Skocz do zawartości
Gość Razomak

Dark Souls (seria)

Polecane posty

(smoczy miecz robi swoje smile_prosty.gif).

Jeżeli zagranie w Dark Souls to naprawdę było twoje marzenie moja dobra rada jest taka: odpuść sobie WSZYSTKIE poradniki i wiki i ewentualnie czasem wpadnij na forum zapytać o drogę. Tak powinieneś wyciągnąć z gry znacznie więcej frajdy niż exploitując bossów i walcząc tym mieczem.

Trust me I'm undead level 120 NG+++

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie masz racji, Abyss. Integralnym elementem DS, sprawiającym dużo przyjemności, jest szukanie na forach i różnych wiki porad. Ja sam zasiadałem do większości walk z bossami po przeczytaniu kilkunastu zalecanych taktyk i obejrzeniu filmów na yt. Zwiększenie swoich szans choćby o jotę jest bardzo satysfakcjonujące i przypomina te stare gry, w których wspólnie ze starszym bratem szukałem sposobu na trudny etap.

Wykorzystywanie bugów się przydaje, gdy chce się uniknąć mozolnego grindu. Za każdym razem, kiedy zaczynałem nową grę, oszczędzałem 20 000 dusz i otwierałem drzwi w lesie.

btw Jakiś czas temu Berlin napisał kolejny słaby artykuł. Próbował dorobić do nieużywania Drake Sworda filozofię i skończyło się tak jak zawsze, czyli oczami wyobraźni można było zobaczyć dziecko, które odkrywa świat i na bieżąco dzieli się swoimi spostrzeżeniami. Co wy wszyscy macie z tym mieczem? Broń jak broń. Na początku daje poczucie bezpieczeństwa, a potem i tak się umiera.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie masz racji, Abyss. Integralnym elementem DS, sprawiającym dużo przyjemności, jest szukanie na forach i różnych wiki porad. Ja sam zasiadałem do większości walk z bossami po przeczytaniu kilkunastu zalecanych taktyk i obejrzeniu filmów na yt. Zwiększenie swoich szans choćby o jotę jest bardzo satysfakcjonujące i przypomina te stare gry, w których wspólnie ze starszym bratem szukałem sposobu na trudny etap.

Zależy od człowieka. Ja nie szukałem żadnych porad i bawiłem się dobrze - tzn. bawię się, bo choć jestem blisko końca, to jeszcze gry nie ukończyłem - a radziłem się Internetu tylko wtedy, gdy naprawdę miałem problem z przejściem dalej (np. mając klucz do drzwi, o których nie miałem pojęcia, gdzie ich szukać, itp.).

btw Jakiś czas temu Berlin napisał kolejny słaby artykuł. Próbował dorobić do nieużywania Drake Sworda filozofię i skończyło się tak jak zawsze, czyli oczami wyobraźni można było zobaczyć dziecko, które odkrywa świat i na bieżąco dzieli się swoimi spostrzeżeniami. Co wy wszyscy macie z tym mieczem? Broń jak broń. Na początku daje poczucie bezpieczeństwa, a potem i tak się umiera.

Ja tam ciągle latam z moim ulubionym Morning Starem. Po prostu bardzo upodobałem sobie animację ataku i to uczucie miażdzenia przeciwnika. Moją drugą ulubioną bronią jest włócznia, bo bardzo podoba mi się połączenie piki z tarczą. Do tego mam łuk na wiabienie przeciwników (okazał się nieoceniony wiele razy) i podręczna kusza (na komary, albo tam, gdzie nie ma czasu bawić się w celowanie).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem kiedyś nad włócznią. Miecz, obojętnie czy Zweihander, czy mniejszy, jest nudny. No i wymaga siły, a gram magiem i jakoś muszę sobie poradzić z przeszkadzajkami typu nieumarli w Parafii. Bronie ulepszone wersji ognistej i elektrycznej nie skalują się do umiejętności?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie masz racji, Abyss. Integralnym elementem DS, sprawiającym dużo przyjemności, jest szukanie na forach i różnych wiki porad. Ja sam zasiadałem do większości walk z bossami po przeczytaniu kilkunastu zalecanych taktyk i obejrzeniu filmów na yt.

