Skocz do zawartości

EGM w sosie własnym


EGM

Polecane posty

  • Odpowiedzi 3,5k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Oczywiście, Dogmeacie, odkrycie Atlandyty ani o włos nie zmieni np. szkodliwości wpływu kaczego drobiu na życie przeciętnego Polaka (osobiście znam kilku, którzy się pokłócili z rodzinami obstając za drobiem, albo opowiadając się przeciwko niemu). Od razu powiem, że uważam, iż miejsce kaczki jest na talerzu i nigdzie indziej!

Ale sława Henryka Schliemanna, który się uparł, że odnajdzie ruiny Troi i kierując się wskazówkami Homera zaczął kopać na wzgórzu Hissarlik jest chyba coś warta. Co prawda nie dotarł do tej Troi, którą później historycy uznali za Troję Priama i Hektora, ale zapisał swoje nazwisko na kartach historii (i nie jest to sława tego cymbała Herostratesa) - a to w końcu coś znaczy, prawda?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiej muzyki słuchasz EGMie? Masz ulubiony okres, przedział czasowy w muzyce, który najbardziej lubisz? Ulubione płyty, utwory :)?

Zamiast ciosy karate ćwiczyć razem z bratem poświęć trochę czasu na przejrzenie wątku. O moich upodobaniach muzycznych pisałem już kilka razy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Sparhawk

A propos ciekawostki podniesionej przez Generała i odpowiedzi na nią, tłumaczenie kierownictwa Google dla tych, co nie mają obowiązku znać angielskiego.

"In this case, however, what users are seeing is an artifact of the data collection process. Bathymetric (or sea floor terrain) data is often collected from boats using sonar to take measurements of the sea floor"

"Jednakże w tym przypadku to co widzą użytkownicy to błąd w procesie zbierania danych. Mapy głębokości (albo po prostu ukształtowanie powierzchni dna morskiego) są często tworzone na podstawie informacji z łodzi wykorzystujących sonar i mają na celu dokonać pomiaru odległości od dna morskiego"

Dla tych, co widzieli ten rysunek - czy waszym zdaniem "błędy w procesie zbierania danych" owocują regularnymi liniami, tworzącymi jednolitą całość?

Przeciwnicy wszystkiego co niezrozumiałe, używajcie chociaż argumentów które nie ubliżają inteligencji zainteresowanych.... ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem te "błędy w procesie zbierania danych" są całkiem niezłym wytłumaczeniem regularności linii. Zazwyczaj badania dna zbiorników wodnych wykonuje się na planie siatki, stąd te równoległe i prostopadłe linie, które widać na zdjęciu. Poza tym to tłumaczenie "artifact" jako błędy... Lepiej użyć tu słowa "przekłamania graficzne". Takie rzeczy czasem się zdarzają... Poza tym (ale tu już "strzelam na oślep") rozmiary tych linii w rzeczywistości mogą być zbyt małe, lub zbyt duże jak na Atlantydę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, PeQ, gdyby figury z Nazca sfotografowano jeden raz, też można by je uznać za zakłócenia powstałe w procesie obróbki fotografii... Przychylam się jednak do zdania Sparhawka...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, tu nie chodzi o jedną fotografię, tylko o przekłamania graficzne na mapie jako takiej (nadal wszystkie inne źródła, poza GE, milczą)... Jak już mówiłem do przekłamania mogło dojść na skutek nałożenia na siebie dwóch map (zwykłej-fizycznej i satelitarnej), a poza tym z teorią o sonarze spotykam się już, któryś raz i ona także może być prawdziwa.

Dla tych, co widzieli ten rysunek - czy waszym zdaniem "błędy w procesie zbierania danych" owocują regularnymi liniami, tworzącymi jednolitą całość?

