Skocz do zawartości

Filmy


Gość

Polecane posty

Hueh, ja tez widzialem juz ten trailer, courtesy of Allanon.

Masakryczny jest po prostu - graficznie i "efektowo" jest po prostu nie do pobicia. A jak wyglada Tifa uuuu...Nie powiem, ale przyjrzyjcie sie jej hyhy gornej czesci ciala :twisted:

Inna sprawa ze Sephirotowi obcieli nieco wlosy, co mi sie mniej podoba, ale i tak wrazenie robi jakie robi. Film bedzie murowanym hitem dla ludzi ktorzy zagrywali sie w FF7 :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,7k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

A ja czekam na Silent Hill The Movie. KOCHAM grę komputerową, ma niesamowity klimat i jeśli film będzie choć w połowie tak dobruy jak gra to będzie wielki hit. Nie wiem czemu jakoś jestem pesymistą co do tego projekt...obawiam się, że SH jest zbyt trudne do przeniesienia na ekran, głównie jeśli chodzi o fabułę, klimat itp. Mimo to - czekam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś tydzień temu pojechałem sobie z Mamą do kina na "Lato Miłości". Nie wiedziałem za bardzo o czym to film, a Mama mi powiedziała, że też za bardzo nie wie, ale słyszała, że jest niezły i opowiada o dwóch dziewczynach zakochanych w jakimś chłopaku. Cóż, okazało się, że film faktycznie był o dwóch dziewczynach, ale zakochanych... ekhem... w sobie. :shock: Co z tego wynikło sami się pewnie domyślacie... ale na pewno nie dziecko, bo ze względów naturalnych było to raczej niemożliwe. :wink:

No ale film ogólnie bardzo mi się podobał. A jeżeli chodzi o muzykę, to po prostu fantastyczna! Tak mi się strasznie spodobała. Ten tajemniczy i... można powiedzieć wzruszający utwór, przy którym główna bohaterka maluje "Ukochaną głowę" na ścianie, to naprawdę... tego się nie da opisać... taki piękny utwór. Zwie się on właśnie "Lovely Head", a skomponowała go pewna kobita ze swoim zespołem "Goldfrapp". Utwór ten znajduje się na jej najnowszej płycie "Felt Mountain", którą sobię ściągnąłem i muszę stwierdzić, że owa płyta jest... po prostu boska! :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mnie się przewróciło w żołądku, jak dziś w TV zobaczyłem reklamówkę najnowszego filmu Riddleya Scotta - tytułu nie spamiętałem, kojarzę tylko głównego aktora, Orlando Blooma, rzecz się dzieje bodaj w Palestynie. Tak, powiem to - rzygać mi się już chce, jak widzę w trailerze kolejny świetny film, w którym więcej kasy idzie na efekty specjalne, niż na całą resztę. Mam dość tych wspaniałych, wielkich bitw, walk, batalii, superbohaterów, którzy w pojedynkę rozwalają pół wszechświata, po czym udają się do McDonalda na shake`a. Przejadło mi się i nie obejrzę już prawdopodobnie żadnego arcydzieła, w którym walki są w stylu Władcy Pierścienia, a bohaterem jest Neo. To było dobre za pierwszym razem (trylogia braci Wachowskich i ekranizacja tolkienowskiego WP), ale po tych cudach ala "Aleksander" i "Troja" mówię: tanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość TeBeG

Przed chwilą zaliczyłem "Oscar, czyli 60 kłopotów na minutę" - tytuł bardzo adekwatny. Ani przez chwilę się nie nudziłem. Rany, nie pamiętam komedii (czy jakiegokolwiek filmu), w którym cała historia była tak zagmatwana! :shock: Krążyły trzy identyczne walizki (w każdej co innego), córka Stallone'a miała po drodze trzech narzeczonych, jedna paniusia, która okłamała Sylvestra, że jest jego córką, nią się później okazała... Jakby ktoś miał mi dać 1 000 000 $ za opowiedzenie tago filmu po jednym oglądnięciu, to i tak by mi się nie udało (a te teksty - "wiedziałem, że ona jest moją córką, ale nie wiedziałem, że ja jestem jej ojcem!" :lol: LoL^6).

