Skocz do zawartości

Fallout (seria)


Gość CRD

Polecane posty

Tylko, że w starych Falloutach były z kolei też różne bzdury

Czy to usprawiedliwia bzdury w produkcji Bethesdy?

Nie znalazłem informacji aby nazwa miasta odnosiła się do mocy bomby, można prosić o jakiś link?

Żadnego linka nie mam, po prostu czysta logika - każda nazwa miejscowości/miasta odnosi się do czegoś z nim związanego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc jednak były bzdury? Nie może być. Przecież F i F2 takie logiczne i spójne były, że mucha nie siada.

Czy to usprawiedliwia bzdury w produkcji Bethesdy?

No to w takim razie jak się czepiać to czemu tylko F3? Bądźmy konsekwentni. Ponarzekajmy na wszystkie Fallouty. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadnego linka nie mam, po prostu czysta logika - każda nazwa miejscowości/miasta odnosi się do czegoś z nim związanego.

Czyli uważasz, że nazwa miasteczka odnosi się do mocy bomby - wypadałoby to jakoś udowodnić. No chyba, że takie wyjaśnienie Tobie pasuje, bo szukasz po prostu dziury (jak ja teraz w Twoich postach;p) żeby udowodnić jakie to wielkie zniszczenie powinna ona spowodować. I powtórzę, że mnie za bardzo ta cała moc bomby nie interesuje, chciałem jedynie pokazać, że sporo tych ?błędów na każdym kroku? wynika z wyszukiwania ich na siłę i dorabiania sobie jakichś teorii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło tu chyba o to, że megatona jest jednostką określającą moc bomby, jak też kiloton, ale nie wydaje mi się aby faktycznie tyle ta "bombka" znajdująca się w mieście miała mieć, gdyż choćby bomba zrzucona na Hiroshimę miała 15kt, a skutki każdy raczej zna...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, da się wykonać. Jest mnóstwo filmików na Youtubie z tymże wybuchem. Jak wiele osób już powiedziało wybuch ten powinnien zniszczyć gigantyczną połać terenu a nie wieś wielkości, nie przymiarzając, typowej polskiej przydrożnej mieściny "kilka domów, spożywczy i stacja benzynowa przy odrobinie szczęścia".

Oglądnąłem wybuch na YT bo nie mam ochoty grać, tylko po to by zobaczyć wybuch. Gościowi odmówiłem zadanie... Jak na taki wielki wybóch, to naprawde powinno o wiele więcej terenu zmieść. A nasz bohater, to byłby napromieniowany... i by umarł w rzeczywistości. Ale przecież to 'tylko' gra, prawda?

Śmiem twierdzić, że ta bomba w Megatonie jest dziesiątki razy potężniejsza, chyba, że w odległej przyszłości produkowali słabsze bomby. Oczywiście.

Mogli mieć starszą bombe, dajmy na to sprzed kilkudziesięciu lat i poprostu musieli ją tylko naprawić, ale to nic nie dało. A tak w ogóle, to mogli bombardować nie jedną bombą tamte okolice, tylko kilkoma, ale mniejszymi, co? Dla lepszego efektu...

[...] wszystkie budynki nawet kilka metrów obok są w bardzo dobrym stanie jak na atak atomowy i przypominają co najwyżej bombardowanie zwykłymi bombami i to też mało intensywne.

[...]taki Tenpenny, ciekawe jakim cudem jakieś 150 lat po wojnie dostał się do USA z Anglii, bo chyba jedyni którzy mają środki transportu i resztki paliwa czyli Enklawa nie wysłali po niego statku albo vertibirda, a pontonem to chyba by nie dał rady.

Co do tych budynków, to przecież to logiczne, że nic by z nich nie zostało. Ale w grze tak, bo gdyby miało być na 100% realnie, to zapewne nie było by Waszyngtonu. A tak twórcy gry zrobili Waszyngton z wieloma dobrze trzymającymi sie budynkami. Przecież w grze nie jest ważna realność. Grunt to dobra zabawa, fabuła, grywalność i klimat w Falloucie 3...

