Skocz do zawartości

HearthStone: Heroes of Warcraft


Polecane posty

@Up do wszystkich

Powinniście urządzić jakiś turniej w którym wystawicie swoje top decki, coś w stylu do 3 wygranych, każdy z każdym. Wtedy by się okazało czyj deck jest najlepiej pod względem uniwersalności złożony.

Nah, przynajmniej dopóki nie każdy nie złoży decku, z którego jest 100% zadowolony.

@Sedinus

Masz jakieś niemiłe doświadczenia jeśli chodzi o buffowanie minionów w HS ( bez urazy )? Ja tam widzę wiele możliwości jeśli chodzi o tego typu zagrania, w głównej mierze psychologiczne. "Z 1/1 zrobił 5/5, mam go uciszyć, zniszczyć, zablokować, zostawić... może ma w zanadrzu coś jeszcze... miałem rzucić to, a teraz muszę zmarnować to...", takie coś jak dla mnie to podwaliny pod przewagę nad przeciwnikiem, któremu raz za razem psujemy plany.

Wszystkie buffy które rzucałem były natychmiast neutralizowane przez Hex/Transform/Assassinate/Fireball/Execute, więc zdecydowałem się olać strategię buffowania słabeuszy do tanków i polegać na wielu małych minionach. Teraz jedynym moim tankiem jest Frostwolf Warlord i ewentualnie Guardian of Kings. Ten pierwszy dostaje buffa od razu po wejściu, więc nie muszę marnować dodatkowej karty, a drugi jest sam w sobie całkiem mocny.

A jeśli chodzi o dobrą kartę z tauntem, to jak dla mnie Mirror Image ( wiem, tylko mag może jej używać ), dwa cele 0/2 już na początku dają małe pole do popisu, lub zmuszają przeciwnika do zagrania jakiejś karty której mógłby użyć aby wyczyścić pole pełne minionów które mają jakikolwiek atak.

Marnowanie karty, moim zdaniem. Jak Holy napisał, warto zostawić to na późniejszą grę, gdy przeciwnik wyskoczy z jakimś potworem i będziesz potrzebował czegoś z tauntem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up do wszystkich

Powinniście urządzić jakiś turniej w którym wystawicie swoje top decki, coś w stylu do 3 wygranych, każdy z każdym. Wtedy by się okazało czyj deck jest najlepiej pod względem uniwersalności złożony.

Nah, przynajmniej dopóki nie każdy nie złoży decku, z którego jest 100% zadowolony.

Czyli znając życie, nigdy do niego nie dojdzie, bo zawsze coś z talią będzie nie tak. Jak dla mnie taki turniej właśnie daje możliwość sprawdzenia w warunkach bojowych jak nasz deck się sprawuje, co należy poprawić, nad czym się zastanowić.

Wszystkie buffy które rzucałem były natychmiast neutralizowane przez Hex/Transform/Assassinate/Fireball/Execute, więc zdecydowałem się olać strategię buffowania słabeuszy do tanków i polegać na wielu małych minionach. Teraz jedynym moim tankiem jest Frostwolf Warlord i ewentualnie Guardian of Kings. Ten pierwszy dostaje buffa od razu po wejściu, więc nie muszę marnować dodatkowej karty, a drugi jest sam w sobie całkiem mocny.

Tak, tyle że znowu się powtórzę, zrobienie z takiego Magma Ragera ( wiem, uczepiłem się ) 8/1, ukrytego za tarczą, powoduje niemały zamęt w strategii przeciwnika, który musi wtedy zmienić priorytet, a nierzadko nie ma akurat pod ręką karty która pozwoli mu się pozbyć niewygodnego miniona. Powodzenie takiego decku ma się tak samo, jak talia Maga pełna zaklęć, stawiająca na direct damage. Ty preferujesz zagrywać defensywnie, a potem przechodzić do ataku, ja stawiam na zamęt, raz mi się uda, raz nie ;) .

