Skocz do zawartości

Dla miłośników RPG


Pzkw VIb

Polecane posty

Denerwuje mnie tylko ciągłe niszczenie się ekwipunku, ale z czasem zdobędę przecież magiczne uzbrojenie, i problem zniknie.
Problem zniknie, ale z innego powodu.

Konkretnie gdy wykonasz zadanie związane z kopalnią w Nashkeel

Mam tylko jedną prośbę: czy moglibyście mi podac które zadania warto (bo są klimatyczne, zawierają ciekawą opowieść itp) wykonać? Nie chodzi mi o spoilerowanie co w nich będzie, tylko na zasadzie - osoba zlecająca + miejsce w którym zleca. Np Elminster, na północy lokacji Beregost, w tawernie takiej a takiej.

Nie piszę tego w Pomocnej Dłoni, bo to nie jest problem z grą - a raczej zapytanie w jaki sposób mozna się nią bardziej cieszyć.

Najlepiej wykonywać wszystkie. Generalnie questy dzielą się na główne, popychające fabułę do przodu. Te wykonywać musisz. Całkiem drobne w stylu "przynieś, zabij". Tutaj masz wybór między dobrym a złym postępowaniem. Np. możesz przedmiot oddać za darmo i zyskać punkt reputacji, bądź zażądać pieniędzy za niego. Pośrednie zwykle łączą się z dokooptowaniem postaci do drużyny.

Np. łowca prosi Cię o pomoc w uwolnieniu czarodziejki, natomiast mag pragnie ją zabić. Od Ciebie zależy, którego posłuchasz i którego przyłączysz do drużyny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,7k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Ave!

Chyba nie liczyliscie, ze tak po prostu sobie pojde? Zdobylem troche czasu, wiec mozemy dalej jechac z tym koksem

Keldorn nie byl za dobrym paladynem... nice try, wiesz. Tak sie akurat sklada, ze Keldorn jest jednym z najbardziej szanowanych czlonkow zakonu (o czym zreszta postac gracza zostaje poinformowana gdy dostaje questa na skontaktowanie sie z nim) - istnym wzorem do nasladowania i zarazem typowym egzemplarzem paladyna (aka najbardziej dretwej profesji swiata). Dziekuje, dalej obstawiam przy tym, ze paladyni na Toril sa istna zaraza. Swoja droga - swego czasu z kolega (chyba nawet Holym) prowadzilem dyskusje o na temat klas i charakterow w rozgrywce druzynowej w klasycznym RPG - o ile dobrze pamietam doszlismy do wniosku, ze paladyni i postacie o charakterze chaotycznym zlym absolutnie nie nadaja sie do rogzrywki druzynowej (w przypadku Pala specyficzny wyjatek - jezeli cala druzynka sklada sie z Palkow) z powodu zbytniej konfliktowosci z ewentualnymi innymi czlonkami druzyny.

Specjalnie pominąlem twierdzę strażnika, bo jest to darmowy dodatek niezalezny od Tronu Baala.

to w takim razie najbardziej daremna gra wszechczasow jest Morrowind - mozna przejsc AFAIR w jakies 10 minut, oba Fallouty niewiele lepsze - czas ponizej jednej godziny. Twierdza Straznika zostala wprowadzona przez dodatek, ewentualne wydanie jej jako osobnego moda nie ma na to wplywu.

Jakbyś się bardziej zagłębil w fabułe Gothica (wszystkich trzech częsci) to wiedziałbyś że śniący nie wezwał smokow do doliny ot tak.

powtorze sie: nie gralem w trzecia czesc gry. Jezeli licze dwie pierwsze czesci, to poczatek dwojki jest z przyslowiowej dziury wziety - to jak to potem latali to nie jest moja sprawa. W ocenie dwojki daje za to minus (tak jak gruba kreche na calej linii postawilem fabule Mass Effect - nie obchodzi mnie jakie genialne wyjasnienia tworcy wpakuja w kolejnych czesciach, fabularnie czesc pierwsza niemal perfekcyjnie ssie - to tak w ramach dygresji).

jakbym napisał "Baldór's Gate jest sóper to najlebsza gra jaka pofstała do tej pory" nie podając przy tym ani słowa argumentacji, to nikt by nie pisnął nawet słówkiem. Ale że śmiałem tknąć świętego dla niektórych Baldura...

pojechalbym Cie tak samo - o ile by mi sie chcialo babrac z kims o takiej ortografii. Daruj sobie poza tym taka gadke - nie robi ona na mnie wrazenia, a przynajmniej nie robi pozytywnego wrazenia. Jezeli probujesz sie postawic tutaj w roli biednego fana Gothickiw, dreczonego przez wrednych zwolennikow BG - tym bardziej sobie daruj, z powodu wskazanego wyzej. O jakosci Twojej argumentacji pisal juz Holy.

