Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chimaira

Filozofia II (oraz wszelakie religie i zabobony)

Polecane posty

Właśnie zastanawiam się, czy wolność jest dobra czy zła.

Większość ludzi uważa wolność za coś dobrego. A przecież zawsze jesteśmy ograniczani przez własne uczucia, sumienie itd. więc tak naprawdę wolni nie jesteśmy. Gdyby się ich wyzbyć, bylibyśmy wolni całkowicie, ale jeśli nic by nas nie kontrolowało, to nie można powiedzieć, że jest to dobre. A wtedy wolność byłaby złem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio na religii mieliśmy temat o wolności. Według księdza jest ona tak długo jak jesteśmy dobrzy. Gdy zaczynamy grzeszyć nie jesteśmy wolni, ponieważ stajemy się niewolnikami grzechu. Osobiście się z tym nie zgadzam. Według mnie nie jesteśmy ograniczeni niczym, i możemy robić co chcemy nawet jeśli to jest złe. Oczywiście jest też w tym mały haczyk. Mianowicie po śmierci będziemy musieli rozliczyć się z tej wolności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale chyba nie powiesz mi, że czujesz się zniewolony poprzez konieczność oddychania, jedzenia, spania, chodzenia do szkoły, rozmawiania z ludźmi, kupowania różnych zbędnych rzeczy itepe itede?

Nie chodzi mi o to czy ja czuje się z tego powodu źle, ale to jednak jest jakieś zniewolenie. Nasze własne ciało nas zniewala i to jest podstawa wszystkich innych zniewoleń. A nie ogranicza nas ono z naszej własnej woli, tylko od urodzenia już w pewien sposób nie jesteśmy wolni.

Wydaje mi się właściwie że największe zniewolenie to nie jest zamknięcie i kontrola człowieka tylko zniewolenie jego umysłu(np. narkomania) bo póki możemy sobie myśleć co chcemy to ciągle jesteśmy wolni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Diego666

Nawet myśląc jesteśmy w pewien sposób zniewoleni, bo podobno źle myśli to też grzech. Nie ma chyba tak naprawdę jakiejś regułki dotyczącej wolności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi mi o to czy ja czuje się z tego powodu źle, ale to jednak jest jakieś zniewolenie. Nasze własne ciało nas zniewala i to jest podstawa wszystkich innych zniewoleń.

Problem polega na tym, że nikt nie każe ci oddychać, tudzież jeść. :) Robisz to, żeby przeżyć, ale zawsze możesz przestać. Nikt ci tego nie zabroni. To znaczy zabronić mogą, ale reszta zależy od ciebie.

Dla mnie konieczność odżywiania nie jest zniewoleniem, a raczej swego rodzaju kompromisem. Ja dostarczam pokarm, żeby napędzać funkcje życiowe, a otrzymuję przywilej egzystowania. ;] Nie uważam, że potrzeby mojego organizmu ograniczają mnie w jakimś większym stopniu.

Nawet myśląc jesteśmy w pewien sposób zniewoleni, bo podobno źle myśli to też grzech

Co nie zmienia faktu, że każdy ma prawo do własnych myśli i poglądów. Jakiekolwiek by one nie były.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Diego666

Ale pozostaje jeszcze kwestia co si dzieję jak ktoś inny korzysta ze swej wolności, w ten sposób że zabiera naszą(niewolnictwo). Przecież jeśli na prawdę nie jesteśmy niczym ograniczeni mamy do tego prawo. Z drugiej strony, jeśli ktoś nam zabierze wolność, nie będziemy mogli z niej korzystać chociaż powinniśmy móc. Coś tu nie gra...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet myśląc jesteśmy w pewien sposób zniewoleni, bo podobno źle myśli to też grzech. Nie ma chyba tak naprawdę jakiejś regułki dotyczącej wolności.

