Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ironmaniak

Uzależnienie

Polecane posty

Wracajac do tematu to lacznie 4 godziny grania to chyba nie jest az takie uzaleznienie zwlaszcza ze inni moga siedziec przed kompem cale wieczory ale ja osobiscie tez czsami lubie zazyc zycia wychodzac na rower do centrum czy tez wyjsc z domu tak poprostu zeby nie udusic sie spalonym zasilaczem w kompie nie no zarcik.....ale mysle ze potrafie rozdysponowac sobie czas i na gre i na inne przyjemnosci a robie tez przerwy kilku dniowe bo to mnie jakas ksiazka zaciekawi tak jak ostation "Zegarmistrz" Jeffrey'a Deaver'a --POLECAM Kriminal pelna geba.

pzdr

IMO ciężko jest określić kogoś że jest uzależniony, bo to że spędza kilka godzin przy kompie nie musi oznaczać że jest od razu uzależniony,prawda? Kiedyś oglądałem jakiś tam dokument, już nie pamiętam tytułu, o chłopaku, ktoremu szkoda było nawet marnować czas na spanie, bo siedział cały czas na konsoli.całe dnie, miesiące spędzał tylko i wyłącznie grając, urozmaiceniem była tylko "Pause" na WC, nawet jak jego przyjaciołka (nieoficjalnie dziewczyna, bo nawet na rozmowy z nią czasu nie miał) do niego przychodziła to choć ze złami w oczach, nie mogł zejść z konsoli powtarzając tylko Muszę skończyć tę grę!

A jedynym tematem dla niego było to w co grał, w co gra i w co zamierza grać...i to jest IMO smutne, tak właśnie wygląda uzależnienie, ukierunkowanie myśli na jeden obrany cel- kolejny GAME OVER. I dlatego zachęcam wszystkich w takie piękne, choć burzowe dni, na spacer, basen lub spotkanie ze znajomymi, bo nic drugiego człowieka nam nie zastąpi, nie pozwolmy na to, żeby ograniczała nas jakaś maszyna! :) Pozdrawiam! :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz w wakacje siedzę średnio 4-5 godzin. Jak chodzę do szkoły mój czas przy kompie ogranicza się do jakiejś godziny- dwóch dziennie. Wyjątek to weekend. Wtedy posiedzę trochę dłużej. nie uważam się za osobę uzależnioną, bo poza kompem mam też inne zajęcia i rozrywki. Najdłużej siedziałem chyba do 23.30. Jeszcze nigdy nie zerwałem nocy przy żadnej grze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tam nie ma gdzie pojść!? To tylko wymowka dla samego siebie,zeby tyłka z pokoju nie ruszać ;P Ja tam nikogo nie oskarżam tylko przedstawiam swoje zdanie, przecież przeciwnikiem kompow nie jestem, dowodem tego jest to że tu piszę ;))) Fakt gdy pogoda nie sprzyja to się przyjemnie siedzi przed kompem ale ludzie WAKACJE SĄ!!!! :biggrin:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem uzależniony i to bardzo. Dzięki temu doświadczeniu wiem, że nie pozwolę mojemu dziecku grać w gry MMMoRPG, potrafiłem 12 godzin naciskać naprzemiennie klawisz myszki i F6, na szczęście poszedłem na studia, a tam nie miałem dostępu do neta pzrez dwa tygodnie i to mnie uratowało, poza tym spotkania z ludźmi w akademiku. Teraz zdarza mi się grać dużo, ale raczej z braku zajęć i dla przyjemności i głównie w okresie wakacyjnym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daniel... smutne to sa opowiesci o rodzicach, ktorzy przez uzaleznienie od kompa zaniedbuja dzieci... chodza glodne, brudne itp... masakra... bo matka czy ojciec uzaleznieni sa od jakiegos forum czy czata... osobiscie znam taka rodzine... maja kase, ale inwestuja wszystko w kompy, w domu syf, ale kilka pecetow musi byc (plus czesci zamienne w razie usterki).. matka nawet rozwiodla sie z mezem (srednia wieku 45 lat) i znalazla sobie na forum nowego faceta (20 lat...)... to jest uzaleznienie... a cala reszta to raczej hobby i inne zainteresowania... pozdrawiam ludzi szanujacy hzdrowe powietrze i rozsadek!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli w jakieś 5 miesięcy potrafiłem wygrać w WoWa około 600 godzin to znaczy ,że jestem uzależniony? <.<

