Skocz do zawartości

Dragon Age (seria)


Polecane posty

Nienawidzę, jak dobrą markę robią na "bardziej przystępną", bo zwykle wtedy coś niszczą. Nie lubię też kiedy robią to z marką, którą bardzo lubię. Choć pewnie i tak w Dragon Age 2 zagram, to drażni mnie jej potencjalna (choc już coraz bardziej prawdopodobna) zmiana na Mass Effect w realiach fantasy jak ktoś juz przede mną wspomniał.

Mass Effect to dla mnie jedna z najpiękniejszych, najlepszych i naj-w-ogóle gier jakie powstały. Część druga mnie <CIACH!> Dragon Age to Dragon Age. Ostoja jako takiego tradycjonalizmu, która rozpaliła mnie do czerwoności historią, głębią postaci i całkiem wymagającą rozgrywką.

W postaciach drużyny tkwi też przewaga nad ME. Dużo bardziej zżyłem się z Morrigan, Alistairem, Lilianą i choćby Puszkiem (mabari :D), niż z Thanem czy czy Garrusem. I tutaj moja obawa, że DA zrobiony na wzór ME w tym względzie spłyci relacje gracza z postaciami.

Jestem pewna, że dałbyś radę napisać to kulturalnie - NZK

Mogłaś zostawić w drzazgi, bo to istota wyrażenia była.

Edytowano przez MetmaN666
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i właśnie dlatego nowe gry ssą. Wszystkie(wszystkie!) są robione jak najbardziej filmowo i widowiskowo. RTS - DoW2. RPG - ME, DAO2. Do tego te gry są niemiłosiernie ułatwione. Choćby DAO2 był nie wiem jak dobry, to już nie będzie ta gra, którą bardzo polubiłem, bo była (świetnym!)powrotem do korzeni. Jeśli ktoś chce sobie pograć w dobre cRPG, to już nie od BioWare. Szkoda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdegustowany połyka dwie pastylki Kapanol'u, który popija szklanką czystej Tequili, żeby tylko zapanować nad pojawiającymi się coraz bardziej nachalnie objawami irytacji i zdenerwowania. Ręce przestają dygotać niczym wprawione w ruch liście na drzewach, więc przechodzi do tekstu...

Wiem, że głupi początek posta, ale tak mi się napisało. Przeczytałem kilka ostatnich stron tematu, łyknąłem kilka newsów nt. Dragon Age II i postanowiłem... podziękować BioWare za "współpracę" na linii developer-gracz. Niestety całkowicie nie tego się spodziewałem i nie to mnie interesuje. W Dragon Age mimo jego potknięć grało mi się nader przyjemnie i spokojnie uważałem tę grę za tytuł roku. Niestety to co BioWare robi z następcą w moich oczach oznacza stoczenie się tego zacnego studia w niebyt szamba pełnego g****...

Mass Effect 2 kupiłem na EADM jak była promocja i ledwo po włączeniu podziękowałem temu tytułowi. Po prostu dla mnie jako choć namiastka rpg nie istniał... Przecież tam nawet statystyk broni nie ma! Skoro więc DA2 idzie w tym kierunku, to moja droga prowadzi jednak gdzieś indziej. Ja nie chcę dialogów dla kretynów po niepełnej podstawówce, gdzie na "kółeczku" są 4 opcje opisane jako "Bardzo dobra, Dobra, Zła, Bardzo Zła" - może jeszcze niech podkreślą to kolorami od krwisto czerwonego, po zielony? Ot tak, żeby półgłówkom z USiA pasowało... Ja po RPG oczekuję pełnych dialogów, spośród których mogę wybrać ten, który najbardziej mi pasuje, a nie systemu dla <wpisać dowolne najbardziej wulgarne określenie>. Po drugie zupełnie nie przemawia do mnie to co podał któryś z użytkowników kilka postów wyżej, a mianowicie "system" (niedo)rozwoju towarzyszy... Jak tak ma to wyglądać to już w założeniach gratuluję BioWare, które traci w moich oczach cały sentyment po BG, czy Tormencie. Gry nie kupię, bo takie podejście do tytułu, który jako ostatni działał w choć częściowo twardogłowej konwencji rpg mnie po prostu irytuje i jest to klasyczny rzut na kasę Hamburgerlandu. I oczywiście mam nadzieję, że twór chłopaków z BioWare osiągnie poziom Arcanii, a oni sami zostaną zamknięci...

Teraz pokładam już tylko nadzieję w polskiej myśli i Wieśmaku II. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up:

- Taaa, bo pierwszy Wiedźmin (o systemie w dwójce na razie nic nie słychać) miał ogromnie rozbudowany system rozwoju postaci. Buffowanie statystyk, tyle że bezsensownie rozbite na 1000 "skilli". Łał. A W2:AoK oczywiście ma tradycyjną, taktyczną walkę, a nie gra się w niego jak w slashera, a skąd. Rozbrajają mnie ludzie, którzy twierdzą, że "DA2 to już nie RPG, trzeba liczyć na W2".

- Cały czas rozbraja mnie również to podejście twardogłowych cRPGowców do systemu dialogowego z Mass Effect. Co to zmienia? Od Falloutów, przez Baldury, KotORy, po Dragon Age:Origins wszędzie dialogi polegały na wybieraniu pomiędzy "miła", "niemiła" i "nie chce mi się z tobą gadać". Ew. coś pośredniego między miłym a niemiłym.

Pierścień dialogowy to po prostu uczynienie tego wyboru bardziej intuicyjnym, szybszym i umożliwienie zachowania filmowego przebiegu konwersacji. Nie podoba się, trudno. Ale gdzie tu u diabła "uproszczenie" i dostosowanie dla kretynów? Nie połapią się, że "mam cię gdzieś" wywoła negatywną reakcję, a "tak, słucham uprzejmie" pozytywną?

Jeśli ktoś chce sobie pograć w dobre cRPG, to już nie od BioWare.

Rzeczywiście. Natomiast jak ktoś chce pograć w dobrego action RPGa, to ma powody do zadowolenia. A że BioWare'owi takie gry wychodzą lepiej (i to dużo) od klasycznych rolplejów, to w sumie jest to dobry kierunek.

I tutaj moja obawa, że DA zrobiony na wzór ME w tym względzie spłyci relacje gracza z postaciami.

Co do "głębi" relacji, to rzecz gustu, ja zdecydowanie bardziej się zżyłem z postaciami w ME2, ze względu na ogólną immersję tego tytułu (pochłania jak odkurzacz), jak i rozbudowane wątki poszczególnych towarzyszy broni, przy których jakby nie patrzeć spędza się większość gry. Natomiast jeśli masz na myśli system wpływu na towarzyszy ściągnięty z gier Obsidianu, to nie martw się, zostaje. Z tego co czytałem spektrum wpływu zostaje zmienione z "lubi/nienawidzi" na "lubi/konkuruje", ale trudno powiedzieć, co w związku z tym. Fajnie by było, gdyby były jakieś ciekawe interakcje nie tylko przy mocnym plusie, ale i sporym minusie.

