Skocz do zawartości
RoZy

Mass Effect (seria)

Polecane posty

@JackReno W tej teorii jest pewna dziura, o której wspomniano wcześniej

niektórzy mają tylko 1 wybór - "czerwony", chociaż może ktoś ma pomysł jak to wytłumaczyć?

Zaczynam odnosić wrażenie, że ta historia albo ich przerosła, albo to jakieś chore zagranie marketingowe.

Jeśli ktoś nie przegląda forum Bioware, oto prawdziwy bohater ME:

http://www.youtube.com/watch?v=467pmIX-oZo

A to ukryty 'perfect ending'!

http://www.youtube.com/watch?v=kiWzJla4aPc

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niektórzy mają tylko 1 wybór - "czerwony", chociaż może ktoś ma pomysł jak to wytłumaczyć?

Niektórzy mają tylko czerwoną opcję, a niektórzy tylko niebieską. To zależy czy zniszczyliśmy bazę Zbieraczy w dwójce, czy nie. Nad powiązaniem tego trzeba się jednak dłużej zastanowić

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4k to całkiem dużo, 1 opcje ma się chyba poniżej 1.7k? Jeszcze zastanawia mnie, że

smarkacz mówi wtedy "What are u doing here?" zamiast "Wake up!". To, że opcja zależy od zniszczenia bazy, to wiem, z tym, że niebieska jeszcze ma tu jakiś sens, w przeciwieństwie do czerwonej, która miała być tą ratującą Shepard/a. I czemu ilość wyborów ma być zależna od tego ile statków fruwa za 'oknem'?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I czemu ilość wyborów ma być zależna od tego ile statków fruwa za 'oknem'?

Bo to zakończenie nie trzyma się kupy, that's why.

W ogóle odnoszę wrażenie, że całkiem spory procent ludzi narzeka na zakończenie nie dlatego, że jest ono dziurawe i nielogiczne oraz sprawia, że poprzednie części tracą sens, tylko dlatego, że "ueee, nie było ślubu Szeparda z LI!!!!1"

Przykre jest to, że mamy de facto jedno zakończenie, ale mi bardziej butthurt powoduje cała reszta problemów z nim. : )

Każda większa planeta (

w tym głównie Ziemia, z flotą nad głową

) może dać schronienie i pożywienie.

Nom. Np. Mars i Venus mogą utrzymać po prostu miliardy Krogan... Przecież 99% planet jest niemożliwe do zamieszkania. Nie mówiąc o tym, że sama Ziemia

może na końcu gry niewiele, bo jest kompletnie zdewastowana

.

No ale przecież Shepardem właśnie się zajęli (niemal skutecznie, tyle, że he got better)

Popraw mnie jeśli się mylę, ale czy pyknięcie Shepa nie odbyło się "przez przypadek"? Ot, Normandia patrolowała jakiś sektor i wpakowała się Collectorom pod dziób? A nawet jeśli jakoś się dowiedzieli potem Reaperzy, że w wyniku tego spotkania zginął Shepard, to później już Harbinger gadał sobie z nim face-to-(kinda')-face.

Z której strony nie patrzeć - Reaperzy wiedzieli, że będą mu stawiać czoła.

Bo ja wiem? W końcu na początku ME3 łoją nas ostro i gdyby PONOWNIE nie Shepard, to pewnie by im się udało.

Exactly. Mają przewagę liczebną i technologiczną, więc wygraliby gdyby poważnie zajęli się JEDYNYM prawdziwym zagrożeniem, jakim dla nich był Shep. Na wszelki wypadek woleli go jednak olać i zająć się rozprzestrzenianiem swoich sił WSZĘDZIE... Poza Cytadelą, którą chcieli zdobyć od dwóch części. Nie, po prostu ta strategia nie trzyma się kupy.

I, wiesz, wiele bzdur w grach da się wytłumaczyć w ten czy inny sposób, ale nie w sytuacji, kiedy po prostu widać, że jedynym uzasadnieniem dla badziewnej strategii über-wroga jest staranie twórców o "grywalność". No bo przecież gdyby Reaperzy wzięli od razu Cytadelę, to Shep nie miałby gdzie kupować rybek do akwarium, nie?

Catalyst był kołem rozruchowym, ale teraz nie ma nad Reaperami bezpośredniej kontroli

.

