałem (i może nawet pisałem w zapowiedzi), że każdy odcinek to inna panna z innym "problemem", prawda to? Jeśli pisaliście o tym to przepraszam, musiało mi umknąć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bakemonogatari jest w podobnym stylu co SZS.

Podobieństw jest nawet więcej

każdy odcinek to inna panna z innym "problemem"

Coś ci sie musiało pomylić, bo na razie jest tak, jak napisał Felessan:

Do tej pory wyszły 3 odcinki, z czego w dwóch pierwszych uwagę poświęcono Senjougaharze (powinna jakąś krótką ksywkę sobie wymyślić...) a w trzecim praktycznie całość poświęcona jest rozmowie o Araragim + jakiejś małej dziewczynce, która prawdopodobnie będzie "obiektem" kolejnej historii.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie: gdzieś wyczytałem (i może nawet pisałem w zapowiedzi), że każdy odcinek to inna panna z innym "problemem", prawda to? Jeśli pisaliście o tym to przepraszam, musiało mi umknąć.

Podobne info czytałem na temat tego anime, jednak były to bodaj przypuszczenia na podstawie treilera.

Co do anime to już raz to pisałem ale dam tutaj jeszcze ;]

Bakemonogatari, w moim odczuciu jest to najbardziej pozytywne zaskoczenie sezonu letniego. Anime podrzucił mi kolega, fan echii, haremow itp, wiec podszedłem do tego z dystansem, jak się okazało myliłem się bardzo, bo teżi koledze strasznie się nie podobało, co świadczy tylko na plus serii ;]

Właściwie specjalnie nie badałem ramówki na sezon letni, więc pierwszy raz usłyszałem o tym anime własnie od powyższego kolegi no i po jakimś czasie w wolnej chwili odpaliłem i od początku coś mnie tknęło, poczułem znajomy klimat, troche psychodeliczny, potem te migawki tekstowe- oj tak to była męczarni ;] - przeskakujące obrazy, praca kamery, ogólnie efekty i nadeszło olsnienie - Sayonara Zetsub? Sensei - to musi byc Akiyuki Shinbo, no i trafiłem w sedno. Oczywiscie nie jest to komedia, ale odrazu wyczówa się podobny klimat i humor, który tu występuje. Zgadzam się również ze zdaniem poprzednika o wspaniałej grafice i animacji. Kolejna sprawa to wyśmienite dialogi, naprawde z przyjemnością się to czyta, są rozbudowane, często zabawne bądź uszczypliwe no i do tego głosy bohatarów, jak dotychczas również bardzo mi odpowiadają.

Co do op i ed. Op jakoś niespejalnie przypadł mi do gustu jednak ed jest naprawde świetny i bardoz przyjemnie sie go słucha.

To chyba tyle, dla mnie jak narazie najlepsze anime sezonu letniego, chociaż nie wszystkie jeszcze wypróbowałem.

Dodam jeszcze notke o 3 odcinku, który bardzo przypadł mi do gustu. Mimo iż praktycznie całość to dialog pomiedzy Araragim i Senjougahary, a mimo to oglądało się go o wiele przyjemniej niż niejedno kino przepełnione akcją ;] Cały odcinek przminął mi jak z bata strzelił, nawet nie zauważyłem keidy. Całość sytuacji wydaje mi się komiczna, rozmowa prowadzona w powarznym tonie, przez dwoje uczniow 3 klasy liceum, na placu zabaw dla dzieci w trakcie hmmmm.... powiedzmy zabawy ;]

Tak wiec kolejny odcinek mega pozytywnie ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o budowę serii. Jedna z migawek w pierwszym odcinku podaje w kolejności 5 stworzeń i odpowiadającym im dziewcząt. Leciało tak: 'Krab' - Senj... Hitagi, 'Ślimak' - dziewczynka z 3. odcinka, 'Małpa' - panna z zabandażowaną ręką, 'Wąż' i 'Kot'. Co do dwóch ostatnich posiadaczek problemów nie mam pewności, ale została jeszcze dziewczyna w czapce i zaprezentowana wcześniej przewodnicząca klasy. Odcinek albo dwa może być poświęcony "nieistniejącej" podopiecznej Oshino.

Mimo podanych szczegółów, sam rozwój fabuły wciąż jest wielką niewiadomą. Wszystko wskazuje na to, że Hitagi będzie najgłówniejszą z głównych bohaterek (najprawdopodobniej obrazek, który wrzuciłem w pierwszym poście, zostanie później użyty w endingu). Nie mam nic przeciwko :happy:

Co do nawiązań,

kiedy "tsundere" chciała się odwdzięczyć Koyomi'emu za pomoc, jedną z jej propozycji (i najbardziej przyzwoitą) było odparcie najazdu Saiyan'ów :woot:

Po mojemu nie jest to żadna próba parodii, tylko świat przedstawiony daje nam bohaterów, którzy po prostu oglądają anime (na przykład Dragon Ball i FMA). Lubię takie rozwiązania.

