Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

b3rt

Naruto/Naruto Shippuuden

Polecane posty

@UP

Stawiam na to że nie może.

Każdy Uchiha może mieć inne moce sharingana. Jedna część wspólna, Susanoo, raczej nie oznacza że całość mocy jest taka sama

Tak przy okazji ostatniego rozdziału i

Sasuke zaczynającego używać Perfect Susanoo

I nie wiem o co Ci chodzi z tym "Perfect Susanoo". W pełni rozwiniętego Susanoo Sasuke używa już bardzo długo, od momentu kiedy jego Susanoo przestało mieć formę szkieletu.

Swoja drogą, irytuje mnie powolne tempo tej mangi.

Na siłę wciśnięty wątek prawie umierającego Shikamaru, trzy chaptery żeby Naruto i Sasuke doskoczyli do Obito, żenada.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chodzi mi o final susanoo, które prezentowali itachi i sasuke, ale to wielkie z nosem pinokia, które walczyło z kage - tzw. 'perfect form' z ustabilizowaną chakrą - twarz tego susanoo jakby jest w ostatnim chapterze w wykonaniu sasuke, w dodatku w jako zbroja dla kyuubiego, tak jak to madara zrobił w walce z hashiramą.

Rozdział sprzed dwóch tygodni najgorszy od...dawna. Tak przegadane najbardziej denerwują Po tygodniu czekania czułem się...no taki jakiś niespełniony :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rany... Obito się waha czy ma się nawrócić. Niby spodziewałem się, że tak się to skończy ale niesmak pozostaje. Z drugiej strony brawa mu się należą za to, że długo się opierał poglądom Naruto.

Od kilku chapów mamy niesamowite podlizywanie się głównemu bohaterowi. Naprawdę, to się źle czyta.

Minął miesiąc od mojego ostatniego postu a akcja niewiele się ruszyła do przodu. Przez ten okres to ważniejszymi wydarzeniami były tylko finalna wersja Juubiego oraz dotarcie Kage na pole bitwy.

Jeśli studio tworzące anime przy tym okresie wojny będzie wyznawała zasadę 1 rozdział = 1 odcinek to zrezygnuję z oglądania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano, to jak mangaka przedłuża całą akcję w tych ostatnich dwóch czy trzech chapterach woła o pomstę do nieba :|

Cóż, mamy dowód na to, że autor nie potrafi zrobić sensownego i dobrze rozłożonego w czasie build up'u do ostatecznego starcia - tempo zwolniło tragicznie, nagle wszystkie postacie dookoła zdają sobie sprawę jaki to main hero jest awersome i ile mu zawdzięczają a i jeszcze co i jakiś czas pojawiają się sugestie jakoby Obito rozmyślał nad swoim zachowaniem (bądź po prostu Kishimoto sugeruje jakiś heel face turn na ostatnią chwilę...). Niby mamy - podobno - finałowy arc, ostateczną wojnę o kształt tego świata i NIE czuć absolutnie NIC w związku z tym - żadnych emocji, żadnego oczekiwania co to będzie za tydzień, są tylko jakieś tanie dramy (co to było z Shikamaru...), lipne przemówienia i dobieganie do Obito przez trzy odcinki. Lipa jak diabli. Nie wiem czy Kishi ogarnie się w porę, żeby móc jeszcze cokolwiek uratować tongue_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby tak, zawsze lepiej jak coś - cokolwiek - dzieje się na kartach mangi niż nic (a dwa czy trzy poprzednie chaptery przed tymże były właśnie niczym imo), ale już widzę, że jeżeli nie nastąpi żadna katastrofa to manga będzie miała jeden z najbardziej antyklimatycznych i kliszowatych finałów jakie było mi dane poznać. Nawet jak na standardy shouenowe obecny arc jest dla mnie czystym przegięciem i ciągnie mangę na dno - nie czuć żadnego dramatyzmu, nie ma żadnych obaw co do życie głównych albo nawet drugoplanowych postaci (Shikamaru mimo tej całej niepotrzebnej dramy nadal żyje; wszyscy kage, którzy dostali łomot aż miło w walce z Madarą też dychają; przyjaciele Nariuciaka chronieni są przez jego chakrę itd.). Bieda z nędzą po prostu. Power of friendship/nakama wygrywa wszystko. Co by jednak nie było to faktycznie połączenie tej mega przekoksanej techniki Sasuke i Naruto wyglądało zacnie a to, że jakiekolwiek power levele wyleciały przez okno (cóż, podobnież zmierzyli się z mieczem samego Sage of the Six Paths, które niby stworzyło świat...) to inna sprawa :P

Kończ panie Kishimoto, wstydu oszczędź...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w szoku - nowy rozdział nie był tragiczny smile_prosty.gif Znaczy, nadal to niski poziom ale porównując do poprzednich chapów to mamy jakiś drobny skok w górę.