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Taaa, bo pierwszy Wiedźmin (o systemie w dwójce na razie nic nie słychać) miał ogromnie rozbudowany system rozwoju postaci. Buffowanie statystyk, tyle że bezsensownie rozbite na 1000 "skilli". Łał. A W2:AoK oczywiście ma tradycyjną, taktyczną walkę, a nie gra się w niego jak w slashera, a skąd. Rozbrajają mnie ludzie, którzy twierdzą, że "DA2 to już nie RPG, trzeba liczyć na W2".

Ech... Wiedziałem, że powinienem to od razu zaznaczyć, bo wyjdzie taki wniosek. Tak, Wiedźmin I nie był klasycznym RPG (w rozumieniu tego zagadnienia, jak Baldur's Gate, etc.) i tak, Wiedźmin II podobnie taki nie będzie. I ja to akceptuję, bo CDP Red tak zamierzało od początku i tak zrobiło, a BioWare chwaliło się... chwaliło... i jeszcze raz chwaliło, że jakie to DA ma nie być erpegowe. W ogóle cud, miód i prażona kukurydza, a nawet hasło "duchowy spadkobierca baldur's gate" to oddawało. Gra zyskała masę fanów, świetnie się sprzedała, rozeszła się masa DLC i... buch... zmiana polityki. Mamy tych ludzi głęboko w [CIACH] w poważaniu, bo przecież po co się męczyć, jak można zrobić kolejny klon cienkiego aRPG w stylu Mass Effect 2, którego w Bushlandii i tak kupią?

- Cały czas rozbraja mnie również to podejście twardogłowych cRPGowców do systemu dialogowego z Mass Effect. Co to zmienia? Od Falloutów, przez Baldury, KotORy, po Dragon Age:Origins wszędzie dialogi polegały na wybieraniu pomiędzy "miła", "niemiła" i "nie chce mi się z tobą gadać". Ew. coś pośredniego między miłym a niemiłym.

Pierścień dialogowy to po prostu uczynienie tego wyboru bardziej intuicyjnym, szybszym i umożliwienie zachowania filmowego przebiegu konwersacji. Nie podoba się, trudno. Ale gdzie tu u diabła "uproszczenie" i dostosowanie dla kretynów? Nie połapią się, że "mam cię gdzieś" wywoła negatywną reakcję, a "tak, słucham uprzejmie" pozytywną?

Ponieważ taki wybór można porównać, do wykastrowanego kota... Pierwsza faza - przed. Samotny i niezależny łowca, który podąża własnymi drogami i nie da się ułożyć. Druga faza - po. Ten sam kot, ale już leżący jak emeryt przy piecu i tylko defekujący, jedzący i śpiący.

Podobnie jest z tymi dialogami. Dużo ciekawszym wyborem jest przeczytanie wszystkich 4, 5 czy 6 opcji i wybraniu właściwej, czyli takiej która wiemy jak brzmi i jedynie domyślamy się jaki przekaz niesie. Natomiast to głupie kółeczko po prostu tę przyjemność kastruje, bo po co wysilać dzisiejszych graczy jak możemy im wcisnąć kółeczko na którym napiszemy 4 określenia (klasyczne "Bardzo Zła, Zła, Dobra, Bardzo Dobra"), żeby tylko nie przesilili swojej mózgownicy w skomplikowanych domysłach, jakie może podejście prezentować rozbudowany dialog... Tak jeszcze oznaczymy im kolorkami i gdy będą chcieli grać "tffardych madafaka z ironicznym podejściem" to zaznaczą czerwona opcję i będą mieli +10 do [CIACH]. Proste...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proud ma święta rację co do kółeczka dialogowego. Strasznie mnie wkurza gdy nie wiem jam ma wyglądać konkretna odpowiedź. To kółko to takie zgadywanie "uda mi się wybrać to co bym chciał czy nie". Ja wole wiedzieć co bohater ma zamiar powiedzieć niż się cały czas tylko domyślać co on ma na myśli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy tych ludzi głęboko w dup... w poważaniu, bo przecież po co się męczyć, jak można zrobić kolejny klon cienkiego aRPG w stylu Mass Effect 2

Masz konkretne dane ile nakładu pracy wymaga gra pokroju ME2, a ile pokroju DA:O? Nie masz. To po wała takie teksty?

Co do zmiany polityki - BioWare się wyraźnie lepiej czuje w takich klimatach. Widać to po wypowiedziach (bardzo sensownych zresztą) ludzi z tego studia.

Ponieważ taki wybór można porównać, do wykastrowanego kota... Pierwsza faza - przed. Samotny i niezależny łowca, który podąża własnymi drogami i nie da się ułożyć. Druga faza - po. Ten sam kot, ale już leżący jak emeryt przy piecu i tylko defekujący, jedzący i śpiący.

:laugh:

Niezależny łowca, podążający własnymi drogami pomiędzy gąszczem trzech kwestii dialogowych. How trve.

Podobnie jest z tymi dialogami. Dużo ciekawszym wyborem jest przeczytanie wszystkich 4, 5 czy 6 opcji

Pokaż mi te 4-6 opcji w Baldurze, man. Bo gram aktualnie w dwójkę i takie sytuacje to góra 5% wszystkich dialogów. Dużo częściej więcej opcji dialogowych dostępnych jest w Mass Effectach.

Czy tamten system był ciekawszy? Rzecz gustu. Nie sprzeczam się z gustami. Ale insynuowanie, że jest wybieranie kwestii dialogowych było rzeczą wymagającą jakiegokolwiek większego intelektualnego wysiłku jest śmieszne. Było powolniejsze, i tyle.

Noo, chyba że komuś czytanie sprawia problemy i stąd ten wysiłek i komplikacje. Jeśli tak, to rozumiem.

skomplikowanych domysłach, jakie może podejście prezentować rozbudowany dialog

:laugh: Ty tak na serio?

Swoją drogą, tu kryje się pewna wada starego systemu - niemożliwe było np. żeby nasz bohater ironizował (chyba że w sposób skrajnie niesubtelny - vide "Jaszczurka z ambicjami. Jakie to, k***a, słodkie" w F2), bo bardzo łatwo byłoby o pomyłkę. Wybór nastawienia pozwala scenarzystom na takie subtelności. Śmiem twierdzić, że dzięki temu dialogi w Mass Effectach są lepiej napisane niż w innych grach BioWare - scenarzyści mają większe pole do popisu.

