Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

@PrezeSS: Proponuję samemu spróbować stworzyć czasopismo o grach wideo i utrzymać się na rynku chociaż parę miesięcy wink_prosty.gif To nie jest wina Huta.

Hmm, dobra, tyle, że:

1. Za mną nie stoi potężny Bauer sprzedający najwięcej gazet w Polsce, mający ugruntowaną pozycję i reputację na rynku.

2. Nie mogę sobie pozwolić na reklamę w branżowych i niebranżowych czasopismach na rynku.

3. Nie mam zgranej i doświadczonej ekipy redaktorskiej, pieniędzy na wyjazdy, etc.

Playbox miał wszystko - silnego wydawcę za sobą, pieniądze na rozwój, darmową reklamę w mediach nie tylko branżowych. Doświadczenie w branży. Nawet trafił na okres, gdzie PSX zmienił swój layout i nie wszystkim on przypadł do gustu, a to byli potencjalni klienci. To nie miało prawa się nie udać, a jednak się nie udało.

Jeżeli to nie wina ludzi i zespołu prowadzącego, to kogo? Krasnali?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że żyjemy w kraju, w którym ludzie nie są skorzy wydawać na coś, co im jest niepotrzebne. Może to i smutne i cyniczne, ale wielu czytelników CDA przestało je kupować dla tekstów, a kupuje je dla pełniaków, bo zdaniem tych osób CDA straciło styl, zmieniło się w czasopismo dla dzieci, ma za dużo reklam, tekstów i konsolach etc. Playbox celował w bardzo kruchy grunt, bo skoro gracz zmuszony jest wydawać na grę 200 zł to może mieć powody do frustracji i nawet te ~10- 15 zł się liczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gracz nie jest zmuszony do tego żeby wydawać 200 zł na grę. Uzywki w EMPiKU, psplus (który w tym momencie pobiłwszystko na głowę, jeśli chodzi o wrzucanie gier teoretycznie za darmo, w praktyce za grosze - dzieląc abonament przez ilość gier - i niech mi powie ktoś, że to gry słabe/stare).

Playbox celował w kruchy grunt - ok, ale jeśli nie ryzykujesz, to nie masz. Nie wszystkie startupy trwają wiecznie.

Reklamy to podstawa. Dzięki nim mamy CDA za 15 nie za 100. Poza tym, jakby reklamy były wykładnikiem moich jakichkolwiek zakupów prasowych, to nie kupiłbym niczego. Bo reklamy są wszędzie.

O upadku Playboxa można mówić i mówić. Ale czynniki są dużo bardziej złożone, niż wina Naczelnego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto mi chodziło wink_prosty.gif Czynniki wymieniłem takie jakie można wyczytać na forum z "ust" malkontentów. Co do ceny gier- masz rację, mało kto kupuje za 200 zł, ale gracz "plejaka" i tak czuje się gorszy, bo w Polsce dużo osób przyzwyczaiło się, że wszystko w Internecie jest za darmo- także i gry i nie ma zamiaru za nie płacić. Ktoś kto piraci nie interesuje się czasopismami o grach, które kosztują, bo ściągnie grę i albo przejdzie albo wyrzuci i zacznie ściągać następną. Poza tym wiele osób doszukuje się wpływów wydawców gier w czasopismach i nie kupuje ich, bo sami wiedzą lepiej. Ot taka specyfika naszego kraju.

Jeśli doszukiwać się winnych to czytelnicy Hutowi nie pomogli, bo niestety ich liczba ciągle spada- nawet nie chodzi o czasopisma i komiksy, ale ludzie coraz rzadziej sięgają po prasę, periodyki i książki, a są i tacy co w Internecie nie czytają...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OT. Ale na psplus jest za darmo ;). Wystarczy wywalić 5-9 na kwartał i masz jakieś 10 gierek (lpb2, infamous 2, far cry 2, shift 2 itd..)

za które zapłaciłbyś przynajmniej 10 razy tyle.