A gra katorów - Stallone nie wykazał się zbytnio, jednak jego rola była sympatyczna, nie popsuł jej. Reszta aktorów grała na poziomie.

Polecam wszystkim lubującym się w komediach!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzis bylem na filmie Tlumaczka i wrazenia mam raczej pozytywne, chociaz przyznaje, ze mozna bylo sie do paru rzeczy przyczepic. Przede wszystkim film byl za bardzo rozwlekly - pare minut akcji - pol godziny nudzenia. I tak w kolko. W niektorych momentach wrecz przysypialem, a w niektorych caly skupiony wpatrywalem sie w ekran.

Za to nalezy pochwalic scenarzyste, gdyz pomysl byl naprawde fajny, rozwiniecie ciekawe, a zakonczenie zaskakujace. Troche co prawda naciagna jest ta rozmowa dwoch ludzi o morderstwie w sali z setkami mikrofonow, ale to mozna przebolec. Jakos to przeciez rozwiazac musieli.

No i Nicole Kidman! Ta kobieta po raz kolejny udowodnila, jak genialna jest aktorka. Sean Penn i inni przy niej bledli. Chocby dla niej warto obejrzec ten film.

Ogolnie nie bylo zle, a nawet bylo calkiem dobrze :). Na 6 pkt. dalbym 4 z minusem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Allanon >> Obejrzalem ten zwiastun "FF 7". Trudno mi cos powiedziec jestem w szoku. Film zapowiada sie na absolutny hit !!!. Piekna grafika fabuly calej niestety z tego trailera nie da sie poznac ale co z tego na pewno bedzie na bardzo wysokim poziomie. Jedyne co wywolalo u mnie jakis niepokoj to wyglad Sephirota. Wyglada on raczej na wariata i nie jest postacia, ktora miala taka potege co w grze. Poza tym, Sephirot mial wlosy dlugie prawie do pasa chyba a tu ma dosyc, krotkie. Drugi element, ktory wywolal u mnie duze zdziwienie to to, ze postacie maja gunblade'y, ktore byly w VIII !!! moim zdaniem powinni miec "normalne" miecze. Mimo to sam trailer odbieram pozytywnie tak w skali do 6 daje 6-/5+ za te dwie rzeczy co mnie dziwia.

PS. Kumpel z mojej klasy jest zagorzalym fanem FF i powiedzial mi, ze na necie mozna znalezc jeszcze jakies trailery z filmu FF7. Musze poszukac :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, mnie wyglad Sephiotha tez jakos tak...zdziwil deczko - co prawda w FF7 gralem niewiele, ale juz sie on tam pojawial tu i owdzie;] A teraz, nie dosc ze ma krotkie wlosy, to jeszcze wyglada jakos tak...gowniarsko. Ale to tylko moje odczucia. Zreszta - ja, gdy juz ten film dorwe w swoje lapki, nie zamierzam sie przygladac Sephirotowi tylko raczej...A sami zgadnijcie komu :twisted:

Co do trailerow - wczoraj kumpel pokazywal mi inny trailer z tego filmu i pod koniec byla ciekawa informacja - ze film ma sie ukazac "Summer 2004".