No tak, złe myśli to grzech, czego ten Kościół nie wymyślał, przecie już nawet spojrzenie na nogę kobiety, kostkę czy cokolwiek wyżej było uznawane za grzech. Myśląc właściwie jesteśmy wolni, ogranicza nas jedynie wyobraźnia. Wyobraźnia poszerza się wraz z wiedzą albo wręcz odwrotnie. Czytanie baśni, opowieści, czy traktatów filozoficznych ma wpływ na jej poszerzenie, grunt by nie myśleć że myślenie jest grzechem!

Też miewam złe myśli w stylu: 'Jak nie przyfasolę temu kierowcy, jak nie będzie szybciej jechał!', no a także te myśli widząc ładną dziewczynę i co ewentualnie, no ale bez przesady, nie jest tak za każdym razem, żeby nie było. Cóż, tego nie da się uniknąć - natura!

A czym jest wolność? Jak się ktoś czuje gdzieś dobrze, robi to co chce, nie wadząc na złość innym to chyba to jest ta MOJA regułka wolności

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli cos jest grzechem, a dla nas stanowi to problem (bo to np lubimy) to czy nie jestesmy niewolnikami tej rzeczy?

A dlaczego to co lubimy robić ma być dla nas problemem? Skoro coś lubimy robić, to w zasadzie eliminujemy wszelkie problemy by móc to robić. Poza tym niewolnik 'rzeczy' tj. w rozumieniu jakiegoś hobby, pasji, ale też palenia lub czynności związanych, powiedzmy, w 'czynieniu' sobie 'ulgi', to jest znaczne uproszczenie.

A nie lepiej powiedzieć i zastanowić się, że to po prostu natura? Przyzwyczajenie? Nawyk? Nierzadko przecież sytuacja (np. życiowa, finansowa) może sprawić iż nagle przestajemy tego przyzywczajenia, nawyku, bo albo za drogie, albo ktoś ( np. dziewczyna) sprawia że zmieniamy te przyzwyczajenia.

Poplątane, co?

Mam nadzieję, że znacie brzytwę Ockhama - bytów niepotrzebnych nie mnożyć. Niewolnictwo 'rzeczy'? To masochistyczne dobydowywanie definicji by móc usprawiedliwić się przed kimś z takich a takich 'rzeczy'.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu byłem na mszy w kościele i podczas słuchania Ewangelii padło takie oto zdanie (cytat z pamięci): "Jeśli ręka jest źródłem grzechu - odetnij ją." Ja to zinterpretowałem w taki sposób - jeśli robimy coś zgodnego z zasadami Kościoła nie ma problemu, póki nie robimy czegoś sprzecznego, jak na przykład...

w 'czynieniu' sobie 'ulgi'

Rozumiem, że chodzi Ci o masturbację. Kościół określa to jasno - jest zakazana i raczej tego nie zmienisz, mówiąc, że jest to uproszczenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co ciekawe, czytałem kiedys ksiązkę o odzywianiu i zdrowym zyciu napisaną przez księdza, w ktorej mówił, że masturbacja jest zła, ale nie zastosował argumentu "bo to grzech". Napisał natomiast, ze pozbawia nas waznych składników odzywczych (białka), nie wiem czy to on napisal, ale gdzies slyszalem ze w przyszlosci powoduje problemy ze wspolzyciem i potencja...

Ale to jest dzial "Filozofia", a nie... :P

"Jeśli ręka jest źródłem grzechu - odetnij ją."

Podam Ci kilka przykładów sytuacji, w których nalezy z tego "skorzystac":

- znajomi zażywają narkotyki/okradaja sklepy, i namawiaja cie do tego, żebys robil to razem z nimi. Powinienes zerwac z nimi znajomosc.

- posiadasz torrenta na dysku twardym. Dopóki tam jest, wiesz ze nie oprzesz sie pokusie, zeby sobie ściągnąć jakiegos pirata. Powinienes go usunac.