Specyfika rynku prasowego.. Ciężki temat jeśli chodzi o prasę grową/komputerową w Polsce. Nawet chip czy pcwk zmienilli się nie do poznania (na gorsze..)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rand0mized

Tak, Allor był naczelnym świetnego, taniego AP istniejącemu prawie 3 lata z tipsami, solucjami, poradnikami i instrukcjami do pełniaków z CDA. To pismo istniało by pewnie do dziś smile_prosty.gif. Ale Tymon Smektała (Hut) został naczelnym usamodzielnionego, droższego AP z płytą CD które zmniejszyło liczbę solucji na rzecz recenzji. I taki AP padł 2 lata po swoim restarcie. Taka to była historia.

Gwoli scislosci AP zostal zamknietny a nie padl - to nie to samo. Po prostu gdy Bauer odkupil od FP CDA i AP, to nagle mial w portfolio dwa pisma (AP i Clicka) kierowane w dokladnie ten sam target. Czyli o jedno za duzo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

A nawet 2 za dużo :) skoro Click padł 6 lat po AP i został tylko CDA :P. Click był pierwszym pismem o grach Bauera. Pierwszy numer wyszedł na przełomie 1999 i 2000 r. z Larą na okładce (do dziś go mam). Ciekawe dlaczego gdy Bauer w 2002 przeją także CDA, Click został upodobniony do CDA (zgrubł trochę i zaczął dodawać płyty). To IMHO był błąd bo od wtedy te pisma były podobne do siebie. Nie wiem czy wydawnictwo liczyła na sprzedaż Clicka powyżej 50 tyś egz. Dla mnie było jasne, że 2 podobne pisma tego samego wydawnictwa nie mogą mieć takiej samej wysokiej sprzedaży, skoro rywalizują o podobnego klienta. A Virus padł czy został zamknięty??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Virus rowniez zostal zamkniety. :)

Roznica pomiedzy "padl" a "zamkniety" jest taka, ze "pada" pismo deficytowe, zamyka sie zas takie, ktore moze i przynosi zyski ale nie rokuje na przyszlosc, nie spelnia zalozen biznes-planu, kloci sie z aktualna polityka wydawnictwa, nie pasuje do portfolio etc. etc.

Playbox tez zostal zamkniety, jakby kto pytal. Smutne ale zyje sie dalej i probuje innych projektow. Az w koncu ktorys wypali. To jak z biznesem - wiekszosc firm dosc szybko znika z rynku. Zamiast cieszyc sie, ze "1500 na reke to tez niezle", moze lepiej poszukac pracy za 5000 zl na reke? Pewnie, ze w efekcie mozna obudzic sie na bezrobociu, ale kto nie ryzykuje...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

W przypadku PlayBoxa to jest najśmieszniejsze, że ledwo z pompą ogłoszono, że przechodzi na cykl miesięczny, by zamknąć go 2 miechy później :). No i jasne, że jak ma się 1500 zaraz się kombinuje jak tu mieć więcej. Ale ja jestem z tych co najpierw zabezpiecza sobie te 1500 a o większe kwoty zabiega z tą superpewną bazą. Bo jednak zostać zupełnie na lodzie bez grosza, gdy nie udało się zdobyć tych 5000 to nie dla mnie :). Ale właśnie dlatego pewnie nie będę nigdy b.dobrym biznesmanem :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jonathan_Farmer

Pozwolę sobie dorzucić swoje trzy grosze do dyskusji o pismach konsolowych.

Prawda jest taka, że żyjemy w kraju, w którym ludzie nie są skorzy wydawać na coś, co im jest niepotrzebne.

A jest taki kraj, gdzie żyją ludzie, którzy uwielbiają wydawać pieniądze na rzeczy niepotrzebne? lol.gif Wydaje mi się, że kupujemy, bo uważamy, że akurat to coś jest nam potrzebne. Czy ktoś nam wmówił, czy daliśmy się omamić reklamie - nie ważne. Ważne, że kupiliśmy. Osobiście faktycznie nie jestem skory do wydawania pieniędzy na rzeczy mi niepotrzebne, ale nie uważam tego za dziwactwo lol.gif .

Może to i smutne i cyniczne, ale wielu czytelników CDA przestało je kupować dla tekstów, a kupuje je dla pełniaków, bo zdaniem tych osób CDA straciło styl, zmieniło się w czasopismo dla dzieci, ma za dużo reklam, tekstów i konsolach etc.