A tak już serio (chociaż faktem jest iż powyższe liczby są zbliżone do prawdziwych:P) kiedyś słuchałem audycji w której fajnie określono ,że uzależnieniem zaczyna coś być kiedy przez coś zaniedbujemy siebie (ale poważnie, nie mówie tu o zniszczonym wzroku, ale bardziej o np. braku higieny, porzuceniu dalszego kształcenia się itp.) bądź swoich najbliższych oraz kiedy dana czynność mimo częstego wykonywania przestała sprawiać nam przyjemność bądź pewne korzyści (a'la gra w pasjansa w pracy bo sie nudzimy, a przy nim jakoś czas szybciej płynie). Mówiac wprost, jeśli ktoś nawet gra 2h godziny dziennie ale przez pozostały czas np. pracuje i śpi ,a podczas tych 2 godzin powinien zając się malutką córką, pobawić się z nią, nakarmić, przewinąć itd. to już można nazwać to uzależnieniem. Uzależnieniem natomiast nie jest jeśli ktoś spędza nawet 10 godzin przy komputerze i jest to dla niego sposób odprężenia się na który może sobie pozwolić gdyż np. nie ma problemów z nauką, zaległości oraz obowiązków których niewypełnianie mogłoby zagrożyć mu lub jego otoczeniu (czyli mówie o np. wynoszeniu śmieci bo wtedy jest to zwykłe lenistwo, ale gdy zamiast pilnować młodszego brata gramy w zupełnie innym pomeiszczeniu jest to już nieodpowiedzialność która w zależności od wieku gracza może świadczyć właśnie o uzależnieniu).

Tak to przynajmniej wygląda w moim przekonaniu oraz wynika z wywiadów przeprowadzonych z co bardziej ogarniętymi psychologami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja gram dla przyjemności i czasami znudów. W roku szkolnym w tygodniu gram 2-4 h chyba ze ma sprawdzian albo dużo zadane to nie gram. w weekend od 4-6 chyba ze nie ma w co grac to czytam książkę /uczę się/idę do kumpli coś porobić.

w wakacje gram do 8 h max jeśli mam jakąś nową grę. A jeśli nie to siedzę na forach. Potrafię nie grac nawet 2 tygodnie jeśli ma coś innego ciekawego do roboty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja gram tak jakby to powiedzieć...napadami. Jak mnie coś napadnie to i 10 godzin posiedzę. (rekord w ciągu dwóch dni to ponad 23-4 h w FM 06 - ale później byłem zmęczony :happy:) A jak nie ma nic fajnego w danych dniach to nie gram - jak, np. teraz (świadczy o tym nieustannie powiększająca się liczba postów na Forum Actionum). A tak w roku szkolnym to ok 2 h dla relaksu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja gdy chodzę do szkoły to nie mam czasu na nic więc na gry też nie zostaje za wiele, a w wakacje to mi się zdarza coś posiedzieć ale bez przesady-10h i więcej to nie siedzę,raczej spędzam czas ze znajomymi pracując lub uprawiając jakiś sport.

A wracając do tematu uzależnienia to wg mnie można siedzieć i 2h dziennie (ale przy na prawdę wciągającej gierce działającej na głowę) i się uzależnić jak się ma słabą psychę to niestety tak jest, a potem z dwóch godzin robi się 4,6,8, aż nie można przestać i cały czas myśli się o graniu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi też uzależnienie od gier nie jest obce jak kupiłem sobie mass effect to siedziałem przy kompie jakies 5 godz :) ale rozwinołem Sheparda prawie na 100% :) teraz jak są wakacje to nie siedze wiecej niz 3 godz. A w okresie szkolnym od 20:00 czasami do 24:00 bo lubie w cs'a popykać :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gram okolo 2h dziennie, codziennie, chyba ze mam cos waznnego do zrobienia. Gram regularnie, ale nei dlatego ze jestem uzależniony, po prostu to jets dla mnei forma relaksu, odpoczynku po czymś ambitniejszym. Poza tym wazam ze gry same w sobie nie uzalezniają jak powiedzmy papierosy, po prostu skumulowane z nieodpowiednim podejsciem i zbyt duza iloscia wolnego czasu mogą byc grozne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chińczycy znani od wieków ze swojej pomysłowości odkryli wreszcie skuteczne metody walki z uzależnieniem:

