Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

P_aul

Dyskusje o Sesjach Exalted

Polecane posty

Heh, ostatni odpis z kolei dał mej postaci niesamowity sukces i piękne zamiecenie bestii pod dywan ;) Los bywa przewrotny.

O czym ja chciałem... a tak. Po części z ciekawości po części z tego na jaki okres mam sobie planować pierwszą możliwość dokupienia sobie czegoś za zdobyte punkty doświadczenia chciałem spytać właśnie z czego otrzymujemy PDki? Fenomenalne rzuty już są; standardowe ubijanie mobów, wykonywanie zadań czy jeszcze coś innego? System to jakoś przewiduje czy to tylko kwestia MG? Z góry dzięki za odpowiedź :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

standardowe ubijanie mobów,

Nie wiem jak to Fel u siebie rozwiąże, ale standardowo za samo zabijanie expików nie ma. Według manuala expiki przyznaje się za udział w sesji (tj. zjawienie się na niej i to sporo bo aż 4-6), za zrobienie czegoś naprawdę fajnego (w dowolnym znaczeniu tego słowa), za powalający popis oraz za postęp w fabule. Ponadto samo wydawanie xpeków teoretycznie ma się wiązać z treningiem trwającym tygodnie, a nawet miesiące.

Moim graczom napomknę zaś, że pierwszy i ostatni bonus połączę i po zakończeniu aktualnego arcu dostaną oni z 10-15-20 (?) xp i czas na wykorzystanie ich.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisał Rankin - za samo zabijanie mobków (nawet bossów) XP nie są przewidziane. Z drugiej strony systemu żadnego (jeszcze) nie wprowadziłem, w tej chwili za każdy fenomenalny wyczyn przyznawane będą 2 PD, w razie czego wińcie więc kostki, że koledzy levelują szybciej. Przewiduję też PD za naprawdę efektowne opisy, czyli po prostu za popisy, które uznam za 3 kostkowe. Za każdy rozwiązany quest również będzie przyznana określona liczba, prawdopodobnie również na koniec questa przydzielał będę punkty za zaangażowanie - wczucie się w postać, jej koncept i charakter.

Tak więc prosto - PD to kwestia czysto MG.

Z kolei czas przeznaczony na wydanie PD będzie dopiero po zakończeniu głównego questa, bo treningi Exaltów zajmują tygodnie/miesiące/lata, nie ma tu prostego 'To ja teraz podnoszę siłę o dwie kropki, zręczność o cztery i od razu jestem fajny'.

Osobista prośba MG - Draciu, mogłabyś zwrócić uwagę, że pozostali gracze chcą 'ciut' szybszego toku sesji, przynajmniej na razie odpisy wpływają bardzo szybko. Odstaw na chwilę WoWa ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po zakończeniu aktualnego arcu dostaną oni z 10-15-20 (?) xp

To świetnie, trzeba trochę poszerzyć drzewko charmów :D

Dobra, ale ja nie o tym. Mianowicie Valdi, po co cudowałeś z tym rytuałem, jak wystarczyłoby podanie tego skrawka papieru postaci Cruadina? Ma charm (Discerning Savant's Eye) pozwalający odczytać daną wiadomość nie zważając na wszelkie uszkodzenia, szyfry itd. Choć nie wiem w sumie, czy MG zaliczyłby coś takiego jako wiadomość ;] Jeszcze druga sprawa: pogubiłem się już odnośnie umieszczenia naszych postaci w czasoprzestrzeni i nie wiem, czy Maia jest z nami czy gdzie indziej i kiedy toczy się jej rozmowa z Misą. Założyłem, że wcześniej a teraz jej z nami nie ma, więc jej szukam, ale jeśli coś pokręciłem, to wybaczcie.

