Skocz do zawartości

Filmy


Gość

Polecane posty

Oj, tak. "Ronin" to jest to. Pierwszy raz obejżałem go w całości. A nawet moja matka, co narzeka, że "w tej telewizji to tylko te mordobicia i strzelanie" podsumowała go "No nareszcie jakiś dobry film w święta dali". :D

Wielka Heca, znudziła mnie po godzinie

Mnie po paru minutach... :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,7k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Ostatnio z tego typu filmów to oglądałem Shaun of the Dead, ale tam pastisz miesza się z BARDZO czarną komedią i nie każdemu przypadnie do gustu

Shaun of the dead jeszcze nie widzialem, ale jesli chodzi o czarny humor to nikt i nic nie pobije Monty Pythona. Najbardziej hardkorowy skecz jest wtedy gdy przychodzi koles do zakladu pogrzebowego i mowi ze chcialby pochowac swoja matke. Nie bede tlumaczyl wszystkiego, ale zaczynaja leciec BARDZO kanibalistyczne zarty na temat tego z czym matke mozna zjesc. Koles w pewnym momencie ma wyrzuty sumienia, wiec pracownik mowi mu:

"Jesli sie pan tak martwi, to zrobimy tak - zjemy panska matke, wykopiemy dol, a jesli bedzie sie pan czul winny, to pan tam narzyga i po klopocie" :D

Warto zobaczyc :D

Odcinek nazywa sie "Royal epizode 13". Polecam.

A ja wogóle horrorów nie trawie. Z filmów straszydłowato-tajemniczo-straszydłowatych Smile trawie tylko dzieła Shyamalana...

Taaa...Zwlaszcza ze Shaylaman ostatnio robi takie badziewne rzeczy ze az szkoda gadac - vide Osada czy Znaki. O ile to on nakrecil Szosty Zmysl, to bylo w miare - powtarzam, w miare - ciekawe. Natomiast reszta to gnoj, dno i metr mulu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie najlepszym filmem danym na święta była właśnie:

Wielka Heca Bowfingera - świetna komedia.Eddie Murphy jak zwykle najlepszy i to w kilku rolach jednocześnie.A te gagi z kosmitami mnie po prostu rozwaliły na amen.

Obok Hecy był jescze fajny Big Lebowski - też niezłe jaja były.Hipis ,który z powodu swojego nazwiska wplątał się w niezłe łajno.Choć niektóre żarty były cienkie i wcale nieśmieszne :shock: .

A reszta filmów to albo powtórki(Shreck,Ronin,Miss Agent itp.) albo usypiające nudy(Kamuflaż - co z tego ,że Leslie Nielsen ,jak fabuła była totalnie beznadziejna a jego głos jedynie usypiał zamiast pobudzać DNO,Stuart Malutki - no comment ,włączyłem na 5 minut i czym prędzej wyłączyłem).

Jednak mimo wszystko te święta Wielkanocne w TV były całkiem ,całkiem.

P.S.Według mnie najlepszą stacją ,która przygotowała uadny program na świeta był TVN,a stacją ,która jak zwykle wszystko zepsuła był POLSAT :evil:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość !Chrząszczu
Taaa...Zwlaszcza ze Shaylaman ostatnio robi takie badziewne rzeczy ze az szkoda gadac - vide Osada czy Znaki. O ile to on nakrecil Szosty Zmysl, to bylo w miare - powtarzam, w miare - ciekawe. Natomiast reszta to gnoj, dno i metr mulu.

"Osada" mnie zawiodła...srodze zawiodła, ale "Znaki" moim zdaniem złe nie były. Były co więcej całkiem, całkiem. No i gdyby nie "Znaki" nie mielibyśmy kilku niezłych scen w "Strasznym Filmie III". :)

(...)albo usypiające nudy(Kamuflaż - co z tego ,że Leslie Nielsen ,jak fabuła była totalnie beznadziejna a jego głos jedynie usypiał zamiast pobudzać DNO, (...)