A myślisz, że pieczątki (czy co tam to jest) na mapie są szlaczkowate, albo, że sonar będzie pływał slalomem? :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Sparhawk

@peklowany und Co

Nie ma co prężyć klat na forum publicznym, prześlij mi na priva listę twoich tłumaczeń, a ja swoich - zobaczymy, kto więcej punktów xp ma. Ja nie twierdzę, że to jest Atlantyda, ale mam wielki ubaw z ludzi, którym (to już czysto teoretyczne założenie) zieloni pokażą rękę z trzema palcami i powiedzą "hi", a adresaci uznają to za dowcip sąsiada. "Błędy w procesie zbierania danych są całkowicie niezłym wytłumaczeniem" LOL

1. znajdź mi jeszcze kilka takich błędów na mapie (równie regularnych), żeby mi gębę zatkało

2. Denikena też pogięło, sam wykopał te pasy.

3. Ten złośliwiec od ludzkiej gęby na księżycu też chciał zrobić ci na złość.

4. W mojej skromnej ocenie, "strzał na oślep" oddajesz ty, nie mając pojęcia, o co naprawdę biega.

Szkoda, że inne źródła milczą. Przecież potencjalny banał tego zdjęcia można obalić w 5 sekund w wiadomościach. Nie będę pisał ponownie, że "przekłamanie na mapie wynika z nałożenia na siebie dwóch map" (nałóż dwa swoje zdjęcia na siebie - pewnie też wyjdzie ci to samo), a teoria o sonarze jest genialna (wszystkie statki wykonują te same wadliwe pomiary, które niemniej jednak się zgadzają). Proszę, daj mi odpocząć z 12h, bo mi ze śmiechu mięśnie brzucha nie wytrzymają.... :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sparhawk:

Rzeczywiście, "strzelam", pierwszy raz mam do czynienia z tym zdjęciem. Jedyne co chciałem udowodnić, to to, że to może być wina zbierania danych. Nie mówię, że im wierzę. Prawdopodobnie masz więcej "punktów xp" w tych sprawach, i lepiej znasz się na wszelkiego rodzaju teoriach spiskowych. To, co skłoniło mnie do obrony teorii Google to zdanie: "Google said the lines represent the path of the boats when it gathers the sonar data.", bo to może być prawda. Nie musi ale może. Jeśli ktoś staje w obronie czegoś, z czym się nie zgadzasz nie musi oznaczać, że nie ma choć części racji.

Poza tym, przekręcanie czyjegoś nicku (vide @peklowany...) w takim kontekście całego posta odbieram jako brak szacunku. Nie jest to może jakaś wielka obraza, w końcu to nie imię czy nazwisko, ale niesmak po Twojej wypowiedzi pozostaje.

Podsumowując, podjąłem się racjonalnej obrony czyjegoś stanowiska, a zostałem przez Ciebie potraktowany jako naiwna marionetka mediów. Nawet jeśli nie mam racji, to jako taka kultura dyskusji by się przydała. Jak dla mnie, EOT.

A żeby za daleko od tematu nie odchodzić: Generale, jaki jest Twój stosunek do owych teorii spiskowych, jak np. Strefa 51, lądowanie na Księżycu, czy zamachu na World Trade Center?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A żeby za daleko od tematu nie odchodzić: Generale, jaki jest Twój stosunek do owych teorii spiskowych, jak np. Strefa 51, lądowanie na Księżycu, czy zamachu na World Trade Center?

Może odpowiem tak: gdybym był zaplątany w jakiś spisek, to postarałbym się ośmieszyć informacje o tym, że takowy spisek w ogóle istnieje. Ludzi snujących teorie spiskowe uważa się za naiwnych idiotów, ale wcale nimi być nie muszą. W historii ludzkości nieraz już tkano sieci spisków - i nieraz jeszcze pewnie tak będzie. Podejrzewam, że teorię spiskową najchętniej propagują wyśmiewając ją półgębkiem spiskowcy, albo ich nieświadomi poplecznicy. Nie wierzę w jeden wielki ogólnoświatowy spisek masonerii, Żydów i cyklistów, ale poszczególne wielkie szwindle i małe szwindelki są niestety nieodłączną częścią naszej historii...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzupełniając poprzednią wypowiedź...

Jest taka stara rzymska jeszcze zasada, która każe zawsze szukać tego, kto odniósł korzyść z danego czynu. Zastanów się, kto najwięcej zarobił na nieszczęściu ludzi z 11 września...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS Zabawimy się w inną grę? Jeden sensowny powód, dla którego odkrycie Atlantydy miałoby być tajemnicą...

No wiesz, żydzi i masoni... :rozpacz:

Swoją drogą co Generał myśli o mitycznej Atlantydzie?