Na plus trzeba zaliczyć:

1. "Co by było, gdyby Obito nie przeszedł na stronę zła" - to akurat fanie wyszło. Przez chwilę myślałem, że Jinchuuriki Juubiego zaczyna odczuwać rzucaną nieskończona iluzję ale śmierć Rin to wyklucza. Nie pozostaje nic innego jak to, że jest to objaw nawracania. Ale jak pisałem, to było ciekawe.

2. Niektóre kadrochy były fajne.

Co do tych rasenganów rzucanych przez rocznik Naruto to nie mam zdania. Jakoś mnie to nie poruszyło. To samo tyczy się tego, jak Kakashi widzi to samo co Obito.

Mam nadzieję, że ten atak Naruto i Sasuke ostatecznie położy pseudo mędrca. Niech w końcu fabuła ruszy do przodu.

Tak swoją drogą:

Zakupiłem oraz przeczytałem sobie pierwsze tomiki Naruto i nie wierzę, jak ta manga mogła tak nisko upaść.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obito chwytający za gardło Naruto - piękna scena, która złudnie dawała nadzieję na ciekawy rozwój sytuacji. Niestety, główny bohater podkręcił moc nawracania i "ten zły" nie miał szans...

Ogólnie ta cała gadka Naruto nie była tak tragiczna, jak się spodziewałem. Boli mnie tylko, że nasz "mesjasz" chyba zapomniał ile Tobi wyrządził szkód, w tym: przekabacenie Sasuke na stronę zła czy zabicie Nejiego. Normalny człowiek w takim przypadku nie byłby taki litościwi.

W sumie jestem ciekaw, co się teraz wydarzy. Jak Madara zareaguje na ten rozwój sytuacji?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tylko zastanawia, jakim cudem Obito przeżył. Na początku Shippuudena, przy akcji z ratowaniem Gaary było powiedziane, że nie da się oddzielić ogoniastego od nosiciela, bez śmierci tego drugiego. I jak pamiętamy, Gaara zginął, i dopiero babka go ożywiła, poświęcając swoje życie. A tu wyrywają Tobiemu 7 demonów, a ten spada i żyje jak gdyby nigdy nic. Nie żebym się przejmował logiką w Naruto, ale tak jakoś mnie to uraziło :)

Poza tym przeciąganie rzepy pomiędzy Ninja Alliance a Tobim - bezcenne :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@b3rt

Według mnie to ma jakiś związek z tym że polowa ciała Obito to komórki I hokage. I pewnie spytasz co ma piernik do wiatraka? Otóż jest prawdom to co napisałeś że jeśli wyciągnie się bjiuu z ciała jakiejś osoby to ona umiera. Lecz jest jeszcze jedna osoba prócz Obito która przeżyła to a mianowicie matka Naruto - Kushina. Zawdzięczała to bodajże swojej energii życiowej przez to że należała do klanu Uzumaki i dlatego myślę ze to ma jakiś związek z tym że on wciąż żyje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obito po wyciągnięciu Kyuubiego z Kushiny powiedział, że jest bardzo silna, bo nie umarła od razu. Obito też do słabych nie należy i też pewnie trochę pożyje - dokładnie tyle, żeby pogadać z Kakashim.

I kolejny antagonista przekabacony przez Naruto.... ale wiecie co? Nie boli mnie to nawet w połowie tak jak przejście Nagato na stronę dobra. Jakoś się tego spodziewałem i nie wiązałem z nim dużych nadziei. Dalej za to pokładam je w Orochimaru - ostatnia nadzieja złych (Madara jest dla mnie nudną postacią - po prostu OP truposz, który stworzył plan księżycowego oka).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lecz jest jeszcze jedna osoba prócz Obito która przeżyła to a mianowicie matka Naruto - Kushina.

Wat? Owszem, mam dziurawą pamieć, ale z tego co wiem Kushina zmarła właśnie po wydarciu z niej ogoniastego. Owszem, żyła jeszcze potem kilkanaście minut ale nie zmienia to faktu że było to dla niej śmiertelne.

Zaraz, zaraz... Przecież Kushina zginęła(razem z Minato) ratując Naruto przed Kuramą. Poza tym było mówione, że klan Uzumaki jako jedyny może przeżyć wyciąganie demona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żenada.

