Skocz do zawartości

Książki ogólnie


Cardinal

Polecane posty

Której?

Czyżby Samsona? No... Ale on musiał umrzeć, przez całą trylogię Sapek się na niego czaił...

;)

Tak, tej. Nie chodzi mi tutaj, że ryczę, bo mi zabili sympatyczną postać, ale raczej o sposób, w jaki to zostało rozegrane. Uważam tę scenę za niesamowicie naiwną, choć - niestety - są w tej książce jeszcze gorsze, ale nie chce mi się o nich pisać po raz kolejny, bo albo je opisywałem przy paru okazjach, albo moje deja vu przybiera na sile. Dość powiedzieć, że "Lux Perpetua" należy omijać z daleka i najlepiej poprzestać na "Bożych Bojownikach" żeby nie dodać autorowi dalszej satysfakcji i zarobku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

A ja przed chwilą skończyłem czytać "Rok 1984". Cóż mogę powiedzieć, wielki ukłon w stronę Orwella. Nie będę wyjaśniał co mi się podobało, bo w tej chwili trochę ciężko mi to ubrać w słowa, ale książka zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Aż mnie ciary przechodziły jak czytałem sceny w Ministerstwie Miłości... Powiem tylko, że nie lubię książek czysto filozoficznych, ale ciągnie mnie do książek filozoficznych, które mają fabułę, najlepiej lekko s-f. Nie wiem czy ktoś z forumowiczów kojarzy książkę "Pasożyty umysłu" Colina Wilsona. Sam tytuł może odrzucać, ale radzę się przemóc i przeczytać. Książka opiera się na myśli filozoficznej Junga, Heideggera i na fenomenologii Husserla. Ja przeczytałem ją już 8 razy, oczywiście w pewnych odstępach czasu, ale ciągle robi na mnie wrażenie. Polecam i będę zadowolony jeśli choć jeden z forumowiczów sie skusi, przeczyta i wyrazi swoją opinie:P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc to "Nowy, wspaniały świat" jest kolejny na mojej liście już od jakiegoś czasu. Tylko muszę znaleźć czas na pójście do biblioteki, a poza tym sesja się niestety zbliza i czasu coraz mniej:/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech... Z przygodami Reinmara to jest tak, że im bliżej końca tym to wszystko robi się coraz bardziej nużące. Za dużo akcji nie wpływa dobrze na kondycję czytelnika, bo w pewnym momencie włącza się myśl: "fajnie, znów go porywają. Suuuper"

Rozwiązanie kwestii Samsona nie podobało mi się strasznie. Moim zdaniem autor zmarnował całą masę dobrych możliwości, urozmaicenia książki. Podobało mi się za to, jak wykończony został Grellenort. Nikt się tej osoby nie spodziewał chyba

:)

O ile pierwszy tom i po części daje radę, to ostatni jest dużo poniżej oczekiwań. I fakt, wszystko zakończone "po sapkowskiemu". Chociaż zakończenie "Wiedźmina" nie przynosi aż tak dużego rozczarowania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja przed chwilą skończyłem czytać "Rok 1984". Cóż mogę powiedzieć, wielki ukłon w stronę Orwella. Nie będę wyjaśniał co mi się podobało, bo w tej chwili trochę ciężko mi to ubrać w słowa, ale książka zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Aż mnie ciary przechodziły jak czytałem sceny w Ministerstwie Miłości...

Książka wciąż przerażająco aktualna. Zauwazmy jak wiele podobnych motywów występuje w obecnych czasach w obecnych społecznościach. Niby nie ma u nas "otwartego" totalitaryzmu tak jak u Orwella, ale jednak nasze poglądy, uczucia itp są w niewidoczny sposób kształtowane przez media, przez polityków. Zauważmy w jaki sposób prezentowane są nam medialne treści, jak zachowują się politycy podczas przemawiania do narodu. Zauważmy rosnącą "agresję" reklam ("MUSISZ to mieć"), sugestywność prezenterów TV ("WSZYSCY Polacy czekają na nowę edycję 'Jak oni stękają'", "płyta Andrzei Gosiejewicz jest NAJLEPSZA i MUSICIE ją kupić", "wyślij esemesa, wyślij esemesa, wyślij esemesa") i tak dalej. Komputery w naszych domach podłączone do ogólnoświatowej sieci coraz bardziej zaczynają przypominać teleekrany z powieści Orwella.