To trochę nadal za dużo, by rozwalić jedynie Megatonę i parę kroków za progiem, w dodatku jeszcze zostawić tam dychającą, "zghulowaną" mieszkankę, gdyż z powierzchni ziemi powinien wyparować okrąg o średnicy 800 metrów, a ~10km powinno być zdewastowanych.

http://img268.imageshack.us/img268/5276/atomwka.jpg

Gdyby, miało być tak jak mówisz, to by było kiepsko. Większość świata gry byłaby przez ten wybuch zdewastowana i napromieniowana. Więc nie można było przedstawić tego wybuchu inaczej. Tylko sie czepiacie takich szczegółów. Fallout 3 to przecież świetna gra RPG i to czy jakaś bomba spowodowałaby większe szkody, jest mało ważne.. :happy: Dzięki temu rysunkowi można stwierdzić, że kobieta ta miała szanse na przeżycie, ale stała się ghulem. Więc można być skłonnym by zgodzić sie z tym... :D

Wg. obrazka,ktory zalaczono:

w miejscu wybuchu powinno byc 98% ofiar,a wiec mozliwym jest,ze 1 mieszkanka przezyla ekxpolozje,ale jest ciezko ranna (w tym przypadku ghoul).

Oczywiscie jezeli ladunek jest mniejszy niz "megatona",moze to kolejne zgrubienie sytuacji a wy robicie cyrki xd

Dokładnie. I jestem za tym, że mogła przeżyć, ale pod jednym warunkiem. Jeżeli nie była tuż przy samej bombie. Np. podczas wybychu była oddalona, o jakieś 200-300 m, to moooże by to przeżyła, ale byłaby ghulem. Jeżeli by była podczas wybuchu koło bomby... no to wiadomo, że szasne na przeżycie są zerowe, chyba że jest potomkiem supermana :happy:

Ten pierwszy jest bardzo podobny do tych bombek z Fallouta. Może one właśnie takie były? :wink: Swoją drogą zdumiewa mnie jak niektórzy z milimetrową dokładnością mierzą wszelkie głupoty w tej grze. Tak jakby to miała być rzeczywistość. Są tam rzeczy mniej logiczne niż w poprzednich częściach, owszem. Tylko, że w starych Falloutach były z kolei też różne bzdury, jeszcze głupsze niż w nowym. To są gry a nie rzeczywistość.

Dobrze powiedziane. To poprostu gra i mogą być w niej rzeczy nielogiczne i niemożliwe. A czemu np. nie zastanawiacie sie o tym, czemu akurat powstały i jak mutanty? :tongue:

Nie znalazłem informacji aby nazwa miasta odnosiła się do mocy bomby, można prosić o jakiś link?

Żadnego linka nie mam, po prostu czysta logika - każda nazwa miejscowości/miasta odnosi się do czegoś z nim związanego.

Niby sie odnosi nazwa danej miejscowości do czegoś z nim związanego. Ale gdyby ta bomba miała siłe megatony, to zrobiła by znacznie większe szkody niż było to pokazane w grze. A może poprostu mieszkańcy nazwali ją Megatoną, tylko dlatego, że tak brzmi lepiej niż Kiloton, albo poprostu sie na bombach nie znają i pomylili się? Tego dokładnie nie wiadomo... A jak wiadomo, to chce dowody :happy:

@Ziomek57

Zleceniodawca jest w knajpie u Moriartiego :) Od razu jak wejdziesz, to do ciebie zagada...

Edytowano przez KamilosD
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby, miało być tak jak mówisz, to by było kiepsko. Większość świata gry byłaby przez ten wybuch zdewastowana i napromieniowana. Więc nie można było przedstawić tego wybuchu inaczej. Tylko sie czepiacie takich szczegółów.
Szczegółów, eh? Tej grze wyszłoby tylko na dobre, gdyby nie było bomby atomowej, która bardziej przypomina konwencjonalną, ledwo niszcząc jakiś dołek.

Lepiej by było nie dawać tej bombie siły jednej megatony, jakoby wskazuje nazwa miasta, gdyż to drastycznie pogarsza ocenę stanu umysłu Todda, która i tak jest mierna. Myślę, że wybrali taką nazwę, gdyż fajnie i tak super brzmi. MEGAtona. Z bombą ATOMOWĄ, która wybucha MEGA i super.

@down

[/sarkazm]
Bardzo kiepski i mający się do sensu mojego posta i adresata jak pieluchy do ananasów.[/supersarkazm]

Miło byłoby opuścić teren budowania swojej e-reputacji na ciągłym używaniu słów typu "Failout" i insynuacji pod względem niejakiego Todda, bo to niczemu innemu nie służy.
Oczywiście, że już niczemu nie służy, bo poprawna nazwa tej gry wygląda "Oblivion: Failout", a to drugie stwierdza znany wszem i wobec fakt stanu inteligencji Todda i Howarda.

