Skocz do zawartości
Gość kabura

Need for Speed (seria)

Polecane posty

A ty mieszkałbyś w miejscu gdzie się ścigasz??

Mało prawdopodobne, chyba, że uważałbyś powiedzenie"najciemniej zawsze pod latarnią" za stu procentową prawdę, ale w centrum raczej długo byś nie pomieszkał.

Przecież to oczywiste, że w NFS'ie szybciej pokonasz zakręt ocierając się o ścianę. Nie widzę w tym nic złego. TAKE IT EASY! To nie Gran Turismo :) Poza tym to czy masz pada czy klawiaturę nic nie znaczy jeśli chodzi o te ściany, tak czy siak trzeba zwolnić, jazda bez obijania się to żadna sztuka, nawet na klawiszach, ale w tej grze się zwyczajnie nie opłaca.

Nie rozumiem... Przecież to twórcy piszą fabułę, sądzisz, że do wyścigów po Paryżu dali by jakąś czarną listę czy coś w ten deseń?

A co mnie to obchodzi? Czy gra ma być idealnym odwzorowaniem rzeczywistości? Czy myślisz, że jest gdzieś na świecie grupa piętnastu osób, która stawia swoje bryki na szali i oddaje je ot tak, bo przegrała wyścig. heh...

Po primo, pokonanie zakrętu z dużą szybkością, nie zaliczając ściany to sztuka, byle"głupi" może wjechać w ścianę i szczerzyć zęby, ale nie każdy umie zwolnić na tyle by nie dać się wyminąć a móc wyjść z niego z dużą szybkością.

Kolejna sprawa, wyścigi w Paryżu czy w Nowym Jorku, a nawet w San Francisco jeśli w fabule było by tak zaplanowane, to umieścili by taką BL. :huh:

Nielegalne wyścigi w stanach zjednoczonych zdarzają się dosyć często, nie powiedziałem, że istnieją tacy ludzie, czy taka czarna lista, a nawet jeśli tak jest, to na pewno, nie na takiej zasadzie jak w MW. heh

Poza tym gdyby groziło ci 15 raczej niebezpiecznych osób to raczej również oddałbyś im swój samochód.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ty mieszkałbyś w miejscu gdzie się ścigasz??

Mało prawdopodobne, chyba, że uważałbyś powiedzenie"najciemniej zawsze pod latarnią" za stu procentową prawdę, ale w centrum raczej długo byś nie pomieszkał.

No jakbym ścigał się w Paryżu to chyba nie przyjeżdżałbym na każdy event z takiego Saint Tropez, tylko miał chatę przynajmniej na obrzeżach miasta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po primo, pokonanie zakrętu z dużą szybkością, nie zaliczając ściany to sztuka, byle"głupi" może wjechać w ścianę i szczerzyć zęby, ale nie każdy umie zwolnić na tyle by nie dać się wyminąć a móc wyjść z niego z dużą szybkością.

Tyle, że ten "głupi" robi lepiej, bo w NFS'ie nie opłaca się aż tak zwalniać na zakrętach. To zręcznościówka, jak ściana jest tak wyprofilowana, że się od niej odbijesz to się odbijasz, a jak jest np. jakaś wypustka, że by Cię obróciło to zwalniasz. Taka jest specyfika tej gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jakbym ścigał się w Paryżu to chyba nie przyjeżdżałbym na każdy event z takiego Saint Tropez, tylko miał chatę przynajmniej na obrzeżach miasta.

Widzisz więc nie w centrum. Dodatkowo posiadacza super bryki, dużo łatwiej zlokalizować, gdyż mało osób może takim samochodem sobie jeździć. Gra nie musi być idealnym odwzorowaniem świata, ale kurde nie może być też fikcją totalną.

Tyle, że ten "głupi" robi lepiej, bo w NFS'ie nie opłaca się aż tak zwalniać na zakrętach. To zręcznościówka, jak ściana jest tak wyprofilowana, że się od niej odbijesz to się odbijasz, a jak jest np. jakaś wypustka, że by Cię obróciło to zwalniasz. Taka jest specyfika tej gry.

Po co aż tak zwolnić?? Problem w tym, ze większość graczy nie odbija się tylko tam gdzie się to opłaca, ale wszędzie tam gdzie to możliwe. A jak mówiłem, nie sztuką jest odbić się od ściany, nawet tam gdzie się to popłaca, lecz wejść w zakręt perfekcyjnie i szybko, a jeszcze szybciej z niego wyjść.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia bardzo dyskusyjna :P

Na ten przykład ja grając w pierwszego Undergrounda, u mnie na poziomie easy sobie pomykałem nieźle calutką grę, lecz hard mnie deczko zirytował w okolicy 5 wyścigu. Kontroler: klawiatura.

Wizyta u kolegi w celu zmierzenia się zaowocowała ciekawostką. Otóż ten sam poziom hard co powyżej łykałem jak witaminę C. Kontroler: pad (nie pomnę jaki, w każdym razie dobrej marki, kumpel nie oszczędza w takich sprawach).

