Skocz do zawartości
Gość Razomak

Dark Souls (seria)

Polecane posty

Brzmi dokładnie tak, jak chciałem, żeby brzmiało. Mnie nie interesuje gra PvP, bo nie interesuje mnie "granie" z kimś, kto oszukuje, exploituje czy bawi się w power-play przeciwko nowym graczom.

To przeczytaj sobie jeszcze raz to co napisałeś. Może ci się PvP w tej grze nie podobać, ale w ogóle nie zmienia to faktu, że ogromna grupa graczy nabija godziny główne dzięki systemowi walk między graczami. Tymczasem ty piszesz o tym tak, jakby ten system był z jakiegoś powodu całkowicie niegrywalny i nie powinno się go ruszać, co jest tylko twoją opinią, a nie faktem.

Moja rada ma zastosowanie do PvE, więc jeśli nerv0 ma zbliżone styl gry do mojego (eksploracja świata), to rada jest jak najbardziej odpowiednia.

nerv0 zaznaczył że woli PvE dopiero po twoim poście, więc nie mogłeś wiedzieć jaki styl rozgrywki preferuje. A mimo to z miejsca zacząłeś zalecać mu omijanie PvP szeroki łukiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To przeczytaj sobie jeszcze raz to co napisałeś.

Nie muszę.

Tymczasem ty piszesz o tym tak, jakby ten system był z jakiegoś powodu całkowicie niegrywalny i nie powinno się go ruszać, co jest tylko twoją opinią, a nie faktem.

Może się mylę, ale wypowiadanie swoich opinii wciąż jest na tym forum dopuszczalne.

nerv0 zaznaczył że woli PvE dopiero po twoim poście, więc nie mogłeś wiedzieć jaki styl rozgrywki preferuje. A mimo to z miejsca zacząłeś zalecać mu omijanie PvP szeroki łukiem.

...co jest bardzo dobrą radą. Szczególnie, gdy jest się nowicjuszem. Skoro jest nowicjuszem to nie ma co mówić o walce z graczami. Zwłaszcza, że - jak sam przyznajesz - ci gracze oszukują. Dalej też wcale fajnie nie jest - co jest moją opinią, jak zauważyłeś - więc MOJA rada jest bardzo dobrze sformułowana, bo PvE jest, MOIM ZDANIEM, najlepszym trybem rozgrywki w grze. Czy MOJA rada się komuś podoba (albo nie) i czy zechce z niej korzystać, to już zupełnie inna sprawa.

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość z moich 400h mam nabite w formie człowieka i nie widzę w tym nic złego. Choć rzeczywiście czasem można się powkurzać na atakujących. Obecnie, jednak możesz ich spotkać na niskich SL(1-20) tylko przy pierwszych dwóch bossach(zwykle nieuczciwe walki, choć ja np. atakowałem moim SL3 w samej ,,butcher's sack" z widelcem, jako bronią, której dmg jest wystarczająco niski, by walka była uczciwa).

Po SL 50 , jak jesteś w Anor Londo to już nie ma zbyt wielkiego znaczenia, bo wszystko się wyrównuje(liczy się tylko skill i znajomość ataków przeciwnika... no i może przebiegłość :E)

Nie chodząc jako człowiek oszczędzasz sobie przywoływania NPC do pomocy, jak i innych graczy, jednak jesteś niewrażliwy na inwazje. Chociaż, jeśli dobrze się przyjrzymy to umiejscowienie znaków przyzwania NPC ma dosyć głębokie znaczenie i jest gratką dla ludzi szukających większego sensu w lore.

Jeśli nie chcesz doświadczyć gry w 100% to z pewnością omijanie bycia człowiekiem do tego prowadzi.

W przypadku Dark Souls 2 chodzenie, jako nieumarły będzie mogło doprowadzić( po kilku śmierciach) do zablokowania max HP=50% rzeczywistego. Reset paska życia dopiero po tym, jak zmienisz się w człowieka. Przy czym po beta testach zauważono, że host będzie miał o wiele lepiej, co oczywiście nie martwi atakujących ;] Może fakt ,,większych szans" w przypadku PvP ze strony gospodarza przyciągnie więcej graczy. Poczekamy zobaczymy.

@nerv

Od Solaire dostaniesz ,,White Sign Soapstone". Możesz go użyć nawet, gdy jesteś nieumarłym. Dzięki temu inni gracze mogą cię przywołać do pomocy ;] (dodaj mnie na Steam: ShakeCaine tongue_prosty.gif, chyba że tylko Gwfl i tak mam ten sam nick)

@Holy

Zwrócę uwagę na fakt, że ten tryb tak naprawdę utrzymuje jeszcze tą grę przy życiu.

Omijanie formy człowieka w ogóle(poza większym rozpalaniem ognisk) jest złym pomysłem, bo nie można się przekonać, co tak naprawdę daje część Covenat-ów.

Edytowano przez Shaker
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość z moich 400h mam nabite w formie człowieka i nie widzę w tym nic złego.

Każdy gra, jak lubi i ja tego nikomu nie zabraniam.