Tak jak napisał Holy - zależy. Dla mnie to gamebreaker więc polecam radzić sobie samemu, choćby dla kilku momentów, które sprawią, że zdębiejesz (pierwsza walka z gargulcami była niezłym szokiem). Tak samo rzadko wykorzystuje jakiekolwiek poradniki w przygodówkach, większa satysfakcja. Z tego właśnie powodu prawdopodobnie nigdy nie ukończę La-Mulany.

ognistej i elektrycznej nie skalują się do umiejętności?

Nope, ogniste i elektrycznie się nie skalują. Chaos natomiast skaluje się do aktywnej humanity w puli.

Za każdym razem, kiedy zaczynałem nową grę, oszczędzałem 20 000 dusz i otwierałem drzwi w lesie.

A do nich przypadkiem nie prowadziła inna, nieco bardziej skomplikowana droga? To w sumie nie bugi. Sam często omijałem właściwie całe Blighttown później, bo to mordęga. Za pierwszym razem jednak większość zrobiłem sam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za każdym razem, kiedy zaczynałem nową grę, oszczędzałem 20 000 dusz i otwierałem drzwi w lesie.

A do nich przypadkiem nie prowadziła inna, nieco bardziej skomplikowana droga? To w sumie nie bugi. Sam często omijałem właściwie całe Blighttown później, bo to mordęga. Za pierwszym razem jednak większość zrobiłem sam.

No prowadzi, ale w sumie, jak ktoś chce sobie za drzwiami pofarmić expa, co sam przez kilka poziomów około 60-tki robiłem, to zasuwanie tak długą drogą na około nie jest zbyt wygodne. Ale w sumie można zdobyć również fajny wschodni zestaw. Kurczę, chyba sobie na święta pogram znowu swoim 115 piromantą/czołgiem NG+.

Co do poradników do bossów w internecie - stanowcze nie. Tylko gdy już naprawdę byłem skołowany, jak w przypadku wejścia do Blighttown (i ze dwóch innych wejść), którego sam nijak nie mogłem znaleźć i próbowałem walić do katakumb. Poza tym do żadnego bossa nie oglądałem żadnych filmików i czasem bardzo dużo czasu na nich spędzałem. Ale jak już się po tygodniu ubiło O&S, ulga i satysfakcja były niesamowite.

Edytowano przez RIP1988
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy od człowieka. Ja nie szukałem żadnych porad i bawiłem się dobrze

Zgadzam się z Holym. Przechodzenie DS z poradnikami to jak czytanie książki od końca. Największą przyjemnością, przynajmniej dla mnie, było odkrywanie świata i samodzielne rozpracowywanie bossów, jakbym przechodził grę z poradnikiem to niewiele by z niej zostało, bo walka z mobami staje się dość szybko monotonna, jak się już opanuje kontry i backstaby. IMO najlepiej przejść grę dwa razy: najpierw samodzielnie, odkrywając wszystko samemu, później z poradnikiem, żeby znaleźć wszystkie sekretne miejsca i przedmioty które ominęliśmy przy pierwszym przejściu.

a radziłem się Internetu tylko wtedy, gdy naprawdę miałem problem z przejściem dalej

Ja przy pierwszym przejściu tylko raz radziłem się internetu, jak trzeba było zejść do Depths, bo zapomniałem o tych drzwiach przy czerwonym smoku. Reszte znalazłem samodzielnie, wystarczy czytać opisy przedmiotów i trochę pokombinować. Chociaż jak zobaczyłem przy drugim przejściu ile ciekawych miejsc ominąłem, z genialnym Ash Lake na czele, to mi się słabo zrobiło :P

Moją drugą ulubioną bronią jest włócznia, bo bardzo podoba mi się połączenie piki z tarczą.