Jedna rzecz szczególnie spodobała mi się w postaci głównego bohatera, mianowicie odstający kosmyk włosów, który czasem "porusza się" oddając jego nastrój. Nie w każdym anime coś takiego przejdzie, a tu nie dość że pasuje, to zostało wykonane pierwszorzędnie (zamiast screena, tu byłby potrzebny jakiś gif, a tego nie chce mi się teraz szukać :jezyk2: ). Sami obejrzyjcie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

potem te migawki tekstowe- oj tak to była męczarni ;]

A weź mi nawet nie przypominaj, pierwsze 10 min anime oglądałem przez ok 20 min i ten czas głównie spędziłem na stopowaniu, przewijaniu ... nie uznaje tego za minus, ale mogliby troszku wydłużyć czas tych spoilerów (bo za takie coś można uznać te teksty) bo normalny człowiek raczej nie przeczyta więcej niż dwóch zdań w ciągu tych kilkunastu scen ;)

Podobieństw jest nawet więcej

Nawet nie trzeba szukać tak daleko aby znaleźć podobieństwa, choćby sama oprawa graficzna już mi przywodziła na myśl SZS. No i dialogi również są bardzo podobne tzn. prowadzone w podobnym stylu (gra słów, częsty sarkazm w głosie bohaterów itp.) ;)

Co do op i ed. Op jakoś niespecjalnie przypadł mi do gustu jednak ed jest naprawdę świetny i bardzo przyjemnie sie go słucha.

A mi niestety ani opening ani ending nie przypadł do gustu, już przy pierwszym ich słuchaniu chciało mi się je przewinąć, ale tego nie zrobiłem bo z drugiej strony chciałem zobaczyć obrazki w nich występujące (zawsze można znaleźć w nich jakieś smaczki) ;)

Odcinek albo dwa może być poświęcony "nieistniejącej" podopiecznej Oshino.

Gdyby rzeczywiście powstał taki odcinek, to byłbym niezmiernie uradowany. Bo bardzo mnie zaciekawiła ta postać.

"- Kto to jest ?

- Nikt"

Ten tekst mnie po prostu rozwalił ;)

Jedna rzecz szczególnie spodobała mi się w postaci głównego bohatera, mianowicie odstający kosmyk włosów, który czasem "porusza się" oddając jego nastrój.

To rzeczywiście jest fajny bajerek, tyle tylko że również zapożyczony z innych anime, chodź nie do końca, tym razem to School Rumble tam też bohaterce ruszały się kitki (i to właśnie jest ta znacząca różnica) pod wpływem emocji. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem wczoraj pierwszy odcinek. Wywarł na mnie naprawdę dobre wrażenie. Wyjdzie trochę fanbojstwa ze mnie, ale powierzenie produkcji o dość dziwnej fabule studiu SHAFT to decyzja jak najbardziej trafna. Nie odważę się nazwać tego "sztuką", bo zabiegi tam użyte są dosyć tanie, ale nawet oryginalne ujęcia "kamery" to już jest coś, co wyróżnia Bakemonogatari (i wiele innych produkcji tego studia) w morzu tandedy bardziej zwyczajnych produkcji i zasługuje za to na pozytyw - szczególnie, że takie coś pasuje do klimatu historii. Spodziewać się też można nawiązań i innych cudów i generalnie wielu rzeczy, które poznałem jeszcze w Sayonara Zetsubou Sensei i które bardzo przypadły mi do gustu. I wiem, że jeśli będę oglądał ten odcinek, gdzie cały czas gadają, to najprawdopodobniej też mi się to spodoba. Zresztą już sam "opening" spowodował u mnie mały opad szczęki, naprawdę coś. Generalnie polecam, będę oglądał dalej, mocne osiem - niepewne 9 po pierwszym epku ode mnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słów kilka o odcinku czwartym. Dialog wciąż pozostaje na pierwszym planie (i miejscami potrafi miażdżyć), ale akcja też posunęła się do przodu i wiemy już nieco więcej o Mayoi Hachikuji oraz jej 'przypadłości'. Nic się nie zmieniło, na całość patrzy się, słucha i czyta z ogromną przyjemnością, a komedia zrasta się z horrorem. Tak trzymać :thumbsup:

Wniosek na szybko:

Araragi słabo radzi sobie z dziećmi, a Senjougahara ich nie cierpi^^

Na chwilę pojawia się również Tsubasa (koleżanka przewodnicząca) i mamy okazję dowiedzieć się o niej paru rzeczy. W przypadku tego anime trudno powiedzieć więcej nie zdradzając szczegółów, co jest jednoznaczne z poczynieniem większych spoilerów. A że trzeci ep, oprócz mnie, widziała tylko jedna osoba, nie chcę psuć zabawy innym.