W jednym słowie mogę podsumować zakończenie - choć kto tam wie czy Kishi czegoś nagle nie wyciągnie i nie sprawi, że Obito znowu stanie na nogach - ten pojedynek, który niby miał być wielką, epicką batalią, przerzucaniem się coraz bardziej efektownymi linami a skończył się przeciąganiem liny (sic!); już nie wspomnę nawet o tym jacy wszyscy mieli twarz gdy ciągnęli... Poza tym Naruto znowu użył Talk no Jutsu co było tylko kolejnym metrem mułu zasypującym poziom mangi. Jedyna nadzieja na cokolwiek sensownego pozostaje w Madarze, który jako jeden z niewielu oprze się super-mocy głównego bohatera związanej z "przeciąganiem" złych na stronę dobra. Nie wiem, chyba tylko "zdrada" Sasuke albo/i Orochimaru albo śmierć jakieś "ważnej" postaci w mandze może ją jakoś poprawić, niemniej na ten moment mandze, za ten spartolony finał - o ile faktycznie to będzie ostatni arc - dałbym góra 5/10. Również decyzja o hiatusie do Nowego Roku mnie z lekka zirytowała, autor naprawdę nie ma jak tego bardziej przedłużać :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Bezpośrednią przyczyną śmierci Kushimy było usunięcie Kyuubiego z jej ciała (duszy?). Owszem, przeżyła jeszcze jakis czas dłużej, ale nie można powiedzieć że przeżyła usunięcie ogoniastego

Faktycznie, masz rację. Przyjrzałem się tej scenie gdy Obito wyciąga Kuramę i rzeczywiście pada tam zdanie, że klan Uzumaki nie umiera od razu po wyrwaniu demona z ludzkiego ciała. Mój błąd.

Łudziłem sie że może będzie walka Naruto z Sasukę a tu figa...

Jest jeszcze na to szansa. Nie zapominajmy, że chłopaki mają różne wizje osiągnięcia pokoju na świecie.

Co do najnowszego chapa:

1. Mocno zaplusowali Kakashi i Sasuke, którzy jako jedyni(nie liczę pozostałych randomów) sensownie myślą i chcą śmierci Obito. Natomiast Minato stracił w moich oczach... Widać, że chce dorównać synowi i próbuje sił w nawracaniu.

2. Wejście Kakashiego na plus.

3. Obito dycha i gada o Rin, no ileż można...

4. W końcu ZSS rusza na Madarę. Tak swoją drogą, ciekawe gdzie on się podział z Pierwszym.

Czeka nas dwa tygodnie przerwy. Mam nadzieję, że autor to dobrze wykorzysta.

Dobrze, że Bliczyk trzyma ostatnio wysoki poziom :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że Bliczyk trzyma ostatnio wysoki poziom

Tylko przez chwilę napomnę, że o ile poziom Bleacha przez chwilę zaczął wzrastać, o tyle teraz znowu siedzi pod metrem mułu, przez kolejne, niekontrolowane mieszanie w power levelach i tworzenie z tyłka wziętych technik które - jak to zwykle w Bleachu - okazują się nie być takie super. Mógłbym o tym dłuższego posta napisać, ale nie w tym miejscu. Jak na razie tylko Fairy Tail zaczyna się trochę podnosić, bo arc z demonami zapowiada się bardzo ciekawie. Oczywiście nie licząc One Piece, ale tego akurat nie czytam.

Co do Naruto, to bardzo mnie rozczarował finał przedostatniej walki. Power of friendship znów zatriumfowało, i jeszcze się okaże że Obito przejdzie na stronę dobra i będzie pomagał w walce z Madarą. Nawet nie chce mi się tego za bardzo komentować. Teraz tylko mam nadzieje że walka z Madarą będzie trochę ciekawsza niż z Obito, i że Oro i Sasuke wywiną na koniec jakiś numer. Trochę bym się wkurzył jakby nagle Sasuke przeszedł na stronę dobra, po tych wszystkich rozdziałach podczas których kreowano go na głównego evil bossa w mandze. Pożyjemy, zobaczymy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za bardzo nie wiem, jak Obito miałby pomóc w walce z Madarą. Nie ma już mocy Dziesięcioogoniastego. No chyba że, ni stąd ni zowąd zacznie szpanować ukradzionym Rinneganem.

Na Sasuke bym już nie liczył, ale też mam nadzieję że Oroś z czymś wystrzeli.