Marnowanie karty, moim zdaniem. Jak Holy napisał, warto zostawić to na późniejszą grę, gdy przeciwnik wyskoczy z jakimś potworem i będziesz potrzebował czegoś z tauntem.

Co kto woli. I tak najlepszym tauntem jest Sen'jin i nic mojego zdania nie zmieni :) .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magma Ragera ( wiem, uczepiłem się ) 8/1, ukrytego za tarczą, powoduje niemały zamęt w strategii przeciwnika
Minion z 1hp to jednak mimo wszystko dość niepewna podpora taktyki, kiedy na prawdę dużo jest zaklęć, którymi można łatwo go zdjąć. Nie mówię nawet już o magu, który może go zdjąć zawsze i wszędzie, do tego niskim kosztem. Oczywiście, zdarzają się i sytuacje, w których przeciwnik nie może nic poradzić, ale jak na moje, to ciut za dużo w tym wszystkim liczenia na fuksa.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rainir

Nie, nie jest. najlepszy Taunt to Druid of the claw bodajże. O punkt many droższy ale jest wielozadaniowy, plus nie ściąga go remowal priesta wink_prosty.gif.

Szkoda tylko że wielozadaniowy DotC ogranicza się do talii Druida.

Minion z 1hp to jednak mimo wszystko dość niepewna podpora taktyki, kiedy na prawdę dużo jest zaklęć, którymi można łatwo go zdjąć. Nie mówię nawet już o magu, który może go zdjąć zawsze i wszędzie, do tego niskim kosztem. Oczywiście, zdarzają się i sytuacje, w których przeciwnik nie może nic poradzić, ale jak na moje, to ciut za dużo w tym wszystkim liczenia na fuksa.

I na tym polega zabawa, patrzeć jak niewyobrażalnie niepewny deck rozgramia przemyślany w kilka tur. Bo wiecie, ja gram dla zabawy. Wybrałem sobie kilka kart, wokół których tworzę resztę talii i graj muzyko. Do jakiś poważniejszych turniejów pewnie zbytnio się by nie nadawały, ale w takich raczej startował nie będę, minie dużo czasu zanim będę posiadał co najmniej po jednej sztuce ze wszystkich kart, więc nie ma mowy o stuprocentowo przemyślanym decku.

Edytowano przez Rainrir
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle że jeśli w ręce nie mam nic, co mógłbym rzucić za 1 many ( 2 jeśli mam coina, ale wiem że tego typu akcja najczęściej kończy się śmiercią miniona lub jest równie nieopłacalna, chyba że gra się czymś pokroju murloc deck ), a wiem że do kilku następnych zagrań będę potrzebował wyliczonej ilości many, nie widzę sensu trzymać aż będzie bardziej przydatne, poza tym, to jest nie tylko taunt na miniony, ale i na przeciwnika, który czasem musi się z nimi męczyć przez kilka tur, a my w tym czasie mamy nieco swobody.

Niekoniecznie trzeba rzucać coś za 1 many, gdy tylko to masz. Sam oszczędzam tańsze karty, jeżeli mogę, bo zawsze można z tego zrobić kombo. Nie potrzeba też "murlock decka". Są ogólnie dostępne karty, które przyzywają jednego silniejszego i jednego słabszego stwora właśnie od 2 punktów many. Na początku nie ma aż tylu zagrań, żeby się martwić, co ci przeciwnik wyrzuci. Za to później tego typu odwrócenie uwagi od mocniejszych czy bardziej kruchych jednostek może się przydać znacznie bardziej.

Wszystkie buffy które rzucałem były natychmiast neutralizowane przez Hex/Transform/Assassinate/Fireball/Execute, więc zdecydowałem się olać strategię buffowania słabeuszy do tanków i polegać na wielu małych minionach.

Właśnie o to chodzi, żeby przeciwnik zrzucił kartę, której potem już nie wykorzysta do zabicia czegoś lepszego. Niby karta za kartę, ale do zdjęcia czegoś, co ma 5/5 (w najgorszym przypadku) często trzeba czegoś mocniejszego (np. Fireblast). Małe miniony można zdjąć zaklęciami obszarowymi/atakującymi wiele celów, względnie mocniejszymi potworami. Generalnie jak ci idzie z tym zalewaniem przeciwników drobiem?

