Skocz do zawartości
RoZy

Mass Effect (seria)

Polecane posty

Witam mam pewniem problem tzn doszło mi kilka nowych obszarów na drodze mlecznej a nie mogę sie do nich przenieśc , nie wyświetla sie nawet ich nazwa po najechaniu myszką, widać tylko postać żniwiarza. Niżej screen. I jeszcze jeden problem z misja: Dekuuna:Ewakuacja Elkorów, wcześniej już miałem jakąś misje na tej planecie i mam już ją przeskanowana i ponowne skanowanie nic nie daje, jest na to jakś rada? z gory dzięki za pomoc i pozdrawiam.

http://imageshack.us/photo/my-images/35/bugwy.jpg/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Janosikk

Misja z ratowaniem Elkorów polega na tym, że

musisz zeskanować którąś z okolicznych planet i wysłać sondę - wtedy dostaniesz informację o Elkorskiej dywizji. I to tyle, akurat sam się na tym zawiodłem nieco bo liczyłem na jakąś klimatyczną misję na ojczystej planecie tej dziwnej i tajemniczej rasy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się robi wkurzające, trzeci raz wstawiam ten sam post bo poprzednie są usuwane.

Ludziska, jak jesteście wściekli na zakończenie ME3, to zapraszam na stronki:

https://www.facebook.com/DemandABetterEndingToMassEffect3

http://social.bioware.com/633606/polls/28989

Dodatkowo w ramach prostestu fani zmieniają nazwisko na profilach FB na "Shepard".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się zastanawiam... czemu miałby? Po to chyba Żniwiarze zostali stworzeni, aby zajmować się cyklem. Cytadela, i znajdujący się w nim Szef wszystkich szefów, raczej analizował kolejne cykle, nie zaś je kontrolował. Może i znajduje się na Cytadeli jakiegoś rodzaju guziczek wyłączający wszystko, ale to nie znaczy, że był to jakiś super Żniwiarz. Ot, takie wrażenie z rozmowy z dzieciaczkiem.

Catalyst potrafił podnieść platformę na które leżał Shep, potrafił uruchomić tą superbroń, wiedział że Gethy są za oknem i walczą ze żniwiarkami i kontrolował (przynajmniej częściowo) TIMa, ale kiedy Proteanie po zakończeniu poprzedniego cyklu przeprogramowali cytadelę i przywieźli ze sobą przekaźnik masy a 50 tys lat później za oknem zdechł żniwiarz to już przegapił.

Cóż, nie grałem w dlc do ME2, ale czy Żniwiarze mogli niezauważenie dotrzeć do Cytadeli? Bo siła ataku z zaskoczenia polegała zawsze na wyeliminowaniu władz rządzących i pobraniu info o całym wszechswiecie. Po tym zaś, gdy dwa razy zaatakowali i zostali odparci, raczej nie mogli liczyć na pełne info na temat galaktyki i dezorganizację władz, a więc obojętne było im, czy Cytadelę zdobędą na początku, czy na końcu.

Nie chodzi mi o atakowanie z zaskoczenia ale atakowanie w ogóle. A tak zaatakowali Ziemie a Cytadela stała i miała się dobrze. Zaatakowali Palaven i Thessie a na Cytadeli spokój. Atakowali nawet nędzne kolonie na drugim końcu galaktyki a na Cytadeli można było sobie potańczyć czy "poczytać" fornaxa w kibelku.

Raczej kilkuset, wszyscy z implantami. Ze wsparciem jednego z członków Rady, którego nikt nie podejrzewał. Mając zapewne zindoktynowaną część personalu niższego szczebla. I atakując od środka, nie zaś z zewnątrz. Zdziwiłbym się, gdyby im się do najlepiej chronionych osób dotrzeć nie udało.

