Skocz do zawartości

Dla miłośników RPG


Pzkw VIb

Polecane posty

Raczej wolę zło z motywacją, celem(niekoniecznie zniszczeniem świata...). W H'n'S(Diablo, Sacred) i części RPG(Gothic I) to oczywiście nie przeszkadza... chyba też chodzi mi o mocną i ciekawą rozmowę&walkę(JE, Fable, Fallout, GII). No i do tego dodać trzeba jeszcze ciekawą historię "tego złego", najlepiej jeszcze jakby to był jakiś twój stary znajomy(Kruk... yeah!).

No cóż i tak gram prawie zawsze dobrym... ale grając ostatnio w JE złym poczułem to dziwne uczucie, ratowania świata robiąc zło. Wychodzi na to, że przez przypadek ratujemy świata przez przypadek, sami stając się nim. W większości jako zły gram dla przyjemności/zadań pobocznych, nie dla samej Fabuły...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Raczej wolę zło z motywacją, celem(niekoniecznie zniszczeniem świata...).

Zło będące złem samym w sobie też jest dobre, szczególnie gdy chodzi o jakiegoś demona czy cuś (vide Diablo). Choć ja najbardziej preferuję tych złych, którzy w swoim pokrętnym mniemaniu robią tak naprawdę dobrze (vide Master) i chcą zbawić świat, tudzież coś naprawić.

No cóż i tak gram prawie zawsze dobrym... ale grając ostatnio w JE złym poczułem to dziwne uczucie, ratowania świata robiąc zło. Wychodzi na to, że przez przypadek ratujemy świata przez przypadek, sami stając się nim. W większości jako zły gram dla przyjemności/zadań pobocznych, nie dla samej Fabuły...

E tam, nie cierpię grać jakimś szlachetnym obłędnym rycerzem, bez skazy, ni zmazy, ni rdzy na pancerzu, który nawet zasieczenie wroga poprzedza długim wywodem o tym, że może to zaburzyć ekosystem bla, bla, bla... Ja zazwyczaj staram się oddać w postaci mój prawdziwy charakter, czyli taki chaotyczny neutralny. Zazwyczaj balansuję na granicy, czasem wystawiając mały palec od nogi w tą lub w tamtą stronę. Chodzi o to, że robię to, co uważam za słuszne, a jeżeli uważam, że jakaś fucha warta jest zapłaty* - biorę ją bez mrugnięcia okiem. Jeśli uważam, że kwota jest zbyt mała, a gra pozwala na targowanie się - robię to. Są oczywiście rzeczy, których nie zrobiłbym za żadne pieniądze... Są i takie, które przekonują mnie do siebie kwotą (taki ze mnie niegodziwiec ;)... Ale nic za darmo!

* Jeśli uważam, że fucha jest prosta jak drut, ale ktoś oferuje zapłatę (i mam możliwość jej nie brać) znacznie przewyższającą trudność zadania... Biorę ją! ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż i tak gram prawie zawsze dobrym... ale grając ostatnio w JE złym poczułem to dziwne uczucie, ratowania świata robiąc zło.

Ja też zawsze jestem tym dobrym, ale bez przesady, fircykowaci paladyni w srebrnych zbrojach potrafią być strasznie irytujący. Jakoś nie potrafię czerpać przyjemności z bycia sk********* dosadnie mówiąc. Zazwyczaj robię tak jak bym zrobił naprawdę, a ja raczej taki chaotyczny dobry jestem, jak już się mamy trzymać takich dedekowych porównań. Pomagam, w miarę możliwości rozwiązuję problemy w sposób dyplomatyczny, nie wykłócam się o wynagrodzenia (chyba, że naprawdę jest jakimś żartem, a nie nagrodą), nigdy też nie decyduje ono o tym czy przyjmę zadanie, zazwyczaj jestem miły i uprzejmy, ale od złośliwych kwestii nie stronię jeśli takie są dostępne i fajne (tzn. dobrze napisane). Jeśli o prawo chodzi, to moje postaci przestrzegają je jeśli jest dobre, przynajmniej według mnie, więc z np. przemytem w niektórych wypadkach nie ma problemu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedy byłem młodszy ( i głupszy ) grywałem tylko jako ten dobry. W końcu jednak znudziło mi się odgrywanie pozytywnego bohatera oraz wybawcy wszystkich ludzi i postanowiłem pograć trochę jako ten zły. :icon_twisted: i nawet mi się to spodobało. Chodziłem sobie po świecie nawalałem tych którzy mi się nie spodobali, okradałem i ogólnie odgrywałem ZŁEGO. Takie zło samo z siebie tak naprawdę bardziej mi się podobało niż granie bufonem który musi uratować świat od wszelakiego zła i uczynić świat rajem dla ludzi nie szkodząc przy tym żadnej praworządnej istocie. Ogólnie w RPG prawie zawsze fabuła sprowadza się do uratowania ludzkości co mi się już dawno zbrzydło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Up