Tak, tyle że znowu się powtórzę, zrobienie z takiego Magma Ragera ( wiem, uczepiłem się ) 8/1, ukrytego za tarczą, powoduje niemały zamęt w strategii przeciwnika, który musi wtedy zmienić priorytet, a nierzadko nie ma akurat pod ręką karty która pozwoli mu się pozbyć niewygodnego miniona.

Wbrew pozorom wcale nietrudno coś takiego zdjąć.

I na tym polega zabawa, patrzeć jak niewyobrażalnie niepewny deck rozgramia przemyślany w kilka tur. Bo wiecie, ja gram dla zabawy.

...a nam za to płacą?

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie jak ci idzie z tym zalewaniem przeciwników drobiem?
Sam także używam w większości "słabszych" minionów i absolutnie nie narzekam. Prawdę powiedziawszy, to i tak większość z tych niewielu droższych w talii często prawie w ogóle mi się nie przydaje i już myślę o zastąpieniu ich czymś innym. Może gdybym miał dostęp do bardziej wymyślnych stronników, to bym się w takowe zaopatrzył, ale wśród podstawowych kart większość droższych minionów nie oferuje nic poza "suchym" damage, co niekoniecznie współgra z każdą taktyką. Edytowano przez Padaka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie trzeba rzucać coś za 1 many, gdy tylko to masz. Sam oszczędzam tańsze karty, jeżeli mogę, bo zawsze można z tego zrobić kombo. Nie potrzeba też "murlock decka". Są ogólnie dostępne karty, które przyzywają jednego silniejszego i jednego słabszego stwora właśnie od 2 punktów many. Na początku nie ma aż tylu zagrań, żeby się martwić, co ci przeciwnik wyrzuci. Za to później tego typu odwrócenie uwagi od mocniejszych czy bardziej kruchych jednostek może się przydać znacznie bardziej.

W pełni się z tym zgadzam, moje talie w większości opierają się na buffach, więc wolę czasem poczekać z zagraniem i być pewnym, że będę mógł uszczknąć trochę zdrowia przeciwnikowi. Po prostu jeśli chodzi o maga, mam wrażenie że wszystko muszę mieć doskonale wykalkulowane, tym bardziej że polegam na minionach ze Spellpower.

Wbrew pozorom wcale nietrudno coś takiego zdjąć.

Wbrew pozorom, może to niektórym sprawić nie lada problem wink_prosty.gif .

I na tym polega zabawa, patrzeć jak niewyobrażalnie niepewny deck rozgramia przemyślany w kilka tur. Bo wiecie, ja gram dla zabawy.

...a nam za to płacą?

Czytając niektóre wypowiedzi mam wrażenie jakby od przemyślanej talii zależał honor i życie rodziny.

Sam także używam w większości "słabszych" minionów i absolutnie nie narzekam. Prawdę powiedziawszy, to i tak większość z tych niewielu droższych w talii często prawie w ogóle mi się nie przydaje i już myślę o zastąpieniu ich czymś innym. Może gdybym miał dostęp do bardziej wymyślnych stronników, to bym się w takowe zaopatrzył, ale wśród podstawowych kart większość droższych minionów nie oferuje nic poza "suchym" damage, co niekoniecznie współgra z każdą taktyką.

To zależy od talii, niektóre nastawione są na jak najszybsze wyeliminowanie przeciwnika, inne tworzone są z myślą o dobiciu do 10 many za każdym razem, a wtedy przydają się miniony które mogą przywalić, bo możemy mieć pewność że wróg do tego czasu sam takie posiada albo zalał swoją stronę armią słabszych minionów, albo chowa gdzieś w rękawie fireballa. Ale tak poza tym to się z Tobą zgadzam, niedocenianie słabszych kart tylko dlatego że są słabsze ( w porównaniu do 6/6 itd. ) to błąd.