Obecnie, jednak możesz ich spotkać na niskich SL(1-20) tylko przy pierwszych dwóch bossach(zwykle nieuczciwe walki, choć ja np. atakowałem moim SL3 w samej ,,butcher's sack" z widelcem, jako bronią, której dmg jest wystarczająco niski, by walka była uczciwa). Po SL 50 , jak jesteś w Anor Londo to już nie ma zbyt wielkiego znaczenia, bo wszystko się wyrównuje(liczy się tylko skill i znajomość ataków przeciwnika... no i może przebiegłość :E)

Pisałem już parę razy, że system PvP uważam za zły także z powodu zastosowanych z nim rozwiązań, nie tylko działań samych graczy.

Jeśli nie chcesz doświadczyć gry w 100% to z pewnością omijanie bycia człowiekiem do tego prowadzi.

Nie przesadzaj. Zmienia się tylko tyle, że nikt ci nie pomaga, ale także nikt ci nie przeszkadza. Równie dobrze można by mieć pretensje do tych, którzy grają w WoWa wyłącznie PvE, bez PvP i w ten sposób "nie doświadczają gry w 100%". Czyli niby czego? Co się zmienia poza tym, że ktoś może cię napaść i zabić? Nie każdy chce dostać nóż w plecy, gdy schyla się po kwiatka i nie każdy czuje potrzebę rywalizacji z innymi ludźmi.

Zwrócę uwagę na fakt, że ten tryb tak naprawdę utrzymuje jeszcze grę przy życiu. Omijanie formy człowieka w ogóle(poza większym rozpalaniem ognisk) jest złym pomysłem, bo nie można się przekonać, co tak naprawdę daje część Covenat-ów.

Żeby było śmieszniej większość ludzi by pewnie nawet na nie w ogóle nie wpadła, bo tak są sprytnie ukryte (sam znalazłem Nito i Ludzi Lasu) i takie do nich są niepisane wymagania, o których nikt ci nie powie. Poza tym te frakcje są chyba nastawione li na PvP?

W przypadku Dark Souls 2 chodzenie, jako nieumarły będzie mogło doprowadzić( po kilku śmierciach) do zablokowania max HP=50% rzeczywistego. Reset paska życia dopiero po tym, jak zmienisz się w człowieka. Przy czym po beta testach zauważono, że host będzie miał o wiele lepiej, co oczywiście nie martwi atakujących ;] Może fakt ,,większych szans" w przypadku PvP ze strony gospodarza przyciągnie więcej graczy. Poczekamy zobaczymy.

Nie ukrywam, że kupnem Dark Souls 2 byłbym zainteresowany. Szczególnie, że bardzo wiele zmian bardzo mi odpowiada. Inna sprawa, że nie wiadomo w jaki sposób będzie można zdobywać surowce potrzebne do przemiany w człowieka, bo te u kupców są skończone, a Humanity z potworów wymagałoby walki z potworami, co przy ograniczeniu życia utrudniłoby stanie się człowiekiem (ponadto bycie trupkiem nie będzie ponoć uniemożliwiało już inwazję?). Generalnie to raczej kwestia rozdysponowania zasobów i udostępnienia frakcji (tu chodzi mi głównie o frakcję "samopomocową" graczy).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam sobie ten wątek, i mam pytanie odnośnie, co przemawia za tym tytułem, co czyni go tym że warto go kupić bo już na amazonie czy steam można dostać w ciekawej cenie. Żółtodziobem w RPG itp grach to nie jestem, ale słyszałem to co się powiada o DS, że to hardcorowa gra. Na grę się patrzę tylko pod względem PVE, PVP jest dla mnie tylko dodatkiem z którego nie muszę korzystać, raczej nie będę- chyba że gra robi na mnie spore wrażenie i jakoś trzeba kontynuować rozgrywkę, wtedy na innym planie.

Mam pada Xbox'owego, więc zapewne nie będzie problemu z graniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku Dark Souls 2 chodzenie, jako nieumarły będzie mogło doprowadzić( po kilku śmierciach) do zablokowania max HP=50% rzeczywistego. Reset paska życia dopiero po tym, jak zmienisz się w człowieka.

W sumie system podobny do tego z Demon's Souls, choć nieco bardziej uprzejmy dla gracza, bo tam po jednej śmierci życie spadało nam o -50% ale graczy to nie zniechęciło.

Jestem niemalże pewien, że pojawi się również coś w stylu cling ring, który tak jak w Demon's Souls będzie zwiększał te HP ciągle spadające tak o 25%. Niby jest to średnie rozwiązanie, ale dla niektórych wolących unikąć PVP jest z pewnością bardziej przystępne niż ciągłe narażanie się na atak ze strony innych graczy. Trochę nie rozumiem ciśnienia jakie ma From Soft na to całe PVP i zwiększanie jego roli w grze. Nie okazało się przecież, że działa ono o wiele sprawniej niż do z DS i ciągle model sieciowy mocno kuleje, PC to już w ogóle inna bajka, bo tam można dorzucić dodatkowo cheaterów. No, w każdym razie tyle wiadomo po becie.

Dobrze, że kupuje raczej na premierę, więc w PVP nie będę bardziej bezbronny niż większość graczy, która dopiero poznaje grę. Teraz społeczność Soulsów na konsolach ma już w ogóle swoje zasady i niewiele jest miejsca na manewry z własnymi PVP buildami. I te lagi...