Opening. Kompletnie się zmienił. Nie podobał mi się za bardzo. Wygląda na to, iż piosenkę wejściową (o ile się pojawia) zawsze śpiewać będzie pani użyczająca głosu pannie, którą bohater aktualnie podrywa ratuje. Cieszą mnie za to zmiany wprowadzone w endingu. Piosenka [fanboymode]ach, ta cudowna piosenka[/fanboymode] została, dodano natomiast animację (i to taką całkiem nietypową), gdzie

w dalszym ciągu wszystko kręci się wokół Hitagi

:thanks:

Ogólnie - świetny epizod, pozostawiający pewien niedosyt, którego pozbyć się zamierzam za niecały tydzień.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i czwarty odcinek zaliczony. Dalej główna akcja to rozmowa między bohateremi w drodze do celu. Właściwie ciężko cośpisać nie zarzucając czytających spoilerami. Ot całośc dalej trzyma bardzo wysoki poziom, cała treść wrecz chłonąłem ;], dialogi sa naprawde świetne jak już wcześniej pisałem o odcinku 3, i jak napisał Kondzio, potrafią zmiażdzyć xD

Pod koniec,m z rozmowy telefonicznej można wywnioskować, że w 5 odcinku zacznie się jakas akcja konkretniejsza związana z zagubionym ślimakiem aka krową ;]

Nowa naimacja w endingu nawet nawet fajna ;], no a piosenka klasa, chociaż fanboyem nie zostane xD, jednak jest naprawde fajna ;]

Natomiast nowy op ..... no niestety ale będę go przewijać, nie moje klimaty ;]

Więc podsumowując - odcinek bardzo dobry, tak jak wszystkie poprzednie i z niecierpliwością czekam na kolejny licząc, że dowiemy się jeszcze więcej o Mayoi Hachikuji,

której imie można czytać jako nieszczęscie, zło, katastrofe i pare innych ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, wy...

To całe wasze gadanie narobiło mi smaka na tą serię. Zacząłem oglądać, jednak nie jestem w stanie wycisnąć z tego nawet kilku zdań. Wstrzymam się z osądem do samego zakończenia. Na razie jest ciekawie.

Żeby tylko fabuła stała na takim poziomie co grafika. Dawno już nie widziałem równie dobrze wyglądającego anime (no, może dlatego że ostatnio same klasyki oglądam), ujęcia przywodzą mi na myśl serie "Ef - a tale of...", gdzie większość dialogów była urozmaicana różnymi ujęciami/migawkami. Bardzo spodobała mi się również ścieżka dźwiękowa, od razu była w stanie zwrócić na siebie uwagę. Pożyjemy, zobaczymy. Nie tak zaraz ten ambaras.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i piąty odcinek zaliczony. Po jego obejrzeniu utwierdziłem się tylko w przekananiu, że jest to mój ulubiony tytuł z letniej ramówki, zdecydowanie bardziej do mnie przemawia od wszystkich pozostałych.

O sprawach technicznych nie ma co się rozwodzić bo jak zawsze prezentuje się genialnie, muzyka również bardzo fajnie podkreśla sytuacje w jakiej znajdują się bohaterowie (

wyznanie Hitagi oraz dostarcie do "domu" przez Mayoi

)

No i w odcinku brak zarówno op jak i ed. Kilka słów co do fabuły odcinka:

Początek standardowy - długi i bogaty w uszczypliwosci dialog, tym razem między Araragim i Mayoi, potem przylacza się Senjougahara no i sprawa ostatecznie zostaje wyjaśniona.

btw: Zostałem całkowicie rozbrojony przez "Omedetou gozaimasu" w wykonaniu Mayoi xD

Ogólnie świetny odcinek, świetnej serii ;]

Można by napisać więcej ale nie bede spoilerować, jak ktoś ciekaw to sam obejrzy ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech... jak ja nie lubię oglądać aktualnych serii. To czekanie na kolejny odcinek źle wpływa na cerę...

Wcześniej porównałem do "ef", co się nawet pokrywa w materii relacji pomiędzy bohaterami oraz montażu. Z drugiej strony są "duchy" i dziwna stylistyka. Siedziałem i starałem się przypomnieć źródło męczącego mnie deja vu.

<palmhit!> Mononoke!

Na nowe tytuły patrzę przez pryzmat starszych. Ciekawe jaką jeszcze znajomą nutkę będzie miało w sobie Bakemonogatari?

"Omedetou gozaimasu" :teehee:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<palmhit!> Mononoke!

Na nowe tytuły patrzę przez pryzmat starszych. Ciekawe jaką jeszcze znajomą nutkę będzie miało w sobie Bakemonogatari?

