Skocz do zawartości

Dla miłośników RPG


Pzkw VIb

Polecane posty

Kiedyś główną cechą RPG były dialogi. To one budowały klimat, fabułę. Ale jednak rozwój postaci też był cechą tego gatunku. Ekwipunek już mniej, bo granaty, pistolety itd. w FPS-ach są od dawna. Nie da się ukryć, że często elementy RPG są dodawane do innych gatunków, ale tylko jako urozmaicenie rozgrywki. Jade Empire, Puzzle Quest to dla mnie nie są RPGi 'z krwi i kości'.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Kiedyś główną cechą RPG były dialogi.
Kiedyś, jak gatunek cRPG powstawał (RPG to mogą być papierowe, tutaj mamy computer role playing game, a między nimi są spore różnice), liczyła się mechanika i taktyczne myślenie (ponieważ większość z nich była dungeon crawlerami). Dialogi są najważniejsze i zajmują pierwsze miejsce chyba tylko w Tormencie.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy się bawią to ja też.

1. Neverwinter Nights 2 - Dobra fabuła, przyjemna rozgrywka i grafika, którą mimo lat można zaliczyć do bardzo dobrych.

2. Neverwinter Nights 2 Maska Zdrajcy - Również dobra fabula (może nawet lepsza niż w podstawce?), genialny klimat i ciekawi towarzysze (szczególnie Gann mnie zaintrygował).

3. Fallout 3 - Mimo iż niektórzy mogą się ze mną nie zgodzić uważam najnowszego Fallouta za jedną z najlepszych gier w jakie miałem okazję grać. Dobrze przemyślana fabuła, świetna (wyłączając te plastikowe gęby) grafika, no i przyjemnie szatkowało się mutantów. Na koniec brawa za V.A.T.S.'a :)

4. Wiedźmin - Przede wszystkim fabuła i możliwości wyboru (świetne), potem rozgrywka (miła i przyjemna), walka (dynamiczna i efektowna, może tylko znaki zbyt potężne), a na końcu grafika (mimo wszystko mnie nie powaliła, biorąc pod uwagę jak wszyscy się nią podniecali). A czwarte miejsce, bo porównując do książkowego Wichera ten za ekranem nie sięga mu do pięt.

5. Neverwinter Nights - Stare, ale czasem doń wracam. Niestety nie na długo, bo gra ciekawa tylko za pierwszym razem...

I to by było na tyle. Nie grałem jeszcze w Tormenta, którego wielu graczy bardzo zachwala, ani w wiele innych chwalonych gier, ale nadrobię zaległości i na pewno uzupełnią one moją listę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś główną cechą RPG były dialogi.

Nie. "Najkiedyś" główną cechą RPG komputerowych były podziemia (lub cały świat, vide Ultima), potwory i levelująca drużyna (żeby daleko nie szukać, Wizardry miał to wszystko). I to podziemia i potwory budowały klimat. Dopiero potem zaczęły pojawiać się perełki w stylu Betrayal at Krondor (polecam! ma status freeware!), Amberstar czy inne. Ale tak czy siak pierwotną cechą RPG komputerowych było zwiedzanie, walka i rozwój postaci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Poszukuje jakiegoś dobrego, rozbudowanego i nieliniowego RPG'a, najlepiej jak by był na silniku infinity i na zasadach d'n'd 2 ewentualnie 1. Od razu podkreślę że sagę Baldur's Gate mam już za sobą, Planescape T. też, Icewind Dale 1, 2...i poszukuje czegoś co mnie pochłonie równie mocno jak wyżej wymienione? Może mi ktoś coś doradzić?

Temat był już zamieszczony w innym dziale ale został zamknięty.

Do listy gier które mam już za sobą mogę dołączyć Never Winter Nights 1 (dnd 3), 2 niestety ma już za duże wymagania na mój obecny sprzęt:/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na koniec brawa za V.A.T.S.'a
Zaiste, fajne i rewolucyjne to! Maszynka do wbijania headów i podziwiania absurdalnych demolek ciał przeciwników. Plus jeszcze większy, że przeciwnicy wtedy zwykle nie mają najmniejszych szans na przeżycie i sami nie mogę wykorzystać vatsa.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lol, gdyby mogli, to fajnie by gra wyglądała :P Idziesz, idziesz, zaliczasz headshota, i kaput. V.A.T.S. został wymyślony przede wszystkim, by walka nie opierała się na czystej zręcznościówce, i by uraczyć fanów barwnymi animacjami pokazującymi jak komuś strzał z pistoletu odrywa rękę :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś główną cechą RPG były dialogi.