Po pierwsze Cerberus nie był jeszcze wtedy pod wpływem Żniwiarzy. Po drugie cytadela liczy sobie ponad 14 milionów mieszkańców z czego pewnie lekko 100tys to C-Sec, lekko 1 milion posiada broń zna się na walce/biotyce, 200 tys to tymczasowe wojsko a i pewnie kilka widm się znajdzie także nawet tych kilkuset nie powinno wiele zdziałać.

Było mówione - mnóstwo cyklów, każdy dodający coś od siebie do tej superbroni. Aż w czasie jednego z cyklów uznają, że nie uda się tego zrobić, a więc postanawiają zmodyfikować plany i korzystając z Cytadeli wzmocnić siłę broni

.

Tak, tylko ciągle nie wiadomo skąd ona się wzięła i do czego służy. To że proteańska WI wie że Catalystem jest cytadela też jest głupie bo niby skąd proteanie mają to wiedzieć skoro cytadela padła u nich na samym początku? Nie mieli możliwości sprawdzić broni którą ostatnimi siłami zbudowali. Byli w takim samym położeniu jak Shepard po misji na marsie: mamy super broń która prawdopodobnie może zniszczyć żniwiarzy ale nie wiemy co to jest Catalyst. Nie mam pojęcia skąd takie informacje na planecie Asari i śmiem twierdzić że nie ma ich nikt łącznie z Bioware.

Ziemia, główne skupisko ludzkości. Ludzkość, jedyna znana graczom rasa tego cyklu, mogąca przejść przemianę w Żniwiarza. Walka na wielu frontach, opór, choć daremny i nie czyniący większych szkód, zapewne jeden z najbardziej zaciekłych w całej historii kolejnych cykłów - skutkiem jest brak możliwości transportowania miliardów ludzi na żniwa. A czemu nie zrobili tego na początku wojny, a dopiero po paru tygodniach? Tego, niestety, nie wiem, a szalonych hipotez nie będę wypuszczał z głowy.

Do tworzenia żniwiarza nie potrzebna jest Cytadela co potwierdza fakt budowania takiego w bardzie zbieraczy. Co więcej nie potrzeba nawet żniwiarza w bezpośrednim kontakcie bo mogli sobie wszyscy siedzieć w jednym miejscu i kontrolować siły naziemne na odległość tak jak robili to ze Zbieraczami.

Zaś podlecenie na te 3 kilometry zabrało połowę sił grupy uderzeniowej. Ilu doleciałoby na te 3 metry?

A skąd Ci się to wzięło? Na filmiku transporterów jest mrowie i mimo że są pod ostrzałem padają tylko 2 w ostatnim kadrze. Zresztą nawet niech z tej setki do teleportu dolecą 2 a to o 2 więcej niż doszło na piechotę.

No dobra, bo ja się nad tym zastanawiam odkąd zacząłem czytać ten wątek - skąd wniosek, że oni lecieli przez pół roku do galakyki? Bo mnie bardziej prawdopodobne wydaje się, że wraz ze śmiercią Suwerena dostali info o niepowodzeniu i wtedy dopiero ruszyli z kopyta w stronę naszej galaktyki. Co by oznaczało, że zajęło im to nie pół roku, ale własnie te kilka lat dzielące jedynkę od trójki. Uwaga, będzie dzika hipoteza - jeżeli Żniwiarze mają możliwość posiadania mobilnych przekaźników masy to równie dobrze info mogli dostać te kilkadziesiąt lat wczesniej, gdy Suweren dowedział się o problemie. Co do tworzenia ludzkiego Żniwiarza - raczej chodziło o to, by przekonać się, czy na ludzkości można dokonać żniw. Wyszło pozytywnie, więc i Ziemia stała się głównym teatrem działań Żniwiarzy.

To nie do mnie ale odpowiem.

