Skocz do zawartości
Gość kabura

Splinter Cell (seria)

Polecane posty

O tak! Nadchodzi ta długo wyczekiwana chwila. :) Marketing wirusowy, ale tym razem nie związany z AC II. Tym razem chodzi o Sama Fishera .

http://www.manofconviction.com/uk/

Właśnie na tej stronie pojawiają się nowe informacje o SC ConViction. Ironside i jego enigmatyczne słowa, a także satelita, która nie może wyświetlić obrazu, kiedy tylko jej obiektyw skupia się na Malcie. Jeeeeeeeej! Szykuje się murowany hit!! Five-seven do kabury, gogle na głowę i... chyba się nie mogę dopiąć w strój... eh... pozostaje więc poczekać na więcej informacji, a potem na film :unsure:

Co do ConViction to czytałem, że Ubi widząc postęp prac i kierunek, w jakim zmierzają, postanowili olać ten cały motyw z social stealth i wrócić do motywów z Chaos Theory (ale wtedy zakończenie Double Agent nijak będzie się miało do kontynuacji serii- tak mi się przynajmniej zdaje). To akurat byłoby jeszcze najlepsze rozwiązanie.

Tak na marginesie Double Agent miało chyba trzy zakończenia.

Wrobienie Enriki, zabicie Lamberta, zabicie Mossa i reszty JBA. Ehm... do tego dochodzi jeszcze jedna kombinacja z niewrobieniem Enriki, co daje nam jeszcze czwarte zakończenie (?), chyba. Nie wiem. Nie miałem cierpliwośći

:P

Edytowano przez ramir3zkrk
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu dużo pisać, genialna produkcja, i tyle. Moim zdaniem najfajniejsza jest Teoria Chaosu. Ta część najlepiej oddaje klimat i treść całej serii. Poprzednie części też były fajne. To jest bardzo ambitna seria dla ambitnych i cierpliwych graczy, chociaż w niektórych momentach trzeba było trochę zaszaleć. Double Agent nieco zmienia koncepcje gry, ale tylko troszkę. Mam nadzieję, że seria wróci kiedyś do korzeni. Oczywiście cichych i ciemnych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielam wasze zdanie w 100%.

Dla mnie zgrzyty zaczeły się jeszcze przed wydaniem DA. Wydało mi się dziwne, że agent NSA będzie zajmował się infiltracją jakiejś grupy terrorystycznej. Może się mylę, ale czy głównym celem NSA nie jest zbieranie informacji? Co prawda Sam może używać "środków przymusu" jeśli sytuacja tego wymaga, likwidować niewygodne persony, ale chodzi mi o to czy takimi zadaniami nie zajmuje się osławione CIA? Ale to takie moje przemylślenia, w dodatku wysoce jest prawdopodobne, że poprostu się mylę.

Nie wiem po porstu jak producenci wyobrażali sobie Sama Fishera bez SC 20K i specyficznych gogli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Bubel Agent to jedno wielkie nieporozumienie, grę można było spokojnie przejść na Rambo a nawet jak chciałeś przejść w sposób klasyczny to radocha ukrywania się w cieniu była mizerna tylko pierwsza misja przypominała mi jako tako starego dobrego SC.

Zostawmy DA w mrokach niepamięci i skupmy się na tych prawdziwych Splinter Cellach. Pierwszy SC w którego zagrałem to był Pandora Tommorow i chodź gra była trudna (z powodu częstych burz i zmuszaniem mnie do wyłączania kompa) to jednak udało mi się uratować świat i Jutro Pandory nie nadeszło Uff.. Następnie grałem w część pierwszą (była w CDA :D) i chodź według mnie trochę gorsza od dwójki to dalej kopie. I nastały piękne chwile czyli Chaos Theory Ech.. dla mnie najlepsza skradanka, nawet Thief jest gorszy (chodź jest rewelacyjny). Teraz powstaje Conviction ale to chyba już nie będzie stary Fisher a szkoda, ale bądźmy dobrej myśli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm. Dla mnie zaczęło się wszystko wraz z dodaniem pierwszej częsci Splinter Cell do kwietniowego CD-Action z 2006 roku. Podszedłem do tej gry z dużą rezerwą, jako że nie byłem specjalnym fanem tego typu produkcji. Ale SC uświadomił mi co traciłem nie grając w tego typu produkcje. Owszem, za pierwszym razem pomagała mi solucja, ale już za drugim, trzecim, czwartym, piątym (hehe) razem nie. Obecnie gre znam w zasadzie na pamięć.