Przestałem kupować CDA z powodu zakupu konsoli. I przerzuciłem się na pismo związane tylko z konsolami. Tym bardziej, ze właściwie każda "duża" gra (może za wyjątkiem strategii, nic innego nie przychodzi mi do głowy) ukazuje się na każdej liczącej się platformie: PS3, Xbox i PC (zaraz chyba dojdzie jeszcze Wii U), więc nie ma sensu kupować pisma za 15zł z którego część mnie nie interesuje (bo faktycznie dość dziecinna, szczególnie AR; również cały dział testów sprzętowych jest mi zbędny), część jest słaba (na ogół felietony), a część niepotrzebna (nie widzę sensu płacenia za płytę, z której nie skorzystam ani razu; ani nie mam czasu na te wszystkie tytuły, ani chęci, a materiał "zapchajdziura" mnie nie interesuje).

Natomiast wczęśniej kupowałem CDA z przerwami od 2000 roku. Mniej lub bardziej regularnie, ale kupowałem. Nie analizuję czy styl się zmienił, mi odpowiada (dalej czytam recki, ale teraz już biorąc pismo od znajomego z pracy, który kupuje regularnie).

A przerzuciłem się na Neo+, gdzie za 10zł mam wszystko czego potrzebuję i co mnie interesuje. Do tego ma swój charakter, taki nieco poważniejszy, głównie chyba dzięki felietonom, które jednak o pierdołach na ogół nie są.

Drugie pismo konsolowe - niby najstarsze i najlepsze - czyli PSX Extreme to chyba jakiś żart. Dobre dla ziomali i miłośników trawy. kompletnie nie mój klimat. Kupiony jeden numer mało nie wylądował w śmietniku po przeczytaniu recenzji Ghost Recon Future Soldier. Co mnie obchodzi czy recenzent obala kombosy piwo-żubrówka-bimber podczas grania? Może tylko tyle, że taka też będzie jego recenzja (i była; szajs zupełny i wyrzucone pieniądze).

Playbox celował w bardzo kruchy grunt, bo skoro gracz zmuszony jest wydawać na grę 200 zł to może mieć powody do frustracji i nawet te ~10- 15 zł się liczy.

Jako nabywca kilkunastu (a może już kilkudziesięciu?) gier na PS3 mogę Cię zapewnić, że nie odczuwam frustracji, gdyż świadomie wybrałem platformę mającą dostarczyć mi rozrywki, a to znaczy też, że byłem w pełni świadom premierowych cen nowych gier. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie by: a) kupić używkę, b) poczekać z pół roku-rok aż tytuł stanieje, c) oglądać się za promocjami.

Jeśli ktoś ma konsolę i twierdzi, że nie stać go na gry to znak, że ewidentnie mamy do czynienia z idiotą, bo nie ma innej możliwości. Zresztą tak samo jak ktoś, kto kupuje PeCeta za 3500zł i twierdzi, że na gry już nie wystarczy. Brak pieniędzy to oczywiście śmieszne tłumaczenia.

Oczywiście mógłbym zrobić tak jak niektórzy kupić Xboksa, przerobić tak, żeby jechać na piratach i udawać mega gracza, ale po co? Zarabiam, stać mnie na jeden czy dwa - nawet premierowe - tytuły miesięcznie. A z racji tego, że pracuję to nie mam czasu, aby ciupać w każdy tytuł non stop. I stoją na półce gry, których jeszcze nie napocząłem (wychodzi więc, że nie muszę kupować od razu nowości, bo przecież zanim przejdę te już kupione to nowości zdążą stanieć).

Powyższe znaczy też, że chętnie kupię sobie pismo czy dwa o ile jakość będzie mi odpowiadała. Kupiłem Playboksa dwa razy: numer styczniowy i kwietniowy. I szczerze powiedziawszy za drugim razem bardziej mi podszedł.