Cała fabuła dlc Arrival jest głupia. Skoro Suweren już kilkadziesiąt lat nie mógł odpalić Cytadeli to czemu nie skorzystali z tego przekaźnika alfa czy jak to się zwało wtedy lub zaraz po śmierci Suwerena tylko bawili się w to tyle czasu. Dla mnie właśnie Arrival zniszczył możliwość logicznego wytłumaczenia wędrówki żniwiarzy nawet jak na standardy sf i otrzymaliśmy papkę która się kleić nie chce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobre podsumowanie problemów z zakończeniem, pomijając brak wpływu wcześniejszych decyzji, GRIMDARK, i plagiat z DX:

1 - You get hit by a reaper beam. You're bleeding, fine, LOGIC. Where the hell is your armor?? If that reaper beam cut through your armor, why are you still alive?? MAGIC.

2 - In every cutscene in every game, after something like that happens, the first thing every Shepard do is to check for survivors (check the first mission in Vancouver, for instance), OR at least, looking for your squadmates. There's no cinematic or vid that show that checking, and when you take control of your character if you go backwards to do the checking, you die. Where are your squadmates? Gone! Not dead lying on the ground, just gone. MAGIC.

Also, in all the ME2, the reapers try to catch you alive. There you are. Unarmed, no protection whatsoever, and your "nemesis", Harbinger... just take off. What the hell?

3 - You can heard on the radio that everyone on the "running crew" that was going to the white light is dead. No survivors. But you're walking. They didn't notice you? MAGIC.

4 - Shepard got a gun. LOGIC. The gun NEVER runs out of ammo. MAGIC.

5 - Your life HUD is gone. You engage the husks, they can kill you, but you don't see any indicator of life HUD. Why? Besides, your new brand gun kill every husk with one shot in the chest. Since when?

6 - Fine. You go through the light and you get to the citadel/crusabel whatever the hell. Anderson is talking to you. There's only one path to that consol. Anderson says he was following you torwards the "light", all of a sudden, he is right in front of you. No other path, he is just there. Really?? MAGIC.

7 - The part with The Illusive Man is just fine, pretty much. Then you talk to Anderson (that was following you in the battlefield). Again, no armor whatsoever, not a single scratch from the "running". He is only hurt when you shoot at him (controlled by TIM). So, everyone dies and Anderson, an old man without any armor at all gets through without a scratch. MAGIC.

8 - Ok, I will save to myself the critics to the godboy whatever the hell, I'm sure in the comments below you will see a lot about it. I will even skip the choices you get.

9 - THE AFTER-ENDING. Three choices. One vid. Different colours. Really?? Three games for that sh*t?? Anyway, then, the Normandy vid. ???? I had Ashley on my squad (she was also my love interest)... she was right behind me in the "running" scene. So, alegedly, she is dead. Now, she is in the Normandy grabbing a frikking beer with Joker and EDI. How?? MAGIC.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej. ME3 pękł w 25h. Ogółem gra mi się podobała, ale jak tu można zobaczyć ostatnie parę minut odwraca wrażenia od 180 stopni :P Wszystko ok, wiadome a tu wychodzi ten

dzieciak-katalizator i wszystko się "kiełbasi". Sam wybrałem zakończenie, w którym Shepard się łączy, czy jak to tam nazwać. Idzie ten zielony promień. Statki się rozwalają, Żniwiarze idą precz i gitara (?). Być może ktoś wytłumaczy o co chodziło konkretnie temu katalizatorowi, bo sam się pogubiłem.

Grało się przyjemnie. Parę misji jest naprawdę świetnych. Tuchanka, ta misja na koło Pavalenu. Moim podstawowym i najczęściej wybieranym teamem był Garrus i Liara. Grałem żołnierzem, więc ich wsparcie było potrzebne i praktycznie to ciągle oni byli ze mną na misjach. Grze wystawiłbym 8, no może 8+. Patrząc na całą serię to dwójka chyba mi się bardziej podobała, ale za wcześnie na osąd. Muszę ochłonąć i ogarnąć zakończenie/nia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@janosikk

Jeśli przeskanowałeś tę planetę wcześniej to możesz od razu zagadać do tego ambasadora i zakończyć te "misję"(widocznie elkorzy jako sprytna i nie rzucająca się w oczy rasa weszli Ci cichaczem na pokład).