Jako, że uwielbiam kolejne znakomite role Leslie Nielsena to nie zaniechałem nagrania sobie "Kamuflażu". Szczerze mówiąc oglądałem tylko około 15 minut, później wyłączyłem. I Leslie Nielsen nic nie poradzi, jak scenariusz jest beznadziejnie nudny... :( (Dalej jest tak samo nudno jak przez pierwsze 15 minut???)

P.S.Według mnie najlepszą stacją ,która przygotowała uadny program na świeta był TVN,a stacją ,która jak zwykle wszystko zepsuła był POLSAT

TVN już od dłuższego czasu wybija się ponad telewizyjną przeciętność. Widać, że pakują duże pieniądze w nowe filmy i chwała im za to! POLSAT popełnia ten błąd, że liczy na rzesze ludzi, które niby chcą oglądać kolejne bijatyki z Seagalem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shaun of the dead jeszcze nie widzialem, ale jesli chodzi o czarny humor to nikt i nic nie pobije Monty Pythona. Najbardziej hardkorowy skecz jest wtedy gdy przychodzi koles do zakladu pogrzebowego i mowi ze chcialby pochowac swoja matke. Nie bede tlumaczyl wszystkiego, ale zaczynaja leciec BARDZO kanibalistyczne zarty na temat tego z czym matke mozna zjesc. Koles w pewnym momencie ma wyrzuty sumienia, wiec pracownik mowi mu:

"Jesli sie pan tak martwi, to zrobimy tak - zjemy panska matke, wykopiemy dol, a jesli bedzie sie pan czul winny, to pan tam narzyga i po klopocie" :D

Warto zobaczyc :D

Odcinek nazywa sie "Royal epizode 13". Polecam.

A koleś powiedział "to może być całkiem smaczne" i publika oglądająca skecz zaczęła się burzyć, ale nie doszło do linczu, bo w tym momencie królowa przełączyła na nasz program i wszyscy stanęli na baczność i z głośników puszczono hymn... pamiętam ;) W "Shaun of the dead" partie czarnego humoru są tak czarne, że aż dla mnie były nieśmieszne - i to popsuło mi odbiór tego filmu :| Po prostu kontrast był dla mnie już zbyt wielki...

Taaa...Zwlaszcza ze Shaylaman ostatnio robi takie badziewne rzeczy ze az szkoda gadac - vide Osada czy Znaki. O ile to on nakrecil Szosty Zmysl, to bylo w miare - powtarzam, w miare - ciekawe. Natomiast reszta to gnoj, dno i metr ulu.

Oj tam, "Znaki" dało się przeżyć ;) Wprawdzie nie wiadomo o czym film ma być - czy o kosmitach czy o odzyskaniu utraconej wiary :twisted: ale przy wyłączeniu sporej części mózgu podczas oglądania nie przeszkadza to aż tak bardzo ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto będzie dzisiaj oglądać Lochy i Smoki?

A ktoś w ogóle będzie? Bo ja zdecydowanie odradzam, chyba że ktoś chce strzelić samobója i potrzebuje odpowiedniego bodźca psychicznego :twisted: Film skaszanili tak, że trudno bardziej. Denna fabuła, denne postacie, denne efekty specjalne, denne wszystko inne. Z D&D wzięli tylko nazwę i realia (odrobinkę), a system sobie odpuścili (niestety). Mieli szansę się zrehabilitować kiedy pokazali beholdera (jeden z symbolów systemu), ale chyba naprawdę chcieli mnie zeźlić, bo obserwator pojawia się na ekranie dosłownie na parę sekund i kompletnie nic nie robi.

Taaa...Zwlaszcza ze Shaylaman ostatnio robi takie badziewne rzeczy ze az szkoda gadac - vide Osada czy Znaki. O ile to on nakrecil Szosty Zmysl, to bylo w miare - powtarzam, w miare - ciekawe. Natomiast reszta to gnoj, dno i metr mulu.

