Skocz do zawartości

Need for Speed (seria)


Gość kabura

Polecane posty

Nudne nie było, gdy za plecami miałem 20 samochodów policyjnych, a uciekać za bardzo gdzie nie było. Irytowała mnie jedna rzecz->kolczatki. Mała nieuwaga podczas wyścigu i nawet dwugodzinny wyścig może skończyć się w kilka sekund. Czasem pojawiają się w takim miejscu, że trudno je zauważyć(nie mówiąc o tym, że w ogóle ciężko je spostrzec jak się grzeje ostro na szosie). Raz bardzo się zdenerwowałem, gdyż owa natrafiłem na blokadę wąskiej drogi: 2 ciężkie SUVy, po lewo kolczatka po prawo czysto. Logiczne, że uderzyłem w tył prawego SUVa chcąc się przebić przez blokadę. Czekała mnie niestety za nią przykra niespodzianka w postaci kolczatki. Długi wyścig poszedł na marne, a moje palce w geście zdenerwowania złożyły się w ALT+F4.

To jeszcze nic. Najgorzej jak strącisz np. wielką oponę i włączy się animacja, a kilkanaście metrów dalej będzie kolczatka. Gra nie jest na tyle bystra, by nawet próbować ją wyminąć...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii Most Wanted się zgodzę - to dla mnie najlepsza część "nowego NFS" (tak nazywam wszystkie części począwszy od Undergrounda), jednak co do U2 mam zgoła odmienne odczucia. Miało to być razwinięcie pierwszego Undergrounda, wszystkiego miało być więcej, i w sumie - przynajmniej w moim odczuciu - gra była zdecydowanie przebajerowana. Rozumiem, że tuning powinien byc istotną częścią gry, ale wybieranie spośród xxx typów lusterek to chyba przesada... Zresztą samo EA, wydając mocno różniące się od poprzedniczki Most Wanted, samo niejako przyznało, że U2 to ślepa uliczka i idea hardcore'owego tuningu nie jest tak genialna, jak się to wczesniej wydawało.

Mnie osobiście takie rozwiązanie w miarę się spodobało. Jeżeli jesteś fanem tuningu to będziesz się cieszył, że masz tak wiele możliwości. Oczywiście każdy może mieć własne zdanie na ten temat o i jeżeli chodzi o to multum opcji to oczywiście może być to błędem, bo przecież nie każdy fan tego typu gier musi znać się świetnie na samochodach i wszelakich firmach, które zajmują się częściami samochodowymi. Mówisz, że EA wydając Most Wanted nie jako przyznało się, że U2 to ślepa uliczka no, ale tak rozumując można wywnioskować, że MW też okazało się taką ślepą uliczką, bo przecież Carbon był zupełnie inny od swojej poprzedniczki. Należy jednak przyznać, że MW było po prostu najlepszą grę serii. Sądzę, że teraz EA będzie szukało optymalnego rozwiązania by znów przekonać do siebie graczy, bo niewątpliwi po tych nie udanych ostatnich tytułach trochę to zaufanie utracili. Im szybciej uda im się odnaleźć rozwiązanie, które spodoba się fanom tym szybciej NFSY wrócą na właściwą ścieżkę, dlatego może właśnie ostatnie gry z tej serii w mniejszym, bądź większym stopniu się od siebie różnią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz dość chaotycznie, ale mimo to zrozumiałem o co chodzi i prawisz z lekka głupoty. Bo prawdziwy fan tuningu Undergrounda nawet nie powącha, bo nie o to w tuningu chodzi, aby napakować ile się da i co się da. Plastik, fantastik to nie jest główna idea tuningu. Poza tym co za jełop wstawił tam suvy? Czy zdrowy na umyśle człowiek ściga się po nocach wieśniacko odjechanym Hummerem? No błagam... A Carbon wcale się tak nie różnił od MW, bo mapa była bardzo podobna, grafika też (a nawet gorsza), a sam mechanizm gry trochę przypominał ten z MW. Zmiany, wielkie zmiany (szkoda, że na gorsze) zrobiono w ProStreecie. Ale każdy wie co z tego wyszło.

Ja Undercoverowi za dobrze nie wróżę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz mniej osób dobrze mu wróży, i ja się nie dziwię.

A co do tego prawdziwego fana tuningu to częściowo się zgodzę, ale tylko częściowo. I tu znów troszkę przynudzę, że w UG/2 można było zrobić coś fajnego, ale nie jeśli się nie miało pomysłu, a problem w tym, że większość tunerów( zwłaszcza tych wirtualnych) to fani wsi/ ryżu/ hiszpanki/ taranu.

