Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ymir

Piraci z Karaibów (seria)

Polecane posty

Brak Perły. Poważnie, któż nie lubi sobie popatrzeć na wspaniałą Czarną Perłę? Dla mnie była jednym z bardziej charakterystycznych elementów filmu. A została w butelce, pfff

.

Ty się chyba za dużo, szczurze lądowy, rumu opiła! Perła może rzeczywiście skończyła tak, jak skończyła, ale końcówka oznaczała jedno: Jeszcze niejedną przygodę przeżyjemy z Jackiem :D

Dlatego nie ma się co martwić; Perła wróci. A takie Come back'i zawsze są mega, mega, mega :)

Największym był zdecydowanie kapitan Hector Barbossa

Raczej jego noga, która stała się dość...oryginalną piersiówką :)

Generalnie film mi się bardzo podobał, chociaż czułem lekki zawód. Może to dlatego, że nie było tam pięknej (aczkolwiek sztywnej jak pirat zwisający na szubienicy) Elizabeth Turner (TURNER! A nie jakiejś tam Swann) a może po prostu to byli już inni Piraci z Karaibów. Może to kwestia przyzwyczajenia do poprzednich przygód, a może to wina tego, że film jest przewidywalny, jak wynik meczu Biało-czerwonych...

Jednak mimo tych wad, film jest...naprawdę dobry. Jest to porządne dziełko, które polecam nie tylko fanom, ale i zwykłym szczurom lądowym, którzy chcieliby wyruszyć na Nieznane wody i zasmakować pirackiej przygody :)

8/10 :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem ostatnio na czwartych Piratów z Karaibów i muszę stwierdzić, że to chyba najsłabsza część. Choć może po prostu tak mi się wydaje przez to, że nie lubię tego całego 3D i mnie to denerwowało. Efektów 3D nie było prawie wcale. Tylko ta koścista łapa na koniec i kilka razy miecze wyszły z ekranu. Tak to większa głębia i nic poza tym.

Co do fabuły, to nie było źle, ale za dużo działo się na lądzie, a za mało na morzu. Brakowało też starych postaci, które polubiłem w poprzednich filmach. Johny Depp jak zwykle świetnie grał Jacka Sparrowa. Bardzo lubię tą postać, o czym świadczy mój avatar. :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako wielki fan Piratów (zwłaszcza jedynki) musiałem iść na czwórkę. Wg. mnie jest to druga co do najlepszych części przygód Sparow'a (po jedynce przed trójką). Fabuła trzymała poziom, dostajemy nową historię miłosną, tym razem z prawdziwą przeszkodą, i oczywiście Angelika

była luba Jack'a

i prawie idealny żeński sobowtór (przynajmniej psychologiczny) wyżej wymienionego. Nie wiem czy ja jestem jakiś dziwny ale 3D w tym filmie widzę i twierdzę że bez niego film byłby równie dobry ale nie tak efektowny (do tego jestem odporny na moc okularów i głowa mnie nie boli od oglądania :P ).

Ale może też o innych częściach. Jedynka to istny majstersztyk, oraz najlepszy film jaki w życiu widziałem. Nieprzewidywalny Jack, sprytna Elizabeth, i przezabawne postacie epizodyczne (ci dwaj z armii do dzisiaj mnie rozbrajają), do tego mroczna fabuła, i trzymająca w napięciu gra aktorska Geoffrey Rush'a. Tak ten film zasłużył na sukces jaki odniósł, a nawet jeszcze większy. Ten film jest tak dobry że oglądam co najmniej raz w tygodniu, i jeszcze mi się nie znudził.

Za to dwójka to co innego. Fabuła była niezła, nowe postacie co najmniej dobre, a stare trzymały poziom, komizm był dobry, ale NIC w tym filmie nie trzymało poziomu jedynki. Tak naprawdę ten film lubię tylko ze względu na scenę w wiosce kanibali, scenę z kołem (o ile dobrze pamiętam) młyńskim, i John'ego Depp'a. I choć muszę przyznać że film był bardzo dobry na tle wielu filmów jakie widziałem to na tle innych części wypada blado.