@RedEvil

Czytam sobie ten wątek, i mam pytanie odnośnie, co przemawia za tym tytułem

Tutaj można długo pisać. Może to, że jest jedną z najlepszych gier generacji wymagającej od gracza, aby się czegoś nauczył stawiając go przed prawdziwymi wyzwaniami i pokazując mu tylko tyle swojego świata ile sam chce zobaczyć. Nie nastawiaj się tutaj na jakiegoś stricte RPGa z kółeczkami dialogowymi i fabułą podaną na tacy, bo to nie taka gra. Jak dla mnie to przygoda obowiązkowa tej generacji.

Edytowano przez Abyss
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy

Czyli niby czego? Co się zmienia poza tym, że ktoś może cię napaść i zabić?

Czy wiedziałeś, że Kirk (NPC), który atakuje twój świat w kilku lokacjach w czasie gry, gdy go pokonasz za każdym razem to w końcu zostawia swój pancerz przy ścianie obok ogniska i ,,Fair Lady"? Oczywiście jest to coś do zbierania, jednak jak mówiłem ma to znaczenie w lore. Podobnie Knight Lautrec

, gdy go pokonasz atakując jego świat w Anor Londo to jego pancerz pojawia się na piętrze, gdzie jest Gwynevere.

Można też zauważyć, że mimo iż na początku Paladin Leeroy pomaga ci przy Pinwheelu

to w przypadku Gravelord Nito atakuje twój świat.

No i oczywiście można znaleźć jego pancerz, po tym jak pokonasz bossa w tej samej komnacie. Są to takie małe wskazówki, co do lore.

Żeby było śmieszniej większość ludzi by pewnie nawet na nie w ogóle nie wpadła, bo tak są sprytnie ukryte (sam znalazłem Nito i Ludzi Lasu) i takie do nich są niepisane wymagania, o których nikt ci nie powie. Poza tym te frakcje są chyba nastawione li na PvP?

W przypadku Nito to covenat ten jest nieprzydatny przy pierwszym przejściu(działa mniej więcej, jak red sign). Dopiero na NG+ powoduje, że w świecie zainfekowanego pojawiają się czerwone fantomy(wersje przeciwników o wiele silniejsze od tych normalnych). Host szuka znaku gravelorda i atakuje jego świat. Jeśli ktoś pokona sługę gravelorda to fantomy znikają. Ludzie lasu pełnią funkcję chroniących lasu i tu akurat to jest czyste PvP(zwykle las jest pełen ganker-ów, więc to zadanie dla wytrwałych). Przy czym Chaos Servant nie ma niczego co ułatwia atakowanie innych graczy(ale za to przy dotacjach w postaci człowieczeństwa umożliwia odblokowanie pewnego przejścia i ominięcie jednego bossa). Inne covenaty poza tymi stricte do pvp czyli np.Darkwraiths, służą do lepszego odnajdywania się w coopie(więcej znaczków widocznych etc).

No ale umożliwiają też wystąpienie pewnych ciekawych sytuacji(typu przyjazny NPC zmienia zdanie i chce nas zabić), no ale to już dla tych co lubią zagłębiać się w lore.

Jeśli chodzi o DS2 to już nie ma Humanity. Teraz to Human Effigy, które tylko przywraca formę człowieka i nie wiadomo, czy będzie coś w tym rodzaju, jeśli chodzi o właściwości przywracania HP.

Edytowano przez Shaker
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o DS2 to już nie ma Humanity. Teraz to Human Effigy, które tylko przywraca formę człowieka i nie wiadomo, czy będzie coś w tym rodzaju, jeśli chodzi o właściwości przywracania HP.

Tak właśnie zdałem sobie sprawę, że to znowu jest Demon's Souls. Tam mieliśmy Stone of Ephemeral Eyes działające na zasadzie przywracania nam ludzkiej formy + zwrotu całego HP. Lubię te branie dobrych rozwiązań z poprzedniej gry. Byle tylko ktoś nie wpadł na pomysł żeby zrobić limit noszonego przez nas w plecaku przedmiotów jak to w DES było.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zółtodziobem w RPG itp grach to nie jestem, ale słyszałem to co się powiada o DS, że to hardcorowa gra.

Osobiście uważam to za legendę rozpowszechnianą przez tych graczy, którzy przy wyjściu z Asylum skręcili na cmentarz (Cementary) i wpadli do Catacombs. Niektórzy mogli też próbować zabić pierwszego bossa (tego z Asylum) za pomocą złamanego miecza. Moje poszukiwania opinii w Internecie zdają się tą wersję potwierdzać. Jeżeli gra się z głową to Dark Souls jest co najwyżej wymagające, a nie hardcorowe. No, ale ja należę do graczy, których nie odstrasza byle co.

Czy wiedziałeś, że Kirk (NPC), który atakuje twój świat w kilku lokacjach w czasie gry, gdy go pokonasz za każdym razem to w końcu zostawia swój pancerz przy ścianie obok ogniska i ,,Fair Lady"? Oczywiście jest to coś do zbierania, jednak jak mówiłem ma to znaczenie w lore. Podobnie Knight Lautrec

Czyli zmienia się tyle, że ktoś JESZCZE chce cię napaść i zabić (pomijając zmianę nastawienia jakiegoś tam NPCa)?

Jeśli chodzi o DS2 to już nie ma Humanity. Teraz to Human Effigy, które tylko przywraca formę człowieka i nie wiadomo, czy będzie coś w tym rodzaju, jeśli chodzi o właściwości przywracania HP.