Co zresztą jest kolejnym powodem by uznać fabułę jedynki za idiotyczną. Dlatego ja też "generalnie do kwestii plotholes mam dość luźny stosunek - tak długo jak nie psują klimatu i fabuły". Ale kiedy to robią, szczególnie, gdy powodem jest tandetny "dramatyzm", to się denerwuję. : )

BTW - komentarz spod linkowanego filmiku:

"Suddenly, Shepard remembers his conversation with Sovereign from the first Mass Effect:

?I am beyond your comprehension...I am Sovereign...in the end, what they choose to call us is irrelevant. We simply are...organic life is simply a genetic mutation, an accident...you wither and die. We are eternal,? the pinnacle of evolution and existence...we are the end of everything.?

Now wait just a second, little kid. What is this solution crap? What are you trying to pull?"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie, w końcu Quarianie mają te swoje agrostatki.

Niekoniecznie - raczej nie brali floty cywilnej ze sobą już...

?I am beyond your comprehension...I am Sovereign...in the end, what they choose to call us is irrelevant. We simply are...organic life is simply a genetic mutation, an accident...you wither and die. We are eternal,? the pinnacle of evolution and existence...we are the end of everything.?

A to jest fajne. (W trochę podobnym stylu też wypowiada się żniwiarz ubity na

Rannock'u

. Ale to można w sumie w świetle ME3 ciekawie zinterpretować:

- "we are end of everything" - zarówno ze wykańczamy wszystko jak i to, ze na końcu wszystko staje się nami

- "the pinnacle of evolution and existence" - główne zamierzenie to oczywiście "szczyt", "ukoronowanie" ewolucji, życia organicznego (co ofcoz jest bzdurą, bo Żniwiarze są bardziej syntetykami niż czymkolwiek innym). Ale z drugiej strony: Pinakiel - czy to nie ma konotacji z kolcami do "produkcji" Husków? W takiej sytuacji oznacza, że są bardziej egzekutorami...

A z innej beczki - czy syntetyczne życie jest gorsze od organicznego? jak bym miał wybór czy być świadomością w super-sprawnym nieśmiertelnym ciele i istnieć przez ile zechcę, czy męczyć się z tym biologicznym zewłokiem co mam teraz, to myślicie, że ile bym się zastanawiał? :P A osobowość to osobowość.

Jak ma mechanika wyprzeć organikę to widać tak ma być...Może to też element ewolucji.

Edytowano przez LiOx
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie, w końcu Quarianie mają te swoje agrostatki.

Niekoniecznie - raczej nie brali floty cywilnej ze sobą już...

Zdaje mi się, że jednak były one obecne podczas walki o ziemię. Jestem pewien, że widziałem ze dwa.

PS.: Czy tylko mnie się zdaje, że Normandia nie skoczyła przez przekaźnik, a leciała na FTL gdy uciekała przed falą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry za tę wstawkę, tu macie linka (zamiast kopiowanego tekstu, który usunięto) do tego jak najpewniej (w oparciu o wczesne wersje scenariusza etc.) miały wyglądać zakończenia:

http://www.gamefaqs.com/boards/995452-mass-effect-3/62230265

Streszczenie (zakończenia, bo cała fabuła to gdzieś trzeba by archeologa by odkopywał pierwsze leaki ze scenariusza, jeszcze tego, gdzie z Catalystem wspólnego miał mieć wiele Javik) dla CrzVh:

Końcówka jest podobna aż do momentu biegu w stronę Kanału i dzieli się na kilka etapów.

Etap 1.

W zależności od ilości War Assets i EMS (czyli War Assets x % za grę w co-op) Twoja szarża mogła skończyć się:

A.

Wszyscy biegnący zostają wybici (w tym członkowie drużyny i Anderson), Ty zaś, tuż przed wejściem do Kanału zostajesz zatrzymany przez Zwiastuna, który oznajmia Ci, iż poniosłeś klęskę i zabija Cię. W międzyczasie próbuje uratować Cię Joker, ale Harbinger zestrzeliwuje też Normandię.

B.

Większość biegnących ginie, część jest ranna, zaś Ty jesteś jedynym, który dobiega do Kanału (Ci, którzy przeżyli są ranni, bądź się wycofują). Stajesz sam na sam naprzeciw Człowieka Iluzji, który (o ile nie masz naprawdę dużo punktów paragon/renegade) zabija Cię i próbuje przejąć kontrolę nad Żniwiarzami ale ponosi klęskę i w ostatnich chwilach gry zdaje sobie sprawę, że był zindoktrynowany.

