Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wolan

Jak zaczęłą się wasza przygoda z CDA? [archiwum]

Polecane posty

Ja CDA kiedyś dostawałem od kumpli na urodzinki. Wtedy tylko dla gier. Płytka lądowała w napędzie (wtedy jeszcze CD), a czasopismo gdzieś tam leżało nawet raz nie otwierane. W ten sposób uzbierałem 6 numerów (najstarszy z sierpnia 2003). Mój kolega czyta CDA w miarę regularnie i mówił, że jest super itd. Postanowiłem więc przeczytać moje starsze numery. Jak usiadłem to czytałem je prawie cały dzień. To co mi zostało skończyłem w kilka następnych dni. Postanowiłem więc kupić swój pierwszy numer CDA z zamiarem przeczytaniem go ;) . I tak nabyłem numer specjalny 1/2008. Za miesiąc kupiłem następny numer i tak już zostało i zostanie na długo :D .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy numer to 10/97 z wielkim robalem z Wormsów na okładce. Kupiłem go dlatego, bo myślałem, że wszystkie gierki wypisane na opakowaniu płytki CD to pełne wersje, a bardzo chciałem mieć Comanche 3! Jak się okazało były to dema, krótko czułem się oszukany, jednak CDA kupiłem znowu. Najpierw kupowałem je dla płytek, potem płytek i pisma, teraz głownie dla samego pisma, a w niedalekiej przyszłości sam będę je tworzył :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczęła się w dniu gdy stwierdziłem, że przesiadka z czasopism na internet była fatalnym pomysłem. Taki już jestem, że potrzebuję guru (tutaj CDA) które będzie mi mówić co warto zobaczyć, zagrać a z czym dać sobie spokój. Wolę poczytać wywody jednego specjalisty niż subiektywnych opinii tysięcy osób. Głównie była to potrzeba wrócenia do starych przyzwyczajeń. Wybrałem CDA, bo swoją historią sięga czasów które bardzo dobrze wspominam - jeśli mówimy o pismach dla graczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie było tak ^^ :