Słyszał pan może o teorii jakoby ta legendarna kraina była niczym innym jak Kretą?

Dla mnie to najbardziej prawdopodobna teoria.

Edit: Dogmeat gdzie posiałeś posta? :huh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. znajdź mi jeszcze kilka takich błędów na mapie (równie regularnych), żeby mi gębę zatkało

Na zachód od wyspy Nias - DT8/80 :smile:

Edit: Dogmeat gdzie posiałeś posta? :huh:

Nigdzie. Tu jest jakiś spisek, mający na celu byśmy uwierzyli, że odnaleziono Atlantydę, i ktoś z tego spisku usunął mego posta :laugh:

A tak serio, to myślę, że został usunięty, bo nie był zbyt miły :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe. Na podstawie zdjęcia z Google Earth ktoś zaczął wysuwać jakieś teorie :) Niech pokaże jakieś artykuły, zdjęcia na poparcie a nie jedynie wątpliwej jakości widoczek na GE.

Nigdy o czymś takim nie słyszałem, poza tym teren nie wygląda, jakby był zapadnięty, czy była to zalana wyspa. Jak dla mnie mooooooocno naciągane muszą być przypuszczenia o tym, że to Atlantyda.

Oczywiście, może to zielone ludki przyleciały i narysowały te linie na dnie, ale kosmitów jeszcze nie widziałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy tych wszystkich GPSach, satelitach, niezależnych badaczach, Google szansa że Atlantyda czy Mu (poczytajcie: klik) są ukrywane to bzdura. Nasze wiadomości o Atlantydzie są nikłe - Platon dał nam opis z trzeciej ręki (czy raczej ust), i to wszystko. Cała reszta została dobudowana przez poszukiwaczy sensacji, hochsztaplerów, von Daenikena (którego cenię jako pisarza ciekawych książek sci-fi z dreszczykiem "a może to prawda?", ale nic poza tym) itd. Zresztą pomyślcie: taka tragedia jak zniszczenie wyspy, na której podobno była zupełnie inna, rozwinięta cywilizacja - i żadnego innego starożytnego opisu?

Zresztą coraz więcej "tajemnic" zostaje wyjaśnionych. Trójkąt Bermudzki swoją ponurą sławę zawdzięcza pokładom metanu, które odrywając się od powierzchni gruntowej pod postacią ogromnej bańki mogły utopić parę statków. Wiele obserwacji UFO oraz porwań przez "zielonych" okazało się być mistyfikacją, kłamstwem, zmyśleniem, halucynacją lub po prostu błędną oceną tego co miało być latającym talerzem. A teorie takie jak reptilianie, pozaziemska kontrola rządów naszych państw, rok 2012, planeta Nibiru to takie legendy XXI wieku, jak kiedyś wiedźmy, miejsca gdzie żyją smoki (białe plamy na mapach) i ludzie z głowami psów etc. Nie jestem fanatycznym racjonalistą, ale z wyobraźnią u mnie też wszystko w porządku... ;)

A, i co jakiś czas na Google Earth ktoś znajduje coś "tajemniczego" co się często okazuje być rozbudowaną platformą wiertniczą, płonącymi szybami naftowymi, lub po prostu cyfrowo zamaskowaną instalacją wojskową. Luzik, świat jest mniejszy niż Wam się wydaje ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS Zabawimy się w inną grę? Jeden sensowny powód, dla którego odkrycie Atlantydy miałoby być tajemnicą...

No wiesz, żydzi i masoni... :rozpacz:

Swoją drogą co Generał myśli o mitycznej Atlantydzie?

Słyszał pan może o teorii jakoby ta legendarna kraina była niczym innym jak Kretą?

Dla mnie to najbardziej prawdopodobna teoria.