Seiyuu Oshino = seyiuu Medicine Sellera ;] Faktycznie, pod względem dynamiki, kadrowania i montażu (fabuły w sumie też ;p) Bakemonogatari z Mononoke ma dużo wspólnego... Ale równie dużo, jak już wspominano, z poprzednią kreacją Shaft, czyli SZS. Którego nie oglądałeś, a które obejrzeć stanowczo powinieneś.

Chyba po raz pierwszy biorę się za bary z serią jeszcze nie zakończoną (nie licząc tasiemcowych shounenów grzechów młodości) i jestem z tego baardzo zadowolony.

Nawiasem mówiąc - pokazałem pierwszy ep znajomej z wydziału. Pierwsze co powiedziała, to "o matko, kontury są brązowe!". I jak tu wątpić, że choć szczątkowe wykształcenie plastyczne nie skrzywia ludzi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z k0nradem się wziąłem za oglądanie i... musze powiedzieć, że jest naprawdę fajne :D Przynajmniej znalazłem nowego main hero, którego mógłbym cosplayować (jedynie potrzebna czarna farbka do włosów i stawiacz kogucika) :P Po obejrzeniu trzech odcinków widać że to ci sami ludzie co od SZS, pewne ujęcia mówią wszystko ^^ Rzuciło mi się w oczy, że czerwone elementy otoczenia są bardziej uwypuklone niż pozostałe, nie wiem czy to za dużo Mirror's Edge'a, czy jakiś celowy zabieg twórców... Wiem tylko, że gdy we wrześniu pójdę do szkoły, już zawsze będę miał pod ręką zszywacz ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed opisaniem epizodu szóstego zrobiłem sobie małą przerwę, żeby nieco ochłonąć. Dobra.

Najpierw wspomnę, że dzień przed premierą odcinka pokazano specjalny recap z tego, co pokazano dotychczas. Niby wszystko to samo, jednak skondensowanie akcji z pięciu epizodów w jeden robi ogromne wrażenie (może trochę za szybko to wszystko leciało, ale jak się wcześniej oglądało całość, problem jest marginalny). Zwłaszcza muzyka została świetnie dopasowana (

guitar solo FTW!!!^^

).

Wracając do treści właściwej. Od razu daje się zauważyć powrót "Staple Stable" - openingu z drugiego odcinka; powitałem go serdecznie, choć dopóki nie zmienią endingu, animacja otwierająca (lub jej brak) nie robi mi większej różnicy. Przy okazji, już jutro premiera singla Kimi no Shiranai Monogatari (????????) :brawa:

Małpa. Początek trzeciego "przypadku". Do tego, poprzednie bohaterki nie odchodzą w niepamięć. Sytuacja jest nawet odwrotna, gdyż sama zainteresowana (Suruga Kanbaru) póki co odegrała tu najmniejszą rolę. Kolejne nietypowe rozwiązanie idzie na plus dla Bakemonogatari. Znowu na pierwszym planie była Hitagi. Trzeba przyznać, dziewczyna ma charakter i ciekawe poglądy:P A bardziej serio, dawno nie spotkałem się z postacią, która wzbudza takie zainteresowanie widza. Żeby chciało się analizować kolejne sceny i kombinować: "Co ona tak na prawdę..." albo: "O ja, tak prosto z mostu!?".

A ostatnia rozmowa telefoniczna potwierdziła, że to jeszcze nie wszystko co autor na jej temat przygotował... i może być ciekawie

.

Końcówka. Nie powiem, od samego początku człowiek był teoretycznie przygotowany na takie akcje, mimo wszystko spowodowało to u mnie lekkie osunięcie się szczęki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że nie tylko ja momentalnie oglądam nowy odcinek Bakemonogatari, zaraz po pojawieniu się eng wersji. ;]

O odcinku podsumowującym nie ma co się rozpisywać, ot skumulowane 5 odcinków, niejako małe podsumowanie/przypomnienie minionych wydarzeń.

Ważniejszy jest najnowszy odcinek 6 ;] Jak już napisał Kondzio, mimo iż zaczęła się już 3 historia, dwie poprzednie bohaterki nadal są w grze. Oczywiści na pierwszym planie są Hitagi i Araragi, a nowa bohaterka tak naprawdę miała tylko epizodyczna role w tym odcinku. Jak zwykle toczy się długi dialog miedzy głównymi bohaterami( ich związek zdaje się być coraz bardziej skonkretyzowany ), no i jak zawsze nie owijająca w bawełnę i bynajmniej niezbyt delikatna Hitagi xD ( screeny w poście kondzia ;) ), widać, że wie czego chce. Zdecydowanie Senjougahara zaczyna wyrastać na moją ulubioną bohaterkę anime.