Cóż, ilu ludzi, tyle gustów. Mi akurat "Osada" się podobała. I dla większego kontrastu wspomnę, że nie rajcuję mnie filmy gore, w których ty się lubujesz, więc w kwestii bezguścia wychodzę na plus :P

Ronin

Oh yesssss. WRESZCIE miałem okazję obejrzeć ten film w całości, bo zwykle przerywałem oglądanie tak w połowie. Rzeczywiście, znakomity film sensacyjny. Już takich nie robią :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza Evil Dead oczywiscie. To tez pastisz horroru i gore. Zwlaszcza druga czesc, gdzie jeden z demonow wciaga kogos pod podloge i nagle stamtad wydostaje sie po prostu deszcz krwi. Tego sie nie da opowiedziec, to trzeba zobaczyc :D

Heh, juz nie mowie o tym ze w pierwszej czesci jedna z bohaterek jest gwalcona przez...drzewo, a dokladniej galezie :D

Kurde, szkoda, że widziałem tylko drugą część. ;( Ale była świetna, niby w zamiarze poważniejsza niż taka Martwica, ale wciąż taki horror z przymrużeniem oka. Znaczy niezjadliwy dla normalnych ludzi*. :D Rządzi Bruce Campbell w głównej roli, zwłaszcza w wersji "zombie z przydługim podbródkiem". :)

*Moja mama pracuje w wypożyczalni kaset wideo i często przychodzi jej polecać ludziom filmy. A że woli ich nie okłamywać, to gdy pytają o ED2 mówi jedynie "Klasyka...". :)

"Znaki" moim zdaniem złe nie były.

A moim były świetne. :D Miały taki tajemniczy, ale... sielski klimat. Widok rodzinki w czapeczkach z folii aluminiowej powala. :)

Obejrzałem dziś "Kroniki Riddicka", czyli kontynuację całkiem sympatycznego "Pitch Black". Nooo... niby kontynuację, bo choć kilku bohaterów jest tych samych i wspominane są wydażenia z poprzedniego filmu, to jednak Kroniki są zupełnie inne. Mają dużo mniej surowy klimat, zamiast niepokoju serwują akcję, a całość ma dużo mniej realizmu (pojawiają się elementy conajmniej magiczne). Film jest jednak... zaskakująco dobry! Powalają zwłaszcza efekty specjalne i designy. Oczywiście wątku filozoficznego czy analizy psychiki postaci nie uświadczymy, ale zamiast tego jest napakowany super-hero, ładna niunia (która wyrosła z chłopakowatego brzydactwa z Pitch Black :)), źli złoczyńcy no i duuużo akcji. Scenariusz może trochę naiwny (są źli, nie wiadomo skąd się wzięli, niszczą całe systemy planetarne, ale Riddick i tak ich załatwi :D), ale fajnie się to ogląda. W sumie polecam. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, ilu ludzi, tyle gustów. Mi akurat "Osada" się podobała. I dla większego kontrastu wspomnę, że nie rajcuję mnie filmy gore, w których ty się lubujesz, więc w kwestii bezguścia wychodzę na plus

Nie lubuje sie w gore, bo ich widzialem raptem ze dwa;] Wiec - BEEP, WRONG. A poza tym co do bezguscia...Horror w ogole to kino niszowe, wiec jesli chodzi o bezguscie to takim samym moze byc Cannibal Holocaust jak i Signs;]

A znaki naprawde sa kiepskie...Ten film jest niemozebnie glupi - kosmici ktorzy boja sie wody, przylatuja na ziemie. Przeciez to kpina. No ale w koncu...Film dla Amerykanow;] Nie ma sie co dziwic, ze taki glupi. Poza tym tam nie idzie sie wystraszyc. Juz o Osadzie nie mowie, bo kto widzial - ten wie co to za szajs.

A ktoś w ogóle będzie? Bo ja zdecydowanie odradzam, chyba że ktoś chce strzelić samobója i potrzebuje odpowiedniego bodźca psychicznego Twisted Evil Film skaszanili tak, że trudno bardziej. Denna fabuła, denne postacie, denne efekty specjalne, denne wszystko inne.