lol...troche to im schodzi z tym. Ale moze to nawet i lepiej - wszystko bedzie pieknie dopracowane :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanie czy ktoś oglądał film pt "Immortal" (nie jestem pewny pisowni) był nakręcony na pdst moim zdaniem niezłego komiksu (chyba za ambitny dla mnie;D) no wieć czy komukolwiek się ten film podobał ?? Ja przysypiałem od początku do końca. Fabuła opowiedzianaw jakiś taki nieinteresujący sposob... W ogole nie wciągał, a do tego połączenie moim zdaniem takiej sobie grafiki komputerowej z grą aktorow nie wyszło temu tytułowi na dobre, bardzo sie zawiodłem gdyż komiks był całkiem całkiem a zresztą przestanmy bajerować :D ten film był (w moim odczuciu) tragiczny i nikomu (nawet najgorszemu wrogowi) go nie polecam Amen.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak zwykle spóźniony - będę pisał o filmi, który oglądałem już z miesiąc temu, ale co tam :wink: A co to za film? "Underground". Tata mi polecał film od dawna, ale jakoś nie mogłem trafić. A tu kolega zakupił DVD i jest 8) Przyznaję, że tata zachwalał nie bez powodu. Film ma klimat. Absurdalny, pełen humoru klimat. Jugosławia w pigułce z dużą ilością rakijii. Ciężko właściwie napisać dużo o tym filmie, bo jest on dość pokręcony... Ale obejrzeć trzeba koniecznie!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę spóźniony, ale i ja napiszę o tym trailerze do FF7:AC. Co prawda jest dłuższy, ale robi mniejsze wrażenie niż ten, który dane mi było już widzieć (na którym Cloud wali na motorze na Sefcia i w którym walczą ze sobą na miecze). Natomiast przyjemnie wiedzieć, że znalazł się czas dla postaci drugoplanowych - jest Tifa i jej dwójka przyjaciół (hmm... prawy i lewy :D ), Yuffie, Red XIII... Barret i Vincent kopią rzyć swoimi nowymi image'ami, a znalazła się nawet chwilka dla Aeris. Boję się tylko, czy ten film nie będzie cierpiał na zbytnie rozbicie przy tej liczbie bohaterów - przeszło 50h gry w FF7 to dość by pokazać każdą odpowiednio. W mniej niż dwie ukazanie zmian jakie w nich zaszły w ciągu tych dwóch lat może być trudne.

Poza tym - Sefi wcale nie jest zły. W FF7 już zaczynał dostawać kręćka, ale teraz widać, że jest completely and utterly mad. Poza tym to chyba nie *ten* Sefi, tylko jego klon stworzony przez Jenovę...

O grafice i muzyce nie ma co mówić, bo przecież słowa tego nie wyrażą... Ile jeszcze czasu do ukończenia tego dzieła? Już widzę jak się na to wszyscy rzucą...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za chwilowe zejście z tematu, choć oczywiście w rejonach kina zostanę. Powstało forum o kinie... www.filmnews.blog.onet.pl po lewej na górze jest zakładka forum. Wchodzicie i jesteście :) Atmosferka i klimat na forum są bardzo miłe... wszystkich gorąco zapraszam!:) Pzdr.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boję się tylko, czy ten film nie będzie cierpiał na zbytnie rozbicie przy tej liczbie bohaterów - przeszło 50h gry w FF7 to dość by pokazać każdą odpowiednio. W mniej niż dwie ukazanie zmian jakie w nich zaszły w ciągu tych dwóch lat może być trudne.

Należy zaufać geniuszom z Japonii - ja o to jestem spokojny - nie jest wiadome ile film będzie trwał - ja nie miałbym nic przeciwko gdyby to była hmmm trylogia :)

Poza tym - Sefi wcale nie jest zły. W FF7 już zaczynał dostawać kręćka, ale teraz widać, że jest completely and utterly mad. Poza tym to chyba nie *ten* Sefi, tylko jego klon stworzony przez Jenovę...

Tutaj nie wiadomo dokładnie - na różnych forach są różne domysły. Być może chodzi o problem, który zaistaniał przy tworzeniu Final Fantasy: Spirit Within. Tam dłuższe włosy miała tylko Aki - dlaczego? Za mała moc, aby wyrenderować tysiące włosów :D W trailerze rozwala mnie motyw jak Sephiroth mówi do tych dzieci, żeby oddały duszę matce. Generalnie, to mam nadzieję, że żaden dureń nie wpadnie, aby to dubbingować - czy na wersję angielską, czy na wersję Polska.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja znowu zaczynam maraton filmowy :)

Tym razem na pierwszy ogien poszlo - HALLOWEEN: RESSURECTION

Kurde, nie wiedzialem ze jeszcze jedna czesc nakrecili :D

Tak czy inaczej - Michael Myers wraca, zabija na samym poczatku Jamie Lee Curtis i jest smiesznie.