Dla porównania przytoczę przykład NWN2 i Maski Zdrajcy, gdzie można stworzyć Bladego Mistrza, który po prostu będzie pluł śmiercią i zniszczeniem (od groma zaklęc nekromanckich i takich o podobnym działaniu, potężnych), w dodatku przyzywając całkiem spory wybór nieumarłych. Jak się chce, to jednak można?

dostrzegasz roznice poomiedzy ADnD 2.0, a DnD 3.0? Kwestionowalbym takze owe plucie smiercia i zniszczeniem czy wzywanie szeregu nieumarlych (o ile nie poprawili tego w jakims patchu, to te martwiaczki cienkie po prostu sa).

Jeśli miałbym stworzyć swój ranking wg długości rozdziałow Baldur's Gate 2, to byłoby to (od najdłuższego)

4,3,2,5,1,6

pierwszy rozdzial to loch Irenicusa, drugi to jedynie Promenada Waukeen (na dobra sprawe krotszy od pierwszego nawet), trzeci to zbieranie pieniedzy (cala masa questow pobocznych) itd. Jakim cudem owa Promenade umiesciles wyzej od bodaj Podmroku - nie mi wiedziec.

w Baldurs Gate 1:

1 to Candlekeep, drugi to droga do Nashkeel, trzeci to oczyszczenie kopalni (czyli kilka lokacji lezacych tuz obok siebie). BTW - wlasnie skonczylem czystke w tych kopalniach i wyszedlem z kompletem druzynki na 4 poziomie (Imoen jest na 5). Gram co prawda z BGT i troche pozbaczalem z kursu, ale ten jeden poziom mozna na tym kawalku zaladowac na samych mobach (chyba, ze przeleciales wowczas przez plansze byle szybciej - ale to juz Twoj problem jest).

No bo albo okreslam charakter jasno, albo sam go kształtuję. A nie wybieram tylko nic nie znaczącą nazwę, która pozwoli lub nie pozwoli mi być paladynem. Zwłaszcza że mozna będąc paladynem zachowywać się jak ostatni dran i złomistrz, bez utraty klasy. No panowie, nie lećmy w kulki...

po pierwsze - w grze mozna zmienic sobie charakter. po drugie - charakter paru czlonkom druzyny tez mozna zmienic (np. wyjsc Anomena na ludzi robiac jego quest metoda "na zemste"). Po trzecie - tworcy widac byli uprzejmi zalozyc, ze ktos wybiera sobie charakter, ktory bedzie potem odgrywal. Po czwarte - od reakcji na postepowanie jest system reputacji. Po piate - w grze wystepuja tez upadli paladyni (no bo kto przeszkodzi takiemu szczeremu palowi dalej cwiczyc umiejetnosci ktorych wyuczyl sie na poczatku), a wykluczenie z zakonu to chyba by sie wiazalo z koniecznoscia oficjalnego potepienia - o ile pamietam to bohater tego co umie uczyl sie w Candlekeep.

Jednakże nikt nie powie nic więcej o G3, bo "kto by grał w taki zabugowany i niedorobiony półprodukt, w ktorym dzik zabija paladyna".

daruj sobie. Kiedy chcialem go kupic i moglem sobie pozwolic, to na moim sprzecie klatkowal jak diasi. Teraz wole wydac forse na cos innego (jak bede mial nadmiar kasy to kupie). Z tego co cyztalem na fanowskich stronach w G3 sa umiejetnosci, ktore nie maja nauczycieli (czytaj: tworcy opracowali cala umiejetnosc, zaimplementowali jej uzywanie, ale zapomnialo sie im umiescic w grze postac, ktora moglaby jej nauczyc) - jak dla mnie to klasyczny przyklad niedopracowania. Gothicki oceniam jako pojedyncze gry. Kiedy ktos wypuszcza droga bryke o osiagach gorszych od starego poloneza (teraz ja pozwole sobie na bezzasadna hiperbolizacje), to mam gdzies jego zapewnienia, ze najnowszy model bedzie bil osiagami Ferrari, a za x czasu wyprodukuja nowy silnik, ktory po wmontowaniu go w nasz samochod zrobi z niego wyscigowke.

Porównanie chybione, bo bez doskonalych przedmiotów to się nawet baala na oczy nie zobaczy.

bodaj mod Ascension zmienia finalowa walke dodajac do niej potyczke z wszystkimi do tej pory pokonanymi bossami. Naraz. I tak - po zmodowaniu gry walki ze stworkami odpornymi na wiekszosc broni + regeneracja sie zdarzaja. Podobnie jak Faldorn potrafiaca zadac 200 dmg jednym ciosem.