Odstaw na chwilę WoWa ^^

:ok:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze druga sprawa: pogubiłem się już odnośnie umieszczenia naszych postaci w czasoprzestrzeni i nie wiem, czy Maia jest z nami czy gdzie indziej i kiedy toczy się jej rozmowa z Misą

Ano tak: Maia jest koło (wczesnego) poranka, wy koło południa tego samego dnia, a Roygle teoretycznie wałęsa się w okolicach jutra, jeśli oczywiście nadal chce aby ten rytuał był całodobowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawił się odpis, dużo później niż planowałem, jednak musiałem na nowo przemyśleć fabułę i dokonać w niej poważnych modyfikacji. Po prostu po ponownym przeczytaniu planowanych wydarzeń okazało się, że przestały mi się podobać ^^

Co do zakończenia obecnego postu - Black raczej ma co robić, resztę zostawiłem ze wskazówką, kto może odpowiadać za zaistniałą sytuację. Zdecydujecie się pomagać opanować sytuację, spróbujecie odwiedzić Trójchana, może próba ucieczki z miasta bądź jeszcze coś innego? Jesteście Słonecznymi, zaskoczcie mnie:P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu dużo mówić: ponieważ P_aul (GRRR) wycofuje się z sesji, na których gra, moja Ex zyskuje deficyt w wysokości jednego (1) gracza.

Oznacza to, że mogę przyjąć jednego nowego gracza, wprowadzony będzie on do akcji od następnego postu. Warunek jest jeden: przynależność do klasy Zenitu bądź Nocy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha! Nie spodziewaliście się mnie tutaj, co nie? :) Naturalnie zgłaszam się na wolne miejsce, bo dosyć długo na nie polowałem (a jak będzie jeszcze ktoś to czekam na konkurs kart ;]), żeby teraz sobie odpuścić... wstępnie raczej Zenit choć jeśli Noc ma skille pomocne dla konspektu złotoustego dyplomaty to zastanowię się nad tym głębiej ^_^
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla wszystkich ewentualnie zainteresowanych (dżizas, jaki ja optymistyczny jestem) - to, że Black się zgłosił pierwszy, nie oznacza zaraz, że to on koniecznie musi się dostać ;), konkurs kart jak najbardziej będzie - o ile będzie więcej jak jedna karta.

Jak zawsze służę darmowym eng corebookiem, albo i poradami (w przypadkach ekstremalnych - poprowadzeniem za rączkę przez tworzenie mechanicznej strony karty).

Ponadto, o czym już pisałem Aidenowi na gygy - coś ostatnio (dwa tygodnie) ValdiCiecia nie widać - jeśli przez następne dwa-trzy-cztery tygodnie się nie zjawi to ja się potnę będę musiał poważnie rozważyć ostateczne zawieszenie... albo full restart sesji, z nową fabułą i nowymi postaciami. Trochę ponure, ale nawet jak Ex padnie (oby nie D:), to coś się w jego miejsce zjawi, już się o to postaram, no a aktualna przygoda będzie przynajmniej pociągnięta do końca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się ukryć, że odejście jednego gracza i zniknięcie drugiego to niezbyt sprzyjające okoliczności. Mi tam szczerze mówiąc restart sesji zupełnie by nie przeszkadzał, bo jak tak z okazji zapowiedzianej reaktywacji spojrzałem na swoją starą kartę, to zorientowałem się, że to była jedna z moich pierwszych i to widać ;] Zresztą dla mnie najważniejsze jest, żeby sesja była, nie ważne czy po restarcie czy nie. Jak graczy będzie mniej niż pięciu, to jeszcze nie zawala sprawy, bo Krąg może być zwyczajnie nieuzupełniony i tyle (to nawet elemnt fabuły może być). Poza tym to pewnie przyspieszy sesję ;P
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem, że mnie trochę zaskoczył post Rankina, szczególnie, że chwilę wcześniej przesłałem mu skończone PW z postacią kasty Nocy (i tak poszło szybciej z tego faktu, że kilka rzeczy, głównie charmów, pożyczyłem od P_aula ;]) a tutaj widzę, że o jakimś resecie się mówi. Szczerze powiem, że jestem przeciw z jednej prostej przyczyny - kto gwarantuje, że po pół roku i nabiciu tych stu postów w nowej przygodzie znów ktoś nie zniknie/odejdzie/zrezygnuje a znów będziemy przygodę resetować? Chyba nikt a takie ciągłe wracanie się do początku uważam za nietrafiony pomysł :|

