Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pzkw VIb

Piłka Nożna

Polecane posty

Oj, Koreańczycy to jeden z ostatnich narodów, po którym spodziewałbym się piłkarskiej sodówy Ci to mają wiecznie ogormne chęci, popylają na każdym meczu jak małe samochodziki. Taka ich mentalność, i niestety, my im możemy jej zazdrościć.

Oj, masz rację... Bo nadza "polska mentalność" jest diametralnie różna i ciężko też ją określić jako właściwą... Spójrzmy na siatkarzy - grali zawsze świetnie, tylko coś im w głowach przeszkadzało (pamiętne 23:17 z Serbią...). Zmienił się trener, zaszczepił inną filozofię i mamy drugą siatkarską siłę na świecie.

Hm, ciężko przewidzieć wynik meczu z Koreą. Tak, jak przed meczem z USA byłem sceptyczny i miałem rację, tak teraz nie potrafię wskazać potencjalnego zwycięzcy... Chciałbym, żeby to byli Polacy, ale raczej większe szanse mają Koreańczycy... Zobaczymy.

Ps. i na koniec F1 - miło jest znów oglądać popylający po torze czerwony kask ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie widziany TeBeG:

Bla bla. Może warto jednak zauważyć, że my, na anszych krzywych boiskach, nie gramy o stawkę, nie mamy presji. Nas śmieszy to, że komuś piłka odskoczy, bo odbije się od kretowiska, albo przez nierówność futbolówka nie wpadnie do bramki.

-Dobra, dobra. Presja to presja- zawodowiec musi sobie z nią radzić, a już na pewno profesjonalista i reprezentant kraju. Nierówne boisko jest fatalne, bo raz pójdziesz za ostro i nie masz mięśnia przez nierówność. I narzekać po wygranym meczu- prosze bardzo, ale nawet na takim 'równym' boisku trzeba wygrywać z 5x słabszymi zespołami jak Azerowie, czy 3x słabszymi jak Armenia. Za Azerami było cieniutko, z Armenią wszyscy pamiętamy...

Oj, Koreańczycy to jeden z ostatnich narodów, po którym spodziewałbym się piłkarskiej sodówy Very Happy Ci to mają wiecznie ogormne chęci, popylają na każdym meczu jak małe samochodziki. Taka ich mentalność, i niestety, my im możemy jej zazdrościć.

-Racja, racja. Dobrze, że nie będzie ich fanatycznych i fantastycznych kibiców, bo to by chyba ostatecznie załatwiło sprawę- kto pamięta MŚ seniorów? :D

W przypadku meczu w Baku - Azerowie byli przyzwyczajeni mimo wszystko do tego boiska, w rpzeciwienstwie do naszych.

-ŚCIANA!!! Zawodnik biorący taki hajs, grający na takim poziomie, nie ma prawa tłumaczyć się boiskiem i takimi tam głupotami. Pozdrowienia dla Tomka Frankowskiego, który chyba jako pierwszy w Polsce skomentował swój występ: "Oj, słabo było, słabo...".

A... w przypadku Robinsona - oni grali tam ogolnie zle, cala reprezentacja Anglii. Ale bramke stracili przez nierownosc, nawet nie rpzez glupi blad, ktory zostal wykrozystany - tylko wlasnie przez murawe. Dlatego czasem zly stan boiska jest faktycznym powodem zlej gry.

-Choć oczywiście angielskie media zrobiły z Robinsona kozła ofiarnego i bezlitośnie go wyśmiewały. Ale cóż- angielskie media prezentują poziom dużo niższy od naszego Faktu, więc chyba można im to darować :lol: Ale nie można też mówić, że Anglia przegrała tamten mecz przez nierówność. Stało się i tyle. Stan boiska nie może być powodem złej gry- akcje mogą nie wychodzić tak jak trzeba, może być trudniej i niebezpieczniej, ale dobry piłkarz będzie grał dobrze zawsze i wszędzie. No chyba, że będzie miał słabszy dzień. Anglia wtedy przegrała, bo była zwyczajnie słabsza, a nierówność była tylko gwoździem do trumny. Tak samo, jak zmęczenie naszych po meczu z Brazylią było co najwyżej tym gwoździem, który ostatecznie odebrał nam ochotę do walki.

bigBEN:

Zdaję sobie z tego sprawę, ale już mnie irytują powtarzające się głosy, że porażka Polaków z USA była spowodowana jakimś gwiazdorstwem tudzież wodą sodową.