Nie porównywałem czasów okrążeń u mnie na klawie, a u kumpla na padzie, bo po prostu nie widziałem ku temu sensu. Jednak czułem różnicę (ale pada do dziś nie mam, taki dusigrosz ze mnie :P )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co aż tak zwolnić?? Problem w tym, ze większość graczy nie odbija się tylko tam gdzie się to opłaca, ale wszędzie tam gdzie to możliwe. A jak mówiłem, nie sztuką jest odbić się od ściany, nawet tam gdzie się to popłaca, lecz wejść w zakręt perfekcyjnie i szybko, a jeszcze szybciej z niego wyjść.

Na pewno sprawia to dużą satysfakcję, ale... w NFS jadę tak, żeby wygrać. A jak mam ochotę na walkę z płynym wchodzenie w zakręty to (nie licząc "zwykłej" ;) fury) odpalam Gran Turismo - tam szurnięcie o ścianę to niemal pewna przegrana. W Burnout - szurnięcie oznacza kraksę. A w NFS to jest fajne, że można bezkarnie nie tylko jechać po bandzie, ale też czasem się od niej odbić ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, ja gram w NFS-y (od Porsche począwszy) w podobny sposób jak dajmy na te przykład ... ToCA (tocę?). Wallride'ing jest nie dla mnie. Liczy się czysty, hmm, "skill", tak jak w ToCA. Tzn? Jechać po idealnym torze jazdy i perfekcyjnie opanować pedał gazu i hamulca. Żeby nie było, że mogę cwaniakować, bo mam kierkę: mój kontroler to najzwyklejsza klawiatura. Co więcej grając w ten sposób, można jeździć na tyle szybko, że większość graczy (w Most Wanted szczególnie) wyzywała mnie od cheaterów Takie wyzwiska podbudowywują ego : ) ... tym bardziej jeśli nie wspomagam się żadnymi bugami gry typu wallride ... mówcie, co chcecie ale ja to traktuję jak bug. Nawet jeśli ten "bug" był celowym zamierzeniem producenta ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukanie idealnego toru jazdy to trzeba robić w każdej niemalże samochodówce (oprócz Burnouta, Trackmanii, FlatOuta i kilku innych gier o kaskaderce i robieniu puszek z samochodów), w której chce się cokolwiek osiągnąć, też nie popieram gry za zasadzie "wbij się w ścianę dla spowolnienia". Swoją drogą gratuluję uparcia (?), jak zobaczyłem jakie lagi są na multi w NfS'ie to Alt +F4 poszły w ruch.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomniałem o tym całym "idealnym torze jazdy", bo gdy zobaczyłem jak grają moi znajomi, to miałem wrażenie, że wchodzą w zakręty kierując się prostą zasadą - "zakręt w lewo, skręcam w lewo" oraz "hamuj używając śmieci na drodze i ścian". A lagi? W MW nie było tak źle i to na 256kbps ... A w NFSC, również na 256, nawet podczas ściągania plików, nie było najmniejszych nawet lagów, więc nie wiem o czym mówisz ...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówię o moich doświadczeniach z Carbonem i ProSzitem (pierwszy na PC, drugi na PS3, łącze 1 MB) i posłużę się prostym przykładem: normalny wyścig, jestem pierwszy, dojeżdżam na metę i ku memu zdziwieniu "You are 4th...". Oprócz tego zdarzają się różne ciekawe rzeczy z teleportami przeciwników i niebywała jak na ścianojadów prędkością.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pro street a raczej proSHIT! najlepszą częścią był Most Wanted i kolesie z EA powinni powrócić do pomysłu z owej odsłony NFS'ów. Model zniszczeń z proSHITA powinien znikać jak najszybciej z tej "wiecznie młodej" serii najlepszych wyścigów ulicznych... Ano właśnie. Mam na myśli wyścigi uliczne, które w niewyjaśninych okolicznosciach z mojej ulubionej "nasto-logii" zniknęły. Z tego co widać, panowie z EA muszą "odkupić" swoje winy popełnione w poprzednim NFS'ie. Mam nadzieję że, UNDERCOVER, czyli "szpieg" będzie godnym następcą PORSHE i MW, bo to są zdecydowanie najlepsze części serii. EA, POWODZENIA!!!

Edytowano przez psychol
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto nowy trailer z UC, powiem szczerze, mój początkowy optymizm maleje, i to ze świstem powietrza.

Do fabuły w NFS raczej nie przywiązywałem nigdy większej wagi i z tego, co widze na tym trailerze i czytałem w zapowiedziach - tak będzie i tym razem. A co do filmiku, to trudno cokolwiek powiedziec o grze jako takiej... Zwykły luzacki i tandetny bełkot - czyli od pewnego czasu kwintesencja i znak rozpoznawczy fabularnej strony NFS. Zrezztą mało kto chyba spośród graczy spodziewa się przeżywać wraz z bohaterem jakieś dylematy moralne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się z przedmówcą, UC zapewne będzie słabszą produkcją niż PS właśnie( którego do tej pory uważałem za najsłabszą odsłonę serii).