A z tym kaleczeniem postaci - potem przy otwieraniu bramy dostałem dużo więcej premii, i to wazniejszych od tego, co poświęciłem. Mozna rzec że zrobiłem dobry interes.

o czym oczywiscie wiesz grajac za pierwszym razem. No i o ile pamietam tych punktow zrecznosci z powrotem sie akurat nie dostaje, a to znaczy ze jest sie w plecy na KP. I tak - mozna znalezc lepsze rekawiczki niz te zrecznosci.

Opisz jak wykonyales kolejne proby (i ewentualnie jaki miales wybor) to sprawdzimy.

Przysluga Iana - jak wyraznie napisalem po rozum do glowy skoczyl dopiero straznik bramy na dole. Gdyby nie to, to Ian radosnie pozwolilby wpuscic pelzacze do srodka by sobie pojadly kopaczy. Y'Berion zas jest takim poteznym magiem, ze sztylet wbity w jelita nie robi na nim najmniejszego wrazenia (o ile pamietam Zamek zostal zablokowany dla obcych wlasnie dlatego, ze jakis ciec probowal ukatrupic Mistrza Magow Ognia - samo to swiadczy jak bardzo pewni swej magii byli wobec "czesc, co slychac, popatrz jaki fajny ptaszek, ciach"), oczywiscie. No i rzecz jasna Sniacy wcale nie robi owemu Y'berionowi kuku potem, ale to w sumie drugorzedna sprawa. Wazniejsze - nie pamietam dobrze, ale Y'berion nie wspomina chyba nikomu czemu wzywa Bezimiennego? Czyli jak "wow, nasz szef chce z toba pogadac, wiec Cie wpuszczamy bez problemu w pelnym rynsztunku wojennym i nawet nie postawimy obok ciebie kogos z kosa by zablokowal ewentualny cios, a wewnatrz nasz szef juz ci wytlumaczy czemu poslal po ciebie"?

Albo jeszcze lepszy wybor w dwojce z Gildia zlodziei - regularnie widuje sie z lordem Andre, wpakowalem do wiezienia trzech kumpli, ukatrupilem zabojce ktorego na mnie naslali, a oni mi na slowo wierza, ze jak stamtad wyjde to na nich nie doniose?

Powinieneś zrozumieć, że niektórych takich rzeczy nie da się do końca wytłumaczyć. Radość z gry opiera się na odczuciach które nam podczas grania towarzyszą. Jeśli mi się cos nie podobało, to nie zawsze istenieje racjonalne wytłumaczenie dlaczego.

Tyle tylko, ze jak nie masz racjonalnego wytlumaczenia to opinia sprowadza sie do "BG jest gopie" (kieruje to tez do Pana fana NWN1), a takowa opinia nic nie wnosi i nie stanowi najmniejszej podstawy do rozpoczynania dyskusji, przekonywania innych, ze BG jest kiepska/dobra gra, czy tez (konkretnie dla mnie) - zamieszczania jej na forum.

Ale ja nie wiem z czym macie problem. Grim nie jest ani troche wymagającym przeciwnikiem - zręczny gracz da mu bez problemu rade na 0. levelu z zardzewialym mieczem.

mamy problem z dwoma jego kumplami walacymi od tylu po glowie. Co jak co, ale na 0 levelu blokowanie ciosow trzech osob stanowi pewien problem.

Zupełnie niewinny to on nie był, problematyczną kwestią pozostaje stopień jego winy, bo mordercą kobiet i dzieci to on raczej nie jest. Osobiście optowałbym, że wsadzili go za coś w stylu "przejście na czerwonym świetle",

prywatnie uwazam, ze Bezi przed trafieniem do Kolonii byl jakims drobnym oszustem - badz co badz jego glowna sila jest calkiem niezly intelekt i "zdolnosci interpersonalne".

EDIT

poprawione, Twoj nick wpisalem po prostu z rozpedu, dzieki za zwrocenie uwagi

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CYTAT("Nargogh")

Zupełnie niewinny to on nie był, problematyczną kwestią pozostaje stopień jego winy, bo mordercą kobiet i dzieci to on raczej nie jest. Osobiście optowałbym, że wsadzili go za coś w stylu "przejście na czerwonym świetle",

prywatnie uwazam, ze Bezi przed trafieniem do Kolonii byl jakims drobnym oszustem - badz co badz jego glowna sila jest calkiem niezly intelekt i "zdolnosci interpersonalne".