C.

To mniej więcej to, co znamy z gry - razem z Andersonem dobiegasz do Kanału (nie ma info o tym co z drużyną, ale pewnie jak wyżej - ranna/rozbita/martwa) i spotykasz Człowieka Iluzję etc.

D.

Perfect Ending - dobiegasz razem z Andersonem do Kanału, a Twoja drużyna + ocalali bronią go, by nikt za Tobą nie podążył. Rozmowa z TIM-em jest w tej wersji znacznie przedłużona.

Etap 2.

Jeśli w endingach B, C lub D (no o B autor nie wspomina, ale to raczej logiczne) przeżyłeś, to wszystko idzie jak w grze (podłączają Tygiel, Hackett mówi, że nie działa) i w tym momencie kontrolę nad ciałem TIM-a przejmuje Zwiastun, tak jak Suweren kontrolował Sarena po śmierci w ME1. Troszkę Cię straszy (m.in. tym, że ma Twoich ludzi na celowniku, aczkolwiek w tym momencie wjeżdża Joker i Normandia ratuje członków załogi pozostałych na Ziemi o ile przeżyli) i wyjawia te znane nam już z ME3 motywacje Żniwiarzy. Twierdzi m.in., iż Proteanie musieli zginąć, bo niewolili i zatrzymywali w rozwoju inne rasy. Składa Ci propozycję - dokończą cykl, a Ty nie będziesz im w tym przeszkadzać, w zamian oszczędzą Ziemię i ludzi jako rasę "godną", bo zaszła tak daleko w drodze do ich powstrzymania. Można przyjąć układ lub oponować dalej i przyciskając go poznać prawdziwą motywację Kosiar - strach przed tym, że któraś z cywilizacji mogłaby rozwinąć się tak, iż będzie od nich potężniejsza, a konkretniej -stworzy AI, które będzie w stanie pokonać Żniwiarzy. "Ochrona" nas to jedynie wymówka, pretekst, którym sami siebie okłamują. Możesz:

A.

Zgodzić się - ludzkość najpewniej ocaleje, do następnego cyklu, zaś wszystkie inne rasy (cya Garrus xD) zostają wybite, zaś Shepard umiera.

B.

Odmówić mając 4000 EMS - wszyscy Twoi przyjaciele/załoga/wiele postaci pobocznych ginie, aczkolwiek mimo wszystko dalej reszta dzieje się jak w ME3 - tajemnicza winda zabiera Cię tam, gdzie masz wybór 3 endingów.

C.

Odmówić mając powyżej 5000 EMS - w zależności od wyborów, nadwyżki EMS i przebiegu gry mogą zginąć lub nie konkretne postaci.

D.

O tej opcji autor nie wspomina, ale najpewniej mając poniżej tych 4000 EMS "przegrywasz".

Etap 3.

Jeśli wybrałeś B lub C stajesz w miejscu gdzie kończy się ME3 ale zamiast durnego dzieciaka widzisz... Zwiastuna. Ponawia swe próby kuszenia, przekonując Cię do Syntezy (by chronić swój "gatunek"). By wybrać Destroy lub Control musisz mieć odpowiednio dużo reputacji. Harbinger przytacza wiele przykładów, m.in. konflikt Gethy - Quarianie, aczkolwiek teraz masz szansę mu odpowiadać i wystawiać kontrargumenty. Gdy przekonamy Zwiastuna do swoich racji, dostajemy wszystkie 3 zakończenia do wyboru, acz ostrzega nas, że jeśli zdecydujemy się na zniszczenie Żniwiarzy, padną też Gethy i Przekaźniki Masy (to jedyne zakończenie, w którym sieć transportu MR jest zniszczona). Możemy więc:

A.

Wybrać Kontrolę - Shepard ofc. ginie, ale Kosiary odlatują. Wszyscy świętują, zaś Twoja drużyna patrzy sobie w niebo zastanawiając się co się wydarzyło. Na koniec pojawia się jednak jakiegoś rodzaju sygnał, że Kosiary mogą wrócić - kończy się to w zawieszeniu - cliffhangerem.

B.

Wybrać Syntezę - Shepard się poświęca, ale Kosiary odlatują, ewolucja życia osiągnęła punkt szczytowy, każdy ma zielone oczy.

