Skocz do zawartości

Filmy ogólnie


Cardinal

Polecane posty

BlackReaver - Nie żaden Lewiatan, tylko KRAKEN. KRAKEN. Ktoś ci chyba źle napisy w filmie podpisał ;]

No nie tak do końca. Byłem na tym w kinie. I na początku jest mowa o Lewiatanie, dopiero jak się potwór pojawia itp. to pada nazwa kraken.

No bo Lewiatan jako okreslenie ogolne tam padlo - jakis straszliwy potwor morski. Pozniej dopiero zdali sobie sprawe, iz tym potworem jest konkretnie Kraken :wink:

No ale musieli jakoś dać znaka, że będzie trójka, także nie było to łatwe, szczęście że dłużej tego nie ciągnęli.

Znak to jakby fabula zostala zamknieta, a nastepna scena pokazywalaby np jak glowny zly wstaje, mimo ze sadzilismy ze juz po nim. Tutaj mamy ewidentne przerwanie nici fabularnej i zostawienie widza wiedzacego, ze rozwiazanie nastapi dopiero w kolejnej czesci. Takie zjawisko ma nawet swoja fachowa nazwe - "cliffhanger". Najczesciej jest stosowane w serialach, przy koncu sezonu. Ale widzielismy to tez w wielu filmach - np. Powrot do Przyszlosci 2, Matrix: Reaktywacja, Gwiezdne Wojny: Imperium Kontratakuje i Atak Klonow, Wladca Pierscieni (tam to tylko 3. czesc w sumie zostala prawowicie zakonczona, ale chyba wszyscy wiemy dlaczego :wink: )...

Teraz jak na spokojnie po raz 5. obejrzalem sobie Skrzynie Umarlaka to wiem ze brakuje mi tam jednego - bitw morskich. W sumie jest jedna, jak Czarna Perla ucieka przed Latajacym Holendrem, no i mozna pod to jeszcze podciagnac koncowy atak Krakena (bo wczesniejsze to nie byla walka z nim, tylko rzez niewiniatek). Ale mimo to nie zmieniam mojej oceny tego filmu - daje mu maxymalna ocene i juz sie nie moge doczekac az na dvd wejdzie. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,8k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Uwaga - na TV4, w niedzielę, o 22:00 pokażą "Przekręt" - film genialny. Jak ktoś nie oglądał - powinien sobie obejrzeć :) Niesamowita intryga, świetne aktorstwo, nieziemskie charaktery i zwalające z nóg teksty :D Niestety jest to również ostatnia udana produkcja Ritchie'ego... :scratch: W "Revolverze" fajne były ze trzy sceny na cały film.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tak, Mariusz prawdę wam rzecze. Film jest niesamowity. Soundtrack jeszcze lepszy, co poniektórzy wiedzą do czego piję :) Aha - mały bonus - w tym filmie zobaczycie cyganów - braci pewnej afgańskiej księżniczki, czyli będziecie mogli skojarzyć jak on NIE wygląda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz pierwszy od dłuższego czasu obejrzałem w telewizji dwa filmy jeden po drugim. Pierwszym z nich był "Suma wszystkich strachów" na TVN-ie. Dobry thriller polityczny na kanwie powieści Toma Clancy'ego. W skrócie: dochodzi do kryzysu atomowego pomiędzy USA, A Rosją, głównymi winowajcami są neonaziści. W rolach głównych wystąpili Ben Afflec i, jeden z moich ulubionych aktorów - Morgan Freeman. Polecam!

Drugim z filmów był emitowany na TVP - "Bounty" - oglądałem go nie pierwszy raz, film jest moim zdaniem genialny. Świetne role Mela Gibsona i kolejnego z moich ulubionych aktorów - Anthonego Hopkinsa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem cosik o eGranizacjach, a raczej o tworczosci Uwe Bolla. Oglądałem Alonie in the Dark - samo dno, fatalnie zaprojketowany scenariusz, nieciekawe dialogi, słabe efekty oraz fatalna rezyserka. Bloodrayne ogladalem tylko 3minutowy zwiastun, ale to mi starczyło, by zobaczyc, jak tandetny jest ten film. :/ Tymczasem w 2008 roku ma wyjsc ekranizacja Far Cry'a (bez komentarza), a juz za rok ogladniemy... Postala (ma to byc niepoprawny politycznie thriller) Żenada i tyle!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