Edytowano przez Rainrir
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu jeśli chodzi o maga, mam wrażenie że wszystko muszę mieć doskonale wykalkulowane, tym bardziej że polegam na minionach ze Spellpower.

Ja mam inną strategię. Nie da się mieć wszystkiego wykalkulowanego, ale można przynajmniej złożyć talię, która będzie elastyczna. Jak na razie zdaje to egzamin, ale jeszcze trochę potrwa, zanim wejdę na gry rankingowe (na razie walczyłem z czterema przeciwnikami w nierankingowych grach).

Wbrew pozorom, może to niektórym sprawić nie lada problem wink_prosty.gif .

Ba, sam korzystałem z Magma Ragera, ale w pewnym momencie stwierdziłem, że Charge jest znacznie bardziej elastyczne w moim przypadku i Magma Ragera zastąpiłem czymś innym.

Czytając niektóre wypowiedzi mam wrażenie jakby od przemyślanej talii zależał honor i życie rodziny.

Nie rozumiem. To ten temat nie jest do dyskutowania o kartach oraz ich możliwych zastosowaniach? Dla mnie to też pewna forma rozrywki intelektualnej i nie widzę w tym nic złego.

Ale tak poza tym to się z Tobą zgadzam, niedocenianie słabszych kart tylko dlatego że są słabsze ( w porównaniu do 6/6 itd. ) to błąd.

Tu nie chodzi o to czy coś jest słabe, czy nie, tylko czy spełnia swoją rolę w obranej przez gracza strategii gry. Tanie karty nie muszą być słabe, ale trzeba się liczyć z tym, że im więcej tanich kart, tym gorzej może być w późniejszej fazie rozgrywki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam inną strategię. Nie da się mieć wszystkiego wykalkulowanego, ale można przynajmniej złożyć talię, która będzie elastyczna. Jak na razie zdaje to egzamin, ale jeszcze trochę potrwa, zanim wejdę na gry rankingowe (na razie walczyłem z czterema przeciwnikami w nierankingowych grach).

Tworząc elastyczną talię jednym z kryteriów tego jaka karta do niej trafi jest właśnie kalkulacja. Trzeba ocenić mocne i słabe strony, możliwe zagrania przy danych ilościach many, nawet można rozpatrywać różne scenariusze, ale to już przesada i lepiej coś takiego przeprowadzić w warunkach bojowych. Jak już składa się talię pod jakiś turniej czy inny event, to powinno się to robić posiadając już jakąś wiedzę i doświadczenie, wydaje mi się że w ten sposób można uzyskać elastyczny deck.

Ba, sam korzystałem z Magma Ragera, ale w pewnym momencie stwierdziłem, że Charge jest znacznie bardziej elastyczne w moim przypadku i Magma Ragera zastąpiłem czymś innym.

Po prostu Twoja talia bardziej skorzystała na Charge aniżeli MR, co wcale nie oznacza że jest on całkowicie bezużyteczny. I żeby nie było, wcale nie twierdzę że Ty tak gdzieś stwierdziłeś, chcę tylko wskazać mój punkt widzenia.

Nie rozumiem. To ten temat nie jest do dyskutowania o kartach oraz ich możliwych zastosowaniach? Dla mnie to też pewna forma rozrywki intelektualnej i nie widzę w tym nic złego.

Tu masz rację, żeby uniknąć niepotrzebnych nieporozumień, na tym poprzestaniemy.

Tu nie chodzi o to czy coś jest słabe, czy nie, tylko czy spełnia swoją rolę w obranej przez gracza strategii gry. Tanie karty nie muszą być słabe, ale trzeba się liczyć z tym, że im więcej tanich kart, tym gorzej może być w późniejszej fazie rozgrywki.

A więc ponownie muszę odwracać kota ogonem? Nigdzie nie napisałem że dużo słabych mobów to klucz do zwycięstwa, wyraziłem tylko swoje zdanie na temat niedoceniania tego typu talii.