Proud ma święta rację co do kółeczka dialogowego. Strasznie mnie wkurza gdy nie wiem jam ma wyglądać konkretna odpowiedź. To kółko to takie zgadywanie "uda mi się wybrać to co bym chciał czy nie". Ja wole wiedzieć co bohater ma zamiar powiedzieć niż się cały czas tylko domyślać co on ma na myśli.

Sorry, takie zarzuty to można było kierować np. wobec Fahrenheita, gdzie faktycznie, wybór dialogów był rozjechany w cały świat. Ale właśnie dlatego u BioWare poszczególne postawy są na stałych miejscach/dostają ikonki, żebyś wiedział, jak bohater zareaguje...

Swoją drogą - Proud narzeka, że wybranie odpowiedniej dla siebie kwestii w tym systemie jest zbyt łatwe, Ty się z nim zgadzasz po czym mówisz, że jest za trudne. [CIACH]?

PS

Ot tak, żeby półgłówkom z USiA pasowało

rzut na kasę Hamburgerlandu

w Bushlandii i tak kupią

Fristron disagrees (-20 respect)

Tak, tak, a wszyscy Polacy to złodzieje i alkoholicy. Nie? Parszywe stereotypy? No tak, jak Kali kraść krowa...

Swoją drogą, porównanie sprzedaży na Xboxa (na PC nie ma danych, a na PS3 nie ma Mass Effectów) ME2 i DAO w USA i w Europie:

Americas:

DAO: 1,324,685 / ME2: 1,488,513

EMEAA:

DAO: 459,495/ME2: 651,952

Średnio na jedno pudełko xboksowego Dragon Age'a w Europie przypadają ok 2,9 pudełek w USA. W przypadku Mass Effect 2 na jedno europejskie pudełko przypada 2,2 pudełek w USA.

Stąd prosty wniosek, że Mass Effect 2 ma w Europie WIĘKSZE powodzenie porównując do amerykańskiego rynku niż Dragon Age.

źródło: vgchartz

http://gamrreview.vgchartz.com/sales/33505...on-age-origins/

http://gamrreview.vgchartz.com/sales/28815/mass-effect-2/

Wyssanym z palca, opartym na stereotypach bzdurom w Twoim wykonaniu już podziękujemy.

Edytowano przez Sevard
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyssanym z palca, opartym na stereotypach bzdurom w Twoim wykonaniu już podziękujemy.

Ułomnej argumentacji i rzucaniem niemal fanbojowskimi tezami w Twoim wykonaniu już podziękujemy. I co? Każdy tak umie...

Stąd prosty wniosek, że Mass Effect 2 ma w Europie WIĘKSZE powodzenie porównując do amerykańskiego rynku niż Dragon Age.

Swoje zdanie przekazałem i je podtrzymuje. Dla mnie uproszczony system dialogów na kółku jest zrobiony pod durny rynek USiA, tak jak zrobiona pod ten rynek jest najnowsza Arcania. Czyli jedziemy po wszystkim, z czym przeciętny dzieciak w Stanach sobie nie poradzi. Bo po cóż go przemęczać?

Co do zmiany polityki - BioWare się wyraźnie lepiej czuje w takich klimatach. Widać to po wypowiedziach (bardzo sensownych zresztą) ludzi z tego studia.

Skoro BioWare tak dobrze czuje się w takich klimatach, to po cholerę robili bardzo dobrego Dragon Age? Przecież od razu mogli zrobić kopię Mass Effecta i Darksiders? Zaoszczędziło by to późniejszym jazdom ze strony fanów pierwszej części - bo takie opinie nie są tylko moim zdaniem, ale ludzie, którzy polubili część pierwszą, są nie tylko zawiedzeni, ale i zaskoczeni tak nagłą zmianą polityki developera... BTW - robiąc Tormenta, albo Baldur'a też się nie czuli dobrze w klasycznych rpg'ach? So strange and [CIACH] funny...

Czy tamten system był ciekawszy? Rzecz gustu. Nie sprzeczam się z gustami. Ale insynuowanie, że jest wybieranie kwestii dialogowych było rzeczą wymagającą jakiegokolwiek większego intelektualnego wysiłku jest śmieszne. Było powolniejsze, i tyle.

Acha... To w systemie z Mass Effecta postać może ironizować w sposób iście dynamicznie zmienny tak? A czyż nie jest tak, że za tą ładną ikonką "Ironia" okraszoną czerwoniniutkim kolorkiem nie będzie się kryła ta sama ironiczna kwestia, tyle tylko, że nie będzie wyświetlona jako tekst do wyboru, a jako tekst wyświetlony po wyborze na kółeczku? Co to zmienia?

Swoją drogą - Proud narzeka, że wybranie odpowiedniej dla siebie kwestii w tym systemie jest zbyt łatwe, Ty się z nim zgadzasz po czym mówisz, że jest za trudne. ocb?

Nie żadne [CIACH], tylko odmienne podejście definiujące ten sam element? Takie trudne? Zresztą gdybyś doczytał się w moim poście, to zauważyłbyś, że mi nie pasuje to rozwiązanie dlatego, że nie widzę dokładnie tego co zostanie powiedziane - a czy dla kogoś oznacza to ułatwienie, czy utrudnienie to już ponoć rzecz gustu, którą nota bene ponoć akceptujesz - co sam powtarzasz.

Niezależny łowca, podążający własnymi drogami pomiędzy gąszczem trzech kwestii dialogowych. How trve.

Ok, rozumiem... Na przyszłość będę pamiętał żeby pisać proste teksty, bo nie do każdych skrajnie abstrakcyjny przykład, powtarzam PRZYKŁAD trafia. No ale, za to już nie odpowiadam...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, rozumiem... Na przyszłość będę pamiętał żeby pisać proste teksty, bo nie do każdych skrajnie abstrakcyjny przykład, powtarzam PRZYKŁAD trafia. No ale, za to już nie odpowiadam...

Porównanie dwóch tak odmiennych typów jak wykastrowany kotek, a łowca w odniesieniu do omawianych dialogów jest jak porównanie samodzielnego wklepywania kwestii dialogowych jak to było dawno temu, do kółeczka w Mass Effect. Jak chcesz podać jakiś miarodajny przykład to obok wykastrowanego postaw grubego czarnego kota, który siedzi w domu, a jego właściciele nie boją się, że coś zmajstruje. Dialogi w DA:O były ograniczone, a przejście na model z ME nie ograniczy ich w większym stopniu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ułomnej argumentacji i rzucaniem niemal fanbojowskimi tezami w Twoim wykonaniu już podziękujemy. I co? Każdy tak umie...

Rzeczywiście. Nie każdy umie za to podać źródła, dane i wskazać ułomność w argumentacji. Tu się, widzisz, najwyraźniej różnimy.

Swoje zdanie przekazałem i je podtrzymuje.

