[Ekspert] fearon Napisano Maj 25, 2009 Zgłoś Share Napisano Maj 25, 2009 Jeśli ktoś myśli, że Tarantino to tandeta i przereklamowany twórca, to pewnie nie widział Pulp Fiction. Bo, proszę ja państwa, Kill Bill i Death Proof to nie jedyne dzieła tego pana. Pulp Fiction to absolutny klasyk. Klasyk przez tak duże "k", że nie znajdziecie odpowiednio wielkiej czcionki w Wordzie, by oddać uwielbienie, jakim darzę ten film. W sumie, to nie jestem jedyną osobą, która ten film szanuje. W końcu Złotej palmy i Oscara się za nic nie dostaje. A, muszę to powtórzyć po raz kolejny, film jest WIELKI. Siedzę sobie teraz, pisząc tego posta i szukam wad Pulp Fiction. No... Mam problem. Czyżby film bez wad? Na to się zanosi. Może i film wad nie ma, ma za to całą masę czarnego humoru, który leje się z każdego możliwego miejsca. Całe szczęście, że ten czarny humor nie jest cieczą. Wszyscy by się potopili w trakcie seansu. Co jeszcze? Obsada! Samuel L Jackson, Bruce Willis, John Travolta, Uma Thurman. Wymieniać dalej? Chyba nie muszę. Muszę za to wspomnieć, że to arcydzieło można dostać obecnie za śmieszne pieniądze. Więc jeśli ktoś jest tak wielkim ignorantem, że filmu nie widział, niech się lepiej nie przyznaje (bo nie ma do czego) i błyskawicznie zakupi. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mrgonzo Napisano Maj 25, 2009 Zgłoś Share Napisano Maj 25, 2009 Film którego się nie zapomina. Tarantino wg. mnie jest dobrym reżyserem, i po ostatnich wpadkach wreszcie wychodzi na prostą, o ile się nie mylę jego "bękarty wojny" zostały nagrodzone w cannes. Pulp Fiction kojarzy mi się niespotykanym, charakterystycznym humorem, portfelem z napisem"bad motherfucker", z samochodem zapaćkanym mózgiem, oraz z niesamowitym duetem travolta-l. jackson. Klasyk, polecam gorąco. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
poor_leno Napisano Maj 26, 2009 Zgłoś Share Napisano Maj 26, 2009 Absolutnie fenomenalny film! wprost nie moge doczekac sie okazji, kiedy bede mogl obejrzec go ponownie a ogladalem go w wakacje 2007, czyli daaaaaawo co bylo najlepsze w tym filmie? to, ze, mimo iz obraz trwa ponad dwie i pol godziny, zalowalem, ze sie skonczyl, chcialem zeby "przygody" Vincenta i Julesa trwaly jeszcze i wciaz, w nieskonczonosc genialnie zrobiony film! (choc przyznam, oscar za scenariusz jez troszke na wyrost, bardziej dalbym za rezyserie ) ulubione momenty? na pewno rozmowa o jedzeniu hamburgerow w USA i "czegostam gdziestam" (nie pamietam co to bylo, przypomniec mi prosze ), przypadkowo wystrzelony pocisk (i caly zwiazany z tym epizod), kultowa scena wybierania broni i wiele innych, ktore musialbym sobie przypomniec... eeech Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Black Shadow Napisano Maj 26, 2009 Zgłoś Share Napisano Maj 26, 2009 Well, żeby wrzucić swoje trzy grosze dodam, że zdecydowanie wyżej cenię sobie to wybitne dzieło Tarantino w świetnej formie niż takie Kill Bill'e oraz Death Proof'y (a opinie nt. tych ostatnich są iście skrajne ;P). Nie ma przesadzonych efektów specjalnych, za to montaż i przedstawienie fabuły to bardzo dobra sprawa Świetna jest obsada, muzyka a genialne wręcz teksty m.in to co cytował Samuel L. Jackson z Bibli albo dyskusja Jules'a z Vincentem np. o masowaniu stóp... ;P Padłem normalnie. Polecam każdemu Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mrgonzo Napisano Maj 26, 2009 Zgłoś Share Napisano Maj 26, 2009 (edytowany) Tak, samuel zawsze to cytował, to był fragment księgi Ezechiela: "...Znam fragment na pamięć. Księga Ezechiela: 25,17. ?Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę?. Powtarzam to ..... od lat. Kto słyszał te słowa, za chwilę nie żył. Ale nie rozumiałem ich. Myślałem, że to niezły tekst przed usmażeniem du... jakiemuś skur........ Od dziś rana myślę inaczej. Teraz myślę, że może to znaczy, że ty jesteś zły, a ja sprawiedliwy... A pan 9 mm jest pasterzem chroniącym moją sprawiedliwą dupę w dolinie ciemności. A może jest tak, że ty jesteś sprawiedliwy, ja ? pasterzem, a świat jest zły i samolubny. To by mi się podobało. Ale to ..... prawda. Prawda jest taka, że ty jesteś słaby, a ja jestem tyranią złych ludzi. Ale staram się, Ringo. Naprawdę, bardzo się staram być pasterzem. Idź. " Ja się jeszcze pochwalę, miałem okazję jeszcze raz oglądnąć Pulp Fiction u mnie w Krakowie, urządzili na takich dużych błoniach seans pod gołym niebem. Naprawdę fajna akcja. Edytowano Maj 26, 2009 przez mrgonzo Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Slowik Napisano Maj 26, 2009 Zgłoś Share Napisano Maj 26, 2009 Tak, Pulp Fiction to jeden z moich ulubionych filmów. Fragment z czyszczeniem samochodu był świetny. Tam można było zauważyć, że Tarantino jest również całkiem niezłym aktorem. Chociaż nadal się zastanawiam, który film był lepszy, "Wściekłe Psy" czy "Pulp Fiction". Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Qrowsky Napisano Maj 26, 2009 Zgłoś Share Napisano Maj 26, 2009 Bez dwóch zdań jeden z moich ulubionych filmów! Kocham te dialogi, te postacie, tą pogmatwaną fabułę... Po prostu kocham. Nie ma efektów specjalnych itp, ale za to jest doskonała gra aktorska i ogólnie świetna reżyserka! Gra aktorów - coś niesamowitego. Z przeklinania stworzyli sztukę. A takich kwesti jak 'Jesteśmy ____ w ciemniej srace!' czy scen ala Zabicie kolesia w aucie nie zapomnę nigdy. Nie mówiąc już o zegarku w d***. Film przesiąknięty brutalnością, ale też niesamowitym humorem, którego nie każdy pewnie zrozumie. Niemniej polecam. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adrian_te Napisano Maj 26, 2009 Zgłoś Share Napisano Maj 26, 2009 ulubione momenty? na pewno rozmowa o jedzeniu hamburgerow w USA i "czegostam gdziestam" (nie pamietam co to bylo, przypomniec mi prosze ), Chodzi o ćwierćfunciaki z serem, które w Europie z powodu systemu metrycznego zwiemy McRoyalami . Film po prostu genialny. Zgadzam się z opinią, że będziesz go albo kochał albo nienawidził. Ja kocham, przede wszystkim za dialogi. Kultowych scen jest mnóstwo, ale moja ulubiona jest zaraz na początku filmu jak dwoje złodziejaszków rozmawia o trudach swojej roboty. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
poor_leno Napisano Maj 27, 2009 Zgłoś Share Napisano Maj 27, 2009 ooo, wlasnie o to mi chodzilo, Adrianie BTW, przypomniala mi sie jeszcze jedna zajefajna scena - 6 chybionych strzalow!! (i pozniejsza pertraktacja o cudach) PS ciekawe, czemu nikt nie wspomnial jeszcze o genialnym sountracku do filmu Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krojsta Napisano Maj 28, 2009 Zgłoś Share Napisano Maj 28, 2009 No tak soundtrack . Posiadam, tylko nie mogę znaleźć płytki, dobrze, że sobie ją zgrałem. Pozostaje patrzeć na pudełko ;(. There are flowers on the wall la la la . Co do filmu. Jak go obejrzałem... sam nie wiem to był szok. Wcześniej nie traktowałem filmów poważnie (jeżeli można mówić o powadze rozmawiając o pf), ale po seansie filmu Tarantino... sam nie wiem. W końcu zauważyłem, że obok następnych dań głównych jakie serwuje nam kino powstawały i powstają takie dzieła jak Pulp Fiction. Później to już z górki poleciało, zacząłem oglądać i uzupełniać braki o klasyki kina zagranicznego i polskiego. Śledzę rozdania nagród i chodzę do kina tylko na specjalne seanse. Jest miło, dzięki Tarantino . Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arglebargle Napisano Czerwiec 2, 2009 Zgłoś Share Napisano Czerwiec 2, 2009 Bardzo dobry film. Jednak mimo wszystko wolę Wściekłe Psy. Mają wszystko to, co najbardziej lubię w Tarantino. IMVHO nawet dialogi są tam znacznie lepsze. W Pulp Fiction niektóre sceny mnie zwyczajnie drażniły. Z całego filmu najbardziej podoba mi się początek oraz epizod z Travoltą i Thurman. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bibliotekarz Napisano Lipiec 2, 2009 Zgłoś Share Napisano Lipiec 2, 2009 IIK! racja , Pulp Fiction to naprawde świetny film. Oglądałem go ze 6 razy i za każym razem wydaje mi się genialny... Według mnie na tym filmie powinni się wzorować wszyscy reżyserzy robiący szmatławce gdzie tylko sie szczelajom Koocham ten film poprostu Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