I tak, kompletnie zgadzam się, że co za dużo to i niezdrowo, ale widziałem już power decki oparte tylko na masywnych minionach. Widziałem też takie które z godnością mogłyby nosić miano ZergDeck'ów. Znów wszystko sprowadza się do osobistych doświadczeń, preferencji, ograniczeń. Można na ten temat debatować dniami, tylko nie wiem po co. Może ten pomysł z turniejem nie był wcale taki zły, przynajmniej wtedy mielibyśmy jakiś sensowny temat do rozmów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tworząc elastyczną talię jednym z kryteriów tego jaka karta do niej trafi jest właśnie kalkulacja. Trzeba ocenić mocne i słabe strony, możliwe zagrania przy danych ilościach many, nawet można rozpatrywać różne scenariusze, ale to już przesada i lepiej coś takiego przeprowadzić w warunkach bojowych.

Talii jednak nie składa się w warunkach bojowych.

Po prostu Twoja talia bardziej skorzystała na Charge aniżeli MR, co wcale nie oznacza że jest on całkowicie bezużyteczny. I żeby nie było, wcale nie twierdzę że Ty tak gdzieś stwierdziłeś, chcę tylko wskazać mój punkt widzenia.

Po prostu Charge pasuje do każdego mojego stwora. Połączenie tej karty z Magma Ragerem dawało takiego Fireblasta, ale stwierdziłem, że to za bardzo sytuacyjne. Myślę, że Magma Rager byłby dobrym dodatkiem dla Druida, bo ten może rzucić na niego Mark of Nature, który nie dosyć, że dodaje mu 4 punkty życia, to jeszcze daje Ragerowi Taunta. Sam Mark of Nature jest chyba darmowy.

A więc ponownie muszę odwracać kota ogonem? Nigdzie nie napisałem że dużo słabych mobów to klucz do zwycięstwa, wyraziłem tylko swoje zdanie na temat niedoceniania tego typu talii.

Nie wiem dlaczego uznałeś, że nie doceniam tego typu talii. Stwierdziłem tylko, że przy takiej talii może się pojawić problem z brakiem potężniejszych stworów później. Szczególnie w sytuacji, w której przeciwnik jest w stanie to wszystko sprzątnąć bardziej ekonomicznie (tzn. korzystając ze znacznie mniejszej ilości kart).

Znów wszystko sprowadza się do osobistych doświadczeń, preferencji, ograniczeń. Można na ten temat debatować dniami, tylko nie wiem po co. Może ten pomysł z turniejem nie był wcale taki zły, przynajmniej wtedy mielibyśmy jakiś sensowny temat do rozmów.

Zastanawianie się po co nad tym debatować w gruncie rzeczy oznacza, że nie za bardzo jest sens obecności w temacie w ogóle, bo o czym innym można by tu jeszcze debatować, jeżeli nie o składzie talii, możliwych kombinacjach, etc.? Gra sprowadza się właśnie do tego, stąd naturalnym jest, że dyskusja będzie toczyła się właśnie na takie tematy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Equality + Consecration to chyba najsilniejszy removal w grze, za 6 many czyści całą planszę i to tylko po stronie przeciwnika.

Gram druidem, brat paladynem, i jak robimy duele, to zawsze do szewskiej pasji doprowadza mnie to combo. Co sobie ustawię grupkę przypakowanych minionków w równym szeregu, to rundę potem lecą te karty. Ja wiem, że on ma te karty, on wie, że ja wiem, że on wie, że nie wykorzysta tego na głupoty, więc go nie sprowokuję grupą niskopoziomowych stworków. Muszę liczyć się z tym, że on tego użyje w najgorszym dla mnie momencie :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee wenie decki itp są z tego co wiem cholernie popularne. Czy to wenie, czy stompy, czy rush. To mocne decki ale wymagają świetnego opanowania zasad gry bo można się wypsztykać z kart i zostać z palcem w uchu...