"Piraci z Karaibów: Na Krańcu Świata", to kawał dobrego kina,

w którym powraca mój ulubiony zły Barbossa

, gdzie humor, mimo powagi sytuacji wciąż istnieje, i (o zgrozo) często rozśmieszał mnie bardziej niż Monty Python. Kwestia "Nie ruszać się! Zgubiłem gdzieś mózg" do dzisiaj mnie rozbraja. I jak dołączymy do tego fabułę i chyba najbardziej epicką bitwę jaką widziałem (tak oglądałem Star Wars i Władcę Pierścieni), to wychodzi świetny film, do tego porównywalny z "Klątwą Czarnej Perły", ale ma jedną wadę: ten film obejrzałem pięć razy i znudził mi się, w przeciwieństwie do części pierwszej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po seansie czwartej części długo chodziłem z przeświadczeniem, że jednak coś w tym wszystkim jest jakoś nie tak. Więc wybrałem się do kina ponownie. Potem wróciłem i przeleciałem sobie jeszcze raz przez wszystkie 3 części. Co mi to dało? Dalej w moim osobistym rankingu na pierwszym miejscu dumnie zasiada Skrzynia Umarlaka, za genialną postać Jonesa i akcję z walką na kole (tłumaczyć chyba nie trzeba). Tuż za nim część trzecia, za końcówkę i ogólnie cały ten motyw pirackiej braci, debiut ojca Jacka i to, że Turner z panną Swan to już nie takie wymoczki jak w przypadku części pierwszej. Mimo to pierwszy epizod stawiam ciągle przed częścią czwartą, za genialną scenę wprowadzającą postać Jacka Sparrowa. A czwórka...no cóż. To nie jest zły film, w żadnym wypadku- ale brakuje mi tam...ja wiem? "Pirackiej ikry?" Who knows. Wiem za to, że całość, zupełnie jak w 3 części, ponownie ratuje Barbossa, tym razem z gościnnym udziałem Czarnobrodego. Sama postać Sparrowa nie sprawiała mi już takiej radochy jak zwykle, co z początku wziąłem za objaw zbytniego się z nią obycia. Niestety, nic bardziej mylnego. Pewien jestem też tego, że mnie osobiście w czwórce brakowało tego samego zabiegu, który tak uciążliwie poszukiwany jest przez pewnego Niemca ze śmiesznym wąsikiem w muzyce z gatunku electro :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie nie byłem, nie jestem i nie będę fanem tej serii. Dlaczego? Nie wiem, jakoś nie rozumiem fenomenu tej serii. Obejrzałem poprzednie 3 części, bo chciałem zobaczyć i 4, a wypadałoby zrobić to chronologicznie, więc mogę się wypowiedzieć. Najlepszą częścią wg. mnie była pierwsza, czyli Klątwa Czarnej Perły. 2 pozostałe części już mi się tak nie podobały. Zobaczymy jak będzie z "Nieznanymi Wodami".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem Piratów z Karaibów w kinie, z wielkim opóźnieniem ale zawsze. I jak dla mnie to nowi Piraci z Karaibów trzymają poziom drugiej częsci - tyle, że pojawia się masa nowych postaci. Lekkie żarty, których styl zawsze mnie bawił(

Kremówka na żyrandolu, noga Barbossy

), świetny Jack Sparrow, Barbossa no i Penelope Cruz jako Angelika(nie zgodzę się, że źle wypadła :)). Fabularnie rzeczywiście kuleje, bo jak dotąd jest najmniej logiczna część "Piratów". Jak rzeczywiście gra teraz jakby mniej wielostronnie, bo to co widzieliśmy w 3 części było dla mnie mistrzostwem świata. Gorzej też z aktorami na których i tak nikt nie zwracał uwagi - księdzem i syreną(chociaż biorąc pod uwagę wszystkie, to się w filmie udały). W filmie też, zaczynała mnie trochę męczyć końcówka - może z powodu lekkiego bólu głowy, ale akcja na

statku nad przepaścią i to z laleczką były po prostu zapychaczami miejsca jak dla mnie.

