Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black Shadow

Fairy Court - Bal

Polecane posty

Po złożeniu Obietnicy skłaniam tylko lekko głowę i uśmiecham się tajemniczo.

- Królowo, proszę o wybaczenie, ale na moich ziemiach pojawił się nowy lud, który chciałabym zobaczyć osobiście. Szanowni goście, bawcie się grzecznie kiedy mnie nie będzie - po tym komentarzu robię krok w mgły, które pojawiły się przede mną. Po kilku sekundach rozwiewają się, ukazując pustkę, Tayn opuściła Bal tej Nocy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Cóż, w tym momencie należą się chyba pochwały wszystkim Fey, którzy starali się zatrzymać klątwę - chwytem kieliszek i unoszę do góry - Wasze zdrowie!

To by było na tyle... Szybko opróżniam kieliszek.

- Ale doprawdy, nasz kochany król naprawdę zbłaźnił się nieco każąc zwykłym służącym zdjąć klątwę - rzucam bardziej do siebie niż kogokolwiek, ale na tyle głośno by stojące nieopodal osoby to usłyszały.

Kolejny pałac. Tym razem dla królowej jesieni. A Lunatyk już rzucił się z pomysłem. Cóż ciekawe co mu z tego wyjdzie, w końcu nie przypominam sobie by ostatnio mógł cię czymkolwiek pochwalić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnotowuję w duchu, że warto byłoby uważać na zamiary Tayn. Czegokolwiek by one nie dotyczyły. Ten nowy, zionący nienawiścią lud, łuski smoka... Nic dobrego z tego nie wyniknie. Ciągle jednak skupić się muszę na własnych przedsięwzięciach. Pierwsza część planu wykonana.

- Najdroższa Królowo, Obietnica spełniona. Dawne ziemie gnomów nigdy nie były wspanialsze. - Kłaniam się z gracją. - Dopilnuję też, aby na powrót zostały zasiedlone.

Prośba o pałac będzie musiała zaczekać. Przynajmniej póki co. A na miejscu Blathmaca bardziej skupiłbym się na wewnętrznych niepokojach i szarańczy, która oblazła jego ziemię, nić budowie pałaców.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zdaje się, że przed gnomami rysuje się świetlana przyszłość, Vael. - mówię, gdy podchodzę do Fey - Pamiętaj również w złożonej wspólnie obietnicy. Jej spełnienie proponuję jednak przesunąć trochę w czasie. Na swoich ziemiach mam w tej chwili inne problemy i kolejne działania na nich mogą się chwilowo źle dla mnie skończyć. A teraz przepraszam. Muszę cię na chwilę opuścić.

Kieruję ku Blathmacowi. Może uda mi się go namówić do wspólnej realizacji jego planów dotyczących pałacu dla Królowej Jesieni. Z pewnością moglibyśmy na tym oboje skorzystać.

- Królowo - mówię lekko kłaniając się Pani Jesieni - Królu... Mogę cię prosić o chwilę rozmowy? Mam dla ciebie pewną propozycję, na której oboje możemy skorzystać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że Królowa zastanawia się nad moim pomysłem. Pewnie by dalej nad nim rozmyślała, gdyby nie Noruin. Czego ona ode mnie chce?