!Gacek! Napisano Lipiec 3, 2009 Zgłoś Share Napisano Lipiec 3, 2009 Film po prostu kultowy. NIe zamierzam się nawet rozpisywac na temat jego wspaniałości, bo ciągle powtarzane zachwyty stają się nudne i irytujace. Film oglądałem 3 może 4 razy. Za kazdym razem ogląda się go z taką samą uwagą i tym samym zainteresowaniem. Swietne dialogi, mnóstwo czarnego humoru. Film kipi aż od scen tak kultowych że aż wstyd ich nie znać. Moja ulubiona? Jules i Vincent w mieszkaniu tych leszczy na początku filmu i Jules pytający gościa : -Does Marcelus Wallace look like a bitch? -What? -Say what again..." itd. cudo. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
plonacyKoth Napisano Lipiec 8, 2009 Zgłoś Share Napisano Lipiec 8, 2009 Wspaniały film, nawet nie przeszkadza to, że roi się od przekleństw. Bardzo cenię ten film, głównie za Umę Thurman i Jaśka Travoltę. No i oczywiście za wspaniały soundtrack Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Qbuś Napisano Lipiec 29, 2009 Zgłoś Share Napisano Lipiec 29, 2009 Odpowiedź może i nieco spóźniona, ale cóż z tego. Prawda hunny bunnies? Film widziałem parę razy i ani razu nie żałowałem. Jestem w stanie co prawda zrozumieć, że niektórym może się nie podobać, ba, wiem nawet dlaczego. Mnie jednak to nie rusza. Pulp Fiction ma po prostu pewien klimat i sposób prowadzenia akcji, który rzadko się spotyka, a który potrafi drażnić. Pozornie przegadane sceny, w których dyskusja toczy się na błahe tematy mimo wszystko mają coś w sobie. Na dodatek takie dialogi mieszają się z dość krwawymi i drastycznymi scenami. A gdy do tego dodać jeszcze prześwietny soundtrack idealny na wiele imprez i tajemniczą walizkę... Tylko oglądać. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Uszakov Napisano Lipiec 29, 2009 Zgłoś Share Napisano Lipiec 29, 2009 Świetny i nic więcej do dodania nie mam. Warto obejrzeć. Każdego kto powie że ten film jest lipny/tandetny lub inne takie, od razu wyzywam na pojedynek na ubitej ziemi Do dziś dręczy mnie jedno pytanie... Co mogło być w tej walizce?! Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kessler Napisano Lipiec 30, 2009 Zgłoś Share Napisano Lipiec 30, 2009 To i ja się wypowiem na temat filmu. Widziałem go już z 7 razy i za każdym razem jest tak samo świetny. A najlepsza scena to ta, w której Christopher Walken opowiada małemu 'Butchowi' historie złotego zegarka Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
qla Napisano Sierpień 5, 2009 Zgłoś Share Napisano Sierpień 5, 2009 Klasyka sama w sobie, świetny humor, bluzgi w odpowiednich momentach i tak podane, że nie odrzucają, muzyka świetna, aktorzy świetni...heh.. i poproszę ćwierć funciaka z serem Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kajzerka Napisano Sierpień 6, 2009 Zgłoś Share Napisano Sierpień 6, 2009 Jeden z najlepszych filmów jakie oglądałem. Niezapomniane dialogi, którymi rzucałem z pamięci już po pierwszym seansie i gra Travolty, Willisa, Thurman czy L.Jacksona, powodują że moge go oglądać w nieskończoność Royale with cheese? Foot massage? Portfel z napisam Bad Motherfucker? Czy może niezapomniany taniec w klubie Mii i Vincenta? Swoją drogą, gdy Butch wraca się do mieszkania po zegarek, w radiu słychać, że skradziono pierwszą nagrodę w konkursie tanecznym, w końcu gdzie było pokazane że wygrywają? Jeśli jeszcze tego nie kojarzysz, musisz obejrzeć ten film Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