Ca.

Wybrać Zniszczenie - Shepard przeżywa, zostaje odesłany Kanałem. Przekaźniki Masy zniszczone, gethy i najpewniej inne inteligentne syntetyki też, ale jest sugestia, że rasy połączą teraz wspólnie siły, by wszystko odbudować. Twoja drużyna Cię poszukuje i najpewniej odnajduje w gruzach (znów cliffhanger).

Cb.

Wybrać Zniszczenie - Shepard nie przeżywa (reszta jak wyżej, poza tym co o Shepardzie)

Nigdzie nie ma słowa o katastrofie Normandii, bo jej nie było - pod tym postem macie tam też link do tej dłuższej konwersacji z TIM-em.

Teraz podsumujmy, ilość możliwych kombinacji:

A
B
BA
BBA
BBB
BBCa
BBCb
BCA
BCB
BCCa
BCCb
BD
C
CA
CBA
CBB
CBCa
CBCb
CCA
CCB
CCCa
CCCb
CD
D
DA
DBA
DBB
DBCa
DBCb
DCA
DCB
DCCa
DCCb
DD

Wow ;)

@Alaknar:

Akurat Kroganie niemal wszędzie wyżyją, a co do Ziemi - zrujnowane są tereny miejskie/zurbanizowane - Żniwiarze nie mieli jeszcze czasu (przynajmniej wedle gry) zaatakować czegokolwiek poza skupiskami ludności. Poza tym znowu wycinasz moją wypowiedź z kontekstu, brawo. Dopisałem dalej, że ciekawe byłoby zwiedzanie galaktyki xset lat później odkrywając co działo się w kosmosie przez ten czas - nigdzie nie mówiłem, że taka Ziemia wyżywi wtedy wszystkich. Raczej tego komu więcej okrętów zostało

:)

Edytowano przez Bethezer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Mass Effect 2 tez się dodaje savy z Mass effect 1 ?

Jak najbardziej, polecam ten manewr. Jak grasz bez importu to brakuje kilku smaczków, np. dodatkowych misji i postaci. No i przede wszystkim jest bonus do creditsów i xp. Ja zaimportowałem i cieszyłem się ciągłością konsekwencji swych decyzji ;>

Jakby co, możesz na poczatku gry jeszcze zmienić ustawienia bohatera - jego ideologię i klasę np. (ja zmieniłem na strażnika bo spodobał mi się pancerz technologiczny)

@up i gdyby tak wyglądał finał, byłbym wniebowzięty! To się nazywa różnorodność!

Edytowano przez faren89
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że tym postem nie łamię regulaminu.

Chciałbym zagrać w oryginalnie zakupionego ME3, ale nie ma możliwości żebym zainstalował origin, czy jest na to jakiś sposób?

Miałem sobie tę grę darować, ale kurcze, jedynke przeszedłem 6 razy, dwójkę 4. Trochę życia na to zmarnowałem. Teraz siódmy raz zacząłem od jedynki i chcę wszystko wymaksować, przenieść save do dwójki, wymaksować, no i może zacząć trójkę. No i na przeszkodzie stoi EA i jej szpieg. Trudne sprawy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Streszczenie (zakończenia, bo cała fabuła to gdzieś trzeba by archeologa by odkopywał pierwsze leaki ze scenariusza, jeszcze tego, gdzie z Catalystem wspólnego miał mieć wiele Javik) dla CrzVh:

@DrInfected - Wielkie dzięki. :smile: Choć nie jest to zaskoczeniem, ten scenariusz prezentuje się o 60 poziomów lepiej, niż ten który został nam podany. Osobiście to zakończenie które znalazło się w grze podobało by mi się do momentu rozmowy z katalizatorem, gdyby te nieścisłości. :sad:

Magiczna teleportacja członków drużyny na Normandię

itd. Reasumując z zakończenia które mi streściłeś wyciągnął bym początek (

bieg do promienia

) i końcówkę (rozmowa ze

Zwiastunem

), a w środek wstawił bym to co już teraz mamy (

rozmowę z Timem i to jak oberwaliśmy;

z tej części przygód Shepa jestem zadowolony :wink: ), bo podwójna rozmowa ze

Zwiastunem

wydaje mi się głupia(?).

Edit: @DrInfected - Masz ode mnie 5 gwiazdek.