King Arthur

Film w miarę nowy, bo z 2004 roku, zatem sobie obejrzałem, gdyż nie miałem akurat nic interesującego do roboty. Czy mogę więc powiedzieć, iż mi się on podobał? Hmm, średnio na jeża. Wiadomo - bohater, przecwnik, przeszłośc, walka o honor i wolność, przyjaźń, miłość, ładna kobitka (Keira Knightley), dużop scen walk oraz wszystkie te inne amerykańskie filmowe bajery. Ogląda się toto w miarę dobrze, choć Oscara bym "Królowi..." z pewnością nie przyznał. Całośc ratuje świetny Stellan Skarsgard w roli Cedrika (ojciec Willa Turnera w "Skrzyni Umarlaka") oraz - jak zwykle - doskonała, nastrojowa muzyka Hansa Zimmera (czy ktoś zna film, do którego ten facet by nie napisał muzyki? :- D). No i na Keirą można sobie poatrzeć, co również uważam za duży plus, niwelujący w pewnym stopniu Hollywoodzką sztampowość, ograne do bólu schematy i inne babolaki. Także czasu nie straciłem, ale wracać do owej produkcji nie mam zamiaru. Bo też i nie ma po co, czyż nie?

:geek:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cholercia, ja jestem kolesiem który widział więcej razy Arthura niż Gladiatora (z całym szacunkiem, to jednak rzymianie i gladiatorzy nie sa tak fajni jak celtowie :twisted: ), i mimo iz wyżej cenię historię Maximusa, to przygoda tocząca się w brytanii jets jakas prostsza-milsza, w sam raz na wieczorek po ciężkim dniu.

Nasi rycerze to też nie byle co- każdy walczy w innym stylu (szkoda że tak mało razy to widac) i są wyszkoleni nieprzeciętnie. Akcja, może i troszkę przewidywalna, jednak te filmy to do siebie mają- honor wazniejszy od życia (zresztą tak to wtedy było, więc nie ma co sie czepiac).

Technicznie na najwyższym poziomie, a to bardzo sobie cenię... na ostatnia batalie chyba zabraklo troche środków, ew. jej idea (rezysera) nie pokryła się z moją, najważniejsze jednak, że na końcu poznalismy króla arthura (liczylem jeszcze na avalon :wink: ). Polecam- czyściutkie 7/10, czysta przyjemna rozrywka.

PS Keira jest śliczna :*

PS2 oglądałem wczoraj 'fighter in the wind' (biografia oyamy), kupa jakich mało- OMIJAĆ

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SUPERMAN : POWRÓT

Jaki jest , bo nie wiem czy moje usilne starania do oglądania go są dobre. Na kilku stronach czytam że film jest nudny i tyle kasy na niego poszło że szok i nie widać nawet tego. Z drugiej strony czytam że użyto tu takiego samego patentu jak w Batman : Begins czyli większe opisanie uczuć głównej postaci czyli Supermana. Nie wiem co myśleć. Pomóżcie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam- czyściutkie 7/10, czysta przyjemna rozrywka

Zdecydowanie - mimo, że w rozmaitych skalach filmów oceniać nie lubię - się zgadzam. Typowe kino rozrywkowe, przyprawione paroma gwiazdami, dobrymi efektami specjalnymi, ograną fabułą i trochę zbyt dużą ilością patosu - mimo wszystko - sympatyczne. :) Keira Knightley oczywiście też fajniutka, ale odrobinę koścista i zbyt mało kształtna do takiej roli moim skromnym zdaniem - taka Kate Beckinsale byłaby tutaj w sam raz. ;]

Zakupiłem też na DVD i już dwukrotnie obejrzałem klasykę anime - "Vampire Hunter D". Ciężko opisywać tak skomplikowany i pełen rozmaitych środków film, ale trzeba przyznać, że zarówno fabuła, postaci, jak i wykonanie wizualne stoją na najwyższym poziomie. Kupować, nie gadać, to małe arcydzieło można nabyć za skromne 25 złotych.

...A teraz szykuję się do obejrzenia "Apleseed", bo widziałem zwiastun i ślinka mi już cieknie. ;P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Wieczna Miłość" -film o życiu Ludwiga van Beethovena. Naprawdę świetnie zrobiony, w bardzo mocnych barwach - chwilami prawie przypominał tym Vidocqa... Wspaniale potrafi zafascynować nie tylko muzyką, którą tworzył Beethoven i miłością do niej, ale także samą postacią kompozytora... Myśli podczas 'Ody do radości' są wspaniałe, a ja mogłabym jeszcze kilkanaście razy obejrzeć ten film dla samej 'Sonaty Księżycowej', którą osobiście uwielbiam :roll: Wszystkim polecam, choćby dla tego, cóż lub któż to jest tytułową Wielką Miłością - bo chociaż wydaje się to na początku oczywiste, naprawdę zaskakuje :)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie pytanko: Pamiętacie film Leon Zawodowiec? ( :wink: ) A pamiętacie muzyke, jaka towarzyszyla tej scenie, w ktorej Matylde szla zakopac kwiatek Leona (to chyba bylo chwilke po tym, ale juz do konca nie pamietam...)? Co to byla za muzyka? Gdzie ja mozna dostac?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to byla za muzyka? Gdzie ja mozna dostac?