Z drugiej bańki - wpadłem na totalnie szalony i poroniony pomysł, który z...ruga, zgniecie i wdepcze w ziemię kanon oraz główne założenia mechaniki co "ortodoksów" może wprawić w furię i zgrzytanie zębów ;] Pamiętacie jak kiedyś rzuciłem pomysłem Starcia Tytanów? Tak? W tychże wcielają się gracze. Co powiedzielibyście na to, że grupka pięciu albo czterech Namaszczonych wyrusza na Darkmist Isle, na podwórko Deathlorda (ok, trochę poczytałem wiki ^^) gdzie odkryto dosyć dziwną jaskinię. Postacie tam wpadają, jakaś swędząca łapa coś dotyka i aktywuje mechanizm uwalniający horrendalne pokłady mocy wprost w ciała Namaszczonych prowadząc ich ewolucję jeszcze wyżej. Jak konkretnie? Na przykład mechanicznie tracą limity co do siły woli, cnót, umiejętności, atrybutów (nie pomnę sporego boosta do statystyk ;D) oraz tego jakich charmów mogą używać. Tak jest, zaklęcia Abyssali, Sidereali, Lunarów i kogo tam jeszcze możecie spotkać stają przed wami otworem (tylko myślę sobie, że będzie dobrze trzymanie się charakterystyki danej kasty - czyli jak ktoś wziął Świt to ma też Slayera itd). A fabuła? Pomyślcie sobie co można zrobić z taką potęgą. Kto chce być Lelouchem z Code Geass czyli Destroyer and creator of worlds? ;] Nawet jak się znajdą chętni to nie wiem czy pomysł wystartuje (a na pewno nie szybko), bo potrzebuję sporej ilości czasu z Rankinem/Felessanem albo kimś innym kto dobrze zna podręcznik i mechanikę aby wytłumaczyć mi to pokręcone... rzuty jak rzuty, ale jak działają charmy (np. co daje do rzutu odpalenie First archery excelenncy czy coś), statystyki potworów itd itp etc. Teraz tylko czekam aż ktoś mi wygarnie głupotę :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Black, nie dramatyzuj. Więcej jak jednego restartu na pewno by nie było, za drugim razem sesję by się pewnie zwyczajnie zamknęło lub zawiesiło :P A sprawa jest taka, że jak Valdi zniknie, to nagle wszystko się troszku sypie z dość oczywistych powodów, zresztą kto wie czy Rankin nie planował dla niego czegoś w fabule itd. Prościej może być dokończyć obecną przygodę i zacząć od nowa bez potrzeby użerania się z bezpańskimi postaciami i modyfikowaniem rozgrywki. Z drugiej strony mi może łatwiej o tym mówić, bo tak jak wspominałem, do swojej postaci nie jestem zbytnio przywiązany i chętnie bym ją zmienił, na jakiegoś Zenita choćby, bo jak widzę nie cieszą się zbytnim powodzeniem ;]