Czy to jest to nowe Dungeons&Dragons? Gdzie gra ten aktor z "Lolity"? Jak on sie...Jeremy Irons zdaje sie. Jesli tak to film jest lolkowaty, fabula koszmarna, efekty jakies plastikowe - ogolem - nie ogladac, bo szkoda czas marnowac;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ronin - ja podobnie jak Delacroix - wczęsniej też jakoś nie mogłem oglądnąć tego filmu w całości. Ale tym razem się udało :D

Film baardzo mi się podobał, szczególnie zaś sceny pościgów - nie były sztuczne, jak zwykle w filmach, było w nich to "coś", co przykuwało wzrok do ekranu.

Gra aktorów - zdecydowanie najlepszy był De Niro - jak dla mnie, jedna z jego lepszych ról (ale oczywiście nie najlepsza), trochę za nim uplasował się Reno (swoją drogą, chyba w ten sam dzień Jean czy-jak-się-to-pisze Renault :D był w jednym takim filmie na Tefałenie, bodajże "Goście w Ameryce" - i tam jego gra była bardzo średnia, to w ogóle nie on był chyba :D )

PS. Heh, swoją drogą, ciekawe co było w tej walizce :wink: Ale to raczej nie o to w Roninie chodziło...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubuje sie w gore, bo ich widzialem raptem ze dwa;] Wiec - BEEP, WRONG.

Aaargh <tu szlag mnie trafia, ale, jak pokazały Smugglerki, potrafię przeżyć nawet wybuch, więc wstaję i w dalszym ciągu ciągu gadam od rzeczy>

Pisząc to sugerowałem się gdzieś napisanym(nie powiem gdzie :P ) artykułem, który kwalifikował Hellraisera (który ty z uwielbieniem recenzujesz) jako gore. Filmu nie widziałem, więc możliwe, że faktycznie była to skucha.

A poza tym co do bezguscia...

To o bezguściu to miał być żart. Cholera, ja nie zawsze piszę wszystko na poważnie :roll:

Czy to jest to nowe Dungeons&Dragons?

Jawohl! Parafrazując słowa lorda Farqquada: "W rzeczy samej, sam fakt że powstał jest dostateczym nietaktem, ale żeby bezczelnie pokazywać go na ekranie?"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwoliłem sobie przed chwilą skonczyc oglądac "Dochodzenie". Swoją drogą nie pytam nie wnikam kto tłumaczył tytuł, ale oryginalny brzmi "City by the sea"-_-' Po obejrzeniu stwierdzam, ze jednak bardziej by pasowało "Miasto nad morzem". A bliżej o filmie? Ot taki amerykanski dramato-kryminał ze standardową ani pół nie zaskakującą fabułą, a jednak w odbiorze całkiem miły. Pierwsze co mi sie rzuciło w oczy to fakt, że spora czesc filmu dzieje sie na Long Beach, czyli ocean ale ze strony Nowego Jorku. Mówie 'rzuciło' bo zauwazyłem ze jakoś tak bardzo mało jest filmow ktore pokazywałyby ocean ze wschodniego wybrzeza. Głownie jesli jest ocean, to jest to Pacyfik i jakies hot LA czy inne San Diego :P No chyba ze rownoczesnie pokazują tez statue wolnosci to wtedy widac Atlantyk. No w kazdym razie dośc fajny motyw, ale nevermind :P

Główną role gra De Niro i wiadomo raczej co mozna sie po nim spodziewac. Jak zwykle spisał sie wzorowo :wink: Gra ojca, goscia oskarzonego o morderstwo no i potem jakies tam bleblanie jest. Nie chce mi sie opisywac :P Dalej gra jeszcze Eliza Dushku. Jej pierwsza powazniejsza rola toto chyba była. I tutaj mały zawod, bo pojawia sie moze w 3, 4 scenach i koniec :? Cooo za debil nad tym myslał to ne wem :wink: W kazdym razie zagrała całkiem fajnie, rzekłbym ambitnie nawet...jak na nią :P

Ogółem nic specjalnego, ale obejrzec mozna :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1)Mówcie sobie co chcecie, ale film pt. "Uwierz w ducha" z Patrickiem Swayze i Demi Moore jest świetny. Niby romans jakiś na początku, ale później jest SUPER... Nie zdradzę szczegółów. Obejrzyjcie sobie sami.