"Smutny koniec uzależnionego od internetu

W Chinach zmarła kolejna osoba uzależniona od internetu, ale tym razem nie przy komputerze. Tym razem do zdarzenia doszło na obozie rehabilitacyjnym.

16-letni Deng Senshan został wysłany do obozu rehabilitacyjnego Guangxi Qihuang, aby w ten sposób "wyleczyć" go od uzależnienia od sieci ? podała agencja AFP. Rodzice nastolatka wydali na to 1000 dolarów.

Nastolatek zmarł krótko po pojawieniu się w obozie, gdy został pobity na śmierć przez przełożonych. Uważali oni, że "nowy biegał zbyt wolno" ? poinformowała AFP.

Lokalna policja bada okoliczności zajścia.

Chiny bardzo rygorystycznie podchodzą do problemu uzależnienia nastolatków od internetu. Próby wyleczenia uzależnienia często są dziwaczne, często też brutalne.

W ubiegłym miesiącu rząd zakazał leczenia uzależnienia elektrowstrząsami. Z takich praktyk korzystał doktor "Wujek" Yang Yongxin w prowincji Shandong ? pobierał on od rodziców miesięczną opłatę w wysokości 805 dolarów. W jego "klinice" leczono uzależnienie psychotropami, ciężkimi ćwiczeniami oraz właśnie elektrowstrząsami."

Artykuł pochodzi z jednego z portali internetowych i pewnie już część osób go czytała ale przytaczam go dla całej reszty.

Co o tym myślicie?Czy te praktyki przyjmą się też u nas?Czy leczenie uzależnienia od gier i internetu powinno być w Polsce obowiązkowe, powinny powstać jakieś specjalne kliniki?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mhm... wiedzą. "Gry to zło, metal to zło, kto gra w gry jest seryjnym mordercą, kto słucha metalu jest seryjnym mordercą, a jeśli jeszcze nie jest to trzeba go zamknąć bo niedługo będzie!" Mniej więcej takie jest postrzeganie graczy w Polsce, szczególnie przez psychologów i spółkę. I też pewnie by leczyli elektrowstrząsem, albo wbijali rozsądek do głowy:

"NIE BĘDZIESZ WIĘCEJ GRAŁ! <BRZDĘK!!!>" lub wersja hardcore "nie <brzdęk> będziesz <brzdęk> grał <brzdęk> więcej <brzdęk> w <brzdęk> gry <brzdęk> "

Najlepszymi lekarzami są rodzice i to oni powinni leczyć, a jeszcze lepiej zamiast leczyć zapobiegać i nie wychowywać dziecka w stylu:

"Idź se pograć na kompie, albo obejrzeć coś w TV bo chce mieć spokój"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ludzie ja raz się napaliłem na wiedźmina i ostatnie zadanie przeszedłem w .... no zgadujcie !!!

W KLOPIE !!!!

potrafię siedzieć w sobotę przed kompem 12 godzin przy dobrej grze

ale nie odmawiam sobie niczego gram z kolegami w piłkę idę np.:do kina itd.

gry i elektronikę kocham jak podrosnę będę chciał być informatykiem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