Najlepiej patrzeć co można dostać za manę. za dwa many mamy 3/2. Ale za dwa many mamy też 3/2 ze zdolnościami. Nie ma więc żadnego sensu wrzucania tego bez zdolności na chwilę obecną, chyba, że jesteśmy Hunterem a i to tylko jak już mamy River Crocoliska. Trzeba właśnie kombinować co się bardziej opłaca. Ja w ostatniej arenie lubiłem prowokować paladyna wrzuceniem mu w 1 turze z coinem Wild Pyromancera. Miałem wszystkiego 3 czy 4 zaklęcia w tali a jak się dwoił i troił żeby mi go zdjąć.

Kolejna rzecz - powinien być jakiś rodzaj sideboardu. Powiedzmy 7 kart, które możesz sobie włożyć po pierwszej partii z daną osobą, ale przed grą z nową osobą MUSZĄ być wyjęte i deck przywrócony do oryginalnego składu. Kto grał w Magica wie o czym mówię. Tylko w grach na turniejach ofc.

Druga sprawa - karty z aktywowanymi zdolnościami za koszt w manie. Przydałoby się coś ala tapnięcie z Magicka. Serio tego mi trochę brakuje...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wam tylko podrzucę link do youtuba polskiego streamera, którego oglądam od czasu, jak jeszcze zajmował się DoC. Obecnie streamuje i gra praktycznie tylko w HS, wbił legendę, zna się na rzeczy. Dzisiaj akurat wrzucił filmiki o początkach gry, więc myślę, że nowe osoby mogą się zapoznać.

http://www.youtube.com/user/mkrr3

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię, że się nie przyda, ale myślałem, że filmik z poradami na początek będzie nieco bardziej, no nie wiem, odkrywczy. Generalnie to mając za sobą dzień grania już nie musisz go oglądać. W sumie to cały da się streścić w ten sposób:

- mamy 3 sposoby na zarobienie pieniędzy, mianowicie pojedynki, zadania i arena,

- zadania dzielą się na podstawowe (najczęściej ukryte - lista jest w internecie) oraz tzw. daily, tzn. codziennie dostajemy jakiś losowy (związany najczęściej z pojedynkami) do wykonania,

- nie warto "rozmontowywać" kart, których nie mamy nadmiaru (tzn. więcej, niż 2, lub więcej niż 1 w przypadku legendarnych), bo zawsze kiedyś mogą się przydać, a otrzymany za to pył jest zaledwie ułamkiem tego, co wydamy na złożenie podobnej karty,

- jeśli jest się już w miarę ogranym, to warto złoto wydawać na areny, zamiast na paczki kart, bo już mniej więcej 3 wygrane zwracają różnicę ceny (arena jest o 50 złota droższa od paczki), a potem jest tylko lepiej.

Edytowano przez Padaka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego pisałem o nowych osobach. W każdym razie streszczone jest wszystko, co potrzebne na start, pewnie z czasem dorzuci też kolejne filmiki. Zresztą jest ich tam całkiem sporo, bo nagrywa od kilku miesięcy, chociaż nie wszystkie muszą być aktualne. Niektórym co prawda może przeszkadzać, że momentami ma problem z jasnym sformułowaniem myśli, ale wiedzy o karciankach i samym HSie zaprzeczyć mu nie można, więc zdecydowanie warto.

Tymczasem pokombinowałem trochę z Warriorem na proste napierdzielanie w przeciwnika, ale na mojej randze jest zbyt wielu Druidów/Paladynów/Giant Warlocków, żeby miało to sens z moim skillem. Jeden ze streamerów podobno wbił 4 rangę deckiem tego typu, to jednak nie dla mnie. Zmodyfikowałem więc znacznie swojego control Szamana, bo pojawił się nagle tabun takich właśnie Warriorów, Paladynów na małych potworkach (cholernie skuteczny deck), Hunterów i ogólnie musiałem dodać do decku jakieś sensowne taunty, sam Defender of Argus już nie wystarczał. Poza tym dobrze od czasu do czasu zdziwić przeciwnika, ludzie się już przyzwyczaili, że Szamani przestali grać Bloodlust. Wrzuciłem jeden do decku, chwilowo przydaje się częściej niż myślałem, pozwala często z zaskoczenia zadać te 10-15 obrażeń (liczę średnio 3 miniony na polu, rzadko kiedy ktoś pozwala ich wystawić więcej), co zmusza przeciwnika do defensywy. Będę musiał pograć nim ciut więcej, bo jednak 5 czy tam 6 gier to dość średnia próbka skuteczności decku.