Wiesz, ja też bardzo często gram jako dobry, bo to po prostu jest w większości gier lepiej premiowane. Podobało mi się rozwiązanie w Fable, gdzie bycie złym nie tylko było równie opłacalne, jak bycie dobrym, to jeszcze fajnie to rozwiązano. Latanie rogatym antyherosem sprawiło mi mnustwo radochy :).

Przy okazji, znacie jakieś gry, gdzie bycie tym złym nie wiąże się z mniejszą ilością xpków i zamknięciem większości questów? Gry mogą być na PC, jak i X-360.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego Wiedźmin jest piękny, jeśli jest tam ta bzdurna, fałszywa i wymyślona przez Krk opozycja dobro vs zło, to tylko na dalszym planie (pewna rozmowa z Zoltanem).

Oczywiście można mówić, że Jakub to ten zły, ale z ust żadnej postaci nie pada to słowo: zło. Prędzej upatrywać można w działaniach Jakuba zwykłego egoizmu, ani dobrego, ani złego, najwyżej złego w takim rozumieniu, że nam nie pasuje jego wizja i dlatego jest zła.

I co najfajniejsze, w Wiedźminie świat tak naprawdę ratujemy w epilogu, wcześniej wątek główny się tak nie jawi. I czy naprawdę ratujemy? Co najwyżej ten teraźniejszy.

Opozycja dobro vs zło to tak stara konstrukcja, znana dobrze choćby od czasów moralitetów. Wiedźmin jest trochę jak powieści Flauberta, narracja nie jest po stronie dobrych, jeśli w ogóle tacy istnieją.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat jak stawiam sobie za cel bycie dobrym, to robię to do końca. Choć, w JE np. raz tylko chciałem postąpić źle, ale się powstrzymałem... chodzi tu oczywiście o

"przywłaszczenie" sobie Ręki Śmierci

. Miałem już go zabrać, ale postanowienie zwyciężyło. Natomiast w grach, w których nie ma (całe szczęście!) podziału na dobro i zło(Gothic!), gram chaotycznym neutralem/chaotycznym dobrym. W takim Gothicu, robię zło i dobro. Zależnie od sytuacji...

Natomiast w Fable... no cóż... złych questów nie robiłem(chce sobie to zostawić na następny raz, gdzie będę grał złym(palić, pić i gwałcić chcę! :D)), choć miałem na to ogromną ochotę... Tak samo jak na Miecz Aeonów... Niestety jest to gra w której bycie "pośrodku" zwyczajnie się nie opłaca...(JE to samo) niestety takie gry są jak dla mnie nudniejsze i monotonniejsze.

Natomiast upominanie o zapłatę - tosz to zawszę tak czynię! Znowu jako przykład - Gothic.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Up

Wiesz, ja też bardzo często gram jako dobry, bo to po prostu jest w większości gier lepiej premiowane. Podobało mi się rozwiązanie w Fable, gdzie bycie złym nie tylko było równie opłacalne, jak bycie dobrym, to jeszcze fajnie to rozwiązano. Latanie rogatym antyherosem sprawiło mi mnustwo radochy :).

Przy okazji, znacie jakieś gry, gdzie bycie tym złym nie wiąże się z mniejszą ilością xpków i zamknięciem większości questów? Gry mogą być na PC, jak i X-360.