Ostatnia scena (

totalne zniszczenie Araragiego i ten stoicki spokój Hitagi dającej mu pieniądze

), a raczej dosadność z jaką była przedstawiona ? zwłaszcza screen powyżej ? prawdziwie mnie zadziwiła ;] Można było się spodziewać krwawych scen, ale to było całkiem mocne ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłby mi ktoś wyjaśnić jedną sprawę? O ile pamiętam w odcinku 5 wychodzi na jaw, że jedynie Araragi

widzi Hachikuji

. Przy oglądaniu Recap'u (czy tam 5.5, jak kto woli) przypomniało mi się, że przecież Hanekawa również

ją widziała...

Czy zostało to jakoś wyjaśnione? Bo jeśli tak, to ja tego nie pamietam a jeśli nie, to cała sprawa i postać Hanekawy stają się jeszcze ciekawsze.

A teraz czas zabierać się za epizod 6, bo wychodzi na to, że mimo iż zacząłem oglądać Bakemonogatari jako pierwszy to teraz znajduję się w odwrocie:P Chociaż z drugiej strony nie urzekło mnie tak bardzo jak was.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hanekawa również

ją widziała...

Owszem. Sprawa wygląda tak, że

Mayoi jako duch - zagubiony ślimak (tudzież krowa) jest widoczna dla tych, którzy sami chcą "się zgubić". Araragi właśnie nie spieszył się za bardzo z powrotem do domu, żeby nie powiedzieć, nie zamierzał tam wracać. Później było coś wspomniane, jakoby Tsubasa też wyszła z powodu jakichś problemów, ale nie była to na tyle poważna sprawa, jak u głównego bohatera

, szczegóły nie są znane.

Szczerze mówiąc, koleżanka przewodnicząca jest moim zdaniem najbardziej tajemniczą postacią w serii, przebija nawet Hitagi. Biorąc pod uwagę konsekwencję z jaką pozornie nieistotne detale uzupełniają późniejsze wydarzenia, nasza wiedza w tej (i nie tylko tej) kwestii zostanie w odpowiednim czasie uzupełniona.

Jak już siać propagandę, to na całego. Znalazłem art przedstawiający tą właśnie bohaterkę w nieco innym wydaniu. Nie mogę ręczyć za autentyczność obrazka, ale i tak się nim podzielę, a co mi tam. Oczywiście oglądacie na własne ryzyko, żeby mi potem ewentualnych spoilerów nie wypominać :wink:~nyan~

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lojalnie uprzedzam, że cały post jest grubo podszyty spoilerami, osoby które nie mają za sobą 6 odcinków są uprzejmie proszone o nieczytanie go, chyba że lubią w ten sposób psuć sobie zabawę.

Jestem świeżo po 6 odcinkach Bakemonogatari i czas na relacje, ale zacznijmy od odpowiedzenia na co się da.

Na pierwszym miejscu oczywiście grafika - bezapelacyjny numer jeden z pozycji, które w tym sezonie wyszły
Graficznie seria jest mistrzowsko zrealizowana. Bakemonogatari jest drugim anime (po GitS) w którym się zainteresowałem kimś więcej niż seiyuu, czyli:

- specem od koloru (Takizawa Izumi, główne prace to tylko Negima i SZS, czyli jakiś nowy talent)

- teł (Iijima Toshiharu, ze sławniejszych w sumie tylko Dragonball [original])

- reżyser (Shinbou Akiyuki, osiągnięcia Negima, SZS, Pani Poni Dash)

Imiona te na stałe wchodzą do mojego słownika. Po pierwszych dwóch odcinkach bez wyrzutów byłbym w stanie dać dziesiątkę. Ujęcia, rzuty perspektywy, tła, dobranie koloru do sytuacji, otoczenia. Wszystko po prostu wykonane mistrzowsko, byłem bardzo pozytywnie zaskoczony i miałem ochotę na więcej. Po prostu uczta dla oczu, a historia też tajemnicza ciekawa i wciągająca. Niestety potem zaczął się mocny spadek, ale o tym za chwilę najpierw parę screenów, które ugruntują moje zachwyty. W końcu widzę anime do którego pasuje rocznik 2009.

snapshot20090814215828.th.jpg snapshot20090814214137.th.jpg snapshot20090814221128.th.jpg snapshot20090814213205.th.jpg

Fabuła opiera się na wychodzej w Japonii serii light novels i zdecydowanie daje radę. Z tego co do tej pory pokazano wynika, że będą ją tworzyły krótkie, chyba 2-3 odcinkowe historie, choć w tej kwestii mogę się mylić.
Pierwsze 2 odcinki mnie urzekły i niesamowicie się spodobały. Ta niepewność, pytanie (ocb? szczególnie po pierwszych 4 minutach). Wcześniej wspomniana szata graficzna.