Masz rację, miałem wykonaną tą misję już wystaczyło zagadać.

A co do mojego wcześniejszego posta, te lokacje do których nie mogę się udać a na mapie widać postacie żniwiarzy to bug czy tak po prostu jest?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytaliście najnowszy News ?

UWAGA SPOJLERY!!!

http://www.cdaction.pl/news-25475/mass-eff...eo-spoiler.html

I tu nasze wnioskowania

co do indokrynacji Shep mogą być prawdziwe

, albo chociaż częściowo z prawdą zgodne :D

@janosikk

to raczej napewno nie bug, ja w swojej wersji też tak miałem i kilka innych osób również.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takich emocji nie doświadczyłem przy żadnym filmie, grze czy książce.

Podpisuję się pod tym. Dlatego też dla mnie ME 3 jest grą wielką (całą trylogia zresztą) , o której długo nie zapomnę i będę ją wymieniał wśród ulubionych produkcji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takich emocji nie doświadczyłem przy żadnym filmie, grze czy książce.

Podpisuję się pod tym. Dlatego też dla mnie ME 3 jest grą wielką (całą trylogia zresztą) , o której długo nie zapomnę i będę ją wymieniał wśród ulubionych produkcji.

ja z kolei podpisuję się pod tym ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Arrival, czy gdziekolwiek jest powiedziane, a jeśli tak to proszę o info gdzie, że Żniwiarze

mogą przejść do nas tylko przez Cytadelę lub przekaźnik Alpha? Może po prostu to może być każdy przekaźnik po kolei, jeśli z poprzednimi nie wypaliło (Beta, Gamma itd...), w końcu wszystkich Shepard nie rozwali. Jakoś trudno mi uwierzyć, że dolecieli do nas "z buta".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fall-From-Grace

Już w Mass Effect 1, Suweren mówił że Cytadela to przekaźnik który aktywuje się co te 50 tys. lat by Żniwiarze mogli przybyć i dla tego widocznie zawsze Cytadela padała jako pierwsza przy inwazji.

W Mass Effect 2 było nawet pokazane jak Żniwiarze lecieli z buta do Układu Słonecznego. Zresztą się nie dziwię że szybko przybyli, jeżeli zanim Przymierze się skapnęło to cała obrona Ziemi została zniszczona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@FFG - to akurat wynika bezpośrednio z natury mass relays. Nie da się skoczyć z każdego do każdego, tylko do tych połączonych ze sobą (sprawdź podczas wybierania systemu docelowego na mapie galaktyki - w dłuższych trasach jest kilka skoków). Ten, który Reaperzy mieli przy sobie w pustce kosmicznej był połączony tylko z tym w Cytadeli. Po porażce Sovereigna jedyne co im pozostało to dotrzeć 'na piechotę' (napęd FTL) do najbliższego im przekaźnika - Alpha Relay. Stamtąd mogliby już szybko skakać do innych części galaktyki, ale zniszczenie go sprawia, że znowu muszą lecieć powoli do kolejnego najbliższego mass relay - co wreszcie im się udaje, gdy Shepard jest sądzony na Ziemi.

edit: oops, Matison zdążył przede mną.

@Tezamus - poczytaj moją odpowiedź dla FFG dla połowy wyjaśnienia. Natomiast czemu nie ruszyli zaraz po tym, jak przekonali się, że przekaźnik na Cytadeli nie działa? Podejrzewam, że woleli trzymać się pierwotnego planu (atak z zaskoczenia przez Cytadelę), gdyż wciąż mieli asa w rękawie: pozostającego w galaktyce Sovereigna, który mógł odblokować nadajnik.

