Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Qbuś

Reign of Feo

Polecane posty

Hmm Otweirajac zasłonkę wpadasz w panikę, widziasz jak naprawdę wielki Krzyżak w białym płaszczu z czerwonym krzyżem na plecach posuwa małą uahahaną stonogę :)....

Najwyrażniej cię niezuważa, na stoliku obok stoi nadpalona guma do żucia, na ścianei wisi wielki czteroodnóżowy miecz wykonany ze sporego szydełka. Najwyrażniej macie okazje zaskoczyć pajęczka co robicie ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to co robimy? Przyłączamy się do orgi :D Już chce zrobić kilka kroków na przód gdy uświadamiam sobie, ze jestem ślimakiem czyli jakby nie było obojniakiem i tak niezbyt mi to wyjdzie :wink:

- Jak ja nie moge to nikt nie może - mówie poirytowany do mojego team'u i robie dwa ultraszybkie ruchy, wyskakuje na kilka milimetrów w góre robie obrót o 1 stopień i łapie w zęby mieczyk po czym ląduje na ziemie.

"Cholera, chyba złapałem go drugą strone, zamiast za rękojeśc to za ostrze, [beeep] :D " - myślę sobie i szybklo naprawiam ten błąd^^

- Dobra kolego, ruchanie się skończyło - mówie do pająka :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Właśnie !!- mówię dokańczając słowa kumpla z mojej drużyny - nikt nie będzie dymał na naszych oczach!!! -

Jednak wielkość pajęczaka trochę mnie przeraża, ale czego się nie robi dla pieniędzy. Rzucam w niego moim piaskiem w celu oślepienia drania... ale tak naprawdę zasuwam po niedopaloną gumę do żucia ^^.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piasek którym żucasz (niemam pojęcia jak <rotfl>) oślepia 4 z 8 oczu stawonoga..... Odżuca on swoją lalę i odwraca sie powoli w waszym kierunku, ty natomiast już sięgasz gumy czułkiem gdy dziarski ślimak cię powstryzmuje i prubuje udeżyć nogą neiprzyjemniaczka... jednak tak skomplikowana akcja w połonczeniu z waszą niezwyklą zręcznością zakończyłą sie fiaskiem. noga w zwolnionym tępie przesuwa się obok genitaliów stwora.....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

****offtop***

Feo rzucam oczywiście oczyma :D

****end offtop***

- O nie już po nas!!! - krzyczę na cały głos, po czym chowam się do swojej muszli. Tam wyłączam telewizor, w którym Luce Andre Ofillas zdradza Magdalenę Kunegundę. Szukam jakiejś broni, by obronić się przed pajęczakiem.

- Puszkin ... chuchaj w drania !!! - znów się drę na cały głos, modląc sieby puszkin usłyszał mój głos.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Telewizorem go, telewizorem! - krzycze do ślimaka, który schował się do domku - nie ma sie co przejmować. Ja u siebie nagrywam ten odcinek to potem razem obejrzymy :wink: - Staje w rozkroku (na tyle na ile ślimak moze stanąc w rozkroku :D ) i biore zamach na lewą dolną, drugą patrząc od prawiej noge.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bendem ślimaczkiem łiiiiiiiii :D

Imie: Meretrix (to dziwne imie posiada po babce)

Wygląd: Bardzo malutki ślimaczek z jaskrawopomarańczową muszlą nieposiadający żadnych znaków szczególnych

Umiejętności: Dzięki jaskrawości muszli może świecić w ciemnościach,a ocierając się o przedmioty zostawia pomarańczowe ślady. Po pracy w pewnym klubie jest świetną tancerką.

________________________

Stojąc w kącie i po cichu przypalając jakieś chwasty dostrzegam bandę menelowaych przystojnych inaczej ślimaków podskakujących jakiemuś dresiarskiemu pajęczakowi. Szukałam jakiś swoich ziomków o których ciężko w okolicy więc widząc jak sobie nie radzą postanawiam spróbować odtańczyć taniec brzucha licząc iż to może odciągnie uwagę pająka i przyłączę się do nich.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki - chcieliscie orgię? - Urządzimy sobie własną - mówię patrząc na tancerewczkę próbującą zwrócić na siebie naszą uwagę. Proponuję jakby co zostawić mu ją na pożarcie - a jak się uda go zlikwidować, to się zabawimy, my z nią, mały moze ze zwłokami^^ Następnie chucham w stronę pozostałych czterech oczu pająka - to powinno go załatwić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpadłęm n anowy pomysł na niewielką przygodę :) a mianowicie pechowców :).

Potrzebuje tak do 5 pechowych postaci. ich z lekka zarysowany pechowy charakter i pechowy życiorys :). Macie pecha chłopcy ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnego slonecznego dnia, za gorami, za lasami żył sobie Terencjusz. Terencjusz mial kochajacych rodzicow, od cholerci kasy, wypasiony samochod, kompa z wyzszej polki. Kazda gra (nawet nowosc :wink: ) byla dla niego osiagalna. Terencjusz czego sie nie dotknal to byl w tym najlebszy. Regularnie chodzil na silownie, mial atletyczna figore i przystojne oblicze, we wszystkich dyscyplinach w ktorych startowal to wygrywal. IQ mial ponad przecietna, ogromna wiedza wyniesiona z setek przeczytanych ksiazek, najlebsze oceny. Terencjusz nie mogl narzekac rowniez na otoczenie. Jego charyzma powalała, mogl przewodzic tłumami, mial zawsze najlebsze dziewczyny, wszyscy go kochali. Taki byl Terencjusz...