Przy pierwszym podejściu pismo wydawało mi się dość nijakie. Jakby nie do końca było wiadomo do kogo kierowane, bez swojego charakteru. Rzetelne, ładne od strony graficznej (szczególnie w porównaniu do Neo+, w którym screeny są jakieś rozmazane - może kwestia jakości papieru?), ale bez duszy. Natomiast przy drugim podejściu bardziej zwróciłem uwagę i spodobało mi się podejście recenzentów do ocenianych gier. Marcin Traczyk oceniając wieśka 2 na Xboksa nie omieszkał zwrócić uwagę na błędy techniczne tego tytułu oraz to, że najprawdopodobniej wynikiem braku umiejętności ekipy CDPR jest brak odsłony tej gry na PS3. Wystawił wysoką ocenę, bo 8,5, ale nie było to hurra optymistyczne 9,5 i same zachwyty. Po lekturzem tekstu w 100% zgodziłem się z oceną końcową. Dobra recenzja (choć krótka) "Mass Effect 3" Adama Saczko i trzeźwa ocena "I Am Alive" Tomasza Wiklińskiego. I po lekturze numeru 04/2012 Playboksa byłem zainteresowany numerem czerwcowym. Wielka szkoda, że nie będzie mi dane tego numeru wziąć do ręki tym bardziej, że byłem ciekawy oceny nowego Ghost Recona.

Nie bardzo wiem jaki apetyt i na jaką kasę mieli właściciele Bauera, ale szkoda, że nie dali pożyć nowemu tworowi jeszcze trochę. W autorach recenzji tkwił potencjał, moim zdaniem. Surowo, ale rzetelnie.

p.s. - za cholerę nie mogę zrozumieć czym się różni pismo dla hardkorowca od pisma dla każuala. Może ktoś wyjaśni te dwa pojęcia?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba ryzykowac, by wygrywac. Kto nie ryzykuje, raczej nie przegra wszystkiego ale na pewno nie wygra nic duzego. Zapytaj pokerzystow. :)

p.s. - za cholerę nie mogę zrozumieć czym się różni pismo dla hardkorowca od pisma dla każuala. Może ktoś wyjaśni te dwa pojęcia?

Wlasnie chyba tym, czym Neo+ od PSXE - tak w grubszych zarysach. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jonathan_Farmer

p.s. - za cholerę nie mogę zrozumieć czym się różni pismo dla hardkorowca od pisma dla każuala. Może ktoś wyjaśni te dwa pojęcia?

Wlasnie chyba tym, czym Neo+ od PSXE - tak w grubszych zarysach. smile_prosty.gif

Więc jeśli PB celował w każuali to jeszcze wiele musiał się nauczyć (a i swoich redaktorów naczelny powinnien szukać chyba pod sklepem monopolowym) lol.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

"No to se jeszcze poczekają" :) Skoro zespół redakcyjny został rozwiązany i nikt im za konsolowanie nie płaci, muszą się skupić na zadaniach w CDA. Poza tym skoro nie ma zespołu redakcyjnego nikt ze zwolnionych w tej redakcji nie może się oficjalnie wypowiadać w jej imieniu :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Forum by chodziło tylko do czasu aż właściciel serwerów by je zamknął z powodu nie płacenia rachunków :):P. A FB jest darmowy więc nieaktywne konto może tam wisieć do końca istnienia sieci :). Parafrazując GTA IV "No love Playbox & jego czytelników" :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jonathan_Farmer

Chyba sie zle zrozumielismy - PlayBox szedl akurat w odwrotna strone niz sugerujesz - zdecydowanie w opozycji do "ziomalenia" byl.

Moja odpowiedź była raczej nawiązaniem do posta Orsonka, któryż to właśnie sugerował, że pismo celowało w taki target. Moja odpowiedź to ironia smile_prosty.gif .

Te dwa zakupione numery najzupełniej wystarczyły, żebym zauważył różnicę między drogą obraną przez PB a tą PSX (brrr... nigdy więcej. Apage, Satanas! starwars.gif ).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Kadaju

Zgadzam się. W pewnym momencie redakcja PB totalnie olała komunikację z czytelnikami, abstrahując nawet od faktu, że sam li tylko profil FB nie zastąpi normalnego forum w budowaniu bazy wiernych czytelników. A ten nieszczęsny profil ktoś mógłby wreszcie zamknąć, oszczędzając frustracji niezorientowanym czytelnikom, na których pytania i tak nikt już nie odpisze.