Miałem 9 lat i dostałem z 3 dychy od brata ;] Szedłem do sklepu, bo se chipsy chciałęm kupić , jak zwykle szukałem Clicka! nie było ;( patrze jakieś CD-Action, myślę " jakieś badziewie ale kupie bo clicka niema " biore cda chipsy, i do chaty, od tamtego czasu kupuje cda a click jakiś dziwny mi się zdaje :P niestety nie zawsze mam forse żeby kupić ;/ ale brat prace ma to pewnie mi kieszonkowe będzie dawał :DDD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wieku ok. 6-7 lat w czasie jakiejs choroby dostalem pisemko z ciekawym logo i zaczalem je czytac... byla tam recenzja jakiegos symulatora czołgu i cos z ufo. pozniej pamietalem juz ze bylo bardzo fajne:) numer ktory rozpoczal comiesieczne wydawanie 15 zl to maj albo czerwiec 2006 i miedzy innymi recka Heroes V. Przeczytalem go z 5-6 razy i wiedzialem: 1. "pisemko z fajnym logo" jest jeszcze lepsze i 2. ze to jest to i sie zaczelo, jestem teraz wiernym czytelnikiem i nie mam zamiaru przestac kupowac :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blokowisko, ja młody szczyl i nawet nie kumpel, ale po prostu koleś z tego samego osiedla i patrzę - CDA... wtedy, to było gdzieś koło 98' albo 99' nie wiedziałem co to jest :P - chyba była recenzja GTA I wtedy... w każdym razie pożyczył, ja chyba nie oddałem i tak od około 2000r regularnie zacząłem a właściwie na początku starsi zaczęli kupować CDA :D Do dziś przegapiłem chyba tylko jeden numer... tak że wiem o tym, ale wtedy coś wypadło... ;P Jak widać historia nieporywająca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie zaczęło się wszystko w upalne lato 1998 roku, gdy to postanowiłem się przesiąść z leciwej AMIGI 1200 na PC. Szukałem jakiegoś ciekawego pisma o grach i jakoś się złożyło że trafiłem na CDA. Początkowo nastawiony byłem neutralnie (tzn kupowałem CDA tylko jak były dobre gry) ale jakoś od 2003 roku zaczęły mnie interesować książki i postanowiłem też czytać co piszą w CDA. Od tego momentu kupuję moje ulubione czasopismo co miesiąc, nie dla gier już samych, ale również dla tekstów, Na Luzie i nieśmiertelnego Action Redaction prowadzonego przez Ducha Mr.Jedi oraz tajemniczego niczym agent KGB (lub przemytnik) Smugglera :) A mój stosik CDA wciąż rośnie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie historia była prosta w 1998r mama postanowiła że w domu potrzebny jest komputer (do Pracy) ta jasne i jako że odebrali go kilka dni przed gwiazdką miał być to prezent jak zakupili sprzęcik przywieźli razem z nim CD-Action ehh nawet nie wiedzieli jaki wtedy robią błąd :D w piśmie zakochałem się od razu od 1998r mam wszystkie numery po za tymi które zaginęły bo to kolega chciał przeczytać itp jednak stos rośnie a ja policzyłem wydałem na CDA około 4000zł :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczęło się w 2003r. ale miesiąca dokładnie nie pamiętam. Swoje pierwsze CDA dostałem od taty gdy byłem chory. Strasznie mi się nudziło i powiedzialem ojcu żeby kupił mi jakąś fajną gazetę o grach komputerowych. Dostałem wtedy dwa numery CDA. Od tamtej pory jak nie kupie mojego ukochanego czasopisma w dzień wydania to mam jakiegoś kaca. :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Az wstyd sie przyznac, ale cda zaczal czytac moj mlodszy o 6 lat brat. W owym czasie komputer mielismy tylko w planach i cda bylo kupowane tylko dla pelniakow. Pewnego dnia jednak przegladnelismy zawartosc pisma i od tej pory oboje nie potrafimy bez niego zyc :wub: pisma nie kupujemy dla gier, tylko dla zawartosci. Jak tylko listonosz przynosi nam cda, to jest problem kto bierze je pierwszy. Tak na marginesie to ciezko sie czyta ekszyna w pociagu czy w autobusie, szczególnie czytajac na luzie, ar (ludzie tak dziwnie sie patrza na dorosla osobe trzymajaca kolorowe pismo i smiejacej sie na glos ;) )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda jest dość krótka - 08/2005 - to z GTA SA :) Normalnie kupowałem konkurencyjne (hehe konkurencja jak stąd do Ozorkowa) czasopismo Play. Lecz po tym jak oni zaczęli podnosić ceny, zwiększać czcionkę tekstu i dodawać coraz więcej reklam i obrazeczków - przy tym dając wciąż tylko 3 CD - postanowiłem się "przerzucić" ^^

U Brata ze Śląskiej malowniczej miejscowości Aleksandria (pozdrawiam Morszta!) wyczaiłem fajne pisemko - czyli to pisemko. Cena co prawda wtedy dość wysoka - 19,90 bodajże, ale zawartość... 2X więcej stron (no - reklam dużo), DVD, świetny layout... Kurna - mówie - to jest to.

Od tej pory kupuję każdy numer, ale jak tutaj niektórzy też pisali - nie kupuję dla pełniaków (zainstalowałem może ze 4).

A, i tamten numer zawsze fajnie mi się z wakacjami kojarzy bo niego zakupuję sobie na Śląsku a tam na wsi tak fajnie, hehe xD pozdrawiam :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam dokładnie jak to sie zaczęło, ale pamiętam jak sie skończyło. Jeśli chodzi o początek, to powiem tyle że zacząłem to czytać przez brata, który najczęściej to kupował. No i po prostu jakoś wpadło mi to cudo do rąk i czytałem. Ale jeśli chodzi o koniec, to nie kupuje Actiona od ponad roku (Ostatni numer 12/07 ) nie dlatego że mam do niego uraz czy po prostu straciło swoją świetność, tylko dlatego że starzy nie kupują, a ja nie chce wydawać kasy na pismo w którym są recenzje gier którcyh nigdy nie kupie, czy też porcja śmiechu która moge przeczytać w internecie. Oczywiście fajnie jest sobie poczytać, i skłamałbym gdybym powiedział że nie lubie czytać CDA. Po prostu cda nie jest mi w życiu potrzebne, co prawda czuje sie jak jedi bez mocy ale nauczyłem sie bez tego żyć.