Nie. "Najkiedyś" główną cechą RPG komputerowych były podziemia (lub cały świat, vide Ultima), potwory i levelująca drużyna (żeby daleko nie szukać, Wizardry miał to wszystko). I to podziemia i potwory budowały klimat. Dopiero potem zaczęły pojawiać się perełki w stylu Betrayal at Krondor (polecam! ma status freeware!), Amberstar czy inne. Ale tak czy siak pierwotną cechą RPG komputerowych było zwiedzanie, walka i rozwój postaci.

Prawdę mówiąc, pierwsza... chmmm... interaktywna (konsolowa, bo komputerów osobistych wtedy raczej nie było) RPG (Legend of Zelda) powstała właśnie jako "Gra o odkrywaniu".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. "Najkiedyś" główną cechą RPG komputerowych były podziemia (lub cały świat, vide Ultima), potwory i levelująca drużyna (żeby daleko nie szukać, Wizardry miał to wszystko). I to podziemia i potwory budowały klimat. Dopiero potem zaczęły pojawiać się perełki w stylu Betrayal at Krondor (polecam! ma status freeware!), Amberstar czy inne. Ale tak czy siak pierwotną cechą RPG komputerowych było zwiedzanie, walka i rozwój postaci.

Dokładnie. Najzabawniejsze jest to, iż współczesne "RPGi" zamiast iść dalej drogą obraną przez BaK, później przez popularniejsze Fallouty czy Baldury, rozwijać się i rzeczywiście ewoluować, wolą... wracać do prehistorii. Najlepszym przykładem są ostatnie gry Bethesdy (wliczając F3, a Oblivion tym bardziej), które coraz bardziej kierują się w stronę dungeon cralwerów / "labiryntówek", a w praktyce i tak dostajemy jakieś sandboxowe action-adventure, które w ogóle nie pcha gatunku RPG do przodu. Albo wychodzi kolejna wariacja na temat Baldura (KotoRy, NWN, Drakensang), mniej lub bardziej udana, która może się nie cofa za bardzo, ale naprzód też nie brnie.

Dobrze przemyślana fabuła

Tak źle poprowadzonej, niespójnej, nieprzemyślanej i napisanej "na kolanie" fabuły dawno właśnie nie widziałem. Pisarstwo w F3 (wliczając wątki poboczne) akurat leży i kwiczy...

V.A.T.S. został wymyślony przede wszystkim, by walka nie opierała się na czystej zręcznościówce

Ale w 3/4 się niestety opiera, a sam VATS - choć w jakiś stopniu oryginalny - jest zwykłym nie-wiadomo-czym, potworkiem, nieudanym pomysłem. Bajer dla bajeru, który kompletnie nic nie wnosi i nie ma nic wspólnego z graniem taktycznym. F3 i tak zostaje shooterem. Prostym swoją drogą...

i by uraczyć fanów barwnymi animacjami pokazującymi jak komuś strzał z pistoletu odrywa rękę :D

100x raz z kolei... żeby chociaż te animacje były fajne... lub żeby dało się je przyśpieszyć... dla mnie to szczeniackie epatowanie przemocą, jeszcze przesadnie "rozciągnięte".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdę mówiąc, pierwsza... chmmm... interaktywna (konsolowa, bo komputerów osobistych wtedy raczej nie było) RPG (Legend of Zelda) powstała właśnie jako "Gra o odkrywaniu".

E? LoZ wyszło w 1986 roku. Pomijając nawet fakt że nazwanie tego RPGiem zawsze wywołuje długie i zacięte dyskusje (popularnie zwane [ceznura]stormami), to w 1986 były już nawet Finale i Dragon Questy.

Pierwszy Wizardry wyszedł w 1981 roku na komputer osobisty - IIRC - Apple ][. Aklabeth (Ultima 0) wyszedł w 1980 roku na również Apple ][.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdę mówiąc, pierwsza... chmmm... interaktywna (konsolowa, bo komputerów osobistych wtedy raczej nie było) RPG (Legend of Zelda) powstała właśnie jako "Gra o odkrywaniu".