Jednak mój e-penis mógłby być większy :)

Edytowano przez Risin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej by było nie dawać tej bombie siły jednej megatony, jak wskazuje nazwa miasta, gdyż to drastycznie pogarsza ocenę stanu umysłu Todda, która i tak jest mierna. Myślę, że wybrali taką nazwę, gdyż fajnie i tak super brzmi. MEGAtona. Z bombą ATOMOWĄ, która wybucha MEGA i super.

O, to niemal jak Kryptopolis! Mamy Kryptę i miasto! Get it? Miasto! Polis! OMG, jakie to przebiegłe! I nielogiczne! bo to tylko dwa ekrany, w życiu nie nazwałbym tego miastem. Nawet wioską nie. Albo New Reno! Czyli jak Reno, ale - Nowe! Jakie to przebiegłe... Tylko że większość budynków jest stara i poniszczona! Co ci twórcy mieli w głowie... [/sarkazm]

Miło byłoby opuścić teren budowania swojej e-reputacji na ciągłym używaniu słów typu "Failout" i insynuacji pod względem niejakiego Todda, bo to niczemu innemu nie służy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Risin

Post Rankina ma sens. Nazwa Megaton to coś w rodzaju przenośni. Jak mieli nazwać to miasteczko? 15-kiloton? Dwiekilotony? Megaton brzmi po prostu ładniej, a nazwa tego miasta nie odnosi się do mocy głowicy. Krater powstał po rozbiciu się samolotu liniowego (co też jest idiotyzmem najwyższej próby - samoloty nie pozostawiają kraterów po rozbiciu :D).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie to chciałem przekazać, pisząc, że Dabu przesadza, wiążąc nazwę miasta - do której nie mam zastrzeżeń i może się podobać - z siłą bomby, która tam leży. /przyjacielski facepalm

Edit. Poprawiłem literówkę, która mogła spowodować owe misunderstanding.

Edytowano przez Risin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A bo to wiadomo? Samochody mają na silniki atomowe, może i samolot takowy miał. A w takim wypadku jak już taki w glebę przydzwonił, to mógł dziurę zrobić...

A skoro przy nazwach mowa... Rozumiem Greyditch (wyłożony szarymi płytami rów w pobliżu), Girdershade, Rivet City... ale jakoś ciągle się zastanawiam, co było na tym znaku na moście, od którego wzięła się nazwa "Arefu". Znaczy, podejrzewam, że ocalał tylko kawałek napisu "Careful", ale jakoś ciągle mnie gryzie, przed czym właściwie znak ostrzegał. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie, teraz to już naprawdę się uczepiliście tego jak mucha g..na :laugh: Co będzie następne? O, wiem, w grze mutanci są bardziej zieloni niż we wcześniejszych Falloutach! Chwila, a może to jest jakieś wytłumaczenie dlaczego w Waszyngtonie oni się pojawili? Kto wie, to może być ich nowa rasa, pewnie zamieszkiwali odległe zakątki Zimbabwe i tak im się nudziło, że wpław przepłynęli cały ocean. Ha, ja to mam łeb do teorii spiskowych!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie istnieją samoloty z silnikiem atomowym, próbowano parę razy, brali się za to Sowieci, brali się za to Amerykanie ale po prostu ni dy rydy. Chociaż w przyszłości kto wie...

Down: No właśnie mało ekonomiczne to mało powiedziane, te samoloty się po prostu rozlatywały, opony pękały, piloci byli narażeni na promieniowanie pomimo sporej grubości blachy ołowiowej która miała ich chronić. Natrafiono na pierdyliard problemów, były ogromne problemy z chłodzeniem, koniec końców zrezygnowano z projektu okazał się być zbyt skomplikowany.

Down 2: No właśnie to było jednym z głównych powodów, chociaż być może teraz reaktory są lżejsze, osłony również, nie wiem. Jednak po co tak naprawdę komuś taki samolot? Latanie tygodniami nad wrogim państwem ma jakiś sens? :laugh:

Edytowano przez Belutek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowali ale nie wyszło - mało ekonomiczne :) A jakby coś takiego przywaliło w ziemie... to nic by się nie stało :P Oprócz skażenia. Zresztą nie był on atomowy - widać silnik odrzutowy nad wejściem, a samolot z napędem atomowym musiałby mieć śmigła.