To nie ja powiedziałem? Konkretnie są to słowa Holy.Death-a. Chociaż nie znaczy to że sie z nimi nie zgadzam.

mamy problem z dwoma jego kumplami walacymi od tylu po glowie. Co jak co, ale na 0 levelu blokowanie ciosow trzech osob stanowi pewien problem.

Ale zdaje się że Grim to nie jest ten koleś co wywabia nas z miasta, tylko ten co w nim nas napada? Sam jeden? Nie wiem, może imię mi się pomyliło. Zmylił mnie fakt, że do tej pory nikt o tych dwóch pozostałych kolesiach nie napisał.

A za tym który nas wywabia nikt nie każe iść. Ja dopiero za którymśtam razem przechodząc Gothica z ciekawości za nim poszedłem - i niestety cała trójka dostała potęzny łomot. Gołymi pięsciami.

Tyle tylko, ze jak nie masz racjonalnego wytlumaczenia to opinia sprowadza sie do "BG jest gopie"

Zauważylem że nieszczególnie chce Ci się czytać moje posty. Dlaczego? Bo pomijasz wszelkie argumenty jakie w nich stosuję, i jeszcze wymyślasz sobie takie tekściki jak "Bg jest gópie". Na samym wstępie napisałem że nie uznaję jej za złą grę, a jedynie uwazam że nie zasługuje na całą aurę chwały jaką jej nadano.

Wygląda na to że treść moich postów opiera się na "dubi dubi dabi dabi daaab baldur nie jest fajny dubi dubi..." bo nic innego nie jest w nich dostrzegane.

Najzabawniejsze jest to, że jeszcze wczoraj rozmawialiśmy na gg o tym, że przekonaliście mnie do Baldura 1, i właśnie jestem w trakcie jego przechodzenia.

Chociaż zrobiłem sobie przerwę, bo wkurzyło mnie że w trakcie wykonywania zadania z Dynaheir musialem zabić około kilkuset Xvartów (ciągle się respawnowały) ktore nie dają prawie nic XP, wyglądają idiotycznie (mały, niebieski łysiejący staruszek) i wydają okropne odgłosy. A dynaheir zabiłem zaraz po wykonaniu zadania - by móc spokojnie wędrować z Minsc'em bez słabowitej wiedźmy (mój nekromanta potrafi o wiele więcej, a dwupoziomowy mag z 7 hp <Dynaheir> poważnie osłabia drużynę na początku gry).

prywatnie uwazam, ze Bezi przed trafieniem do Kolonii byl jakims drobnym oszustem - badz co badz jego glowna sila jest calkiem niezly intelekt i "zdolnosci interpersonalne".

Prywatnie wiem, że Rhobar zesłal go tam celowo, będąc natchnionym przez Innosa. Napisałem to parę postów wyżej. Było w Gothicu 3. Kolejny dowód, że nikt nie czyta tego, co tu piszę. Więc nikt nie zauważy tego: uczalaka czaka kaka.

bodaj mod Ascension zmienia finalowa walke dodajac do niej potyczke z wszystkimi do tej pory pokonanymi bossami. Naraz. I tak - po zmodowaniu gry walki ze stworkami odpornymi na wiekszosc broni + regeneracja sie zdarzaja. Podobnie jak Faldorn potrafiaca zadac 200 dmg jednym ciosem.

Ale ja mówiłem o Diablo 2: LoD ;P

Jakim cudem owa Promenade umiesciles wyzej od bodaj Podmroku - nie mi wiedziec.

Któryś z nas coś pomieszał. Moim zdaniem drugi rozdział to zdobywanie kasy było, trzeci to czarowięzy, wyspa, i chociażby tamci Rybo-Ludzie, czwarty to podmrok, piąty - wizyta w elfim mieście i walka półfinałowa z Irenicusem, szósty - piekło.

po pierwsze - w grze mozna zmienic sobie charakter.

Chcialbym żeby w BG1 mój chaotyczny zły nekromanta stał się dobry. Jak to zrobić? Do tej pory moje dobre uczynki (wszystkie bez wyjątku) nic nie zwojowały.

Y'Berion zas jest takim poteznym magiem, ze sztylet wbity w jelita nie robi na nim najmniejszego wrazenia

Pomieszało Ci się. Y'Beriona nie można w ogóle zranić w Gothicu. I jest najpotęzniejszym magiem w całym obozie na bagnie - to on pierwszy zastosował "magię śniącego" - uderzenie wichru, sen, pirokineza itp. I Y'Berion zmarł niedlugo po tym, jak próbował nawiązac kontakt ze Śniącym - wniosek - to go zabiło.

dostrzegasz roznice poomiedzy ADnD 2.0, a DnD 3.0?

