Skocz do zawartości

Dla miłośników RPG


Pzkw VIb

Polecane posty

  • Odpowiedzi 3,7k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Ale ja nie wiem z czym macie problem. Grim nie jest ani troche wymagającym przeciwnikiem - zręczny gracz da mu bez problemu rade na 0. levelu z zardzewialym mieczem. Poza tym Ciebie - niewinnego czlowieka próbował zabić zdecydowanie winny zesłaniec do kolonii karnej, ktory mógł przed trafieniem do niej zabijać, gwalcić, palić wioski itp.

BTW - własnie przechodzę po raz kolejny Gothica 3. Jednak to jest genialna gra, źle że po nią sięgnąłem w czasie sesji, cięzko jest się teraz oderwać od komputera...

Akurat jestem na etapie wędrowania po Varancie i podlizywania sie Asasynom. A mój heros będzie Czarnym Magiem, wyszkolonym zarazem w walce dwoma broniami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To była jedna z rzeczy które podobały mi się w starych Gothicach a nie trawię tego w Morku czy Obku. Nie można było stworzyć wszystkoklasowca xD, przeważnie w G2 gdzie po dołączeniu do kogoś przeciwne umiejętności drożały, a w Nocy Kruka już drożały bardzo bardzo xD, nie wiem jak to do końca wygląda w G3 ale chyba też wszystkowymiatacza zrobić nie można... w Obku i Morku to tylko kwestia czasu, jak postać była mistrzem we wszelkiej magii, skradała się jak japoński ninja i wywijała mieczem jak Conan... pozostawało tylko nie tykanie tych dróg, które nam nie pasuję co dzięki Bogu było możliwe ale takie wszystkouctwo IMO trochę psuje wczuwanie się w postać :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piccolo - można zrobić ;p Zalezy ile masz cierpliwości. Jest tyle zadan i potworów do ubicia, że spokojnie nabijesz sobie taki lvl, zeby wszystko wymaxować. Tyle ze potrzeba na to naprawde duzo czasu. Moim szczytowym osiagnieciem bylo stworzenie Paladyna z wymaksowaną walką i rzucaniem czarów. Jeszcze byl dobry z alchemii, ale to nie sukces, bo alchemia sama rosnie od czytania woluminow.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja ładowałem głównie w siłę i umiejętności złodziejskie

po prostustrzelałem tylko z kuszy więc umięjętności łowieckich nie potrzebowałem a alchemia i prastara wiedza rośnie od czytania ksiąg i tych starych tablic

i już mam wieloklasowca co wywija mieczem ,kradnie ,walczy na odległosć zarówno kuszą jak i prostszymi czarami no i miał tyle rozumu że większość mikstur też umiał uważyć(jedyna umiejętność kowalska w którą zainwestowałem to ostrzenie broni zerowe niemal wymagania co do nauki a całkiem skutecznie podnosi obrażenia broni)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o walkę na dystans, to łuk jednak jest lepszy, chociaz kusza daje radę. Dlaczego? Wiekszy wplyw na zasięg, znacznie większa szybkostrzelność, można sie wyuczyć umiejętności które zapewniają 2x większe obrażenia zadane zwierzętom, no i wreszcie mozna stosowac rózne strzały przygotowane na stole alchemicznym (wybuchowe, płonące, zatrute itp).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jednak wolę kuszę ,bo wtedy mogę ładować tylko w siłę(cóż za oszczędność punktów nauki) ,nie muszę brać poprawek na odległosć(a przynajmniej nie tak dużych jak w łuku)

a bełty do kuszy też można ulepszać ostrząc je

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piccolo - A dla mnie wymiatacz, podobał mi się bardziej niż Gothic. Ale w kwestii RPG, dla mnie najlepszy jest Neverwinter Nights (1, bo w 2 jeszcze nie grałem).

Lord Nargogh - a czy ja mówiłem, że jest trudny? Chodziło mi o to, że gra, w której jedynym sposobem na rozwiązywanie problemów jest mord, ma raczej marne aspekty wychowawcze. A co do tego zabijania, gwałcenia, palenia wiosek, to mógł tam trafić też za rzucanie papierków na chodnik. Przypominam ci, że do tej kolonii ttafiali WSZYSCY zbrodniarze, nie ważne, jaką zbrodnię popełnili.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja nie wiem z czym macie problem. Grim nie jest ani troche wymagającym przeciwnikiem - zręczny gracz da mu bez problemu rade na 0. levelu z zardzewialym mieczem. Poza tym Ciebie - niewinnego czlowieka próbował zabić zdecydowanie winny zesłaniec do kolonii karnej, ktory mógł przed trafieniem do niej zabijać, gwalcić, palić wioski itp.