@ Orsonek

Próbujesz 'wyśmiać' Jonathan_Farmera, czy tylko ja nie zakumałem sensu? trollface.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no jezyk1.gif

O ile rozumiem faceta i jego ironię to chodzi mu o to, że niby czemu Play Box był dla kazuali , sugeruje jakoby Neo czy PE prowadzone były przez jakis ziomków- zulków (co mnie nie obchodzi, nie jestem powiązany z żadną redakcją, zdanie gościa mnie nie dotyka)

Otoż odpowiem dlaczego PB nie był przeznaczony dla hardkorów. Mam pierwszy numer - kupiłem i już wiedziałem, że nie jest dla mnie. Dlaczego?

1 krótkie recenzje. Lubie czytac o grach ,niekoniecznie dla info (siec spełnia te role) dlatego recenzję jak tę Yakuzy np (niecała strona, własciwie taka rozbudowana "trzygroszówka) potraktowałem jako coś kompletnie nie do zaakceptowania.

Ale taka forma ma rację bytu-ot dla kogoś kto się nie orientuje i potrzebuje informacji w pigułce - czyli każuala

2 brak technikaliów /terminów branżowych -akurat była recka Crysisa 2, wiadomo co to za gra, byłem ciekaw strony technicznej. Zero o teksturach , o "frejmrejcie" w jakim popyła gra itd. Czyli znowu- przyjazna nowym w tej branży albo tym, których to nie interesuje - czyli kazuali

3 No i trzy - był tam artykuł "30 rzeczy , które mozesz zrobić na konsoli". Na początku strasznie mnie rozsmieszył , ba nawet miałem autora za kompletnego ktretyna- no bo skoro on mnie informuje, że na dysk konsoli mogę coś wgrać (nazywa to "znajdź miejsce- szerlok normalnie ) a pod USB mogę naładowac inne urzadzenie korzystające z tego standardu - to musiało byc coś nie tak

Tyle, że potem zrozumiałem- to nie pismo dla gościa, który zafascynował się grami, gdy zobaczył u kolegi klona Atari wieleee lat temu. To dla kogoś, który gra od święta i nie ma pojęcia o tej branży- dla kazuala

O masz Smugg odp -bo ty też pytałes jakie są różnicę miedzy pismem dla corowego gracza a dla kazualowego smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... pewniakiem nie będę do końca obiektywny, ale ja koledze powiem, że mnie niekiedy długie recenzje zwyczajnie męczą. Pewnie, są tytuły, które zasługują i na 8 stron, ale ?pisanie dla pisania? pachnie mi jeszcze czasami ?zinowymi?, gdy mając lat naście ścigaliśmy się z kolegami "na liczbę znaków", nie do końca sobie zdając sprawę, że 8 stron poświęcone na opis jakiegoś średniaczka może i fajnie wyglądają, ale... niby kto to przeczyta? Bodaj King pisał, że pierwszym co robi po ukończeniu powieści, jest skrócenie jej o 1/5. ?Krótszy? niekoniecznie znaczy: ?mniej treściwy?.

Odnośnie "50 rzeczy" - ok, był. Ale to trochę taka erystyczna ?latająca ryba?. Z drugiej strony trafiło się przecież sporo bardziej "hardkorowej" publicystyki. Wydaje mi się, że cały patent polega na tym, żeby przy tekście dobrze bawił się i ktoś, kto dopiero zaczyna swoją przygodę z konsolą i ktoś, kto siedzi w temacie od lat.

PS ? a wskaż mnie proszę, dobry człowieku, polskie pismo przeznaczone TYLKO ?dla gościa, który zafascynował się u kolegi klona Atari wieleee lat temu?? Nie tylko prasa ?growa? musi wychodzić naprzeciw nowym czytelnikom, bo jak nie wychodzi, to... nie wychodzi w ogóle wink_prosty.gif Jeśli wiesz, co mam na myśli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O masz Smugg odp -bo ty też pytałes jakie są różnicę miedzy pismem dla corowego gracza a dla kazualowego smile_prosty.gif

LOL, chyba mnie akurat tego tlumaczyc akurat nie trza...