Nie no, faktycznie to zupelnie usprawiedliwia fakt, ze nekromanta z BG1 i 2 nadaje się ze swoją magia na okladkę miesięcznika My Little Pony. Że nic go praktycznie nie rózni od innych magów. Zaklęc nekromanckich nie może rzucac tylko jeden mag specjalista, nie pamiętam jaki.

Jezeli licze dwie pierwsze czesci, to poczatek dwojki jest z przyslowiowej dziury wziety

Końcówka BG1 - wędrujemy sobie po Faerunie, tam tudi tam tudi dam. Początek BG2 - okazuje sie że nas porwano. Co ciekawe, dowiadujemy się o tym po fakcie. Jeszcze bardziej intrygujące jest że Irenicus upatrzył sobie jedno z najsłabszych (w tamtym momencie) pomiotów Bhaala. Bardzo logiczne. A Gothic 1 końcówka- ubijamy Śniacego, bariera upada. Gothic 2 - zaczyna sie dokładnie w momencie zakończenia jedynki. I okazuje się, że jest problem.

O jakosci Twojej argumentacji pisal juz Holy.

O Twojej zdolności lektury ze zrozumieniem moich postów pisałem już nieraz.

to w takim razie najbardziej daremna gra wszechczasow jest Morrowind - mozna przejsc AFAIR w jakies 10 minut, oba Fallouty niewiele lepsze - czas ponizej jednej godziny.

Robi się to stosując bugi, co jest najzwyklejszym cheatowaniem. Tak samo można zachowac cały sprzęt w BG2 z jedynki, jesli wykorzysta się pewien bug.

czytaj: tworcy opracowali cala umiejetnosc, zaimplementowali jej uzywanie, ale zapomnialo sie im umiescic w grze postac, ktora moglaby jej nauczyc)

O tym że praktycznie od razu ukazały się patche usuwające ten problem, to już nikt nie wspomniał. Tak samo plynność - u mnie znacznie lepsza niż w Wiedźminie.

Ale okazuje się że najlepszym źródłem wiedzy o grach sa fora internetowe. Gra kłamie. To tylko fatamorgana że płynnie gram w grę pozbawioną bugów. Matrix próbuje mi to wmówić...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok plus minus po kolei. Źle robisz tak odrzucając Dynaheir, po drobnym dopakerzeniu potrafi być naprawdę silnym magiem... poza tym IMO za średnio RP uważam zabijanie "wiedźmy" Minska na jego oczach wykorzystując błędy z tamtych czasów w których on nic nie zrobi bo po prostu wyśle się ją solo na pełen odział Gnoli. Y'beriona nie można zranić bo to postać fabularna i ma tak duże statystyki ale patrząc z logicznej strony to Maverick ma trochę racji. I tak różnice wersji DnD w 100% usprawiedliwiają dlaczego nekromanta jest taki a nie inny bo tworząc BG Black Isle było blokowane właśnie przez założenia tych systemów, dopiero w tych najnowszych wersjach powstały takie podklasy jak Blady Mistrz, wcześniej ponieważ w DDkach Nekromanta był niemalże jak normalny mag to i w obu BG musiał taki być i nie ma zmiłuj.Połączenie BG1 i 2 jest logiczne, po pierwsze Irenicus obserwował nas od dłuższego czasu i wziął nas właśnie dlatego bo byliśmy jednym z najsłabszych dzieci Bhaala... myślisz, że dałby radę porwać Smoka z w pełni rozwiniętymi zdolnościami jakie daje mu jego rodowód? Nie wydaje mi się. Za to za sztuczne wygładzanie Bezimiennego uważam tą wizję jaką miał król... kurcze ja tam wolałem widzieć Bezimiennego jako tego może i zbawcę świata ale z jakimiś występkami na sumieniu (tak jak powiedział Maverick patrząc na jego wygadanie pewnie coś w tych kierunkach zrobił) a nie jako wybawcę którego zesłał Innos Co do płynności Gothica to mnie zastanawia jakim cudem na 4 rdzeniowym procesorze i GF9600GT gra wciąż się przycina kiedy rzucam kulę ognia... pomimo instalacji patcha 1.6... to pewnie też jest Matrix. I takie przechodzenie to nie cheatowanie a wykorzystywanie bugów a to różnica :P, cheatowaniem jest ustawienie w kodzie Diablo, żeby schody pojawiały się zaraz obok siebie... ale to, że postać w Falloucie jest za głupia żeby naprawić tankowiec i zepsutym dopływa do Enclawy uważam za ciekawe xD.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie ja powiedziałem? Konkretnie są to słowa Holy.Death-a.