Horror generalnie dla amerykanskich pryszczatych nastolatkow - bez zbednego szafowania Ringami czy innymi Ciemnosciami. Ot, kolejna czesc po prostu. Ale jest kilka smiesznych rzeczy.

1)Gra Busta Rhymes! Lubie tego faceta :D A gra bardzo smiesznie. Zwlaszcza w scenie gdy wpada do pokoju i rzuca tekst:

"Trick or treat, motherf*cker!" :D

2)Michael Myers - wiadomo. On prezentuje klase.

Poza tym film jest dobrym odprezeniem - przyjemnie sie oglada. Poza tym jest dosc debilny, ale co tam. Fabula mi sie podoba :D Chca zrobic reality show o Myersie. No i oczywiscie Myers - za co go bardzo lubie - pojawia sie, bo widocznie nie lubi reality shows. A potem to juz tylko rzeznia.

Dla fana horroru pozycja obowiazkowa.

Kurde warto by bylo sobie pozostale czesci zalatwic. Wstyd gadac, ale widzialem tylko dwie :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taki mały Offtop dotyczący FF7:AC

na jednym z forów czytałem interpretację właśnie owej postaci, a właściwie trzech postaci o szarych włosach - otóż wg tej interpretacji owe "Zagubione dzieci" (w filmie ma sie pojawić motyw, w którym zdaje sie Cloud mówi, iż trzeba uratowac dzieci...) to najprawdopodobniej synowie Sephirotha (albo klony)... inną postacią jest mężczyzna przykryty białym płótnem, nie odzywający się, nie poruszajacy, któremu najwyraźniej owa trójka oddaje hołd... jest ktoś, komu taka sytuacja nie kojarzy sie z uwielbieniem, jakie Sephiroth okazywał "Matce"?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mnie się przewróciło w żołądku, jak dziś w TV zobaczyłem reklamówkę najnowszego filmu Riddleya Scotta - tytułu nie spamiętałem, kojarzę tylko głównego aktora, Orlando Blooma, rzecz się dzieje bodaj w Palestynie. Tak, powiem to - rzygać mi się już chce, jak widzę w trailerze kolejny świetny film, w którym więcej kasy idzie na efekty specjalne, niż na całą resztę. Mam dość tych wspaniałych, wielkich bitw, walk, batalii, superbohaterów, którzy w pojedynkę rozwalają pół wszechświata, po czym udają się do McDonalda na shake`a. Przejadło mi się i nie obejrzę już prawdopodobnie żadnego arcydzieła, w którym walki są w stylu Władcy Pierścienia, a bohaterem jest Neo. To było dobre za pierwszym razem (trylogia braci Wachowskich i ekranizacja tolkienowskiego WP), ale po tych cudach ala "Aleksander" i "Troja" mówię: tanie.

To coś nazywa sie "Kingdom of Heaven", w naszym kochanym języku figuruje jako "Królestwo niebieskie". Bylem, widzialem. Fajne, chociaż historia jest tylko tłem. Bitwę mamy tylko jedną, bohaterów, którzy sami wyrznają całe armie nie ma. Jest tyko pompatyczna, typowo amerykańska przemowa Blooma przed bitwą oraz czarno biale postacie. Za to przeciwnicy chrześcijaństwa muszą na to isć - tutaj chrześcijanie są be, a muzułmanie cacy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny film za soba.

Tym razem:

The Gathering - Zgromadzenie.

Coz to jest? Ano horroro-thrillerek z Christina Ricci (o niej na koncu :P). Z fajnym pomyslem. Otoz w pewnym miejscu w Anglii przypadkowo (hehe, poprzez smierc dwojga ludzi) odkryty zostaje zakopany kosciol z I wieku - gdzie ukrzyzowany Jezus zwrocony jest tylem do kosciola, zas naprzeciwko niego jest rzad plaskorzezb przygladajacych mu sie - poniewaz ten fakt jest dosc dziwny szybko zaczyna sie dochodzenie co i jak. Z drugiej strony do tego samego miasteczka przybywa niejaka Cassie (czyli Ricci :P) i zostaje na samym poczatku potracona przez samochod. Traci pamiec, a babka ktora ją potracila postanawia sie nia zaopiekowac i przyjac pod swoj dach.