Papkin -> otoz to. Tutaj stale slysze lament na temat "30 rzeczy..." a jakos nikt zwykle nie zauwaza, ze w PB byla kupa naprawde fajnej publicystyki dla nieco innego (acz niespecjalnoe tego, ktory jak w tekscie nie ma "framerate" albo chociaz "kustomizacja enpisa" to sie nadyma, ze "nic interesujacego...") targetu. Mi sie w PB wlasnie najbardziej (tekstowo) podobala publicystyka. Ale pewnie jestem "kazualem" i nie mam pojecia o tym, co powinno byc w tekstach dla Gracza przez duze G. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jonathan_Farmer

Ale pewnie jestem "kazualem" i nie mam pojecia o tym, co powinno byc w tekstach dla Gracza przez duze G. tongue_prosty.gif

Z postu "tego" gościa wychodzi, że jak lubię poczytać pismo o grach (jakiekolwiek, bo moim zdaniem żadne nie spełnia wymaganych i wymienionych norm pisma dla Graczy przez duże G.) to jestem każualem lol.gif . To kim Ty, Smuggler, jesteś skoro takie pismo robisz? Mega każualem? Zacznijcie w końcu pisać szerzej o tych framerate-ach, bo wstyd. Wspominki starych komputerów Was trochę ratują. Natomiast fabuła nikogo nie interesuje więc to z recenzji można wycinać; ludzie poznają jak zagrają, a bez framerate-u właściwego nie da rady.

Myślę, że powinienem wyjaśnić, że niepotrzebne są mi tłumaczenia i opisy kategorii graczy na takich i siakich. Pytanie było w zasadzie retoryczne. Gry to zabawa, fun jak to się modnie mówi. Tymczasem wprowadzanie podziałów w mojej opinii jest sztuczne, a wynika z czystej megalomanii jakieś spragnionej szczególnego uznania grupie ludzi. Każdy czasem lubi poczuć się trochę lepiej niż inni. I lepiej by w temacie, którym się interesuje.

Zadałem pytanie o różnice, bo chciałem poznać jak można sobie tłumaczyć bardzo idiotyczne zjawisko lepszy/gorszy w sferze, która ma dostarczać uciechy. Moim zdaniem nie ma takiego podziału, dlatego tym chętniej czytam podobne próby wyjaśnień.

Szczególne cechy gracza G.? Widział klon komputera Atari i zwraca szczególną uwagę na framerate oraz rozdzielczość (chyba?) tekstur. Lista jest otwarta można coś dorzucać. Aha, musi być stary, bo wieeele pamięta. Lubi czytać, ale obrazki też lubi oglądać w dużej ilości, bo tekstury go bardzo interesują. Strassburger go nie śmieszy, ale to nie jest cecha krytyczna.

Każual zaś to oczywiście odwrotność. Ten co klona Atari nie widział, lubi mało czytać (a że kupuje przecież pismo to dodatkowo idiota, bo po co skoro nie lubi czytać? Ha!) i "terminów branżowych" nie rozumie w ząb. I mało pamięta w ogóle. Lubi obrazki bez skupiania się na teksturach.

Swoją drogą chciałbym przekonać się na własne oczy jak wyglądałoby takie pismo dla G. Czy dałoby się to czytać? Czy przypominałoby Chipa, PC Format z masą tabelek i cyferek przy każdej "recenzji"? Czy znalazłoby rzeszę wiernych - i licznych! - odbiorców? W końcu w Internecie cieszą się zapewne podobne strony wielkim powodzeniem. To musi się udać. A pismo to jednak prestiż w moim staroświeckim przekonaniu, a nie jedna z wielu stron w przepastnym Internecie.

