Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Qbuś

Reign of Feo

Polecane posty

czując, że Topielec zaczął się poruszać, coś niewyraźnie mówić i (o zgrozo) coś tam majstrować, skręciłem w boczny tunel korytarza podziemnego zdjąłem nieszczęśnika z pleców, założyłem swój płaszcz (jeszcze by się przeraził na mój widok) włożyłem rękawiczki i zacząłem prać topielca po twarzy

-C-co jest??

-Nic specjalnego. Niedawno zginąłeś, ale już ci lepiej... możesz chodzić??

I nie czekając na odpowiedź dźwignąłem topielca na nogi...

-dobra rada: Nie patrz na nic co tutaj możesz zobaczyć... wiesz mi naprawde nie chcesz tego... acha i nie majstruj przy niczym a najlepiej wogóle się nie zatrzymuj jeśli uważasz że twój kregosłup ma odpowiedni kształt...

Kiedy już mialiśmy już ruszyć dalej pojawiły się kłopoty... bezkształtna masa zaczęła szybko rosnąć... czym prędzej wydostałem ją z kieszeni i rzuciłęm na ziemie już w postaci ciała

- No nieźle... jeszcze nigdy nigdy nie widziałem tak szybkiej regenaracji jakiegokolwiek stworzenia... tylko co my teraz z nim zrobimy?? Poznajesz go może??

-Niby kogo?? Nie mam okularów przecież??

-No tak ty jesteś ślepy jak kret bez okularów... zapomniałem... mam limit cudów na jedne dzień ale chyba znajde ci jakieś okulary

Mówiąc to pstrykam palcami i pojawiają się tzw. "Pottery"

-Masz... Phhh... mhhh.. (zasłaniam usta rękami żeby nie roześmiać się na jego "nowy widok")

-CO??

-Nic nic nieważne... to jak... poznajesz tego gościa... jeśli tak to bierz go i schrzaniamy do wyroczni... tylko ona nam może pomóc....

-Niby w czym??

-Ehmmm... W TYM??

'Topielec się spojrzał w tył i ujrzał wielkiego potwora o wyglądzie starej babci vel. Moherowego Beretu zbliżającego się coraz bardziej

- aaa kapuje...

Po czym ruszyliśmy dalej

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Z racji tego że kończę z FA - zakończę też udział Abelajza w sesji na zawsze).

"...kapuję" powiedziałem, po czym nagle odwróciłem się i zacząłem biec wprost na potwora z okrzykiem "śmierć matce dyrektorce!".

Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę iż był to największy i ostatni błąd w moim (jakże marnym) życiu. Zostałem rozszarpany atom po atomie, na nicość. No, ale przynajmniej na chwilę powstrzymałem marsz potwora...

---

Yoss - na przyszłość, staraj się nie ingerować aż tak bardzo w inne postacie (typu odpowiedzi, zachowania itede) bo być może ktoś chciałby poprowadzić to inaczej.

Czymcie się ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SZLAG!! Potrącą mi za to z pensji... nici z wczasów... choć z drugiej strony zawsze jest ten drugi...

-o obudziłeś się!!! bosko... jeśli masz choć troche oleju w twojej liszajowatej głowie to biegnij za mną bo Babcia zaraz skończy się bawić Topielcem

Ruszyłem najszybciej jak mogłem w strone domu wyroczni... tylko ona znajdzie jakiś sposób na babcie (w końcu to ona w dniu moich narodzin wiedziała że skończe jako totalna pierdołą z marną robotą)

W tle słychać było chrzęst... "to koniec Topielca" pomyślałem

Po chwili usłyszałem głos "BABCIA wins... FATALITY!!! whoa?? Nooo... <CHRZĘST>

No... impreza się rozkręca stwierdziłem filozoficznie nie przerywając biegu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otworzyłem oczy... ciemno.

Spróbowałem jeszcze raz... ciemno.

Mówi się trudno. Trza się trochę podreperować.

"Reboot" - pomyślałem.

50%

79%

99.9%

...

...

...

Eeee i tak się nigdy do końca nie załadowało. Pozbierałem części. Dobyłem śrubokręt i poskładałem się do kupy... "poskładałem się do kupyyyyy, jak cudownie to brzmiiiiii" I tak oto śpiewając (czyt. fałszując) skończyłem w ok... nie pamiętam. Pare dni to będzie. Nagle usłyszałem dziene odgłosy dobiegające spod ziemi:

"BABCIA wins... FATALITY!!! whoa?? Nooo... <CHRZĘST>"

Aha! Wykrzyknąłem z przyzwyczajenie, by dać sobie trochę czasu na zastanowienie.

Minęło 15 minut...

AHA!!! To na pewno... BABCIA! (tadadadam) Jejku, jak w jakimś filmie grozy. Ale już wiem co trzeba robić. Muszę stanąć na wysokości zadania. Jeśli ludzkość mnie potrzebuje to... musi se poradzić sama! W nogi!!

PUFF!!

Gdyopadł kurz...