Żadnych ograniczeń co do przywracania ludzkiej formy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy

Czyli zmienia się tyle, że ktoś JESZCZE chce cię napaść i zabić (pomijając zmianę nastawienia jakiegoś tam NPCa)?

Ładniej wygladasz, jak zmienisz się w człowieka tongue_prosty.gif Jak mówiłem możesz dzięki temu pozyskać nowe (niemożliwe do uzyskania inaczej) przedmioty, jak i sytuacje, które nigdy się nie wydarzą, jak jesteś nieumarłym. Gra jest nastawiona na potyczkę i ukryte lore, więc nie wiem, czego jeszcze można się tu doszukać. Zdziwiłbym się, jakby były jakieś inne plusy bycia człowiekiem(niż te o których już wspominano).

PS. Akurat NPC są dosyć łatwi do pokonania(nie licząc Lautreca, bo jak go atakujesz to ma dwóch pomocników).

Żadnych ograniczeń co do przywracania ludzkiej formy?

Poza posiadaniem Human Effigy to nie. Używasz intema i zmieniasz się w człowieka.

Edytowano przez Shaker
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza posiadaniem Human Effigy to nie. Używasz intema i zmieniasz się w człowieka.

Jeżeli zamierzają zachęcić do PvP w ten sposób, że uczłowieczenie się (czy co tam będzie się robić) nie będzie nic kosztować, tylko wyeliminuje kary, to może rzeczywiście być zmiana na lepsze. Główny problem z obecnym PvP - jak ja to widzę - jest to, że Humanity jest u kupców zasobem skończonym (bardzo głupia decyzja, moim zdaniem). Wystarczy zginąć dwa razy i tracisz to, co masz na ręku (wliczając w to Humanity zdobyte na zabijaniu potworów, które jest ponoć losowe). Niby można wrócić do miejsca, w którym się zginęło po uśmierceniu przez innego gracza, ale często bywa i tak, że ginie się po drodze. Z różnych powodów. Z kolei to, co masz w kieszeni zużywasz, gdy chcesz rozpalić większe ognisko, które bardzo przydaje się w eksploracji (w sumie na nic innego nie ma sensu, moim zdaniem, tego trzymać). Napastnika śmierć na ogół nic nie kosztuje, ponieważ on może zaatakować nawet w formie trupa. Słowem - nie mając Humanity możesz znaleźć się w sytuacji, w której eksploracja staje się niezwykle trudna, co mnie wcale do PvP nie zachęca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@holy

Sądzimy, jednak że Human Effigy nie będzie tak bardzo dostępna. Ogólnie jeszcze nie wiadomo zbyt dużo na temat podkładu pod mechanikę poza oczywistymi udostępnionymi covenatami i przedmiotami. (np. ludzie martwią się o stabilność, bo w becie praktycznie każdy atak prowadził do stun locka, ale to była beta i nie było ubrań, które miałyby większą, niż 10 razem)

O humanity nie będę się już rozwodził, bo miał być to towar deficytowy(szczury mają większe prawdopodobieństwo dropu, jak i żyjące humanitki w DLC, dodatkowo wyczyszczenie lokacji ze wszystkich stworków daje ci pewną humanitkę, jeśli dobrze mi się wydaje), choć względnie powinni nadać mu większą wartość tak, by ludzie chcieli stać się człowiekiem, a nie bali PvP i czasem (jak i w twoim przypadku)stawali się nimi tylko, by ulepszyć ogniska.

Napastnika śmierć na ogół nic nie kosztuje, ponieważ on może zaatakować nawet w formie trupa.

By atakować trzeba być w formie człowieka. Co prawda nie stajesz się nieumarłym, bo zginąłeś nie w swoim świecie, jednak dropisz duszyczki i humki na liczniku w miejscu gdzie atakowałeś.

Edytowano przez Shaker
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

By atakować trzeba być w formie człowieka. Co prawda nie stajesz się nieumarłym, bo zginąłeś nie w swoim świecie, jednak dropisz duszyczki i humki na liczniku w miejscu gdzie atakowałeś.

Popraw mnie jeśli się mylę, ale to w rezultacie sprowadza się do tego, że ktoś może być człowiekiem w strefie, gdzie jego boss jest martwy - zapewniając sobie nietykalność przed atakami innych - i cały czas atakować. Do tego wystarczy jedna dusza, nie więcej, bo nawet jeżeli przegra walkę, to dalej pozostanie człowiekiem? W sumie jakby się przyjrzeć to poza Darkwraithami cały system PvP jest dziurawy. I to nie jest tak, że tylko Holy tak myśli i się nie zna. Wystarczy się rozejrzeć po Internecie, żeby się zorientować, że nie tylko ja mam bardzo niepochlebne zdanie na temat PvP.

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy

Zanim nie było Connectivity Fixa to po jednej inwazji miałeś na ponad 10 minut(jeśli nie pół godziny) spokój z inwazjami. Co do lore to pomysł ataków w tych dwóch sytuacjach jest poprawny, jednak pod względem mechaniki jest trochę nieuczciwy. Przy czym, jednak pozwala na stawianie znaczków, by ktoś cię specjalnie przywołał do walki. No i dzięki temu według mnie gra jeszcze żyje PvP. Nie sądzę, by każdemu chciało się atakować(pojedynkować przy pomocy signa) tylko w lokacjach, gdzie nie pokonało się bossa(ze strony atakująceg). Gra wymarłaby szybciej, niż teraz. Niby jest Arena z DLC, jednak niewielu ludziom się podoba. Lepiej mieć hosta, który udostępnia świat do potyczek(widzisz kogo przyzywasz), niż jakieś losowe rozgrywki.