Natomiast uważam, że można sobie już dzielić pisma na takie, które obierają za cel ludzi młodych z ziomalskim językiem równiachy z klatki obok (jak PSX), takie trochę dla każdego ze wskazaniem na młodzież (jak CDA i jaki był PB) i potem takie dla starszej klienteli (jak Neo+). Oczywiście wszystko to moja subiektywna opinia i wrażenia po lekturze, a metryka nie do końca i sztywno określa grupę ludzi. Mogę mieć 60-tkę na karku i kochać PSX lol.gif . Czyli chodzi o stan ducha i własny charakter, a nie datę urodzenia.

p.s. - dość sensowne i jakoś bardziej trzymające się kupy, bez zbędnej megalomanii http://en.wikipedia.org/wiki/Gamer. Potrzeba podziałów jest równie stara co człowiek. Ale wolę próby systematyzacji czyli porządkowania niż podziały podszyte potrzebą wyższości, a czytając fora mam pewien obraz z czym najczęściej ludziom się kojarzą casual i hardcore. Nie mam wątpliwości, że nie o porządek tu idzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stary tu nie chodzi o puszenie się, robienie z sibie "Gracza G "

to tez bron cię swiętopełku żadna potrzeba wyższości- tu pojechałeś konkretnie.

Kazual to nie ktoś gorszy!!! To po prostu osoba interesująca się tematem MNIEJ - z jakichś powodów. Np ja jestem hmm rowerowym kazualem- lubię pojeździć, ostatnio przeglądałem pismo w empiku o tej tematyce - nie jestem jednak maniakiem

Takie same osoby istnieją w świecie gier- nazywamy je każualami i to NIE JEST obraźliwe pojecie, ja nie wiem skąd ci się to wbiło do głowy

he he- pewnie stąd, ze sam o tej grupie myślisz troszkę pogardliwie- iinaczej naprawde by ci to nie rpzyszło na myśl.

Zobacz na konstrukce tekstów/ zakres w takim np CDA i porównaj je z PB. Jak nie wiedzisz diametralnie onnego targetu to ja nie wiem....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jonathan_Farmer

stary tu nie chodzi o puszenie się, robienie z sibie "Gracza G "

to tez bron cię swiętopełku żadna potrzeba wyższości- tu pojechałeś konkretnie.

Kazual to nie ktoś gorszy!!! To po prostu osoba interesująca się tematem MNIEJ - z jakichś powodów. Np ja jestem hmm rowerowym kazualem- lubię pojeździć, ostatnio przeglądałem pismo w empiku o tej tematyce - nie jestem jednak maniakiem

Takie same osoby istnieją w świecie gier- nazywamy je każualami i to NIE JEST obraźliwe pojecie, ja nie wiem skąd ci się to wbiło do głowy

Taka odpowiedź brzmi zdecydowanie bardziej ludzko i mniej napuszenie. Zupełnie inaczej niż Twój poprzedni post, gdzie ktoś nie mający pojęcia o branży to każual, podczas gdy mamy już takie nasze polskie słowo: laik. Aczkolwiek dalej nie mieszałbym potrzeby ilości i rodzaju "wiedzy" z czymś co ma być rozrywką. Bo jeśli dobrze się bawię to czy ma to znaczenie ile gra ma klatek na sekundę czy jaką rozdzielczość mają tekstury? Czy muszę to wiedzieć lub czy musze się tym interesować?

he he- pewnie stąd, ze sam o tej grupie myślisz troszkę pogardliwie- iinaczej naprawde by ci to nie rpzyszło na myśl.

Po prostu czytam fora od lat, gram też od lat i widzę istniejący podział na lepszych/gorszych. Ewidentnie jak na dłoni. Myślę, że zaczęło się na dobre kilka lat temu wraz z next-genami. Wtedy każdy konsolowiec był każualem (bo jak to? Grać w FPS-a bez myszki i klawiatury? No co za lameria...). Dziś podział ten dotknął już chyba każdej platformy po równo i zaczął dotyczyć konkretnych tytułów, a nie sprzętu. Jak nazwiemy kogoś lubiącego grać w Simsy? jezyk1.gif Myślę, że wiesz już o co mi chodzi. Bo prawdopodobnie widziałeś jak niektórzy niepotrzebnie się tłumaczą atakowani, że grają "w takie coś" smile_prosty2.gif . A przecież granie w Simsy nie określa stanu wiedzy, tylko po prostu inny gust.

Jak przejdę Dark Souls i wyhaczę platynę to prawdopodobnie jestem hardkorem i mam rispekt na dzielni, a przejście Alvina i wiewiórek... cóż, po prostu lepiej się tym nie chwalić lol.gif .