No tak. Bezimienny trafuił do Kolonii Górniczej - obozu pracy dla bandziorów za piękne oczęta. Był bardziej niewinny od pociesznego bobaska w betach i białych śpioszkach...

A świstak siedzi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak. Bezimienny trafił do Kolonii Górniczej - obozu pracy dla bandziorów za piękne oczęta. Był bardziej niewinny od pociesznego bobaska w betach i białych śpioszkach...

A świstak siedzi...

Patrz post wyżej. W końcu Bezi jak na bandytę był cokolwiek słaby i niewprawny w posługiwaniu się jakimkolwiek orężem.

Poza ciętym językiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym Ciebie - niewinnego czlowieka próbował zabić zdecydowanie winny zesłaniec do kolonii karnej, ktory mógł przed trafieniem do niej zabijać, gwalcić, palić wioski itp.

Niewinnego? W I i II nie wymienia się "zbrodni" Bezimiennego, więc np. ja mam bardzo słabe pojęcie o tym, za co on tam w ogóle trafił. Czy gdzieś o tym wspominiano?

Ale w kwestii RPG, dla mnie najlepszy jest Neverwinter Nights (1, bo w 2 jeszcze nie grałem).

Eh? A jakie zalety ma Neverwinter Nights 1?

Chodziło mi o to, że gra, w której jedynym sposobem na rozwiązywanie problemów jest mord, ma raczej marne aspekty wychowawcze.

Od kiedy to gry mają pełnić rolę wychowawczą? Ja zawsze sądziłem, że chodzi w nich o rozrywkę.

No tak. Bezimienny trafuił do Kolonii Górniczej - obozu pracy dla bandziorów za piękne oczęta. Był bardziej niewinny od pociesznego bobaska w betach i białych śpioszkach...

Zupełnie niewinny to on nie był, problematyczną kwestią pozostaje stopień jego winy, bo mordercą kobiet i dzieci to on raczej nie jest. Osobiście optowałbym, że wsadzili go za coś w stylu "przejście na czerwonym świetle", bo przecież się - jak to już ktoś wspomniał - z tymi ludźmi nie patyczkowano, a siła robocza w Kolonii zawsze była potrzebna.

W końcu Bezi jak na bandytę był cokolwiek słaby i niewprawny w posługiwaniu się jakimkolwiek orężem.

Dwie rzeczy:

1. Bezimienny siedział dwa miesiące w lochu, więc mógł odrobinę zasłabnąć, podślepnąć i zardzewieć.

2. Jaki byłby sens w dawaniu graczowi w miarę rozwiniętej postaci na samym początku?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie rzeczy:

1. Bezimienny siedział dwa miesiące w lochu, więc mógł odrobinę zasłabnąć, podślepnąć i zardzewieć.

2. Jaki byłby sens w dawaniu graczowi w miarę rozwiniętej postaci na samym początku?

Ad 1. Prawda to. Fragment z lochem umknął mojej uwadze.

Ad 2. Tu wszystko zależy od tego, czy najpierw zrobiono grę z Bezim o sile 10 i usprawiedliwono to fabułą, czy najpierw nakreślono Bezimiennego jako postać z własną historią i przekształcono na mechanikę. A może oba aspekty tworzono równolegle? Fabuły nie zawsze mają sens.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie Bezi trafił tam raczej za podglądanie sąsiadek/niepokłonmienie się królowi/wyciągnięcie broni w miejscu publicznym/przeklinanie w miejscu publicznym/kupienie piwa i zauważenie, że nie ma pieniędzy, by zapłacić/zaleganie z czynszem lub podatkami/obrazę strażnika na służbie. Poprównaj sobie przewinienie Wrzoda - zoofil ("Za co tu trafiłeś? Ty też za bardzo lubisz zwierzęta? Oni na to kszywo patrzą") i jednego z kopaczy, co to nie pamiętam jak się nazywal - wielokrotny morderca ("Wiesz, za co tu trafiłem? Zabiłem 12 ludzi jednej nocy! ot, tak, sobie. Hehehehehe")

A co do NWN 1 - po prostu mi się podoba i musi ci to wystarczyć. Patrz kilka jeden z moich poprzednich postów - każdy ma prawo do własnego zdania. Nie muszę umieć je uzasadnić, NWN 1 ma po prostu to coś, co mnie przyciąga.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewinnego? W I i II nie wymienia się "zbrodni" Bezimiennego, więc np. ja mam bardzo słabe pojęcie o tym, za co on tam w ogóle trafił. Czy gdzieś o tym wspominiano?