-Bo według mnie tak było. Strzeliliśmy bramkę, a po niej zawodnicy przestali grać, a przypominam, że w pierwszej połowie Amerykanie nie grali jeszcze takiego kosmosu jak w drugiej. Za łatwo uwierzyliśmy w wygraną, USA wyrównało błyskawicznie i to nas zupełnie załamało.

Przy mega-szczęściu (czyli porażce Brazylii z USA) z Koreańczykami wystarczy nam "tylko" remis, nie zapominajmy. Smile

-Nigdy nie licz na remis :? Poza tym- mecze są równolegle, więc tym bardziej nie ma o czym gadać. Nasi piłkarze muszą zapomnieć o klęsce z USA i zrobić swoje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Bo według mnie tak było. Strzeliliśmy bramkę, a po niej zawodnicy przestali grać, a przypominam, że w pierwszej połowie Amerykanie nie grali jeszcze takiego kosmosu jak w drugiej. Za łatwo uwierzyliśmy w wygraną, USA wyrównało błyskawicznie i to nas zupełnie załamało.

Zgodzę się, że bramka strzelona USA zaważyła na ich postawie, fakt. Ale wiele osób wychodziło z zabójczą tezą, że już po meczu z Brazylią nasi obrośli w piórka i zlekceważyli Amerykanów. A to według mnie totalna bzdura.

-Nigdy nie licz na remis :? Poza tym- mecze są równolegle, więc tym bardziej nie ma o czym gadać. Nasi piłkarze muszą zapomnieć o klęsce z USA i zrobić swoje.

A pamiętasz Dania - Szwecja na Euro 2004? Wiem, że to nie ma wiele wspólnego z aktualnymi wydarzeniami. Ot, taka dygresja. :)

____________________________EDIT 02:35__________________________

Nooo i wszystko idzie zgodnie z planem. Zgodnie z planem jeśli chodzi o wynik, bo Koreańczycy przy większym szczęściu mogli nas zmiażdżyć w pół godziny. Niesamowite rzeczy wyczyniają w ofensywie. Jednak nawet im gapiostwo nie jest obce i proszę bardzo - Janczyk ma swoje drugie trafienie.

A na dodatek Brazylia przegrywa z USA 0:1, czyli realizuje się mój najbardziej optymistyczny scenariusz.

Do boju w drugiej połowie! Warto było nie kłaść się spać. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wyszło na remis 1:1. Niby awansowaliśmy dalej, ale jakaś dziwna ta taktyka była. Więcej szczęścia niż rozumu. Bo tak należy określić cofnięcie się do obrony i pozostawienie Janczyka „na desancie”. W zasadzie gdyby nie bramkarz to po 30-tu minutach powinno być ze 3:0 dla Koreańczyków. Rozumiem przetrzymać pierwszy napór, ale nie na linii własnego pola karnego, szczególnie jak popełnia się takie błędy w obronie jak nasi. No i w pewnym momencie należy też konstruować własne akcje. Bo za takie nie można raczej uznać długiego kopa do osamotnionego napastnika. A tak było przez większą część meczu, tego i poprzedniego też. Trudno jest coś zrobić jak się jest otoczonym przez pięciu obrońców, a reszta własnej drużyny nie raczy ruszyć czterech liter, tak jak miał to Janczyk w meczu z Koreą. Czyżby nasi zawodnicy nie znali innych rozwiązań? Koreańczycy jakoś znali. Cienko widzę mecz z Argentyną, bo nie zawsze bramkarz ma „dzień konia”, a liczenie na „kontrę” też nie zawsze wychodzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno jest coś zrobić jak się jest otoczonym przez pięciu obrońców, a reszta własnej drużyny nie raczy ruszyć czterech liter, tak jak miał to Janczyk w meczu z Koreą. Czyżby nasi zawodnicy nie znali innych rozwiązań? Koreańczycy jakoś znali. Cienko widzę mecz z Argentyną, bo nie zawsze bramkarz ma „dzień konia”, a liczenie na „kontrę” też nie zawsze wychodzi.