I nic nas nie przekona, że czarne jest czarne, a białe jest białe.

Dla mnie uproszczony system dialogów na kółku jest zrobiony pod durny rynek USiA, tak jak zrobiona pod ten rynek jest najnowsza Arcania. Czyli jedziemy po wszystkim, z czym przeciętny dzieciak w Stanach sobie nie poradzi. Bo po cóż go przemęczać?

OK, rozumiem. Jesteś ograniczony.

Jeśli jakiś mod wparuje i machnie mi tu regulaminem, to nieśmiało zauważę, że ten pan obraża ~300milionowy naród, więc moje 'przestępstwo' wypada tu trochę blado. Owszem, to co on robi jest niestety powszechne, ale ja podczas dyskusji na takie bezprzykładne chamstwo przymykać oczu nie będę. Dziękuję za uwagę.

Skoro BioWare tak dobrze czuje się w takich klimatach, to po cholerę robili bardzo dobrego Dragon Age? Przecież od razu mogli zrobić kopię Mass Effecta i Darksiders?

Bo chcieli. Bo mogli. Bo mieli taką koncepcję. Bo prace nad Dragon Age trwały jakieś 5-6 lat i zaczęły się na długo przed premierą pierwszego Mass Effecta.

BTW - robiąc Tormenta, albo Baldur'a też się nie czuli dobrze w klasycznych rpg'ach? So strange and fu***ng funny...

Tormenta robiło Black Isle,

Przy Baldurze pomagało Black Isle.

Tak, goście od Fallouta.

Mam dziwne wrażenie, że to właśnie dlatego BG przebija wielokrotnie crapa, jakim jest single w NWN czy mocne średniaki pokroju KotORa i Dragon Age'a.

Acha... To w systemie z Mass Effecta postać może ironizować w sposób iście dynamicznie zmienny tak? A czyż nie jest tak, że za tą ładną ikonką "Ironia" okraszoną czerwoniniutkim kolorkiem nie będzie się kryła ta sama ironiczna kwestia, tyle tylko, że nie będzie wyświetlona jako tekst do wyboru, a jako tekst wyświetlony po wyborze na kółeczku? Co to zmienia?

Mam raczej na myśli ironizowanie powiedzmy, w normalnej wypowiedzi idealisty (vide flirt Sheparda z Mirandą). I w wielu innych miejscach. Przy braku voice actingu i wybieraniu na podstawie samego tekstu takie, niewerbalne elementy nie mogły zostać zawarte.

I ta ironia może gracza zaskoczyć. Sęk w tym, że w ME to raczej nie będzie zaskoczenie negatywne, bo wydźwięk wypowiedzi dalej będzie taki, jakby sobie tego życzył, ponieważ będzie ona wkomponowana w postawę. W takim BG, gdyby już ironia się pojawiła, bardzo łatwo mogłaby doprowadzić do skutku odwrotnego od zamierzonego.

Nie żadne ocb, tylko odmienne podejście definiujące ten sam element? Takie trudne? Zresztą gdybyś doczytał się w moim poście, to zauważyłbyś, że mi nie pasuje to rozwiązanie dlatego, że nie widzę dokładnie tego co zostanie powiedziane - a czy dla kogoś oznacza to ułatwienie, czy utrudnienie to już ponoć rzecz gustu, którą nota bene ponoć akceptujesz - co sam powtarzasz.

Poziom trudności (czegokolwiek) to rzecz gustu? Hm. Raczej umiejętności.

Ok, rozumiem... Na przyszłość będę pamiętał żeby pisać proste teksty, bo nie do każdych skrajnie abstrakcyjny przykład, powtarzam PRZYKŁAD trafia. No ale, za to już nie odpowiadam...

Tak, myślę że takie homeryckie porównania (to nie był przykład btw) możesz sobie darować. Już pisałem, że dobrze, jak ktoś (np. BioWare) robi coś, w czym jest dobry. Uhm. Więc ten, naprawdę możesz sobie darować. : )

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź na post prouda była, ale się zmyła. Dura lex, sed lex, jak chcę gadać bez przyzwoitki, to na prywatnych kanałach.

Post zniknął, bo został zaraportowany.

Proponuję zakończyć wojnę, bo zrobi się niemiło i po co to komu?

OK, rozumiem. Jesteś ograniczony.

Ostrzeżenie za obrażanie innego użytkownika powinno Cię nauczyć, by więcej nie obrażać innych.

@proud Przystopuj z językiem. Przekleństwo wykropkowane nadal jest przekleństwem.

Jeśli jakiś mod wparuje i machnie mi tu regulaminem, to nieśmiało zauważę, że ten pan obraża ~300milionowy naród, więc moje 'przestępstwo' wypada tu trochę blado. Owszem, to co on robi jest niestety powszechne, ale ja podczas dyskusji na takie bezprzykładne chamstwo przymykać oczu nie będę. Dziękuję za uwagę.

Napisz mi gdzie ta obraża owy naród. Ja widzę co najwyżej, że obraża rynek (jeśli to jest w ogóle możliwe).

A jeśli chodzi o samą dyskusję (a przynajmniej pewną jej część) to RPG to skrót od role-playing game, co oznacza, że w tego typu grach tak naprawdę system jest tą mniej istotną rzeczą, ważne jest to, żeby się móc wczuć w postać. Dlatego np. Wiedźmin jest pełnoprawnym RPG.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

te cyferki od dmg mi się cokolwiek z jRPGami kojarzą. I jest to patent, który mi się w jRPGach nie podoba.

Sam fakt istnienia tych cyferek to chyba nic złego, przecież w DA:O też były. Problem wynika z czegoś innego - chęci przerobienia gry na bardziej widowiskową. Z tego co widzę nasi herosi nawet przy wykonywaniu najprostrzych czynnościach miotają się teraz jak szaleni, a częstotliwość ataków wzrosła ze 3 razy. Co za tym idzie - mamy na ekranie ciąg cyferek rodem z Matrixa...

Napisz mi gdzie ta obraża owy naród. Ja widzę co najwyżej, że obraża rynek (jeśli to jest w ogóle możliwe).

Wetnę się trochę przed Fristrona. Jak nazwę graczy z danego kraju półgłówkami itp. to nie obrażam ich, tylko co najwyżej rynek. I nie ma w tym nic złego. Zrozumiełem, upewniam się tylko w celu uniknięcia ewentualnych błędów w przyszłości :ohmy: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Post zniknął, bo został zaraportowany.

Ach, to tak działa. Zapamiętam i już kasuję poprzedni post, bo trochę bez sensu tam jest.

Napisz mi gdzie ta obraża owy naród. Ja widzę co najwyżej, że obraża rynek (jeśli to jest w ogóle możliwe).