Co do rozmontowywania kart - tu zależy. Ja na ten przykład postanowiłem, że bardziej mi zależy na posiadaniu Leeroya, Al'Akira i Tinkmastera niż Pyroblastów czy kilkunastu złotych rare/epiców. Jasne, było odrobinę szkoda, ale magiem grać nie lubię, a złote karty ładnie wyglądają, ale nie pomagają wbijać wyższych rang. Zresztą mkrr też wspominał, że legendy i epici to wyjątek od reguły.

Dzisiaj testowałem też ten program, który linkowałem kilkanaście postów wcześniej, pomagający dobierać karty na Arenę. Wybrałem Huntera, wziąłem co polecał i skończyłem 9/3, trafiając szczęśliwie w paczce Edwina Van Cleefa, więc jak znajdę/wycrafcę Preparation to będę mógł pomyśleć o pograniu Miracle Roguem. Sam program po jednej próbie spisuje się bardzo dobrze, wskazuje sensowne karty i bardzo rzadko myślałem o wzięciu czegoś innego. Ostatecznie jednak zostałem przy wyborze w 100% zgodnie z programem i się opłaciło. Jasne, pewnie momentami karty jakie się trafią nie pozwolą zajść dalej niż 3-4 winy, czasem nawet mniej, ale tak czy inaczej powinien być pomocą dla nowych na Arenach graczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włączyłem edycję talii, żeby wyjąć z niej Flesheating Ghoul, ale koniec końców pozmieniałem i inne rzeczy, a o tym zapomniałem. Włączyłem ranked, od razu miałem tę kartę i od niechcenia ją zagrałem zaraz na początku. Priest nie miał jak jej zdjąć i po 3 rundach miał już tylko 9 hp, będąc uderzanym tylko przez jedną postać ;) W końcu go zdjął, ale bez trudu rozbiłem go w następnych rundach. Teraz się zastanawiam, czy na pewno go wyrzucić z talii :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli chodzi o dobrą kartę z tauntem, to jak dla mnie Mirror Image ( wiem, tylko mag może jej używać ), dwa cele 0/2 już na początku dają małe pole do popisu, lub zmuszają przeciwnika do zagrania jakiejś karty której mógłby użyć aby wyczyścić pole pełne minionów które mają jakikolwiek atak.

Osobiście nie zagrywałbym tego na początek, bo można je po prostu zignorować (wszak nie mogą atakować, więc nie są w stanie się bronić), za to mogą się bardzo przydać później.

Akurat najlepsze znane mi zagranie maga na początku jest Wyrm + coin + Mirror Image. Co więcej, karta ta dobrze sprawdza się versus szybkie agro decki, np. ostatnio często widywane są huntery budowane na samych tanich kartach. Zagranie dwóch tauntów 0/2 pozwoli nam więc znacznie zwiększyć żywotność w początkowej fazie gry. Oczywiście, są też takie sytuacje, w których bardziej efektywne jest zagranie tej karty później.

Wszystkie buffy które rzucałem były natychmiast neutralizowane przez Hex/Transform/Assassinate/Fireball/Execute, więc zdecydowałem się olać strategię buffowania słabeuszy do tanków i polegać na wielu małych minionach.

Właśnie o to chodzi, żeby przeciwnik zrzucił kartę, której potem już nie wykorzysta do zabicia czegoś lepszego. Niby karta za kartę, ale do zdjęcia czegoś, co ma 5/5 (w najgorszym przypadku) często trzeba czegoś mocniejszego (np. Fireblast). Małe miniony można zdjąć zaklęciami obszarowymi/atakującymi wiele celów, względnie mocniejszymi potworami.

