Skocz do zawartości

Splinter Cell (seria)


Gość kabura

Polecane posty

Uważam, że Splinter Cell to naprawdę fajna skradanka, dużo napięcia i akcji. Fabuła nieźle wciąga. Misje wyraźnie sie różnią i każda ma swój klimat. Do grafiki nie ma się co czepiać, zresztą lepsza w tej grze nie była potrzebna. Nie mam zastrzeżeń co do gry, no może to, że była troszkę za krótka, ale i tak fajnie się grało. :D Teraz idę do sklepu i kupuje następne 2 części, Double Agent sobie podaruję :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months later...

Ostatnio z przyjemnością pogrywam w Splinter Cell z covera CDA. Spokojnie mogę powiedzieć, że gra wciąż wymiata. Tym razem szczególną uwagę zwróciłem na muzykę, IMO jest znacznie lepsza od tej z Chaos Theory a i chyba też od tej z Pandora Tommorow Jacka Walla, po prostu tworzy lepszy klimat i wpada lepiej w ucho.

Miło też odkryć, że wizualnie gra nie straciła uroku, wygląda świetnie a i pamiętam jak zbierałem szczękę kiedy grałem 1 raz u kumpla wyposażonego w GF3, coś jak TR1 za czasów Voodoo :)

Ogolnie jasne, że po Chaos Theory gra mimo woli wydaje się uboższa i frajda też już jakby mniejsza, ale i tak czapki z głów.

Chwała dla naszego pisma, że zaopatrza od czasu do czasu w takie cuda, bo gdyby nie to, pewnie nie miałbym szansy odkurzyć gierki.

Edytowano przez MMK
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie zapomnę, jak pocinałem w jedynkę, a po graniu czytałem "Kolekcjonera"(czyli Splinter Cella) Clancy'ego. Mimo że oba tytuły nie miały ze sobą powiązania fabularnego, to grając wyobrażałeś sobie, jakby to napisał Clancy, a gdy czytałę, wyobrażałeś sobie tą scenę jak w grze. To buyo coś

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie kończę kupioną niedawno Pandora Tomorrow. To jedyna część, w jaką nie grałem (wiedziałem, że kiedyś dadzą to do gazety ;). A zatem - wrażenia? Dla mnie całość przypomina raczej większe demo aniżeli pełnowartościowy produkt.

Misji było malutko a grę zaliczyłem grając okazjonalnie przez dwa dni.

Ze smutkiem muszę stwierdzić, że tytuł bardzo sie zestarzał - niegdyś piękna grafika dziś stając w szranki z nowszymi częściami serii SC i nextgenowymi produkcjami przegrywa z kretesem. Brak rozdzielczości panoramicznej, brak jakichkolwiek szczegółowych ustawień grafiki. Część ustawień potrafi się skasować po restarcie gry. Normalnie jakby to jakaś budżetówka była. Mechanika i elementy rozgrywki żywcem zerżnięte z części pierwszej.

Strasznie paskudne filmiki. Oglądając wstawki uwierzyłem, że od czasów heroes 3 nie dokonał sie żaden przełom w tej dziedzinie.

Gra napakowana skryptami do bólu - gdy nie wykonamy jakiejś części misji nie uruchomimy nawet windy.

Pełno byków. Czasem, gdy stoję kompletnie ukryty w cieniu, strażnik mnie zauważa i wszczyna alarm. Po załadowaniu save analogiczna sytuacja nie ma miejsca, mimo, że stoję w tym samym miejscu.Czasem Lambert przerywa misję i mówi, że strażnicy znaleźli czyjeś ciało. Czyje ciało, skoro nikogo nie zabiłem? Zauważyłem, że sytuacja ta ma miejsce nie mal zawsze gdy celuje (TYLKO CELUJE) do kogoś, kto stoi w oświetlonym miejscu. Strażnicy jasnowidze (he he psi ops) normalnie - widzą mnie przez ściany i pudła.

Strasznie denerwują animacje - po wciśnięciu klawisza akcji Sam "ślizga się w dane miejsce" aby wykonać pewną czynność. Za mało możliwości wykorzystania umiejętności Fishera - facet umie skakać, wspinać sie, zjeżdżać po linie - powinno być więcej elementów zręcznościowych. A tutaj przez całą grę może kilka razy zjechałem na linie, raz podskoczyłem.

Brak zagadek - gra jest prosta jak drut, nie stanowi żadnego wyzwania dla doświadczonego gracza.