Ot tak, żeby półgłówkom z USiA pasowało...

Jeszcze sam ten tekst zdzierżyłem, ale późniejsze - mniej dosadne - kontynuowanie tej retoryki już wywołało moją reakcję. Na początek spokojną i polemizującą z tezami za pomocą źródeł i ogólnodostępnych danych. Gdy to zaś zostało totalnie zlane i ponownie przeczytałem o tym, że "dzieciak w Stanach sobie nie poradzi"... well, jest jak jest, jak mam mieć za to warna, to trudno. Dla mnie to nie było żadne "głoszenie poglądów" tylko regularne wrzucanie na Amerykanów.

EOT.

(to było wcześniej przez małe zamieszanie ze znikającym postem, stąd Kerp odpowiedział na to wyżej).

Nowy gameplay z Dragon Age 2 - 5 minut, znowu mniej więcej z tego samego, ale skupiony na magu. Swoją drogą, te cyferki od dmg mi się cokolwiek z jRPGami kojarzą. I jest to patent, który mi się w jRPGach nie podoba.

http://www.youtube.com/watch?v=7zg478Ui-jc

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W DA:O też takie były, a ja lubie wiedzieć ile damage'u zadaje dany atak danej kreaturze

Jak wcześniej zaznaczyłem, to nie jest problem sam w sobie. Powiem więcej, jest to element bardzo przydatny, w prosty sposób pokazujący dokładną ilość zadawanych obrażeń. Po prostu Bioware w miejsce wcześniejszego jednego machnięcia mieczem postanowiło wstawić teraz dzikie wygibasy połączone z maniakalnym wywijaniem ostrzem na wszystkie strony. Ale to wiedziałem już wcześniej, teraz dopiero zobaczyłem, że tak samo będziez magią. Zamiast jednego porządnego fireballa będziemy wypuszczać serie kilku mniejszych. A wszystko to, jak widać na przytoczonym filmie, skutkuje nieporównywalnie większą ilością cyferek na ekranie, które (przynajmniej na pierwszy rzut oka) zamiast pomagać wprowadzają chaos.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miłośnicy rozbudowanego rozwoju postaci - na otarcie łez po uproszczonych drzewkach skilli towarzyszy drzewko umiejętności Hawke'a:

http://www.gamer.ru/system/attached_images....jpg?1289039438

Na ilość chyba podobnie jak w DAO/trochę mniej, ale mają być jeszcze buffy + sama struktura drzewka komplikuje trochę sprawę. Fajnie, szkoda, że towarzyszom analogicznych nie podrzucili. Tym bardziej bez sensu, że skoro jest takie dosyć rozbudowane drzewko w przypadku Hawke'a, to równie dobrze mogłoby być u towarzyszy analogiczne, tak jak w DAO. Naprawdę nie wiem, czemu ma to służyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież towarzysze beda miec tak samo rozbudowane skille jak Hawke. Wystarczy spojrzec na

filmik, wcześniejszy obrazek odnoście skillów Isabeli dotyczył tylko jednej kategorii. Bioware poważnie powinno się zastanowić jakie materiały przedstawiają bo potem wychodzą takie kwiatki. Edytowano przez Qiubon
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Well, oglądnąłem tego ostatniego rosyjskiego gameplaya, i może, i to jest duże "może", autorzy niefortunnie wybrali nudny, nieciekawy fragment gry w kiepskiej graficznie scenerii, polegający na strzelaniu z kijka za pomocą jednego skilla do głupich jak but mobów - mam nadzieję. Ale nie sądzę.

Mam jeszcze trzy grosze co do systemu dialogów, co do których Fristron przez kilkanaście postów za pomocą ekwilibrystyki intelektualnej stara się przekonać ze to to samo co przykładowo i w kotorach i tornmentach. Szacun za dialektykę, ale w końcówce przypominało to trochę scenę z sądem nad wiedźmą z "Świętego Graala Monty Pythona".

Najlepszym podsumowaniem wywodu jest : "Czy tamten system był ciekawszy? Rzecz gustu. Nie sprzeczam się z gustami. Ale insynuowanie, że wybieranie kwestii dialogowych było rzeczą wymagającą jakiegokolwiek większego intelektualnego wysiłku jest śmieszne. Było powolniejsze, i tyle."

I ja bym akurat na tym miejscu stwierdził : stwierdzanie, ze wybieranie 5-6 kwestii dialogowych NIE było rzeczą bardziej wymagającą od wyboru opcji na kółku "źle, dobrze, więcej, koniec"- to jest tak naprawdę histerycznie śmieszne. Idąc dalej - po prostu stwierdźmy że fakt ze z naszych rodaków 10% przeczytało więcej niż jedna książkę w ostatnim roku, nie jest dowodem na rosnący wstręt do intelektualnego wysiłku, tylko wskazaniem osobistych preferencji w nieczytaniu. Idąc dalej - stwierdźmy ze zmiana w opcjach dialogowych wcale nie miała za zadanie ograniczyć znudzenia ludzi z wizualnym ADHD, dla których interakcja z NPC-ami była przerwą w bieganiu i strzelaniu - dzięki której już nawet nie muszą czytać poszczególnych opcji, które zawsze są na tych samych miejscach, a bohater i tak powie co innego. Można stwierdzić, że nikt nam nie sika na głowę, tylko deszcz pada - będzie super, mamy odrębne zdanie od większości - ale tak się zastanawiam czy koniecznie trzeba?

To co się dzieje w grach RPG dla mnie jest tylko i wyłącznie wyjściem z wyciągniętą ręką do ludzi którzy nudzili się przy bardziej wyrafinowanej rozgrywce, nużyły ich lektury sążnistych wypowiedzi, denerwowały ich taktyczne decyzje w walce - DAO jest tego obecnie najlepszym przykładem. Takie są wymagania rynku - mniej wymagająca rozgrywka zawsze sprzeda się lepiej niż bardziej wymagająca, bo tez odbiorca wymagający w większości nie jest, ma coraz krótsze okienko czasowe uwagi, coraz mniej skupienia - dlatego firmy które chcą maksymalizować swoje zyski, wzorem Bioware-u, spojrzą tęsknym okiem na sprzedaż ME2, i stwierdzą że wywalą z gry wszystko co wymaga skupienia większego niż jętki owocówki. Rozumiem to, ale zupełnie mi się nie podoba - zamiast postaci którą mogłem sobie stworzyć od podstaw, wybrać rasę, pogrzebać w współczynnikach, sprawić, ze postać będzie czarująca w konwersacjach, miało szczęście jak urodzony w czepku, ale mieczem ledwo nie odetnie sobie nogi - dostaję klon kapitana Sheparda którym będę mógł sobie pobiegać i postrzelać kijkiem, ewentualnie powywijać mieczem większym ode mnie, zaznacząjc co jakiś czas "Dobrze - dobrze - źle - koniec".