Do tej pory wyszły 3 odcinki, z czego w dwóch pierwszych uwagę poświęcono Senjougaharze (powinna jakąś krótką ksywkę sobie wymyślić...) a w trzecim praktycznie całość poświęcona jest rozmowie o Araragim + jakiejś małej dziewczynce
W trzecim odcinku czułem się zawiedziony (kolory blade, ogólnie jakoś ubogo, zupełnie inne odczucie, jakby tego było mało absolutnie nie pasują mi tutaj sceny super deformed, na szczęście była to chyba tylko jednoodcinkowa zagrywka z tego co pamiętam), fabularnie też z początku. Dobre jednak jest to, że jednak, gdy o czymś postacie rozmawiają to jednak przeważnie jest to coś wartego słuchania (czytania). Dialogi do kompletnego banału nie należą, a urozmaicenie go nagłą absolutnie bez powodu zabawą na placu zabaw bohaterów, gdy rozmawiają (mnie, bardzo)cieszy. Niestety im dalej tym gorzej, spokój nic się nie dzieje, zagubiona dziewczynka i przez następne 3 odcinki (3-5) jest lekko nudno z małymi perełkami jak np. monolog głównego bohatera:

"There stood a high school boy who had seriously taken on a grade-school girl, seriously fought her, seriously won with a judo throw and seriously felt proud of himself."

Podczas wyżej wspomnianych odcinków zacząłem się wkurzać z 6 podobnie. Nagle po prostu to co wywarło na mnie kapitalne wrażenie (pierwsze dwa odcinki) prysło, tak jakby nagle twórcy odrzucili wszystko, całą otoczkę fabularną, klimat, kapryśnych bogów, nadprzyrodzone moce i bohaterów samych w sobie (nasz główny męski heros został prawie zwykłym mięczakiem, którego typ widzieliśmy już co najmniej parę razy za dużo, co dziwi, gdy zwrócimy uwagę na fakt, że przecież on był wampirem! klepał się z kimś i krew się lała strumieniami, ale co tam czas na love anime! :/

To mi się bardzo nie spodobało, na szczęście końcówka szóstego odcinka daje nadzieje na powrót do tego, co mnie urzekło z początku i czego moim zdaniem anime powinno się trzymać (chociaż sama główna para nie ma co ukrywać podoba mi się, ale budowę odcinków jednak sobie trochę inaczej wyobrażam, nie chcę tu kolejnego high school anime z elementami czegoś wrzucanego na siłę) Screen1 Screen2 Screen3

Ponownie screeny z pierwszych 2óch odcinków:

snapshot20090814213523.th.jpg snapshot20090814214859.th.jpg snapshot20090814213313.th.jpg snapshot20090814214355.th.jpg

Właściwie specjalnie nie badałem ramówki na sezon letni
Jak wspominałem kiedyś Mariuszowi nigdy tego nie robię, bo takie mam zaległości z poprzednich "ramówek", że nie chcę sobie popsuć jakimiś nowościami całego planu oglądania na najbliższy tydzień miesiąc, rok. Chociaż jak coś jest tu gorąco omawiane to naturalnie można sprawdzić, by nie było że się nie udzielam i tylko jakieś "dziadowskie" starocie oglądam (uch cały Macross i LotGH grzecznie czeka).

Co do nawiązań,

kiedy "tsundere" chciała się odwdzięczyć Koyomi'emu za pomoc, jedną z jej propozycji (i najbardziej przyzwoitą) było odparcie najazdu Saiyan'ów :woot:

Po mojemu nie jest to żadna próba parodii, tylko świat przedstawiony daje nam bohaterów, którzy po prostu oglądają anime (na przykład Dragon Ball i FMA). Lubię takie rozwiązania.

Dokładnie wszystko to wychodzi od bohaterów płynnie i naturalnie, co faktycznie cieszy i daje dodatkowe garści kudosów podczas oglądania. Zresztą nasza główna bohaterka sama siebie nazywa tsundere i wspomina o moe, więc dodatkowe plusy za dialogi.

(no, może dlatego że ostatnio same klasyki oglądam)
Nie obrażaj mi tu publicznie klasyków, bo będziemy się gniewać, co prawda nie mają one szans jeśli chodzi o zabawy kolorem, światłem i cieniem, ale jeśli chodzi o resztę rzadko oddają pola nowoczesnym produkcjom

snapshot20090512220958.th.jpg

Ech... jak ja nie lubię oglądać aktualnych serii. To czekanie na kolejny odcinek źle wpływa na cerę...
Tu pełna zgoda, dlatego z wielką niechęcią podchodzę do takich praktyk, wolę coś oglądać jednym ciągiem, a nie robić to przez paręnaście tygodni, miesięcy, lat.