Hmm. Znowu pech. Moje nogi uciekły szybciej niż ja. Leżę na glebie. Słyszę kroki babci. Słyszę je coraz wyraźniej. Mamo!!! Coś wciągnęło mnie nagle pod ziemię. BORGUŚ!!! Krzyknęła babcia i założyła mi potrójnego nelsona. Help! Hilfe! Ratunkuuuuuu!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-------------------OFFTOP-----------------------------

Nie opisałem wcześniej swojej postaci więc teraz naprawiam swój błąd :P

Moja postac nazywa się Bucyfas. Jest on CZYMŚ i nosi płaszcz z kapturem aby nikt nie zobaczył jego ciała (nawet MG nie wie co się kryje pod płaszczem :D). Pracuje dla Szatana, który narzeka na przeludnione piekło więc Bucyfas odnajduje ciała martwych i przywraca je do życia... posiada moce nadprzyrodzone (ale może ich użyć 5 na dzień i TYLKO pod powierzchnią ziemi) broni zwyczajowo nie ma (chyba że coś sę wyczaruje swoją mocą)... ponadto posiada Babcie, której jeśli się nie nakarmi witaminową papką zmienia się w wielkiego potwora zawiązującego ludziom kręgośłupy na węzełki i rodziców o którym nie za wiele wiadomo (chwilowo

--------------------END OFFTOP-----------------------

Po tym jak przebiegłem 100m zauważyłem, że ten lisz wogóle nie pobiegł za mną... wróciłem do niego a on wciąż się na mnie gapił... EJ SŁYSZYSZ MNIE?? UCIEKAMY?? Po chwili zorientowałem się że przecież nieumarli nie mogą mnie usłyszeć!!! Po chwili zauważyłem nową zdobycz Babci... jako że nie była to postać organiczna postanowiłem wykorzystać

-Nie martw się... nie masz kręgosłupu... nic ci nie zrobi... przytrzymaj ją chwilę kiedy ja i lisz uciekniemy... na wszelki wypadek doczaruje ci nogi bo stare chyba gdzieś ci poszły... (mówiąc to pstrykam palcami i marnej jakości nogi robota wracają na swoje miejsce) okej... jak usłyszych w oddali huk to znaczy że wyszlyśmy na powierzchnię... wtedy spróbujesz uciec...

Poźniej poraz ostani (dzisiaj) pstrykam palcami, aby pojawiłą się łopata... poczym biorę lisza na plecy i biegne w stronę powierzchni.... i biegnę... i biegnę... i biegnę... i czekam aż coś się wydarzy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podrygując na plecach Bucyfasa rozmyślam o naszej sytuacji. Babcie znane są ze swej krwiożerczości ale ta jest jakaś wyjątkowa. Chyba najwyższy czas wypróbować swą nową liszowską moc. Może by tak machnąć dla towarzystwa Czerwonego Kapturka? <wypowiada skomplikowaną formułę wykonując dziwne ruchy rękami>

Na powierzchnię rzygowin wypływa "Czerwony Październik". Dla zyskania na czasie odpala w kierunku babci dwie torpedy i rozpoczyna procedurę odpalania rakiet balistycznych. Żeby tylko zdążył...

Ech, marny ze mnie czarodziej. Przydałaby sie jakaś magiczna laska. Tylko która mnie zechce w takim stanie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I pac ! wyszliście z parku :) Patrzycie zę w waszych rękach to nie są puszki waszego ulubionego Gulczasa ale... holenderskie wesołe zielone piwo ?! Jakim cudem wepchenli wam to halucynogenne [beeep]* ? TO juz pozostanei zagadką dla agentó Scully i Muldera ;).

Feo, proszę, opanuj się :3 i w ogóle bądź gibki :3 -nzk

====

Narazie leżę sobie i jestem sypki :)

I jak to chamować się :) Trzeba całt czas przyśpieszać a na koniec efektownie wypaść przez barierkę górskiej jezdni aby klimat był taki jacy wikingowie lubią :) Tzn dużo ale i roztańczone krasnoludki :D...

BTW na karczmie jest info CZYTAĆ :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łolaboga, 2 lata prawie topik nie był czynny ! Ale ale :D <bynajmniej nie Ale> wróciłem i szykuje coś nowego i absurdu-śmiesznego, czasem kąśliwego, czasem bezdennie głupiego :) Już mam wyklarowane 3po3 pomysło gusło na sesje :) Zdradze tylko tyle żę gracze mają obowiązek być Goblinami... bo tak ;] Jak już sfinalizuje to dam info we właściwym topiku (o ile żyje)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haha widze żę rozgłosik jest :) dobra to karta postaci na priwa :D Do bulu standardowa :D

Imie, nazwisko, wiek czy tam wzrost.

Wartośći budowy siły zręcznosci i inteligencji :) <o charyźmie możecie zapomnieć> i najważniejsze :D ZAWÓD :D <a dotego dajcie sobie po jakimś ciuszku i broni czy czego ram potrzebujecie, ale nie wiecej niż 5 rzeczy :). Mile widziany szkic postaci <może być w paincie> Aby mnei rozbawić :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SIORB SRUP BUM DUP <wysztko wybuchło w kuli ognia> Regin of Feo zawieszone do czasu napływu absurdalnej weny :)Jako że wróciłem na jakiś czas na forum i mam z 10 dni wolnego wpadłem na pomysła sesji FALLOUTOWEJ, temata zaraz zakładam i poszukam z 4-5 graczy szczegóły w temacie <gdzieś tu w okolicy będzie>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...