W sumie i tak Janczyk sobie całkiem nieźle sobie radził w takiej sytuacji. Dla mnie głównym problemem była obrona. Awans zapewniamy szczęściu i Białkowskiemu, ale jak obrona będzie dalej tak marnie grała to z Argentyną raczej nie mamy co na wiele liczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nasi obronili remis z Koreą i dzięki zwycięstwu USA idą dalej. W 1/8 czyhać na nich będzie Argentyna, nie będzie łatwo, ale zycze powodzenia naszej ekipie. Tak apropos Argentyny - swietnie gra jej dorosla reprezentacja na Copa America, to moi faworyci turnieju w Wenezuelii. 8) W ćwiercfinale graja z Peru, mysle, ze sobie bez problemu poradza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hah, o 3:45 tak muliło forum, że zabrakło pomeczowego edita w poprzednim poście.

A zaznaczyć należy, że ziścił się scenariusz najmniej chyba prawdopodobny. USA pokonało Brazylię, dzięki czemu nasz remis daje nawet drugie miejsce. Ale inna sprawa, że nie jest to scenariusz najszczęśliwszy. Bo jeślibyśmy ograli Koreę, a Brazylia ograłaby USA, to wygralibyśmy grupę, a wtedy w 1/8 zmierzylibyśmy się z jakimś trzecim miejscem (mówiono o Jordanii albo Zimbabwe). A tak Polacy mają szansę pokopać sobie przeciwko Argentynie... ale 12 lipca na cud już bym nie liczył.

Wracając do wczorajszego meczu, to obejrzeliśmy kolejny popis Białkowskiego. Wyciągnął co najmniej cztery piłki zmierzające prosto do siatki. Był właściwie bezbłędny. Jednak przy takiej swobodzie, jaką miała koreańska ofensywa, jakiś gol w końcu musiał paść. W ogóle niesamowite rzeczy wyczyniali ci Koreańczycy z przodu. Strata piłki na 40. metrze od bramki już była groźna. A akcja przy której strzelili gola... Ja podobne wyczyny tylko w Pro Evolution Soccer grając joypadem widziałem. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o Młodzików to można mówić o dużym szczęściu ( USA RULEZ :P) 1 Wygrana 1 przegrana 1 remis.Lepszy wynik niż seniorzy przez ostatnie 2 mundiale :).

Teraz Mobilizacja na Argentyne.

Ps.Kubica 5 miejsce-Dobrze :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I Koreańczycy faktycznie mieli przewagę, i to sporą. Przewyższali nas i szybkościa, i zwrotnością, i... cóż, byli piłkarsko lepsi. Nasi zagrali jak z USA - popełniali błędy w obronie (ach, te koreańskie rajdy przez trzech), i praktycznie ten remis zawdzięczamy panu Białkowskiemu. "Wyjęte" dwa sam na sam, kilka groźnych strzałów, było na co popatrzeć. Na pochwałę zasłużył jeszcze, rzecz jasna, Jańczyk, który, jak to zostało wyżej ujęte, "na desancie" radził sobie nieźle. Oby z tych mąk wyrosły dwa porządne boheny.