Jedyne misje jakie mi się podobały, to te w dżungli i pociągu (czyli niemal połowa gry). Reszta wyglądała jakbym graficznie cofnął sie do czasów drugiego thiefa.

Niezłą gratką jest dość ciekawa fabuła, aczkolwiek liczyłem na jakieś elementy życia prywatnego Fishera - jakieś filmiki z córką. A tu wygląda na to, że koleś jest pracoholikiem.

Dam 7, bo zachciało mi się w toto grać. Ale... bez większych rewelacji.

Powiem szczerze - gdybym nie kupił tej gry w gazetce za dyszkę, tylko w jakiejś np. taniej serii za 30 zeta to bym wystawił 5.

PS: Tak dla balansu przeglądam sobie recenzję splinter cella w cd-action maj 2004 i jestem zaskoczony, bo w sumie gra nie została wydana tak dawno. Sądząc po jej poziomie szukałem jej w recenzjach z 2002/2003 roku. Jestem wściekły z faktu, że jedynka - dla mnie niemal kultowa gierka dostała 8/10, po czym napisali przy recenzji PT, że pierwsza część otarła się o 10/10. Przepraszam, ale o 10/10 to się kotor otarł, który dostał 9+. Odbieram ocenę 9/10 dla PT raczej jako rekompensatę za niedocenienie jedynki. Mimo wszystko dla mnie gra bardzo rozczarowuje.

a teraz pobawie sie w obalanie plusów

8 znakomitych misji - jak już pisałem niezła jest tylko połowa

szlify - szlify? co to w ogóle znaczy? Jeżeli oznacza to dopracowanie to gra jest daleka od "szlifów"

minusy:

120 złotych. Gdyby gra dziś tyle kosztowała to bym jej dał 3/10

8 misji - szkoda że nie pięć albo cztery, albo w ogóle jedna.

Edytowano przez batonski
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze smutkiem muszę stwierdzić, że tytuł bardzo sie zestarzał - niegdyś piękna grafika dziś stając w szranki z nowszymi częściami serii SC i nextgenowymi produkcjami przegrywa z kretesem. Brak rozdzielczości panoramicznej, brak jakichkolwiek szczegółowych ustawień grafiki. Część ustawień potrafi się skasować po restarcie gry. Normalnie jakby to jakaś budżetówka była. Mechanika i elementy rozgrywki żywcem zerżnięte z części pierwszej.

Trudno, żeby czteroletnia gra nie była przestarzała pod względem technicznym. Ale o dziwo tych restartujących się ustawień nie pamiętam. Jesteś pewny, że masz najnowszą wersję?

Strasznie paskudne filmiki. Oglądając wstawki uwierzyłem, że od czasów heroes 3 nie dokonał sie żaden przełom w tej dziedzinie.

Tyle, że "jedynka", którą to w dalszej części twojej wypowiedzi określasz mianem "kultowej", lepsza pod tym względem nie była.

Gra napakowana skryptami do bólu - gdy nie wykonamy jakiejś części misji nie uruchomimy nawet windy.

To jest znak rozpoznawczy całej serii, nie tylko PT. W końcu "Splinter Cell" z założenia miał być interaktywnym filmem sensacyjnym, a nie otwartą przygodą. "Teoria Chaosu" tylko trochę wybija się ponad ten obraz.

Pełno byków. Czasem, gdy stoję kompletnie ukryty w cieniu, strażnik mnie zauważa i wszczyna alarm. Po załadowaniu save analogiczna sytuacja nie ma miejsca, mimo, że stoję w tym samym miejscu.Czasem Lambert przerywa misję i mówi, że strażnicy znaleźli czyjeś ciało. Czyje ciało, skoro nikogo nie zabiłem? Zauważyłem, że sytuacja ta ma miejsce nie mal zawsze gdy celuje (TYLKO CELUJE) do kogoś, kto stoi w oświetlonym miejscu. Strażnicy jasnowidze (he he psi ops) normalnie - widzą mnie przez ściany i pudła.

Po raz kolejny pytam- masz najnowszą wersję? Bo u mnie naprawdę takie błędy nie występowały.

Strasznie denerwują animacje - po wciśnięciu klawisza akcji Sam "ślizga się w dane miejsce" aby wykonać pewną czynność. Za mało możliwości wykorzystania umiejętności Fishera - facet umie skakać, wspinać sie, zjeżdżać po linie - powinno być więcej elementów zręcznościowych. A tutaj przez całą grę może kilka razy zjechałem na linie, raz podskoczyłem.