Tyle

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, ogólnie wszystko się zaczęło, gdy Top Secret upadł i poszukiwałem jakiegoś fajnego pisemka, by zastąpić lukę. Próbowałem z Secret Service ale to nie było to co tygrysy lubią najbardziej. I wtedy brat cioteczny powiedział: "Kup sobie CDA". Jakoś nie słyszałem o tym czasopiśmie ale postanowiłem spróbować (raz kozie śmierć :) ). I tak kurcze tkwie z CDA od paru latek :) (coś jakoś 98 rok -> widać na starość się nie mądrzeje ... :D)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno dawno temu, w niedalekim kiosku....

Wszedłem z ciekawości(a nuż będzie coś co kupię) i patrzę: a jakaś gazetka(sorry, wiem-czasopismo) z grami. Dobra gierek na półce nie ma za dużo a przydałby się jakiś powiew nowości. W domu otwieram, czytam, instaluję, gram... I coś we mnie zaskoczyło. Od wtedy jest tylko jeden numer, który opuściłem(film mi się urwał czy co bo nie pamiętam dlaczego).

I do dziś namawiam kumpli w klasie, żeby kupili. Jeden się nawet szarpnął na prenumeratę.

EDIT: no dobra sorry nie do końca tak było. Zaczęło się kilka lat przed historyczną wyprawą do kiosku. Byłem w antykwariacie i zobaczyłem cd-a(z warcraftem II i Deus ex'em). Jako maniak gier kupiłem(tzn.namówiłem mamę, żeby kupiła). Kłopot w tym, że nie wiedziałem jak się je kupuje a miałem inne sprawy na głowie(I klasa podstawówki ech...) i tak jakoś wyszło że dopiero w ww. kiosku kontynuowałem swoją niekończącą się opowieść....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok 2002, dostałem mój pierwszy komputer. Kupiłem sobie wtedy Duke Nukem oraz Fifa world cup 2002 :D byłem zafascynowany komputerem.Po pewnym czasie zauważyłem, iż brakuje mi gierek. Więc zacząłem sięgać po różnego rodzaju pisma z pełnymi wersjami gier. Jednak przypomniałem sobie że wujek kupił mi kiedyś CDA ;d był to 2001 sierpniowy numer.Przypomniało mi się równieć, że był tam Chasm The rift. Grałem wtedy u brata 4 lata starszego. Przypomniało mi się to w sklepie i właśnie wtedy...kupiłem mój pierwszy numer CDA, a był to Sierpniowy 2002 :) później zacząłem regularnie kupywać CDA. Nie mam całej kolekcji ponieważ od pierwszego numeru do 2004 z lutego oddałem na makulature (żałuje tego teraz). Teraz mam praktycznie wszystkie numery od kwietnia 2004 :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda z CDA zaczęła się dość normalnie, a więc idę w niedzielę z mamą z kościoła, po drodze weszliśmy do kiosku, nie pamiętam już w jakim celu. Patrzę i widzę CD-Action, a że niedawno rodzice kupili mi kompa to dobrze by było w coś zagrać, a więc rzucam tekst:

ja - mamo kup mi tą gazetę (wiem, wiem to czasopismo jest)

mama - ale poco ci to ?

ja - no weź kup, tylko ten jeden raz.

I jakoś tak wyszło, że kupuję aż do dziś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda z CD-A zaczęła się od tego, że powiedziałem starszemu, iż nie mam w co grać. Ten jakże zasmucony(ironia) poszedł do sklepu i kupił mi pisemko przy okazji zakupów. Ja jako, że czytać lubię najpierw zajrzałem do pisma. Pierwsza recka od razu mnie rozwaliła. W żadnym innym czasopiśmie nie czytałem, recenzji z takim zafascynowaniem. W wielu pismach to po prostu opis gry a tutaj to odczucie recenzenta. To właśnie mi się spodobało. Później GW jak dla mnie super. No i oczywiście nie byłbym fanem CD-Action gdybym nie napisał o AR, jak dla mnie Smuggler to gość, jego teksty i odpowiedzi są super. Smg dla mnie jest człowiekiem legendą. Zbieram CD-A od jakichś 2 lat i nie mam zamiaru przestać. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda z CDA zaczęła się gdy byłem jeszcze w gimnazjum. Miałem tam kolegę, który zawsze kupował CDA i przynosił je do szkoły. Nie ćwiczyliśmy zawsze na wf więc żeby się nie nudzić czytaliśmy i oglądaliśmy sobie CDA. I tak spodobało mi się (to dziwne wtedy dla mnie) czasopismo i od tamtego czasu kupuje juz sam regularnie... :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...