@Up - przede wszystkim miały zbyt małą ładowność :) Nie mogły zabrać bomb, bo reaktor z osłonami był za ciężki.

@2Up - One były stworzone do dyżurowania nad własnym państwem. Wtedy ataku atomowego nie dało się wykryć do czasu uderzenia pierwszej głowicy. A wtedy byłoby za późno na start (a to trochę trwa), bo pierwszorzędnym celem były silosy i lotniska. I właśnie dlatego warto było trzymać swoje bombowce w powietrzu :) Teraz są radary i satelity, więc nie ma to żadnego sensu.

Edytowano przez sUk
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie istnieją samoloty z silnikiem atomowym, próbowano parę razy, brali się za to Sowieci, brali się za to Amerykanie ale po prostu ni dy rydy. Chociaż w przyszłości kto wie...

Nie istnieją też samochody z napędem atomowym. Ba, nie istniały nigdy. A takie samoloty latały nawet w naszej rzeczywistości. A że się nie sprawdziły z przyczyn, o których pisałeś to temat na inną opowieść.

Taka to już (nie)rzeczywistość Fallouta. A skoro mogły jeździć tam samochody na energię jądrową, to mogły równie dobrze latać samoloty. No skoro były tam rakiety z reaktorami. Tak... samoloty atomowe są w tym świecie całkiem (nie)prawdopodobne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odskakując od tematu, od 3 dni trwają testy fallota online zrobionego na silniku starych fallotów, stworzoną przez rosjan.

Co do nielogiczności poczytajcie sobię biblie fallouta, szkoda, ze w 3 nieco sie na nią wypieli, ale taka już jest wola betshedy i jego moda do obliviona :).

Mam pytanie odnośnie dodatków do fallotua, czy jest gdzieć poradnik, w którym sa opisane mapki i miejsca gdzie mozna uruchomić te dodatki?

Co do klimatu mimo tego, że jestem wielkim fanem (ale nie fanboyem) serii to musze przyznać, że bardzo mi sie podoba klimat w 3 , pod warunkiem że zapomnisz że jest to fallout. Ma fajny klimat, ale przez konsole tak naprawde oddarto go z części rpg. Nie zauważyłem tak naprawdę wyraźnego związku miedzy statystykami a strzelaniem, brak umiejętnosci wiodących itd. Skończyło sie że gram w fajnego sandoboxowego fpp shootera (bez używania pauzy) osadzonego w świecie fallouta. I jak mam taką świadomośc to stwierdzam, ze nie jest źle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do nielogiczności poczytajcie sobię biblie fallouta, szkoda, ze w 3 nieco sie na nią wypieli, ale taka już jest wola betshedy i jego moda do obliviona :).
Sama Biblia grubą nicią szyta.

odnośnie dodatków
Wiedzy pewnej w tym zakresie nie posiadam, ale obiło się o uszy, że jest to zwykły plik instalacyjny.

Co do klimatu mimo tego, że jestem wielkim fanem (ale nie fanboyem) serii to musze przyznać, że bardzo mi sie podoba klimat w 3 , pod warunkiem że zapomnisz że jest to fallout.
Klimat w F3 jest OK pod warunkiem, że nie uznajesz tej gry za F. To taki niezamierzony sarkazm? :P
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może mały sarkaźmik:) , to nie jest już rpg jaki znamy, nawet nie widze żadnego przełożenia na coś co by go przypominało. Bibia fallouta rzeczywiście jest szyta grubymi nićmi bo była dopisywana juz po stworzeniu gier i musiała naciągać pewne fakty z gry. Dawało to pewnego rodzaju babole, ale przecież jezeli już była stworzona, to dlaczego nie użyć jej w 3 części?

Co do dodatków to chodzi mi o to jak w nie grać a nie jak je zainstalować, bo to wiem ;). Przydałaby się jeszcze lista kompatyblinosci z modami, które są w użyciu. osobiście używam moda który wyłacza uszkadzanie się broni, w tym swiecie jest to zupełnie bez sensu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie istnieją też samochody z napędem atomowym. Ba, nie istniały nigdy.