Aleście się mnie uczepili. Może powinienem był dać "niewinnego" w cudzysłów. Chodzilo mi o to, że koleś który nas napadał, wcale nie był niewiniątkiem, podobnie jak wszyscy, którzy trafili do kolonii. Bezimiennego określiłem niewinnym ironicznie.

Zresztą; doskonale z fabuły wiadomo że do kolonii trafiali WSZYSCY ludzie którzy popełnili choćby najdrobniejsze wykroczenie. Mordercy na równi z oszustami podatkowymi, ale też drobnymi złodziejaszkami, itp. Trafiali też polityczni. Sam Lee trafił do kolonii niewinnie - dlaczego wykluczać możliwość że Bezimienny również nie był niczemu winny? Z Gothica 3 dowiadujemy sie że Rhobar celowo go zesłał do kolonii górniczej. Celowo. Bo tak mu podpowiedział Innos - co może znaczyć że był tyle winny, co leśne bobry braku śniegu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do NWN 1 - po prostu mi się podoba i musi ci to wystarczyć. Patrz kilka jeden z moich poprzednich postów - każdy ma prawo do własnego zdania. Nie muszę umieć je uzasadnić, NWN 1 ma po prostu to coś, co mnie przyciąga.

Jesteś zabawny. Polecam sprawdzić znaczenie słowa "dyskusja" i zwracam uwagę, że jesteś na "forum dyskusyjnym". Tak się składa, że jak się coś lubi (bądź nie lubi) to należy podać na to argumenty. Lubię, bo lubię nie jest argumentem. A własne zdanie, którego nie umiesz uzasadnić jest nielogiczne i bezwartościowe. Wychodzę z założenia, że człowiek mający własne zdanie opiera je na czymś, co znalazł w grze (np. podobały mu się rozwiązania w niej zawarte itp.) i ma argumenty, które jest w stanie obronić. Może nie zauważyłeś, ale osoby biorące się do wyrażania zdania na jakiś temat muszą to zdanie umieć uzasadnić, podeprzeć je argumentami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabrałem się za tego Baldura. Z pomocą jednego z forumowiczów odpaliłem go w rozdzielczości 1024 na 768, także wiek gry przestal byc tak widoczny. Bardziej niż o jakość grafiki chodziło mi o to, żeby więcej było widac na ekranie - ciągle przesuwanie ekranu było denerwujące.

I muszę przyznać, że jest calkiem nieźle. Jak przysiąść do tych zadań pobocznych, to nawet sporo xp się zdobywa. I walka przynosi więcej satysfakcji, kiedy każdy cios przeciwnika może być tym ostatnim. Okazalo się, że zwoje z zaklęciami i mikstury jednak potrafią być bardzo przydatne. Denerwuje mnie tylko ciągłe niszczenie się ekwipunku, ale z czasem zdobędę przecież magiczne uzbrojenie, i problem zniknie.

Fajny jest też klimat który posiada Baldur, i który częsciowo buduje muzyka. Ogólne wrażenie psuje tylko beznadziejny głos Imoen (z rosyjskim akcentem... jakby to jakiś pirat zza wschodniej granicy był).

Mam tylko jedną prośbę: czy moglibyście mi podac które zadania warto (bo są klimatyczne, zawierają ciekawą opowieść itp) wykonać? Nie chodzi mi o spoilerowanie co w nich będzie, tylko na zasadzie - osoba zlecająca + miejsce w którym zleca. Np Elminster, na północy lokacji Beregost, w tawernie takiej a takiej.

Nie piszę tego w Pomocnej Dłoni, bo to nie jest problem z grą - a raczej zapytanie w jaki sposób mozna się nią bardziej cieszyć.

Dodam tylko że gram chaotycznym złym nekromantą - i cięzko mi się wczuć w rolę swojego charakteru. Jednak moje gołębie serce troche w tym przeszkadza ;P. Na szczęście postępowanie wbrew charakterowi nie niesie za sobą żadnych konsekwencji. Chociaż byłoby miło gdyby np z złego przeskoczylo mi na dobry. To byłoby realistyczne, i fajnie pokazałoby moralną ewolucję bohatera, który na skutek poznania prawdziwego zła zdaje sobie sprawę, że nie chce podążać ścieżką, która do niego prowadzi.

EDIT: z ostatniej chwili - wpis do dziennika który mnie rozwalił:

Pewien wieśniak opowiedział nam historię swojego wuja, który został opętany. Okazalo się, że od złego ducha uwolniło go zaklęcie UNIERUCHOMIENIE OSOBY. :P (cytat swobodny, sens jednak zachowany)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...