Nie wiem czy ktoś z forumowiczów kojarzy książkę "Pasożyty umysłu" Colina Wilsona. Sam tytuł może odrzucać, ale radzę się przemóc i przeczytać. Książka opiera się na myśli filozoficznej Junga, Heideggera i na fenomenologii Husserla. Ja przeczytałem ją już 8 razy, oczywiście w pewnych odstępach czasu, ale ciągle robi na mnie wrażenie. Polecam i będę zadowolony jeśli choć jeden z forumowiczów sie skusi, przeczyta i wyrazi swoją opinie:P

Kojarzy, kojarzy:) Jeszcze w 7 klasie podstawówki (za moich czasów było 8 klas) ją przczytałem, potem jeszcze raz kilka lat później. Bardzo dobry "horror psychologiczno-filozoficzny", książka dość ciężka w czytaniu - ma postać swoistego pamietnika - ale świetna. Poza tym nawiązuje do mitologii Lovecrafta, co może być dodatkową zachętą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio coś nie mogę się od niego uwolnić, więc i tutaj muszę chyba o nim napisać. Mowię o Edwardzie Stachurze oraz jego dwóch powieściach, które zmieniły trochę moje postrzeganie świata. Owe powieści to: "Cała jasrawość" oraz "Siekierezada", zwracające na siebie uwagę odmiennym spojrzeniem na życie od tego, ktore prezentował chociażby Hłasko, może Wojaczek. Optymizm i piękno świata wprost emanują z kartek, najtrafniej chyba oddają punkt widzenia na świat i życie. Stachura chce przeżyć swoje życie w stnie owej całej jaskrawości, bytu jakoby pełniejszego, do cna ekslporująceho rzeczywistość. Zresztą sam Stachura w "Całej jaskrawośći" pisze (cyt. niedokładny, bardzo):"Żeby, kiedy przyjdzie skonać w co nie wierzę, kiedy przyjdzie konać, w co nie wierzę, było... jak najmniej tego żalu, że gdzieś się nie było, tu, i jeszcze tu. Gdzieś się łez nie przelało, gdzieś krwi, gdzieś się nie siedziało, gdzieś się nie tańczyło. Mamy jedno życie, nie dane są nam dwa, jedno na powagę, drugie na zabawę, dlatego w tym jednym musimy zawrzeć mniej więcej wszystko." W obu książkach jest oczywiście o wiele więcjej ciekawych myśli, które są warte uwagi.

Natomiast, zawiodą się, ci, którzy będą oczekiwali wartkiej fabuły i akcji. Te książki czarują czym innym. Radzę czytać w ładny słoneczny dzień, wtedy może łatwiej pojąć Stachurę;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Huh, osobiście utknęłam w połowie drugiego tomu "Pana Lodowego Ogrodu". W porównaniu do pierwszego, akcja ciągnie się niesamowicie, chociaż zdarzają się ciekawe momenty - ale zdecydowanie za rzadko. Coraz bardziej mam ochotę odłożyć książkę na bok... Aż naprawdę nie będę miała co czytać. Jak na razie trochę się zmuszam, a to nie jest dobrze... :unsure:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech... Z przygodami Reinmara to jest tak, że im bliżej końca tym to wszystko robi się coraz bardziej nużące. Za dużo akcji nie wpływa dobrze na kondycję czytelnika, bo w pewnym momencie włącza się myśl: "fajnie, znów go porywają. Suuuper"

Rozwiązanie kwestii Samsona nie podobało mi się strasznie. Moim zdaniem autor zmarnował całą masę dobrych możliwości, urozmaicenia książki.

Jestem dopiero po Narrenturm, ale czytałem gdzieś, że Samson na końcu książki

wraca do swojego świata

. Czy to prawda? Jeśli tak to chyba jest to dobre zakończenie tego wątku. Przynajmniej mi się tak wydaje

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem wczoraj "W cieniu Xel'Nagi".

Do tej pory zastanawiam się, kto bardziej rozłożył tę książkę: autor czy tłumacz? Może to tylko ja, ale po lekturze "Krucjaty Liberty'ego", która była porządną książką, to nie spodziewałem się aż tak niskiego poziomu książki w uniwersum Starcrafta.