- Propozycja? Brzmi interesująco.- uśmiecham się lekko do Nourin. Po chwili padam na jedno kolano i mówię do Królowej.- Droga Pani, widzę ,że się zastanawiasz. Nie będę ci w takim razie przeszkadzał. Kiedy rozważysz już mój pomysł wyślij po mnie sługę, a wrócę do ciebie jak najszybciej.- chwytam Nourin za ramię i prowadzę do pustego stolika. Po drodze proszę sługę o coś do picia dla arystokratki Lata.- Za chwilę dostaniesz coś do picia. Słyszałem, że masz dla mnie jakąś propozycję. Nie zostaje mi nic innego jak zamienić się w słuch.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dziękuję, że poświęcasz mi swoją uwagę. Postaram się przekazać ci wszystko jak najszybciej, byś mógł wrócić do swoich obowiązków. - w tej chwili przybył służący z kielichem naszego wina, sięgam po niego i dziękuję za jego szybkie przyniesienie - Tak, dobrze. Przejdźmy do rzeczy. Doszły mnie słuchy, że przedstawiłeś pani Jesieni swoją wizję jej nowego pałacu. Prawda? Zapewne twa propozycja może okazać się dosyć trudną do sfinansowania w pojedynkę, a nie chcesz chyba niepotrzebnie obciążać tym skarbców królowych? Co powiedziałbyś na, że tak to ujmijmy, cichego wspólnika? - robię krótką przerwę, by wiadomość ta dotarła do Blathmaca i uwodzicielsko poprawiam swoje włosy - Jestem skłonna sfinansować z własnej "kieszeni" część kosztów całego przedsięwzięcia. W zamian oczekiwałabym tylko obietnicy spełnienia jednej mojej prośby w przyszłości... Nie przyczyniłaby się ona do szkody dla żadnego Fey. Dotyczyła by głównie pomocy w działaniach na moim obszarze. W formie pieniężnej, magicznej lub jeszcze innej. Nie zależy mi na korzyściach jakich może dostarczyć budowa pałacu, więc cała sława spadłaby na twoją osobę. Oczekuję tylko ewentualnego wsparcia mnie w moich działaniach, gdybym sama nie była w stanie sobie z tym poradzić. - powoli biorę łyk wina, delektując się jego wybornym smakiem. Oczekując na reakcję i odpowiedź, ciągle wpatruję się prosto w oczy Blathmaca, a moje usta układam w miłym uśmiechu.

_______________

Hot(+1) + aspekt uwodzicielska, by przekonać Blathmaca do mojej oferty i złożenia obietnicy wsparcia w przyszłości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przemowie Blathmaca na balu zapadła cisza, jedynie nieliczni arystokraci niezrażenie próbowali zwiększać swoje wpływy. Dopiero rozjaśniające się powoli cienie wyrwały mnie z zaskoczenia. Odzyskując zimną krew zwracam się wykalkulowanym scenicznym szeptem do stojącego obok arystokraty:

- Czyżeśmy dobrze wszyscy widzieli, iż urzędujący król złożył pokłon Królowej Jesieni w samym środku rządów Królowej Lata, co więcej zaś: obiecał stawiać jej pałac, miast próbować załagodzić swe delikatnie mówiąc kontrowersyjne zachowanie ubiegłej nocy bądź przynajmniej odczarować sługi, które z powodu jego nieodpowiedzialności znaleźli się w dość żałosnym położeniu?

-----------------

Chłód +2 aspekt będzie Pewna siebie - by jakoś ładnie pojechać Gawainowi i pogorszyć jego opinie na balu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*Sorkens, zaspało mi się*

---

Młodszy Ceremonii ogłasza:

Blathmac -> 6(2d6) +2 = 8. Królowej Jesieni podoba się twoja wizja, jeżeli Obiecasz jej, że ją zrealizujesz będzie tym bardziej zadowolona*.

Nourin -> 11(2d6) +2 = 13. Ze względu na tak dobry rzut wybierz dwie opcje z poniższych:

- Blathmac MUSI złożyć ci Obietnicę, natomiast ty nie musisz (tylko masz wybór) czy zrealizujesz swoją część propozycji

- nie spadnie ci przychylność u pani Lata (bo chcesz pomóc w budowie pałacu dla Królowej Jesieni a nie Lata ;])

- przy następnym przekonywaniu Blathmaca (generalnie przy rzucie na Hota) masz bonus +1 do rzutu

Shaerl -> 6(2d6) +3 = 9. Wybierz jedno z poniższych. Blathmac:

- traci przychylność u Królowej Lata i Wiosny (bo chce robić pałac dla Królowej Jesieni ^_^)

- dostaje -1 do rzutów przeciwko tobie do końca panowania Lata

- jego następny ruch, który wymusił by na tobie Obietnicę nie ma efektu

*po fakcie zorientowałem się, że nie powinienem na to rzucać, bo jedyne co robisz przy tym rzucie to pytasz Królową o zdanie... więc odpowiedziałem ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minęła dłuższa chwila od złożenia mojej propozycji. Blathmac nie wygląda najlepiej, ale chyba nie pozostaje mu nic innego jak tylko zgodzić się i złożyć mi obietnicę, gdybym jej w przyszłości potrzebowała. Bardzo dobrze się składa. Myślę, że już wkrótce mogłabym to wykorzystać. Nie pogardzę również innymi możliwościami pochodzącymi z pomocy królowej Jesieni, które mogę później po cichu wyciągnąć. Królowa Lata, moja królowa, chyba się niczego nie domyśla, a nawet jeśli wydaje się nie zwracać na chęć współpracy i pomocy pani Jesieni. Dobrze. Gdyby miała pretensje, najbliższe dni pewnie byłyby dla mnie niezbyt przyjemne.