A Argentyna... Nie, tutaj nie widze żadnych realnych szans. Jeśli mielibyśmy wygrać, przeciwnikom musiałby się zdarzyć słabszy występ, a nam doskonały. Ale nasi pewnie się już zmęczyli... Iiii tam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzielę się wrażeniami z tego co widziałem w skrócie meczu Korea - Polska, bo niestety przegapiłem same zawody, ale może to i lepiej dla zdrowia. Tak jak się spodziewałem Koreańczycy zaprezentowali świetny, widowiskowy, ofensywny futbol, z szybkimi akcjami i mnóstwem dryblingów. Nasi w obronie grali tak jak z USA i tylko bramkarzowi możemy zazdrościć, że w ogóle gramy dalej. Tak w ogóle to gdyby nie feralne 6:1 z USA to kandydowałby do golkipera numer 1 tego turnieju. Piłkarzy z Dalekiego Wschodu zgubiło to samo co w meczu z USA - fatalna skuteczność. Zmarnowali tyle sytuacji, więc należy im się za to lodowaty prysznic. Wracając do naszych rodaków to takie wrzutki "na aferę" i rozpaczliwa defensywa przypomina mi polską siermięgę w stylu "kopnij, ja dobiegnę". Ci ludzie mają decydować o sile reprezentacji na ME 2012, a już za młodu nabierają złych nawyków. Powinniśmy też zadbać o lepsze przygotowanie kondycyjne. Jedyny plus to zaznajomienie chłopaków z techniką. Zadziwia mnie Dawid Janczyk, który w Legii marnuje mnóstwo okazji, a w reprezentacji ma chyba 100% skuteczność.

Teraz zagramy z Argentyną i mam nadzieję, że nie rozpykają nas 6:0 jak to zrobili z Panamą, gdzie większość bramek wyglądało tak, że dwóch graczy podchodziło do bramki, jeden podawał, a drugi uderzał "pustaka". Obawiam się, że nasz styl gry nie poprawi się znacząco. Chciałbym, żeby reprezentacja wygrywając 1:0 nie grała na czas wybijając piłkę na oślep, tylko przeprowadzała zmyślne kontry i dodatkowo potrafiła je wykorzystać.

Robert Kubica wystartuje z 5 pola do jutrzejszego GP Wielkiej Brytanii na torze Silverstone. Jak można było się domyślić ustąpił tylko McLarenom i Ferrari znajdującym się obecnie poza zasięgiem jego BMW. W ostatnich dniach wybuchła prawdziwa afera związana z rzekomym wykradzeniem tajnej dokumentacji bolidów Ferrari przez głównego mechanika McLarena(mówię "rzekomym" bo nie chcę zajmować stanowiska w tej sprawie, nie znając wszystkich faktów). Kłopoty nie ominęły Nicka "the Quicka" Heidfelda, który uplasował się dopiero na 9 miejscu. Nie wiem czy to problemy z samochodem, kłopoty zdrowotne czy może słąba postawa kierowcy, ale przynajmniej Robert nadrobi trochę punkcików do kolegi z zespołu. Cieszy mnie dobra postawa Ralfa Schumachera, który chyba zaczął się obawiać szefostwa Toyoty i uplasował się tuż za Polakiem. Zobaczymy czy to świetna postawa Niemca, czy może chwyt marketingowy teamu, który pojechał na niemal pustym zbiorniku(tak zrobili rok temu w GP Japonii, gdzie obie Toyoty jechały z trzeciego rzędu i szybko po kilku okrążeniach musiały zjechać na pitlane uzupełnić paliwo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i Robert Kubica bardzo dobrze wypadł w Grand Prix Wielkiej Brytanii - zajął czwarte miejsce, chyba już trzeci raz w tym sezonie; w ogólnej klasyfikacji jest na miejscu szóstym. A Team BMW na trzecim, tuż za Ferrari i McLarenem. Zwyciezyl Fin Raikonnen, a Hamilton zajął trzecie miejsce. :] Pod koniec wyscigu Robert dzielnie obronił czwarta lokate przed Massą, który za wszelką cenę chciał wyprzedzić Polaka, ale mu się nie udało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie 10 okrążeń było super, Kubica bardzo mądrze blokował Masse, i się opłaciło, ciesze się, że Raikonnen wygrał, i mam nadzieje że za 2 tygodnie będzie tak samo i Kubica będzie 4, a może i lepiej.