Z Mengska zrobiono nacystycznego kretyna, którym przecież nie jest. Duke okazuje się być militarnym beztalenciem. Protossi mówią do siebie w stylu "panie egzekutorze". Zakończenie jest obrzydliwie szczęśliwe i nieprawdopodobnie głupie.

Osobiście myślę, że wina leży w większej części po stronie nie najlepszego tłumaczenia. Można przeczytać. Można, tylko po co? Można także kupić, to dobry prezent dla swego najgorszego wroga.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niski poziom "W cieniu Xel'Nagi"? A czytał ktoś może "Sadzawkę Blasku - Ruiny Myth Drannor" Carry Bebris? To jest dopiero, za przeproszeniem, szmira. Gorszej książki nie czytałem. Autorka w barwny sposób opowiedziała, jak potoczyła się akcja gry, na bazie której powstała "powieść". Po prostu horror. Taki spojler w postaci papierowej. Najbardziej żałosna jest scena

rozdawania sprzętu drużynie. Autorka najzwyczajniej w świecie opisuje po kolei, kto co dostał. Zupełnie bez polotu i aż ciarki przechodzą jak się "to to" czyta.

Ale cóż, czego można się spodziewać od książki dodawanej do gry komputerowej. Natomiast bardzo cenię sobie serię Warcraft. Co prawda Knaak wypuścił średnio udaną książkę pt. "Dzień Smoka", według mnie zbyt banalną, ale np. jego seria Wojny Starożytnych jest zrobiona naprawdę zgrabnie. Natomiast wg. mnie najlepszą z serii jest "Ostatni Strażnik" Jeffa Grubba. Książka napisana z polotem i dosyć tajemnicza + wyjaśnia wiele ciekawostek odnośnie świata Warcrafta m.in.

kim tak naprawdę był tajemniczy Kruk/Medivh i jaka była jego rola w sprowadzeniu Legionu.

Ostatnie dwie pozycje wydane w Polsce, czyli "Krąg nienawiści" oraz "Władca Klanów" to zgrabnie zorganizowane książki o tematyce stricte wojennej. Szczególnie godny polecenia jest "Władca Klanów" ze względu na tematykę - opowieść o przeszłości Thralla.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno właśnie przeczytałem "Zanim Noc" Jacka Dukaja i musze powiedzieć, że zostałem mile zaskoczony. Choć dość krótkie (ok. 170 stron) to trzyma w napięciu. Im dalej tym lepiej :) Miejsce akcji dzieje się podczas 2 wojny światowej. Opowiada o Janie Hermanie Trudnym - cynik z żyłką do intertesów. akurat przeniósł się do nowego domu w opuszczonej dzielnicy żydowskiej

w której okazuje się, że straszy

. Szczególne podobał mi się fragment jak

Trudny widział "mięso" na ścianie

. Dobra, więcej nie zdradzam, prosze sobie przeczytać :D Oczywiście nie zabrakło minusów. Dukaj nie powiedział nam za wiele nowego, tyle, że wszystko wokół jest dziwne :P Ale wrażenia są pozytywne. Teraz zabieram się za "Xavras'a Wyżryn'a" i mam nadzieje, że również będzie trzymał dobry poziom.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście nie zabrakło minusów. Dukaj nie powiedział nam za wiele nowego, tyle, że wszystko wokół jest dziwne

Hmm... Zastanawiam się, czy czytaliśmy to samo ;] Przecież Dukaj nakreślił tam takie 'kosmosy' -

czwarty wymiar, motyw z żydowskimi dziećmi wali po głowie,

zakończenie też świetne. Wyjaśniać nie ma czego, bo a. czytelnik i tak by nie zrozumiał oraz b. tak jest o wiele ciekawiej ^^

A Xavras też trzyma poziom, zupełnie inna bajka, ale naprawdę świetnie wymyślone.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio coś nie mogę się od niego uwolnić, więc i tutaj muszę chyba o nim napisać. Mowię o Edwardzie Stachurze oraz jego dwóch powieściach, które zmieniły trochę moje postrzeganie świata. Owe powieści to: "Cała jasrawość" oraz "Siekierezada", zwracające na siebie uwagę odmiennym spojrzeniem na życie od tego, ktore prezentował chociażby Hłasko, może Wojaczek. Optymizm i piękno świata wprost emanują z kartek, najtrafniej chyba oddają punkt widzenia na świat i życie. Stachura chce przeżyć swoje życie w stnie owej całej jaskrawości, bytu jakoby pełniejszego, do cna ekslporująceho rzeczywistość.