Mam wrażenie, że słowo każual nie jest całkiem wolne od potrzeby wielkości występujących u niektórych ludzi. Jak laik na przykład (czyli ktoś kto się kompletnie nie orientuje w danym temacie). Inna kwestia to wspomniana potrzeba rodzaju wiedzy. Co trzeba wiedzieć by nie być każualem? Którą stroną wkłada się płytę do czytnika? smile_prosty2.gif Mówimy o grach, a nie o pilotowaniu śmigłowca bojowego. To hobby i sami określamy ile i jakie wiadomości są nam potrzebne. Laik nie wie nic, a każual? Wie już coś, ale jeszcze nie interesuje się framerate-em? jezyk1.gif

Zobacz na konstrukce tekstów/ zakres w takim np CDA i porównaj je z PB. Jak nie wiedzisz diametralnie onnego targetu to ja nie wiem....

CDA czytam od lat, PB mam dwa numery i to chyba koniec możliwości porównań. Czytając PB miałem wrażenie, że jest jednak bardzo podobne do CDA, jakby chciało przebrać się trochę w ciuchy podobne do starszego kolegi, ale zgarnąć głównie konsolowców oraz innych graczy grających na wszystkim za wyjątkiem PC. Klient ten sam, inny sprzęt. Siłą pisma mogłyby być recenzje, bo jak wspomniałem, podobała mi się recenzja Wiedźmina 2. Nie uniżona, opiewająca kolejny cudny produkt CD Projekt Red, ale naprawdę starająca się być obiektywna. Rzadko się zdarza, abym w moim odczuciu po lekturze całej recenzji zbiorcza tabelka z liczbami zgadzała się z tekstem. W pierwszym kupionym przeze mnie PB tego nie widziałem, w drugim dostrzegłem i byłem ciekaw kolejnego numeru.

Nie bardzo wiem o co chodzi z tą konstrukcją tekstów? Przecież to ta sama szkoła, niektórzy autorzy ci sami. Grunt, że redaktorzy obu pism nie wspominają/li jakie alkohole sponsorują ich boje z grami, jak to miało miejsce u konkurencji. Ponieważ nigdy z taką żenadą nie spotkałem się w CDA to dla mnie pismo to trzyma kulturalny poziom. Myślę, że żaden redaktor PB również by się nie zniżył do takich wstawek.

Ale oba nie traktowały o grach w sposób, który zdefiniowałeś jako hardkorowy. I żadne inne pismo też tych wymogów nie spełnia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja sytuacja jest taka: mam 28 lat a konczę 1 grę na miesiąc -a zwykłem konczyc 95 % rozpoczetych gier , wybieram tylko perełki. Ta 1 gra powinna klasyfikowac mnie jako kazuala- czyli niekoniecznie laika, w tym przypadku kogoś kto mniej czasu poswieca na gry

jednak jestem hardkorowcem. Dlaczego? Bo jesli Carmack bedzie smędził, ze napiał taki a taki mocarny silnik, który bedzie smigał w 60 klatkach, pop up'u nie będzie- to ja bedę sie tym jarał. Ja zarwę dwi nocę i obejrzę konfy na E3 (jak tego roku- po konfie Sony byłem jak zombii -całe 3 godziny snu śniło mi sie The Last of US, opędzałem się od przeciwników jezyk1.gif ) . Śledzę każdego ranka newsy przy kawie. Lubię to.

Każule- to tylko nazwa. Nie, nie są gorsi. Moja ciocia (46 lat) - gra sobie na pc, to jej daję gry z CDA smile_prosty.gif Gra w przygodówki i RPG od czasu do czasu- jest kazualem. Nie wie co to E3, nie obchodzi ją to. Kiedyś dałem jej recenzję w CDA - nie zrozumiała połowy.

Nie jest kimś gorszym - jednak gdyby miała czytac pismo , musiałoby byc specyficzne. Nielubiabny zwrot- dla kazuali. Poczytałby pewnie taki magazyn mój kolega- rozwozi pieczywo, gra w Call of Duty i Fifę. I jakieś "gry oczoje.bne akcji" (jak mówi). Takie pismo jest potrzebne

Nie, sorry. Będzie. Za jakies 5 lat.

O ile ten naród bedzie jeszcze coś czytał .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...