Skocz do zawartości

The Division


Bethezer

Polecane posty

  • Odpowiedzi 78
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
  • 1 month later...
  • 2 weeks later...

Żeby rozruszać trochę ten temat to powyżej macie połączony gameplay z - jeśli mnie pamięć nie myli - E3 2014 wraz z komentarzem jednego z 'jutuberów... ale nie komentującego tego co się dzieje na filmie, ale mówiącego o swoich wrażeniach z produkcji :P Miał okazję dorwać się do produkcji na tegorocznym Gamescomie i co prawda byłoby fajniej jakby mógł nagrać to o czym opowiada, niemniej na przetrzymanie może to wystarczyć. Jeżeli Ubi nie odstawi kolejnego, graficznego W_D to The Division zapowiada się coraz fajniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 1 year later...

Dobra, udało mi się przysiąść do betki na PC. Wreszcie czuję, jakbym przejrzał na oczy. Nie miałem absolutnie zielonego pojęcia jak to będzie wyglądać. Widziałem filmiki z rozgrywki, ale słuchałem też opowieści o kooperacji, o taktyce - i nie miałem pojęcia, czym ludzie tak się jarają. Zagrałem i w sumie odpaliłbym to chętnie po premierze, ale już bez dużego ciśnienia. Dostałem w zasadzie takie Watch_Dogs z przepięknym interfejsem (serio, jest świetny), ale przy tym bez hackowania* i samochodów. Zachwyca przede wszystkim to, że w zasadzie każde drzwi można otworzyć, w budynkach kryje się masa fajnych pierdół do poodkrywania. Trochę jak AC: Unity ze swoim wchodzeniem do mieszkań przez okna, ale jeszcze bardziej. Teren z bety był średniej wielkości, a mapa sugeruje, że w pełnej będzie podwojony. Czyli nie jest źle, ale też szału wielkiego to nie wzbudza. Jest w tym nawet jakaś fabuła, chociaż intro wygląda jak upiłowane, przyjemnie się strzela i biega (szczególnie podobał mi się mega dopracowany system osłon), ale całość wbrew pozorom nie jest aż tak usieciowiona jak wszyscy oczekiwali. Downgrade jest, ale gra dalej wygląda przepięknie. Po drugie działa też znakomicie - na i5-4590, GTX970 i 8 GB ram miałem 40-50 klatek w rozdzielczości aż 2560x1080. Czyli sporo lepiej, niż w dniu premiery Unity, Syndicate czy W_D. A to przecież dopiero beta... Jestem dobrej myśli. Nie będzie to raczej absolutna rewelacja i hit wszechczasów, ale po prostu dobra gra do postrzelania i delikatnego erpegowania.

* - Mam na myśli takie hackowanie, które jakoś wpływa mocno na zabawę, a nie podchodzenie i "zbieranie" kompów ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra na moim kompie jest grywalna, w 30fps grałem z domyślnym ustawieniem grafiki przez grę, ale zmieniłem na więcej coś nie coś i nie było problemów. Ogólnie na grę i fps nie narzekałem. Ale z zakupem to się trzeba wstrzymać, zobaczyć jak to będzie wyglądać z tymi misjami, światem, dodatkami typu crafting itd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Betę ściągałem z marnymi nadziejami że uda mi się ją odpalić, ale o dziwo udało się.

Moja specyfikacja to PhenomII x4 940, radeon 7770 1GB, 4GB ram 400MHz - i na ustawieniach nieco wyższych niż zalecane przez grę mam między 25 a 30 klatek na sekundę, ze spadkami do 17.

Rozgrywka przypadła mi do gustu, zwłaszcza że nie jestem zmuszany do "zabawy" z innymi graczami. Gra ma w sobie to co lubię, przyjemne strzelanie, łażenie po okolicy i przynajmniej na razie nie pogania mnie żebym coś musiał robić. Po raz pierwszy od dawna zastanawiam się nad zakupem nowego komputera lub chociaż upgradem żeby pograć w nowy tytuł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznę od tego, że do bety się nie dostałem, jednakże widziałem rozgrywkę i wszystko co beta miała do zaoferowania na dwóch różnych streamach, co daje mi pełny obraz tego, jak gra wygląda w obecnej chwili. Słyszałem tych osób opinię oraz uwagi na temat sterowania, czy też samej rozgrywki i doszliśmy do tego samego zdania. Gra w becie jest przeciętna. Niżej piszę dlaczego.

