Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wolan

Jak zaczęłą się wasza przygoda z CDA? [archiwum]

Polecane posty

Własny pierwszy numer nabyłem jakoś tak na przełomie 2005/2006. Był to dokładnie numer 1/06. Nabyłem CDA z ciekawości i poza numerem 2/06 kupuję regularnie. W sumie jestem z ekszynem na dobre i na złe. Niezależnie czy gry na coverze są mojego ulubionego gatunku czy też nie. Kupuję dla całokształtu a pełniaki traktuję jako miłe uzupełnienie magazynu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda z CDA zaczela sie juz w 2001 roku kiedy to ja podczas pobytu w szpitalu bardzo sie nudzilem...no i moj tato poszedl do kiosku i kupil mi gazete z okladka na ktorej byl Spider Man. Bylem po prostu zachwycony CDA i od tamtej pory staram sie zbierac regularnie...:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz spotkalam sie CDaction ponad rok temu. Bylam wtedy u mojego kuzyna i jak to w naszym zwyczaju nastepuje zaczelismy sie okladac. Jako ze kuzyn ten starszy i silniejszy ode mnie jest szukalam odpowiedniej broni by wlasna skore ocalic. Po krotkim aczkolwiek intensywnym poszukiwaniu odpowiedniego narzedzia siegnelam po gazete z zawartosica plyty CD. Jeden doskonale wymierzony (musialam powiedziec to przez wrodzona skromnosc) cios zakonczyl nasza "przyjacielska" walke. (wole sobie niewyobrazac jak to jest gdy ktos Cie walnie z pelnego rozmachu gazeta z CD w srodku w leb- domyslam sie ze jest to bolesne przezycie) Zeby dopelnic komizm tej sytuacji gazeta i CD byly w stanie nienaruszonym( czego powiedziec o moim kuzynie nie mozna). I tak z narzedzia samoobrony CDA stal sie nieodlaczna lektura na uprzyjemnienie czasu ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy nr rodzice kupili dla mojego brata, z powodu dołączonych gier. Na okładce był jakiś jaszczur w smokingu o szelmowskim uśmiechu. Bardzo dobrze to pamiętam, bo mnie siekło jak w tym właśnie numerze zobaczyłam grę: "Barbie projektantka mody." :P Oj, to była pierwsza gra, której pożądałam i faktycznie po jakimś czasie ją dostałam. Jednak CDA zaczęłam czytać jakieś półtora roku później. Brat kompa zajmował, a ja miałam tzw. swoje "nudy na pudy", w końcu zaczęłam wertować pierwszy z brzegu "ekszyn" i trafiło, że zaczęłam od AR... Takiej brechty jak ta wtedy na wyższym poziomie mojego piętrowego łóżka, więcej nie zaliczyłam. Tarzałam się ze śmiechu, wśród rozrzuconych egzemplarzy i nawet darowałam bratu swoją kolejkę. Hm, w sumie dzięki za takie chwile i za romans, który ciągle trwa. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to nie jest bardzo na temat, lecz...

Dzisiaj kumpel wprowadzał sie do nowego domu i oznajmił mi, że pozbył się starych CDA. Wziąłem kilka( od 2002 do 05) i jestem... bardzo zadowolony, gdyż... nieświadomie zaopatrzyłem sie w recenzje KotORów(ma bodaj ulubiona seria gier) i kilku innych.

Nie rozumiem natomiast, dlaczego BiA:EiB dostało tylko 7. Wiem, że powołacie się na "subiektywność itd", ale... ta gra jest lepsza niż RtH20... Może po prostu złe podejście recenzenta do gry? Nie wiem, dla mnie gra warta niemal każdych pieniędzy.