I w tym momencie zaczyna sie cala historia - utrzymana troche w klimacie Shaylamanowskim. Spokojny film, tu i owdzie cos sie stanie, senna atmosfera.

No dobra - ja przyznaje od razu - lubie senne miasteczka. Dlatego bardzo podobal mi sie np. francuski "Basen".

Cassie ma jakies dziwne wizje, tu i owdzie przygladaja sie jej dziwni ludzie, jednoczesnie w drugim watku coraz wiecej faktow odnosnie tegoz kosciola. I przy okazji niejakiego Zgromadzenia - grupy ludzi ktora stala i ogladala ukrzyzowanie Jezusa. Nie oplakiwala, czy probowala cos zrobic - ale po prostu przyszli obejrzec. I te same twarze pojawiaja sie wszedzie gdzie doszlo do jakiejs tragedii.

Dalej robi sie coraz bardziej tajemniczo i w ogole ponuro - bo oczywiscie Zgromadzenie pojawia sie i tutaj.

Dobra - dalej nie mowie. Obejrzyjcie sami.

A jaki jest film? Fajny. Z poczatku wrecz genialny. Potem bardzo fajny. Jak sie to i owo wyjasni juz tylko fajny. A konczy sie tak, ze mialem ochote wyrzucic monitor przez okno. Serio. Ja nie wiem jak to jest ze ludzie potrafia spieprzyc nawet najlepszy pomysl na film. I znowu dopada mnie taki syndrom scenarzysty - czy rezysera. Ogladam film i juz wiem jak nakrecilbym jakies sceny, zmienil zakonczenie tak zeby nie bylo tego nieznosnego happyendu itd. itp.

Film oglada sie calkiem fajnie do momentu zakonczenia.

Napisze spoilerek - jak wyglada i jak ja bym to zrobil.;]

No coz - wiec Ricci okazuje sie byc jedna ze Zgromadzenia. Chce ochronic dzieciaka i ludzi, ktorzy maja zginac z reki molestowanego w dziecinstwie goscia. I oczywiscie udaje sie jej to. Wiecej! Zostaje "oczyszczona" z przeklenstwa i nie musi sie tulac przez wiecznosc, obserwujac ludzka tragedie. No koszmar po prostu...

A tu tak jak ja bym zrobil:

A jak ja bym to zrobil? Pewien czlowiek mowi do Ricci ze nie mozna uniknac tragedii - ze co mialo byc to sie stanie. I w morde jeza, lepsze zakonczenie byloby wtedy, gdy ona zgina sie i spina, a tego gowniarza i tak zabije ten wariat. A potem dolacza do Zgromadzenia - bo wie ze nie ma innej drogi i inaczej nie moze. Kropka. Zadnego cukierkowatego happyendu i drugiej szansy;]

A teraz dwie rzeczy ktore najbardziej spodobaly mi sie w filmie (ogladalem zreszta ze wzgledu na Christine Ricci, nie bede czarowal :P):

1) Piersi Christiny Ricci. Ja nie wiem jak oni to zrobili ale praktycznie w kazdej scenie z udzialem Cassie, nie zwracalem uwagi na jakies tam horrorowe zagrywki tylko gapilem sie jak opetany na jej piersi. No bo fajne bardzo ma :D I zawsze miala takie obcisle bluzki ze no...juz nic nie powiem, bo sie ktos przyczepi :PA w jednej scenie to nawet miala sterczace sutki! :P

2) Tylek Christiny Ricci. Ja nie wiem - moze to bylo naumyslnie i ja sie wlasnie na to zlapalem :D Ale w filmie jest masa scen gdzie kamera oscyluje wokol jej tylka. Bardzo smakowitego musze przyznac, hehe :)

Aha - zeby watpliwosci nie bylo. Zadnych scen rozbieranych! Po prostu tak to zrobili ze sie ciagle na nia gapilem hehe.