To jest beta i wiem, że nie reprezentuje to w pełni produktu, który ma zostać ostatecznie wydany.

Zacznijmy od tego, że ta gra bardzo przypomina mi kiedyś nieźle reklamowaną grę zwaną Hellgate London. Co różni obie gry to na pewno świat w którym są osadzone oraz inne podejście do pvp, no i troszkę mniej otwarty świat w Hellgate. Zbliżony jest zaś sam koncept postaci. Każdy może zbudować własną postać(dostajemy nowe poziomy, jednak nie możemy w Division wybierać, co byśmy chcieli podbić w atrybutach naszej postaci). Wyposażenie/przedmioty dropione są przez przeciwników lub umieszczone w specjalnych kontenerach. Możemy przebierać naszą postać, jak nam się podoba(w Hellgate było więcej możliwości pod względem modyfikacji wyposażenia, ale nie o to mi chodzi). W obu grach możemy pochodzić po instancjach przeznaczonych tylko do PvE samemu lub też z innymi graczami (maksymalnie 4 o ile dobrze pamiętam) i pozbierać tam przedmioty oraz wykonać losowe zadania dzielone na zabij/przynieś/znajdź kilka terminali. W obu grach instancje, w których możemy spotkać graczy są jakby osobną częścią świata, gdzie nie można walczyć ze sobą(w Division takie przejście w większości nie wymaga ładowania samej lokacji). Obie gry są na średnim poziomie pod względem tego, co możemy robić i wydaje mi się, że Hellgate nawet oferowało więcej(tak wiem, że Division ma jeszcze swoje umiejętności niedostępne w beta, jednak je też wliczam). Dlatego też te gry ze sobą tak bardzo mi się kojarzą.

Przechodząc, jednak do samego The Division. Pierwszą rzeczą, którą pewnie każdy słyszał o grze będą ekscytujące trailery i ciekawy gameplay z targów, gdzie gracze współpracowali razem ze sobą i grali wcielając się w role postaci, którymi sterowali. Co widzimy w beta, jednak troszeczkę się różni. Po pierwsze atmosfera przetrwania i tej bezradności upada łeb na szyję. W ogóle tego nie czuć. Przynajmniej tak to wygląda w przypadku bety.

Jest downgrade i to widać. Mi samemu to nie przeszkadza i większość ludzi się tego spodziewała, więc tylko tak wypominam. Poza tym gra wygląda ładnie i na pewno za sam projekt lokacji oraz odwzorowanie miasta należą im się brawa. Po tym, co dostaliśmy w beta widzimy, że nawet elementy otoczenia, które gracze bez wahania ominą, bo nie ma tam błyszczących się elementów, nie zostały opuszczone. Wiem, że są to w większości te same elementy kopiowane i wklejane w ilościach hurtowych, jednak ich ułożenie daje nam to uczucie, że to miasto jest żywe. Wygląd otoczenia często sam opowiada historię, nawet jeśli nie zostanie ona pokazana w przerywniku filmowym, czy też jakiejś notatce, którą gdzieś przypadkiem podniesiemy. Zatem na pewno można powiedzieć, że lokacje są klimatyczne, co też czuć gdy wejdziemy do stref ,,skażonych", gdzie znajdujemy np.porzucone w pośpiechu bagaże, czy nawet same ciała. Przechodząc, jednak do samych modeli postaci. Na twarzach postaci widać detale takie, jak zmarszczki, wiek, czy też inne ułożenie kości i muszę powiedzieć, że na pewno po premierze będzie można stworzyć bardzo naturalnie wyglądających ,,agentów", tylko te oczy trochę nienaturalne, no ale cóż nie da się mieć wszystkiego.