BTW, obawiałem się, powrotu mentalnego do strasznie nierealistycznych pościgów policyjnych z "Most Wanted", zdaje się, że moje przeczucia się sprawdzają.

A co do grafiki, to zdaje mi się, ze filmy są kręcone na silniku gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW, obawiałem się, powrotu mentalnego do strasznie nierealistycznych pościgów policyjnych z "Most Wanted", zdaje się, że moje przeczucia się sprawdzają.

No co Ty, pościgi były fajne :) Trzydzieści psów na ogonie i jedziesz :) Nierealistyczne - to fakt - ale to chyba jedyna gra, gdzie masz szansę uniknąć złapania mimo takiej hordy na karku. W innych grach (nie tylko Hot Pursuit, nawet już abstrahując od samochodówek - np GTA czy podobne) fajna była możliwość zaangażowania znacznych sił policyjnych - ale od pewnego poziomu uciec się już po prostu nie da - jedynie odwleka się w czasie moment złapania. A w MW da radę (choć nie jest lekko) wyjść obronną ręką z każdej sytuacji. Dlatego w MW ja najpierw zawsze rozpętuję małe piekło na drodze, a później przez pół godziny gubię psiarnię - naprawdę fajna zabawa.

Edytowano przez Norbi77
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pół godziny? Sporo... Po kilku ostrzejszych pościgach wszystko już było jasne i stawały się nudne i proste. Dla mnie przynajmniej. Pościgi mi się znudziły bardzo szybko, a pod koniec gry te najcięższe z palcem w nosie gubiłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pół godziny to wcale nie tak dużo, mój osobisty rekord to godziny 2( się napociłem niesamowicie) a po internecie krążą filmy z nawet 6 godzinnymi pościgami.

Zgadzam się, ze stwierdzeniem, że pościgi były fajne, ale szybko nudzi widok SUV czy Corvette latającej 20 metrów ponad ziemią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nudne nie było, gdy za plecami miałem 20 samochodów policyjnych, a uciekać za bardzo gdzie nie było. Irytowała mnie jedna rzecz->kolczatki. Mała nieuwaga podczas wyścigu i nawet dwugodzinny wyścig może skończyć się w kilka sekund. Czasem pojawiają się w takim miejscu, że trudno je zauważyć(nie mówiąc o tym, że w ogóle ciężko je spostrzec jak się grzeje ostro na szosie). Raz bardzo się zdenerwowałem, gdyż owa natrafiłem na blokadę wąskiej drogi: 2 ciężkie SUVy, po lewo kolczatka po prawo czysto. Logiczne, że uderzyłem w tył prawego SUVa chcąc się przebić przez blokadę. Czekała mnie niestety za nią przykra niespodzianka w postaci kolczatki. Długi wyścig poszedł na marne, a moje palce w geście zdenerwowania złożyły się w ALT+F4.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje ulubione gry z tej serii to U2 i MW. To one dają chyba graczowi najwięcej przyjemności i dla fana samochodówek są produkcją przyjemną. Zresztą to zdanie nie tylko moje tylko wielu osób dla, których właśnie to gry z całej serii są najlepsze. Carbon był grą zaskakująco słabą jak na następce dla Most Wanted. Mnie osobiście ta gra zupełnie rozczarowała. Miałem ją pożyczoną od kolegi i do dzisiaj się ciesze, że nie byłem na tyle głupi, by ją kupić. Pro Street było zupełnie inne, bo pokazywało świat NFS w zupełnie innej perspektywie niż wcześniejsze gry. Dla mnie była to gra dobra, bo Carbonie, ale nie wystarczająco dobra by pobić Most Wanted i drugą część Undergrounda. Co do nowego Need for Speeda Undercover to po zapowiedziach wygląda ta gra całkiem przyzwoicie, żeby nie powiedzieć dobrze, czy bardzo dobrze. Zapowiedzi to jednak nie wszystko, ale do premiery zostało już nie wiele czasu także z niecierpliwością oczekuję aż gra ukaże się w Polsce. Sądzę, że jeżeli ta gra będzie nie udana to wiele osób uzna, że jest to wielki koniec całej serii patrząc na przed ostatnio i chyba jednak na ostatni tytuł z tej serii też.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii Most Wanted się zgodzę - to dla mnie najlepsza część "nowego NFS" (tak nazywam wszystkie części począwszy od Undergrounda), jednak co do U2 mam zgoła odmienne odczucia. Miało to być razwinięcie pierwszego Undergrounda, wszystkiego miało być więcej, i w sumie - przynajmniej w moim odczuciu - gra była zdecydowanie przebajerowana. Rozumiem, że tuning powinien byc istotną częścią gry, ale wybieranie spośród xxx typów lusterek to chyba przesada... Zresztą samo EA, wydając mocno różniące się od poprzedniczki Most Wanted, samo niejako przyznało, że U2 to ślepa uliczka i idea hardcore'owego tuningu nie jest tak genialna, jak się to wczesniej wydawało.

Edytowano przez minister
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...