Dokładnie. Jeżeli ktoś używa np. hexa na naszego 1/1 stronnika zbuffowanego do 5/5 to tylko się cieszyć :D Naprawdę.. nie ma nic lepszego. Owszem, buffy mają jedną słabość, a mianowicie silence. Zwykła sowa czy Spellbreaker stanowią idealne kontry na takie zagrania.

@Sedinus - uważam jednak, że jeszcze się do buffów przekonasz.

@Up do wszystkich

Powinniście urządzić jakiś turniej w którym wystawicie swoje top decki, coś w stylu do 3 wygranych, każdy z każdym. Wtedy by się okazało czyj deck jest najlepiej pod względem uniwersalności złożony.

Jestem za. Nie ma co czekać aż każdy będzie miał w 100% kompletny deck bo taka chwila nigdy nie nastąpi.

Z innej beczki, pochwale się :) Wczoraj udało mi się wygrać po raz pierwszy 12 gier na arenie. Grałem magiem (wiem, poszedłem na łatwizne) i muszę powiedzieć, że poszło gładko jak nigdy. Do 11 gry miałem 0 przegranych, ale niestety na samym końcu uległem Shamanowi. Kolejna partia na szczęścia okazała się formalnością i całość zakończyłem z wynikiem 12:1 :) Jakiś spektakularnych spelli w decku nie miałem, ale trafiła się Ysera, do której wkońcu się przekonałem. Dodam, że w nagrodę otrzymałem:

- łącznie 385 złota,

- Flare,

- Nourish (złoty),

- booster, w którym znalazłem Blood Knighta :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy tylko ja mam takiego pecha, czy może gra specjalnie mi podsuwa cięższych przeciwników? Co chwila przegrywam z graczami którzy wydają się mieć większość kart ( decki wyraźnie nastawione na turnieje ), każdy nagle ma co najmniej jedną kartę legendarną, kiedy ja nie mam nawet epickich. Nie wiem też co stało się z rush deckami, ale od wczoraj tego typu talią ani razu nie wygrałem. Jakoś sobie jeszcze radzi Mag, a tak to reszta moich talii, choćbym nie wiem ile razy przebudowywał, ciągle na deskach. Może pomogłoby mi gdybym miał jeszcze z czego przebudowywać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ludzie uczą się na błędach ^_^

Sam używam, jak już wcześniej wspomniałem, talii złożonej w większości ze słabszych potworów, i nie miewam specjalnych problemów przeciwko graczom rzucającym legendarami. Pewnie po prostu masz złą passę, bo w grze raczej nic się nie zmieniło.

Edytowano przez Padaka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rainrir

Casual? Ludzie często testują tam swoje decki/zmiany w nich, żeby nie ryzykować rangi w ranked.

Co do rush decków, może być wiele wyjaśnień - trafiłeś na osoby, które wiedzą jak na to grać/miałeś słaby starting hand/przeciwnik miał dobry starting hand/wstaw inne powody.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy tylko ja mam takiego pecha, czy może gra specjalnie mi podsuwa cięższych przeciwników? Co chwila przegrywam z graczami którzy wydają się mieć większość kart ( decki wyraźnie nastawione na turnieje ), każdy nagle ma co najmniej jedną kartę legendarną, kiedy ja nie mam nawet epickich. Nie wiem też co stało się z rush deckami, ale od wczoraj tego typu talią ani razu nie wygrałem. Jakoś sobie jeszcze radzi Mag, a tak to reszta moich talii, choćbym nie wiem ile razy przebudowywał, ciągle na deskach. Może pomogłoby mi gdybym miał jeszcze z czego przebudowywać...

Pech, ciężsi przeciwnicy. Hmmm... spytam delikatnie - bierzesz po uwagę, że wina leży po twojej stronie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...