Trzeba przyznać, dziewczyna ma charakter i ciekawe poglądy:P A bardziej serio, dawno nie spotkałem się z postacią, która wzbudza takie zainteresowanie widza.
Bardzo mi się podobała (tak zgadłeś przez pierwsze 2 odcinki), ale niestety tak jak reszta i ona uległa spłyceniu po 3cim epizodzie dla mnie. Z początku była niesamowitą postacią w której było i trochę tajemniczości i charakter i swoiste odizolowanie się od społeczeństwa ze swoimi własnymi jazdami, ale potem zmieniła się w stosunkowo zwykłą tsundere z tendencjami do przemocy. Szkoda, bo nadal jest to bardzo udana postać, ale niestety schematy i tu musiały się wedrzeć.

snapshot20090814224141.th.jpg

Niestety na razie 8 i więcej niż 9 zapewne u mnie nie dostanie. Mam nadzieję zobaczyć resztę anime od jak najlepszej strony, bo możliwości ma ogromne (główną, bohaterkę, świat, grafikę, kreskę i [czasem]klimat)

Parę dodatkowych, co ciekawszych screenów, bo limit nie pozwala na więcej thumbsów (epizody 3+).

http://img29.imageshack.us/img29/8069/snap...90814224552.jpg

http://img19.imageshack.us/img19/4861/snap...90815000031.jpg

http://img38.imageshack.us/img38/2766/snap...90814235331.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem art przedstawiający tą właśnie bohaterkę w nieco innym wydaniu. Nie mogę ręczyć za autentyczność obrazka, ale i tak się nim podzielę, a co mi tam. Oczywiście oglądacie na własne ryzyko, żeby mi potem ewentualnych spoilerów nie wypominać :wink:~nyan~

Tak sie składa, ze to niejako spoiler nie jest, ponieważ informacje o niej pojawiły się już w 1 odcinku i autentyczność artu Kondzia jest pewna ;] :

Klik

Klik

Dodatkowo było widać, że Hanekawa zna Oshino, przypuszczam, że skoro Araragi wie o jej problemie ( screeny powyżej), a Oshino wspominał o tym, ze przyprowadził znowu dziewczynę, to sprawa Tsubasy Hanekawy już sie przewinęła wcześniej, poza kadrem, że tak to określe ;]. Przynajmniej w jakiś sposób się pojawiła, ponieważ z informacji w internecie można wywcnioskować, że sprawa ta wypłynie na sam koniec serii.

Co do posta powyżej. Tutaj pojawiają się różnice w gustach. Dla mnie odcinek 3 jest kwintesencją całej serii. Po prostu nie mam dość słuchania dialogów Senjougahary i Araragiego. Osobiście nie obraził bym się nawet gdyby cała seria miała tak wyglądać. Poza tym zarówno w 1 jak i 2 odcinku było widać charaktery dwójki głównych bohaterów i niewiele się zmienia w kolejnych odcinkach. Po prostu te dwa odcinki były nastawione na akcje, a kolejne na dialog. Wydaje mi się, że to właśnie dialogi są tak mocną stroną tej serii, gry słowne, specyficzna praca kamery podkreślająca wypowiadane przez bohaterów zdania utwierdza mnie w tym przekonaniu. Trzeci odcinek pozwala dokładniej poznać osobowość bohaterów i pokazać widzowi ich sposób postrzegania świata dokładniej niż we wcześniejszych dwóch. Podsumowując, dla mnie nie ma różnicy między Hitagi w 1-2 odcinku, a tą w pozostałych ;], znajduje po prostu osobe, z która może otwarcie porozmawiać o swoich problemach.

Na zakończenie wypowiedź Hitagi z 5 odcinka : ? Araragi, bardzo lubię z Tobą rozmawiać. Więc chce z Tobą rozmawiać częściej ?. Oby rozmawiali jak najczęściej i jak najdłużej, tego sobie życzę. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy dni od premiery nowego odcinka i żadnego kobylastego posta z interpretacją każdego westchnięcia naszego głównego bohatera?

Jestem ZSZO-KO-WA-NY.

Zacznijmy od najmocniejszej strony tytułu, a więc - wykonania. W najnowszym epizodzie stoi ono na oczekiwanym, bardzo wysokim poziomie. Dalej: dialogi. Pan Allwa pewnie będzie niepocieszony, bo z wielbicielką zszywaczy bohater zamieni w tej odsłonie zaledwie parę zdań /chociaż specyficzny charakter pani Tsundere daje o sobie znać już na początku, i to w wyjątkowo 'dającym się podobać' stylu/. Czy to wada? Otóż nie.

Postać, której poświęcony jest siódmy odcinek Bakemonogatari została w doskonały sposób opisana na Wiki:

Suruga Kanbaru (...) is an admitted lesbian, fujoshi, lolicon and masochist.

Sami przyznacie, brzmi zachęcająco jak diabli - i tak jest w istocie. Jej rozmowy z głównym bohaterem w niczym nie ustępują tym z poprzednich odcinków.