Hm, w sumie badziewny film o Szatanie "Proba Sil" obejrzalem tez tylko dla niej;] Dobra, to ja sie juz nic nie odzywam :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wieczorkiem miałem przerażający pokaz filmów. Na tapetę poszły "Malevolence" oraz "Darkness" i "4 epizod Speed Grapher"

Kolejno:

"Malevolence" - pokładałem spore nadzieje w tym filmie. Reklamowany jako jeden z najstraszniejszych okazał się..... strasznie nudny. Początek był świetny - sympatyczne ukazanie patroszenia prosiaczka w wersji soft. Następnie jest coś obłędnie nudnego - napad na bank i bzdurne rozmowy matki z córką o lodach. Po napadzie kradzież samochodu i ucieczka do opuszczonego domu na końcu świata. Dziewczynka ucieka i........ jesteśmy świadkami najdebilniejszego zachowania. Totalne zadupie, do najbliższej miejscowości pewnie w ciul mil, ucieka dziewczynka... a bardzo zły pan goni ją przez pola, łąki, lasy. No kurde - litości - toż to zachowanie godne durnoty roku. Później ten bardziej zły pan zaczyna kolejno eliminować tych mniej złych, zostawiając przy okazji te dobre panie na deser [co jest kolejną głupotą - skoro morduje jak leci, to dlaczego oszczędza kobiety i dzieci? :D oooo jaki ładny wierszyk ]. Film jest żenująco podobny do nowej "Teksańskiej Masakry..." Zakończenie jest niewiarygodnie głupie. Już nie wnikam skąd oni wytrzasnęli na takim zadupiu tego policjanta - chyba szukał żony, bo inteligencją to on nie grzeszył. Gra aktorów jest marna, fabuła głupia, emocji zero.... marnota... nie warto oglądać..

Został "Darkness", który mnie nieźle w dwóch momentach przestraszył... [dokończenie później - :/ robota ]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny film za soba. Tym razem cos co juz ogladalem :)

Dogma.

Lubie kino Kevina Smitha, nie ukrywam. Co prawda jego ostatni film - Jersey Girl to raczej dno, nawet w kategoriach filmu obyczajowego, ale poprzednie produkcje byly bardzo mile. I przy tym specyficzne. Dogmy chyba przedstawiac nie musze, prawda? Podszyta komedia i religia opowiastka o dwoch aniolach ktorzy chca wrocic do nieba. Telegraficzny skrot. Oczywiscie to wszystko jest pretekstem do ciekawych koncepcji na temat kosciola, samej wiary i paru innych rzeczy. Nie rozumiem szumu jaki wytworzyl sie w naszym pieknym i smierdzacym kraju - Dogmy zdaje sie nie wyswietlono w kinach z powodu takiego, ze Czarni sie burzyli (co umacnia moja pogarde w stosunku do nich i calego kleru ;]). Film w zadnym wypadku nie jest bluznierczy, wrecz przeciwnie - napawa optymizmem i ogolnie dobrym nastrojem. No ale coz - Polska to juz taki kraj gdzie wolnomyslicielstwo jest zakazane.

Dobra, nie chce mi sie marudzic, bo nie lubie czasu tracic na gadanie o klerze. Film polecam - jak kazdy Kevina Smitha (noo, moze poza tym ostatnim :)).

A teraz zabieram sie za nastepny :D

Do zobaczenia za 2 godziny :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok... pora na recenzję "Darkness".