"Shape of my heart" Stinga. A gdzie można dostać? Cóż, poszukaj po sklepach jakichś składanek Stinga, bo to jeden z jego popularniejszych utworów, ewentualnie możesz się gdzies dogrzebać OST filmu/płyty Stinga zawierającej ten utwór, to bylo chyba Tales of the Summoner, chociaż pewien nie jestem :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam trailer filmu the Hobbit. Wystarczy wejść na www.youtube.com i w wyszukiwarce wpisać: The Lord of the Ring: The Hobbit Trailer.

Daj konkretny link i zobaczymy, czy nie jest to kolejny trailer zmontowany przez fan(atyk)ów z fragmentów LOTR i innych filmów fantasy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tja "Hobbit", a może musiałbym napisać ""Hobbit"". Kolejny fan film. Niestety, ale inaczej być przecież nie mogło. Nikt oficjalnie nie potwierdził, że film ma być w ogóle zrealizowany. Jackson...rusz się, bo aktorzy się już starzeją.
Hahaha, a kto ci się tam zestarzeje? :D Bilbo? :D

Z cyklu romantyczne komedie: "Hitch"

Co mogę powiedzieć... Kolejny film z gatunku 'zaproś dziewczynę, a jak będą się całować na ekranie, to ty pocałuj koleżankę' :) Przyzwyczaiłem sie do innego Will'a, takiego męskiego, ratującego świat 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z cyklu romantyczne komedie: "Hitch"

Faajny film. Nie aspiruje do miana ambitnego czy poruszającego kwestie moralne, ale oglądało mi się go zarąbiście (może jedynie końcówka trochę siada). I wcale nie jest taki głupi jak się wydaje, bo można się dowiedzieć paru naprawdę ciekawych rzeczy (zwłaszcza jeśliś z Marsa). Will zagrał główną rolę bardzo dobrze (mówcie, co chcecie - imponują mi tacy bezkompleksowi kolesie, sam też staram się taki być, ale nie zawsze wychodzi :P). Może Eve Mendes w roli obiektu docelowego trochę nie przekonuje (fajna babka, ale raczej nie w moim typie. :P Ja tam bym wolał Nicole Scherzinger...na przykład), ale wrażenia ogólne baaardzo pozytywne, po ciężkim dniu albo na poprawienie humoru szczerze polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszym z nich był "Suma wszystkich strachów" na TVN-ie. Dobry thriller polityczny na kanwie powieści Toma Clancy'ego. W skrócie: dochodzi do kryzysu atomowego pomiędzy USA, A Rosją, głównymi winowajcami są neonaziści. W rolach głównych wystąpili Ben Afflec i, jeden z moich ulubionych aktorów - Morgan Freeman. Polecam!

A ja powiem ,uchowaj nas Boże przed tak marnymi ekranizacjami. Z naprawdę fantastycznej, olbrzymiej, wielowątkowej i świetnei napisanej książki wzięli parę wątków, skręcili to niechlujnie, dali gwiazdy i zadowoleni. Byłem strasznie zły na ten film, zwłaszcza że poprzednie przygodny Jacka Ryana na srebrnym ekranie były świetne.

No i dobór aktorów... Ben "Drewno" Afflec jako Ryan? TEN Ryan? Jeden z moich ulubionych bohaterów książkowych? Toż to nawet nie były popłuczyny po Fordzie, nawet Baldwin był lepszy. A John Clark? Słynny Tęcza 6, chodząca maszyna do zabijania, a gra go jakiś koleś przypominający mi Segala. O Cathy Ryan (tu jeszcze nie Ryan) nie wspomnę, bo w życiu bym o niej nie pomyślał, jak o jakiejś umalowanej młodej laluni. Zdecydowanie nie polecam tego filmu.