W becie The Division udostępniono kawałek mapy PvE, jedno zadanie z kampanii i poboczne zadania zabij/przynieś/wciśnij kilka przycisków w ograniczonym czasie + kawałek dark zone(PvP). Możliwość kupowania/modyfikacji przedmiotów oraz zakładania przedmiotów związanych tylko z wyglądem. Crafting nie jest w beta obecny. Umiejętności dla postaci można było wybierać z 3 różnych list specjalności(medyk, specjalista od broni i trzecia, której nie pamiętam, bo nikomu nie chciało się umiejętności z tej listy wybierać). Umiejętności udostępnione w beta były dwie dla medyka i po jednej dla następnych dwóch. Każdą umiejętność można było też zmienić trochę jej inną wersją, jeśli podnieśliśmy poziom konkretnego elementu naszej bazy (trzeba do tego wykonać misje PvE i zebrać zasoby). Były jeszcze widoczne perki, ale nie można było wejść w ten panel w czasie bety. Przedmioty dzielone są na użyteczne i te dotyczące wyglądu. Użyteczne to wszelkie wyposażenie postaci i przedmioty je modyfikujące, te drugie to jak wyglądamy, czyli np. czapka, rękawiczki, buty, spodnie, czy kurtka. Modyfikowanie przedmiotów jest intuicyjne i dokładnie widzimy, co i jak będzie wyglądać/działać ostatecznie. Nie mogę tego, jednak powiedzieć zmianie wyglądu naszej postaci, gdzie uświadczymy kompletny brak możliwości przyjrzenia się dokładnie(widzimy tylko kawałek boku postaci i plecy), jak wyglądamy bez wyjścia z ekwipunku. Przedmioty związane z samym wyglądem postaci nie posiadają atrybutów, a co za tym idzie są tylko kosmetycznym dodatkiem. W beta uświadczymy też dwa rodzaje przeciwników poza graczami. Typowych bandytów w kapturach z maską na twarzy, jak z amerykańskich slumsów oraz członków jakiejś organizacji w maskach przeciwgazowych z bardzo lubiącymi wybuchać butlami gazowymi na plecach. Dla obu rodzajów istnieją też ,,legendarne" odmiany w pierwszym przypadku z lekkim karabinem maszynowym, a w drugim z miotaczem ognia. Postaci npc są w miarę różnorodne, jednak zdarzyło się zobaczyć tego samego npca z tym samym głosem w dwóch różnych miejscach, w dosyć krótkim odstępie czasu. Animacje postaci gracza w czasie walki wyglądają, jak lekko zmienione animacje z gry Tom Clancy's Ghost Recon Phantoms, co oczywiście nie znaczy, że gra jest zła, jednak takie rzeczy widać. Są jeszcze inne szczegóły, o których można by wspomnieć, choćby drzwi, których nie można otworzyć to potrzebny jest wytrych, a my tak naprawdę moglibyśmy przestrzelić drewniane drzwi naszym karabinem maszynowym, jednak są to pomniejsze uwagi.