Jakkolwiek niektórzy mogą zarzucić temu anime, że jest schematyczne

/dziewczynka z problemem -> Oshino -> rozwiązanie problemu/

, mnie to jednak nie przeszkadza, dopóki jest przeprowadzone w niezwykle zajmujący sposób. Poza tym, tę serię można oglądać jedynie dla wrażeń czysto wizualnych, moim skromnym zdaniem.

A zdziwnienie Kanbaru na wieść o tym, że Araragi nie jest zainteresowany BL to absolutnie bezcenny moment.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem dopiero po trzecim odcinku, ale wrażenia są nadal bardzo pozytywne. Każdy kolejny ep podoba mi się bardziej od poprzedniego. Czytałem gdzieś narzekania, że w "trzecim epie nic się nie dzieje, bo tylko gadają" - każdy, kto tak uważa, powinien natychmiast wyłączyć komputer i zabrać się za czytanie książek albo chociaż posłuchać radiowej "Trójki", bo jego czas percepcji staje się alarmująco krótki jak na dorosłego człowieka. Słuchałem ich rozmów i gęba mi się śmiała cały czas, a gdy Araragi-kun znienacka znokautował

loli

, to zbierałem szczękę z podłogi @_@ Mógłby tak zrobić Senjougaharze, bo jej teksty czasem doprowadzają mnie do szewskiej pasji - a że takie mają być, więc jest raczej dobrze ;] Stylistyka niesamowicie mi się podobała, wszystko schludne aż do przesady, wręcz ascetyczne, są tylko bohaterowie i ich rozmowy. Nie uważam tego za żadne wielkie dzieło sztuki, a fanaberię studia, które słynie z takich zagrywek (chociażby SZS albo Natsu no Arashi sobie obejrzyjcie), ale niesamowicie mi odpowiada to, co nie jest kolejnym klepanym masowo nudziarstwem i widać, że ktoś miał na to jakiś pomysł a nie wrzucił tylko po to "żeby było dziwnie". Jeszcze przed zostaniem wiernym fanem Bakemonogatari seria musi mnie czymś porządnie walnąć przez łeb, bo na razie oceniam ją na pogranicze 8 i 9, ale jestem niezwykle życzliwie nastawiony do wszystkiego co tam się dzieje i pewnie szybko uda mi się dogonić bieżące odcinki.

I powoli staję się fanbojem SHAFTa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan Allwa

Aj tam od razu Pan, zawstydzasz mnie xD

Odcinek miałem czas obejrzeć dopiero wczoraj, a potem już niebardzo, kiedy się naprodukować na jego temat.

Wielbicielkę zszywaczy w tym odcinku godnie zastępuje Kanbaru, więc aż tak nie tęskniłem ;] Dialog między nią i Araragim jest zabawny, uszczypliwy i nie odstaje od tych z poprzednich odcinków ;]

Właściwie sam nie wiem, co mam napisać, bo bym się tylko powtarzał. Graficznie jak zawsze bardzo podoba mi się całokształt i stylistyka. Co do samego odcinka to miał on 3 genialne momenty ? początek z leżącym Araragim i Hitagi, mówiącą bezcenne ? Lie there and be happy ?. Późniejsze wyznanie Kanbaru, no i oczywiście to, że Araragi-ego nie interesuje BL xD.

No i oczywiście na koniec jeszcze wielka tajemnica, która tak zaintrygowała głównego bohatera ?

Czy Kanbaru nie nosi majtek, czy też uznać rowerowe szorty za bieliznę, co znaczy, że " Idzie przez życie pokazując majtki" xD

Faktycznie bardzo życiowy dylemat xD

To chyba tyle bez zbędnego powtarzania się ;]

Edit: Właśnie zapomniałem jeszcze o scenie sprzątania xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

/dziewczynka z problemem -> Oshino -> rozwiązanie problemu/

Dokładnie jak w Mononoke - problem -> Ksuriuri -> Rozwiązanie, albo Mushishi. Dziwne, ale taki schemat zdaje egzamin ("ciekawe, co tym razem wymyślą"). Pod koniec szóstego odcinka z zadowoleniem udałem zaskoczonego, ale scena, w której

Araragi obrywa z kręgosłupołamiącego sierpowego

była jak wiadro zimnej wody. Już zdążyłem przyzwyczaić się do rozwlekłych dialogów, wolnej akcji. Ba, zapomniałem nawet czym jest główny bohater.

W ósmym odcinku za to oczarowała mnie Kanbaru, czyli nasza małpeczka. A już myślałem, że poza głównym triem nie będzie zbyt wyjątkowych postaci. Miłe zaskoczenie ^^. Jak zagracony można mieć pokój? Scena uprzątania totalnie mnie rozbroiła :D

Z niecierpliwością czekam aż Hanekawa wkroczy na scenę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...