W podstawówce mieliśmy w podręczniku "Jasny pobyt nadrzeczny". Opowiadanie nie podobało mi się do tego stopnia, że znienawidziłam Stachurę do szczętu. Jednak z biegiem czasu przekonywałam się do niego, choć nie przychodziło mi to łatwo. Nie lubię - nie cierpię wręcz - poezji, ale kilka wierszy STEDa przypadło mi do gustu. No a jakiś czas temu kumpela, wielka fanka Stachury, postanowiła mnie nań nawrócić. Zaczęło się od SDMu, potem był "List do pozostałych" (naprawdę robi wrażenie), a wreszcie "Siekierezada". Dawno już żadna książka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Trudno być obojętnym wobec Stachury, można go kochać albo nie znosić. Ja wybieram miłość;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakupiłem wczoraj w Empiku za zacne 39 zł autorską wersję książki "Amerykańscy bogowie" Neila Gaimana. Nigdy nie czytałem całej, tylko do połowy a później zbiegiem okoliczności nie miałem jak dokończyć. Mam nadzieję, że ksiażka jest tak świetna przez cały czas jak na początku:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sowo, wiersze Stachury mnie również niezbyt porywają, a i faktem jest, że do niego trzeba jakoś dorosnąć, to nie takie hop siup. Jak pisał Julian Przyboś, "Siekierezada" i "Cała jaskrawość" są o wiele lepszą wykładnią poglądów Stachury niźli jego wiersze. Co prawda, równie ciekawe są poematy "Missa pagana" oraz "Kropka nad ypsylonem", lecz dotykają one trochę innych kwestii, zwłaszcza kondycji samego poety, który chyba gdzieś pobłądził ("Kropka..."). Jeszcze raz polecam owe dwie książki, są po prostu wyjątkowe. Pisarstwo Stachury potrafi porwać ze szczętem czytelnika, świat staje się nagle pełen róznorakich elementów, z których każdy jest jakoś ważny, bowiem przyczynia się on do powstawania świata, a jak wiadamo "czas nie może być cofniony", dlatego każda chwila jest wyjątkowa, a "sekunda natchniona".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takie pytanie, nie wiedziałem w sumie czy napisać je tutaj czy może w "sporcie" ale zdecydowałem, że napisze tutaj. No więc tak. Mógłby mi ktoś, kto wie, napisać jakie książki napisał do tej pory Lance Armstrong? Bo ja wiem, że spod jego autorstwa (oraz Sally Jenkins) wyszły "Mój powrót do życia" i "Liczy się każda sekunda" a kolega truje mi, że są jeszcze jakieś 2, które Lance napisał. Mógł by ktoś to zweryfikować i napisać, jeżeli wie? Bardzo bym był wdzięczny. Z góry dzięki i pozdro ;)

PS: I nie chodzi mi tu o ksiażki traktujące jako tako o Armstrongu jak np. "Wojna Lance'a Armstronga". Chodzi mi przede wszystkim o książki napisane przez niego. Aha i jakby ktoś wiedział może w jakiej kolejności były tworzone to było by już całkiem super :)

>>Google FTW /k0n

Eh no właśnie chodzi o to, ze w googlach żadnej wzmianki o tych niby pozostałych książkach nie znalazłem, tylko o tych 2. Ale kumpel sie zapierał wiec spytałem. Ale racje masz, jeżeli by coś było takiego to na pewno gdzieś taka informacja w sieci by była.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno właśnie przeczytałem "Zanim Noc" Jacka Dukaja i musze powiedzieć, że zostałem mile zaskoczony.

Ooo, jedna z niewielu dukajowych rzeczy, których nie miałem okazji przeczytać. W ogóle jakoś mi ta pozycja umknęła z widnokręgu. Za to Xavrasa polecam - alternatywna historia, z elementami fantastyki (

przewidywanie przyszłości

), silnie osadzona w realiach politycznych, ekonomicznych, i na dodatek wizja to niezbyt wesoła. Motyw Xavrasa powrócił w nieco podobnej postaci w "Lodzie" pod postacią Piłsudskiego wojującego na odległej Syberii w nadziei na takie odmrożenie Historii, żeby Polska stała się możliwa. W każdym razie Xavrasa przeczytać wypada, choćby dla motywu z kondomami.