Przejdźmy, jednak do tego jak się w to "gra". Postać może się normalnie poruszać, a same animacje są w miarę płynne. Nie możemy skakać, czy kucać na życzenie ale np.można się turlać. Przylgnięcie do elementu otoczenia automatycznie stwierdzi, czy musimy tam stać, czy też kucać. Rodem z Gears of War możemy przemieszczać się pomiędzy osłonami i to w miarę płynnie, jednak z lekkim opóźnieniem, co może być irytujące. Można przeskakiwać nad osłonami, czy też wychylać się zza nich w zależności od ułożenia postaci. Do dyspozycji mamy trzy sloty na broń. Dwa do wyboru do koloru(każda broń poza pistoletami) i jeden slot na pistolet. Nie ma w beta broni białej dla postaci gracza. Możemy też rzucać w przeciwnika różnego rodzaju granaty, czy też koktajle mołotowa(głównie różnego rodzaju granaty, noży do rzucania nie widziałem). Możemy zaatakować przeciwnika ,,z ręki", co będzie równoznaczne uderzeniu samą bronią, jednak zadaje to minimalne obrażenia, przy czym powoduje natychmiastową śmierć powalonego wrogiego gracza w Dark Zone. Interakcje z otoczeniem ograniczają się do przeszukiwania szafek/kontenerów, które mają coś w sobie lub też terminali, czy też rozmowa z NPC/sprawdzenie innego gracza. Z wrogimi npc możemy spotkać się podczas misji pobocznych lub też głównych (oraz w Dark Zone, gdzie sobie przesiadują z najlepszymi przedmiotami na sobie). Przeciwnicy blisko naszego poziomu nie stanowią znacznego wyzwania i są możliwi w miarę szybko do ubicia. Ich AI, jednak jest dosyć ograniczone, przez co bardzo często wchodzą ci prosto pod lufę i dosłownie czekają aż ich zabijesz. Sytuacja nie poprawia się w tzw. Hard mode lub też gdy przeciwnicy są kilka lvl wyżej od ciebie(choć wyglądają tak samo, jak bandyci, których zabiłeś kilka minut temu, tylko z niższym lvl) i stają się dosłownie gąbkami na pociski. Jeśli twoja broń jest choć trochę za słaba pod względem obrażeń to jesteś praktycznie zmuszony władować w każdego przeciwnika ponad setkę kul. Do tego przeciwnicy nadal zachowują się tak samo(AI nie staje się lepsze), przy czym ich obrażenia powodują twoją śmierć w dosyć krótkim czasie. Nieśmiesznym staje się, że musisz postrzelić w głowę przeciwnika ze snajperki kilkadziesiąt, a nawet setkę razy, a on ma tylko kaptur za osłonę. Element RPG wiadomo, ale tutaj to trochę dziwnie wygląda szczerze mówiąc. Pvp pod tym względem jest lepsze, bo jesteś łączony z osobami, które są zbliżone do twojego rankingu(lvl), jednak jeśli masz wyższy ranking i o wiele słabszą broń to wybacz, ale to twoja wina(w beta dało się w miarę prosto zdobyć lepszy ekwipunek, nie wiem, jak będzie w pełnej wersji), że giniesz od razu. W Dark Zone możemy znaleźć najlepsze przedmioty z przeciwników, jak i z innych graczy(po śmierci upuszczasz wszystkie skażone przedmioty, które nosisz przy sobie i nie udało ci się wynieść ze strefy z pomocą helikoptera). Każdy element wyposażenia, czy kosmetyczny zdobyty w tej strefie trzeba wynieść za pomocą transportu, czyli helikoptera, którego przyzywamy w specjalnych miejscach strefy. Wszyscy gracze, co są w miarę blisko są o tym powiadomieni. Standardowo każdy jest neutralny, gracze z tej samej drużyny nie mogą się zaatakować, inni gracze mogą ich zaatakować i stają się tzw. rogue, na określony okres czasu. Im więcej taki gracz uczyni złego innym(zabijanie, atakowanie) tym wyższy ranking rogue dostaje. Najwyższy stopień czyni go widocznym dla wszystkich graczy w całym Dark Zone. Każdy gracz niebędący rogue może go bez konsekwencji zaatakować i samemu nie zostać rogue, za zabicie złego gracza dostaje się sporo waluty ze strefy. Sam zły gracz, jeśli przetrwa dostanie tym większą nagrodę w walucie, im wyższy ranking otrzymał i jak długo udało mu się przetrwać. Przedmioty z Dark Zone są ,,skażone" i mogą być tylko wyniesione z pomocą helikoptera, jak i nie można ich używać dopóki nie zostaną w taki sposób przetransportowane.