- Blathmacu... Podjąłeś decyzję?

________________________

Wybieram opcje pierwszą i drugą, a więc: Blathmac MUSI złożyć mi Obietnicę... i Nie spadnie mi przychylność u pani Lata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ja mogę zrobić? Bez jej pomocy nie poradzę sobie z budową pałacu. Tylko, czy ona mi pomoże... dobra raz kozie śmierć.

- Nourin, nie wiem, czy to jest dobry wybór, ale obiecuję ci pomóc w przyszłości. Mam nadzieję, że mnie choć odrobinę wspomożesz. Jeśli nie masz nic przeciwko chciałbym cię o coś zapytać. Nie uważasz, że Shaerl trochę za bardzo przesadza. Rozumiem, że ostatnio się trochę ośmieszyłem, ale ona dodaje oliwy do ognia. Za moją głupotę dostałem już karę od Królowej. To, że moi słudzy są obrośnięci futrem to jest ich problem. Dostali za to zapłatę i prosiłem ich tylko o pomoc, a nie zmuszałem do tego. Wracając do pałacu, chce powiedzieć, że ważne jest dla mnie dobro każdej Królowej. Uwierz mi, że nie zapomniałem o prośbie Pani Lata. Na pewno nie będzie się nudzić. Skoro jesteś sędzią powiedz mi, czy Shaerl nie próbuje mnie ośmieszyć w tak perfidny sposób?

------------------

Składam obietnicę Nourin i proszę ją tylko o wypowiedzenie się na temat Shaerl. Nie wiem, czy można składać 2 obietnice na raz, ale jeśli to nie problem to obiecuję zbudować pałac.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak, wspomogę cię na tyle na ile będzie mnie stać, ale wspólnymi siłami powinniśmy sfinansować ten pałac. Przechodząc do drugiej przytoczonej przez ciebie kwestii... Rzeczywiście uważasz, że to jest celem Shaerl? Fakt, zachowywałeś się ostatnio dziwnie i niezbyt ostrożnie, ale swoje już odpokutowałeś i ona z pewnością to wie. Nie sądzę, by Shaerl faktycznie chciała cię ośmieszyć, ale mogę z nią na ten temat porozmawiać. Pewnie próbuje prowadzić kolejną ze swoich gierek, które pewnie się nie powiedzie tak jak poprzednie. Już wielokrotnie widzieliśmy przecież skutki jej nierozsądnych i kompletnie nieprzemyślanych zachowań.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od niechcenia bawię się kosmykiem swych włosów przyglądając się zachowaniu Lunatyka.

- Vaelu, Raavasie, nie uważacie iż to doprawdy interesujące, iż obecny król nawet w najmniejszym stopniu nie poczuwa się do wybawienia swych nieszczęsnych sług z tak nieszczęsnej doli, w którą wszak popadli w wyniku jego pychy i niechęci do zwrócenia się do nas z prośbą o wsparcie. To zresztą pewne niedopowiedzenie, wszak Blathmac umyślnie starał się zachować sekret, jakby wątpił w nasze szczere intencje i chęć pomocy w tak ważkiej kwestii. Nie sądzicie, iż tym nieszczęsnym istotom należy okazać, iż nie wszyscy arystokraci są tak bezwzględni?

Zwracając się do dwójki arystokratów staram się obserwować reakcje sług przynależących do dworu wiosny na słowa moje jak i Lunatyka.