Aż kogoś zacytuję: "No to komuś odpowiedział. Kto to był - whatever".

Ale zdaje się że Grim to nie jest ten koleś co wywabia nas z miasta, tylko ten co w nim nas napada? Sam jeden?

W mieście jest ktoś jeszcze inny, a Grim faktycznie ma dwóch kolegów do pomocy.

A za tym który nas wywabia nikt nie każe iść.

Ciekawy gracz na ogół takie wątki sprawdza. Da się tych trzech pokonać, owszem, ale łatwo nie jest.

Bo pomijasz wszelkie argumenty jakie w nich stosuję, i jeszcze wymyślasz sobie takie tekściki jak "Bg jest gópie".

Jakie argumenty? Przyznam, że są jakieś argumenty merytoryczne (np. charakter nie zmienia się przez większość gry, pomimo różnych wyborów, dopiero chyba w Piekle jest taka możliwość), ale większość da się opisać jako "gra mi się nie podoba, bo mi się nie podoba", sam przyznałeś, że masz problemy z konkretyzacją, więc z tymi argumentami w swoich postach nie przesadzaj, bo to też nie do końca prawda jest.

Prywatnie wiem, że Rhobar zesłal go tam celowo, będąc natchnionym przez Innosa. Napisałem to parę postów wyżej. Było w Gothicu 3. Kolejny dowód, że nikt nie czyta tego, co tu piszę.

Znowu mijasz się z prawdą - ja czytam.

Nie no, faktycznie to zupelnie usprawiedliwia fakt, ze nekromanta z BG1 i 2 nadaje się ze swoją magia na okladkę miesięcznika My Little Pony. Że nic go praktycznie nie rózni od innych magów.

O ile dobrze pamiętam, to w Baldur's Gate specjalizacja zmienia tylko tyle, że nie da się korzystać z czarów jednej szkoły, a zaklęcia z wybranej szkoły są skuteczniejsze i chyba są zapisane w księdze. Faktycznie, nie jest to dużo. A różnica między Neverwinterem i BG JEST usprawiedliwiona, bo nie można mieć za złe grze WCZEŚNIEJSZEJ, że jest gorsza od PÓŹNIEJSZEJ.

Końcówka BG1 - wędrujemy sobie po Faerunie, tam tudi tam tudi dam. Początek BG2 - okazuje sie że nas porwano. Co ciekawe, dowiadujemy się o tym po fakcie. Jeszcze bardziej intrygujące jest że Irenicus upatrzył sobie jedno z najsłabszych (w tamtym momencie) pomiotów Bhaala. Bardzo logiczne.

Irenicus upatrzył sobie Dziecię Bhaala, bo go potrzebował. O ile dobrze pamiętam, to siła tego Dziecka nie była istotna. I tak, jeśli chodzi o Forgotten Realms to jest logiczne. To heroic fantasy. Nawet człowiek może stać się bogiem i jest jeszcze wiele innych rzeczy, które są tutaj usprawiedliwone ze względu na specyfikę świata.

Ale okazuje się że najlepszym źródłem wiedzy o grach sa fora internetowe.

Najlepszym źródłem wiedzy o grach, poza samą grą, są fora internetowe. I to najlepiej, kiedy dyskutują różne obozy. W końcu kota w worku kupować nie zamierzam, a samo czasopismo to tylko jeden recenzent, który może mieć inny gust od mojego (choć takie technikalia może opisać w miarę obiektywnie).

Gra kłamie.

Popatrz na BG - kto z nas ma rację? Choćby dlatego należy przeglądać fora internetowe - dla różnych punktów widzenia, bo tylko wtedy ma się pełny obraz gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie specjalizacji maga - to od BG2 bodajże jest tak, że mag specjalista może 1 czar wiecej na każdy poziom rzucic dziennie. Nie ma premii ani dodatkowych zaklęc dla jego specjalizacji - o czym najlepiej świadczy pusta księga maga którą ma mój bohater, i identyczna skutecznośc wszystkich zaklęć w porównaniu z np rzuceniem ich przez Edwina. Mało tego, w BG1 nie dostałem tego dodatkowego czaru na poziom. (chyba że zwykły mag 1. poziomu może rzucac tylko jedno zaklęcie, bo ja mogłem dwa) Wygląda więc na to że przehandlowałem możliwość nauczenia się zaklęć ze szkoły iluzji za napis w karcie postaci "nekromanta". Jest to głupie i nic tego nie zmieni.