James, współczuję negatywnych doświadczeń jeśli chodzi o akceptację Twego hobby w środowisku ;( Nieładnie upraszczać i generalizować. Nikt nie podchodzi (poza oczywistymi kretynami) z widłami ani ze słodką minką do uzależnionych od komputera (czy to internetu, czy gier, czy e-hazardu), bo to nie jest droga do rozwiązania problemu. Jeżeli czerpiesz opinie o psychologach oglądając programy typu "Rozmowy w toku" czy inne, to sorry, ale u r doin it wrong. Zaledwie miesiąc temu czytałem świetny wywiad z psychologiem nt. mechanizmów uzależniania się od różnych rzeczy (słodyczy, komputera, używek, nikotyny etc) i wobec komputerowców nie ma jakiegoś szczególnego napiętnowania czy wyklęcia - jednostka chorobowa jak każda inna, którą trzeba leczyć. Jeżeli natomiast przyjmie się metodę "Nie, nie będę rozmawiał z psychologiem bo on myśli że jestem szatanistą i erotomanem i chce jedynie mnie ośmieszyć a będzie mnie leczył elektrowstrząsami i głodówką bo oni uczą się nienawidzić komputery i metal!!!" to a) sam siebie oszukujesz b) fałszujesz ten obraz innym c) utwierdzasz prof. S. Jonalistów że tacy jak Ty* wymagają radykalnego leczenia bez dokładnego rozpoznawania, no bo skory szczyl pyskuje i broni się pazurami przed pomocą, to pewnie chory jest...

Ale z dwoma ostatnimi linijkami Twego posta zgadzam się w 100%. Rodzice! Zajmijcie się swoimi dziećmi!

* do Ciebie nic nie mam, ale chodzi o schematyzm myślenia niektórych ludzi z tytułami

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elektrowstrząsy - nie. Ale komuś, kto spędza cały dzień i pół nocy przy kompie (albo..tylko cały dzień) trzeba zaserwować coś, po czym odechce mu się siedzieć przy kompie zbyt długo. Np. taki wieelki młot który uderza raz na 3 godziny przez 30 minut non stop w okolicy biurka od kompa :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodziło mi o moje środowisko(jeszcze w szkole jestem więc trudno spotkać kogoś kto nie gra lub nie siedzi w necie) lecz właśnie o opinie nagłaśnianą przez TV itp. Specjalnie teraz chciałem wyszukać jakiejś opini psychologa i w Googlach wpisałem sobie prostą frazę "Uzależnienie od komputera". Link pierwszy wychowawca.pl, podziękuje link drugi poradniapsychologiczna.republika.pl okej wchodzimy. Internetowa strona poradni psychologicznej więc powinno być coś sensownego. I albo miałem cholernego pecha i natrafiłem na prof.E.Sjonalistę, albo na normalnego psychologa. Po przeczytaniu artykółu wydaje mi się że to pierwsze. Przytoczę ciekawsze objawy uzależnienia:

"próby kontroli i/lub ograniczania czasu spędzonego przed komputerem/w internecie" - myślałem że to po prostu przejaw zdrowego rozsądku

"problemy w innych dziedzinach życia (w rodzinie, pracy, szkole, życiu towarzyskim) związane z używaniem komputera/internetu"

"angażowanie się przy użyciu komputera/internetu w aktywności, których nie pochwalałaby rodzina lub bliscy" - jestem ciekawy o jakie czynności chodzi. Jeśli o pornografię to jeśli kupię Playboya, czego nie pochwala rodzina, jestem uzależniony od pornografii/gazet

"doświadczanie stanów euforycznych oraz poczucia winy w wyniku ilości czasu spędzonego przed komputerem/w internecie" - tu nie rozumiem tylko "doświadczanie stanów euforycznych"

"bycie zaabsorbowanym kupowaniem nowych programów, akcesoriow, dodatków komputerowych"

Reszta artykułu wydaję się rzetelna szczególnie pierwsze zdanie "Problemy wynikające z korzystania z komputera są przez jednych wyolbrzymiane, przez innych nie doceniane, a dla większości stanowią niezrozumiałą abstrakcję." A jeśli osoba ma postawę "Nie będę rozmawiał z żadnym piep**** psychologiem bo nie jestem uzależniony" to znaczy ze po prostu jest. Może sam siebie oszukuje, młody jestem i jeszcze nie wykształciłem do końca swego mózgu ;)

P.S. - Jak ten artykuł jest w necie to zarzuć linkiem, OK? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...