Tam mniej więcej prezentuje się gra. Teraz czas na moje odczucia. Na dłuższą metę rozgrywka może nudzić. Po mimo umiejętności, których zapewne będzie więcej(jednak i tam mało patrząc na to co planują) to mamy tak naprawdę do dyspozycji chowanie się za przeszkodami i strzelanie, czy rzucanie granatami. Taktyczna rozgrywka pojawia się tylko w przypadku gry w grupie i to z osobami, które znamy lub też możemy się porozumieć(gra ma wbudowany otwarty voice chat, jednak wiele osób z niego nie korzystało). Grając samemu będziesz robił to samo w kółko, a jeśli trafisz na cięższych przeciwników to praktycznie nie będziesz miał szans, jeśli nie będziesz próbował częściowo oszukiwać AI. W beta mamy trzy rodzaje questów, czyli zabij/przynieś/kliknij w terminale, a w każdym praktycznie dużo chowania się i strzelania. Z początku może nie być to nużące, ale po dłuższym czasie staje się wręcz monotonne, bo nasza swoboda ruchu jest dosyć ograniczona(brak skakania dla przykładu, czy możliwości kucania, kiedy tylko chcemy). Dark Zone to tak naprawdę jedyny element tej gry, który szczególnie się wyróżnia. Nie wiem dlaczego nie jest to cała mapa, która byłaby podzielona na mniejsze lub większe instancje w celu zmniejszenia obciążenia. Tak się reklamowali? Czy to przeszkadza misjom kampanii? Nie, więc czemu to jest tak zrobione to nie wiem. Chyba, że ze względu na inne złe rozwiązania projektowe. Nie wiem, czy Ubisoft chce by gra pożyła dłużej czy nie, jednak brakuje tu czegoś co poza ograniczonym pvp i szukaniem jedynego prawdziwego stylu postaci gracza, dałoby grającym dalszą chęć do rozgrywki. Znam kilka osób, które kupują grę tylko dla pvp, jednak czy samo Dark Zone pozwoli tej grze pożyć dłużej to tego nie wiem, bo według mnie brakuje funkcjonalności, a sama chęć rywalizacji może jakiś czas utrzymać grę przy życiu, jednak przy ograniczonych opcjach rozgrywki, jak duże będzie mieć to znaczenie? Tego nie wiem.

Dlatego też radzę wstrzymać się z preorderami. Nie mówiąc już, że preordery to samo zło, no ale to każdy wie ;]

TL;DR;

W obecnym stanie gra jest średniej jakości fps-em w trzeciej osobie z bardzo dobrym projektem świata oraz ładną grafiką. Grasz postacią bez większych motywacji(ty tworzysz swoją postać, chociaż tak naprawdę opcji ,,wczuwania się w rolę" masz niewiele, bo jesteś z góry ograniczony do tej dobrej roli), której jedynym tłem jest to, że należy do specjalnej jednostki zwalczającej przestępczość. Powtarzalna rozgrywka, duża liczba różnych przedmiotów wpływających na sam wygląd postaci oraz wyposażenie + coop oraz pvp i przeciwnicy gąbki w pve.

Zdaję sobie sprawę, że znaczna część z tych uwag może nie mieć znaczenia po ostatecznym wyjściu gry, jednak obecny stan rzeczy wygląda tak i z mojej perspektywy radzę poczekać na pełne wydanie i recenzje oraz graczy, którzy się powstrzymać nie mogli i to jak tą grę oceniają.

Mogę się też mylić w kilku kwestiach na temat samej bety i jeśli tak jest to mnie poprawcie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po zabawie z betą.

Plusy

rozwój postaci:

  • ciekawe tło (Nowy York)
  • rozbudowa bazy scalona z odblokowywaniem umiejętności
  • misje fabularne po premierze mogą być lepsze (niemniej w becie była tylko jedna, niezbyt ciekawa misja)
  • crafting może nadać większy sens misją PvE (w becie nie był dostępny)

zetknięcie się z PvP:

  • ciekawy pomysł
  • spójne z resztą gry, bez ekranów ładowania, zwiększa imersję
  • kilka ról do odegrania (członek gangu, zdrajca drużyny, prawy obrońca)

pozostałości po ambitnych planach:

  • zabawa z autami (zamykanie drzwi, rozbijanie okien, przebijanie opon)
  • możliwość wchodzenia do niektórych budynków i na niektóre dachy

Minusy

monotonne PvE:

  • schematyczne walki
  • mała pula przeciwników (nawet tych zapowiedzianych)
  • niewielkie różnice pomiędzy generowanymi misjami
  • słabe AI
  • skalowanie trudności wyłącznie poprzez zwiększanie statystyk wrogów

miał być next gen

  • blokowanie się na obiektach, niewidzialne ściany, mocno ograniczona liczba interaktywnych elementów
  • szeroko rozumiana skala znacznie mniejsza niż obiecywano
  • nieintuicyjne sterowanie na PC

PvP jednej sztuczki

  • formuła walki agentów pod helikopterem i polowania na renegatów nie jest tak ekscytująca jak obiecywano (a konkurencja jest duża, szcagólhie na PC)
  • niegrywalne samotnie (gangi, konieczność ścisłej współpracy trudna do osiągnięcia z przypadkowymi graczami)
  • Dark Zone ma tak samo monotonną walkę PvE jak reszta mapy

Podsumowując gra mnie nie porwała. Można zagrać i myślę, że konsolę przyjmą pozycję ciepło, ale rozgrywce brakuje głębi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się beta cholernie podobała i liczę, że gra zostanie nowym Destiny. Kapitalne przywiązanie do detali i świetnie oddany Nowy Jork.