E? LoZ wyszło w 1986 roku. Pomijając nawet fakt że nazwanie tego RPGiem zawsze wywołuje długie i zacięte dyskusje (popularnie zwane [ceznura]stormami), to w 1986 były już nawet Finale i Dragon Questy.

Pierwszy Wizardry wyszedł w 1981 roku na komputer osobisty - IIRC - Apple ][. Aklabeth (Ultima 0) wyszedł w 1980 roku na również Apple ][.

Eps, to sory, informacja pochodząca z "Gry video - ®ewolucyjna rozrywka" na Discovery sciense. Tak czy inaczej, przepraszam za pomyłkę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale w 3/4 się niestety opiera, a sam VATS - choć w jakiś stopniu oryginalny - jest zwykłym nie-wiadomo-czym, potworkiem, nieudanym pomysłem. Bajer dla bajeru, który kompletnie nic nie wnosi i nie ma nic wspólnego z graniem taktycznym. F3 i tak zostaje shooterem. Prostym swoją drogą...

Nie przesadzaj z tym nieudanym pomysłem, który nic nie wnosi do rozgrywki... Bez tego F3 byłby tylko i wyłącznie strzelanką, w której rozwijanie np. broni palnej nie wnosiłoby nic, a takzawsze rozwój ma jakiś sens.

Chociaż przyznam, że chociaż bronie V.A.T.S.'a to widzę w nim wady. Najbardziej mnie rażąca to to, że w tym "spowolnieniu" kierowana przez gracza postać porusza się normalnie, a tylko przeciwnicy są spowolnieni (co widać po szybkości strzałów obu stron). Matrix jakiś czy co?

100x raz z kolei... żeby chociaż te animacje były fajne... lub żeby dało się je przyśpieszyć... dla mnie to szczeniackie epatowanie przemocą, jeszcze przesadnie "rozciągnięte".

No fakt. Już prawie tata zabronił mi grać gdy zobaczył co się dzieje na ekranie... Rzeczywiście przesada. A zwłaszcza absurd jeśli chodzi o atut "krwawa jatka", który swoją drogą jest totalnie bezużyteczny (to przeciętnych broni dodaje jakiś 1pkt. obrażeń... :/). Walisz gościowi w głowę, a temu odpadają nogi i ręce... Trochę żal...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzaj z tym nieudanym pomysłem, który nic nie wnosi do rozgrywki... Bez tego F3 byłby tylko i wyłącznie strzelanką, w której rozwijanie np. broni palnej nie wnosiłoby nic, a takzawsze rozwój ma jakiś sens.

Chociaż przyznam, że chociaż bronie V.A.T.S.'a to widzę w nim wady. Najbardziej mnie rażąca to to, że w tym "spowolnieniu" kierowana przez gracza postać porusza się normalnie, a tylko przeciwnicy są spowolnieni (co widać po szybkości strzałów obu stron). Matrix jakiś czy co?

Jako to tylko i wyłącznie strzelaniną? Przecież nawet w zwykłej walce umiejętności są podliczane. Jeśli masz sto pkt. w broni lekkiej i strzelasz z karabinu, to masz większe szanse na trafienie wroga, niż gdybyś miał 10 pkt...

To nie zręcznościówka, tu nawet jak dobrze wycelujesz możesz spudłować.

Vats, to świetna sprawa. Dzięki niemu możemy sobie "zakolejkować" posunięcia. Nie rozumiem zbytnio zarzutów jakoby gra była debilnie prosta, a przecież taka nie jest. Fakt, że mutanty nie stanowią już takiego zagrożenia jak kiedyś, jest dla mnie całkowicie zrozumiały.

No fakt. Już prawie tata zabronił mi grać gdy zobaczył co się dzieje na ekranie... Rzeczywiście przesada. A zwłaszcza absurd jeśli chodzi o atut "krwawa jatka", który swoją drogą jest totalnie bezużyteczny (to przeciętnych broni dodaje jakiś 1pkt. obrażeń... :/). Walisz gościowi w głowę, a temu odpadają nogi i ręce... Trochę żal...

No tak, pewnie chcielibyście widzieć króliczka wyskakującego z głowy mutanta, którą mu właśnie odstrzeliliście? :biggrin:

To jest post apokaliptyczny świat, nie spodziewajcie się braku przemocy. A jak było w jedynce bądź dwójce? Fakt, nie było tam widać efektów tak dobrze jak w 3, ale to zasługa niedoskonałej grafiki. Jestem pewien, że gdyby twórcy 1 mieli do dyspozycji taki silnik jak w 3 postąpili by podobnie.