To nie jest platformówka, tylko "skradanka". Według mnie, tych "elementów zręcznościowych" i tak było za dużo.

Brak zagadek - gra jest prosta jak drut, nie stanowi żadnego wyzwania dla doświadczonego gracza.

Coś ci się chyba Tom Clancy pomylił z Benoitem Sokalem. To jest gra akcji, a nie przygodówka.

Jedyne misje jakie mi się podobały, to te w dżungli i pociągu (czyli niemal połowa gry). Reszta wyglądała jakbym graficznie cofnął sie do czasów drugiego thiefa.

Co ma oznaczać słowo "graficznie"? Cała gra stworzona została w oparciu o ten sam silnik i, w związku z tym, prezentuje ten sam poziom. No chyba, że miałeś na myśli "zaprojektowanie poziomów". Cóż, jak dla mnie misja w pociągu stanowiła jedynie efektowny wstęp do gry( pomijając pierwszy etap), bo "czystego" skradania to w niej zbyt wiele nie było. Ale, jak to się mówi, "de gustibus non est disputandum".

Niezłą gratką jest dość ciekawa fabuła, aczkolwiek liczyłem na jakieś elementy życia prywatnego Fishera - jakieś filmiki z córką. A tu wygląda na to, że koleś jest pracoholikiem.

Nie za wiele ty się po tej grze spodziewasz? Przygodówka, platformówka i na dodatek film obyczajowy- to chyba nie ten adres.

Dam 7, bo zachciało mi się w toto grać. Ale... bez większych rewelacji.

Powiem szczerze - gdybym nie kupił tej gry w gazetce za dyszkę, tylko w jakiejś np. taniej serii za 30 zeta to bym wystawił 5.(...)

120 złotych. Gdyby gra dziś tyle kosztowała to bym jej dał 3/10

Według ciebie jakość gry jest odwrotnie proporcjonalna do jej ceny? Czyli gdybyś znalazł tę grę na ulicy, to mogłaby liczyć na najwyższą notę, tak?

Szkoda, że nie uwzględniłeś w swojej opinii doskonałego trybu multiplayer. Ale trudno, żebyś to zrobił, skoro Ubi Soft zamknął serwery.

Edytowano przez ShadowG47
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz najnowszą wersję? Bo u mnie naprawdę takie błędy nie występowały

nie mam najnowszej wersji, mam 1.1.

Co ma oznaczać słowo "graficznie"? Cała gra stworzona została w oparciu o ten sam silnik i, w związku z tym, prezentuje ten sam poziom. No chyba, że miałeś na myśli "zaprojektowanie poziomów"

Tak, myślałem o zaprojektowaniu poziomów. Źle sie wyraziłem.

Według ciebie jakość gry jest odwrotnie proporcjonalna do jej ceny

przykro mi, jestem biednym studentem materialistą. Płacę, więc wymagam.

Gdyby ktoś mnie dzisiaj zapytał, czy polecę tę grę powiedziałbym krótko: NIE. Poleciłbym bardziej Chaos theory albo Hitman Blood money. Zwłaszcza ten ostatni tytuł stanowi o wiele większe wyzwanie, aniżeli misje Fishera.

W ostatnim odcinku zjechałem Pandora Tomorrow za to, że bardzo się zestarzała. Ale to było nic, najlepsze dopiero nadchodzi.

Splinter cell double agent - nigdy nie uwierzę w to, że tę grę stworzył Ubisoft i że nosi ona nazwę Splinter cell. Bo to najzwyczajniej w świecie nie jest Splinter cell.

Na wstępie pozwolę sobie pochwalić Panów programistów - zepsuliście wszystko to, co podobało mi się w Chaos theory. Po odpaleniu splinter cell double agent przywitają nas paskudne menu, brak możliwości ustawienia grafiki dla monitorów 22 calowych panoramicznych (1650x1080) oraz dość wyśrubowane wymagania.

Dodatkowo kiedy usłyszałem w głośniku średniej jakości sapanie Baki przestałem się dziwić koledze wyżej, czemu tak mu zależy na oryginalnej wersji językowej. Nie rozumiem czemu, ale zarowno muzyka jak i efekty dźwiękowe zupełnie mi nie przypadły do gustu.

Kolejna rzecz to fabuła. O mój Boże. Przytoczę dialog: Boisz się? - Nie, a czego. -mmmm (czy coś w ten deseń) . Tak rewelacyjnych dialogów nie powstydziłby się sam George Lucas. Ogólnie za dużo o fabule nie napiszę, bo zwyczajnie gra takowej nie posiada. Jest rozsypanką puzzli ze źle dopasowanymi elementami.