Mi się najlepiej gra z zestawem Uchigatana + Tarcza Zielonej Trawy + Black Sorcerer Set (bez czapki + spodnie z Black Iron + rękawice Ninja). Do tego Ninja Flipy i kroję wszystko jak leci. Co prawda nie wiem jak taki zestaw sprawowałby się w PvP (nie bawię się w walki między graczami, nie w tej grze), ale w PvE sprawdza się wyśmienicie, i gra się przyjemniej niż z jakimś satandardowym zestawem miecz + tarcza + Elite Knight Set.

Z tego właśnie powodu prawdopodobnie nigdy nie ukończę La-Mulany.

Mam dokładnie tak samo. Doszedłem do Gate of Illusion praktycznie o własnych siłach, ale tam zagadki i łamigłówki są już tak poryte, że bez wiki się nie obejdzie, a nie lubię grać z poradnikiem w ręcę, nie sprawia mi to żadnej frajdy. Dlatego pewnie też nie ukończę tej gry ;)

A do nich przypadkiem nie prowadziła inna, nieco bardziej skomplikowana droga?

Zamiast przez drzwi można wejść po drabinie za Hydrą w dolnej części lasu, i przelecieć między drzewami do tych drzwi, tyle że "od tyłu". Otwieranie drzwi ułatwia bardzo grę, ale jest w 100% opcjonalne, bo jest inna droga.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przy pierwszym przejściu tylko raz radziłem się internetu, jak trzeba było zejść do Depths, bo zapomniałem o tych drzwiach przy czerwonym smoku. Reszte znalazłem samodzielnie, wystarczy czytać opisy przedmiotów i trochę pokombinować.

I sam odkryłeś, jak dojść do czterech królów? :) Jak tak, to gratki, bo ja sam tego w życiu bym nie wykombinował :)

Dlatego uważam, że lepiej, że drugi DS będzie trochę mniej oszczędny w opisach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy raz był wspaniały, zacząłem Wanderer'em, nawrzucałem punktów w zręczność i biegałem z ognistą uchigataną :-D Gra ograniczała się do zaciachania przeciwnika zanim ten mnie walnie, bo jak mu się udało to byłem martwy. Na samym początku nie zauważyłem drogi do miasta i pchałem się w katakumby, później do New Londo, aż rano przyszedł mój brat i pokazał jedyną słuszną drogę. Jedynym miejscem w jakim się zaciąłem na tyle, żeby sprawdzić w internecie był undead burg, nie wiedziałem że da się przebiec przez most z ziejącą wywerną. Nie znalazłem Ash Lake, ale sam odkryłem drogę powrotną do Asylum. Zanim doszedłem do O&S niechcący wlazłem w obraz i nie wiedziałem jak wyjść. Przy drugim przejściu sprawdziłem tylko listę lokacji i jak do nich wejść. Bardzo mi się podobało to, że za każdym razem jak przechodziłem grę znajdowałem coś nowego, czasem fragment historii, czasem po prostu jakąś znajdźkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę mnie źle zrozumieliście :) Ja nie używam żadnych poradników, każdego ubitego bossa rozpracowuję sam. Przy czym po pokonaniu Capra Demona z ciekawości sprawdziłem, jakie taktyki maja inni i strasznie sie zawiodłem, bo ja wpadłem na te same pomysły po drugim podejściu :P

Co do Drake Sworda, o nim rownież nie przeczytałem w necie. Po prostu pod mostem kilka razy natknąłem sie na wskazówki od innych graczy, żeby strzelać w ogon, wiec za którymś razem to zrobiłem :) Myślę zupełnie jak Wy w kwestii wspomagania sie netem, jedyna rzeczą jaka sprawdziłem były te pancerze, bo po prostu wydawało mi się, że już zbyt długo męczę tą kolczugę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I sam odkryłeś, jak dojść do czterech królów? smile_prosty.gif Jak tak, to gratki, bo ja sam tego w życiu bym nie wykombinował smile_prosty.gif