--------------------------

Rzut na spryt +0 bez aspektu, by wybadac reakcje slug z dworu wiosny, a jak wystarczy rzutu to tez samego Gawaina

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dziękuje Nourin za twoją opinię. Nie będę już ci przeszkadzał.- Shaerl, co ty znowu kombinujesz. Raz patrzysz na mnie, a raz na moje sługi. Nie zamierzam grać według twoich zasad. Muszę coś powiedzieć moim futerkowym kolegom.- Panowie, mam nadzieję, że się na mnie nie gniewacie. Trochę głupio wyszło. Za jakiś czas spróbuję was odczarować. Jeśli wam to nie przeszkadza spytajcie się kucharza , co z tym daniem. Przyznam, że trochę jestem głodny.- Widząc, że na balu zrobiło się trochę nudno postanowiłem trochę rozruszać gości.- Królowe, Arystokraci, goście... pora trochę się zabawić. Znam pewną grę, w której może każdy wziąć udział.- Zwołałem paru silnych służących, żeby ściągnęli tarcze ze ścian i podnieśli je nad głowy. Kiedy wszyscy już się ustawili wskoczyłem na pierwszą osłonę. Dawno tego nie robiłem, ale dużo nie zapomniałem. Przy przedostatniej prawie spadłem, ale codzienne biegi po pagórkach i wspinanie się po drzewach na coś się przydało. Na koniec udało mi się zrobić nawet salto do tyłu.- Jak wam się podobało drodzy goście? Ktoś chce spróbować? Raavasie, Vaelu? Może, któraś z Władczyni chce spróbować? Droga Królowa Lata, trochę cię zaniedbałem. Jeśli będziesz spadała obiecuję cię złapać.- nie wiedziałem, czy ktoś będzie zainteresowany, ale zdążyłem jeszcze powiedzieć służącym, że jeśli, któryś będzie zmęczony to go zmienię.

----------------------------------------------------

Nie wiem, czy mogę zrobić coś takiego. Jeśli, któryś moderator uzna post za niemożliwy to proszę o usunięcie go.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rany, rany, rany... Brak mi słów na to co tu się wyprawia.

Podnoszę pusty kieliszek do góry i krzyczę głośno.

- Wiwat naszemu królowi! - spoglądam na Lunatyka - Który robi z siebie błazna! Doprawdy Blathmacu, najpierw każesz swoim sługom zdjąć klątwę a gdy im się nie powodzi, nie robisz kompletnie niczego by im pomóc. Potem lekceważysz obecnie panującą królową, składasz pokłon innej pani i obiecujesz postawić jej pałac. A teraz to. Zachowujesz się jak błazen. Co więcej, pragniesz wciągnąć w to królową!

Milknę i rozglądam się po zgromadzonych na balu.

- Powinieneś się wstydzić. Przynosisz hańbę arystokracji i swojemu dworowi.

---

Cóż, to chyba będzie Chłód: +2 wsparty aspektem Pewny siebie by jeszcze bardziej pogorszyć pozycję Gawaina.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błazen? Tak bym się chyba nie nazwał, ale naszego oskarżyciela już tak. Nagle wybuchłem śmiechem...

- Drogi przyjacielu, chociaż nie wiem, czy mogę cię tak nazwać w chwili obecnej, ale mniejsza z tym. Trochę posuwasz się za daleko. Rozumiem, że ośmieszyłem się ostatniej nocy, ale kolejny Fey do tego wraca. Co cię obchodzą moi słudzy. Jeśli tobie i Shaerl tak zależy na ich losie mogę złożyć wam obietnicę, że ich odczaruję. Wracając do twoich oskarżeń pamiętaj, że mówisz do Króla! Nie przypominam sobie, żebyś okazał mi należyty szacunek. Wiele razy zawiodłem moją Królową, ale ona wybrała mnie, a nie ciebie! Nazywasz mnie błaznem, ale wymyśliłem tą zabawę, żeby nikomu się nie nudziło. Co ty zrobiłeś przez ostatnie noce? Zatańczyłeś taniec z Shaerl, który wszystkim się podobał? Zagrałeś z Nourin pieśń? Odpowiem za ciebie: NIE! Siedziałeś sam przy stoliku i nawet nie zapytałeś się żadnej Królowej, czy jest coś co możesz zrobić.- w tym momencie odwracam się do panującej Pani Lata.- Moje Słońce, wybacz, że nie dbam o ciebie należycie, ale nie zapomniałem o twoim życzeniu. Obiecuję, że nie będziesz się nudziła. Uważam, że mój spór z Asraithesem powinna zakończyć Nourin. Na koniec chciałbym dodać, że dar od Asraia dla królowej był dość mały.- Na mojej twarzy pojawił się mały uśmiech. Nie wiedziałem, czy Nourin zgodzi się sędziować. Być może Królowa dawno zadecydowała, że jestem stracony. To się dopiero okaże...