Polecam Lion Heart Legacy of Crousder

Black Isle na mistrzowskim poziomie zajął się sprawą wyborów. Możesz być postrzegany jako dobry mimo tego, że kierujesz postać wybierając nie moralne rozwiązania. Rozwiązując Questy, możesz je wykonywać dwoma sposobami naraz za co dodatkowo expisz. Teoretycznie jeśli obierzesz sobie starannie postać, jesteś w stanie zakończyć grę bez walki.

Lion Heart = Fallout przeniesiony w średniowiecze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc, uwielbiam całą serię Gothic, co tam, że nawalili z trójką, jak tak czy tak w to grałem i czekam na Gothic 4.

Fable: Zapomniane Opowieści, w tą grę nie można nie zagrać. Taki piękny świat Albionu, urocza grafika. Ta gra jest dla mnie również jedym z najlepszych RPG, grałem w nią 17 razy ;))

Nigdy nie przepadałem za Diablo, wsyzscy grali w Diablo, i mówią, że takie fajne, ale mi nie przypadło to do gustu.

Strasznie podobało mi się też Neverwinter Nights 1 jak i 2. W dwójce świetny jest tryb tworzenia postaci, dialogi są bardzo ciekawe, możliwość blefu, czy dyplomacji w zależności od umiejętności. I oczywiście magia ;)

Mimo całego gadania jaka ta gra jest beznadziejna to wciągnęła mnie jednak gra Jade Empire. Trochę słaby tryb walki, podobała mi się tam jednak możliwość zmiany naszego stylu, jak i transformacja np. w wielkiego żabiego Demona. Najbardziej urzekła mnie tam jednak fabuła i przeciekawy klimat tej gry, naprawdę oddający ten stary chiński świat.

TO CHYBA TYLE !

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo całego gadania jaka ta gra jest beznadziejna to wciągnęła mnie jednak gra Jade Empire.

Kto tak niby powiedział kiedykolwiek? Przeczytałem wiele opinii o tej grze, zarówno jak i recenzji i nigdy nie dopatrzyłem się opinii takiej, jaką ty przedstawiłeś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja słyszałem masę niepochlebnych opinii (Generalnie od osób, które w grę w ogóle nie grały, a zgnoiły ją za pewną dawkę oryginalności) Już w temacie o niedocenionych grach pisałem, że ciągle słyszałem jaki to ma głupi świat, jakie dziwne postacie i jakie to w ogóle żalomatkoolabogaibezsensu. A Fable rzeczywiście wymiata. Gdyby oceniać go na podstawie skalpela i szkiełka (wiecie, o czym mówię, prawda??), to wyszłoby, że nie ma ona do zaoferowania praktycznie nic. ale ma TO COŚ, co przyciąga do ekranu - fantastyczny, baśniowy (nie bajkowy. Bajka to, wbrew pozorom, krótki, najczęściej wierszowany utwór, zawierający morał, a nie opowieści braci Grimm. To są baśnie) klimat i pasującą do niego ładną (Gdyby nie moje wewnętrzne opory, przed użyciem takiego słowa, powiedziałbym "śliczną") grafikę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja ostatnio zainstalowałem Icewind Dale 2. Miałem oczekiwania słabe, bo nie jestem fanem oldskulowych, hardkorowych RPG, ale dzięki ID 2 się do nich przekonałem. Na razie wciąż siedzę w pierwszym mieście. Gra jest bardzo fajna, do grafiki szybko się przyzwyczaiłem, lecz granie w ID 2 przypomina mi trochę Diablo 2.

Gra się miło, jak skończę z tym (wciągnąłem się :) ), to może zagram w kolejnego rasowego Erpega, którym będzie Fallout.