Co do SUV, to mi się podobało, że można było je tuningować, ale było ich zbyt mało, i część problemów z nimi związanymi ( między innymi sens ich istnienia w świecie gry) rozwiązano dość miernie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, SUV-y mogły być. Jeśli EA tak zależało na nich, to mógł bardziej rozbudowac ta koncepcję, żeby miała ręce i nogi (może nawet stworzyć odrebny tryb gry tylko dla nich). A tak to sa te fury - jak dobrze pamiętam - raptem 3 i nie za bardzo wiadomo, co z nimi robić. Kasy było trochę za mało, żeby mozna było tuningowac je tylko po to, żeby przejechać kilka wyścigów i odstawic do garażu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym właśnie mówię, na konsole było w tym okresie mnóstwo gier "muzycznych", skoro zdobywaliśmy w UG2 szacunek ulicznych ścigantów, można było by zrobić np, zawody w tańcu low riderów, albo konkursy najmocniejszego brzmienia (Takie właśnie istnieją w realu, a rzadko kiedy gdzieś indziej poza tymi właśnie i dragiem można dostrzec występy tych monstrów.) czy nawet zapodać nam więcej sensownych wyścigów.

Up up'n way

O to kilka gameplay'ów z gry, proszę oglądać i cieszyć oczy;

1

2

3

4

No to krótka analiza:

Pościgi w stylu most wanted.

Zamiast Canion Duel mamy Highway Battle( w stylu Rree Ride Duel'sz UG2).

Znów radiowozy latają niczym kartonowe pudła.

Nieskończony tryb arcade znowu w modzie.

Nawet ciekawe zadania( tak jak ta kradzież radiowozu :) jak dla mnie pomysł kozak, niestety widzę, że słabo przemyślany).

Lustrzany asfalt znów będzie psuł mi wzrok.

No może jeśli popracują nad niektórymi pomysłami, coś z tego będzie.

Edytowano przez mrowczak
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No powiem szczerze, mieć do wyboru góra średnią( prawie na sto procent) ścigankę, a naprzeciw prawie na pewno świetny fps, lepszego pomysłu na wyrażenie niezainteresowania chyba nie miałeś.

Większość graczy na świecie, znających się na tym w co grają bądź nie, wybrała by raczej tą drugą opcję, nawet jeśli UC okazało by się dobrą produkcją, przynajmniej większość którą znam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do ataku klonów, to radziłbym się przyzwyczaić, bo większość dobrych pomysłów już była, więc będzie coraz więcej prawie identycznych gier.

Ja nie mam nic do klonów. Gdyby EA zrobiło face-lifting "Porsche" odświeżając jedynie grafikę (100% next-gen), i urealistyczniając model jazdy (fizyka, zniszczenia etc) - to ja bym chętnie takie coś nabył... I w sumie dotyczy to wielu tytułów (np. Heroes of Might & Magic V odniosło wielki sukces bo było takim właśnie klonem, a z kolei Fallout 3 jak na razie budzi więcej kontrowersji niż zachwytów - głównie przez zmiany vs oryginał...). Jak mawiał inżynier Mamoń w "Rejsie" - ludziom podoba się to, co już znają ;)

Edytowano przez Norbi77
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, reanimacje starych tytułów są bardzo fajne, ale miałem raczej, na myśli, to, że gry stają się do siebie łudząco podobne. Identyczna grafika ( niby inne silniki, ale efekty prawie takie same), rozwiązania, itp.

Od czasu do czasu wyskoczy jakieś nowe cuś, i wtedy wszyscy maja znowu od kogo ściągać.

Nic tego nie zmieni, niestety.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie już reguły całego rynku rozrywkowego (bo ile obecnie powstaje naprawdę oryginalnych np. filmów czy albumów muzycznych?). A że EA to mistrzowie powielania straych dobrych pomysłów (w tym też swoich własnych, żeby nie było, że to kompletni popaprańcy), to już inna sprawa. W ich corocznym menu odgrzewane kotlety są niestety zawsze daniem głównym... A co do nowego NFS, to w sumie podchodze do niego już troche beznamiętnie. Mysle, że adekwatne do poziomu ostatnich częsci byłoby numerowanie ich "rocznikowo" w stylu znanym z Fity czy NHL.

Aaa, tak tu psioczę, a pewnie i tak (tradycyjnie) zaraz po premierze będę zasypywał kumpla-dostawcę gier sesemesami w stylu "kupiłeś już? jak tak, to rezerwuje płytke na jeden wieczór" :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Ja nie wiem dlaczego wszyscy tak się tego modelu zniszczeń czepiają. Ja byłbym bardzo zadowolony jakby pojawił się w nowym NFS. Myślę, że byłoby dużo lepiej gdyby ludzie przestali "tłuc się o co się da byleby dotrzec na metę pierwszym". Gra natychmiast przestałaby byc taka arcadowa jak była do tej pory. Bron boże nie jestem zwolennikiem ProShita, ale w mojej opinii ta gra może wiele zyskac na dobrym modelu zniszczeń. Adrenalina nieźle by skakała przy pościgach wiedząc, że poważny dzwon w cywilny samochód może byc groźniejszy niż wykłe dodanie kilku tysięcy $ do sumy mandatu. A i same wyścigi nabrałyby rumieńców (szczególnie w necie).

PS: Widziałem gameplaya na gametrailers. Muszę przyznac, że sto mil w centrum, na krętych uliczkach, między budynkami jakoś mnie nie przekonuje. Nie jestem zwolennikiem wielkiego realizmu (choc lubię go w grach) jednak trochę mnie to razi.

Edytowano przez Professor00179
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...