Grafika może jest najlepsza ze wszystkich części. Ale szczegóły takie jak ikonki, animacja, cienie, efekty zostały doszczętnie spaprane.

Usunięcie wskaźników ukrycia. To najgenialniejsze posunięcie. Za to widzę, że sam Fisher dorobił się wskaźnika laserowego w oczach (które u mnie są nota bene białe) - bo celność miał rewelacyjną.

Kiedy grałem w Splinter cell wymarzyłem sobie idealną odsłonę tej gry - był nią chaos theory. Gdybym dziś miał ocenić tę grę i nawet zapłacić za nią 150 złotych dałbym 10/10.

Double agent dałbym 1 albo 0. Nie wiem w ogóle co to jest.

Edytowano przez batonski
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że w Convinction zamiast "takiego lepszego splinter cella" otrzymamy "takiego lepszego hitmana"

Nie obrażaj legendy. W "Hitmanie" nie biłeś policjantów krzesłem i nie brałeś udziału w jakichś "hollywoodzkich" ucieczkach( mówię na podstawie materiałów na temat "Convictiona"- no chyba, że w tym momencie są one zdezaktualizowane). Ja bym powiedział: "taki lepszy "Fighting Force". Mam nadzieję, że się mylę i otrzymamy godne przedłużenie serii.

Edytowano przez ShadowG47
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie do końca skumałem (chyba, a jeśli dobrze skumałem to rotfl i pół godziny leżenia na podłodze) Podobno gra została cofnięta do fazy projektowania.

Radziłbym nie wierzyć tak łatwo w plotki( link).:P Chociaż zmiana koncepcji gry na zgodną z marką "Splinter Cell" wcale taka zła by nie była.

Edytowano przez ShadowG47
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie sobie gram w trójkę. Świetna gra, dużo lepsza od jedynki (w PT nie grałem jeszcze). Szkoda tylko, że jak zagrałem chwilę na necie, to w ogóle nie ogarniałem co się dzieje:D Przydałby się jakiś tutorial czy coś.

Przecież są misje treningowe, zarówno dla trybu rywalizacji( ukończenie treningu jest tutaj wymagane, o ile dobrze pamiętam), jak i współpracy.

Edytowano przez ShadowG47
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wracając do Pandora Tomorrow, które zjechałem kilka postów wyżej to należy jeszcze troszkę uzupełnić. Pochodziłem po internecie, wyszukałem kilka recenzji i rzeczywiście - wg wielu nie jest to najmocniejsza odsłona tej wielkiej przez chwile serii.

Grze zarzuca się:

- powtarzalność - Pandora Tomorrow single player nie wnosi nic nowego

- utrata klimatu - rzeczywiście, grając w jedynkę czułem sie jak prawdziwy agent. Żaden inny splinter cell nie wywołał już u mnie takich emocji.

- gra zrobiona praktycznie trochę na odwal, głównie pod tryb multi

A teraz coś ode mnie:

Rzeczywiście, jak zauważył ShadowG47 wersja gry dodana do Playa ani nie jest spatchowana a także pożytek z multi dziś już nie wielki. Wydanie jest bardzo niechlujne.

Dodatkowo chcę powiedzieć, że recenzja Splinter cella (nr5/1003) jest niezła, jednak ocena zbyt niska. A stwierdzenie przy okazji Pandora Tomorrow, że Splinter cell otarł się o 10/10 to ośmieszenie się. Mars: bunt robotów też otarł się w takim razie o 10/10. I Tr:Angel of darkness również. I Unreal 2. Cóż za wysyp wybitnych tytułów.

Dodatkowo chciałem podzielić się refleksją: nie podoba mi sie to, co stało się z serią. Zabawa w agenta zmieniła się nie do poznania. Wyczytałem niedawno, że prace nad nowym Splinter cell przerwano, bo w porównaniu do Assasins creed był beznadziejny. No cóż - gdyby gracze otrzymali coś w stylu Chaos theory 2 z jeszcze lepszym multi z pewnością by się nie obrazili. Twórcy jednak wpadli na pomysł, że zmienią całkowicie formułę - a to wyszło (przy okazji Double Agent) beznadziejnie.

Edytowano przez batonski
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja posiadam dwie części "splinter cell"

Pandora tomorrow i Chaos theory.