Trzeba nadrabiać zaległości. Mam takie pytanie co do gry: przez przypadek umarł mi jeden z drużyny, a jego zwłoki nie pamiętam gdzie są. Jak rekrutować nowego członka drużyny (nie jestem obeznany w D&D)??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W IWD2? Nie rekrutujesz. Klikasz na "głowę" w lewym dolnym rogu zestawu przycisków, tworzysz nową postać :). Jak już grasz w tę grę to może ostrzeżenie spóźnione ale przygotuj się na ginięcie przy każdej większej walce. Czasem kilkakrotne. W miarę możliwości bierz na pierwszy ogień magów (kleryków itd.) bo ta gra uświadamia jak mało która jak bardzo oni są przepakowani w D&D: ot, typowa sytuacja: twoja ekipa usiłuje przedrzeć się przez kupkę ogrów, a z tyłu orkowi szamani radośnie rzucają unieruchomienie, panikę, meteory (czy jak to się nazywa) w dowolnej kolejności. Jedno wytrzymasz, ale jak oberwiesz z dwóch meteorów, albo gdy unieruchomienie dorwie więcej niż jedną-dwie osoby to wczytanie będzie w zasadzie jedyną opcją. Nierzadko bywało też tak że goblin "na dzień dobry" trzaskał krytyka za 48 damage (sic) co sprawiało że dany wojownik, zamiast kasować luzacko, ginął w turę-dwie.

Na szczęście Zmiennobarwna Kula potrafi zazwyczaj skutecznie zająć magów aż mięso armatnie upora się z ichnim mięsem armatnim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja do tego co napisał Rankin dodam, że w obu częściach Icewind Dale, najbardziej optymalną konfiguracją drużyny, dającą jako takie poczucie bezpieczeństwa (przynajmniej na początku - z czasem karta się odwraca i to my, tj. nasza drużyna zaczyna siać terror) to ekipa złożona z trzech wojowników, maga (czarodzieja itp.) oraz łotrzyk/łowca (ktoś od zamków/pułapek/strzelania z broni miotających itp.). Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie i czy przekłada się na pole walki ale moja drużyna zawsze składała się tylko z ludzi - żadnych elfów czy krasnali. Dodatkowo pamiętam, że w przypadku wojowników opłaca się pakować punkty z awansów, w "kondycję" - podnosi naszemu wojakowi punkty życia i chyba osłabia działanie trucizn itp.

WOW!!! - napisałem posta w RPG'ach i do tego o konkretnej grze :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie nie będę zbyt oryginalny gdy powiem "Gothic", ale ta gra według mnie ma w sobie 'to coś' co przyciąga i gdy już się zacznie w nią grać potrafi wciągnąć na długie godziny. Podobały mi się praktycznie wszystkie części (niestety nie miałem przyjemności zagrać w Gothica III :sad: ).

Fable - Według mnie to taka baśniowa wersja Gothica :P:D :D To naprawdę świetna 'bajka' w którj sami wybieramy swoje przeznaczenie, możemy być dobrzy lub żli.

Warlords Battlecry 3 - co prawda to nie jest czysty RPG a mieszanka strategi i RPG. Mimo iż nie młodej już grafiki bardzo miło mi się w to grało i przeszedłem ją z 3 razy. :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie o grach rpg tak? dobra! Przedstawię moją trójkę najlepszych (według mnie) gier rpg/crpg.

1.The Elder Scrolls III Morrowind - Jedena z najlepszych gier crpg jakie kiedykolwiek powstały piękny ogromny świat, multum zadań pobocznych, mnogość ekwipunku, zbieractwo złomu i zanoszenia go na swoją chatę :smile:

W Morrowindzie to najlepiej sprawuje się Nord Barbarzyńca w Morku czarodzieje mają krótkie życie (to nie Oblivion) Więc topór w dłoń i na Solstheim!

2.Wiedźmin - nasze Polskie! Wybory i ich konsekwencje w tej grze ten system sprawuje się doskonale. Plusy tej gierki to grafika, według mnie dobry dubbing, fabuła!, świetny system walki, rozwijanie postaci to nie siła 10 czy machanie mieczem na 90 no i alchemia.

3.Icewind Dale - Dolina Lodowego Wichru wzywa odwiedzimy Kuldahar! piękną wioskę skupioną wokół wielkiego dębu, rozwikłamy zagadkę w Dolinie Cieni i wiele więcej.