I podkreślam - przy ME2 bawiłem się nienajgorzej, miałem zastrzeżenia, ale sumarycznie nie była to zła gra, ale chciałem żeby równolegle do nich ukazywały się RPG-i w stylu DAO. I nawet to mi chamy zabrały.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ pitolicie o tych opcjach dialogowych... Aż głowa boli. : )

Po pierwsze - pokażcie mi jakiegokolwiek cRPGa, w którym 90% dialogów ma więcej niż 3 opcje odpowiedzi.

Po drugie - pokażcie mi różnicę (dla mechaniki rozgrywki) między wyborem "Przedstaw się", po którym postać gracza mówi w grze "Mam na imię Wyrwidąb", a wyborem "Mam na imię Wyrwidąb", po którym postać w grze mówi "Mam na imię Wyrwidąb".

Ja tej różnicy nie widzę. Widzę natomiast zasadniczą różnicę dla immersji, jaką taki wybór daje - teraz wybieramy to, co chcemy powiedzieć i nie musimy słuchać/czytać tego samego tekstu dwukrotnie.

Po trzecie - dawniej było tak, że chciałem powiedzieć coś złośliwego, ironicznego, ale ogólnie pozytywnego, a okazywało się, że rozmówca czuł się dotknięty. Dlaczego? Dlatego, że ja inaczej interpretowałem słowa napisane przez twórców w opcji dialogowej. Teraz jest tak, że jak chcę powiedzieć coś złośliwego, to mam do tego opcję, jak chcę powiedzieć coś miłego - mam do tego opcję.

Jedyne co ten "nowy" system wprowadza to porządek, zmniejszenie ilości pomyłek i możliwość zdynamizowania elementów dialogowych (bo nie czytamy 7 stron tekstu po to, by postać wypowiedziała jedną - czytamy pół strony, a postać wypowiada 7).

Naprawdę, zachowujecie się tak, jakbyście wierzyli, że NPCe w grach interpretują te słowa po swojemu, a nie "patrzą" tylko na suche dane: "opcja pierwsza = odpowiedź 2a; +1 do sympatii - odpowiedź druga = odpowiedź 52c; atak". : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja bym akurat na tym miejscu stwierdził : stwierdzanie, ze wybieranie 5-6 kwestii dialogowych NIE było rzeczą bardziej wymagającą od wyboru opcji na kółku "źle, dobrze, więcej, koniec"- to jest tak naprawdę histerycznie śmieszne.

A gdzie miałeś te 5-6 kwestii dialogowych?

#1. W Baldurach? W Falloutach? Grałem niedawno. Zdarzają się rzadko, i jak już, to zwykle tak jak w punkcie trzecim.

#2. W Tormencie? Zgoda, zdarzało się. Ale Torment to gra wyjątkowa dla całego gatunku i całej branży. Też bardzo chciałbym, żeby pojawiło się jeszcze coś w tym stylu, ale przecież nie będę marudzić na każdy solidnie wykonany biołer za to, że nie jest Tormentem. Bo to trochę tak jakby rzucać w kąt 99% książek, dlatego że ich autor nie jest Joycem ani Dostojewskim. :)

#3. W KotOR, DAO? Tak, zdarzały się liczne opcje dialogowe. Wtedy, kiedy pojawiały się zapożyczenia z przygodówek w dialogach. Tzn. kwestie, w których wypytujemy o daną sprawę i dostajemy odpowiedź, ale nie obieramy żadnej postawy. I takie kwestie są TEŻ obecne w Mass Effect - do tego służy lewa strona pierścienia (i w takim rozumieniu liczba możliwych opcji dialogowych dochodzi do 10). Znowu wychodzi przejrzystość tego systemu - w KotOR czy DAO skakanie po tematach jest wymieszane z opiniami, w ME wszystko ma swoje miejsce i prowadzimy dialog dokładnie tak, jak sobie tego życzymy.

Idąc dalej - po prostu stwierdźmy że fakt ze z naszych rodaków 10% przeczytało więcej niż jedna książkę w ostatnim roku, nie jest dowodem na rosnący wstręt do intelektualnego wysiłku, tylko wskazaniem osobistych preferencji w nieczytaniu. Idąc dalej - stwierdźmy ze zmiana w opcjach dialogowych wcale nie miała za zadanie ograniczyć znudzenia ludzi z wizualnym ADHD, dla których interakcja z NPC-ami była przerwą w bieganiu i strzelaniu - dzięki której już nawet nie muszą czytać poszczególnych opcji, które zawsze są na tych samych miejscach, a bohater i tak powie co innego. Można stwierdzić, że nikt nam nie sika na głowę, tylko deszcz pada - będzie super, mamy odrębne zdanie od większości - ale tak się zastanawiam czy koniecznie trzeba?

Wiesz co, naprawdę nie mam jak z tym polemizować, bo merytorycznego przekazu nie ma tu ani trochę. Jest niejasna insynuacja, że moje poglądy wynikają z jakiejś wewnętrznej potrzeby nonkonformizmu, jest też trochę subtelnych inwektyw - tzw. szpil - pod adresem systemu postaw i ludzi, którym się one podobają ("wizualne ADHD", ustawienie tego systemu dialogowego po tej samej stronie co sikania na głowę). OK, zrobiłeś niezły, przedstawiający Twoje odczucia wstęp. Teraz wypadałoby jednak przejść do polemiki na argumenty.

Przecież towarzysze beda miec tak samo rozbudowane skille jak Hawke. Wystarczy spojrzec na ten filmik, wcześniejszy obrazek odnoście skillów Isabeli dotyczył tylko jednej kategorii. Bioware poważnie powinno się zastanowić jakie materiały przedstawiają bo potem wychodzą takie kwiatki.

Kamień z serca! A ja mam nauczkę, żeby uważać na tę "it's-not-RPG-anymore" histerię i podchodzić z dużym dystansem do nieoficjalnych przecieków.

Swoją drogą, poprawcie mnie, ale czasem na tym filmiku facet nie przewinął drzewek w dół? Co oznaczałoby, że jest ich nawet więcej niż w tym, co postowałem parę dni temu.

Mniam!

Pytałem czy grałeś w DA:O na konsoli czy na PC?

PC

Były cyferki od dmg, ale zdecydowanie mniej się rzucały w oczy. Czy to przez częstotliwość, czcionkę czy cokolwiek - teraz jednoznacznie mi się kojarzy z Final Fantasy.

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fristron

#2 i #3 (wszak o baldurach i falloutach nie pisałem nic a nic) - więc jednak jakoś się dało. Stwierdzenie że Tornment należy traktować wyjątkowo bo był grą wybitną - bo ja wiem, ja to tam chciałbym, żeby zawsze raczej kierować się w kierunku gier wybitnych, a nie robić z założenia gorzej. I fajnie gdyby pisarze chcieli zostać Dostojewskim, a nie Wiśniewskim.