Jeszcze w Baldurze irytuje mnie fakt, że walka ze zwykłym Xvartem może trwac nawet pietnascie minut. Bo nikt z mojej druźyny nie może go trafic, chociaż wszyscy używają broni do której są wyspecjalizowani a czarów na niego szkoda.

W zasadzie to do dzisiaj nie zrozumiałem systemu rzutów na atak w D&D 2.0 - chociaz ten z 3.5 rozumiem doskonale, bo jest prosty i przejrzysty. Wygląda na to ze w 2.0 ze wzrostem poziomu szansa na trafienie nie rosnie (tak samo ilosc atakow - imoen na pierwszym poziomie miala dwa), a trafiamy czesciej dzieki umagicznionej broni.

Choćby dlatego należy przeglądać fora internetowe - dla różnych punktów widzenia, bo tylko wtedy ma się pełny obraz gry.

Przeglądanie forów internetowych bez wcześniejszego zagrania w grę da nam jej obraz jakotaki, ale nie pełny. Pełny obraz to mozna osiagnąc przechodząc grę 2-3 razy nawet bez czytania tych for. Swoją drogą ja nigdy nie sięgam po żadne forum przed kupieniem gry - i bardzo dobrze, bo gdybym wierzył w to, co tam jest nawypisywane, to nie kupiłbym niemal żadnej ze swoich ulubionych gier - w tym Gothica 3.

O ile dobrze pamiętam, to siła tego Dziecka nie była istotna.

Moze nie tyle siła, co stężenie skazy, ale było istotne. To dlatego Irenicus

transformował się w demona

a Bodhi nie. Tak samo Imoen nie

transformowała sie

, jak i chyba żadne inne dziecię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie specjalizacji maga - to od BG2 bodajże jest tak, że mag specjalista może 1 czar wiecej na każdy poziom rzucic dziennie.

W jedynce również.

i identyczna skutecznośc wszystkich zaklęć w porównaniu z np rzuceniem ich przez Edwina.

Skuteczność jest zależna ewentualnie od poziomu postaci (jeśli wspomniano o tym w opisie zaklęcia), nie od specjalizacji.

BG1 nie dostałem tego dodatkowego czaru na poziom. (chyba że zwykły mag 1. poziomu może rzucac tylko jedno zaklęcie, bo ja mogłem dwa)

Szczerze mówiąc nie pamiętam, al jak się chcesz przekonać, to stworzenie nowej postaci trwa z minutę. Jak się okaże, że zostałeś oszukany, to sobie możesz przywrócić slot np. Sword Coast Keeperem.

Jest to głupie i nic tego nie zmieni.

Wina AD&D 2.0...

W zasadzie to do dzisiaj nie zrozumiałem systemu rzutów na atak w D&D 2.0

Może ta strona Ci to rozjaśni.

Wygląda na to ze w 2.0 ze wzrostem poziomu szansa na trafienie nie rosnie

Rośnie, rośnie, a raczej spada (szansa na trafienie to Trak0 w karcie postaci, im mniejsze tym lepsze).

tak samo ilosc atakow - imoen na pierwszym poziomie miala dwa

Imoen ma jeden atak i zawsze będzie mieć jeden. Drugi atak dodaje jej łuk. Ogólnie rzecz biorąc każda klasa, kóra nie jest zbrojnym, ma bazowy jeden atak na rundę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co sądzicie o przyszłych erpegach? Np. DragonAge, Divinity 2

Któryś z nich będzie niewypałem. Tak dziwnie w kościach czuję. Który? Stawiałbym na Divinity 2, choć niektóre pomysły z Dragon Age'a pachną taką wiedźmińską oryginalnością (wybieranie mniejszego zła i elfy, jako rasa powszechnie nielubiana), że tylko ogólna balduropodobność nastawia mnie do gry pozytywnie.

Hm...

To ja się może pochwalę, że Arcanum ukończyłem! Mój elf kobieciarz, mistrz perswazji, z intelektem, charyzmą i urodą o maksymalnych wartościach, przegadał ostatecznego wroga. Swoją drogą, taki sposób rozwiązywania problemów daje zdecydowanie większą satysfakcję, niż styl brutalno-siłowy. Niby walki w grze nie są trudne (zdziwiłbym się, gdyby były trudne, mając siedmiu kompanów), ale nie są najmocniejszą stroną produkcji. Nie zmienia to jednak faktu, że cały główny wątek* wessał mnie mocno. Do tego stopnia, że przyzwyczaiłem się do mało przyjaznego interfejsu. No i ten pies, który był największym i najskuteczniejszym mordercą w drużynie.