Edytowano przez Cardinal
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba za szybko przechodziłam Arrival, ponieważ odniosłam wrażenie, że to

Obiekt Rho ma za zadanie 'przeprogramowanie' tego przekaźnika aby działał na tej samej zasadzie, co Cytadela. Rho wytwarzał różne rodzaje fal/promieniowania, między innymi to, służące do komunikacji na duża odległość, więc prawdopodobnie tak Żniwiarze mogli go aktywować.

Pod koniec ME2 pewne jest to, że Żniwiarze się budzą i IMO coś za wolno poruszają jak na podróż z buta do Drogi Mlecznej. ;]

Chyba więcej rzeczy niż zakończenie ME3 podlega własnej interpretacji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nope. Alpha Relay pozwalał na wyjątkowo długie skoki wewnątrz galaktyki (m.in. aż do przekaźnika obok Cytadeli), ale nie ma ani słowa by można było skorzystać z niego do skoku poza nią. Obiekt Rho mógł natomiast służyć do

komunikacji z Reaperami (właśnie dlatego nastąpiła indoktrynacja załogi),

ale sam w sobie nie był powiązany z Alpha Relay.

edit: Also, Reaperzy nie budzą się po zakończeniu ME2, tylko po ME1: http://twitter.com/#!/macwalterslives/...469649889247232

Edytowano przez Cardinal
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam forum CDA, forum na socialu i stwierdzam jedno w tym całym sporze o zakończenie (jedni mówią, że to decyzja Bio co do zakończenia - true i my możemy to zaakceptować, albo nie), inni, że problem leży w tym iż jest ono niewłaściwe, co IMO też jest słusznym twierdzeniem.

Ja zaś chcę jedno powiedzieć. Bio chwaliło się w każdej części, że będziemy chcieli grać ponownie i ponownie i znów i jeszcze raz. O ile wiele osób zagra(ło) w ME1 i ME2 więcej niż raz, o tyle wątpię, by równei wysoka liczba ludzi grała w ME3.

Dlaczego? Bo w poprzednich częściach mieliśmy CEL, który potem w mniejszym, lub większym stopniu osiągaliśmy. Zniszczenie Suwerena i uratowanie Cytadeli (i galaktyki), powstrzymanie Kolektorów. Teraz efekt końcowy jest taki, że wszystko szlag trafia (mniej, lub bardziej).

Więc jaką motywację mamy mieć by przejść jeszcze raz? Żeby tylko w inny sposób obejrzeć zagładę galaktyki i życia na niej?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytaliście najnowszy News ?

UWAGA SPOJLERY!!!

http://www.cdaction.pl/news-25475/mass-eff...eo-spoiler.html

I tu nasze wnioskowania

co do indokrynacji Shep mogą być prawdziwe

, albo chociaż częściowo z prawdą zgodne :D

@janosikk

to raczej napewno nie bug, ja w swojej wersji też tak miałem i kilka innych osób również.

To jest to! na takie "zakończenie" ja się piszę, nawet jeśli oznacza to ciut dłuższą walkę z Reaper'ami. Poza tym, jakiekolwiek to DLC nie będzie, wiadomo, że opcja dodatkowego członka drużyny raczej nie podekscytuje wielu ludzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam forum CDA, forum na socialu i stwierdzam jedno w tym całym sporze o zakończenie (jedni mówią, że to decyzja Bio co do zakończenia - true i my możemy to zaakceptować, albo nie), inni, że problem leży w tym iż jest ono niewłaściwe, co IMO też jest słusznym twierdzeniem.

Ja zaś chcę jedno powiedzieć. Bio chwaliło się w każdej części, że będziemy chcieli grać ponownie i ponownie i znów i jeszcze raz. O ile wiele osób zagra(ło) w ME1 i ME2 więcej niż raz, o tyle wątpię, by równei wysoka liczba ludzi grała w ME3.