(filmik z porównania NYC do gry). Pod kątem gameplayowym dalej czekam na info odnośnie end game content, ale już to co pokazali to dostaniemy potwora na przynajmniej 50-60h. Do grania w ekipie ta gra to właśnie kolejne destiny. Zadymę jaką robiliśmy w darkzone ciężko opisać, ale generalnie przejeliśmy Nowy Jork XD
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę nie ogarniam tego multi. Czy ktoś mógłby wyjaśnić :

1. Czy do wyboru są serwery na których się gra?

2. Czy bez problemu będę mógł np. spotkać się z graczem z dnia poprzedniego? (nie mam "ekipy" a granie solo jest dla mnie nudne).

3. Czy w trakcie wykonywania misji ktoś mający ta samą misję może dołączyć do nas i wspólnie ją "zaliczyć" (np.jak Guild Wars)?

4. Czy drop z postaci pokonanych należy do tego z grupy kto pierwszy go podniesie czy też przydzielany jest według "zaangażowania" w zlikwidowanie wrogiej postaci?

W materiałach na temat gry jakoś tego nie mogę znaleźć a do bety (przedłużonej) mogę się nie "dopchać".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Czy do wyboru są serwery na których się gra?

Gra sama balansuje serwery.

2. Czy bez problemu będę mógł np. spotkać się z graczem z dnia poprzedniego? (nie mam "ekipy" a granie solo jest dla mnie nudne).

Możesz grać ze znajomymi, ale raczej ciężko będzie po prostu wpaść na tych samych ludzi (patrz punkt pierwszy).

3. Czy w trakcie wykonywania misji ktoś mający ta samą misję może dołączyć do nas i wspólnie ją "zaliczyć" (np.jak Guild Wars)?

Możesz wyszukiwać ludzi do konkretnych misji, luźnego biegania lub walki w Dark Zone.

4. Czy drop z postaci pokonanych należy do tego z grupy kto pierwszy go podniesie czy też przydzielany jest według "zaangażowania" w zlikwidowanie wrogiej postaci?

Drop z graczy jest dla tego kto go podniesie, inne dropy dostają wszyscy w zespole jeśli się nie mylę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Po kilku chwilach z betą mogę stwierdzić że ta gra spełnia moje oczekiwania. A nie oczekiwałem po tej grze niczego :D

Zacznijmy od wstępu, na starcie gra powiadomiła mnie że mój komputer jest szrotem i nie spełniam minimalnych wymagań, po czym ostentacyjnie kazała mi ją zamknąć.

Oczywiście moja wiara w sprzęt jest większa niż jakieś durne komunikaty więc olałem sprawę. Ruszam do boju, ruuuuuuuszaaaaam do booooojuuuuu, intro w grach ubi, jak zwykle przegadane, pierdyczenie o niczym, a można by było to zawrzeć w kilku zdaniach.

Wyskakuje z heli i lecę, pełno jakichś okienek wyskakuje mi na ryja ale domyślam się że to hud, ok.

Idę dalej, gra faktycznie nie chodzi najlepiej, ogólnie nie przycina jakoś mocno ale są spadki do 20 klatek. Nie przeszkadza że wszystko mam na low i wygląda jak by ktoś zrzygał mi się pastelami na ekran, bo gra i tak chodzi beznadziejnie, to nic że dużo ładniejsze gry już uruchamiałem. To typowa gra od Ubisoftu, techniczny gniot, nie ma co się oszukiwać ale raczej dużo nie zmienią już do premiery.