Albo to ja jestem "noobem" albo wy tacy pro gamerzy, ale nie jest mi w 3 prosto, ba momentami jest całkiem trudno. Naprawdę, trudno mi uwierzyć, że ktoś uzbierał setkę stimpaków, w ogóle ich nie kupując (a jedynie znajdując) na najwyższym poziomie trudności. Naprawdę miałem spore problemy z amunicją. Możliwe, że to z powodu szybkiego "szturmu" na Waszyngton i posterunki mutantów ale dla mnie było trudno, a niekiedy bardzo trudno.

Jedyne co mnie naprawdę wkurzyło to stacje metra, otwarte miasto w gruzach to było by to.

Edit:

Orzech i MaFFej odnoszę wrażenie, że graliśmy w dwie różne gry.

Orzechu, nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale pociski posiadają taką moc, że przy trafieniu w głowę po prostu ją urywają, tak więc twój zarzut jest z lekka naciągany.

Nigdy nie spotkałem się również z czymś takim:

Strzelasz w głowę, odpadają ręce i nogi, ciało leci 20m w powietrze i odbija się od elementów otoczenia.

Zresztą z tego co mi wiadomo jest opcja ukrywająca co nieco tych brutalnych animacji. Tak więc jeśli co i rusz mutantom odpadają ręce, głowy, nogi a ich ciało leci jak wystrzelone z katapulty (W co jakoś nie wierzę, bo nigdy się z tym nie spotkałem) to wyłączcie to co trzeba w opcjach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co, w związku z tym, że to postapokaliptyczny świat, mózg zmienił się w ładunek wybuchowy (głowa wybuchająca po trafieniu)? Nie liczymy na króliczki, ale F# jest brutalniejszy nawet od God of War. Naprawdę nie rozumiem, jak komuś może sprawiać przyjemność gapienie się na rozczłonkowywanego przeciwnika.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako to tylko i wyłącznie strzelaniną? Przecież nawet w zwykłej walce umiejętności są podliczane. Jeśli masz sto pkt. w broni lekkiej i strzelasz z karabinu, to masz większe szanse na trafienie wroga, niż gdybyś miał 10 pkt...

To nie zręcznościówka, tu nawet jak dobrze wycelujesz możesz spudłować.

To jest zręcznościówka. Bo najpierw MUSISZ dobrze wycelować, że tak powiem "manualnie-zręcznościowo" a to czy rzeczywiście trafisz to już... loteria. "Na wierzchu" jest zręcznościówka, co z tego, że pod "spodem" niby coś tam jeszcze jest? Właściwie ważne, gdyż... ten miks jest groteskowy i upośledzony. Łączenie gry zręcznościowej z elementami RPG to jedna z większych porażek ever. Na upartego można znaleźć sensowne rozwiązanie, ale Betheście się nie udało. Rozsądniej rozwiązano to np. w Mass Effecie.

No tak, pewnie chcielibyście widzieć króliczka wyskakującego z głowy mutanta, którą mu właśnie odstrzeliliście? To jest post apokaliptyczny świat, nie spodziewajcie się braku przemocy. A jak było w jedynce bądź dwójce? Fakt, nie było tam widać efektów tak dobrze jak w 3, ale to zasługa niedoskonałej grafiki. Jestem pewien, że gdyby twórcy 1 mieli do dyspozycji taki silnik jak w 3 postąpili by podobnie.

Nie rozumiem... Widzisz jaka jest ta przemoc? Głupia po prostu. Niedojrzała. Strzelasz w głowę, odpadają ręce i nogi, ciało leci 20m w powietrze i odbija się od elementów otoczenia. A dzieciaki biją brawo... Przemoc trzeba umieć pokazywać. Tutaj się nie udało. Brutalność w F1/2 była dosyć spora, ale nie była aż tak ważna i wysuwana na pierwszy plan, to nie ona stanowiła o "ciężarze" gry, Beth znowu wszystko postawił na głowie. Wiem, że to dziwnie brzmi, ale sceny zgonów w F1/2 są bardziej... hmmm... "artystyczne" (nie mam lepszego słowa ;)). Przemoc w F3 to kicz najczystszej postaci kompletnie nie pasujący do klimatu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem... Widzisz jaka jest ta przemoc? Głupia po prostu. Niedojrzała. Strzelasz w głowę, odpadają ręce i nogi, ciało leci 20m w powietrze i odbija się od elementów otoczenia.