A Ja? Ja sie wabie burek, jestem psem-mieszancem a Terencjusz jest moim wlascicielem... Ja to mam pecha :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dżem dobry. Ja też znam terencjusza. Znam go z dobrej strony. Zawsze wyprowadza mnie na dwór zakładając mi wcześniej jakieś pachnące wanilią prześcieradło na głowę, by sprawdzić moją orientację w terenie, ale i tak zawsze wracam, bo wciąz wyrzuca mnie w to samo miejsce za płotem. Znam także resztę domowników. Z tej samej, dobrej strony. Niestety Burka znam z Bardzo złej strony. I gdy mówię bardzo, mam na myśli naprawdę BARDZO i to w najgorszym teko słowa znaczeniu. Można by powiedzieć nawet najbardzo. Wierzcie mi zła strona tego zmieszańca jest na prawdę paskudna.

Jestem kupą Burka :cry:

<Może być?>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Terencjusz... Ta, oczywiście że go znam. Przecież chodzimy razem do klasy. Nie powiem, że byłem złym uczniem, ba! byłem dobry z większości przedmiotów (pomijając wuef). Wszystko było pięknie, aż pewnego dnia do naszej klasy przyszedł nowy uczeń - Terencjusz. Wymarzona uroda - zyskał uznanie u dziewczyn, wysportowany jak diabli - zyskał respekt u chłopaków, a to, że był we wszystkim lepszy ode mnie - zrobiło go moim wrogiem N° 1. Już po pierwszym tygodniu w szkole Terek (tak go nazywaliśmy) był pupilkiem wszystkich nauczycieli. Po prostu przejął "pałeczkę" ode mnie w sztafecie na naj ucznia... :( Jakby tego było mało, z braku lepszych zajęć (stanowczo zbyt rozpieszczony przez rodziców!) zaczął się nade mną znęcać... I tak to trwa od pierwszej klasy. Mam na imię Abelajz i jestem największym pechowcem w mieście...

---

mam nadzieję, że nie jest źle (my first sesja).

---

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oh yeah! Widzę, że brak Wam waściowie hetmana. Ale otóż i jest. Jam-ci jest, Wasza siła przewodnia i mózg drużyny. Niezrównany w boju mistrz czarów i morgensterna. Gigant umysłu, wytrawny strateg i przebiegły dyplomata z arystokratycznego rodu. Oto dostrzegłem Waszą drużynę i dostrzegłem w niej potencjał, który pod moim światłym zwierzchnictwem osiągnie przełęcze sławy i potencji. Cieszcie się i radujcie albowiem wielka jest chwała nasza... w planach.

A na razie... ekhem. Burek, jesteś tu gdzieś? Burek! Czy byłbyś łaskaw popędzić kota temu kotu, co czai się u wejścia do mej jaskini? Co? Że niby ja się kota boję? Każdy by się bał, gdyby był zamieniony w chomika. No co? Mikstury mi się poje...chawszy na wieś w kufrze potłukły w który wpadłem przy przewrotce powozu. To jak będzie, pomoże mi któryś z tym kotem? Się nie ma co podśmiewać, jestem który jestem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pech chciał że zmierzająć do domu zgubiliście się na mieście, błądziliście każdy w swoim kierunku i pechowo zaczeło się zaćmienei słońca, a wy znaleźliście się przed magicznym pechowym parkiem w centrum miasta z ciasta :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-No więc jako Wasz samozwańczy akczkolwiek niekwestionowany przywódca potzrebuję ochotnika na rekonesans. Poszedłbym sam, wszak zaczarowane parki w srodkumiasta to dla mnie bułka z margaryną ale wicie-rozumicie w ciemnościach źle widzę... Proponuje wysłać Kupę - wszak jego niktnie ruszy. A na początek zapalę światło.

<staje na dwóch łapach i szepcze skomplikowaną formułę wykonując nieokreślone gesty rękami, od której drzewa w promieniu 100m zaczynają roznąć korzeniami do góry. Odchrząkuje drapie się w głowę i zaczyna od nowa. Nagle trafia go grom z ciemnego nieba opalając całe futerko do gołej skóry poza gustownym irokezem na głowie>

-Eee... tego no... ma ktoś pochodnię?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Ee... sir chomiku, znaczy się ten... no... JAK TY DO CHOLERY MASZ NA IMIĘ, CO?!

<nie zważając na bojowe okrzyki chomika-czarodzieja, wyjmuje z plecaka książkę od fizyki :twisted: , linijkę i wieczne pióro, po czym szybko przeplatając jedno z drugim skleca pochodnię>

-No, to pochodnię już mamy, ale skąd tu wziąć ogień?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie krzycz, na mnie! Jestem taki samotny.... Mówiłem przecież, że jestem Jam-ci! Nie moja wina, że mamusia była fanką starych rękopisów.

<płacze rzewnymi łzami, które tworzą kałużę na trotuarze. Ta zaś pod zimnym spojrzeniem Abelajza krzepnie tworząc lodową soczewkę>

- I na cholerę mi soczewka przy zaćmieniu słońca! O już wiem! Potrzebne są dwa krzemienie!

<biega w kółko gorączkowo szukając ale pech chce, że wszystkie kamienie, o które się potyka są wapieniami>

- Niema ognia. Niema ognia! NIEMA OGNIA!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podchodze do chomika, podwijam ogon i wyprozniam dwa kamienie zolciowo-krzemieniowe, niestety pomylily mi sie kierunki i wyprozniam je przednim otworem :D

po calym zajsciu mam dziwny, acz smaczny smak w ustach. Dyskretnie zerkam w strone kupy... A moze cos by tu przegrysc :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...