Co do twojego pomysłu to nie wiem... Z tego co rozumiem, to chcesz grać jeszcze troszkę dopakowanymi Namaszczonymi z możliwością używania dowolnych charmów. Pomijam już fakt, że to specjalna zdolność kasty Zaćmienia i jej pochodnych (ich dwa "ficzery" to starożytny traktat dający im immunitet dyplomatyczny u bogów, Fae itd. oraz właśnie możliwość nauki charmów dowolnych innych Namaszczonych). Zresztą coś takiego trudno fabularnie uzasadnić, a jeszcze trudniej mechanicznie okiełznać, zresztą Exalted to nie jest zbyt sprawny mechanicznie system z tego co mi wiadomo :P Myślę, że prościej wytargować u MG start z nieco rozwiniętymi postaciami, tzn. do kreacji postaci dodać kilkanaście XP i tyle. Naprawdę nie widzę potrzeby, aby Namaszczonych "jeszcze bardziej wynosić ewolucyjnie", skoro początkujący Krąg może założyć własne królestwo i lać dowolne ilości mortali (nawet heroicznych) jak chce, a bardziej doświadczony może poważnie myśleć o np. zniszczeniu Zaświatów albo zupełnej zmianie geografii Stworzenia (np. Motywacja "wyryć swoją twarz na Imperialnej Górze" :lol2:) czy stworzeniu własnego świata z fragmentu Dziczy. W końcu to właśnie Namaszczeni pokonali Przedwiecznych. A jeśli jednak się upierasz, to proponuję zapoznać się ze Scionem (to samo wydawnictwo i podobna mechanika), gdzie doświadczona postać to dosłownie bóg i może jedną ręką rzucić wieżę Eiffela na Księżyc. Ewentualnie Nobilis, jest też coś takiego i tam gra się bogami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi również restart sesji za bardzo by nie przeszkadzał. Tak jak w przypadku Aidena, widać, że to była moja pierwsza karta i nie jestem do niej przywiązany.

Do pomysłu Blacka jestem sceptycznie nastawiony. Namaszczeni i tak są niesamowicie dopakowani, takie coś to już by była przesada.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do pomysłu Blacka - powiem tyle: IMO żaden zdrowy na umyśle storyteller Exalted nie tknie tego trzymetrowym drągiem. Exalted na starcie pozwala na czyny tak nieprawdopodobne (vide Arvin i jego luźne "rzucam głazem, wbiegam na drzewo i go roztrzaskuję" czy "napinam się i zawalam katakumby"), że dodatkowy dopak zwyczajnie by się nie skalował i z gry wyszłoby ćwiczenie w abstrakcyjnym rzucaniu dużą ilością kości przeciwko innym dużym ilościom kości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, zrozumiałem ;] Dziękuję za tak szybkie wgniecenie mojego pomysłu w ziemię, ale cóż - kto nie pyta ten nie wie :)

Pisze tutaj także w innej sprawie czyli zastępstwie w kaście Nocy za postać P_aula (dzięki której przy okazji nie miałem aż takich problemów z mechaniką)

Nothing is true. Everything is permitted.

KARTA POSTACI

Imię: Rakshad Mroczne Serce

Kasta: Nocy

Koncepcja: Zabójca-mściciel (coś w rodzaju ostatniego sprawiedliwego ;])

Motywacja: Świat pełen jest plugawych istot, bestii zrodzonych z okaleczonego Stworzenia albo wynaturzonych umysłów tych, którzy zwą się ludźmi. Wszyscy zasługują na jeden los, jeden wyrok, który czynami Rakshada będzie pobrzmiewał w krainie jak echo spuszczonego młota w górskiej dolinie - śmierć. Bez litości, bez ostrzeżenia. Dzięki temu zamierza, sam w pewnym sensie się poświęcając, zaprowadzić sprawiedliwość dla innych mieszkańców Stworzenia.

Anima: Strój Rahskada przechodzi metamorfozę. Szata zaczyna mienić się bladym odcieniem białości jakoby fantom czy inny duch przybył wymierzyć sprawiedliwość tym, którzy na to zasługują. Zaczyna falować, zniekształcać się jak coś żywego przy okazji niemal sprawiając wrażenie jakoby sam Namaszczony nie był istotą materialną.

Historia:

Przybyli w nocy. Jak zwykle. Zbyt tchórzliwi, żeby zaatakować w biały dzień na oczach całego miasta. Słabi, lękliwi, gonieni rządzą zysku przynieśli śmierć i pożogę dla mojej rodziny. To było brutalne a zarazem niezwykłe spotkanie z zewnętrznym światem a raczej jego barbarzyńską stroną. Wstrząsające a jednak pełne doświadczeń na przyszłość... wiedzy kim trzeba być aby zabić, po co, dlaczego... wobec kogo można skierować ostrze. Przez jedno wydarzenie odkryłem nieznany, skrywany przede mną przez troskliwego ojca świat pełen bólu, krwi, nienawiści, zemsty, wszystkiego co najgorsze w ludzkich odruchach, ale tenże dał mi też wiedzę jak zrealizować swoją zemstę szlachetnego rodu zza grobu. Nigdy wcześniej ani później nie czułem tak gorzkiego smaku w ustach.