2) Widział ktoś film pt. "Goście w Ameryce" - napewno ktoś widział - to dopiero super komedia :wink: Jedna z moich ulubionych, ale i tak Asterixów i Obelixów nic nie przebije :wink: :!: "Misja Kleopatra" 4ever :!:

3) A "Sumę Wszytskich Strachów" - jeśli tak to poprosiłbym o pierwsze wrażenia, bo chciałbym wyporzyczyć i nie wiem czy warto, czy nie.

To tyle, narazie :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asterix i Obelix -> ooo tak... komedia świetna, ale bardziej podobało mi się "... kontra Cezar" od "Misja Kleopatra". Jakoś tak... :)

Goście w Ameryce -> komedia jak komedia, jakoś nie wiem czemu mnie nie zachwyciła... (ale humorka też za hajnego nie miałem więc...)

PS. Znalazłem gierkę która miała za zadanie reklamować film "The Grudge - Klątwa"

http://www.pumbo.com/juegos.php?id=3228 <- klik! :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość S@dohi
Asterix i Obelix -> ooo tak... komedia świetna, ale bardziej podobało mi się "... kontra Cezar" od "Misja Kleopatra". Jakoś tak... Smile

Tak dokładnie podałeś tytuły obydwu filmów :wink:. Oglądałem tylko "kontra Cezar" i stwierdzam, że Francuzi też potrafią zrobić dobrą komedię, ale nie, aż tak dobrą by powalała na ziemię jak np. "Naga Broń". Dla eksperymentu można sobie obejrzeć, chyba, że macie coś innego do wyboru :).

Goście w Ameryce -> komedia jak komedia, jakoś nie wiem czemu mnie nie zachwyciła... (ale humorka też za hajnego nie miałem więc...)
A mi sie najwyraźniej spodobało, ponieważ w końcu obejrzałem coś innego. Reżyser zaserwował nam całkiem oryginalny pomysł (nie strzelajcie nie znam się zbyt dobrze na filmach :wink:.), który został zrealizowany bardzo interesująco :).
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ooo tak... komedia świetna, ale bardziej podobało mi się "... kontra Cezar" od "Misja Kleopatra". Jakoś tak... Smile

Heh, a mi z kolei zupełnie odwrotnie :wink: Czyli "kontra Cezar" jakos tak niezbyt, za to na "Kleopatrze" wręcz zwijałem się ze śmiechu. Swietne tam tekste mieli, bardzo dobre tłumaczenie zresztą^^

A ja jeszcze na chwile wroce do "Dochodzenia". Zdziwiłem się jak zobaczyłem tam De Niro. Tzn. wiedziałem ze on tam gra, ale jak go zobaczyłem to zaskoczył mnie jego wygląd :D Taki jakiś siwy grubasek z wielkim nosem^^ Jak sobie przypomne go np. w "Ojcu Chrzestnym" (wieem, to było dawno^^) i teraz w "Dochodzeniu" to kolosalna różnica. Nawet w "poznaj mojego tate" (czy cos takiego) tak nie wyglądał :P

No ale nevermind, ważne ze nadal gra tak samo dobrze :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Goście w Ameryce -> komedia jak komedia, jakoś nie wiem czemu mnie nie zachwyciła... (ale humorka też za hajnego nie miałem więc...)