PS: Jestem ciekawy co jak by Kubice i Hamiltona zamienić bolidami?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekawy co jak by Kubice i Hamiltona zamienić bolidami?
No właśnie. Tylko ja patrzę na to trochę inaczej. Pomijam już fakt, że oglądanie przez dwie godziny jak jakieś przerośnięte gokarty robią w kółko „wziuuu, wziuuu” po torze, to jeszcze jaki jest sens podniecania się miejscem zajętym przez Polaka? IMO tam 80% wyniku zależy od samochodu. Większość kierowców pewnie ma podobne umiejętności. Gdyby Kubica trafił do jakiegoś słabego zespołu, to pewnie wszyscy by psioczyli, że nie daje sobie rady. BMW jest trzecie w klasyfikacji konstruktorów, ale dwa pierwsze zespoły mają znacznie lepsze bolidy. Choćby Robert drobił nóżkami jak Fred Flinstone, to i tak może liczyć tylko na błąd przeciwnika. Tak jak kierowcy Renault, jeśli chcą zająć lepsze miejsca, mogą liczyć tylko na błędy Kubicy i Heidfelda. Bez sensu jest ten sport.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, w tym sporcie liczy sie głównie to jaki kto ma bolid, co do nudnego wziuu... to ja oglądam formułę jednocześnie grając w managera :D i w tedy jest ok.

PS: Co oznacza to IMO, z tego co wiem jest to między narodowa organizacja morska(International Maritime Organization) :D jeżeli ktoś by był dobry to proszę o odpowiedź. :D:D

IMO = In My Opinion = moim zdaniem. Przy IMHO H = honest, czyli skromnym - Pzkw

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda to prawda - Formuła 1 to dość specyficzny sport. Dla mnie właściwie to bardziej konkurs wielkich koncernów. Zresztą nie tylko o samochody chodzi, ale o kierowców - kto ma większą kasę zakupi lepszego kierowcę, ten będzie miał lepszy bolid, itd. Nie wiem czy o samą kasę się tylko rozchodzi, bo pewnie doświadczenie i umiejętności konstruktorów grają sporą rolę... Tak czy tak wychodzi na to, że chodzi o samochód. Nie wiem jak w innych sportach motoryzacyjnych, ale w żużlu jest już nieco inaczej. Dobry mechanik i odpowiedni sprzęt gra dużą rolę, ale jednak umiejętności żużlowca są ważniejsze. We wioślarstwie jakość łódki też gra sporą rolę, ale każdy ma ( za odpowiednią cenę, ale te nie są aż tak wielkie ) dostęp do tego samego sprzętu... Dlatego umiejętności kierowców byśmy poznali, gdyby wsadziło się wszystkich do tych samych bolidów.

PS. Nie honest, a humble :wink:

right! honest znaczy szczery, uczciwy - Pz

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motorsport to naprawdę fajna rzecz - nie ograniczajmy się do walk bolidów w F1 - to naprawde nie jest ciekawe. Jest jeszcze FIA WTCC, WRC i wiele innych gdzie liczą się praktycznie tylko kierowcy. To tak samo jakby zwężać temat gier komputerowych do jednego gatunku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I skończył się Wimbledon.

And the winner is Roger Federer! Na trawiastym korcie, z Nadalem jako rywalem, Szwajcar był faworytem (zresztą, kiedy nie jest? ;)). Choć momentami nie byłem przekonany, czy Hiszpan swoją determinacją nie zrewanżuje się za poprzedni rok, ale, może tylko mi się wydaje, Federer może robić błędy, lecz zawsze ma w rezerwie parę wspaniałych zagrań, no i serwis. Swoją drogą przy odebraniu nagrody Roger już narzucił spodnie, marynarkę, sikor - pełen lans! ;]

Roger Federer - Rafael Nadal 7:6 (9-7), 4:6, 7:6 (7-3), 2:6, 6:2

Dla nas miłym akcentem pozostaje zwycięstwo kolejnej Radwańskiej. Te 12 gemów pod rząd! Choć jak spojrzeć uważniej to w ich wieku o takie "wyczyny" łatwiej, na co ma wpływ jeszcze niedojrzałość psychiczna.

***

F1 - co tu dużo gadać, choć Massa cisnął strasznie, to w gruncie rzeczy "podarował" Robertowi to oczko wyżej, a że go bolid zawiódł? Heh, a który inny team ma takie bolidy, że z ostatniego awansuje się na 5. miejsce? Ca$h, ca$h.