A z nowości widziałem ostatnio dwa filmy. Pierwszy to Miami Vice. I kolejne pytanie: czy mając za kamerą Michaela Manna, przed nią Jamiego Foxxa i Colina Farrela, a w tle serial z palmami w tle można nakręcić słaby film? Jak się okazuje niestety tak. Kupa, kupa i jeszcze raz kupa. Film akcji, w którym w sumei nie ma akcji. Film z Miami w tytule, w którym nie ma Miami. Nuda, sztampa i olbrzymie rozczarowanie, bo to był mój czarny koń tego roku. Nie zróbcie tego błedu co ja i nie idźcie przypadkiem do kina.

Za to konieczenie idźcie na Lot 93. Historia ataków z 11 września 2001, skupiona głównie na historii czwartego z porwanych samolotów, który rozbił się "dzięki" interwencji pasażerów. Film wstrząsa. Mało tego, poniewiera. Jeśli oglądaliście Krwawą niedzielę Greengrassa, to mniej więcej wiecie czego się spodziewać. Nie przeszkadza tu nawet szalejąca kamera, brak gwiazd (dzięki Bogu), a na finałową scenę patrzy się z zaciśniętymi do granic możliwości pięściami i szczęką. Jeszcze chyba żaden film tak mocno na mnie nie podziałał. I co ważne nie ma tu głupiego amerykańskiego patosu, amerykańskich flag, prezydenta, głodnych tekstów, głupiego bohaterstwa i w ogóle nic z szerokiego wachlarza hollywoodzkich bzdur. Rewelacja.

Greengrass jest w formie, czekam na trzeciego Bournea i kolejny jego film pt. They walk into the sunshine. Ma być o Wietnamie, na podstawie książki (trzeba będzie przeczytać).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jeszcze nie widzialem Miami Vice, ale mam zamiar sie do kina wybrac jak najszybciej. Czytalem juz tak odmienne recenzje tego filmu, ze sam nie wiem co mam myslec, wiec tym bardziej warto go zobaczyc. Dla przykladu w Wyborczej wychwalali film pod niebiosa, a w Dzienniku pisali ze nuda, sztampa itp. Gdzies pisza, ze Foxx genialnie zagral, nawet Farell byl niezyly. Gdzies indziej, ze obaj wypadli zaskakujaco tragicznie. W tym tygodniu zobacze i sam ocenie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche odejde od tematu.

Poszukuje tytulu pewnego filmu. Pamietam, ze byly tam jakies homary z kosmosu, ktore przylecialy na Ziemie w poszuiwaniu tlenu, byl tez chyba facet, ktory krecil film i jego celem bylo zrobienie najgorszego dziela w historii (okazal sie pozniej duzym hitem). Pamietam, ze widzialem to dawno temu w TV.

Z tego co zdazylem wygooglowac to moze byc film 'Homar Z Marsa', ale nie jestem pewien :)

Nie jestem jakims czubkiem po prostu, lubie czasami glupie filmy ogladac :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... Obejrzałem sobie przed chwilą "Symetrię", i film bardzo mi się spodobał... Ale zastanawia mnie czy naprawdę w Polskich więzieniach są takie warunki?? Spotykałem się już z różnymi rzeczami ale takich "bajerów" to jeszcze nie 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... Obejrzałem sobie przed chwilą "Symetrię", i film bardzo mi się spodobał... Ale zastanawia mnie czy naprawdę w Polskich więzieniach są takie warunki?? Spotykałem się już z różnymi rzeczami ale takich "bajerów" to jeszcze nie

Biorąc pod uwagę, że reżyser filmu - Konrad Niewolski - swoje w więzieniu swego czasu odsiedział to jest to całkiem możliwe. ;] Najlepiej pójdź i sam sprawdź. :P

ja jeszcze nie widzialem Miami Vice, ale mam zamiar sie do kina wybrac jak najszybciej.

Ja właśnie parę dni temu na "Miami Vice" się wybrałem i - paradoksalnie - ten rozrzut w recenzjach bardzo mi pomógł, bo szedłem z nastawieniem całkowicie neutralnym. Wrażenia całkiem pozytywne, ale tylko pod warunkiem, że widz idzie do kina ze świadomością, że idzie na film w 100% rozrywkowy i jest w stanie przełknąć - moim zdaniem kiepskich w tym filmie - Jamiego Foxxa i Colina Farrella.

Widzieliście może film "Hawaje,Oslo"?

Powiem tak - trzeba mieć do tego filmu odpowiedni nastrój, bo film jest ewidentnie chilloutowy i praktycznie pozbawiony akcji. ;] To zdecydowanie może drażnić i - tak było w moim wypadku - po prostu nudzić, ale znam osoby, które w filmie są po prostu zakochane i wielokrotnie do niego powracają. Kolejna produkcja z cyklu - "wypada zobaczyć i samemu wyrobić sobie opinię". ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...