A co najbardziej mi sie rzuciło w oczy? Aluzje ...ekhmm.. wiadomo jakie. Recenzje gier erotycznych? No sorry, ale CDA czytają głównie nastolatkowie i raczej nie powinno sie im dawać takich "kąsków". I tak za dużo tego w moim środowisku...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie się zaczęło od podjary kolegi - cały tydzień gadał tylko o CDA... Jak kilka dni póżniej byłem z mamą w kiosku, to ją poprosiłem, żeby mi kupiła CDA. A wszystko zaczęło się od 02/2006 ze Stubbsem na okładce. xD Od tamtej pory ominął mnie tylko CDA 03/07. ;/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość traffic520

Moja historia zaczęła się bardzo prosto wybrałem się pewnego słonecznego dnia do empiku nie wiem po co po prostu z nudów najpierw zerknęłem na półkę z gierkami potem na dział z płytami cd i powędrowałem na dział z czasopismami nie zdążyłem dojść już z daleka ujrzałem co tak zgadliście Cd-action cena mnie trochę na początku powaliła ale się skusiłem i nie żałuje tych wydanych 15zł do dziś

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moją pierwszą przygodą z CDA był numer 3/2006. Potem był 6/2007 (chyba)- numer dzięki któremu zakochałem się w RPG i serii The Elder Scrolls (dzięki Morrowindowi), ale dopiero od numeru 11/2007 zacząłem kupować CDA regularnie. Nie ma w tym żadnych interesujących wątków fabularnych. Ot, wziąłem 15 złotych, dałem kasjerce, pismo mi się spodobało i kupuję je nadal :)

zerknęłem

Argh... Zerknąłem! ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja jest epicka i długa bowiem zaczęła się 10, hmm nie... 11, tak - zaczęła się 11 lat temu. Anno Domini 1998 zoczyłem u kolegi czasopismo CD-Action a resztę historii już znacie. :) No, może nie do końca znacie, bo na serio zacząłem zbierać pismo od roku 2000, przez co na załatanie dziur w kolekcji musiałem poświęcić w późniejszym okresie sporo czasu i energii. Od 4 zaś lat jestem szczęśliwym ojc... znaczy prenumeratorem.

Ostatecznie mam teraz wszystkie numery od stycznia 1998 i nie zamierzam przestać uzupełniać kolekcji.

Jezu... jak przypominam sobie pierwszą reakcję rodziców na wieść, że jakaś gazeta kosztuje 18 zł, to... się śmieję. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny temat.

Czytam te Wasze historyjki i postanowiłem sprawdzić co dokładnie było w moim pierwszym numerze.

Był to numer 75. z lipca 2002 roku ze świetną okładką (która na jedenastolatku takim jak ja zrobiła ogromne wrażenie) , dzięki której właściwie kupiłem ten numer, ponieważ była ze Spidermanem i pismo wydało mi się porządne porównując je do innych "gazet" :P . Na płytce genialna gra Ignition :D , w którą już wcześniej zagrywałem się z kumplem, więc szacuneczek za taki tytuł. Dzięki temu wszystkiemu i świetnym tekstom, które dawały mi rozrywkę przez następnych parę dni przygoda z CDA rozkwitła :D . Oj, coś za słodko, a zatem po tym numerze już nie było tak miło, bo kupywałem je tylko co kilka miesięcy i tak zostało do czerwca zeszłego roku, kiedy to zamówiłem roczną prenumeratę. Trochę brakuje mi tych wędrówek do saloników prasowych, bo wtedy mogłem się chociaż trochę potrudzić po ulubione CDA - większa satysfakcja ze zdobyczy :P - no ale przynajmniej trochę pieniędzy w kieszeni zostało, żeby odłożyć na następną prenumeratę, jeżeli CDA będzie tak samo jak do tej pory podnosiło swój poziom.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm...nie pamiętam, który był to numer ( pamiętam okładkę, była na niej blada pannica w jakimś takim...czepku?(chyba), z gry Dracula), ale pamiętam dobrze okoliczności, w jakich go nabyłem i zakochałem się w magazynie :)

A było to tak...

Deszcz walił po oknach już od jakiegoś tygodnia, a może i dwóch. Piłka? Odpada. Spacer? Odpada. Rower? ODPADA! Geez...znowu nawalać w CS'a? Nie no, nie mam siły już. Wtem do pokoju wpadła szanowna ma Rodzicielka z poleceniem kupienia jej fajek (błe). No to jazda w kamasze i do sklepu...a tam...a tam zauważyłem ciekawą okładkę jakiegoś pisma. Miało śmieszną nazwę, CD Action. Ło matulu, 20zł! Zwariowali! Ale zaczytałem się...przejrzałem...obejrzałem...i kupiłem. I tak zaczęła się wielka miłość, przerwana przez studiowanie...ale powoli do niej wracam, rezygnując z kilku złocistych napojów w kilku wrocławskich knajpkach. Wszakże stara miłość nie rdzewieje! :) A ogromna kolekcja CD-Action trwa w domu i czeka :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm przechodzę sobie rozglądam się,idę dalej.Po chwili do mnie dociera...WRÓĆ !Wróciłem.Gra na którą polowałem od daaawna(Ghost master)pobłyskuje na cover CD CDA...co tu się zastanawiać,do domu po kasę i za 20zł(chyba wtedy tyle wynosił koszt CDA)miałem to co chciałem+inne gry :D