Według mnie najlepsza drużyna w Icewind Dale powinna składać się z (ja zawsze tak robię) Paladyn (człowiek), Wojownik (krasnal), Czarodziej (człowiek), Złodziej (półelf), Barbarzyńca (człowiek), Łowca (człowiek). Zawsze jak gram w Icewind Dale to tak wygląda moja drużynka śmiałków.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż... zbyt młodym jest na Baldursy i Icewind. Nooo, chyba jeszcze raz spróbuję BG(mam golda... w którego grałem całe 2h) i kupię ID Golda(vive la Biedronka!), ale duzo sobie nie obiecuję... choć taki Fallout mnie wdarł(a jeszcze bardziej solucja... po przeczytaniu jej za często do niej wracałem... jakoś tak.. ;/) całkowicie, choć go nie skończyłem(powrót także w planach).

Mimo całego gadania jaka ta gra jest beznadziejna

Także niewiele o tym słyszałem... parę opini w kommentach typu "gra jest do du** bo mi nie chodzi", "ssie", "badziew chiński" itp. można włożyć do kosza:)

Mag w morrku i krótkie życie? Się nie robi czystego maga, tylko własną postać z mieczem długim, ciężką zbroją, czymśtam jeszcze + resztą umiejętności magicznych:) Sam muszę wrócić(Taaa... jeszcze może to wszystko przejdę :)) do gry i spróbować taką postać.

PS

Czy ktoś z was też żałował że nie ma skilla broń krótka po otrzymaniu deadric sztyleta? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę oryginalny i nie powiem 'Gothic'. Jako erpeg całkowicie mnie odrzucił. Nie było w niej nic, co by mnie w jakikolwiek sposób przyciągnęło. Zaraz posypią się posty 'a to fabuła, a to rozgrywka' itepe. Nie przekonacie mnie, to po prostu do mnie nie przemawia.

Przemówił natomiast Morrowind. To właśnie w nim urzekła mnie fabuła, dialogi, rozbudowany świat i sam setting. Oprawa audio może się nieco zestarzała, ale grafika jest dla mnie sprawą drugorzędną. Natomiast muzyka... Mistrzostwo. Do tej pory na moim odtwarzaczu goszczą wszystkie kompozycje Jeremy'ego Soule'a.

Drugi erpeg... To Planescape: Torment. Gra z najgenialniejszą fabułą w historii. Graficznie właściwie leży, ale przedstawienie świata w ten sposób nadaje mu pewnego niepowtarzalnego uroku i magii. Dialogi - jeszcze bardziej rozbudowane niż w Morrowindzie. Wyjątkowość bohaterów jest znacznie silniej odczuwalna. Nigdzie indziej nie pokierujemy poczynaniami nieśmiertelnego, bezimiennego i potwornie okaleczonego człowieka, który zapomniał swojej tożsamości. Nigdzie indziej też nie będzie ci towarzyszyć gadająca czaszka :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dialogi - jeszcze bardziej rozbudowane niż w Morrowindzie.

W zasadzie to gdyby po prostu były, to już byłyby lepsze :D W Morrowindzie większość postaci mówi to samo, albo w podobnym stylu, całość bardzo "sucho" wygląda. I to właściwie monologi a nie dialogi, bo nasza postać wybiera tylko tematy, na które ma się wypowiedzieć rozmówca i od czasu do czasu powie "tak" lub "nie" w różnych wariantach. Ogółem to dialogi są w Morrowindzie zwyczajnie kiepskie.

Graficznie właściwie leży, ale przedstawienie świata w ten sposób nadaje mu pewnego niepowtarzalnego uroku i magii.

Graficznie nie leży, a fruwa, bo ma jedną bardzo ważną rzecz: świetny styl. Każda grafika się kiedyś zestarzeje, ale jeśli ma swój wyraz, swój styl, to po prostu miło się na nią patrzy, od razu poznaje, że to ta gra. Szkoda, że większość twórców gier koncentruje się na jak najlepszej grafice zapominając o tym aby całość wyglądała charakterystycznie, klimatycznie i po prostu fajnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:nie wiesz co jest za zakrętem,może jakiś grobowiec lub jaskinia?