Idę przez ulicę, zaczyna się akcja, koleś zaciął się w przystanku autobusowym i AI zgłupiało, czekał na autokulkę.

Patrzę, kolega z reala się uaktywnił chcę z nim zagrać, gra się crashuje przy zaproszeniu do grupy.

Ale to nic, dzwonię i dowiaduje się że on ma ciekawiej jego gra crashuje się co pięć minut, dodam tylko że ma dużo lepszy sprzęt ode mnie.

Przez pół godziny gramy tak z tymi crashami aż jego cierpliwość się wyczerpała, a ja znudzony samotnymi beznamiętnymi misjami opuściłem grę.

Wrócę jeszcze do AI, zombie z Dying Lighta to przy nich Einsteiny, bandyci latają pomiędzy przeszkodami często się na nich zacinając, cechuję ich kompletny brak rozeznania w terenie, niektórzy stosują metodę na kamikadzę gdy biegną do nas z kijem baseballowym. Nasi komputerowi sojusznicy to istna demolka, nikt tak konkursowo jak oni nie potrafi przeszkadzać w grze.

Non stop jakiś żołądź wchodził mi pod lufę, zasłaniał ekran, nie przeszkadzało mu że stoję za osłoną, bo dosłownie wtopił się w moją postać. No istny cyrk...

Nie rozumiem czemu gra musi być taka sztywna, nasz bohater nie może na nic wskoczyć, chodzi głównie o te przyczepy ciężarówek lub jakieś dachy ogólnie łatwo dostępne. Skakać normalnie też nie potrafi, tylko rzuca się szczupakiem na beton. Czasami nie mogłem odkleić się od osłony, bo postać postanowiła zmienić stronę...

Misje są dosyć nudne, przynajmniej te które rozegrałem, może z kompanem któremu nic nie crashuje było by zabawniej ale ogólnie wszystkie zadania polegają na tym samym.

Typowy stworek ze stajni Ubisoftu, w tym zestawieniu po becie Siege miałem dużo bardziej pozytywne odczucia. Osobiście odradzam, ale najlepiej przekonać się samemu grając w betę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok, 5 godzin The Division za mną - 7 lvl, misje głw. plus Dark Zone.

Grafika w grze:

Dzięki mojemu bankowi kredytowemu mogę opisać ustawienia ultra jezyk1.gif - gra wygląda świetnie, chodzi bez zacinki (GTX 970), ma klimatyczne zmiany pory dnia. Duże wrażenie robią krajobrazy wyludnionego miasta, niby w AC wrażenie robiły tłumy ludzi na ulicach a tutaj wrażenie potęgują właśnie puste ulice wielkiego miasta, sterty śmieci, włóczący się przestraszeni ludzie itp.

Przez dobrą godzinę nie robiłem żadnych misji tylko łaziłem po mieście, zaglądałem w różne kąty, ustrzeliłem paru przestępców - wrażenie swobody psuje tylko mała ilość budynków, które można spenetrować od środka ale dla miłośników eksploracji jest co robić.

Misje głw - na stworzenie Med Center i Tech Center:

Nie za trudne, nie za łatwe ale raczej schematyczne: "idź, znajdź i uważaj bo strzelają - najlepiej też do nich strzelaj" icon_wink.gif ale nudno nie było, świetnie zrobione lokacje w misjach przez co walka często miała trochę inny charakter zależny od lokacji.

AI wrogów:

W żadnej grze nie spotkałem "geniuszy" więc i tutaj ich nie ma ale jak zacząłem ich sobie w pewnym momencie lekceważyć to szybko okazało się, że muszę przechodzić dany poziom dwa a nawet trzy razy - wrogowie potrafią oskrzydlać i zajść od tyłu - jakieś wyzwanie jest. Podobało mi się, że gostki z miotaczami płomieni z dystansu strzelali z broni palnej a dopiero z bliska odpalali miotacze. Ciekawie było kiedy w grupie wrogów byli różni "zawodnicy" - trzeba było uważać na rash-ujących oszołomów z bejsbolami bo ich koledzy tylko czekali żeby z dystansu cię ustrzelić jak tylko się wychylisz.

Robienie tych misji w co-opie to strata czasu - będzie za łatwo i za nudno, chyba że potem będą trudniejsze misje, w końcu to tylko beta.