Film oglądałem zaraz po "Malevolence" oraz 4 epizodzie "Speed Grapher". Stos kanapek powoli się kończył, dzbanek herbaty zaczynał pokazywać dno, ale chciałem obejrzeć jakiś dobry, straszny horror, więc siedziałem dalej. Początek filmu zaciekawia - krótkie, krwiste migawki, uciekające dzieci, jakiś dom [chyba ulubione miejsce horrorów]. Później akcja nieco się uspokajała - stawała się nieco senna [albo to ja byłem już mocno zmęczony]. Jednak nie trwa to długo - chwila moment i już wiemy, że będzie ciekawie. Ojciec zaczynał nieco świrować [co wychodziło mu tak genialnie, że mógłbym śmiało obsadzić go w "Lśnieniu"]. Film od połowy zamienia się na mroczny, widz gapi się w ekran czekając na jakąś akcję. Ta pojawia się w paru momentach - jednak jest świetnie ukazana. Moment gdy ojciec kroi kartofle [owoc?] oraz ten gdy dobija się do drzwi łazienki są świetne. Kamera jest roztrzęsiona, jakby kamerzysta miał chorobę Parkinsona. Do tego dochodzą świetne oefekty muzyczne. W filmie straszą nas w stary, wypróbowany sposób --- ukazanie spokojnej sceny, a nagle szybkie ukazanie czegoś strasznego z jednoczesnym ostrym dźwiękiem. W dwóch momentach o mało nie umarłem na atak serca:

- pierwszy - gdy ojciec dobijał się do łazienki, a później szedł z pigułkami i w tle był taki łomoczący dźwięk.

- drugi - Regina [grała ją okropna dziewczyna - twarz miała taką jakby ktoś ją walcem potrącił, zęby brzydkie i do tego zwisające cycki - modliłem się, aby ją szybko załatwili, gdyż jej widok mnie odpychał] podchodziła do telefonu, podnosi słuchawkę, słyszy małe dzieci i głos "I can see you... bitch" odkłada słuchawkę i nagle..... na moją komórkę przychodzi sms!! Tak się wystraszyłem, że o mało nie wyplułem serca. Sms, który został wysłany dokładnie o 00:00 [ :twisted: ] został wysłany przez Chima, z tekstem, który powinien reklamować ten film: Darkness is very wise!!

P.S. - Do wszystkich tych, którzy mają dosyć happy endów - film omija to zakończenie szerokim łukiem - bardzo szerokim!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Malenbolgia a.k.a Heros

Hiehiehie... ja tam czekam na E3 :]. Oglądam oba trailery dzień w dzień ( chyba znam już fabułę na pamięć od tego oglądania :roll: ). Po tych nic nie wartych szmirach jak E1, E2 w końcu będzie coś porządnego ( mam nadzieję że Lucas tego nie spartoli). A wkrótce ma być serial opowiadający o wydarzeniach po E3 i przed E4. Co o tym sądzicie ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, czekalem az ktos odpowie zeby nie bylo ze wale posty jeden pod drugim :P

Kolejne dwa filmy za soba. Pierwszy widzialem wieki temu, wiec to bylo niejako potezne odswiezenie:

House on the haunted hill - Dom na nawiedzonym wzgorzu.

Coz moge powiedziec - no, horror. :)

W pewnym sensie oldschoolowy, w pewnym sensie podszyty deczko zwariowanym kryminalem i przewrotnymi akcjami. Ale przede wszystkim - film potężnie zryty. Poteznie. Jest tam kilka absolutnie psychodelicznych scen, ktore dla takiego swirusa jak ja, sa jak miod na serce :)

"Komora saturacyjna", kilka scen z chirurgiem, fajne ujecia - to mocne atuty tego filmu. Zakonczenie jest troche durne i psuje caly efekt, no ale coz - nie ma nic za darmo.

Film ma poza tym swietna muzyke - urzekl mnie na poczatku kawalek "Sweet Dreams" Mansona. Ale mnie urzeka wszystko MM takze niewazne :P

Ogolnie - warto zobaczyc, bo to ciekawy dosc film - nieco czarno-humorowy, straszy troszke i jest fajnie zrobiony. Polecam :)

I film drugi:

Swimming Pool - Basen

To NIE jest Basen, ten francuski thriller psychologiczny. To jest Basen, kiepski - od razu to powiem - thriller, gdzie mamy grupe gowniarzy-prawie studentow i szalejacego, zamaskowanego morderce. No dobra - lubie taki schemat, ale po pierwsze - kto jest morderca domyslilem sie gdzies tak w polowie filmu (co powinienem przewidziec juz na poczatku - starzeje sie;/).