---

Pierwsze zabójstwo było nie do porównania z niczym innym. To był ostateczny test tego czy jestem gotów podążać tą drogą. Obserwując świat zdawało się, że odebranie życia jest najnormalniejszą czynnością jak każda inna, ale tylko głupcy do tego podchodzą w taki sposób i to sprowadza na nich zagładę. Nie. Zabijanie było aktem odwagi najwyższej jeśli sprawa i idąca za tym wendetta była słuszna. Było odwagą w porzuceniu tym kim się było i przyjęciu kim się będzie. Nie ważne jak ze szlachetnych pobudek, o jak kryształowych sercu łowca upodabnia się do zwierzyny. W czasie swych podróży usłyszałem pewną zagadkę: Czy walcząc ze złem do końca pozostałbyś sprawiedliwym czy też przestał spoglądać na metody a oczekiwał skutków sam stając się złym? Rozwiązanie, w pewien sposób straszne i tragiczne, przyszło kilka lat później. Niezależnie od wyboru zawsze zostaje szeroko pojęte zło dlatego też musiałem wiedzieć jak je wykorzystać aby chociaż dla innych Stworzenie było lepszym miejscem do egzystencji. Nie szukałem zbawienia dla siebie, nie było mi do niczego potrzebne ani nawet możliwe, szukałem go dla innych.

---

Pieniądze i władza. Źródło wszelkiego nieszczęścia i prawdziwi władzy świata. Każdy ich pożąda i o nie walczy. Podejrzewałem od jakiegoś czasu, że bogactwo zgromadzone przez ojca było powodem naszego horroru, za który teraz sowicie odpłacałem, ale mimo tego, żeby z tak trywialnej rzeczy przelewać krew bez zastanowienia... powiedzieć, że poniosły mnie emocje byłoby niedomówieniem. Jednakże nie mogłem pogrążyć się w spirali nienawiści, bo krążąc w niej coraz szybciej i szybciej spadłbym na samo dno skąd nie ma ucieczki.

---

Kolejny dzień, kolejne ciało... nie wiedziałem skąd ani po co jednakże w zgliszczach posiadłości odnalazłem pewien artefakt, którego moc zacząłem pojmować. Sztylet trzymał w sobie coś na kształt klątwy... ktokolwiek z śmiertelnych zostanie nim raniony nie dożyje następnego dnia. Legendy twierdziły nawet, że bogowie stają się śmiertelni wobec tego przeklętego przedmiotu, ale... może kiedyś, w dawnych czasach. Pokusa na jego użycie była wielka, przeogromna wręcz, ale musiałem ukończyć swoją zemstę. Byłem temu winny rodowi.

---

Ostatni punkt na szlaku krwi został osiągnięty. Każdy kto odpowiadał za te tragiczne wydarzenia sprzed lat otrzymał słuszną karę tylko... czemu nie czuję się lepiej, czemu nie... wróć. Obiecywałem sobie za dużo z jednej strony wiedząc przez co prowadzi mnie obrana droga a z drugiej sądząc, że w jakiś sposób odzyskam radosną przeszłość. Zachowałem się jak chłystek wypuszczony na wolność gdzie ideały zostają roztrzaskane w zderzeniu z rzeczywistością... ale ja zamierzałem ją zmienić. Nie ważne jakim kosztem, ale zrobię to. Pokażę, że nie można godzić się na niesprawiedliwości losu.