Wracam, jednak do tego, że gra nie miała tak dużego budżetu(jak produkcje AAA, bo dla nich te ponad 2 mln razem sprzedanych kopii na wszystkie platformy to ogromny sukces), co mogło wpłynąć na takie, a nie inne rozwiązania. Część z nich może wadzić, ale na szczęście wpleciono je w lore, więc aż tak nie odstają, choć oczywiście można było to zrobić lepiej.

Edytowano przez Shaker
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie jakby się przyjrzeć to poza Darkwraithami cały system PvP jest dziurawy. I to nie jest tak, że tylko Holy tak myśli i się nie zna. Wystarczy się rozejrzeć po Internecie, żeby się zorientować, że nie tylko ja mam bardzo niepochlebne zdanie na temat PvP.

Wiesz, w sumie jak sobie czytam Twoje posty, to cały czas mam przed oczami obraz naburmuszonego bachora, któremu ktoś dwa razy zniszczył babkę z piasku, a on rusza na krucjatę przeciw wszystkim piaskownicom świata. PvP w DS nie jest idealne, to fakt. Ale w której grze jest? Może dużo osób narzeka na PvP. Może. A w tym czasie jak narzekasz, post za postem, na całym świecie ludzie potrafią się dobrze bawić przy PvP w Dark Soulsie. Mam znajomych na steamie, którzy jak włączają tą grę to tylko dla walk przeciw innym graczom.

To wszystko strasznie kojarzy mi się z EVE online. Tam nie ma w ogóle balansu w PvP. A mimo wszystko daje kupę radochy. (Albo przyprawia o rozpacz).

Na tym to tutaj trochę polega, wiesz? Użyj tą popapraną mechanikę dla swojej korzyści. Zbuduj postać pod PvP, wybierz dobry convenant i wyżynaj tych, którzy mają jaja chodzić w ludzkiej formie. Proste i trochę nie fair. To czemu się dobrze przy tym bawię?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dzięki temu według mnie gra jeszcze żyje PvP.

Rykoszetem dostają wszyscy pozostali. Na przykład ci, którzy potrzebują pomocy, są nowi albo chcą pograć w co-opa ze znajomymi.

Wiesz, w sumie jak sobie czytam Twoje posty, to cały czas mam przed oczami obraz naburmuszonego bachora, któremu ktoś dwa razy zniszczył babkę z piasku, a on rusza na krucjatę przeciw wszystkim piaskownicom świata.

Kogo to obchodzi, co sobie wydumałeś na mój temat? Jakie to w ogóle ma znaczenie dla czegokolwiek?

PvP w DS nie jest idealne, to fakt. Ale w której grze jest? Może dużo osób narzeka na PvP. Może. A w tym czasie jak narzekasz, post za postem, na całym świecie ludzie potrafią się dobrze bawić przy PvP w Dark Soulsie.

Mam swoje zdanie - dobrze argumentowane, nawiasem mówiąc - ktoś inny ma swoje, ale to moje zdanie jest podważane w sposób agresywny. B3rt jest tu dobrym przykładem. Zresztą to właśnie on wywołał kolejną dyskusję na temat PvP, bo ośmieliłem się dać innemu użytkownikowi radę, która mu się nie spodobała. Give credit where credit is due. To, że komuś się podoba PvP w Dark Souls nie oznacza, że nie można go krytykować.

Na tym to tutaj trochę polega, wiesz? Użyj tą popapraną mechanikę dla swojej korzyści. Zbuduj postać pod PvP, wybierz dobry convenant i wyżynaj tych, którzy mają jaja chodzić w ludzkiej formie. Proste i trochę nie fair. To czemu się dobrze przy tym bawię?

Można być sadystą i dobrze się bawić przy sprawianiu cierpienia innej osobie (która tego nie chce), ale to jest argument za tym, żeby to robić? Co to za sztuka stworzyć postać, która zabije większość na zasadzie, że nowicjusz i tak nie wie co się z czym je? Oszustów to nie ma? Jaja to trzeba mieć, żeby walczyć z podobnym sobie. Twój tekst bardzo dobrze pokazuje, że w gruncie rzeczy niczego z tych dyskusji na temat PvP nie zrozumiałeś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam swoje zdanie - dobrze argumentowane, nawiasem mówiąc - ktoś inny ma swoje, ale to moje zdanie jest podważane w sposób agresywny. B3rt jest tu dobrym przykładem. Zresztą to właśnie on wywołał kolejną dyskusję na temat PvP, bo ośmieliłem się dać innemu użytkownikowi radę, która mu się nie spodobała.