Troszkę zawiodłem się na jednej misji

(tej w siedzibie firmy Kalinatek, gdzie ginie Wilkes, łącznik terenowy Fishera)

, ale nie wpłynęło to na moją radość z gry. Później dokupiłem sobie drugą oraz trzecią część serii. I tu zgrzyt... Pandora Tomorrow nie obsługuje kart graf. z serii GeForce 4 mx (a ja taką właśnie miałem...), natomiast Chaos Theory owszem, obsługuje, ale za to potrzebne są pixel shadery (z moja karta ich nie miała...). Tak wiec stały na półce z półtora roku, aż w końcu wymieniłem kartę na Radeona x1050 (wiem, wiem, ale w planach mam zmianę kompa (w okolicach 2010), wiec nie inwestuje w niego aż tak bardzo:)) i moglem przejść obie części. Pandora Tomorrow fajna,

(ale krótka - tylko 8 misji?;/)

, natomiast w trzeciej części na sekundy przed końcem gry wywala mi z niej. Nie wiem dlaczego.

Reasumując, najlepszą częścią była, jest i będzie część pierwsza, z kolei wszystkie pozostałe produkcje stoją na bardzo wysokim poziomie (a Double Agent nie grałem, ale to się niedługo zmieni):)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiec lubialem 1 splintera , pandora nawet fajna a chaos to byl cool :D ale...kazda seria ma czarna owce... duble agent ! No prosze was co fajnego jest w bladzeniu 30 min bez sensu po jakiejs dziurze? I co jeszcze fisher zmienia sie w tepego oprycha bez muzgu no lol ! To byl dla mnie gigantyczny zawod ... tak jakbym mial oceniac cala serie to tak by ona wygladala 5 max! a wicie dlaczego? Bo duble agent zniechecil mnie do calej serji ! gdyby go nie wydali moja ocena wygladala by tak 9+ a tak ...hymmmm no wiecie porazka zal.pl :P dno katastrofa! Dobra troche sie rozgadalem i dziekuje jak ktos to przeczytal ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady, zeby jedna gra wplywala na odbior innych. nie ma co porownywac. bylyinne czasy w jakich sie je tworzylo, inne technologie itp. to ze zepsuli DA, to nie znaczy ze przykladowo Pandora Tomorrow ma dostac przez to 5, zamiast 9... czy cos w tym stylu

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra dość niezła, ale i tak wolę Metal Gear 2 8)

Witam!

Szczerze mówiąc w MGS nie grałem nigdy, może straciłem przez to wiele, bo słyszałem same pochlebne o nim opinie, jednak w SC gram do tej pory (chaos theory) i po prostu nie mogę od tej gry odejść, pamiętam co to było kiedy grałem w pierwszego "splintera", ta interakcja, możliwości skradania się i niesamowity klimat. Tak!. mogę śmiało powiedzieć, że ta gra wciągnęła mnie do granic możliwości i nie widziałem poza nią świata. Pandora Tomorrow była fajna, jak zwykle imponująca historia i jeszcze lepsze wykonanie (czyt. interakcja z otoczeniem i przeciwnikami, lekko poprawiona grafika, a także naprawa niektórych błędów). Przyznam się, że grając w "pandorę" grałem nadal w jedynkę od czasu do czasu ;). Do tej pory jednak trzyma mnie Chaos Theory i jego cooperative ^^. to niezwykła rzecz. Świetna zabawa ze znajomymi w tak świetnej grze jak SC to wprost marzenie każdego gracza ^^. Mogą wychodzić nowe części, które zupełnie zmieniają rozgrywkę (Conviction) lecz dla mnie prawdziwym Splinter Cell'em są jedynie trzy pierwsze części, te które utrzymują mroczny klimat walki na terytorium wroga, ukrywania się w cieniu i ataków z zaskoczenia... ahh...

pozdrawiam, mAc90

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też nie rozumiem dlaczego wszyscy tak zrugali DA. jedyne co ja mogę tej grze zarzucić to bugi, które wymienił Hagan i ta cała szopka z moralnymi wyborami Fishera bo to tak naprawdę pic na wodę i się nie sprawdziło. ale fabuła mi się podobała, cała reszta w sumie też i nie żałuję ani czasu poświęconego na tę grę ani pieniędzy na nią wydanych. ale oczywiście do Chaos Theory to może się schować. bezapelacyjnie najlepsza część serii. podsumowując świetna seria gier, które przekonały mnie do skradanek no i czekam mimo wszystko na Conviction :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie DA nie była ani gorsza ani lepsza od poprzednich - była........INNA. W poprzednich były cienie gdzie można było spokojnie analizować sytuację i czekać na odpowiedni moment do ataku. W DA są "elementy otoczenia" w których w sytuacji kryzysowej można się schować (szafy, biurka itp). I to właśnie dlatego DA dostarczyło mi najwięcej adrenaliny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem materiały z E3 o nowym Conviction, i jak dla mnie to jest świetne, połączenie starych splinter ceell z Double agent i z klimatem z filmów o Jasonie Bourne. Pełno akcji, Sam jest o wiele szybszy w działaniu, brutalny, i ma wiele nowych umiejętności, świetnie to wygląda. polecam obejrzeć:

http://www.youtube.com/watch?v=_gZcWdyJUZw...feature=related

Jak dla mnie idealna gra akcji!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grałem w 1, Pandorę i Teorię Chaosu. Jedynka była świetna, lecz dla mnie trochę za trudna.8\10. Pandora była w sam raz. Grafika ciągle ładna i zmniejszono poziom trudności-miodzio. 9+\10 Najgorszą cz. serii w jaką grałem była CT. Nowa grafika już mnie tak nie urzekła, nie podobały mi się efekty i trudno było dopasować sobie sterowanie.Ale i tak to Fisher.7-\10. Pandora rządzi!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SC to jedna z moich ulubionych serii gier. Bardzo podobały mi się dwie ostatnie części (CHT i DA). Nie uważam, że DA jest jakaś gorsza, tylko... (jak to określił kolega manhuncik) inna. Nie przeszkadzało mi to w ogóle w dobrej zabawie, choć skradanki to mój ulubiony gatunek. Mogę mieć tylko takie zarzuty, że dubbing mi nie do końca podpasował (w grach akcji wolę kinowe spolszczenia). Przy każdej części Splintera bawiłam się świetnie i mam nadzieję, że w przypadku Convition to się nie zmieni. Czekam na tę grę z niecierpliwością, bo sądząc po gameplayach i całej reszcie zapowiada się świetnie i dużo ciekawiej niż stary projekt CV, który Ubi na całe szczęście porzuciło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te misje, w których nie można było zabijać, nie były takie złe ;)

Pamiętam, jak grałem pierwszy raz w SP. Przyznam, że grałem na kodach. A jedyną misję, którą przeszedłem bez kodów (gdy wtedy grałem) była misja w Ambasadzie chińskiej.

A co do SP:C. Cóż, widziałem filmik, gra zapowiada się bardzo, ale to bardzo miodnie. Oby nie było powtórki z DA lub sytuacji, w której gra po 3 godzinach się kończy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w ogóle nie dopatrzyłem się w tej grze skradanki - grałem we wszystkie części i wyjątkowo mi się nie podoba to że robią z Fishera jakiegoś Rambo. To co zawsze było najpiękniejsze w tej grze zniknęło. Pociesza mnie fakt że gameplay zazwyczaj nie oddaje 100 procent gry :-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest, ale twórcy dają Ci wybór prawda? Nie musisz używać zaznaczenia jeżeli nie chcesz. Mnie martwi coś innego. Na początku widzimy, że facet, który przechodzi misję w rezydencji skrada się i stara zrobić wszystko po cichu. W końcu dochodzi do momentu, w którym zabija wszystkich, rozpieprza pół pokoju i wyskakuje przez okno. Nie powiem, bardzo efektowne, ale czy można to zrobić po cichu? Jeśli tak to oznacza, że jednak trochę tego splinter cella w nowej odsłonie jest. Jeśli będziemy mieć do wyboru tylko totalną rozpierduchę i totalną rozpierduchę w innym stylu to naprawdę martwię się o kierunek, w którym zmierza seria. Czy to nadal jest skradanka?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto coś dla wszystkich którzy uważają że nowy SC będzie super - komiks mówi sam za siebie:

696043859.jpg

Komiks pochodzi z gry-online.

Uważam że seria się cofa, a nie idzie do przodu.

Bardzo ciekawe...

@Krojsta

W SC już jest raczej coraz mniej elementów skradanki :P Sam Fisher z cichego zabójcy robi się jakimś nawalańcem do wszystkiego co się rusza :laugh:

Edytowano przez KamilosD
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony Sam już nie jest (nie będzie w najnowszej odsłonie serii) agentem działającym dla Echelonu, więc ciche działanie nie musi wchodzić w grę. Wiadomo, agent działający dla rządu, czy tam innej organizacji musi wykonywać swoje misje po cichu, aby te nie wzięły w łeb, a on sam nie wpadł w ręce wroga i przy okazji nie zginął, czy też nie wydał ważnych informacji. Sam, który szuka zabójcy swojej córki jest zdesperowany i nie cofnie się przed niczym - podobnież jak Arnie w Commando :D. Nie musi się już skradać, nie ma nic do stracenia, nie zależy mu na tym czy załatwi wroga po cichu, czy wybije wszystkich z "hukiem". Według mnie takie odejście od znaków rozpoznawczych serii podyktowane jest także fabułą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz racje. Skoro nie pracuje dla nikogo, to po co ma się starać być cicho? Działa na włąsną ręke i chce się mścić, więc wyżyna wszystkich i ma gdzieś, czy bedzie cichy, czy będzie robił wielką rozrube. Co innego byłoby, gdyby dla kogoś pracował... Ale nie pracuje i działa tak jak chce i tak jak mu sie tylko podoba, nie zważając na to, że ktoś nie pozwoli mu zrobić tego czy tego. Robi wszystko, co bedzie chciał. No prawie wszystko... :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że ciche działanie byłoby bezpieczniejsze. Rozumiem jeszcze bijatyki w publicznych toaletach ale strzelanie do żołnierzy bez specjalistycznego sprzętu? To nie lepiej się skradać w cieniach?

podobnież jak Arnie w Commando :D.

Jeśli Sam rzuci żartem podobnym do tego jak Arnie "puścił" gościa ze skarpy, to ja to kupuję ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...