Ta przemoc jest po prostu przemocą, realistyczną. Nie wiem co jest niedojrzałego w tym, że jak strzelasz komuś w głowę to nie zostaje w niej tylko mała dziurka. Tak jest w rzeczywistości. Może rzeczywiście te ręce i nogi troche za łatwo odpadają, ale to że brutalność nie jest umowna nie jest oznaką niedojrzałości

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, to czy głowa wybuchnie, czy też nie, zależy od używanej broni (w rzeczywistości mam na myśli), nie dziwi mnie bynajmniej jak wybuchnie komuś łepetyna po strzale ze strzelby bojowej. Ale z pistoletu 10mm?! Jeśli to jest realizm to ja jestem święty Patryk, patron Irlandii i będę obchodził swoje święto w przyszły wtorek :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli był to pistolet maszynowy-seria to jak najbardziej jest to możliwe.

Wiem, że istnieje taki stereotyp, jakoby tylko ogromna armata, ew. strzelba była w stanie odstrzelić głowę ale prawda jest taka, że potrafi to nawet karabinek, pistolet maszynowy...

Acha, no i witam św. Patryka to zaszczyt gościć tak znaną osobistość na tak skromnym forum...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodziło mi o serię z pistoletu maszynowego tylko pojedynczy strzał w makówkę. Pocisk (naturalnie mówimy o zwykłej amunicji, a nie grzybkującej, czy innej dziwnej) przebije się przez czaszkę i poleci dalej (oczywiście zależy to od odległości z jakiej zostanie wystrzelony). Natomiast strzelba na efektywnym (tzn. krótkim zasięgu) głowę rozwali, ale nie oderwie.

(Swoją drogą rozmowa zeszła na nie erpegowe tematy. Proponuję powrót na dawny tor).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uczepiliście się systemu V.A.T.S. straszliwie. Osobiście nie uważam żeby była to wada F3 ( choć po pewnym czasie niestety się nudzi ) . Jest on brutalny ale z drugiej strony poprzednie Fallouty tez były , tylko my tego nie odczuwamy bo grafika była dużo gorsza . F3 przykuł mnie do monitora do samego końca ( czego nie udało się zrobić np. Drakensang - szczurze podziemia mnie straszliwie znudziły ) . Poważną wadą Fallouta 3 było natomiast co innego. Ano to ze przy wielce rozbudowanym Falloucie 2 , pod względem ilosci lokacji , npc , questow a także wielu innych czynników był to krok w tył. Jednak jednocześnie twórcom udało się osiągnąć uczucie ciągłego zagrożenia w postapokaliptycznym świecie i za to należy ich pochwalić .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż ale jest to filmik z najbardziej krwawymi opcjami. Ja przechodziłem cała grę na opcjach brutalności przeciętnej i jako aż takiego rozbryzgu ciała nie widziałem. Przypomnij sobie także że strzelając w F1/F2 ze strzelby czy karabinu maszynowego ( nie mowiac już o strzelbie gaussa czy działku obrotowym ) też mogłeś rozwalić przeciwnika tak ze odpadła mu glowa wraz z przyległościami. F3 ma po prostu lepsza grafikę wiec jest to lepiej widoczne .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast strzelba na efektywnym (tzn. krótkim zasięgu) głowę rozwali, ale nie oderwie.

Niekoniecznie, to już zależy od samej strzelby, amunicji, celu (czy to jakiś mutant czy normalny człowiek). Głowę może po prostu oderwać, nie rozwalić ale oderwać.

Jak już pisałem, w F1 czy F2 grafika była niedoskonała i to dlatego brutalność była mniejsza niż w F3. Poza tym wydaje mi się, że wiele osób narzeka na nowego Fallouta z przydziału. Dla mnie to kawał świetnej roboty.

Jeśli komuś naprawdę przeszkadza epatowanie przemocą to niech wyłączy sobie to i owo w opcjach, wtedy problem znika.

Nie rozumiem czemu wam to przeszkadza, skoro można to paroma kliknięciami myszki wyłączyć...

Dziwi mnie również fakt narzekania na poziom trudności gry. Mi na najwyższym poziomie było całkiem trudno. Ciągle brakowało amunicji, stimpaków, broni (szybko się psuła) i kapsli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...