Dlaczego? Bo w poprzednich częściach mieliśmy CEL, który potem w mniejszym, lub większym stopniu osiągaliśmy. Zniszczenie Suwerena i uratowanie Cytadeli (i galaktyki), powstrzymanie Kolektorów. Teraz efekt końcowy jest taki, że wszystko szlag trafia (mniej, lub bardziej).

Więc jaką motywację mamy mieć by przejść jeszcze raz? Żeby tylko w inny sposób obejrzeć zagładę galaktyki i życia na niej?

To nawet nie oto sprawa biega. Przede wszystkim, na zakończenie serii nie ma wpływu nic, co zrobiliśmy w ME1 i ME2. Po cholerę grałem po2-3 razy każdą postacią (a mam trzy -dobrego żołnierza i złego szturmowca oraz dobrą biotyczkę), wykonują możliwie najwięcej wariantów decyzyjnych, skoro to nic nie daje? A twórcy obiecywali coś innego. Poza tym, gdzię tu wybór zakończenia, skoro wszystkie skutkują tym samym? Co więcej, jak to jest powiedziane na tym

, zakończenia mają sporo błędów logicznych.

Najważniejsze - zniszczenie przekaźników masy skutkuje albo unicestwieniem galaktyki (eksplozna z Arrivala jest tego dowodem) lub zagładą wszystkich ras w układzie słonecznym. No bo jak TUrianie i Quarianie mają przeżyć, skoro nie mogą wrócić do domu? I jak zniszczona Ziemia ma im pomóc przetrwać?

[ciach]

Kroganie zaczną nas wyżynać. Ogólnie, co z tego, że pokonali Żniwiarzy, skoro i tak wszyscy zginą?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Faren89

Ależ tak, masz rację. Zgadzam się z tym co napisałeś, ale właśnie też dlatego nie zagram(y)? ponownie w ME3

Wysmażę do nich email, nie wiem czy ktoś odczyta i weźmie sobie coś do serca, ale przynajmniej mi ulży :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że Husks mogły powstawać zarówno z żywych, jak i martwych, a dowodem na to - moim zdaniem - jest fakt, że w żadnym miejscu zaatakowanym przez Sovereigna nie spotkamy stosów trupów. Spotkamy natomiast chmary Husków.

FAKE EDIT: poczytałem Wiki i znalazłem: Dragon's Teeth

CYTAT(Mass Effect Wiki)

the huge spikes that geth use to turn human corpses ? and unfortunate living victims ? into Husks.

Kto uważnie śledził zapiski badań nad Huskami

Doktora Lawsona

ten pamięta, że do tworzenia husków konieczny był żywy organizm - a wbity kolec miał spowodować wydzielenie ogromnych ilości adrenaliny (dziwnym nie jest...), która służyła za nośnik "nanytów" budujących układy mechaniczne...

Kwestia skali - niech będzie. Wystarczyłoby więc, żeby Reaperzy po prostu tłukli te swarmy cały czas przez te 50000 lat i nie mieliby problemu z żadną skalą.

(...)

bo zakładamy, że Reaperzy są leniwi i Sovereign miał na celu wyłącznie ich wygodę, więc jego misji się nie czepiamy), skoro można było od razu, "całom siłom" rypnąć w Cytadelę w tysiąc "chłopa" i osiągnąć to samo co miał osiągnąć Suweren?

No chyba, że w tym czasie "bawili się" w innej galaktyce... I jak tylko skończyli to mieli szybciutko przelecieć przez bramę i robić swoje. Nie pamiętam dokładnie ME2 ale być może tworzyli tego żniwiarza by "aktywował" Alfę by inni mogli przelecieć - na tej samej zasadzie, według której Suweren "otwierał" Cytadelę...

Your life HUD is gone. You engage the husks, they can kill you, but you don't see any indicator of life HUD. Why?

Może dlatego, że Hud jest wyświetlany przez pancerz?