--------------------

*Nie tylko główny wątek, ale także misje poboczne, wiele sposobów ukończenia każdego zadania, no i ogólna falloutowość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Jeśli chodzi o te dwa dzieła to skuszę się zapewne na Dragon Age. Ten beta-test w najnowszym CDA naprawdę bardzo przypadł mi do gustu i mam nadzieję także, że gra nie będzie wymagał jakiegoś superkomputera. Jeśli pójdzie mi na 1280x800 i choćby średnich detalach to bardzo chętnie pobiegnę do sklepu. Szkoda tylko, że premiera została przesunięta.

A tak na marginesie.+++

Wróciłem ze sklepu z nowiuśkim,pachnącym pudełkiem z Sagą Baldura. Wychodzę ze sklepu i tu bramki się uruchamiają. Podbiega kolo i sprawdza czy niczego nie ukradłem :lol: Dobra wychodzę idę do domu wrzucam płytkę do laptopa i nic. Gra nie za bardzo chce współpracować więc laptopa do torby i do dziewczyny :wub: . Zgrywanie jako obraz dysku i przerzucanie tego za pomocą Pendrive'ów i karty pamięci. Jak to się mówi do trzech razy sztuka. Miejmy nadzieję...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łowcą w Masce Zdrajcy jest bajecznie prosto, zwłaszcza jeśli Twoj łowca jest nastawiony na walkę dwoma broniami. Epicki łowca ma dokladnie tyle samo ataków słabszą reką, co silniejszą, co w chwili gdy masz 6 ataków na rundę jedną reka (co nie jest wcale trudne dla klasy walczącej do uzyskania), sprawi że Twój bohater będzie miał 12 ataków na rundę. Walka wygląda wtedy niezwykle popisowo... chociaż poczekaj, nie wygląda, bo bohater atakuje tak szybko, że animacja nie nadąża... widac tylko jak raz za razem pojawiają się nad wrogiem zadane mu obrazenia :) Kończy się tak że wiekszośc wrogów pada zanim w ogóle zdązysz kliknąc na powiedzmy czarodziejke ze swojej drużyny, by rzuciła jakiś czar....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seria Gothic, z tym ze grafika jest troche inna niz w Fable - z pewnoscia nie bajeczkowa. Raczej "mhroczniejsha". Znacznie dłuzsze i bardziej złozone gry. Ponadto w Gothikach jest cos takiego jak "dialogi" - czego w Fable nigdzie nie uświadczysz. Duzo większy świat, więcej broni, zaklęc itp... najciekawsze jest to że Gothic 1 powstał o wiele wczesniej a jednak jest znacznie bardziej rozbudowany niz Fable...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze ciekawsza jest taka Arena która powstała kilkanaście lat przed takim Obkiem który jest 100 razy mniejszy pod każdym względem... :happy:

rozaniec polecę Ci np. Obliviona albo Morrowinda. Są one daleko bardziej rozbudowane od Fable ale taki obek ma troszkę bajkowy posmak, przejawia się to szczególnie w grafice.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co? Zdecydowanie nie! Świat JE wciągnął mnie fabułą, postaciami, a w Fable znudził mi się już podczas treningu. I to jest jego największą wadą moim zdaniem. NUDA! Totalna nuda.

Ale to tylko moje zdanie...

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz każdy ma swoje zdanie. Ja raczej nie porównywał bym tych gier, bo bardzo różnią się między sobą. W JE są fajne walki, ciekawe lokalizacje, ale brakuje pewnego rodzaju swobody. W sumie jeszcze raz zagrałbym w oba tytuły, więc jak skończę TW od razu zabiorę się za JE, a później za Fable chyba, że CD-A da jakiegoś dobrego pełniaka ... :thumbsup:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee.. ja bym powiedział że to w Fable brakuje swobody. Mozna iśc tylko po okreslonych sciezkach.

Fable przegrywa z JE pod kazdym wzgledem. Graficznym, muzycznym, grywalnym, fabularnym. No nie oszukujmy sie, ze Fable to raczej taka ... dziecinna gra. Od początku grania miałem wrazenie ze jestem jakims bohaterem kreskówki, albo bajeczki (jak sama nazwa to wskazuje...).

Fable poza tym jest strasznie krótki..... Jade Empire co prawda rekordów długości nie bije, ale jednak pozwala spedzic przy sobie czas o wiele ciekawiej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fable miało niezwykły klimat, który (moim skromnym zdaniem) bije JE na głowę, te reakcje wieśniaków, którzy wiwatują gdy jesteś dobry a pierzchają w popłochu, jeśli jesteś zły. Ale moim zdaniem leipej nie porównywać tych gier, bo są po prostu inne, mają różne idee.

------------------

Ha jestem już Hobbitem! Yay!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...