Sam. Samo zejście znalazłem po długich poszukiwaniach i dzięki rozmowom, zwłaszcza z tym gościem w czerwonych szatach (nie pamiętam jak się nazywał, a nie chce mi się szukać teraz :P). A to że miałem pierścień było akurat skutkiem tego, że nie mogłem znaleźć zejścia do Depths, i nim rzeczywiście je odnalazłem, to miałem zaliczony praktycznie cały las, razem z wilkiem i hydrą, bo po prostu wydawało mi się że tam musi coś być. To że przy okazji miałem nieźle nafarmioną postać jak na ten etap też lekko mi ułatwiło życie, i np. Capra zszedł na 2 strzały :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, skoro temat wypłynął jakoś na wierzch to mam pytanko. Co powinna wiedzieć osoba kompletnie nieopierzona, dopiero zaczynająca przygodę z grą (komp: klawiatura i myszka)?

Na razie moja wiedza ogranicza się do tego, że:

a). Jest trudno.

b). Port z konsoli nie jest najwyższych lotów.

c). Żeby nie widzieć na ekranie latającego kursora muszę ściągnąć mod. (to już zrobiłem, jest cacy).

Jak dotąd przeszedłem chyba coś co można nazwać prologiem, ale chyba i tak zagram od nowa, bo to pierwsze podejście to był taki skok samobójczy, żeby zobaczyć co i jak. Inna rzecz, że wiele się po tym skoku nie dowiedziałem i jestem niewiele mniej zielony niż podczas pierwszego uruchomienia. :P

Innymi słowy: kilka rad dla nooba, dzięki, którym ten nie będzie musiał po 30 godzinach gry, zaczynać zabawy od nowa, bo coś sknocił już w 5 godzinie przygody. :P

PS Rady o przerzuceniu się na pada od razu sobie odpuśćcie, bo ani nie mam ochoty zasuwać do sąsiedniego miasta żeby go sobie kupić (tak, tak fajnie zaopatrzony jest sklep komputerowo-zoologiczny (sic!), który stoi o rzut kamieniem od mojego domu), ani też nie umiem się nim posługiwać. Taki już ze mnie stetryczały dziad, że nie lza przesiąść mi się na nic innego. Do klawiatury i myszy przyrosłem chyba na amen.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z prologu i tak się niewiele dowiesz, więc nie wiem, czy jest sens powtarzania go, zwłaszcza, że dopiero po nim można rozdawać punkty do statystyk, więc postaci w żaden sposób zepsuć nie zdążyłeś.

Na Twoim miejscu poczytałbym troszkę o broniach i o tym, jak się dany oręż skaluje ze statystykami postaci, żebyś potem nie uznał, że jednak staty Twojej postaci to kaszanka. Generalnie skalowanie wyrażone jest literami od S przez A,B,C,D do bodaj E, gdzie im bliżej literce do S, tym lepszy wpływ na obrażenia Twojej broni ma dodawanie punktu do statystyki przy której ta literka stoi. Jak włączysz kartę oręża, to zrozumiesz, o czym tu piszę smile_prosty.gif Radzę więc zaprzyjaźnić się z tą kartą, która mówi też, jakie musisz mieć minimalne wartości danych statystyk, by używać broni w miarę sprawnie, a nie tak, że broń będzie majtała Twoją postacią smile_prosty.gif

Czytaj też opisy wszystkich znajdowanych przedmiotów, bo można stamtąd wyciągnąć masę ważnych informacji.

Nie idź na łatwiznę i nie baw się w Drake Sword smile_prosty.gif

Edytowano przez RIP1988
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie chodź w formie człowieka. Wykorzystuj ją tylko do powiększania siły ognisk. Może poza walką z bossami, ale z mojego doświadczenia wynika, że poza parą wrogów i tak wszystko możesz zrobić sam. PvP - szczególnie jako nowicjusz - zwyczajnie nie ma w tej odsłonie sensu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem od strony techniczej - nie używaj myszki, klawiatura wystarczy. smile_prosty.gif Jak na razie jestem w Blighttown i ani razu nie zabrakło mi palców do obsługi klawy, a wszystkie błędy były winą moją, a nie sprzętu.