A jeśli chodzi o "podniecanie się"... Robi, to dzięki Tobie. ;p W każdym sporcie sianko jest istotne, ale nomen omen w Formule jest to bardzo widoczne. Za bardzo.

Bless! :faja:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko Ty, tez uwazam, ze ten sport jest denny. Wziuuu, wziuuu, wziuuu...

IMHO trzeba zrezygnować z kwalifikacji a zawodnicy startowali by w odwrotnej kolejności do miejsc zajętych w poprzednim wyścigu.

Legia dała kolejny "popis".Zawodnicy przegrywali 0-2 z "supersilną" Vetrą a kibice to całkiem szkoda gadać.Przynajmniej w STSie powinni puścić ten mecz po kursie 1.0 co mnie ratuje :wink: .Może ci z Legii też skusili się na wysoki wydawało się kurs :P .Ciekawe po ilu kolejkach zwolnią Urbana bo z taką grą to będą bronić się przed spadkiem.A pomyśleć że ten koleś był bardzo blisko Wisły...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wstyd!!! Na ten mecz z Vetrą nie pojechali kibice Legii, tylko jakaś banda brudasów z przedmieścia! Jestem kibicem Legii i wstydzę się jak nigdy za tych bydlaków, powinni ich powsadzać do więzienia o zaostrzonym rygorze.

Mecz był fatalny - piłkarze z Wilna grali jak amatorzy a legioniści jak chłopcy z podwórka! Obawiam się, że trener Urban był fatalnym zakupem przez stołeczny klub.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uuu, ale wstyd :/. Przyjechal klub ze stolicy wielkiego mocarstwa i pokazuje, jaka to u nas panuje kultura. Kurna, wzialbym tych wszystkich kibicow na "sciezke zdrowia", moze by ich to nauczylo czegos. A teraz Legie na 100% wywala z calego tego Pucharu Intertoto, zdyskwalifikuja z rozgrywek pewnie na pare lat (wiec odpada LM, UEFA itd. w przyszlych latach. Wstyd!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta niechlubna akcja jest jak gwóźdź do trumny dla Legii. Klub na pewno dostanie ostre lanie od UEFA i w najgorszym wypadku pożegna się z europejskimi pucharami na kilka sezonów. ITI chyba już nie będzie miało wątpliwości przy pozbyciu się klubu. Może jednak taki wstrząs jest klubowi potrzebny? W każdym razie, serdecznie współczuję prawdziwym kibicom Legii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwszej połowie meczu Legii wyłączyłem telewizor. No i nic nie straciłem. Jakby ująć w słowa to co mam na myśli po obejrzeniu "widowiska" w pierwszej połowie... O, "nic mnie już w piłce nie zdziwi". Gospodarze zagrali ambitnie, wykorzystując nieporadność Legionistów. Nawet jestem skłonny ich pochwalić, bo na połowie Legii grali z pierwszej piłki, szybko - zaskoczony byłem. Zaś jeśli chodzi o "naszych": niemrawi, niedokładni, jacyś tacy jakby bez taktyki, "bez jaj". A już szczególnie swoimi popisami uśmiech politowania wzbudzał Korzym. Nic się nie nauczył w krótkim epizodzie w Odrze Wodzisław. Nadal nie widzi lepiej ustawionych kolegów, za to widzi (chyba w marzeniach) piłkę w siatce przeciwnika po swym zaskakującym uderzeniu. W jedynej połowie tego meczu naliczyłem co najmniej 3 sytuacje, w których mógł podawać do kolegi z zespołu i akcja poszłaby dalej, ale wolał oczywiście uderzać zza pola karnego mając przed sobą kilku obrońców. Talent, nie ma co.

Mam tylko nadzieję, że ewentualne kary będą dotyczyły tylko Legii, a inne kluby spokojnie w pucharach zagrają (chociaż jeśli miałby to być podobny styl co dziś, to zastanawiam się co byłoby mniejszym złem). Normalnym kibicom Legii życzę, by to było ostatnie tak drastyczne rozczarowanie. Sobie zresztą też, bo z rozpaczy zacznę kibicować czeskim drużynom...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...