Bardziej podobał mi się pierwowzór, czyli "Goście, goście" (dzieje się we Francji - "Goście w Ameryce" to to samo, tylko po angielsku, żeby USAnie nie musieli czytać napisów -> taniej zrobić nowy film ;p), ale tylko pierwsza część... przy której zdrowo się uśmiałem :) Za to druga część (też we Francji) mnie tak znudziła, że wyłączyłem po 1/3... nic nowego, panie i panowie ;/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość f.r.e.d.
3) A "Sumę Wszytskich Strachów" - jeśli tak to poprosiłbym o pierwsze wrażenia, bo chciałbym wyporzyczyć i nie wiem czy warto, czy nie.

Oglądałem już dawno, kilka razy. Jeśli nie jesteś fanem Clancy'ego, to powinno Ci się spodobać. Daleko mu do genialnej książki, dużo zmieniono (żona, narzeczona, ZSRR czy Rosja - twórcy nie widzą różnicy), wycięto wiele wątków, ale to i tak dobre kino akcji. Początek trochę nudnawy, ale dalej się rozkręca... szczególnie końcówka wymiata. :) I nie chodzi mi tu o pokazywany w zapowiedziach TVN wybuch... Nie jest to wielkie kino (mogłoby, gdyby bardziej trzymano się książki), ale warto obejrzeć. Nie jest zły.

"Wasabi:Hubert Zawodowiec

Jedna z lepszych komedii ostatnich lat. Polecam z czystym sumieniem. Na samą myśl o tym filmie zaczynam się śmiać. :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Goście w Ameryce -> komedia jak komedia, jakoś nie wiem czemu mnie nie zachwyciła... (ale humorka też za hajnego nie miałem więc...)

Bardziej podobał mi się pierwowzór, czyli "Goście, goście" (dzieje się we Francji - "Goście w Ameryce" to to samo, tylko po angielsku, żeby USAnie nie musieli czytać napisów -> taniej zrobić nowy film ;p), ale tylko pierwsza część... przy której zdrowo się uśmiałem :) Za to druga część (też we Francji) mnie tak znudziła, że wyłączyłem po 1/3... nic nowego, panie i panowie ;/

Jak wyżej - Goście w Ameryce to taka amerykańska podróbka dobrej, francuskiej komedii. Choć z tymi samymi głównymi aktorami, to jednak podróbka, bo sequelem nie sposób to nazwać.

Dwójkę "Gości" dało się obejrzeć, choć mnie również nie zachwyciła.

Wasabi w sumie w porządku, ale ja nie nazwałbym go jedną z lepszych komedii ostatnich lat. Super w filmie jest japoński klimat i scena, gdy młoda wybiera sobie ciuchy, a tatuś zajmuje się "tyłami" (przy muzyce, bodajże, Prodigy).

Aha, ciekawa rzecz. Jak się okazuje, w Japonii prawie każdy doskonale włada językiem francuskim. Ba! Widok francuskiego pracownika banku, z którym w dodatku trzeba dogadywać się w jego języku, nie jest tam niczym nadzwyczajnym (chyba, że bossów mafii mają tam tak mało rozgarniętych). ;) Ale kto by się czepiał takich niuansów w komedii (poza mną). :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam za soba kolejne dwa filmy...

1) Scary movie 3 - wreszcie to w calosci obejrzalem. Z poczatku wydaje sie nawet niezle, gra Notch Johnson :D ale potem robi sie totalnie kiszkowate - brak tu tego seksistowsko-fekalnego humoru ktory towarzyszyl produkcjom braci Wyans. Ogolem w pewnym momencie zarty robia sie nudne i schematyczne. Da sie obejrzec, ale tylko raz - do wczesniejszych czesci wracalem wiele razy :)

2) Kroniki Riddicka - nooo...To jest porzadne SF :D I nawet ciekawe. Efekty nie narzucaja sie na sile, ladne krajobrazy, wiele sie dzieje - film niesamowicie szybki i dynamiczny, nawet w tych spokojniejszych scenach. No i sam Riddick - mistrzostwo swiata. A slynna w niektorych kregach scena z kubkiem herbaty wymiata :D

Zakonczenie...No cos - jest jakie jest, troche mnie zasmucil pewien fakt, ale nie zaspoileruje. Drugi fakt to taki ze praktycznie nie wiadomo co z tym zakonczeniem zrobic. Przynajmniej ja to jakos srednio widze :)

Ale film swietny - nie ma co gadac. Warto zobaczyc, zdecydowanie - kawal porzadnego SF z brudnym klimatem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Scary movie 3 - wreszcie to w calosci obejrzalem.