- w przypadku masturbacji sadze ze zamiast ucinania reki chodzi raczej o odstawienie pisemek/filmow/czegokolwiek, co tak nakreca ta osobe :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w przypadku masturbacji sadze ze zamiast ucinania reki chodzi raczej o odstawienie pisemek/filmow/czegokolwiek, co tak nakreca ta osobe

W dzisiejszych czasach co chwila możesz się naciąć na takie właśnie rzeczy jakie wymieniłeś - a to teledysk pani Britnej, a to znowu jakaś reklama dezodorantu i tak dalej. Gwiazdy i media stały się o wiele bardziej wyzywające niż na przykład 20 lat temu - to, co kiedyś szokowało, dziś jedynie nudzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kościół jest instytucją pełną ludzi, a że ludzie mają tendencję do błądzenia ergo Kościół takoż błądzi. Nie chcę się rozwodzić nad zupełnie totalną niepraktycznością jego zakazów, nakazów, wystarczy powiedzieć, że nie nadąża za światem, na siłę próbuje spowolnić rytm zmian i przyspieszenie zmian zachowań i postępowań ludzi.

Przykładów tu dużo. Choćby antykoncepcja, in vitro etc.

Natury człowieka Kościół nie zmieni, ale nadal z uporem osiołka próbuje.

Ta niekiedy dosadność nauk ewngelicznych jest niebezpieczna, a skąd niby mogło się wziąć to palenie czarownic? Bo napisali tam że trza ucinać! To można równie dobrze spalić, ha! To bardzo luźny i ogólny, 'uproszczony' przykład.

Poza tym to samemu trzeba ustalić sobie na co możemy sobie pozwolić, podzielić na dobro i zło, bo kązdy to bedzie rozumiał inaczej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie osobiscie takie teleedyski zenuja - piosenkarka dziala na zasadzie "glosu nie mam, to chociaz c*** pokaze..."

Zreszta - bardzo rzadko sie zdarza, zeby unikajac ogladania teledyskow takich artystow, tracilo sie cokolwiek...

A tak samo nie rozumiem do kogo ma dotrzec reklama meskiej bielizny, z muskularnymi facetami :P Ja wlasnie wybieram takie, ktore czegos takiego nie maja, bo to mnie nie kreci a wrecz przeciwnie... z tego co wiem, to jednak wiekszosc facetow nie jest homo, chyba ze cos mnie ominelo?

Jeśli tak jest dzisiaj to ciekawe co będzie za 10, 20 lat. I ciekawe jakie "nowe" grzechy wymyślą wtedy teolodzy, księża itp.

Nietrafiona ironia. Z czasem raczej katolikom coraz więcej "wolno", niż mniej. Wyjątkiem są takie sprawy, których wczesniej niy bylo - klonowanie, in vitro itp. Zreszta - jestes ateista, to co cie obchodzi ze wierzacym czegos nie wolno? Takie typowie dzialanie na zasadzie "jak sasiad hoduje ziemniaki, to mu zniszczysz pole i posiejesz kapuste, bo tobie smakuje bardziej". A jesli jednak jestes wierzacy, to nie ma ulgi, jak cos jest zabronione, to... jest zabronione. Będac osoba ktora jest czlonkiem jakiegos kosciola, musisz sie dostosowac do zasad, ktore odgornie zostana ustalone. Z tego co wiem, to czy bedac zydem, czy muzulmanem, czy chrzescijaninem to nie masz prawa do ustalania sobie zasad. Jak cos ci nie pasuje, to masz tylko jedno wyjscie - zostan papiezem - bo tylko on moze zmieniac takie rzeczy, za co zreszta na drugim swiecie bierze pelna odpowiedzialnosc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Diego666

Ja tam jestem tolerancyjny. Jeśli dwóch facetów chce być ze sobą to niech se będą, choć na widok czegoś takiego mam odczucia podobne do Lord Nargogha. Bóg nie określił że coś takiego jest grzechem więc nie nam, ludziom oceniać takie zachowania.

A propo, ską przypuszczenie że jestem ateistą?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tego co wiem, to jednak wiekszosc facetow nie jest homo, chyba ze cos mnie ominelo?