Aha, Qbuś oświadczył niedawno, że przeczyta dukajowe opowiadania - ciekawe, czy to zrobił?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Mam taki mały dylemat i chciałbym was prosić o radę. Chciałbym zacząć czytać Lovecrafta tylko nie bardzo wiem od której jego książki najlepiej zacząć?? Jakbyście mogli mi coś doradzić był bym bardzo "dźwięczny" ;)

P.S. Co myślicie o tym http://allegro.pl/item359156749_opowiesci_...craft_nowa.html

P.S.2 I jesio jedno pytanko "Zew Cthulu" to jest jedno opowiadanie czy jakiś ciąg opowiadań bo jeżeli chodzi o opowiadania tego autora to jestem kompletnie zielony

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś tu wspominał o Huxley'u :) Nowy wspaniały jest wspaniały, ciekawe także są "dzwi percepcji" ;)..

Ja teraz poczytuje "Tylko Cisza" Bohdana Peteckie[beeep]o (ku[beeep]ona w antykwariacie za nędzne 6zł) Sf średniej klasy mimo to ciekawe. W skrócie - 20 lat całkowitej samotności :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Mam taki mały dylemat i chciałbym was prosić o radę. Chciałbym zacząć czytać Lovecrafta tylko nie bardzo wiem od której je[beeep]o książki najle[beeep]ej zacząć?? Jakbyście mo[beeep]li mi coś doradzić był bym bardzo "dźwięczny" ;)

Lovercaft nie napsał za wiele powieści w pełnym te[beeep]o słowa znaczeniu, on raczej popełnił sporo opowiadań - fakt, że niektóre dość dłu[beeep]ie - w końcu takie "W [beeep]órach szaleństwa" czy "Reanimator" to już mini-powieści.

Zacznij od opowiadań:

"Zew Cuthulhu"

"Widmo nad Innsmouth"

"Kolor z przestworzy"

"W [beeep]órach szaleństwa"

"Muzyka Ericha Zanna"

"Szepczący w ciemności"

"Da[beeep]on"

Jeśli Ci się spodobają - możesz się[beeep]nąć po resztę.

???? czemu zamiast siódmej litery alfabetu pojawia się jakieś [beep] ?????

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi dziś przyszła paczka książek a dokładnie 7 -tomów Astrologii Klasycznej znanego autora właściwie legendy wielkiego znawcy tej nauki nie którzy z was pewnie znają go lub nie, ale polecam zainteresować się tym autorem hrabia S. A. Wronski.

Od jakiegoś już czasu zacząłem się interesować tego typu tematyką i,żeby pogłębić swoją wiedzę w tym temacie kupiłem wszystkie 7 tomów na raz.

Jeżeli ktoś z was zna dobra stronę z biografiami to bym prosił o linka, ponieważ nie mogę jakoś na trafić na biografie tego autora.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystając z chwili przerwy w życiu codziennym (odpoczynek po Juwenaliach...) przeczytałem całkiem przyjemną, 200-stronicową książkę Roberto Gervaso o jakże wymownym tytule: "Borgiowie".

Sięgnąłem, gdyż onegdaj dane mi było skończył powieść Mario Puzo pod tym samym tytułem i chciałem się rozeznać na ile autor rozminął się z prawdą historyczną, przedstawiając rodzinę jako praojców dzisiejszej mafii.

Okazało się, że był jednocześnie bardzo blisko... i bardzo daleko.

Prawdą jest, że Rodrigo Borgia wykorzystywał papieską tiarę jedynie w interesie włąsnego rodu, a zdrada, przekupstwo, szantaż i zabójstwo były dla niego chlebem powszednim. Nie ulega też. wątpliwości, że za jego panowania Kościół był przeżarty korupcją i zdeprawowany do granic możliwości.

Tyle że.

Nie możemy rozpatrywać tych działań czy cech w dzisiejszym kontekście.

A prawda jest taka, że w owych czasach takie zachowania były na porządku dziennym i zdawały się współczesnym zupełnie naturalnymi. Zresztą, co by tu dużo nie mówić: znany skądinąd florencki dyplomata i sekretarz, Niccolo Machiavelli, wzorował swego Księcia w dużej mierze na synu Rodrigo Borgii, Cezarze.