Brak Perły da się przeboleć - brak karzełka z dubeltówką był nieznośny, nie mówiąc o jednookim :(

Ogólnie to film ma wiele plusów i jest bardzo dobrym filmem rozrywkowym. 7+/10, w porywach do ósemki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od siebie powiem, że na tle poprzednich części - wszystkich - ostatni filmy wypada bardzo blado. Elementów zabawnych w filmie naliczyłem może ze trzy, co w porównaniu z dwójką i trójką (pierwsza bardzo luźna, druga prezentujca czarniejszy humor), a nawet jedynką mówi samo za siebie. Fabuła jest wręcz prostacka, co po genialnym scenariuszu z trójki pozostawia duży niesmak. Szczególne zastrzeżenia mam do urżnięcia filmu w połowie. Człowiek ogląda, ogląda i w połowie ma wrażenie, że jeszcze trochę oglądania będzie, a tu nagle koniec, ucięto/skrócono bardzo ciekawie zapowiadający się wątek z

Hiszpanami

w tle. Ogólnie pieniądze zmarnowane nie są, ale nie widzę żadnego powodu do kupowania tego filmu na DVD, ani oglądania go raz jeszcze, czego nie mogłem powiedzieć o dwójce i trójce. Krótko mówiąc: zmarnowany potencjał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najświeższa część podobała mi się bardziej niż "Na krańcu świata" (zakończenie było świetne, reszta dla mnie już nie bardzo) lecz jest dużo gorsza od pierwszych dwóch części.

Johnny Depp jak zwykle fantastyczny, podobnie Geoffrey Rush. Ale już gry Penelope Cruz jakoś nie czułem. Dialogi na swoim, solidnym poziomie, choć w tym względzie również na "Nieznanych Wodach" nie dorównuję częściom pierwszym. Sceny z syrenami fajne, ale już motyw religijny niezbyt. Efekty tak jak na taką produkcję przystało- wyższej klasy. Zakończnie mnie zawiodło, bo raz: było aż nadto oczywiste, dwa- sceneria Fontanny Młodości nie była wykonana z takim rozmachem na jaki oczekiwałem.

Ogółem film poprawny, choć spodziewałem się czegoś lepszego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja jestem po maratonie calej kwardiologii :) i musze powiedziec ze pierwsze dwie czesci mialy otwarte zakonczenie , przez co podobala mi sie ta ciagla akcja miedzy tymi czesciami, 3cia czesc moglaby juz zakonczyc serie, gdyz ta 4rta jak dla mnie zbyt naciagana... jak to kolega wyzej zauwazyl, brak tego rozmachu z poprzednich odslon serii

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po co kupywac ? nie lepiej z wypozyczalni ?

co do 4 czesci to moge powiedziec ze sparrow znow jest genialny, lecz ogolnie nie ma sie co spodziewac kokosow, nie jest to najlepsza czesc serii napewno ;) lecz film takze nie jest az zly... jesli ogladales poprzednie no to w sumie musisz odrobic zaleglosci i obejrzec :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna seria, cała. Od pierwszej "Klątwy Czarnej Perły", do ostatnich (jak do tej pory) "Na Nieznanych Wodach". Pierwszorzędowa obsada autorska, efekty specjalne, porywająca fabuła. Warto nadmienić, że film ten powstał wtedy, kiedy gatunek pirackich przygodówek, uważano za wymarły ;] To chyba o czymś świadczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze trzy części są znakomite, czwarta zaś trochę gorsza. Szczególnie w kwestiach fabularnych, a zakończenie niczym mnie nie zaskoczyło. Zaangażowanie Penelope Cruz też wydaje mi się średnim wyborem. Czwarta część zła nie jest, ale w porównaniu z np. Czarną Perłą wypada zdecydowanie gorzej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze.Jeśli chodzi o pierwszą część, na pewno była czymś, czemu warto było poświęcić trochę czasu.Spodobała mi się tak bardzo bo była czymś nowym i miała to coś.Sam nie wiem co, prócz tego wspaniałe przygody,świetne dialogi, no i na pewno największy plus tej serii:kapitan Jack Sparrow. Druga i trzecia część była także dobra, aczkolwiek to już nie to samo co jedynka.A czwórka?Hmm... jest trudna w ocenie.Chyba najbardziej przypomina mi jedynkę,zrezygnowano z niektórych bohaterów, a zamiast tego wprowadzono nowych co trochę odnowiło serię.A więc tak na zakończenie jeśli lubisz walki na szpady, najczęściej pijanych piratów, wspaniałe przygody i nie masz choroby morskiej ta seria jest dla ciebie :wink: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...