Z jednej strony sprawiasz wrażenie inteligentnego gościa, z drugiej czasami tak mieszasz i odwracasz kota ogonem że głowa boli. Mi nie chodzi o twoje zdanie na temat pvp w DS. Mało tego, moje podejście jest całkiem zbliżone do twojego, bo również uważam że pvp jest cholernie niezbalansowane (nie przeszkadzały mi randomowe inwazje innych graczy, ale nie widzę sensu w siedzeniu "po godzinach" na walkach między graczami, gdzie nie ma żadnego balansu a urozmaiconych buildów jest mniej niż w Diablo 2). Chodziło mi o to, że niedoświadczonemu graczowi odradzasz chodzenie w ludzkiej formie "bo pvp jest bez sensu". Nie wiedząc czy on w ogóle jest zainteresowany walkami, czy też nie. PvP może sprawiać radochę i dużo ludzi czerpie z tego trybu przyjemność, tymczasem ty krótko przedstawiłeś go jako niegrywalne i bez sensu. Jakby to był jakiś bug i niepotrzebny dodatek. Rozumiesz różnicę?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PvP może sprawiać radochę i dużo ludzi czerpie z tego trybu przyjemność, tymczasem ty krótko przedstawiłeś go jako niegrywalne i bez sensu.

Nie bez powodu powiedziałem, że to nie jest tylko moje zdanie. Okazuje się, że nie tylko ja uważam, iż PvP jest niegrywalne i bez sensu. Są ludzie, którzy mają podobne zdanie na ten temat. To nie przypadek, że niektórzy doszli do tych samych wniosków niezależnie ode mnie. Potwierdza to, w sposób pośredni, to co myślę na temat PvP w Dark Souls. Może nie powinienem był używać słowa "nigdy", ale dochodząc do Anor Londo (czy tam nieco poza nie) doszedłem właśnie do takiego wniosku, że gracz - w szczególności niedoświadczony - powinien szczególnie unikać PvP. Sam przechodzę grę z nastawieniem na PvE i mam wystarczająco wiele wyzwań. Nigdy nikomu PvP z czystym sercem nie polecę, bo uważam, że ma zbyt wiele dziur i problemów, i koniecznie należy o tym mówić, żeby tych błędów nie powtórzyć. I tyle.

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okazuje się, że nie tylko ja uważam, iż PvP jest niegrywalne i bez sensu. Są ludzie, którzy mają podobne zdanie na ten temat.

Są też ludzie którzy to uwielbiają, i taka grupa też jest dość liczna. Można się tak przekrzykiwać do bólu.

Może nie powinienem był używać słowa "nigdy", ale dochodząc do Anor Londo (czy tam nieco poza nie) doszedłem właśnie do takiego wniosku, że gracz - w szczególności niedoświadczony - powinien szczególnie unikać PvP.

A mi się wydaje, że powinno się naświetlić jak pvp wygląda, jakie ma wady i zalety, i niech sobie gracz wybierze. Bo tak naprawdę w ludzkiej formie nie opłaca się biegać na początku gry i na wysokich levelach, gdzie biegają cheaterzy i hardkorowcy. Na średnich poziomach jesteśmy napadani przez graczy takich jak my - o zbliżonych umiejętnościach i sprzęcie, którzy z w większości przypadków stanowią równe i zarazem bardzo ciekawe wyzwanie. Wiele razy byłem atakowany i wiele razy wygrywałem, również przy pierwszym podejściu i uważam że gracz traci dużo pomijając ten element. Oczywiście teraz już wiemy że nerv0 woli PvE, ale wtedy? Któż mógł wiedzieć :)

Nigdy nikomu PvP z czystym sercem nie polecę, bo uważam, że ma zbyt wiele dziur i problemów, i koniecznie należy o tym mówić, żeby tych błędów nie powtórzyć.

Zgadzam się że pvp jest dziurawe, ale jednocześnie nie uważam żeby był to całkowity trash niewarty przynajmniej spróbowania. Nie mówiąc już o tym że człowieczeństwo daje też inne profity, chociażby lepszy drop, zwiększone obrażenia przy niektórych broniach, większe odporności m.in. na klątwy czy możliwość zdobycia wielu przedmiotów, niedostępnych inaczej (np. Paladin Set).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście teraz już wiemy że nerv0 woli PvE, ale wtedy? Któż mógł wiedzieć

A jakie to ma znaczenie, że nie wiedzieliśmy? PvP w DS to ostatnia rzecz jaką mogę polecić. Na niskim poziomie walczysz z cheaterami, na wysokich z ludźmi, którzy po mistrzowsku robią backstaby. Gdzie tu przyjemność? Nie pamiętam walki, w której tak po prostu walczyłem. Wszyscy przeciwnicy usiłowali wtoczyć się za moje plecy.

Wszystkie profity z humanity, jakie wymieniłeś, są nieistotne dla początkującego. Jest tak trudno dostępne i tak łatwo je stracić, że użycie go w innym celu niż rozpalenie ogniska nie ma sensu.

PvP byłoby lepsze, gdyby istniał covenant pozwalający całkowicie odciąć się od inwazji. Tak po prostu. Gracze nie musieliby odłączać kabli od internetu, gdy będą mieć ochotę przyzwać npca do pomocy. Możliwość zaatakowania graczy, którzy nie są ludźmi, tylko zwiększy liczbę grających offline.

  • Upvote 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kogo to obchodzi, co sobie wydumałeś na mój temat? Jakie to w ogóle ma znaczenie dla czegokolwiek?
Hehe, duże jeśli mam rację.
Można być sadystą i dobrze się bawić przy sprawianiu cierpienia innej osobie (która tego nie chce), ale to jest argument za tym, żeby to robić? Co to za sztuka stworzyć postać, która zabije większość na zasadzie, że nowicjusz i tak nie wie co się z czym je? Oszustów to nie ma? Jaja to trzeba mieć, żeby walczyć z podobnym sobie. Twój tekst bardzo dobrze pokazuje, że w gruncie rzeczy niczego z tych dyskusji na temat PvP nie zrozumiałeś.