PS.: Czy was też zastanawia, jakim cudem Shepard nie udusił się podczas rozmowy z

katalizatorem

? Przecież miejsce gdzie prowadzona jest ta rozmowa, nie jest ani oszklone, ani nic, a komandor bez kombinezonu. Może coś mi umknęło? Ale przecież pod koniec gry znajdujemy się w miejscu gdzie

Tygiel styka się z Cytadelą.

Nie? Może pole siłowe lub coś w tym stylu?

Edytowano przez CrzVh
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP:

Post sam w sobie nie za bardzo, choć od pomocy jest raczej Pomocna Dłoń. Co do ME3 - wątpię, żeby istniała jakakolwiek legalna możliwość odpalenia gry bez Origina. Mnóstwo ludzi tak gra i jakoś nie narzekają na inwigilację albo ataki spec-służb.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie bardziej chodzi o trwanie w prawdzie i walkę z korporacją;) Nie chcę origina nie tylko dlatego, że jest szpiegiem, ale też dlatego, że nie lubię EA. ME3 to pierwsza i ostatnia gra z originem, którą chcę kupić (albo raczej "wypadałoby kupić żeby zamknąć temat"). Dlatego jest dylemat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Alaknar

Exactly. Mają przewagę liczebną i technologiczną, więc wygraliby gdyby poważnie zajęli się JEDYNYM prawdziwym zagrożeniem, jakim dla nich był Shep. Na wszelki wypadek woleli go jednak olać i zająć się rozprzestrzenianiem swoich sił WSZĘDZIE... Poza Cytadelą, którą chcieli zdobyć od dwóch części. Nie, po prostu ta strategia nie trzyma się kupy.

Zdefiniuj "poważnie zajęli się" bom ciekaw.

Co do Cytadeli - może nie jest ze mnie żaden Napoleon, tudzież inny Aleksander Wielki, ale ja na ich miejscu zrobiłbym to samo. Nie dość, że Cytadela pożera ogromne ilości zasobów, na które rasy wszelakie muszą marnować statki do transportu, to w dodatku wiąże część sił organicznych przy niej, bo ona sama nie ma/ma niewystarczającą obronę. W dodatku po skończeniu ataków na rodzinne systemy mieliby mrowie meatbagów pozostałych przy życiu w jednym miejscu. Jakie zaś mieli korzyści atakowania Cytadeli natychmiast? Że tatuśka będą mieli przy boku? Że będą mogli w każdej chwili wrócić do Mhrocznej Przestrzeni? Że Shepard sobie rybek nie kupi i morale mu spadnie?

Swoją drogą - czytałem dziś recencję Smugglera i dziwię się ludziom dziwiącym się dychą. Toć przeczytać można, że w grę wsiąkł kompletnie, że zaczął żyć światem, który oglądam i przejmować decyzjami, które podejmował. Że zakończenie mu się podobało? Ja wiem, że ludzie kochają mieć wszystko podane na tacy i nie znoszą niepewności, bo i ja tak mam, ale do licha! Przecież to zakończenie w iście Kingowym stylu. A że doszukać się można błędów fabularnych? Jakbym miał czytać/grać tylko po to, by błędów szukać to nie robiłbym tego wcale, bo we wszystkim można się ich doszukać.

Edit:@down

Sądzę, że Suweren miał wystarczająco czasu i możliwości, by zebrać wiekszość danych o rasach galaktyki. A skoro powiadomił swoich o porażce (bo kto inny?), to i dane mógł przekazać.

Edytowano przez Souyan
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie bardziej chodzi o trwanie w prawdzie i walkę z korporacją;) Nie chcę origina nie tylko dlatego, że jest szpiegiem, ale też dlatego, że nie lubię EA. ME3 to pierwsza i ostatnia gra z originem, którą chcę kupić (albo raczej "wypadałoby kupić żeby zamknąć temat"). Dlatego jest dylemat.

Miałem ten sam dylemat, ale "miłość" do serii mnie przemogła. Innego legalnego sposobu, niż instalacja Origina raczej niema. Przynajmniej ja nie znalazłem. Jeżeli jeszcze nie masz ME3, to może zaczekaj jeszczę trochę i stanie się cud. Choć wątpię, w końcu to EA. :dry:

Zdefiniuj "poważnie zajęli się" bom ciekaw.