------------------------

Nie wiem ,czy jest sens rzucać. Najwyżej , na to żeby Nourin się ze mną zgodziła( Cold +1 i może odważny jak można)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słysząc słowa Blathmaca prycham z pogardą, "później ich odczaruje", gdyż teraz woli się wygłupiać i wszczynać awantury. W dodatku swym zachowaniem najwyraźniej rozproszył pozostałych gości, a nieszczęsna Noruin najwyraźniej nie ma pojęcia co zrobić by nie ośmieszyć swego urzędu. Skupiam w sobie moc, wywołując gwałtowny spadek temperatury, a wokół mnie krystalizują się wirując w powietrzu delikatne płatki śniegu, na których odbija się zimny blask mego oka. Chwilę później zaklęcie jest splecione, temperatura wraca do normy, a śnieg znika jakby nigdy go nie było.

---------------

Błyskotka + Magia +1 + aspekt "Mistrzyni Magii" by cofnąć efekty klątwy (futro i kolor włosów) z siebie i służących.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Moi drodzy. Kolejną noc jestem zmuszony rozpocząć od ogłoszenia bardzo... er... nieprzyjemnej sytuacji. Tak się trafiło, że jakimś cudem jednym ze służących obsługujących Bal był Kender. Nikt nie wie kto do tego dopuścił, więc zastosowałem odpowiedzialność zbiorową. Mniejsza z tym jednak. Najważniejsze, że ów Kender "pożyczył" sobie naszyjnik stworzony przez czcigodnego Blathmaca dla Pani Wiosny. Na szczęście udało się szybko dopaść sprawcę. Na nieszczęście między jękami agonii wyznał, że ktoś inny "pożyczył" sobie tenże naszyjnik od niego. Dla pewności Spopieliłem cały jego ród, wioskę, przyjaciół, znajomych i odległych krewnych. Niestety naszyjnika nie odnaleziono. Moja Królowa zamknęła się w swoim pałacu i nie chce nikogo widzieć. Poza oczywistym i nadrzędnym dla nas wszystkich problemem jej samopoczucia jest też drugi, nie mniej ważny. Ktoś w Fairy, jakaś pomniejsza, plugawa istota, nosi teraz przedmiot stworzony ręką i Mocą Prawdziwego Fey. Konsekwencji chyba tłumaczyć nie muszę? Osobiście dokładam wszelkich starań by zguba się znalazła, ale liczę na waszą pomoc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja tworzę naszyjnik dla mojej Królowej, a jakiś cholerny stwór go kradnie! Teraz aż dwie sprawy mam na głowie. Pierwsza to smok Raavasa, a druga to błyskotka.- Pozwolicie, że nasze zwady zostawimy na później. Teraz najważniejsze jest dobro Królowej. Jeśli jednak wam tak bardzo zależy możecie dalej prowadzić dyskusję beze mnie.- Komu mogę zaufać? Zawsze mogę zaryzykować...

- Droga Shaerl, wybacz mi moją głupotę wobec moich sług. Mam nadzieję, że już nigdy nie wpadnie do mojej głowy tak idiotyczny pomysł, ale przychodzę do ciebie teraz w innej sprawie. Jak dobrze wiemy jesteśmy jedynym arystokratami o tak dużej mocy. Proponuję rzucić wspólne zaklęcie, które wskaże nam chociaż ogólne miejsce naszyjnika. Oczywiście powiem Królowym, że tylko ci pomagałem, więc prawie cała chwała będzie należeć do ciebie. Zrozumiem jeśli odmówisz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Może zrobimy Wielkie Oczyszczenie? - odzywam się z szerokim, szalonym uśmiechem. - Jakąś burzę ognia...albo...czegokolwiek! Totalna zagłada! Ho-ho-ho! Ależ to byłby materiał na historię... Poza tym... Spopielenie, doskonała metoda! Sam chętnie bym paru przypiekł.