Dark Zone - na pewno nie samemu ale nie ma problemu ze znalezieniem towarzyszy - albo matchmaking, albo ktoś cie zaprosi albo jak ja, wchodzisz do Zony i tam ludki dołączają do ciebie - na szczęście nie trafiłem na grupę graczy bo mogliby nie mieć ochoty na pokojowe negocjacje icon_wink.gif w sumie najmniej grałem w Zonie (trzeba mieć 7 lvl postaci) i dlatego Zonę zostawiam sobie na jutro ... czyli na dzisiaj i dopiero wtedy przekonam się czy warto kupić grę.

Wolę walkę pvp niż eksplorację i dlatego muszę lepiej poznać Dark Zone.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc, odpaliłem dzisiaj betę, skończyłem intro i poszedłem do pierwszej misji, pograłem w nią kilkadziesiąt minut, wyłączyłem i odinstalowałem grę, kiedy kazała mi podnieść drugi generator i włożyć go w rzecz, żeby pociągnąć za czwartą dźwignię i pozabijać kolejną falę wrogów. Dosłownie nie czułem nic w trakcie gry. Ani strzelanie nie jest nadzwyczajne, ani nie ma tu żadnej nadzwyczajnej mechaniki, a nie jestem pewien, czy mogę się wystawić na kolejne Destiny i 15 godzin niczego, żeby mieć 5 The Taken King. Jest tylko tyle biagania do dźwigni i wstawiania baterii czy czegokolwiek na misję oraz przeciętnego strzelania, ile mogę przyjąć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 5 h w Dark Zone nadal nie wiem czy chce kupić tą grę. Klimat opustoszałego miasta naprawdę wciąga, cała "para" grafików poszła w realizm miejskich lokacji. Nie musieli się martwić tworzeniem różnorodnych obrazów jak w innych grach (lasy, morza, góry itp) Efekt jest powalający.

Ok, ale po co w to grać? (uwaga! pisze to facet, który rzadko grywa w RPG i MMO)

To będzie ciągle to samo miasto (nieważne jak genialnie pokazane).

Żeby podbijać statystyki postaci tylko po to aby "kosić" kolejne klony terrorystów?.

Przechodzić misje w których 90% zajęcia to strzelanie do klonów? Chyba, że dalsze misje "zmuszą" do gry zespołowej - wtedy może być ciekawiej.

Jedynym czynnikiem naprawdę podnoszącym adrenalinę gracza to Dark Zone - tyle że po jakimś czasie nawet walki w Zonie już tak nie kręcą - stają się schematyczne (wyjątek to potyczki z graczami) - czy dalej będzie inaczej czy tylko klony będą miały wyższe lvl i to wszystko?

W tego rodzaju grach musi być gdzieś "daleko" w grze ukryty "magnes" który ciągnie do dalszej zabawy - np. nowe moce (nowe skille w TD akurat są całkiem ciekawe - nie ma to jak rzucić graczowi albo klonom pod nogi automatyczne działko rodem z filmu Aliens) nowe potwory, nowe krainy. W The Division takim "magnesem" jest tylko Miasto plus levelowanie postaci, podejrzewam, że nie starczy to na długo.

Czy kupię grę?

Wszystko zależy od jej sprzedaży. Jak okaże się, że jest dużo chętnych (ruch w Dark Zone) to wtedy (mimo narzekań) znowu ruszę z moją bohaterką zmierzyć się z Miastem.

edit:

link do filmiku z gameplaya - powinien mieć tytuł "Kolejny miły dzień w Dark Zone" ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra fajna tylko przez jakieś 2-3 godzinki a potem robi się strasznie nudno. To po prostu mmo więc cudów raczej się nie powinno oczekiwać. Grafika jest piękna, lokacje są klimatyczne ale co z tego skoro nie będzie porywającej kampanii ze świetną fabułą, postaciami i efektownymi skryptami... Fani mmo będą szczęśliwi bo to chyba najładniejsza gra tego typu w dodatku z porządnym systemem walki cover shooter a reszta będzie tutaj umierać z nudów bo zawartość jest typowa dla tego typu gier.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...