Grałem trochę na samej klawiaturze, pewnie dałbym radę się przyzwyczaić. Ale to jednak nie Devil My Cry, kamera jest swobodna, a manipulowanie nią za pomocą klawiszy nie jest zbyt precyzyjne. Jak na razie przy zestawie klawiatura+mysz palca brakuje mi jedynie do klawisza "o" od namierzania wrogów, więc pewnie po prostu przełączę go na "2".

A sama gra jest całkiem przyjemna, choć na razie daleko nie zaszedłem. Czegoś takiego szukałem. Nie myślę jednak o poziomie trudności, ale o slasherze rozgrywającym się w świecie takiego mrocznego fantasy. Podoba mi się cały ten klimat i sam fakt, że gra się żywym-trupem.

A sam poziom trudności? Prawda, ginie się tylko i wyłącznie przez swoje własne potknięcia. Jak jest się skoncentrowanym można wskoczyć między czterech wrogów, będąc dodatkowo pod obstrzałem z kuszy i zabić ich wszystkich nie odnosząc żadnych ran. Jeśli jednak za bardzo się rozleniwisz to i zwykły zombie może cię łatwo ubić.

BTW Abyss

Avoid the graveyard near the start of the game.

To zdążyłem już sam odkryć! :P

Ale dzięki za obrazek. Przydatne wskazówki. :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy

Twoje zdanie powinno brzmieć "Jeśli nie interesuje cię PvP to nigdy nie biegaj w ludzkiej formie". Tak naprawdę nie powinno się biegać jako żywy głównie na początku, tak gdzieś do Depths i Blighttown. Początkowe lokacje są przepełnione niskolevelowymi postaciami dopakowanymi na cheatach, i z takim po prostu nie ma szans wygrać (bo jak wygrać z gościem co ma 1 poziom i wszystkie staty na 99 + dobry sprzęt). Później sytuacja nieco się stabilizuje i atakują nas głównie postacie na zbliżonych levelach, i ze zbliżonym ekwipunkiem, więc jeśli rajcuje kogoś dodatkowa niepewność czy czasem ktoś nas nie zaatakuje (ale ktoś kogo da się pokonać) to nie widzę powodu żeby się od takiej opcji odcinać. Ja tam nie narzekałem na ataki innych graczy, o ile walki były sprawiedliwe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje zdanie powinno brzmieć [...]

Brzmi dokładnie tak, jak chciałem, żeby brzmiało. Mnie nie interesuje gra PvP, bo nie interesuje mnie "granie" z kimś, kto oszukuje, exploituje czy bawi się w power-play przeciwko nowym graczom. Moja rada ma zastosowanie do PvE, więc jeśli nerv0 ma zbliżone styl gry do mojego (eksploracja świata), to rada jest jak najbardziej odpowiednia. Szczególnie, że wcale nie musi wiedzieć, że forma człowieka pozwala na bycie zaatakowanym, a forma trupka tymże atakom zapobiega.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja rada ma zastosowanie do PvE, więc jeśli nerv0 ma zbliżone styl gry do mojego (eksploracja świata), to rada jest jak najbardziej odpowiednia.

True, wolę się bawić solo. Zwłaszcza w gry, w których zapewne 99% graczy natłukłoby mnie z palcem w nosie, popijając herbatkę. :P

Co prawda wiem już jakie zagrożenia niesie ze sobą człowiecza forma (idąc za radą czytam opisy przedmiotów), ale muszę przyznać, że cała masa rzeczy wciąż jest dla mnie niejasna, a same opisy wszystkiego nie wyjaśniają. Widać, że gra jest mocno nastawiona na to by zmusić gracza do jej odkrywania i nie podsuwa wszystkich informacji na tacy. Dawno już się z czymś takim nie spotkałem. Całkiem odświeżające doświadczenie. :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...