---

Dobra, to zaległe rzuty, które ofc wliczają się do limitu poprzedniej Nocy:

Shaerl -> taki ruch (ten na spryt) jak żaden, nie rzucałem

Asrai -> 4(2d6) +3 = 7. Masz do wyboru jedną z trzech opcji:

- do końca Nocy dostajesz +1 do kolejnych rzutów przeciwko Blathmacowi

- Blathmacowi spada przychylność u Królowej Lata

- do końca tej Nocy Blathmac nie może wymusić na tobie (w sensie "ruchem") złożenia Obietnicy

Blathmac -> Na przekonywanie rzuca się na Hota a nie Colda. Tenże wyniósł: 5(2d6) +1 = 6, brak efektu.

Shaerl po raz kolejny -> Twój rzut na Magię: 7(2d6) +3 = 10 dał wynik na tyle dobry, że klątwa rudości została usunięta z ciebie i twoich służących. Przy okazji, jako że przeciwieństwa się przyciągają, słudzy dworu Lata również zostali odczarowani*

*no co kurde? :P Jakieś profity muszę chwytać z tego, że mam zabrane na stałe dwa punkty Mocy (a sam Raavas jest/był ogniście rudy już wcześniej, a futrem nie porósł więc is good)...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- W sprawie Blathmaca wszyscy mają rację i jakiekolwiek rozsądzenie tej sprawy jest niemożliwe. Faktem jest, że sprawił on w ostatnich dniach mnóstwo problemów i niekoniecznie brał się od razu za ich naprawianie, ale myślę, że spotkała go lub jeszcze spotka odpowiednia kara od naszych Królowych. - zwracam się teraz bezpośrednio ku Blathmacowi - Nie zachowuj się więcej jak rozkapryszone dziecko, bo nam, arystokracji Fey, zwyczajnie nie wypada tego robić. Musimy być przykładem dla każdego mieszkańca naszego świata. Dla mnie to już koniec tej historii, więc i was proszę o to samo. - mówię do wszystkich zgromadzonych - Blathmac z pewnością zajmie się naprawianiem szkód, które wyrządził.

- Kradzież podarku dla Pani Wiosny.... Toż to skandal. Nie uważam, by Kender był zdolny do tego, by samodzielnie na coś takiego wpaść. - zerkam na wszystkich podejrzliwym wzrokiem. Jestem przekonana, że odpowiedzialny za to może być ktoś z naszej arystokracji, tylko komu mogłoby na tym najbardziej zależeć? - Może strażnicy pilnujący wejścia widzieli kogoś podejrzanego, kto w pośpiechu opuścił bal?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ktoś podejrzany? - mówię zdziwiona, przebierając palcami po swoim nowym, pięknym płaszczu - Nie zauważyłam nikogo takiego wychodząc. Kto spośród nas ośmieliłby się kraść klejnot należący do Królowej? Toż to zachowanie godne prostaków, a nie arystokracji.

To powiedziawszy zwracam się do Płomienia.

- Raavasie, mój drogi. Kiedy odwiedzałam twojego smoka zauważyłam, że lubi przekąsić goblina kenderem. Może przez przypadek pożarł tego, który niósł klejnot?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne, jakaś tajemnicza siła przejęła i wypaczyła nieco moje zaklęcie, czyżby szalejąca na terenach lata dzicz w jakiś sposób wpływała na delikatną sieć magii? Najważniejsze, że nie było żadnych skutków ubocznych, a samo zaklęcie zawsze mogę rzucić ponownie. Lunatyk pragnie uzyskać mą pomoc by odnaleźć skradziony naszyjnik, w zasadzie to jego problem, chociaż zdobycie względów u Królowych byłoby satysfakcjonującą nagrodą.

- Niech tak będzie, chociaż będę liczyła na obietnicę pomocy w przyszłości.

Podnoszę nieco głos wymawiając słowa mocy:

- Ja Shaerl'vonanea, Pani Lodowego Ogrodu, Niewzruszona, Lodowy Świt, Eilerlnes, składam uroczyście obietnicę, iż wykorzystam swą biegłość w magii by odnaleźć miejsce, w którym znajduje się skradziony naszyjnik.