No i w tym momencie po prostu Panu powinniśmy podziękować i wskazać najbliższe drzwi. Nie wiem ile czasu spędziłeś grając przeciw innym graczom. Nie spodziewam się byś spędził więcej niż godzinę lub dwie. Jeśli myślisz, że w tej grze możesz od tak stworzyć postać, która większość rozłoży na łopatki, to najzwyczajniej jesteś w błędzie przyjacielu. Możesz zostać zabity nawet przez największą ciamajdę, jeśli ta ciamajda ma po prostu w zanadrzu dobre haki na Ciebie.

Zresztą nie oszukujmy się. PvP w DS sprowadza się do umiejętnego używania ataku, bloku/uniku/parowania plus stosowanie innych rzeczy - magia,przedmioty itd. Więc nawet największy nowicjusz może skutecznie stawiać opór, jeśli przeszedł przez Northern Undead Asylum. Tutaj nie ma wielkiej logiki, żadnych specjalnych taktyk, ani tajemnic ukrytych przed krótkim wzrokiem nowo przybyłych. Trzeba chwile pograć i oswoić się z grą. Ze mną tak było. Widocznie Ty masz inne odczucia.

Co do oszustów, to ja nie spotkałem ani jednego. Widocznie miałem szczęście, skoro wszyscy twierdzą, że na niskich poziomach gra aż się od nich jeży.

Co do sadyzmu, to po prostu chyba był zamiar twórców. Gra miała być trudna na różne sposoby. Zresztą przecież można przejść grę jako umarlak. Nie widzę problemu. A chętnych do bycia zaatakowanym nie brakuje. Więc ludzie albo chcą z kimś powalczyć, albo ta gra jest przepełniona "nowicjuszami" którzy "nie wiedzą co się czym je". Ale co ja tam mogę wiedzieć, bo nie zrozumiałem nic z dyskusji o PvP.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, w sumie jak sobie czytam Twoje posty, to cały czas mam przed oczami obraz naburmuszonego bachora, któremu ktoś dwa razy zniszczył babkę z piasku, a on rusza na krucjatę przeciw wszystkim piaskownicom świata.
Hehe, duże jeśli mam rację.

Wow. To dopiero klasa. Najpierw sprowadza dyskusję do wątku personalnego, a później jeszcze się podśmiewuje ze swojej inteligencji wyraźnie nie rozumiejąc o co chodzi. Zazwyczaj taka agresja jest wynikiem jednego, poczucia o słabości własnej argumentacji. Skoro wciąż nie zrozumiałeś, to być może rozjaśnię, bo nie miałem takich problemów. Twoja opinia o nim nie ma większego znaczenia liczy się to, czy ma przekonywujące argumenty. Nawet jeśliby był bachorem, ale mówiłby do rzeczy i przedstawiał trafne przykłady, to czy jego motywacja miałaby większe znaczenie?

Tutaj nie ma wielkiej logiki, żadnych specjalnych taktyk, ani tajemnic ukrytych przed krótkim wzrokiem nowo przybyłych. Trzeba chwile pograć i oswoić się z grą. Ze mną tak było. Widocznie Ty masz inne odczucia.

Właśnie sam przyznałeś, że walka w DS nie wymaga znajomości ani specjalnych taktyk, ani posiadania większej wiedzy, która się zdobywa przez poznawanie mechaniki. Mówiąc w skrócie jest uboga do bólu, świetna reklama.

Co do oszustów, to ja nie spotkałem ani jednego. Widocznie miałem szczęście, skoro wszyscy twierdzą, że na niskich poziomach gra aż się od nich jeży.

Ja grałem bardzo mało, a i tak zdołałem spotkać kilku. Praktycznie każdy z nich uciekał się do jakichś trików np. będąc uszkodzonym leciał do creepa i się healował, albo stał obok niego i walił do mnie z zaklęć (w ogóle kto wpadł na taki świetny pomysł, że gościu dokonujący inwazji jest niewrażliwy na potwory? Idea aż stworzona pod różnej maści cheaterów. Przeciez wystarczyło zrobić, żeby ten invader też był atakowany, albo żeby obrońca był w momencie inwazji ignorowany). Powiedzmy sobie szczerze, walka multi to w tej grze nic specjalnego, największym atutem jest wg mnie bestiariusz i sposób zaprojektowania lokacji.

Edytowano przez FaceDancer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są też ludzie którzy to uwielbiają, i taka grupa też jest dość liczna. Można się tak przekrzykiwać do bólu.

Nie chodzi o przekrzykiwanie się, a o pokazanie, że to nie jest tylko zdanie jednego wariata, który nie wie co mówi.

A mi się wydaje, że powinno się naświetlić jak pvp wygląda, jakie ma wady i zalety, i niech sobie gracz wybierze. Bo tak naprawdę w ludzkiej formie nie opłaca się biegać na początku gry i na wysokich levelach, gdzie biegają cheaterzy i hardkorowcy. Na średnich poziomach jesteśmy napadani przez graczy takich jak my - o zbliżonych umiejętnościach i sprzęcie, którzy z w większości przypadków stanowią równe i zarazem bardzo ciekawe wyzwanie.