A z innej beczki:

- wkurza mnie mapa galaktyki - zwłaszcza, że nie oznacza misji pobocznych na układach

- dwa, ze nie wiadomo gdzie szukać jakich planet - np. gdzie jest ta przeklęta Duukuna? Wczoraj zmarnowałem dobrą godzinę szukając jej po układach i d... nic...

- i stacje paliw też powinny być zaznaczone na głównej mapie :[

Być może ta podróż "na piechotę" była faktycznie niezbyt przyjemna... Ale to naciągane...

Wciąż też pozostaje napęd FTL i technologia kwantowych komunikatorów - nie jest tak, że rasy nagle zostają wykopane do ery kamienia łupanego.

Niby tak, ale problemem jest z jednej strony niejako uwięzienie ogromnej armii w jednym układzie i kwestie jej wyżywienia i inne - skąd wziąć zasoby na to; ba - największe umysły i zasoby technologiczne użyte do budowy Tygla też zostają w tym bigosie...

A z drugiej porozsiewane po galaktyce niedobitki uchodźców i resztek kolonii, planet - to nie wróży raczej zbyt optymistycznej przyszłości...

Poza tym przypomina mi się jedna z notatek Handlarza Cieni - że jeśli wojna potrwa więcej niż rok, to oznacza finansowe bankructwo galaktyki... Cóż...

@smyku

No ja na pewno mam ochotę na grę w multi - jest bardzo satysfakcjonujące i trudne. Nawet BF3 odstawiłem póki co :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LiOx -

Lawson

nie robił Husków, tylko "ulepszał"

żołnierzy Cerberusa

, którzy musieli być świadomi i samodzielni. To jest zupełnie odrębna kwestia.

Nie pamiętam dokładnie ME2 ale być może tworzyli tego żniwiarza by "aktywował" Alfę by inni mogli przelecieć - na tej samej zasadzie, według której Suweren "otwierał" Cytadelę...

Ale przecież Alfa była aktywna... Chyba, że chodzi Ci o "przerobienie" jej na taką "Cytadelę 2"? Cardinal utaj pisał, że to był normalny przekaźnik, tylko najbardziej wysunięty w kierunku granicy galaktyki, do której i tak musieli dotrzeć "z buta", więc nie chodzi o to.

I tutaj dochodzimy do sedna: Droga Mleczna jest galaktyką spiralną, a Ziemia jest na jej obrzeżach (stąd nazwa: "Droga Mleczna" - to co my widzimy jako gęsty ślad gwiazd jest widokiem "w głąb" naszej galaktyki). Jeśli

Reaperzy mogli dotrzeć w tym samym - lub niemal tym samym - momencie NIEZAUWAŻENI do Ziemi oraz kilkunastu innych układów - m.in. Palaven oraz kilku na przeciwległych do Ziemi obrzeżach galaktyki, to równie dobrze (a nawet łatwiej) mogli od razu zaatakować Cytadelę - nadlatując "z góry", a nie "od boku" Drogi Mlecznej

.

Tego nie tłumaczy absolutnie nic, nawet teoria Cardinala o "zaprogramowaniu", bo wg tej teorii oni by robili wszystko by właśnie Cytadelę dorwać jako pierwszą. Atak na Ziemię jest tylko tanim (bardzo...) zabiegiem mającym na celu zagranie na emocjach gracza, że niby "ojczyzna płonie".

Also, Reaperzy nie budzą się po zakończeniu ME2, tylko po ME1

Oookej... W takim razie jeszcze bardziej nie rozumiem PO CO im Terminator... Załóżmy, że

udaje się go skończyć, wkracza do akcji i "otwiera" Cytadelę

... I super, szkoda tylko, że reszta Reaperów już z tego nie skorzysta, bo będzie oddalona o trzy lata podróży w FTL od przekaźnika po swojej stronie. Oh logic, where art thou!?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...