ATRYBUTY

Siła **

Zręczność *****

Wytrzymałość **

Charyzma ***

Oddziaływanie **

Wygląd **

Percepcja *** *

Inteligencja ****

Spryt ****

UMIEJĘTNOŚCI

Kasty:

Czujność ***

Skradanie się ** *

Uniki *** **

Wysportowanie ***

Złodziejstwo ***

Ulubione:

Broń biała *** **

Obycie **

Odporność **

Determinacja *

Wiedza *

Pozostałe:

(brak)

ATUTY

Zaszłości:

Artefakt *** (Mroczne Żądło - broń, o której legendy - prawdopodobnie przesadzone - mówią, że jest zdolna zabić bogów)

Kontakty **

Zasoby **

(Zaklęcia:)

First dodge excellency

Shadow over water

Seven shadows evasion (flaw of conviction)

Easily overlooked presence method

Second Athletics excellency

Lighting Speed

Thunderbolt Attack Prana

First Melee excellency

One weapon, two blows

Peony blossom attack

Układ:

First melee... + Peony... + Seven shadows (zapożyczone od P_aula)

Second Athletics... + Thunderbolt Attack Prana + One weapon, two blows

Broń: sztylet Mroczne Żądło

Siła woli: 5

Cnoty:

Litość **

Pewność ***

Odwaga **

Umiar **

Skaza duszy: Apatia (konflikt w Zaszłościach bądź Motywacji)

ESENCJA: 2

Wrodzona: 12

Obca: 27

Informacje dodatkowe:

Wygląd: Rakshad nosi jednolicie czarny strój z lekkiego, wygodnego materiału przystosowanego do szybkiego poruszania się, choćby po dachach. Kaptur skrywa zazwyczaj jego przeciętne, niewyróżniające się oblicze kogoś kogo można określić jako młokosa wchodzącego w świat dorosłości. Dosyć blada cera, krótkie czarne włosy oraz czerwone oczy. Ma jakieś 170cm a poza tym jest niezwykle szczupły.

Charakter: Mimo, że jest zabójcą nadal kieruje się pewnymi zasadami moralnymi, które - wedle jego opinii - chronią go przed ostatecznym upadkiem. Jego ostrze nigdy nie tknie niewinnych bądź sprawiedliwych i zawsze będzie starać się służyć lepszej sprawie. Uważa, że zabijanie wymaga odwagi i to odróżnia go od innych. Gotów do poświęceń, człowiek czynu, raczej trzyma się z dala od zgrupowań społecznych, sam nie wie jak pośród nich by się zachował. Stara się panować nad emocjami kiedy trzeba.

The only people to shoot are prepared to be shoot at.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbrew pozorom, stara sesja żyje, i ma się (względnie) dobrze. Ze względów znanych większości graczy (urwany internet) połączonych z faktem, że chcę aktualne sceny zrobić od początku do końca po podręcznikowemu, przez co muszę co rusz coś sprawdzać w manualu Core (easy) albo Exalted wiki (D:). Fakt, że nagle zapodziała mi się karta Blacka też wcale nie pomógł.

Niemniej wyszedłem na prostą i odpis pojawi się na dniach. Jeśli czegoś nie spieprzę narracją, możecie się spodziewać akcji na poziomie, idk, Equilibrium.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze, to już się powoli zastanawiałem, że czy do tego kiedykolwiek dojdzie (gdyby nie, to naprawdę byłoby mi przykro) :P Z drugiej strony mam dość nieprzyjemne wrażenie, że to ostatnie chwile mojej postaci. Brak perfekcyjnej obrony w walce z kimś na mniej-więcej równym poziomie (do tego uzbrojona jest w ogniki, już widzę te kilkanaście poziomów obrażeń) plus nieprzemyślany manewr, który zapewne mi całkiem sporo odjął z puli obrony nie może się skończyć dobrze. Możliwe, że trochę przesadzam, zresztą i tak średnio się tą śmiercią przejmę, ale to się okaże. Exalted ma pewne problemy ze śmiertelnością walk (P_aul nawet o tym pisał) i czasami można odnieść wrażenie, że perfekcyjne to tylko próba załatania tego, która wprowadza nowe problemy.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znawcy systemu pewnie już zauważyli, ale ja tylko dodam, że zrobiłem straszną wtopę pakując do sceny kombosa, którego nie zamieściłem w karcie a okazało się, że zrobienie ich w locie to ciężka sprawa i jeżeli nie ma ich w karcie to... mam problem. Niemniej jakoś rozmówiłem się z Rankinem i mam nadzieję, że za moją straszną wtopę nie zabije mojej postaci albo nie wpakuje karnych porażek do puli rzutów na daną umiejętność. Obiecuję wszystkim, że w przyszłości taka wtopa nie powtórzy się a ja z niecierpliwością czekam na posta, który uwieńczy pierwszą rundę epickiej walki :D