randallg Napisano Sierpień 6, 2009 Zgłoś Share Napisano Sierpień 6, 2009 A ja zawsze wolałem "Wściekłe Psy". Owszem "Pulp Ficiton" to dobry film i nawet rozumiem, że w pewnych kręgach jest kultowy, ale do piesków się nie umywa. Do "Jackie Brown" zresztą, też Co nie zmienia faktu, że film ma u mnie gdzieś 8+/10, bo nie da się ukryć, że stary Tarantino to dobry Tarantino, niestety po "Jackie Brown" zaczął kręcić "Kill Bille" i inne "Grindhousy" i tym upadł w moich oczach. Podsumowując- PF to bardzo dobry film, tylko jak dla mnie za bardzo cool. Widzę, że moja opinia jest nieco kontrowersyjna;] Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pan Don Napisano Sierpień 6, 2009 Zgłoś Share Napisano Sierpień 6, 2009 (edytowany) Do dziś dręczy mnie jedno pytanie... Co mogło być w tej walizce?! Jest sporo teorii, a oficjalna głosi: Zapytany o jej zawartość Tarantino odpowiedział, że znajduje się w niej to, co widz chce, żeby się znalazło. Inne teorie - kliknij mnie! Co do samego filmu - jeden z moich ulubionych, w zasadzie przedmówcy powiedzieli już tyle, że w zasadzie co bym nie pochwalił, nie powiedziałbym w zasadzie nic nowego Ulubiony wątek - "Złoty zegarek" Szczególnie to co działo się pod koniec - od "it's good to see you", przez wybieranie broni, po kultowe teksty z "jesienią średniowiecza/wielką schizmą" i "Zed's dead, baby, Zed's dead." W kategorii "najbardziej absurdalne filmy, jakie widziałem", z "Pulp Fiction" jedynie może się równać "Od zmierzchu do świtu" (scenariusz Tarantino ). Edytowano Sierpień 6, 2009 przez Pan Don Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Legogolas Napisano Sierpień 20, 2009 Zgłoś Share Napisano Sierpień 20, 2009 Zauważyliście, że Tarantino występuje we wszystkich filmach, których jest reżyserem lub/i producentem. Pulp Fiction to bez dwóch zdań jeden z najlepszych filmów na świecie. Postaci i scenariusz to cudo! Ocena=9+/10 Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bogart Napisano Sierpień 29, 2009 Zgłoś Share Napisano Sierpień 29, 2009 Jest taki dialog w filmie "Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie ludzi" dla niego kino zaczyna się od Quentina Tarantino". A propos "Wściekłych psów" jest to ordynarny remake "Lung fu fong wan" (1987) reżyser: Ringo Lam's. Tarantino to żaden geniusz to co pokazuje w "swoich" filmach już było i to w dużo lepszym wydaniu - kąśliwe riposty wolne żarty Raymond Chandler ten to dopiero miał kąśliwe riposty "Wielki sen" , "Siostrzyczka" i oczywiście ekranizacje jego prozy scenariusz do "Wielkiego snu" pisał William Faulkner , - poszatkowana akcja było w co najmniej tuzinie lepszych filmów od "Pulp Fiction". Tarantino "pożycza" dialogi , sceny , fragmenty fabuły skąd się da tylko że te wszystkie chwyty są odtwórcze i nic poza tym , to taki amerykański Pasikowski , ale jak wiadomo bazowanie na schematach żle się kończy vide Pasikowski. Ale publika i krytycy wyją: Genialne , wspaniałe , twórcze itp. , ale cóż skoro dla niektórych taki "Sokół maltański" 1941 r. lub "Cena strachu" 1953 r. to epoka lodowcowa , to co się dziwić że Tarantino to dla niektórych geniusz. Panie i Panowie król jest nagi. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arglebargle Napisano Sierpień 30, 2009 Zgłoś Share Napisano Sierpień 30, 2009 Rzekłbym - jest nagi i się z tym nie kryje. Przecież on się bawi tymi filmami! Produkuje swoisty "fast food", ale świetnie się to ogląda. Pełen luz. "Lung fu fong wan" nie widziałem, dziękuję za tą informację, jeśli gdzieś zdobędę, to chętnie obejrzę i porównam. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Hans_Olo Napisano Sierpień 30, 2009 Zgłoś Share Napisano Sierpień 30, 2009 Hmm, ja Tarantiuno lubię właśnie za to, że wraca do tych filmów nie zawsze do końca docenionych przez publikę. Można nawet rzec, że dzięki jego filmom właśnie ludzie wypróbowują te starsze filmy raz jeszcze lub po raz pierwszy. Mnóstwo młodzików nigdy nie zobaczyłoby bez Death proof jak wyglądała "słynna" Eleanor. Co do innych zapożyczeń to polecam spojrzeć na film "wild at heart" Lyncha (jeden z niewielu udanych filmów z Nicolasem ;]) i porównać go chociażby z "natural born killers". Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...