Tak czy inaczej, autor stara się przyjąć dość neutralną postawę - odrzuca radykalne poglądy i faworyzuje najbardziej poparte faktami wersje wydarzeń. A z tego rysuje się następujący obraz: Aleksander VI był zarówno nieodrodnym dzieckiem swej epoki jak i mężem stanu. Może właśnie dlatego tak dalece jego rządy obrosły ponurą legendą: bo wśród papieży małostkowych, słabych, fanatycznych czy po prostu głupich wykazał się niezwykłą siłą charakteru i przebiegłością w próbach osiągnięcia swoich jakże prywatnych celów.

Jeśli jesteście zainteresowani tematem, to szczerze polecam. Autor pisze z werwą i widać, że choć do całej sprawy ma stosunek emocjonalny, to udaje mu się zachować obiektywizm i pisać jak było, a nie jak ludzie uważają, że powinno być. Nie wiem czy dziś książka jest do dostania, rozejrzyjcie się po antykwariatach i allegro.

Ahoj!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, Qbuś oświadczył niedawno, że przeczyta dukajowe opowiadania - ciekawe, czy to zrobił?

Jakby tu odpowiedź zwięźle, lecz tak by oddać sedno sprawy... Hmmm... Mam: NIE <_< Nie szukałem na razie zbyt intensywnie, ale pewnie jak gdzieś napotkam, to się skuszę. Na razie "Lód" wymiótł chyba inne pozycje.

Na razie przeczytałem 'Next' Crichtona i mam mieszane uczucia. Z jednej strony fabularnie książka właściwie leży... Bo chyba fabuła była tam sprawą drugorzędną - pretekstem dla przedstawienia przez autora poglądów, trendów, praw i zagwozdek związanych z genetyką. Ale mimo to wypadło całkiem nieźle. W książce dzieje się sporo, ale ogólnie nie sprawia to wrażenia spójnej całości - zwłaszcza, że spora część wydarzeń oparta jest o przypadki z real life. Trzeba jednak przyznać, że przedstawione fakty czasem jeżą włos na głowie, ale o szczegółach chcę rozpocząć dyskusję w Aktualnościach. Na dodatek na końcu książki mamy postulaty odautorskie, które dotyczą zmian, które należałoby wprowadzić w badaniach genetycznych - m.in. znieniesienie patentowania genów. Dochodzi jeszcze do tego bibliografia dla ciekawskich, która jest elementem, z którym pierwszy raz się spotykam w powieści. Pewnie większość pozycji jest niedostępnych w Polsce, ale jest i trochę adresów internetowych. Polecam raczej ciekawskim, niż chcącym dobrej powieści. Aha - bywa nawet zabawnie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystając z wakacji po prostu muszę poprawić swoją żałosną znajomość literatury :/. Jedyną poważną książką, którą w tym roku przeczytałem to Granica Zofii Nałkowskiej. Książka momentami robiła na mnie wrażenie i ciekawiła, ale w większości przeraźliwie mnie męczyła. Nie byłem w stanie zdzierżyć wątku związanego z Niwą.

Właściwie jedynymi książkami, które w tym roku przeczytałem to:

- Wiem, że masz duszę Clarksona

- Motoświat również Clarksona

Teraz z kolei czytam sobie w wolnej chwili.... Wściekły od urodzenia... Clarksona :lol:

Dwie pierwsze książki są świetne i polecam każdemu miłośnikowi 4 kółek. Wściekły jest natomiast zbiorem felietonów, z których połowa jest godna zainteresowania. Głównie korzystam z książki jako usypiacza ;).

Tak swoją drogą to dziennikarzem motoryzacyjnym jest świetnym i... niech tak pozostanie. Odradzam dwa jego "Światy", bo są nie do przeczytania. Chyba, że kogoś interesują pierdoły związane z tym, gdzie lubi robic zakupy i jakie lubi linie lotnicze. natomiast o samochodach pisac potrafi i dlatego chętnie po niego sięgam w przypadku wymienionych przeze mnie tytułów.

Zresztą teraz w celu poprawy swojej marnej znajomości literatury sięgam po "Zbrodnię i Karę", "Ojca Chrzestnego", "Rok 1984", "Lśnienie". Dopoki nie przeczytam tych książek, nie sięgnę po żadną książke historyczna ;).

Tak swoja drogą, to jakie macie zdanie o Świecie Dysku? Seria jest naprawdę godna uwagi, czy moze nieliczne części są naprawdę dobre?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...