Pandore przeszedłem, a do teorii chaosu się przymierzam (wciągnął mnie WoW i "two words")

Seria jest świetna,nawet pandora jest produktem udanym (aczkolwiek trochę za krótka)

Grafika na najwyższych detalach potrafi w paru momentach zachwycić (podkreślam NIEKTÓRYCH :P )

Seria jest świetna i tylko czekam na dojście do serii "Kolekcja Klasyki" Podwójnego Agenta"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas przeprosić się z Fisherem.

Zrobiłem sobie maj ze Splinter cellem. Zachęcił mnie do tego dodany w gazecie Pandora Tomorrow. Wygrzebałem ze śmieci i setek innych płyt splinter cella, chaos theory i double agent.

Pierwsze spotkanie z "nowym" Fisherem było straszne (co opisałem wyżej). Pozwolę sobie przypomnieć i dolać łyżeczkę dziegciu:

- pierwsza misja zrobiona na odwal

- dziwne menu

wniosek: to nie jest splinter cell.

Dalej było na szczęście lepiej. Gdy człowiek przy wyczai sie już do nowości, to na twarzy pojawia się uśmiech. Pomimo ogromnej masy problemów technicznych i bugów jest to wyjątkowy grywalny tytuł, który mogę już w tej chwili zarekomendować.

Edytowano przez batonski
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 1 month later...

Miałem okazje grać w trzy częśc przygód z Samem Fisherem.Moim zdaniem najlepsza część Chaos Teory.Ale mimo krytyki mnie podobał się Double Agent.Dość ciekawa fabuła i grafika,szkoda że krótka i trochę zrobiona na odwal.Mam nadzieję że Conviction przywróci klimat z trzecg pierwszych części :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie części Splinter Cella są genialne, musze jeszcze kupić sobie Double Agent. Też nie rozumiem jego krytyki. Seria jest bardzo dobra i wprowadza wiele nowości i świezości. Bo tak to każda kolejna różniła się nowym zakresem ruchów u bohatera.

Jednak fabuła najbardziej spodobała mi się w Chaos Theory. III wojna światowa, mniam :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze trzy części były super. Myślałem że DA będzie najlepszy z całej serii. Niestety myliłem się...ta gra bardzo mnie zawiodła. Jedeynym plusem jest całkiem niezła oprawa graficzna. Moim zdaniem był to niewypał. Jednak mam nadzieję że następna część nad którą trwają prace, będzie hitem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem okazje grać w trzy częśc przygód z Samem Fisherem.Moim zdaniem najlepsza część Chaos Teory.Ale mimo krytyki mnie podobał się Double Agent.Dość ciekawa fabuła i grafika,szkoda że krótka i trochę zrobiona na odwal.Mam nadzieję że Conviction przywróci klimat z trzecg pierwszych części :D

Zgadzam się co do Chaos Theory. Ta gra jest świetna, dopracowana w każdym calu. Grafa, cienie, klimat, misje, inteligencja przeciwników i ... dźwięk ... TAK dźwięk. Z oddali słychac kroki, jest ciemno ... przy dobry głośnikach same dźwięki dają niezłą orientację. To co zrobili z tą świetną serią w części IV (Double Agent) woła o pomstę do nieba i w ogóle nie będę o tym pisał bo szkoda czasu ;) Uczcijmy to minutą ciszy ... :P

Co do pozostalych części. Pandora jest świetna, ma te same plusy co 1. częśc ale dodatkowo sporo misji jest na otwartej przestrzeni i to znacząca zmiana w stosunku do 1. części. Pod tym względem 2. jest jedyna w swoim rodzaju. Jedyny minus to fakt, że jest za krótka (ale o tym słusznie już ktoś wcześniej tutaj wspomniał).

Pamiętam jak kiedyś postanowaiłem przejśc jedną misję strzelając (tzn nie bawiłem się zbytnio w skradanie), ot tak dla jaj, zobaczyc czy tak się da. To była misja na statku (bodaj Chaos Theory). Wypełniłem misję i w tym momencie skończyły mi się naboje. Zajęło mi to jakieś 30-40 min. Aleeee został powrót do punktu ewakuacyjnego (z tego co pamiętam była to szalupa ustawiona na drugim końcu statku). Zajęło mi to jakieś 1,5 h :P (masakra bo nie miałem już żadnych naboi, natomiast strzelanina jaką wywołałem podniosła alarm). To była zabawa ;) Nie ma nic fajniejszego jak przechodzic grę nie zabijając i nie strzelając "na pałę". Dlatego dla mnie SC jest lepszy od innych gierek akcji.

Edytowano przez Magnifico
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...