Edit: Dogmeat gdzie posiałeś posta? :huh:

Nikt chyba nie sądzi, że jakieś mroczne moce usiłują "zakryć odkrycie" Atlantydy. Podejrzewam, że Sparhawka - podobnie jak mnie samego - bawi przenikliwość mediów, które bezkompromisowo badają każdą nową zmarszczkę albo pryszcza na gębie, czy (_!_) jakiegoś gwiazdorka lub gwiazdki, a sprawy istotnie mogące wyjaśnić coś z naszej przeszłości, zbywają ogólnikami. Nie wierzę w odciski pieczęci - no, chyba że Kosmici w ten sposób przywalili Ziemi pieczątkę ZBADANO, NIC CIEKAWEGO! A te googlowe wyjaśnienia z zakłóceniami czy błędnymi interpretacjami wskazań sonaru... To już mi wygląda na stwierdzenie typu "Nie mamy pojęcia co to jest, ale proszę bardzo, żebyście sobie nie myśleli, że się przyznajemy do niewiedzy..."

A, Ramzesie... istnieje kilka pośrednich dowodów na to, że jedenaście tysięcy lat temu na Ziemi zdarzył się jakiś diabelny kataklizm - niektórzy utrzymują, że np. oś ziemska przesunęła się o około tysiąca kilometrów...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generale, uważasz, że przekleństwa w celu wzbogacenia wypowiedzi (vide Wiedźmin) są dobre, czy, że ogólnie są passe...?

Oczywiście nie ma mowy o rzucaniu mięchem, chodzi mi o np. dołożenie jednego słowa na "k" podczas wydawania poleceń podkomendnym :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generale, uważasz, że przekleństwa w celu wzbogacenia wypowiedzi (vide Wiedźmin) są dobre, czy, że ogólnie są passe...?

Oczywiście nie ma mowy o rzucaniu mięchem, chodzi mi o np. dołożenie jednego słowa na "k" podczas wydawania poleceń podkomendnym :wink:

Komuda, na przykład, każe w ogniu walki bosmanowi sypać przekleństwami typu: "Nuże do dział, wy wypierdki kulawego osła i synowie pijanego majtka oraz starej beczki po rumie!"

Ładne to, ale kompletnie nieprzystające do sytuacji. Normalnie bosman ryknąłby jak człowiek: "Do dział, sk...y!" i tyle.

Pakowanie bohaterom w usta kwiecistych wypowiedzi tylko po to, żeby oszołomić czytelnika kunsztem uważam za idiotyzm. Sapkowski jednak szafuje "k..." z godnym naśladownictwa umiarem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, skoro jesteśmy przy Sapkowskim to muszę stwierdzić, że powiedzenie( czy raczej motto) e... jak mu tam... tego krasnoluda z "Chrztu.." to całkiem sensowne jest. Szkoda tylko, że jest zupełnie odwrotnie...

Chodzi mi oczywiście o pewien pohybel i pewnych gości, co mogliby tam zawisnąć. :D

[CIACH] - Tur

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaargh! Aragloinie! Okrzyk "Na pohybel" był rusycyzmem, albo zaczerpnięto go żywcem z Ukrainy. "Na pagibiel" to rosyjskie "Śmierć mu!", bądź "Na śmierć!", "Niech ginie!"

Nie było takiego przedmiotu jak pohybel i nikogo się na nim nie wieszało.

[CIACH]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmienię zupełnie temat kierując do EGMa pewne zapytanie. Jak zapatrujesz się na sprawę, w której 3 tomowa saga jest tłumaczona przez 3 różnych ludzi? Każdy tom został przełożony przez inną osobę. Żeby nie być gołosłownym, rzucę tu na pewno Ci znaną Wojną Dusz. O ile 1 i 3 tom jeszcze trzymają poziom, tak drugi przetłumaczony przez Maję Brzozowską woła o pomstę do nieba. Jak u licha można wyrwać się z ram i przetłumaczyć Goldmoon jako Złota Luna? Cyana Krwawą Zgubę pominę już milczeniem, bo w feerii innych gaf popełnionych przez ową panią ów zielony smok wydaje się być, o ironio, drobnostką.

Nakreśl mi proszę, jaką zasadą kieruje sie wydawca dając do tłumaczenia kolejne tomy komus innemu? Pal licho ten fakt, ale pytam się jakim prawem takie wyłączenie się z ogólnie przyjętych nazw własnych przeszło korektę? Czytelnik czytając kolejne tomy w koncu glupieje. Raz gnom nazywa się Zagwozdek, innym razem Zagadka, a przy kolejnym tomie Zgadywanka... Dość irytująca sytuacja, nieprawdaż?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...