Co do Cytadeli - może nie jest ze mnie żaden Napoleon, tudzież inny Aleksander Wielki, ale ja na ich miejscu zrobiłbym to samo. Nie dość, że Cytadela pożera ogromne ilości zasobów, na które rasy wszelakie muszą marnować statki do transportu, to w dodatku wiąże część sił organicznych przy niej, bo ona sama nie ma/ma niewystarczającą obronę. W dodatku po skończeniu ataków na rodzinne systemy mieliby mrowie meatbagów pozostałych przy życiu w jednym miejscu. Jakie zaś mieli korzyści atakowania Cytadeli natychmiast? Że tatuśka będą mieli przy boku? Że będą mogli w każdej chwili wrócić do Mhrocznej Przestrzeni? Że Shepard sobie rybek nie kupi i morale mu spadnie?

@Souyan - Ja się dziwię jednak, że tego nie zrobili wcześniej. To co, już tych danych, gdzie są jakie kolonie to nie chcieli?

Edytowano przez CrzVh
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież miejsce gdzie prowadzona jest ta rozmowa, nie jest ani oszklone, ani nic, a komandor bez kombinezonu. Może coś mi umknęło? Ale przecież pod koniec gry znajdujemy się w miejscu gdzie Tygiel styka się z Cytadelą. Nie? Może pole siłowe lub coś w tym stylu?

Właśnie tutaj pojawiają się miłośnicy teorii, że Shepard jest indoktrynowany lub stracił przytomność podczas biegu do kanału, a całe wydarzenie na cytadeli to zaledwie iluzja lub sen. Ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz... Gdy wybierzemy zakończenie polegające na zniszczeniu wszystich syntetyków można zobaczyć później Sheparda leżącego w gruzach i biorącego oddech, gruzy nie wyglądają ani trochę jak te z cytadeli, a bardziej jak te z biegu do kanału w Londynie. No i ten sen przed ostatnią misją - Shepard biegnie za chłopcem żeby po chwili zobaczyć samego siebie trzymającego dzieciaka. Może ma to symbolizować to, że Shepard obawia się własnej indoktrynacji i złych wyborów. Może ta ''jeszcze jedna" historia o Shepardzie, o której wspominał ten astrolog, to właśnie to na co czekają ci niezadowoleni z zakończenia?

Wiem, że to trochę przekombinowane, ale sprawa po prostu cuchnie i sporo rzeczy wskazuje na to że jednak czeka nas jeszcze coś związanego z tym zakończeniem, a może to po prostu desperacja i zawód.

Edytowano przez Abyss
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@goatra

W pojedynkę świata nie zmienisz. Możesz albo zainstalować Origin, albo dać sobie spokój z tą grą. A ta twoja walka z korporacjami... Znam takich ludzi. Mają na komputerze zainstalowane Linuksy a o płatnym oprogramowaniu nie chcą nawet słyszeć. Natomiast Ty masz prawdopodobnie Windowsa - produkt bodaj największej korporacji na świecie produkującej oprogramowanie. Walka z korporacjami? Tia...

Po prostu zainstaluj Origina i graj. Jakby na świecie nie było innych problemów...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim. Mam do was kilka pytań, mianowicie:

1. Szpieg - klasa pewnie fajna. Jakie umiejętności (perki) dodawać w pierwszej kolejności, co jest najważniejsze, jak bd grał? To oczywiste - z daleka snajperka i boom headshoty a z bliskiej odległości albo karabin szturmowy albo shotgun/pistolet maszynowy.

2. Najlepsza snajperka? Jaką wziąć pierwszą, a jaką na końcu, chyba Wdowę?

Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasady cytowania! - Bethezer

@Blackyoshi - Osobiście nie grałem szpiegiem, ale snajperkę nosiłem... tak więc na początek polecam podstawową snajperkę M-92 Modliszka. Bardzo duża siła ognia, rozwalasz nią po prostu głowy.

Najlepszym karabinem snajperskim mogą się natomiast pochwalić Ghety. Ich Oszczep miażdży. Wdowa może być, ale na Czarną Wdowę żal mi było wydawać kredyty(choć starczyło by mi nawet na 3 takie karabiny), więc nie polecam.

A tutaj masz poradnik przygotowany przez gram.pl:

http://www.gram.pl/art_9grlHu4__strona_6.html

Edit: Ogólnie to polecam M-99 Szabla. Bardzo zacny karabinek milordzie.

@Bethezer - Sorki, nie zauważyłem.

Edytowano przez CrzVh
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...