Bardzo przepraszam ale to właśnie jest jedna z rzeczy które tak mnie zauroczyły w Gothicu 2. Lwią część czasu spędzałem włócząc się po lasach Khorinis, przekradając się za cieniostworami, goniąc ścierwojady (albo na odwrót) i zaglądając do najróżniejszych jaskinii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Rankinem. Sam ostatni poszedłem sobie na polowanko, właziłem do jaskiń, zbierałem wszystko co się napatoczyło i szukałem jakichś ukrytych skarbów. Poza tym - jeśli w gothicu wiesz gdzie masz iść to tam idziesz i po kilkudziesięciu sekundach szukania wiesz gdzie co jest. W Morrku znalezienie np. siedziby wampirów jest "Mission impossible" za pierwszym razem. Przypadek i tylko przypadek...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż... zbyt młodym jest na Baldursy i Icewind. Nooo, chyba jeszcze raz spróbuję BG(mam golda... w którego grałem całe 2h) i kupię ID Golda(vive la Biedronka!), ale duzo sobie nie obiecuję... choć taki Fallout mnie wdarł(a jeszcze bardziej solucja... po przeczytaniu jej za często do niej wracałem... jakoś tak.. ;/) całkowicie, choć go nie skończyłem(powrót także w planach).

Mimo całego gadania jaka ta gra jest beznadziejna

Także niewiele o tym słyszałem... parę opini w kommentach typu "gra jest do du** bo mi nie chodzi", "ssie", "badziew chiński" itp. można włożyć do kosza:)

Mag w morrku i krótkie życie? Się nie robi czystego maga, tylko własną postać z mieczem długim, ciężką zbroją, czymśtam jeszcze + resztą umiejętności magicznych:) Sam muszę wrócić(Taaa... jeszcze może to wszystko przejdę :)) do gry i spróbować taką postać.

PS

Czy ktoś z was też żałował że nie ma skilla broń krótka po otrzymaniu deadric sztyleta? :)

Ja nigdy jakoś nie lubiłem tych kombinacji jak mag to mag, jak wojownik to tylko miecz. A co do krótkiego ostrza to ja nigdy go nie używałem (jestem wielbicielem potężnego topora dla Norda :smile: )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to i ja się podzielę swoim top 3 (z którego wyjdzie top 6:):

1.Kotor 2 oraz ...Kotor 1 , później ME. Jak nie lubię filmów, czy książek S-F, tak gry w tych klimatach uwielbiam. Nawet nie wiem,co wymienić wśród plusów w/w trójcy, bo dla mnie świetne było niemal wszystko:fabuła, walka, świat gry, oprawa audio itd.itd. Tylko w ME kulały misje poboczne, ale wątek główny przypadł mi do gustu wyjątkowo. Wszystko zdawało się od początku do końca genialnie przemyślane-bez żadnych niezrozumiałych momentów

2.Planescape:Torment- fabuła w tej grze wciąga i nie puszcza, póki nie skończysz. Znów świetny świat,bohater,historia, do tego wg mnie najlepsze spolszczenie w historii.

3.I tu jest problem, ze wskazaniem jednego tak więc: Morrowind (którego nie skończyłem bo gra mi na to nie pozwoliła), Gothic 1,

Jeśli chodzi o Morrowinda. Świetna gra z masą questów pobocznych (zdecydowana większość czasu, spędzonego przeze mnie przy niej to właśnie wykonywanie zadań, niezwiązanych z fabułą), nie najgorszą grafiką, ogroomnym światem i duużą dowolnością w tworzeniu bohatera.

Ogromną przyjemność sprawiało już samo plądrowanie nowych miejsc w poszukiwaniu poukrywanych tu i ówdzie rzadkości.

Gothic 1 - dla mnie zdecydowanie najlepsza z części. Przemyślana, nie przekombinowana, do której nie zdążyła się wedrzeć jeszcze "konsolizacja" tytułu, przejawiająca się nieustanną sieczką, znaną z kolejnych części.

poza tym wciąż w kolejce czekają FF7 i W8 na które ostrzę sobie zęby od dłuższego czasu, a na które tego czasu póki co niestety nie mam...byle do wakacji

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...