Co do : "W KotOR, DAO? Tak, zdarzały się liczne opcje dialogowe. Wtedy, kiedy pojawiały się zapożyczenia z przygodówek w dialogach. Tzn. kwestie, w których wypytujemy o daną sprawę i dostajemy odpowiedź, ale nie obieramy żadnej postawy. I takie kwestie są TEŻ obecne w Mass Effect - do tego służy lewa strona pierścienia (i w takim rozumieniu liczba możliwych opcji dialogowych dochodzi do 10). Znowu wychodzi przejrzystość tego systemu"

Ty uważasz że to przejrzystość systemu, ja uważam że krok w stronę stopniowej debilizacji rozgrywki. Gruntowna różnica jest taka, ze w momencie w których miałeś te pięć sześć opcji, nie po kolei, ciurkiem pod sobą, MUSIAŁEŚ je przeczytać, i potem się zastanowić - czy jak powiem to a to, postać się nie obrazi, z kim rozmawiam, co zrobiłem. Serio masz się zamiar upierać że system kółka nie zdejmuje 50% myślenia? Aż chciałbym żeby był system który bada, jak wyglądała statystycznie klikalność na opcje po lewej stronie kółka w ME2 - bo byłbym w stanie obstawić że były klikane drastycznie rzadziej.

"OK, zrobiłeś niezły, przedstawiający Twoje odczucia wstęp. Teraz wypadałoby jednak przejść do polemiki na argumenty."

Ech, w moim przekonaniu to były argumenty, które tak czy inaczej sądzę że zrozumiałeś, a polemizujesz z kronikarskiego obowiązku. Jakbym był złośliwy, to bym napisał " Czytanie - Dobre, Nieczytanie - złe". A czepiałem się konkretnie samej końcówki tego co napisałeś czyli: "Było powolniejsze, i tyle." (można rzucić też okiem na to co w ostatnim akapicie napisałem w tym poście Alkanarowi) Upraszczać nie będę, bo tak jak jestem przeciwko prymitywizacji rozgrywki, tak jestem przeciwko prymitywizacji samego siebie.

@Alkanar

"dawniej było tak, że chciałem powiedzieć coś złośliwego, ironicznego, ale ogólnie pozytywnego, a okazywało się, że rozmówca czuł się dotknięty. Dlaczego? Dlatego, że ja inaczej interpretowałem słowa napisane przez twórców w opcji dialogowej. Teraz jest tak, że jak chcę powiedzieć coś złośliwego, to mam do tego opcję, jak chcę powiedzieć coś miłego - mam do tego opcję."

Mnie osobiście wydało się coś 180 stopni innego - i pamiętam że pisało o tym kilku ludzi, bodaj w wątku o ME2 - czyli że klikam w moim odczuciu fajną odpowiedź, a postać rzuca tekst z zupełnie innej historii, bardziej żenującej dodam. Jasne, NPC to NPC, i steruje nim głupi skrypt, ale taki skrypt potrafi jednak czasami zrobić wrażenie (jak w moim ulubionym i przywoływanym wcześniej KOTORZE, podczas procesu w podwodnym mieście - rozmowa była majstersztykiem, w zależności od wyboru poszczególnych opcji można ją było zakończyć na kilka sposobów - serio nie rozumiem i nie chcę rozumieć jak można chcieć taki system wymienić na klikanie "Dobrze" "źle").

A że system potrafi zdziwić? A życie nie? Zawsze w rozmowie z druga osoba twoja wypowiedź osiąga taki skutek jak zamierzony? Nie wiem jak u was, ale u mnie nie zawsze.

"Jedyne co ten "nowy" system wprowadza to porządek, zmniejszenie ilości pomyłek i możliwość zdynamizowania elementów dialogowych (bo nie czytamy 7 stron tekstu po to, by postać wypowiedziała jedną - czytamy pół strony, a postać wypowiada 7)."

To tez jest symptomatyczne, ale ciągle jako zaletę nowego systemu przytacza się zdjęcie z barków przebrzydłej konieczności czytania ze zrozumieniem tekstu pisanego - i to nie pisze ja, tylko jego zwolennicy. Co tez należało udowodnić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, gadamy tutaj głupoty, wylewamy cysterny pomyj na Bioware (no, niektórzy), ulegając parszywemu marketingowi i sprytnej akcji promocyjnej mającej wzbudzić reakcję graczy. I bardziej pewnie firmie zależy na samym istnieniu naszej reakcji niż na tym czy jest ona pozytywna, czy negatywna.

Prawda jest taka, że możemy sobie gdybać, rzucać klątwy i błagać niebiosa o spełnienie naszych wymagań co kontynuacji Dragon Age. Ale wolałbym spoglądać na produkcję z innej strony. Przez ostatnie lata Bioware zabija poziomem swoich gier i czy jest to action RPG, jakim był ME, czy bardziej skomplikowany DA, dzieła firmy zawsze stoją na wysokim poziomie. Dlatego nie martwię się tym na zapas, bo uważam nie idiotami nie są i chyuba zdają sobie sprawę z tego jakim ciosem dla marki byłby znaczny zwrot w obrębie marki DA, dla fanów i po części dla nich samych.

Pewnie i tak wszysycy bez wyjątku zagramy, bo nawet jeśli będzie uproszczona i bardziej będzie Mass Effectem fantasy, niż taktycznym Dragon Agem to będzie opowiadał znakomitą historię, i to w taki sposób do jakiego Bioware nas przyzwyczaił, powodując tydziń wycięty z życia i uśmiech od ucha do ucha - ku utrapieniu żon, matek i kochanek.

A w starego Dragon Age'a, Baldura, Tormenta, Fallout'a i tak będziemy pocinać po nocach tęskniąc za tym co było...

Edytowano przez MetmaN666
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

utrapieniu żon, matek i kochanek.
Albo mężów... :) Przyznam szczerze, że BioWare zdobyło sobie u mnie dotychczasowymi RPGowymi produkcjami spory kredyt zaufania. Jasne, że nie taki, jaki ma Blizzard, ale nie wątpię, że każda minuta spędzona przy ich kolejnej produkcji będzie świetnie zainwestowanym czasem.

Idąc dalej - po prostu stwierdźmy że fakt ze z naszych rodaków 10% przeczytało więcej niż jedna książkę w ostatnim roku, nie jest dowodem na rosnący wstręt do intelektualnego wysiłku, tylko wskazaniem osobistych preferencji w nieczytaniu. Idąc dalej - stwierdźmy ze zmiana w opcjach dialogowych wcale nie miała za zadanie ograniczyć znudzenia ludzi z wizualnym ADHD, dla których interakcja z NPC-ami była przerwą w bieganiu i strzelaniu
Tacy gracze zwyczajnie nie wybierają RPGów. Z zasady jest w nich więcej tekstu, niż w 'zwykłej' książce fantasy.