I tutaj się mylisz. Ford w latach pięćdziesiątych pracował nad projektem stworzenia samochodu o napędzie atomowym i z tego co wiem to miało to sens. Był już skonstruowany działający prototyp, tyle że porzucono projekt, z takiego powodu, że nikt nie chciałby jeździć bombą atomową na kółkach. Nazywało się to to Ford Nucleon, mógł przejechać 5000 mil na jednym rdzeniu po czym trzeba było wymienić go na nowy. Wyglądem, przypominał samochody właśnie z Fallouta;)

ford_nucleon.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy w energi atomwej widzą ogromne reaktory skażenie itp., ale tak naprawde sa reaktory RGT, które są przyjazzdne środowisku, i co najwazniejsze wydzielają z siebie promieniowanie, które może zatrzymac już kartka papieru! Dlatego koncepcja samochodow i samolotów o takim napędzie nie jest taka chybiona. Jedynym problemem jest zabezpieczenie konstrukcji, oraz nauczenie sie walki z promieniowaniem w razie wycieku :)

W linku znajduje się opis reaktora, używano go np. w latarnicha morskich, czy satelitach.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Radioizotopow...ermoelektryczny

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I masz racje i nie masz, bo po pierwsze jest to konstrukcja, która nie jest rozwijana w taki sposób na jaki zasługuje, z powodu niechęci do energii jądrowej(tak mi się zdaje). Druga to to, że takie reaktory są używane, żeby zaopatrywac małe miasta. Kolejna rzecz to co raz mniejsze straty energii elektrycznej przez silniki, co raz to nowocześniejsze materiały, z których są wykonywane (przez co zmniejsza się ich waga), oraz dopracowanie kształtów aerodynamicznych całych konstrukcji, które zmniejszają straty energii (nawet konstrukcja smigła zmienia wydatkowanie energii na lot). To są przyklady, ale gdyby połaczyc to z np. elastycznymi ogniwami elektrycznymi i żelowymi bateriami, możemy uzyskac całkiem sprawna i wydajną konstrukcję, której trzonem mimo wszyskto jest energia atomowa.

Oczywiście takie jest moje zdanie. Ale przykładowo, możnaby stworzyć ogromne sterowce napełniane helem, ktorych napędem byłaby energia elektryczna którą wytwarzaja np. RGT. Wtedy taki sterowiec może być dowolnie duży i mieć naprawde ogromny udźwig. No i mimo wszystko mam swiadomosc że nie mam bomby atomowej nad głową :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reaktory nigdy nie były bombami atomowymi :)

RGT mają za małą moc, a ich najsłabszym ogniwem jest to że działają na samorzutnym rozpadzie izotopów (co zresztą możesz przeczytać). Żeby zwiększyć ich moc trzeba by zwiększyć ładunek izotopu (a one nie są ani lekkie ani tanie), więc napędzanie samolotów czymś takim byłoby niemożliwe. Również aerostaty miałyby problem, chociażby z przeciwdziałaniem wiatrom. Nawet po zastosowaniu najlżejszych dostępnych materiałów, moc generowana przez izotop nie pozwalałaby mu na wzniesienie się w powietrze. I kropka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem lot aerostatu wynika z posiadania w zbiornikach substancji lżejszej od powietrza, silniki nadają jedynie kierunek :).

Nazwanie reaktora bombą jądrową to ironia, jak ludzie słyszą o raktorach to widzą hiroszimę i czarnobyl, nie mozna ich przekonać, że jest to zupełnie coś innego. Co do zwiększania wagi ładunku izotopu, hm przeciez paliwo w samolocie też waży a jakos nikt się tym nie przejmuje :) . ile wiecej może ważyć izotop? Nadal będe sie uperał na temat tego, żę podstawą jest optymalna konstrukcja, zobacz silniki z lat 20 naszego wieku miały 7 litrów pojemności i 20 koni, teraz można bez sprężarek uzyskać nawet 120 koni z 1,6 litra(nie mowiąc tu o silniku Wankla bo tam wyciągnie sie 2 razy tyle z tej samej pojemności). To jest własnie postęp i dopracowanie konstrukcji, silnik jest lżejszy, ma mniejsze straty, pojawiają się nawet próby wdrożenia koncepcji silnika 5 suwowego, który miałby dopalać pozostałości mieszanki.

Jest jeszcze pare rewolucyjnych patentów jeszcze wymyslonych prze Nikolai-a Tesle - wszystko przed nami.

Odeszłem od tematu.

Mimo wszystko zawsze trzeba liczyc sie z ryzykiem wycieku substancji radioaktywnej.

I kropka :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...