Za miesiąc kupiłem znowu i tak przez następne 2 lata(teraz już TRZECI leci)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie przyciągnęło (chyba) pierwsze wydanie Tipsomaniaka w 2002 roku. Wcześniej kupowałem Clicka!. A utrzymuje mnie przy was cięte riposty Sami-Wiecie-Kogo + spora dawka humoru + to że to pismo nie tylko o samych grach :)

Niestety przy przeprowadzce w 04 roku przez ogromny kataklizm/tornado/czy_jak_to_inaczej_nazwać pod jakże wdzięczna nazwą "Mama" "zaginęła" mi znaaczna cześć numerów :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przydybałem pismo u kumpla, tak sobie przewertowałem i sam nie pamiętam co mnie tak wciągnęło. A to był numer chyba... 98, z okładką z "5 elementu" the game. AR w środku pisma bodaj, recka chyba Unreala. Potem jakoś zapomniałem o pisemku, jakoś sobie szło i uwaga...

idę wyrzucić śmieci do kontenera, otwieram a tam... 2 numery CDA! Całe, niezniszczone, ale bez płyt (ale to mnie nie obchodziło)... Patrze, patrze... Sięgam i do domu, nikomu nie powiedziałem, że są ze śmietnika xD. Były to numery z... Messiah na okładce i z maszynami kroczącymi ze Star Warsa na drugim numerze. Wertowałem to po kilka razy. Jakiś czas potem sprzedawałem książki ze szkoły na rynku i obok stał facet z opóźnioną prasą, wśród której.. tada! CD-Actiony sprzed 3 do 6 miesiecy. 6 złotych! Wziąłem ze 4 z marszu xD. W tym w jednym z numerów... Fallout 2, którym to się wszędzie w czytanych przeze mnie pisemkach CDA zachwycali. Powrót do domu, płyty w kąt, i czytam.

Byłem nieczynny przez kilka dni.

A tu też ciekawa przygoda, trochę mniej z samym pismem ,ale gdyby nie ono...

Ten full Fallout 2 dodany do CDA, postanowiłem zobaczyć, czym się tak redaktorzy podniecają. Instaluję, paczam, a tu grafika żenada, w ogóle jakieś to biedne... nie nie mogę, wyłączam. Po jakimś czasie znów siadam. Nie no, muszę się przemóc, co tam takiego ciekawego? Gram chwilę i... nie, nie mogę, wyłączam, żenada, grafa kuje w oczy, fabuła jakaś głupia. idę spać, trzecie podejście rano, bo wciąż byłem zaintrygowany, co w tym falloucie redaktorzy CDA widzą!? Siadam. Gram, gram, gram.

10 godzin bez przerwy xD. Odbiło mi na jego punkcie xD.

Ale teraz pracuje i od roku staram się kupować regularnie, choć mam dziury w numerach, nie zawsze nawet te głupie 14 złotych się znajdzie niestety.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno dawno temu w odleglej galaktyce przechadzajac sie po miescie zatrzymalem sie przy kiosku RUCHU...CD Action sam mnie wybral a tak dokladniej Ryj goscia w Power Armor z Fallout 1 :) i w tym dniu uswiadomilem sobie ze oprocz frajdy z grania jest jeszcze frajda z czytania :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno po zakupie pierwszego komputera, nakłoniłem mamę

do kupienia jakiejś gazety komputerowej. (wtedy nie dysponowałem

jeszcze własną gotówką). Kiedy wszedliśmy do sklepu

CD-action od razu rzuciło mi się w oczy :).

(kolorowa, dużo stron)

Był to chyba numer z grą "Incognition".

Nie żałuje tego wyboru, czytam waszą gazetę do dziś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...