A gracze "nowego" Exa sobie chyba jeszcze poczekają zważywszy na fakt, że podczas S.E.S.J.I Dracia ma chyba zerową wenę pisarską. Zatem do zobaczenia pod koniec lipca ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Draciu, jak nie wiesz, to po prostu oddaj kolejkę i poproś Fela, żeby zbytnio nie utrudniał twojej postaci sytuacji, ewentualnie napisz cokolwiek. Nie ma co tego przedłużać i dawać Felowi wymówki na pytanie "dlaczego nie ma odpisu" :trollface:
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Graaaaaaaaaaah! Znowu tego nie napisałem! :/ Zatem taka swoista edyta do obecnego posta: aktywuję maksymalną ilość razy, czyli trzy, chyba, że Seven Shadows chroni mnie przy tylko jednym ataku czy na całą scenę potencjalnie chroni mnie przed minusami dla agresora czyli w tym wypadku mnie ^_^ Ogólnie, przepraszam za to niedopatrzenie...kolejne z mej strony.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze smutkiem ale też i pewną dozą ulgi ogłaszam oficjalne zamknięcie, ostateczne i nieodwołalne, Czasu Herosów. Powodów jest kilka, wymienię jednak tylko najważniejszy - męczy mnie już ten system a konkretnie jego mechanika. Zbyt dużo rzutów, zbyt dużo kombinowania i namyślania się, czy aby wszystko zgadza się z realiami świata. Miałem go uprościć, ale przekonałem się, że tak czy inaczej gryzę się wtedy szczególikami, które nie miałyby miejsca w przypadku systemu FATE czy storytellingu. Przepraszam z góry graczy, może kiedyś najdzie mnie wena na rozpoczęcie nowej przygody (choćby na IRCu) i wtedy, jeśli jeszcze będziecie chcieli zagrać, jesteście mile widziani. Obecnie jednak nastaje zmierzch Czasu Herosów. W głowie mam kilka innych pomysłów, które jeśli dojdą do skutku powstaną zapewne na bazie wspomnianego wcześniej FATE/storytellingu. Nigdy więcej ściśle określonych, pełnych mechaniki i szczególików systemów. Rzekłem! ^^
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GRAVITY CAT IS NOT AMUSED

Owszem, taki stan rzeczy zbliżał się nieubłaganie z racji odwlekających się odpisów, ale nie ukrywam, że jestem co najmniej zirytowany faktem, że pada kolejna sesja, która nie przebiła się nawet z prologu co skłoniło mnie do rozmyślań na temat takiego stanu rzeczy... po prostu raz jeszcze czuję odrobinę irytacji i niesmaku, że wystąpił "syndrom słomianego zapału" a - absolutnie bez urazy dla Felessana - nieświadomość tego w jak skomplikowaną mechanikę się pakuje wydaje się odrobinę niepoważna ;] Najogólniej rzecz ujmując nie lubię takiego stanu rzeczy kiedy zamiast ciągnąć sesje do końca wysyła się je do archiwum z różnych przyczyn powiększając "hall of shame" w mojej skromnej opinii. Trudno, decyzja zapadła :/

Mogę mieć teraz tylko nadzieję, że pierwszy Exalted dojdzie do końca finałowej bitwy a potem znajdą się chętni na kontynuowanie po "resecie". Ja z pewnością ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...