Kończąc swą przemowę mówię dalej, na powrót normalnym tonem:

- Nie mamy co zwlekać Blathmacu, gdyż z każdą mijającą chwilą rośnie prawdopodobieństwo, iż nastąpi jakaś katastrofa, zaraz splotę zaklęcie.

Mówiąc to udaję się w spokojniejsze miejsce, po czym koncentruję swą moc, a temperatura wokół mnie spada. Gdy zamykam swe lewe oko w mym polu widzenia pojawiają się płatki śniegu - widoczna tylko mocą Serca Zimy manifestacja zaklęcia, która wiruje zwiewnie by po chwili ułożyć się w pewne kształty...

-------------------

Rzut na magię +1 z aspektem Mistrzyni Magii i błyskotką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiejąc zesłaną przez czar wizję krzywię się mimowolnie, zaś z mych ust dobywa się jeden prosty dźwięk:

- Ugh.

Względy Królowej niezwykle szybko przestały być możliwą opcją. Przywdziewając maskę spokoju i ważąc słowa, gdyż każdy z pewnością będzie pragnął wykorzystać każde nieostrożne słowo, by podkopać mą pozycję, relacjonuję królowi efekty rzuconego zaklęcia:

- Obawiam się, iż sytuacja jest beznadziejna. Wizja ukazała mi potężne stworzenie. Stworzenie, które jak zapewne jesteś świadom ostatnimi czasy pożarło wielu Kenderów. Ku memu żalowi naszyjnik technicznie rzecz biorąc znajduje się w jego posiadaniu i jego odzyskanie będzie niezwykle kłopotliwe, prawdopodobnie wymagające powalenia owego stworzenia. Co gorsza zaś próba taka, nawet jeśli okaże się udana, może zburzyć delikatne dyplomatyczne relacje panujące pomiędzy poszczególnymi dworami. Oczywiście możemy poczekać przez bliżej nieokreślony okres czasu, lecz naszyjnik wówczas będzie w... cóż, Królowa wówczas może go już nie zechcieć i rozgniewać się na samo wspomnienie o jego zwrocie.

Ponownie się krzywię analizując posiadane przez nas możliwości:

- Moje armie nie są dostatecznie silne, poza tym otwarta inwazja byłaby niebezpieczna. Prawdopodobnie jedyne stworzenia zdolne stawić czoła bestii służą obecnie Pani Mgielnego Dworu, lecz wysłanie ich postawiłoby ją w niezwykle kłopotliwej sytuacji. Możemy oczywiście próbować wywrzeć presję na Duszospalaczu, lecz zażąda on z pewnością wysokiej ceny za taką przysługę.

Kończąc swą relację zwieszam beznadziejnie głowę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogarnęła mnie niezmierna radość, kiedy podróż młodego Odgara zakończyła się umieszczeniem Srebrnej Korony na jego skroniach. Wieść obiegła całe Faerie i dotarła nawet tutaj, na Bal. Kiedy tylko to się stało, wyczułem okazję i zagrałem Królowym improwizowaną pieśń, sławiącą czyny nowego herosa. Wyraźnie im się to spodobało, a oczywiście nie omieszkałem subtelnie wspomnieć, kto był prowodyrem całej wyprawy. Ukłoniłem się nisko, szczególnie Królowej mojego Dworu. Obietnica została oficjalnie dopełniona. Teraz pora na następną.

- Nourin, widzę, że jesteś zajęta. Chciałem tylko powiedzieć, że niedługo powinnaś zobaczyć efekty pracy odrodzonych gnomów. A co do kradzieży... zaiste, dziwna to sprawa. Jak zwykły Kender zdołał wykraść cokolwiek Królowej? Istota obdarzona takim sprytem miała w sobie potencjał, ale cóż, rozumiem konieczność kary. A co do tej drugiej sprawy - jedyną osobą, która opuszczała Bal, była wtedy Tayn.

Chyba chciała być sprytna, nonszalancko "maskując" ten fakt. Nawet lekko uśmiechnąłem się w duchu, słysząc jej słowa. Zainteresowałem się również felernym smokiem, ale po kolei.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...