Po drugie - design zamaskowanego mordercy jest naprawde rzadki. Widzialem wiele innych, ciekawszych motywow niz facet w czarnych ciuchach i masce szkieletora jakiegos ;] (Ot, chocby "Valentine"). Ogolnie - film ssie i to bardzo. Juz nie mowie o grze aktorskiej, absurdalnosci czy braku logiki - bo to normalka; ale ten film jest zwyczajnie glupi. Zeby bylo smieszniej - morderca musi miec nierowno pod sufitem - a jak to wytlumaczyli? Ciezkie dziecinstwo i fakt ze nie bierze tabletek na schizofrenie. Rotfl...

Zdecydowanie NIE POLECAM. Sa znacznie ciekawsze rzeczy niz takie badziewie.

>>Darkness - moim zdaniem jeden z lepszych horrorow jakie widzialem. Mila odmiana po tych wszystkich amerykanidlach. Ponoc film lezal 2 lata na polce w USA, zanim dopuszczono go do kin - i musiano wyciac pewne sceny, zeby sie nadawal od 13 lat @_@. :evil:

To byla ciekawostka z Filmwebu. Przeczytalem zreszta recenzje tamze i jestem zdegustowany - fakt, film nie jest idealny, ale heh - zarzucono mu ze stawia za duzo pytan. Czyzby polscy kinomani juz tak przesiakli amerykanskim Gie, ze musza miec wszystko na talerzu? Smutno sie robi. Mnie sie wlasnie podobalo to ze moge o tym filmie gadac z moimi znajomymi godzinami - o co chodzilo. Dlaczego chciano przyzwac Ciemnosc? Kim byly kobiety na zdjeciu? To jest wlasnie esencja filmu - niedopowiedzenia, spekulowanie na temat tego co sie dzialo. I to dla mnie jest najwiekszy atut - trzeba samemu pomyslec, pogadac, podyskutowac. A co mi po filmie w ktorym wszystko sie wyjasnia i jest podane na srebrnych polmiskach.

Pamietam jak napisalem pewien tekst (niektorzy go znaja - Sopor Aeternus) i przedstawilem go na mojej uczelni - na takim kolku literackim. I pewien koles zaczal mi marudzic - dlaczego nie wyjasnilem czym jest Coś (ci co czytali wiedza o co chodzi), dlaczego pojawia sie w snach - i przechodzi do rzeczywistosci. Kim jest kobieta ze snu? Dlaczego konczy sie tak jak sie konczy? I on to wszystko chcial miec dopowiedziane.

Powiedzialem mu wtedy ze to zabija tekst. I tak samo byloby tutaj - powiedzenie wszystkiego zabiloby ten film.

Dobra, koncze ten elaborat...Ide ogladac nastepne filmy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tych nic nie wartych szmirach jak E1, E2 w końcu będzie coś porządnego ( mam nadzieję że Lucas tego nie spartoli).

Muszę przyznać ze w 100% sie z tym człowiekiem NIE zgadzam i nazywanie dwuch pierwszych epizodow "szmirami" (jak przystało na fana SW :D) to "lekka" przesada no ale coz w koncu to zwykła roznica zdan filmy moze nie dorownują starej trylogii ale moim skromnym zdaniem na miano "szmir" nie zasłużyły...

A co do "Dogmy" to sie juz zgadzam :D Mysle ze kosciol i tak przyspozył filmowi swoim durnym gadaniem dosc duzej i darmowej (?) reklamy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj w bardzo miłym towarzystwie obejrzałem starą ale jarą komedię "Poznaj moich rodziców"

Film jest typową komedią, jednak ma w sobie to coś, że miło nam się rechota do telewizora. Scenki są całkiem niezłe. Ben Stiller to gość tylko do komedii, a Robert De Niro jako świrnięty tatuś, który kiedyś służył w CIA, to kawał dobrej gry aktorskiej - szczególnie rozwaliła mnie scenka z wykrywaczem. Niestety filmu nie skończyłem przez nazwisko Gaylorda :D Sprawy techniczno-społeczne zabrały mi możliwość obejrzenia zakończenia.... ale nie żałuję :P i tak na końcu był happy end...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...