Z pewnością wiesz i orientujesz się, że dawniej, ongiś bywało tak, że kobiety były bardzo dyskryminowane. Nie miały takiej swobody, praw, szacunku jak dzisiaj. Zależy to jednak od kultury rzecz jasna. Skoro były 'odepchnięte' na bok, to faceci w swoim kręgu tylko i wyłącznie musieli to jakoś odreagować, ten swój popęd. A jak w pobliżu osła nie będzie to z braku laku...

Fakt, tego raczej nie znajdzie się w podręcznikach historii, to już wiedza raczej węższa i wymagająca intuicji heurystycznej

Ale czy to znów nie ludzka natura? Szukania rozwiązań w takich sytuacjach? W każdym razie sporo osób, gdy się ten temat porusza to wyraża swoje oburzenie czy sprzeciw, ale cóż, przecież nie wypada kulturnemu człowiekowi wyzwać ich od ignorantów skoro nie chcą podjąć rękawicy dyskusji?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bóg nie określił że coś takiego jest grzechem więc nie nam, ludziom oceniać takie zachowania.

i teraz cytat:

Pytanie: Co Pismo Święte mówi o homoseksualizmie? Czy jest on grzechem?

Odpowiedź: Pismo Święte często powtarza nam, że homoseksualizm jest grzechem (Księga Rodzaju 19:1-13; Księga Powtórzonego Prawa 18:22; List św. Pawła do Rzymian 1:26-17; 1 List św. Pawła do Koryntian 6:9). List do Rzymian 1:26-27 naucza o homoseksualizmie, że jest on wynikiem odrzucenia Boga i nieposłuszeństwa wobec Niego. Kiedy człowiek wybiera grzech i niewiarę, Bóg daje mu najgorsze i najbardziej zdeprawowane grzechy, by pokazać, że życie bez Bożych prawd jest puste i bezsensowne. 1 List do Koryntian 6:9 wyjaśnia, że homoseksualiści nie odziedziczą Królestwa Bożego.

Bóg nie stworzył nikogo z pragnieniem, by stać się homoseksualistą. Biblia naucza, że człowiek staje się homoseksualistą, gdyż zgrzeszył (List św. Pawła do Rzymian 1:24-17), i dlatego, że sam podjął taką decyzję. Niektórzy ludzie mogli urodzić się z większą tendencją do homoseksualizmu, podobnie jak niektórzy rodzą się z większą tendencją do przemocy i innych grzechów. Nie stanowi to wytłumaczenia czy wymówki, gdy ktoś wybiera grzech i poddaje się grzesznym pożądaniom. Gdy ktoś rodzi się z większą podatnością do złości czy furii, czy usprawiedliwiamy jego złe uczynki? Oczywiście, że nie! To samo dotyczy homoseksualizmu.

Biblia nie traktuje jednak homoseksualizmu jak ?większego? grzechu niż inne grzechy. Każdy grzech jest występkiem przeciwko Bogu. Jak mówi 1 List św. Pawła do Koryntian 6:9-10, homoseksualizm jest po prostu jednym z wielu występków, które tamują dostęp do Królestwa Bożego. Według Biblii, przebaczenie Boże jest tak samo dostępne dla homoseksualisty jak dla cudzołożnika, człowieka uwielbiającego fałszywych bogów, mordercy, złodzieja, itp. Bóg także obiecuje nam siłę do zwycięstwa nad grzechem, w tym homoseksualizm, dla tych wszystkich, którzy uwierzą, że Jezus Chrystus zbawia (1 List św. Pawła do Koryntian 6:11, 2 List do Koryntian 5:17).

źródło: http://www.gotquestions.org/Polski/homosek...izm-grzech.html

Myslę że to wystarczy jako odpowiedź

propo, ską przypuszczenie że jestem ateistą?

Nic nie przypuszczałem, zauwaz że napisałem dwie wersje: dla ateistów i wierzących. Było to na zasadzie niepotrzebne skreślić. Mogles sobie wybrac ta, która Cię dotyczy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...