Madara sprawia wrażenie odpornego na nawrócenie, więc jest szansa że Naruto nie zrobi mu prania mózgu smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to że może zacznie się w w końcu dziać coś ciekawego. Madara nie dość że ma jakiś sensowny plan, to jeszcze jest jednym z największych koksów tamtego świata. To, w połączeniu z komórkami Hashiramy i faktem, że na 100% nie uda się na nim użyć "Power of friendship" sprawia że z powrotem obudziły się we mnie nadzieje na sensowne zakończenie tej mangi. Ostatni chapter jest naprawdę fajny, Madara zamiata wszystkimi, czarny Zetsu opanowuje Obito i na razie nie wygląda to wszystko za ciekawie. Czekamy co będzie dalej ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@b3rt

Ciężko się nie zgodzić - po imo totalnej porażce jaką było rozwiązanie "walki" z Obito i użycie kolejny raz Talk no Jutsu wydaje się jednak, że Madara będzie bardziej sensownym przeciwnikiem, z ogromem mocy do zaprezentowania i wystarczająco wysoką siłą woli aby jednak pokonanie go wymagało faktycznej batalii ;] Nie licząc totalnych randomów to w sumie kto przeciwko niemu może stanąć? Naruto, Bee, reszta ogoniastych bestii, za które pewnie Madara się weźmie, reszta Kage, która już raz łomot od niego dostała, kumple naszego narwanego ninja choć ich można też traktować jak randomów z drobnymi wyjątkami... Nawet jeżeli to ma być faktycznie glorious grande finale to nadal Kishi może rozbić to na przynajmniej dziesięć chapterów. Sam liczę na to, że walka będzie po prostu epicka, z odpowiednim uderzeniem i może czyjąś śmiercią :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem Naruto do mniej więcej połowy Shippuuden, ale potem mnie tak znudziło i jakoś przestałem w ogóle mieć fun z oglądania tego anime. Ogólnie dużo bardziej podobało mi się zwykłe Naruto niż Shippuuden. Przeszedłem sobie tylko grę więc i tak mniej więcej wiem co się dzieje, a przy okazji mogłem pokonać kilku którym bardzo chciałem skopać... no :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MarcinCthulhu

Zakończenie z gry jest całkowicie fikcyjne, sceny w mandze/anime są zupełnie inne. A anime ma ten problem, że jest za dużo fillerów, i że kreska i animacja często są bardzo, bardzo słabe. Lepiej mangę poczytać, też szału nie ma ostatnio, ale przynajmniej leci to jakoś do przodu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@b3rt jestem tego świadomy, bo mam kumpla który jest megafanem naruto, więc i tak mi wszystko opowiedział. Przebrnąłem przez kilka filerów, ale to zupełnie nie dla mnie... nie przemówił do mnie żaden.

W Naruto ogólnie nie podoba mi się to, że już niektóre postacie mają naprawdę dziwne moce... tzn same w sobie podobają mi się bo są kozackie, ale jakoś nie pasuje to do tej otoczki ninja. Już zaczęło to dla mnie tracić sens w Shippuuden.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Otoczka ninja zaczęła zanikać w Shippudenie ale coś jej tam jeszcze było. Gdy rozpoczął się drugi dzień wojny to już totalnie zanikła. Teraz mamy walki na poziomie DB.

No i proszę, Madara wkroczył do akcji i od razu poziom mangi wzrósł. Najpierw legendarny Uchicha miażdży Pierwszego, potem bez problemu lami Sasuke i Naruto(i to z zamkniętymi oczami, hehe...). Ostatecznie kieruje głowę na ogoniaste bestie(swoją drogą, fajny kadr). Międzyczasie Czarny Zetsu przejmuje ciało Obito(który jeszcze żyje...) co tez może być zapowiedzią ciekawej walki(choć obawiam się też, że znów będą moralizujące gadki).

W końcu mogę w miarę czystym sumieniem powiedzieć - to był dobry chap.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Co do otoczki ninja to zaczęła się już kończyć na walce orochimaru/kabuto vs tsunade i naruto, potem na początku shippuudena coś jeszcze z ninja było ale teraz to już porażka.

Nie porównujmy tego do poziomu DB, mam wrażenia że zniszczenia są nawet większę :0, choć otoczka bestii które wspierają walczących jest miłym akcentem, ale ciekawe jak rozwinie się walka skoro "ślepy" madara praktycznie był nietykalny po uzystaniu rinnegana wygląda no to że będzie nie do pobicia. Po cichu licze na bad end całej mangi bo pokonanie baddasa który ma w sobie pierwszego hokage także, takie oczy....Jeśli naruto go pokona to rzeczywiście tytuł zejdzie na dno..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...