A ja powiem, że mi się trzecia część podobała bardziej od drugiej. Druga była zbyt seksistowska i fekalna, a w końcowym efekcie mało mnie śmieszyła. Trzecia była zupełnie inna od dwóch poprzednich, ale mi przypadła do gustu.

Drugi fakt to taki ze praktycznie nie wiadomo co z tym zakonczeniem zrobic.

Kontynuację zrobić, a jak! :D Jeśli byłaby dobra, jak część poprzednia, to nie mam nic przeciwko. BTW: Wiecie, że jest jeszcze jeden, animowany Riddick? Zrobiony z resztą przez twórcę Aeon Flux oraz któregoś z Animatrixów?

Chyba nie było tematu puruszającego film The Ring, więc myśle że można by o nim trochę pomówić,a zwłaszcza że jest premiera części 2.

Oglądał ktoś ten znakomity horror?

Część druga wyszła już dawno temu. :) Teraz wychodzi... druga część druga, znaczy się kontynuacja wersji amerykańskiej. Można się w tym nieźle zamotać - są bodajże 3 części wersji japońskiej i 2 amerykańskiej, w dodatku amerykańską "dwójkę" robi koleś od Ringów japońskich.

Sam widziałem jedynie japońską i amerykańską jedynkę. W sumie obie bardzo dobre, ale skłaniałbym się bardziej ku japońskiej. Bardziej spójna i logiczna, choć klimat silniej niepokoi niż u Amerykańców. Nie mniej jednak wersja amerykańska też ma swoje atuty: choćby to, że oglądałem ją jako pierwszą i bardziej mnie przestraszyła. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ooo tak... komedia świetna, ale bardziej podobało mi się "... kontra Cezar" od "Misja Kleopatra". Jakoś tak... Smile

Heh, a mi z kolei zupełnie odwrotnie :wink: Czyli "kontra Cezar" jakos tak niezbyt, za to na "Kleopatrze" wręcz zwijałem się ze śmiechu. Swietne tam tekste mieli, bardzo dobre tłumaczenie zresztą^^

No wałśnie, moim zdaniem tez "Kleopatra" wymiata. Ale "...kontra Cezar" też było fajne. Ale na Kleopatrze to w kinie popłakałem się ze śmiechu, na co mój kolega:

- Nie wzruszaj się tak... [wybuch śmiechu]

Niby trochę tam na nas gadli ludzie, ale kto by się przejmował :wink:

f.r.e.d. - no wiem, że już dawno wyszła["Suma Wszystkich Strachów"], ale jakoą tak wcześniej mnie nie ciągnęło. Teraz bardziej.

No to cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak w pąitek przejść się do wyporzyczalni i wieczorkiem odpalić sobie filmik....

Scary movie - w ogóle nie lubię filmó o tym tytule. Taki "humor" jakoś mnie nie ciągnie. Widziałem trochę "jedynki" - beznadzieja

"dwójki" - nie, i całe szczęście

"trójki" - fragmenty, bo stwierdziłem, że nie mam po co całego oglądać. Też nudne, ale chyba najlepsze.

A czy ktoś oglądał film pt. "Hakerzy" z Angeliną Jolie?? Jeśli tak, to czy tam przypadkiem nie było kawałka Prodigy :?:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałem się odwołać do wypowiedzi Mimizu.Chodziło mi o to, że 2 wchodzi do kin.Wiem że jest już długo, w końcu to nie polski film.A co do wersji japońskiej to jeszcze nie oglądałem, ale jak juz słyszałem od wielu

ludzi klimatem jest lepsza od amerykańskiej, co też ty potwierdzasz.Więc chyba będe musiał przejść się do wypożyczalni....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...