I to jest część problemu - zamiast sensownego PvP mamy coś w rodzaju wyższej matematyki. Weterani mają swoje "know how", a nowicjusze idą w ciemno. Nie wiedzą praktycznie niczego. Nie mogą nawet ulepszać przedmiotów, o których nikt niczego im w grze nie powie. Nie mogą wiedzieć, że na początku atakować ich będą oszuści/exploiterzy, etc. Niby jest wiki, ale pomoc (w formie wiedzy) poza Internetem jest praktycznie bliska zeru ze strony samej gry.

Wiele razy byłem atakowany i wiele razy wygrywałem, również przy pierwszym podejściu i uważam że gracz traci dużo pomijając ten element.

Cóż, może zadam po prostu pytanie, kiedy zaczynałeś. Być może ci, którzy upodobali sobie PvP to po prostu osoby, które w Dark Souls grają od bardzo dawna i tym samym są przyzwyczajone do tego, jak działa PvP. Ja prezentuję perspektywę nowego człowieka.

Hehe, duże jeśli mam rację.

Lepsi od ciebie próbowali. Wszyscy polegli. Zresztą mieli potem do mnie pretensje z tego tytułu, ponieważ okazywałem się być takim dobrym i pozytywnie nastawionym do życia człowiekiem. O ile stwierdzenie, że system PvP jest bez sensu może być opinią, z którą nie trzeba się zgadzać, o tyle moja argumentacja ma potwierdzenie w tym jak działa system. Ponieważ moja krytyka wynika ze sposobu, w jaki został on skonstruowany. Zamiast dumać jaki to ja jestem (albo nie jestem) skup się na argumentach, bo moja osoba jako taka nie ma wielkiego związku z tematem. Może poza tym, że głośno wyznaję inną szkołę myśli na temat PvP i to jest mój największy grzech.

No i w tym momencie po prostu Panu powinniśmy podziękować i wskazać najbliższe drzwi.

Przede wszystkim mów za siebie.

Nie wiem ile czasu spędziłeś grając przeciw innym graczom. Nie spodziewam się byś spędził więcej niż godzinę lub dwie. Jeśli myślisz, że w tej grze możesz od tak stworzyć postać, która większość rozłoży na łopatki, to najzwyczajniej jesteś w błędzie przyjacielu. Możesz zostać zabity nawet przez największą ciamajdę, jeśli ta ciamajda ma po prostu w zanadrzu dobre haki na Ciebie.

Amusing. Stworzyć dobrą postać, która rozłoży z łatwością nowego, niedoświadczonego gracza jest technicznie bardzo łatwo. Przede wszystkim dlatego, że gra szuka przeciwników po poziomach, więc można celowo zatrzymać postać w rozwoju i dać jej odpowiednio rozwinięty sprzęt. Nowi gracze nie mają dostępu do ulepszeń lub nawet nie mają o nich pojęcia (ja dowiedziałem się o nich poza grą, po jakimś czasie i zdążyłem kawałek przejść, choć ubijanie niektórych bossów trochę trwało). Są specjalne miejscówki, które ułatwiają zasadzkę. Dodaj do tego fakt, że napastnik nie jest atakowany przez otoczenie. Mógłbym tak wymieniać i wymieniać. Oświecę cię: starałem się spędzić jak najmniej czasu grając przeciw innym graczom, a i tak spędziłem o wiele za dużo.

Zresztą nie oszukujmy się. PvP w DS sprowadza się do umiejętnego używania ataku, bloku/uniku/parowania plus stosowanie innych rzeczy - magia,przedmioty itd. Więc nawet największy nowicjusz może skutecznie stawiać opór, jeśli przeszedł przez Northern Undead Asylum. Tutaj nie ma wielkiej logiki, żadnych specjalnych taktyk, ani tajemnic ukrytych przed krótkim wzrokiem nowo przybyłych. Trzeba chwile pograć i oswoić się z grą. Ze mną tak było. Widocznie Ty masz inne odczucia.

Stek bzdur. Odeślę cię do Internetu, gdzie masz w bród relacji o tym, jak toczyły się ich walki z innymi graczami. Często nie miało to nic wspólnego z umiejętnościami i prowadziło do kuriozalnych sytuacji. W sumie to nawet nie trzeba przeczesywać Internetu, bo nawet ci, którzy się ze mną spierają nie bronią tego, że początek (nie wiem jak z końcem) to coś, czego trzeba unikać. Tym samym twoje twierdzenie, że samo wyjście z Asylum wystarcza do pokonania przeciwnika można potłuc o kant monitora. Ono jest wręcz fałszywe. To, w jaki sposób działa gra jest na ogół jedną wielką niewiadomą i "chwila pogrania" wcale tego nie zmienia. Tutaj są "tajemnice", o których się nowo przybyłym w ogóle nie mówi i albo sam na nie wpadniesz, albo przeczytasz o nich w Internecie. To wcale nie pomaga.

Ale co ja tam mogę wiedzieć, bo nie zrozumiałem nic z dyskusji o PvP.

Dokładnie. I chyba nie za bardzo masz pojęcie o czym w ogóle mówisz, w czym utwierdza twoja argumentacja.

Edytowano przez Holy.Death
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...