Nie oceniałabym też DA tylko ze względu na trailery i nowości dotyczące interfejsu/nowego działania walki. Trailery i gameplaye z DA:O też pokazywały tylko walkę, walkę, rzeź i walkę, a jednak DA okazało się 'niezgorszym RPGiem'. Tak jak i ME. A ponieważ obydwie te serie mają mnóstwo fanów, to zmiana DA w H'n'S byłaby zwyczajnym strzałem w stopę. Dlatego też zamierzam kontynuować moją tradycyjną politykę: nie oceniać gry i nie jęczeć 'jaka to ona nie jest' dopóki się nie ukaże w sprzedaży - a i wtedy wypadałoby w nią zagrać, zanim się w ogóle weźmie do oceny. Bo po co sobie psuć humor samonakręcaniem się na poszukiwanie wad gry, która jeszcze nie wyszła?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#2 i #3 (wszak o baldurach i falloutach nie pisałem nic a nic) - więc jednak jakoś się dało. Stwierdzenie że Tornment należy traktować wyjątkowo bo był grą wybitną - bo ja wiem, ja to tam chciałbym, żeby zawsze raczej kierować się w kierunku gier wybitnych, a nie robić z założenia gorzej. I fajnie gdyby pisarze chcieli zostać Dostojewskim, a nie Wiśniewskim.

Uhm. Tylko przechodząc do sedna sprawy, czy Tormenta nie dałoby się zrealizować w systemie postaw? W Alpha Protocol opartym na tym systemie zdarzały się po cztery opcje - co więcej, każda miała naprawdę inne konsekwencje. Więc jeśli chodzi o sam system postaw, to jest możliwość stworzenia Tormenta z takim systemem.

A cała reszta RPGów mnogością opcji dialogowych, jaką chcą im przypisywać marudzący na masseffectowy system dialogowy pochwalić się nie może.

Ty uważasz że to przejrzystość systemu, ja uważam że krok w stronę stopniowej debilizacji rozgrywki. Gruntowna różnica jest taka, ze w momencie w których miałeś te pięć sześć opcji, nie po kolei, ciurkiem pod sobą, MUSIAŁEŚ je przeczytać, i potem się zastanowić - czy jak powiem to a to, postać się nie obrazi, z kim rozmawiam, co zrobiłem.

Rzeczywiście, mając do wyboru schemat:

1. Miła odpowiedź

2. Neutralna odpowiedź

3. Niemiła odpowiedź

4. Zmiana tematu (4b, 4c, jak tematów było więcej)

5. Idę sobie

można się było godzinami zastanawiać... a tak właśnie było w KotOR i DA:O.

Samego czytania nie uważam za wysiłek intelektualny (taki już jestem, widać staromodny bardziej od hardkorów), a zawsze mi się wydawało, że w wyborze opcji dialogowej chodzi nam o... no... wybór opcji dialogowej i co za tym następuje. A to się nie zmieniło, bo pierścień z Mass Effect jest tylko i wyłącznie graficzną interpretacją starych drzewek.

Serio masz się zamiar upierać że system kółka nie zdejmuje 50% myślenia?

Tak. Jak dla mnie tam nigdy szczególnie dużo myślenia nie było, poza Tormentem. Jedyne "uproszczenie" to uszeregowanie wypowiedzi (bo ich spektrum jest, podkreślam, takie samo), co uniemożliwia błędną interpretację. Swoją drogą, dokładnie taki sam zabieg z uszeregowaniem był w KotOR - i nie przypominam sobie narzekań.

Aż chciałbym żeby był system który bada, jak wyglądała statystycznie klikalność na opcje po lewej stronie kółka w ME2 - bo byłbym w stanie obstawić że były klikane drastycznie rzadziej.

Wniosek, IMO, wyssany z palca. Nie wiem jak grają inni - ja zawsze kwestie po lewej miałem wyklikane. Wydaje mi się jednak, że olewanie ich powinno prowadzić do dość zauważalnego zawężenia postrzegania wątków i uniwersum - a gadając ze sporą liczbą osób na temat obu części ME nie zauważyłem nic takiego. Obstawiłbym, że przynajmniej ludzie, z którymi gadałem, w zdecydowanej większości wyklikali opcje dialogowe.

Ech, w moim przekonaniu to były argumenty, które tak czy inaczej sądzę że zrozumiałeś, a polemizujesz z kronikarskiego obowiązku.

Muszę Cię rozczarować, mamy różne definicje argumentu. W zacytowany wcześniej słowotok można by wstawić dowolną tezę.

Jakbym był złośliwy, to bym napisał " Czytanie - Dobre, Nieczytanie - złe".

Jakbym był złośliwy, to bym wytknął, że to teza, a nie argument.

To tez jest symptomatyczne, ale ciągle jako zaletę nowego systemu przytacza się zdjęcie z barków przebrzydłej konieczności czytania ze zrozumieniem tekstu pisanego - i to nie pisze ja, tylko jego zwolennicy. Co tez należało udowodnić.

Nie rozumiesz.

Jest różnica między czytaniem ze zrozumieniem, a interpretacją. Wypowiedzi w starym systemie nie mogły zostawiać pola wielorakiej interpretacji, a jeśli zostawiały i wychodziliśmy z błędnego założenia, to powodowało to irytację - bo interakcja ze światem zachodziła nie po naszej myśli. Np. mówiliśmy coś nieprzychylnego, podczas gdy chcieliśmy tylko zażartować, albo na odwrót - właśnie chcieliśmy kogoś obrazić, a gra obracała to w żart, bo ZAKŁADAŁA, że ton wypowiedzi jest inny niżbyśmy sobie tego życzyli. W pierścieniu nie ma ryzyka pomyłki + daje dużo większą swobodę scenarzystom, którzy mogą pozwolić Shepardowi czy Hawke'owi na subtelności.

A przecież o to chodzi, prawda? Żeby dialogi były dobrze napisane, i żeby działania bohatera były po naszej myśli, a nie efektem omyłek wynikających z niejednoznaczności wypowiedzi.

@MetmaN666, niziołka - podzielam Wasze odczucia. BioWare ma u mnie spory kredyt zaufania. W moim przypadku głównie za Mass Effecty, chociaż DAO też było dobre.

PS Na ripostę, jeśli się pojawi, raczej nie odpowiem, jakiś czas nie będzie mnie na forum. To tak na zaś, w razie jakbyś, iHS, nie miał się ochoty produkować w dyskusji, która zostanie z mojej strony urwana.

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...